Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:427.08 km (w terenie 59.50 km; 13.93%)
Czas w ruchu:20:08
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:53.04 km/h
Suma kalorii:1859 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:38.83 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Rehabilitacyjnie ...

  • DST 64.25km
  • Teren 14.30km
  • Czas 03:50
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 37.51km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2015 | dodano: 31.05.2015
Uczestnicy

.
... z Gochą na Chudów :)
Cóż typowy wyjazd na rozprostowanie kości, no w tym wypadku kolana :D
Na start ustalony pod Grzegorza na 15 zjawiają się prócz wspomnianej dwójki jeszcze wiadomo ja i Devil => stała - stara dobra ekipa :) No i przecież start musiał być opóźniony o jakieś 45 minut przy czymś zimnym bo jak :D Bez smarowania się nie pojedzie :D Trasa bardzo dobrze znana, tempo mega piknikowe, każdy gada z każdym, wypas :) Przed zamkiem misja sklep w celu zakupienia izo i słodko-słoności. Na zamku szukanie Zenka i miejsca na "piknik". Czas zleciał przyjemnie i szybko ... nawet za szybko ;) W drodze powrotnej po lekkim ćmoku tracimy się na najbardziej banalnej trasie i lekko na około przez ...... okolice Chudowa, zawarte KFC (no kto zdążył to zdążył heh) zmierzamy do domów. Godzina po 23 a my na Kamionce :D Oj wstawanie było ostre dziś ale jak bym miał je powtórzyć to bym to zrobił bo trip przedni :)))


po wczorajszym tripie i myjni dziś na start cel - ogródek i oliwienie Krossiwa

na szlaku :)

musiała bo by chora była :D ale dobrze każdy miał to co lubił :))

wyjazd z Chudowa z lekką "obsówką" :D

Autentyk z moich znajomych z FB :D
Pomoc mierzona kilometrami :D


Kategoria Rower

Z przelotnymi przygodami :D

  • DST 61.08km
  • Czas 03:02
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 53.04km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2015 | dodano: 30.05.2015



Trasa: Brynów - Ligota - Piotrowice - Podlesie - Zaopusta - Tychy Koźlina - Wilkowyje - Żwaków - Wyry - Wilkowyje - DK 44  - Mikołów - Mikołów rynek - Mikołów - Kamionka - Zarzecze - Podlesie - hałda Kostuchna - ok hałdy :D - os. Manhattan - Ochojec - pętla brynowska - Brynów




Witam, no i co ......... i sobota :)) Koleżanka z roboty stwierdziła że weekend będzie w dechę więc nic ino gdzieś jechać ;]
Poranek, szybkie śniadanio-obiad i fruuu kaj? hmmm pomyślimy po drodze :) Był plan na Pszczynę, był i na Łysinę i co? moja MZUMowska pogodynka mnie w trąbę zrobiła xD pierwsze zmoczenie w Tychach (drzewo trochę uratowało) kolejne w  Żwakowie (luz bo pod parasolem :P) i już miałem zakończyć trip, korzystając z kolei Śląskich ale coś nic jechać nie chciało - teraz już wiem czemu  => http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,180221...
Cug nie wyszedł ale co tam :) słoneczko wyszło :) i lekko niechętnie poprzez durne leśne błoto, KFC Mikołów na umówione (spontanicznie) spotkanie z Grześkiem. Parę chwil rozmowy i przez Żabkę, hałdę (wiałoooo aż szkoda że filmiku tu nie idzie wrzucić bo mam taki boski wind-owy) do Gosi. A fakt jeszcze deszcz lekki był po drodze :P U Siostry klachanie o urazach itp :) Wypas trip, z przygodami bo z przygodami ale takie lubimy :DDDDDDDD

Fotkuf będzie trochę :PP

Jeszcze było miło aż do czasu ...

tak zwanego b/k :D

izo i w oczekiwaniu na Cug który ...

.... no właśnie ;)

i po deszczu


planowane to (zdjęcie) nie było ale dobrze wyszło ;)))

Mikołów rynek

Grześ szuka promyków nadziei że o suchości wrócimy :D

Buty jak i rower wykąpane, rower na Radockiego, właściciel pół na pół na Ziołowej i W.Pola :)


Kategoria Rower

DPD #6 + bonus

  • DST 25.15km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.56km/h
  • VMAX 44.14km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 maja 2015 | dodano: 30.05.2015

Standardowy trip do pracy :) Rano z mega uśmiechem powrót na mega wkurwie, no cóż. Popołudniu obiadek, babuszka-trip i go Siostry. No i po kąsku lasu cała złość przeszła. Jak mało człowiekowi i Aryi do szczęścia trzeba :))


Pieseł Gochy na całe szczęście nie tego typu :D


Kategoria Rower

hmmm kacowe?

  • DST 27.27km
  • Teren 10.30km
  • Czas 01:31
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 39.88km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2015 | dodano: 24.05.2015
Uczestnicy

No i nawet nie wiem co napisać heh. Wczorajsza impreza była zacna a dziś trip na Hałdę Ziemowit. Dobrze że chłopaki olali mój plan i zrobili po swojemu :D Dzwięczny jestem mega :D Mało km bo mało ale uciechy było co nie miara :))) Dzięki panowie ;]
PS: Gocha tempo pod Cię szykujemy :D






Trasa:


Murcki => licho z widokami ;/


po lasach w ten deseń ;/ myjnia na Odrodzenia być musiała :D


się autor na fotce znalazł ... spodnie do prania :D


ze zjazdu.


i cóż mamy prezydenta :) Chołt dla niego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=XeFGYdvo0C0



EDIT:
zapomniałbym się pochwalić :P

typerka jest mooooooooooja!! :)


Kategoria Rower

Po maszketa :)

  • DST 28.22km
  • Teren 6.30km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.43km/h
  • VMAX 44.77km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015 | dodano: 23.05.2015

W sumie to po kask, no ale skoro nie było u mnie na Ligockiej (znaczy były ino te brzydkie szare) to na koń i jazda na Jankego. A skoro już z garażu wyjechałem no to trip na KFC :D ... tylko które? Silesia? odpada, Galeria Katowicka też, D3S wymiotuje po lekku tak więc Mikołów. Smaka miałem i co zrobić heh, wczoraj popcorn nie wypalił to choć dziś malutkie co nie co kuraka wyszło. Po tripie zmasakrowałem licznik o beton, upadek z ok 70 cm przepaści miał xD ale chyba się udało go reaktywować :) zobaczymy w terenie :)



nowa czapka :) po 2 latach w końcu się udało :D

a wy się dzwonków wstydzicie :D podpatrzone live - Tesco Manhattan :D


Kategoria Rower

Łysina na standardzie

  • DST 59.02km
  • Teren 19.80km
  • Czas 02:48
  • VAVG 21.08km/h
  • VMAX 48.91km/h
  • Kalorie 1859kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 maja 2015 | dodano: 17.05.2015

Trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - Lędziny - "Fiat" Tychy - Bieruń - jezioro Łysina - Bieruń - "Fiat" Tychy - Lędziny - Murcki - Drewutnia - Brynów

No i cóż by tu napisać :) Piątek na wypasie, sobota super jeszcze wieczorne bardzo grzeczne miętowe co nie co a z resztą wiadomo :D


dziś dokończenie super weekendu. Ustawka z Ironem po raz kolejny i jazda na coś około 50 km, Chudów już jak i jemu jak i mi wychodzi tyłem więc postanowiłem Michałowi pokazać trasę na Bieruń :) Wyjazd z domu ok 13.30, spacer z laskami z Ochojca po lesie i od 15.30 kręcimy do celu :) Bieruń zdobyty ze średnią 22,4km/h więc forma zwyżkuje :) Na miejscu wiadomy izobronek i wracamy do Kato. Wmordewind się odpalił niestety więc postój przy żabce był musowy. Lekki postój na Hamerli i trochę na około już wycieczkowo zmierzamy do domostw swych :) Super weekend to był, nogi znając świat odczują to jutro ale co tam, odpocząłem jak nic ;]

Kijek?:D

Cel => tym razem od drugiej strony był pitt stop ;]

Hamerla :)

No Arja grzeczniejsza ale mi się tak skojarzyło :D



Wyjazd udany ... choć dwie pany :D

  • DST 32.50km
  • Teren 3.10km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 50.75km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 maja 2015 | dodano: 17.05.2015

Dzień dobry :) Filipa się w sumie nie słucha bo i po co ale tym razem jego radę wziąłem se do serca ;] Trip by był pod tytułem "Do decathlonu po dętki" no ale były komplikacje bo przecież musiały :D Po super piątku => spokojne służbowe km w terenie, spacer z psem po lesie - z atrakcją w stylu "szukamy obroży bo Arya oszalała i kajś ją posiała", wizytą w OBI po Janusza. itp, itd. Sobota w biegu zaś, sprawy domowe, sprawy geriatryczne aż w końcu wizyta na ogródku i mycie durnych śladów po Chorzowie. Co się domyło to się domyło, reszta next time i na gibko jazda na ustawkę pod panoramę. Iron lekko spóźniony, chwila rozmowy i jedziemy do sklepu po moją dętkę na tył. Endo wyłączone trochę za wcześnie no ale zarys jest

do piwka na rybaczówce dokulało się coś z podzespołem mruczącym :)

No i tu bym mógł skończyć miły trip, pierwsza pana, zdjątko poniżej na Kochłowicach, ostateczna na Klimzowcu. Dobrze że byłem z Michałem a nie z kimś innym. Dętka chyba czuła że jadę po zamiennika :D No nic ja zostałem na trawie, Iron mi podjechał do Decathlonu, szybka wymiana i zamiast piwa jagodowego (zrobi się w tygodniu) to lane na Brynowie. Pana w środę, pany wczoraj ale jakie inne uczucia jak nikt Ci pod uchem nie marudzi i narzeka :))

szkiełko?:P


panie i panowie !!!! oto !!!!! Janusz :D


Psy w sprawie kupna fajek i piwa to jednak mają przesrane :D


Kategoria Rower

Ciastko

  • DST 35.99km
  • Teren 1.70km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 44.77km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 maja 2015 | dodano: 13.05.2015
Uczestnicy


... Do tego 13ty ... a ja zamiast spokojnie w domu to mi się roweru zachciało ... skończyło się tak (niezłe udo mam xD - durny tefefon) - nie, to nie błoto. Krosiwo wygląda o wiele gorzej ( BTW: fajnie mieć błotniki) więc sobota niestety zajęta będzie dla pucowania dwóch kółek i po jeżdżone, może niedziela?. Ale po kolei:



Wczoraj DPD, dziś pierwsze tereny w pracy z buta ale siły zostały więc jadę na umówione spotkanie z Filipem pod Żyrafę.
Na start jestem wam winny wytłumaczenie tytułu beesa: najgorszy wyjazd w tym roku jak dla mnie to był i jestem zły a że przeklinać nie lubię to słowo ku*wa zastąpię "ciastkiem" xD.
Już sam start się nam opóźnił: pierw ja zaliczyłem komplet ciastko "czerwonych" na skrzyżowaniach a następnie F. nie mógł się od telefonu oderwać. No ale tu jeszcze było na spokojnie, zwłaszcza że łatki w końcu uzupełniłem, a nóż się przydadzą ... kiedyś. Jadziem, trasa:


pozytywny akcent na Azotach

Cel






No i się zaczęło jp ciastko. Dojechaliśmy na cel który był rzut kamieniem, łapie pane, no bo jak? >>sic!<< Niby nic takiego lecz wszystko robię źle z wymianą, "zdejmij koło, zdejmij, źle, no przecież źle" do tego dętka zła, hamulce się kończą, czwarty i piąty bieg zużyte (afkors większość rozmówek jak syczenia nasłuchiwałem), więcej nie pamiętam, ogólnie rower na hasiok :P Dobra zrobiłem po Filipowemu, dzięki fakt nowa umiejętność ale wole swój sposób mniej brudzący moim zdaniem. Izobronek i jazda na Chorzów, asfalt umilany ciastko uświadamianiem mnie że w sumie górki mnie przerastają i raczej tam rowerem nie pojeżdżę. Really? Miasto jak miasto bez sensu, przejechać ino ... no ale ciastko drogowcy z miasta obok są genialni. Ściągnęli warstwę bitumiczną na połowie jednej z ulic i se poszli. Dużo błotniki mi zatrzymały ale i tak dostałem po ubraniu i rowerze hmm czym? smołą? lepiszczem? sam nie wiem. Ciastko. Po tym fakcie już spokojnie z ciśnieniem 560/245 wracam do domku żegnając się z Filipem na Żałężu. No przecież yyyy ale co się dziwić ... Maj. Mój ulubiony miesiąc. W sobotę polar poczęstowałem żywicą, w poniedziałek pierwszy kleszcz no to czego się ciastko spodziewałem po środzie 13go?


Kategoria Rower

DPD #5

  • DST 26.54km
  • Teren 1.30km
  • Czas 01:16
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 49.81km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 maja 2015 | dodano: 12.05.2015





Tym razem klasyczne DPD. Moje standardowe trasy ;]





Tam ...

... i nazot

Rano rześko, popołudniu wmordewind. Koniec. Chyba polubię beesy tego typu :P
Filip?:D


Kategoria Rower

DPD #4 + park Śląski

  • DST 40.36km
  • Teren 2.70km
  • Czas 01:52
  • VAVG 21.62km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015 | dodano: 08.05.2015




Cześć :), skoro weekend się szykuje wybitnie nie-rowerowy to choć dziś do pracy na Krosiwie. Poranek lekko chłodny ale co tam, im szybciej pedałujesz tym cieplej :D Standardowo nic ciekawego. No prócz faktu że w końcu zszedłem poniżej 35 minut do roboty :) Mały sukces ale zawsze ;]





Poranek na D3S


Po pracy stwierdziłem że przekręcę jeszcze przez park Śląski. Trochę na około docieram do celu ...

... i po raz kolejny się przekonałem o beznadziejności tego miejsca. Meszki miały zlot chyba, bo z pół kilo przewiozłem na ubraniu, oczach itp. Ze 2-3 zjadłem jp. Biegaczka prawie mi pod koła na ścieżce rowerowej wpadła. A na fałdach (al. Spacerowa) ino cudem zębów nie straciłem. Dobra obiad i trzeba jechać siostrze pomarudzić :P. A no to był i tak dobry dzień :))

Masakrowanie wątroby z kuzynem z Poznania za 3 .. 2 ... 1 ... :D

no i właśnie przez to ćwiczę :D


Kategoria Rower