Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:265.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:39
Średnia prędkość:19.55 km/h
Maksymalna prędkość:61.57 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:37.91 km i 2h 06m
Więcej statystyk

DPD #18 + standard

  • DST 29.02km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.48km/h
  • VMAX 47.01km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 września 2015 | dodano: 30.09.2015



Prawie nic nowego ... DPD + oczywiście Piotro no bo jak :D
Z rana (i w sumie wieczorem) lekka "pizgawica" lecz atmosferę podgrzał mi skutecznie pewien kierowca BMW któremu się titać zachciało, za nim poszli inni, pasażer coś tam jeszcze krzyczał przez szybę/okno do mnie ... hmm no na bank coś ważnego i istotnego ... => niestety w słuchawkach jeżdżę :P




No właśnie prawie nic istotnego mnie nie spotkało ;]
Wiatę na Akademikach stawiajo ;O


------------------------------------------------
W sobotę góry ...
... a co do niedzieli to hmmm może nie żołędzie ale czas na orzechy :D


Kategoria Rower

Katowice i okolice ;]

  • DST 37.89km
  • Czas 02:04
  • VAVG 18.33km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 września 2015 | dodano: 27.09.2015
Uczestnicy



No choć pod koniec zimno było ;] To był weekend który mnie miał obudzić po wakacjach ... cóż :D nie, nie obudził :D
W sobotę do Zientasa na klachy dziś natomiast coś na szybko z Gochą i Devilem ;] yyyy pisać mi się nie chce, weny brak ... chyba już czas na przerwę zimową :P

Warzyw u mr. Z: )) załapałem się na dwa tomaty :D a no i na domowy cydr ;]

-----
Góry i hałda Łaziska jak na widelcu dziś ;]


Takie se :))

x2

I na koniec zza Biedry, już z fona bo aparat popsuty ;/ jestem ciekaw ile szarpnie :(

a paczcie jakie perełki znalazłem ;]



Kategoria Rower

DPD #17

  • DST 25.01km
  • Czas 01:13
  • VAVG 20.56km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 września 2015 | dodano: 24.09.2015


Pierwotny plan na kolejne DPD był na jutro ale pogoda się psuje i już dziś się skusiłem pokręcić ;]
Trochę bez sensu bo na sobotę wycieczka jest planowana ;/

Dzisiejsze Dom - Praca - Dom  standardowe, bez urozmaiceń => rano przez park Kościuszki i Muchowiec (zimniej ino trochę niż wczoraj ;/) powrót przez D3S i ul. Rolną, nic szczególnego nic do opisania, zdjątek brak bo nuda ;]



Jutro pada cały dzień no ale to pikuś. Pan PajONk m dopiero przekichane :D


Kategoria Rower

DPD #16 + Piotro ;]

  • DST 34.18km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 50.66km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 września 2015 | dodano: 23.09.2015


W sumie skoro krosiwo wróciło to i ja wróciłem :))
Szybkie DPD w celu:
- sprawdzenia czy ojciec - troll mi czegoś nie poodkręcał w rowerze :D
- podjazdu na Piotro w sprawie nie cierpiącej zwłoki czyt. pranie babuszki xD
- bo ładna pogoda a ostatnio leń jestem :P
- no i ogólnie w sprawie sprawdzenia formy ;]
---------
Wsio gra, do tego Arya dostała tzw. dzień dziecka ;] bo skoro już się jest w okolicy to czemu nie odwiedzić siostry? :))

Tekstu mało bo czyt. wyżej => leń jestem

Zdjęcie z fona pfff ...
a taki ładny był wschód ;/


w ramach rekompensaty 2x foto no akurat zachodu z Grekuf
ale przynajmniej z aparacicha ;]


Rowerowa trasa dziś:

I zagadka dla Janiola: no mądralo? Skoro pan tak zakozaczył przy 2000 km to teraz proszę, co to za miejsce (las) i z jakiego sklepu ?:P

Psia trasa, ojjj biedny stęskniony pieseł był :D



Smiechuf nie będzie :P Będzie istna kwintesencja ostatnich dni - ot tak po prostu :)))))





Ołwer ent ałt :PP


Kategoria Rower

Zaległy Mitikas 2918m n.p.m.

  • DST 18.00km
  • Aktywność Wędrówka
Piątek, 11 września 2015 | dodano: 21.09.2015




Witam. Skoro już byliśmy z Kuzynem w Grecji, to przecież było wiadomo, że zaatakujemy najwyższy szczyt :D
Wyprawa zaplanowana była na dwa dni, tak więc leniwy start nastąpił dopiero około godziny 12:00 z parkingu "Prionia" w pobliżu miejscowości Litochoro. Nastawienie wiadomo jakie, skoro robimy w ok. 4h (ponoć, nie wiem co za dekiel to opisywał) prawie 2000m przewyższenia, to było jasne że będzie stromo. Nie zawiedliśmy się, szlak (dzięki Janiol) pierw po ścieżkach przypominających nasze Beskidy cały czas piął się w górę ...

Po ponad 2h marszu dotarliśmy do schroniska, które cóż by tu powiedzieć - raczej nie było urocze xD. Tu nastąpiło pierwsze rozmyślanie nad noclegiem:
- wysokość ok 2100m n.p.m.
- cena 4 ojro/namio/os.
- dodatkowo 1.6 ojro jeżeli ..... chcesz zjeść swój prowiant xD.

Bez sensu - idziemy dalej, ścieżka stawała się jedna coraz bardziej wysokogórska, coraz gorzej o spanie "na płaskim" => cóż życie trzeba iść dalej :D
Na wysokości ok 2500m n.p.m zaczęły się pojawiać pierwsze "polanki" poniżej szlaku i tu był jeden z wielu błędów tego dnia, trzeba było korzystać, a nie atakować Skale.

No ale Skala (2866m n.p.m) została zdobyta, a z niej już było widać dach Grecji. Tu znaleźliśmy także w miarę odpowiednie miejsce (do dopieszczenia) na nocleg w namiotto :)
Ciuchy zostawione i ok 30-to minutowy atak (na pusto) na Mitikasa.

Szczyt zdobyty i ...... chwyta nas burza. Grad, pioruny, skakanie na mokrych skałach - ojj było niebezpiecznie. Zeus się wkurzył czy jak??:>. Ubranie całe mokre, rzeczy zostawione w bazie mokre, a nas miał czekać jeszcze około jedenasto-godzinny nocleg na kamieniach ;/. Taaaak to była długa, zimna noc ;/ Rzeczy przemoczone, w namiocie mokro, śpiwory mokre, a nad nami błyska .... Do tego te oczekiwanie na poranek, telefony wyłączone i nie wiesz czy jest 23.00 czy 4.15? Żeby było zabawniej temperatura oscylowała w granicach ok 8*C
Jakoś jednak doczekujemy do świtu, zmarznięci zbieramy bazę, chwilka na słońcu z piwnym izo i na dół na spotkanie z Kuzyna żoną tym samym szlakiem. Jakoś dziwnie ludzie patrzyli na nas, wszyscy wchodzą a dwa głupki schodzą :D

Wnioski:

- widoki o poranku bajkowe :)
- nie kozacz w górach
- szlaki oznaczone beznadziejnie
- Greki to lenie, na szlaku sami obcokrajowcy a no i psy :D

Zdjątek kilka:
Początek szlaku

Transportowce :D

Oznaczenia mają fatalne no ale radzić se trzeba było jakoś ;]

Na szlaku:





Docelowy nocleg

Cel + ścieżka na niego :)


Cisza przed burzą ...
Czerwone kropki wyznaczają szlak


U Zeusa na kolanach

Skala => Poranek + zdjęcie bazy bo burzy :D


Nagroda w Litochoro :)
PS: Nie, dziecko nie było nagrodą :P



W sumie to śmiech musi być :))


Kategoria Góry

on tour :P

  • DST 41.72km
  • Czas 02:05
  • VAVG 20.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 września 2015 | dodano: 08.09.2015


Witam z Wielkiej Polski :) 
Celu nie było: jeziora trzy + stare miasto w celu otrzeźwienia po poznańskim przywitaniu :)))
Nie mój komp więc męczył się z pisaniem nie będę :))
Średnia skorygowana - czas się na izo-postoju nie zatrzymał :)


Oby krosiwo się o tej zdradzie nie dowiedziało :P

Ruchałka czy tam Rusałka taki gorszy Starganiec :P

Strzeszynek

było jak jest :D czy Kato czy Poznań :)))

ścieżka rowerowa przynajmniej nie jak u nas z kostki 

i weź tu Janików zostaw na chwilę samych :)

Malta

Wartosław

Kozły poznańskie :)


Kategoria Rower

dzienno - nocne Dziećkowice + okolice :)

  • DST 79.52km
  • Czas 04:11
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 61.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 września 2015 | dodano: 06.09.2015




Weny brak ale opisać to trzeba :D Start późny bo Siostra lubi pracować :P
No ale od początku :)






Na starcie o godz 14 stawiam się yyyy JA :D
I tak poletku zbieram pierw Goche z Ochojca, później Kęsego z Mysłowic i jedziemy na spotkanie z Grzegorzem który nas gonił - na stałe piknikowe miejsce nad jeziorem czy tam pod sklepem ... nieważne :D
Trasa "tam" o dziwo we w miarę dobrym tempie z jednym ino pitt stopem, no ale cóż Polak nie wielbłąd :D I kurde uprzedzając wszystko oki, no ale wieży na Kosztowach nie zobaczyłem tej, :( będzie cel na po Grekach :P
Nie rozumiem nagonki na mnie, ino trochę zboczyliśmy :D

Na Jeleniu skumanie z Grześkiem który tak gonił że przegonił :D Piwo, klachy nad jeziorem i do domu ... a że coś już przed 19 było to było wiadome że nocny robimy :D A jak nocny to po co się śpieszyć skoro ciepło :D Pitt Stop za Pitt Stopem na KFC yyy pizze yyy no bez sensu ... grill u Siostry gdyż stoi tak sam samotny :D Odstawiamy pana K(a) i na Ochojec, ja do babuszki, reszta na zakupy ;]

Mhmmmm był najlepszy (grill) ino kurde czy ja i Siostra jesteśmy rodzeństwem????????? Bym wątpił?! Grill i ino kiełby? no nic => Młody trzymał poziom i we dwóch się nam udało ogarnąć resztę strawy :) Kiełbasy, cycki z kury, skrzydła noooo to był grill :D Tak pojedli że o 8.30 się obudziłem koło Grześka, cóż po piwach się nie jeździ :D Jeden z lepszych tripów na 2015!! Wyżera the bast !!
Poranny spacer z piesełem po mokremu humoru nie popsuł ... no ale co tam to kogo obchodzi ;)
Uurlop in progres, jak mi się uda coś zrobić w środę to jeszcze sę pożegnam i coś napisze ale nie obiecuje, mam urlop :P mogę być leń :D

Trasa:

Pęknięta guma na start no ale skoro on może ...

... to i ja mogę :D

Mysłowice

Naprawiłem mur :))

Pitt Stop z widokiem na Jaworzno :)


Zbiórka ostateczna :))

I relax :))




i wracamy :) w gupkotych nastrojach?:P



D3S po 23.00 na spokojności :D

A na koniec koronacja wysiłku :)))))))))))



No i czymś takim to mogę rower odstawić :)))))))) DZIĘKI!!!!!!
------------------
TAK DUŻO WYGRAĆ MHMMMMMM



Kategoria Rower