Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Misja RR + podsumowanie górskie 2021

  • DST 16.01km
  • Kalorie 1535kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 8 stycznia 2022 | dodano: 10.01.2022



Misja to oczywiście brygada RR na rodzinnej Rysiance ^_^. Ekipa w składzie ja, Magda, nasze rodzeństwo, no i jeszcze (polecam serdecznie filmik) ... ON :D. Kitku wyszło z kosza i zostało się pilnować domu => już bez focha, że jej żwirek wymieniłem rzecz jasna ;).

=========
Na początek praktycznie same (na całe szczęście niegroźne) komplikację ಠ_ಠ. Piotrek miał delikatne problemy z dojazdem koleją na Piotro, a Gocha dość średnio miała jak rano dojść na tutejszy dworzec xD. Kropka w ruch i zanim się wszystko ogarnęło, to było już po godzinie 09:00 heh. Dojazd do Węgierskiej Górki już bezproblemowy, tam sklep, Marshall sprawdził hamulce (i w sumie zderzak) miejscowego kierowcy, i tak oto w końcu udało się nam dojechać na parking w Żabnicy -Skałce ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.

Pierw spokojny odcinek (z jedynym piwem w ręku heh), a później w górę i się zaczęła ... ślizgawka xD. Spodziewałem się w sumie tego, ale miejscami było groźnie heh :D. Wygranym był w sumie ino pies, wyposażony w pazurki ▼・ᴥ・▼ => radochę miał jednak przednią, i pewno jak następnym zobaczy otwarty bagażnik to wskoczy bez zastanowienia ;).

BTW:

:DDDDDDDD

Szlaku zielonego za bardzo opisywał nie będę (bo go średnio lubię), ale patrząc na nasz czas, to innego wyjścia nie było ತ_ತ. To co najlepsze było jak wiadomo na jego końcu. Widoki były po prostu petarda <( ̄︶ ̄)>. Szkoda ino że mój telefon (a raczej aparat) dość średnio zniósł temperaturę w okolicach dziesięciu kresek poniżej zera ಠ_ಠ. Galerię spróbuję sklecić ze zdjęć zrobionych przez moich towarzyszy ;). 

Wracając do opisu, to kolejnym punktem był popas w którymś ze schronisk Rysianka/Lipowska. W pierwszym pierdyliard osób, a w drugim ino około miliona xD. Zjedliśmy więc na zewnętrznym i mogliśmy pojedzeni (tak, Marshall zdecydowanie bardziej woli kabanosy od ciastek :D) ruszyć dalej ^_^. Ciągle widokowo dochodzimy pod Lipowski Wierch i trzeba było się zdecydować czy idziemy zielonym czy żółtym szlakiem. Kobiety postawiły na ten bardziej widokowy (czyli przez Hale Redykalną) na czym chyba najbardziej skorzystał ... pies :D. Oj, było szaleństwo, ino te głupie kulki z lodu na łapkach przeszkadzały heh. 

Po szczycie hali pozostało nam już ino jakieś półtorej godziny zejścia na parking. Mozolnie traciliśmy wysokość, a na końcu ... a jak? => lód. W "dzwonach" wygrała zdecydowanie Siostra ma, ale na całe szczęście obyło się bez kontuzji :P. Piotrka ino męczyła noga, ale też dał radę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. 

Do auta i powrót. Cichy że dodam - albo brakowało disco polo, albo ja muszę siedzieć z tyłu ... a nie za kierownicą :DDDDD.

Trasa:


Fotki:
Początek śliski i dla Kropki i dla nas heh

A tu już ino dla nas :PP

Na tym odcinku Gocha jeszcze się trzymała :DDD

Ekipa ...

... i reszta szlaku również w kolażach :]

Dobra, widoczki ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

Piesek już widzi (na prosto) górki wysokie ^_^

Są i one ᕙ( • ‿ • )ᕗ



Poza widoma być musiała :P

Między schroniskami :)

I popas na takich oto ławeczkach heh ;))

Dalej w jedynych, właściwych klimatach ʘ‿ʘ



Tam idziemy??? Oki ...

... w dół ...

... i do góry :D

Zdjęcie "w bok" trochę nie wyszło ...

... ale wujek Trollking pewnie i tak będzie dumny <( ̄︶ ̄)>

Jeszcze widoczek ...

... kąsek ślizgawki ...

... zachód ...

... i przy aucie o zmroku ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ


Na koniec tej części wpisu, dwumetrowy kij w tylną część ciała (albo dwudniowy maraton słuchania na słuchawkach piosenek ABBY) panu, który palił w piecu nie wiadomo czym, i przez parę sekund nic nie widziałem ಠωಠ. No i temu co szedł na czarno po poboczu, bez żadnego odblasku oczywiście. Tak, jestem maruda-kierowce - a poza tym, rowerzyści do lasu jeździć albo na ścieżki rowerowe!! No dobra, to ostatnie to żart oczywiście ;))).

==========
Żartem nie jest to, co zastaliśmy w domu ...

... :DDDDDD

===========
Co do podsumowania górskiego to tu już bankowo będzie topka! Jest ino jeden problem => nie mam pojęcia jak te wyjazdy ustawić, bo zacnych było w tym roku co najmniej kilka heh ;).

Zaczęło się dość szybko, bo od wyjazdu który to bankowo nie będzie w TOP-ie. Szesnasty (i w sumie siedemnasty xD) dzień stycznia, będzie mi się kojarzył zdecydowanie z zimnym piwem. W sumie to nawet miasto po którym spacerowałem, nazywa się jak popularne zimne piwo xD. Nie wracamy (w sumie nie wiem po co to nawet pisze) do tego :P. Żeby jednak nie było, mój plan był wykonalny - sprawdziliśmy to w późniejszym czasie z Magdą ;). 

Kolejny wyjazd też do najbardziej fajnych nie należał (bo odbył się bezpośrednio przed dojazdem na pogrzeb Babuszki), ale choć mogłem debiutancko pokazać Łukaszowi Kozią Gór(k)ę. Po niej, w różnych ekipach kolejno zdobyliśmy takie szczyty i schrony jak: Potrójna (nowoodkryte super schronisko), Błatnia (kombinacje samochodowe + podryw "na Diobła" :D), CzupelRycerzowa, wspomniany wcześniej replay i wyjazdem na jurę krakowsko-częstochowską (Okiennik rządzi!!) mieliśmy zamknąć temat zimy ^_^. Udało się to oczywiście połowicznie, bo jeszcze na początku maja ... pochodziliśmy sobie po puszku xD. Szacun dla Magdy za znajdowanie krokusów ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. 

"Letni sezon" zaczęliśmy z moją ekipą z uczelni ... podejściem na prawie (xD) Skrzyczne, a później nastąpiło to, na co długo czekałem => czyli nocne wejście na Babią Górę, z najlepiej zmontowanym filmikiem wszechczasów? ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Po tym szlaku nastąpił miesięczny postój z górkami, ale wróciliśmy w wielkim stylu. Mogę GORĄCO polecić najcieplejszy wyjazd w tym roku na Hale Radykalną heh :D. Każdy się na tyle opalił (znaczy kto nie wybrał grilla nad Sołą oczywiście :P) że zaliczyliśmy kolejny miesiąc bez pagórków :D. 

Druga połowa lipca to czas urlopu i wyjazdów polańczykowo-jeleniogórskich ;]. Tam pochodziliśmy pierw po rzece, zwiedziliśmy miasto, zdobyliśmy (:D) dwa potężne szczyty czyli: Kabajkę (606m n.p.m.) i Łokieć (435m n.p.m.) :DD. Druga część to nudna wietrzna Ślęża, zakorkowana Śnieżka i niespodzianka na koniec czyli Sokolik. Pewno by był w topce, ale niestety, trochę za krótki :P

Po urlopie nastąpiły dwa wyjazdy bombelkowe czyli: z Tosią i Leonem na Potrójną oraz z Lilii na Stożek. Kształtujemy co nie? :D. Mam ino nadzieję że Lilka nie zapamiętała że trochę oszukaliśmy na końcu wyciągiem :DDD. Końcówka września to tatrzańskie BaraniecSivy vrch, a przed nimi jeszcze roztrenowałem się z Magdą na Kotarzu i z Łukaszem na czeskim czymś tam :D. Ostatni kwartał roku to już ino wyjazdy do Andrzeja (swoją droga ciekawe kiedy tam w końcu na nocleg pojedziemy xD), z wiatrem na Boraczą przez Prusów, z grzecznym pieskiem na Klimczok, a ostatniego wyjazdu wspominać nie będę, bo była tam smutna pożegnałka :/. W sumie wydeptane 495km :)))

Oki, moja topka ;].
5. Ogólnie Polańczyk => absolutna cisza z pięknymi widokami. W mieście tłumy, a w górach nikogo. Ino w sumie tam pierwszy dzień nam nie wyszedł :))
=> http://lapec.bikestats.pl/1987464,Miasto-zle-szlak...
=> http://lapec.bikestats.pl/1988300,Czerwony-Lokiec-...
=> http://lapec.bikestats.pl/1988532,Solina-ponownie-...




4. Błatnia(z)/Boracza(l) => przepiękna zima przy minus 10*C!! Można napisać że był to wzorcowy wyjazd zimowy :))). No dobra, można odliczyć końcowy asfalt ... i początkowe kłopoty samochodowe ;)
http://lapec.bikestats.pl/1939498,Blatnia917mnpmst...




4. Błatnia(z)/Boracza(l) => drugie czwarte miejsce - dla urozmaicenia ... najcieplejsze heh. Na lekki minus delikatnie chwiejny asfalt na końcu i Magdy szyja xD. Ojj raczek jej długo nie schodził :DDD
http://lapec.bikestats.pl/1976187,Redykalne-1092-m...




3. Dolina Danielki (Młada Hora) => szlak znany, średnio lubiany, Muńcuł nam nie wyszedł, ale klimaty jesienne i dobry humor zrobiły swoje :))
http://lapec.bikestats.pl/2010858,Jesienne-u-Bacy....




2. Ponownie Boracza => tym razem opcja z jak zawsze genialnym szlakiem przez Prusów. Łukasz - obowiązkowo do nadrobienia :)
http://lapec.bikestats.pl/2022023,WG-Prusow-1010m-...




1. Siwy Wierch => no wahałem się mocno, mając jeszcze w głowie schodzenie z popsutym kolanem ;/. Trzeba jednak przyznać że ten szlak był najlepszy :). Wyspałem się (:D), piękna słoneczna pogoda, absolutny brak gonitwy, no i ten sklep na końcu :D






A na końcu jeszcze dwa wyróżnienia czyli:
=> nocny ;] => http://lapec.bikestats.pl/1965962,Nocnie-na-Babiej...


=> i z pieskiem => http://lapec.bikestats.pl/2023079,Marshall-scy-111...



=============
Tyle :P


Kategoria Z Buta


komentarze
Lapec
| 13:07 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Dzięki :). Czyli pierwsza część top4 - druga była upalna, ze słonkiem około +35*C :)
Ja tam wole w upale - ale zima też spoko ;]

Kato atakuje Wałbrzych i okolice za tydzień :D
Kuzyn | 09:58 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Pięknie Kuzynostre, a jak dla mnie to najpięknieszy wyjazd z Twego Top to miejsce 4 - Błatnia(z)/Boracza(l). Klimatyczny wyjazd i świetne zdjęcia. Chyba jednak najbardziej lubię zimowe wyprawy, jak jest zimko, śnieżnie, wysoko, niebezpiecznie i fokle tak :) A jak już się naśliniłem na zimowe coś tam coś tam, to może coś wymyślimy tej zimy? Daj znaka jak coś tam będzie w planach - Poznań się przyłączy, albo Kato się do Poznania przyłączy :) Pozdro srozdro.
Lapec
| 12:22 środa, 12 stycznia 2022 | linkuj Były dwa, w tym jedno "oszukane :DD. Dobrze wyszło, bo bym Cię na końcu w glebach gonił, a zderzaki mam marne :DDD
Gocha | 08:59 środa, 12 stycznia 2022 | linkuj Podsumowanko jak zawsze obszerne i widokowe ;] Marshall dziekuje za głaski te wirtualne od wujka i te na żywo też :)
Wypad w deche, ino ślisko troche xD, Trzy upadki na szlaku,(raz na kolana ,raz na tyłek i raz na twarz-dobrze że zderzaki zadziałały xD), zmusiły mnie do rozważań na temat raków. ;P
Autko super sprawa...musze zabierac rolke do siersci ze sobą...ino bracik bez piwa na szlaku tak troche dziwnie wygląda xD
Lapec
| 13:13 wtorek, 11 stycznia 2022 | linkuj Ani mi się nie chce myśleć o pisaniu kolejnego podsumowania :). Dobrze że to raz na rok ino :D

No tak - dla równowagi raz na tyłek, raz na kolana :D. Godnie wyszło :)
Mazia | 12:40 wtorek, 11 stycznia 2022 | linkuj Czyli rano to tak zwane złe dobrego początki :) No może Gocha ze swoimi upadkami nie miala idealnie, ale nic złego się nie wydarzyło więc git :)
W podsumowaniu było z czego wybierać, oby i w tym roku nazbierało się do następnego podsumowania :)
Lapec
| 22:47 poniedziałek, 10 stycznia 2022 | linkuj Wujkowi to pewno by już w aucie odmerdał, ale choć śpiący, to ciągle czujny był :D. BTW: sierść ciągle zalega w bagażniku - kij z tym D.

Wiemy, wiemy, to tak samo, jak kitku ... ale tu już Marzena ma status Cioci :-P.

Kropka póki co ogarnia temat, ale Wasza jednak lepsza, bo żywa ;). Dobrze że ta może stać na mrozie, i człowiek nie na wyrzutów sumienia :P.

Dzięki ^_^
Trollking
| 22:34 poniedziałek, 10 stycznia 2022 | linkuj * "za ładne", nie "na ładne" :)
Trollking
| 22:33 poniedziałek, 10 stycznia 2022 | linkuj Marshall!!! Głaski od mentalnego wujka! :)

A wiesz, że napisałem to na samym początku wpisu, żeby nie zapomnieć? A dopiero potem doczytałem, że jednak i o wuju się pamięta? Dzięki :)

(wracam dalej do lektury)

No i jest pięknie :) Brawo za zimowe widoki. A i podsumowanko cieszy oko - co to są te kolory? :)

Trzeba było auto kupować? Miałbyś spokój i nerwów mniej :) W sytuacjach wyjątkowych zawsze można wypożyczyć, ewentualnie się teleportować pociągiem, Bla-blabem, no i oczywiście rowerem :) Ale przyznam, że Kropki nie da się krytykować na ładne imię :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nawyk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]