Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2021

Dystans całkowity:343.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:17
Średnia prędkość:21.01 km/h
Maksymalna prędkość:51.22 km/h
Suma kalorii:2110 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:38.13 km i 1h 54m
Więcej statystyk

DPD 20/2021

  • DST 32.22km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 czerwca 2021 | dodano: 29.06.2021



Melduje zakończenie tygodnia bez roweru :P. Były jednak inne sprawy na głowie, a w niedziele nastąpił zasłużony odpoczynek ;].

W sobotę jeszcze Łukasz próbował wyciągnąć mnie na jakąś wycieczkę, ale słusznie (patrząc po dystansie jaki wykręcił :D) +- 10km z Siostrą wydało mi się lepszym rozwiązaniem heh. Zabraliśmy do rezerwatu (i okolicznych lasów) jeszcze oczywiście futrzastego ... 

... który to na całe szczęście, ma nos bliżej podłoża aniżeli trzymany przeze mnie parzystokopytny :P



Nie stresowaliśmy więc koleżanek (wycinki wystarczą), ale i tak nie miały się oczywiście czego z naszej strony obawiać ◉‿◉:

I bynajmniej nie o dietę mi chodzi :DDDD

======================
Co do roweru to tak jak sobie wczoraj wymyśliłem, tak uczyniłem heh. Do tego spanie miałem dość słabe, więc wyjechałem 15 minut wcześniej niż zwykle => czyli o 6:02 :P. Bardzo proszę żeby już więcej karnych w tygodniu na mistrzostwach nie było, no chyba że Francja lub Szwecja dostają bęcki - to ok :-P.

Czas więc miałem, to i trochę prócz klasycznych centrów przesiadkowych ...

... (Ligota, Brynów, Zawodzie) mogłem objechać.

Padło na okolice Ptasiego osiedla i Biurowiec, ale i tak nastawiłem się najbardziej, coby zobaczyć czy urzędnicy czytają Demotywatory ...

... czytają :D ...

... w sumie to ino se tą tezę potwierdziłem, bo przecież sam jeżdżę na takowe interwencje :P.
Kurtyna przestawiona <( ̄︶ ̄)>. 

W pracy natomiast pierw rozpusta ...

... za darmola oczywiście xD. I aż szkoda ...

... że się Magdzie przyznałem :DDD. Ale też trochę jej przywiozłem, żeby nie było :P

Po pracy już klasyk (Szopienice - Nikiszowiec - Giszowiec - Ligota - paczkomat - Piotro) i nic do opisywania. Ino marny selfik, bo jak wiadomo ...

... 

... ┗(•ˇ_ˇ•)―→ dokładnie :DDD. A ja nie lubię wody :p.

Tyle => jutro teren służbowy na DTŚ ಠ‿ಠ

=============
BTW
:

Ole!!


Kategoria Rower

DPD 19/2021

  • DST 32.18km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.99km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 czerwca 2021 | dodano: 22.06.2021


Rozpisałem się we wpisie górskim, więc tu ino na szybko :P. W poniedziałek (po górach) chciałem sobie odpocząć, jutro pierw służbowo w teren, potem spotkanie z Ojcem, a na końcu mecz. Do roboty pokręcić musiałem więc dziś ^_^.

Pojechałem i wróciłem moją najbardziej klasyczną trasą i to w sumie tyle. Jedyna atrakcja to w sumie tylko truskawki za darmola ... drugi dzień z rzędu => Kieras o nas dba ^_^.

Z rana ... lama :D

A z popołudnia ... BMW => klasyk xD


=======
Dla przegrzanych ...

... a tak na poważnie to polecam!!

Sam latam do wody i do kibla na okrągło :D.
BTW: ryby ssą, komary (wciąż) zresztą też pfff ;).

I do następnego. Może w czwartek
<( ̄︶ ̄)>.


Kategoria Rower

Redykalne (1092 m.n.p.m) ... gorko :D

  • DST 22.03km
  • Kalorie 2110kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 20 czerwca 2021 | dodano: 22.06.2021


Ekipa wyjazdowa w składzie: Gocha, Marzena, Magda, Piotrek, Wojtek, Łukasz, pies i ja xD. I bądź tu mądry i pisz wiersze jak to wszystko ogarnąć heh. Myśmy z Magdą mieli najbliżej, Gocha przyszła (mega przed czasem) z Marshallem do nas, Państwo O. dojechali "Raciborzem" (górski nie zatrzymywał się na Brynowie) na Piotro i wystarczyło już tylko wsiąść do pociągu (o godzinie 8:59) w którym to jechał brat Magdy z kolegą. Ufff. Szlak? No można było kombinować, ale jak wiadomo, najważniejszy był pies
▼・ᴥ・▼

Jazda tym razem dłużyła mi się niemiłosiernie (prawie dwie godziny), ale nic się nie dało zrobić. Dobrze że chociaż w Łodygowicach szło na cygarete wyjść hehe :D.

==========
Po dojechaniu na miejsce pierw misja sklep ...

... a potem w drogę, choć już od samego początku czułem, że w taki upał długofutrzasty degustator kocich chrupek daleko nie poczłapie ;/


Nie myliłem się - trochę po końcu asfaltu, podzieliliśmy się na dwie grupy, i czekając na resztę dostałem telefon że Marshall nie wytrzyma i że część ekipy wraca nad Sołę ...
(BTW: w sumie to chyba nie narzekali :-P)


... a ja z Piotrkiem i Wojtkiem mieliśmy tylko poczekać na Magdę, która to postanowiła powalczyć i z uśmiechem (:D) na ustach ...

... cisnąć razem z nami ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ


Mhmmmm słoneczko (◍•ᴗ•◍)❤

Kąsek wspólnie, ale chwilę po tym zdjęciu "puściliśmy" naszych kompanów przodem ...

... bo mnie już mega ssało w brzuszku, a oni i tak chcieli jeszcze wstąpić do schroniska na Boraczej na zimnego browara ◉‿◉. Szanuję :D.

Popas w formie klasycznej (konserwa heh) został zainstalowany i mogliśmy spacerować (po patelni) dalej :P





I już widok na najwyższy punkt dzisiejszej wycieczki ...

... oraz na to, co mogliśmy podziwiać za plecami <( ̄︶ ̄)>


Cel ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ



Dobrze mi idzie? Hmmm? :DDD

Śmiechy, śmiechami, ale od tego miejsca trzeba było ponownie trochę logistycznie kombinować. Po pierwsze - spotkać się z chłopakami, po drugie - przynajmniej chwilę pogadać z Diobłem (który to nocował w schronie z dziewczyną), a po trzecie - zrobić tak, żeby nas burza nie złapała xD.


Deszcze niespokojne na całe szczęście nas nie złapały i wszystko udało się ogarnąć, w takich oto klimatach:



Pożegnaliśmy się z Marcinem i Agnieszką (Filip jak się okazało też tam gdzieś buszował w okolicy heh) i mogliśmy schodzić ...

... coby przez durne miasto/wieś (szlakiem nie chciałem ryzykować przez możliwe opady) ...

... dojść z dość sporym zapasem czasowym na dworzec => o tu:

Piotrek się wzbogacił ...

... a eM? No cóż, nabrała (po lekkiej obróbce obrotówce :D) barw narodowych na plecach ...

... Do boju Polsko!! :DDD. Kefir jednak nie był konieczny - dzielna dziewczyna ma :-*.

==========
Droga powrotna (ponownie w dwóch grupach => grillowicze pojechali wcześniejszym pociągiem) już bardzo fajnie zleciała (bo Morfeusz), a w domu po a) stwierdziliśmy że testy odświeżacza do butów wyszły mega pozytywne, a po b) nowe kwiatki, firanki i zasłony pozostały na swoich miejscach /ᐠ。ꞈ。ᐟ\. 

:DDD
Majka jest jednak grzeczna :))))


Jeszcze ino mapka ...

... i do kolejnego, już rowerowego wpisu z dzisiaj ;]


Kategoria Góry

Jeziorka PRAŻYna i POPARZYcany :P

  • DST 55.83km
  • Czas 02:32
  • VAVG 22.04km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 czerwca 2021 | dodano: 19.06.2021



Jak wiadomo przesadzam, bo temperatura w granicach 30*C to "gofno" a nie upał, no ale trzeba przyznać że w końcu jest komfortowo ◕‿◕.

(BTW: ...

... a marudzący powinni siedzieć w domu :P)

=======
Dziś z wyjazdem się nie śpieszyłem, bo wiedziałem że jak Magda wróci do swojego nowego domostwa po nocnej zmianie (i szczepieniu), to jeszcze zjemy jakieś wspólne śniadanko :-).

Po nim eM poszła spać, kitku też, a ja na koń ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.

Pierwszy odcinek aż do Murcek klasyczny, a później na ulicy Lędzińskiej (leśna droga) prawie mnie zdmuchnął gazeciarz ... na szosie xD. Kij mu w szprychy - za skrzyżowaniem z ulicą Beskidzką (wysypali tłuczeń pfff) już rower prowadził. Oby pana, bo debil jak mnie mijał, to jeszcze coś pod nosem mruczał ಠ‿ಠ.

Następnie, na remontowanym odcinku na Zamościu, ponownie mnie wytrzepało i stwierdziłem że muszę zahaczyć o sklep po nawodnienie ^_^. Oj Lędziny, no absolutnie się nie spodziewałem spotkać tam Strażnika Teksasu xD. Poobijany, najebany w trzy d*py facet uświadamiał mnie, jak to wczoraj skopał czterech kolesi i z nerwów przyszedł z centrum Katowic aż tu xD Faaaajnie ¯\_(ツ)_/¯. Supermen wysępił dwie cygarety, stwierdził że mnie szanuję (a dokładniej ssshsnójem ciem) i mogłem jechać dalej :D

Po spotkaniu z Chuckiem Norrisem pozostało mi tylko dojechać na Łysinę, gdzie zastałem ... masakrę xD. No ale w sumie niczego innego się nie spodziewałem, zrobiłem zdjęcie ... i uciekłem :P. Później jeszcze przejechałem przez Tychy i już bez przygód dojechałem (przez Podlesie) do kitku i .... od wczoraj oficjalnie nowej piotrowiczanki - Magdy :).

Trasa:

[BTW: raz nie wyłączyłem auto pauzy, a ta ze Stavy ssie (tęsknię za Endomondo) tak samo ... jak komary pfff xD)



Fotki:
Na dzień dobry, na Ochojcu, zaskoczenie - jakaś urocza blondynka wzięła się na poważnie za spalanie kalorii :D



Postanowiłem jej nie przeszkadzać :D. Ale coś w tym jest ...

... :DDD

A tu już Hamerla => jak zawsze w klimacie ◉‿◉

Klimonta za to olałem, bo widoki na górki przy takim "skwarze" były o takie:



Już na celu ...

... i ucieczka ...


... na Tychy O_o


Muszę przyznać że nawet całkiem fajnie się przez nie jechało, ale to może przez to, że ominąłem je lasami i poboczami :D

A tu debile myśleli że zatrzymają mnie zakazem xD 
Nie zatrzymali :P

Ale tu już postanowiłem się nie pchać przed szereg 
<( ̄︶ ̄)>


Zginąć pod taką ilością samochodów nie zamierzałem :D.

I na koniec Kato ᕙ(☉ਊ☉)ᕗ


Fajny to był wyjazd, ale też trzeba oszczędzać siły na jutro => bo górki ^_^. Ekipa wyjazdowa również zacna: czterech pancernych, trzy pancerne ... i pies heh. Człowiek by cycki trochę opalił, ale ze względu na psa, wymyśliłem bardziej zalesiony szlak ᕙ( • ‿ • )ᕗ. Szczegóły wkrótce, a dziś jeszcze sklep, obiad, i na Brynów na coś co się zwie polską reprezentacją. Typy mam jednak (od początku mistrzostw) o takie xD

Pozdro i obym się mylił ^_^


Kategoria Rower

DPD 18/2021

  • DST 30.85km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 51.22km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 czerwca 2021 | dodano: 18.06.2021


Do pracy rowerem i tak miałem jechać, a poranny (powyżej) widok Majki mnie w tym jeszcze bardziej utwierdził ^_^. Oboje kochamy ciepełko i słonko :)

Tym razem ruszyłem jakieś pięć minut wcześniej niż powinien, więc bez stresów przez D3S ...

... i Zawodzie (z dołożeniem Burowca) dojechałem (z sześciominutowym zapasem czasowym) o tu ;].

BTW: piękna maszyna ... a z przodu (rejestracja rulez) motor kolegi :P

Rano ponowie cieszyły mnie krótkie spodenki na tyłku, ale (letnią) kurtkę też założyłem <( ̄︶ ̄)>. Żałowałem tego jak wyjechałem, chwaliłem na Trzech Stawach, i ponownie żałowałem za nimi :D. Więcej do dodania w sprawie skoków temperatury nie mam ¯\_(ツ)_/¯.

W drodze powrotnej już było pewne że jadę na krótko, a że nie mam w biurze (jeszcze) klimatyzacji, to nie musze dżinsów wozić i se mogę siedzieć w rowerowych spodenkach ʘ‿ʘ. Miejsce w plecaku więc było - wszystko się pomieściło i mogłem po godzinie 15:00 wracać.

Szesnaście kilometrów dojazdu (trasą klasyczną), ogarnięcie myjni ...
(BTW: jeszcze piękniejsza maszyna :D)

... i rura do domu bo na 16:30 byłem umówiony z Gochą na Piotro ;]. 

Na chacie (tak, pies zjadł kitku chrupki xD) kolejne prace wykończeniowe które to ... finalnie zostały przełożone na jutro ^_^ :P.

I poszliśmy na taki oto spacer z Marszi ...

... 

... fajnie, ale na pół minuty nie dało się zatrzymać ...

... bo komary ssą - dosłownie ... i w mega chu*owej przenośni ಠ_ಠ. 

A jutro do pracy pociągiem ←_← :p.
============
BTW: :PPPPP


Pozdro Troll ◉‿◉ :PP


Kategoria Rower

DPD 17/2021

  • DST 31.88km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 czerwca 2021 | dodano: 16.06.2021


Znajome xD - Majce na całe szczęście po okresie bycia kociakiem przeszło takie zachowanie ;)

===========
W sobotę (po rowerze) i w niedzielę do południa sprzątanie (dobrze że choć końcowe), w poniedziałek praca i wyjazd na Brynów na pseudo mecz naszej reprezentacji, we wtorek natomiast pierw praca w terenie, a potem ostatnia wizyta na wynajmowanym przez Magdę mieszkaniu u Sosnowcu. Jak widać (czy tam czytać) dopiero dziś pojawiła się realna szansa coby pokręcić => i oczywiście ją wykorzystałem 
<( ̄︶ ̄)>

Wstałem chwilę po godzinie 5:00 ...

... i stało się dokładnie to, co widać na obrazku powyżej xD. Łóżko miało zbyt silne przyciąganie heh. Finalnie (w końcu w krótkich spodenkach OLE!!) dojechałem do pracy (przez okolice Upadowego) o godzinie 7:03. Kadrowa już szła zabierać listę z portierni, ale nie ze mną takie numery - byłem szybszy :P.

Po pracy również klasyk przez Giszowiec i Ligotę i w sumie to nie mam nic do opisywania, no może prócz tego, że wyjątkowo miałem wiatr w plecy ◉‿◉. Szanuję ^_^.

Rano się śpieszyłem więc brak zdjęć, a po południu ino jedna ciekawostka wpadła. Nawet nie wiedziałem kiedy, ale ustawili barierkę na skrócie przez przejazd kolejowy pomiędzy dojazdem do D3S a "Drewutnią". O tam na dole:

Dodatkowo chcą żeby na tych mijankach ... prowadzić rower xD. No już, na pewno :P.

Na koniec jeszcze odwiedziłem "Kolejarz" i mogłem wrócić do domostwa. Kocica czuwa ...

... bo jak wiadomo

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Jutro pewno ponownie pojadę rowerem do pracy, bo w sumie to tylko on jest brudny na chacie :D. Myjnia woła ;).


Kategoria Rower

Znudów

  • DST 43.34km
  • Czas 02:08
  • VAVG 20.32km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 czerwca 2021 | dodano: 12.06.2021



W sumie to powitałka jest teraz genezą heh :D. Łukasz plany miał dopiero na popołudnie, jego żona lubi być wyspana, a moja luba poszła se do roboty, by mieć kasę na głupoty :P. Wykorzystać to więc trzeba było i ustawić się na szybkiego plus minus trollkinga ◉‿◉.

Cel - oklepany Chudów, ale wstyd się przyznać => słabi w tym roku jesteśmy heh :DDD. Ustawka więc o 9:30 "na Panoramie" i rura, bo od godziny 14:00 zapowiadali deszcze niespokojne. Nie będę się wygłupiał i rozpisywał, bo każdy wie że trasa na Chudów, jest taka, jaka jest :-P. Czyli o!! Na przykład taka ¯\_(ツ)_/¯


Grunt że większość jej prowadzi przez las, co nam się bardzo podobało. Szybko do galerii więc <( ̄︶ ̄)>.

Do celu:



BTW: fajny ten budynek :-)

I na celu => dwie piękności ...

... a po prawej jakieś kobyły i dziewczynki :DDDD

Wracamy ^_^

A koło Kolejarza na Piotro ... drogę zablokował mi dziki Żubr ...

... pisząc to, uczę go pokory :D. Odganiając się oczywiście od komarów pff

Zapraszam więc wszystkie te ptaszki na Piotrowice, a Łukaszowi dziękuję za wspólny wypad i do jutra :P Będzie zdecydowanie mniej zdrowo :D

=========
Tyle z przyjemności, wracamy do dorosłości ...

.... xDDDD. →_→ Coś w tym jest heh.


Kategoria Rower

DPD 16/2021 + Wesoła

  • DST 45.69km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.93km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 czerwca 2021 | dodano: 11.06.2021



Tym razem wpis mogę zacząć tak, jak dość często ostatnio robi to Trollking => PADAM NA PYSK!! XD. Piątek (podziękowania dla Zientasa za pomoc z dywanem), sobota i niedziela (podziękowania ogólne dla Magdy) sprzątanie na chacie po skończonym remoncie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.

W poniedziałek wieczorem pojechaliśmy natomiast na ostatni w tym sezonie (podziękowanie za towarzystwo i podwózkę dla Janiola) domowy mecz GieKSy. Ogólnie to piłkarzom coś się bardzo mocno pomyliło i (po tym meczu, na kolejkę przed końcem) postanowili dla odmiany awansować xD => z II ligi do pierwszej xD. Niebywałe!! :)


Godny to był mecz, ale w domu zameldowałem się 40 minut po północy, a dla przypomnienia wstaję o godzinie 5:25 heh. Odpoczynek po pracy? Nic z tych rzeczy => Damian (dzięki za remont i wytrzymanie mojego marudzenia i kombinowania ◉‿◉) musiał jeszcze parę rzeczy przykręcić i tak zeszło do wieczora, a potem sprzątanie :D. 

Środa: praca i odpoczynek? Nieeee, tym razem miałam umówioną wizytę panów z "Agaty" celem poskręcania meblościanki. I w tym miejscu podziękowania dla Łukasza, który to znalazł "złoty środek" żeby nie płacić 185zł (zdzierstwo!!) w/w salonie meblowym za transport. Koledze się ponoć nawet podobało prowadzenie takiego czegoś :D

A mnie wyszło około 100zł mniej <( ̄︶ ̄)>

Czwartek: pierw praca (tym razem w terenie), a później (przedostatnie podziękowania - tym razem dla Marzeny za pożyczenie auta) przewóz rzeczy Magdy na właściwszą stronę Brynicy ;)

Na koniec jeszcze symboliczne "dzięki" dla Majki, za to że przez miesięczne życie w syfie i hałasie nie wbiła mi pazura do oka ...

... i dla matki mej, która to drugi raz pomogła mi przypominając że jak będę częściej zmieniał wodę to szybciej umyję mieszkanie.

BTW:

No kto by pomyślał ¯\_(ツ)_/¯ :DDD.

UFFFFFFFFFFFF

=====================
Klasycznie rozpisane :P. Czeka nas jeszcze bankowo sobotnie sprzątanie, ale przed nim jest piątek ... i do pracy :D. Tym razem już choć rowerowo heh.

Forma jest niestety taka jaka jest, i jako jedyną atrakcję poranka mogę podać zerknięcie na zegarek przed wlotem na D3S => 6:38 o_O. Jak nic trzeba było się sprężyć i zobaczyć czy woda w stawie Upadowym nie wyparowała :D. Do pracy dojechałem równo o 7:00 więc czas był ino na jedną fotkę ;].

Kunie śpią :p

A w pracy (prócz pracy) świętowanie :). Mój kolega z biura świętował dziś swoje 41-sze urodzinki więc po a)

BTW:

a po b)


Pojadłem, popracowałem, i mogłem wracać do artystycznego nieładu znaczy do kitku ;]. Pierw klasycznie przez Nikiszowiec, skąd już dawno zdjęcia nie wkleiłem, więc proszę:

Później (na Giszowcu) stwierdziłem że w sumie aż tak bardzo mi się do domu nie śpieszy, a do tego dość solidnie wiało, więc pomyślałem sobie że zobaczę czy widać górki ze Starej Wesołej

No coś tam (jak widać) się ukazało, ale bez szału (◠‿◕). Przekręciłem więc przez Wesołą ...

... następnie ul. Beskidzką ...

... aż do Podlesia ...

... gdzie chmury mówiły jasno: "wiedz, że coś się dzieje" ←_←

No ale że człowiek jest głupi jak but, to jeszcze trochę poczekałem sobie na ulicy Barcelońskiej coby wykonać te oto ujęcie ...

... pociągu KŚ, w Piotrowicach, przy potoku Mleczna. Chyba ładnie wyszło, a mi zabrakło około trzech-czterech minut żeby się nie wyżynać z siebie wody w domu :D. Dawno przecież nie zmoknąłem :DDD.

A ogół dnia, wyglądał tak:

<( ̄︶ ̄)>

Jutro (o ile nic się nie wydarzy) Chudów z Łukaszem ^_^. A później sprzątanie LoooooL xD.

============================
Co do urodzin to jeszcze zakończę motywem z US


:DDDD


Kategoria Rower

Obiad poszczepienny

  • DST 49.15km
  • Czas 02:22
  • VAVG 20.77km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 czerwca 2021 | dodano: 03.06.2021


Główna sprawa: jeszcze jeden dzień, i koniec remontu - padamy (jak widać) z Majką na pyski heh. Wszystko miało trwać 3 tygodnie, a będzie trwało cztery. Byłem przekonany że zmieszczę się w 10 000 zł, oczywiście przekroczyłem ... i to dość konkretnie xD. Najważniejsze jednak, że kolejne zaskórniaki zostały sensownie wydane, bo inflacja nie śpi xD.

No i mam (nie jak ten ktoś inny!!) wszystkie listewki ogarnięte ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

:DDDD

============
Co natomiast do genezy tytułu, to prace remontowe w kuchni i przedpokoju były w sumie bardziej uciążliwe niż te w łazience. Umyć się mogłem w pracy, ale ugotować obiad już nie baŁdzo :D. Chyba schudłem, i jak we wtorek Magda mi napisała że dziś będzie robić dla nas świąteczny obiad (rosołek + gulasz z gul gul i kluski śląskie) to już odliczałem ^_^. Pytanie tylko brzmiało => czym pojadę? ¯\_(ツ)_/¯.

Rano wstałam, objawów po pierwszym szczepieniu Pfizer-em żadnych, więc śniadanie, ogarnięcie kota, delikatne sprzątanie, pranie, zmywanie (ufff) i w końcu na rower ◉‿◉.

Tym razem widziałem że na pewno nie pojadę tak jak do pracy ... ino odwrotnie + tam jakieś małe szwendanie :].

Pierw więc Ochojec ...

... później klasycznie lasem na Giszowiec, a tam, postanowiłem pojechać →_→ o tu:

Na koniec jeszcze szybki odcinek, i melduję się jeden z ostatnich razy u Magdy w Sosnowcu ;).

Nie działo się zbyt wiele do opisywania więc tylko pozdrowię Mysłowice, za całą masę podobnych do poniższej jeżowych tabliczek :].


Zupka o 13:30, czas wolny, drugie po 16:00, czas wolny i z zapakowanym obiadem na jutro (dziękuję :*) po godzinie 19:00, ruszam z powrotem do kitku
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\.

Pogoda była taka, że postanowiłem jeszcze się przejechać singielkiem (uwielbiam!!) przez Hubertusy ...

... a później od Szopienic już klasyczne => odwrotne DPD z urozmaicenie w postaci ulic Gawronów i Kościuszki.

A na koniec zachodzik w miejscu wiadomym ◉‿◉


Mogło w sumie trochę mniej wiać, ale wyjazd ...

... mega na plus ^_^. Z minusów to w sumie ino końcówka: zaczęło się => te latające, bzyczące strzykawki się znowu pojawiły pfff. Gardzę ಠ_ಠ.

==============
Rowerowo miesiąca nawet nie mam za bardzo jak podsumować bo nie wiem jak się eksportuje treningi ze Stravy, ale pewnie było mega marnie :D. Butnie natomiast godnie ...

... pewno też dzięki uprzejmości OBI i innych spraw remontowych heh. A mogłem olać ...

... :DDDD


Kategoria Rower