Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2022

Dystans całkowity:280.85 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:20
Średnia prędkość:20.21 km/h
Maksymalna prędkość:60.05 km/h
Suma kalorii:8955 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:25.53 km i 1h 52m
Więcej statystyk

DPD 42/2022

  • DST 33.61km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.58km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 września 2022 | dodano: 01.10.2022



W poprzednim wpisie napisałem, że kolejne BeeSy będą w przyszłym miesiącu, bo wykorzystałem cały transfer na zdjęcia. Taaa, wpisy :D. Pogoda (paskudna lub kapryśna) to jedno, tereny służbowe to drugie, leń to trzecie, ale choć udało się po raz kolejny uderzyć do lasu na grzybki ;).



Szkodnik nie Trollking, jeździć nie musi :P

Dziś (to znaczy w środę xD) wstałem chwilę po godzinie 04:30 (usnąłem w sumie po 19:00 :D), i już mi się spać nie chciało. Radary wyglądały dobrze, więc zamiast pociągu postanowiłem pokręcić do pracy w takich oto porannych warunkach:

Temperatury (~ 5-8°C) nie skomentuję, ale choć skoro miałem czas, to na koniec przekręciłem przez Burowiec. Dawno tam nas nie widzieli ;)

Po pracy natomiast przed domostwem ... Brynów ^⁠_⁠^. 


Tyle :P

========
Rowerowo (tak jak w sumie przez cały rok, czy tam dwa :D) nawet się nie starałem. Wrzesień był planowany na urlop, i taki był :P. Mapka oczywiście bez czeskiego tripu ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯


Butnie? No nadrobiłem zaległości, i jestem nawet 16km do przodu względem 3kk w roku kalendarzowym :D.

Terenów służbowych (o ile mi nie dołożą) zostały cztery. Dobrze, może będzie trochę więcej motywacji na góry w weekendy ;).

==========
Poza tym, to bez zmian heh :D




Kategoria Rower

DPD 41/2022

  • DST 29.84km
  • Czas 01:22
  • VAVG 21.83km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 września 2022 | dodano: 21.09.2022


Na początek jeszcze ostatnie wspomnienia z Bieszczad => czyli zaległy Zwierzyniec Leśny z Lisznej ;]


Fajna sprawa :). Miejsce w klimacie, zwierzątek nie za wiele (lisy rulez :D), super atrakcja się nam trafiła (za 20zł/os) bezpośrednio przed powrotem do Katowic :)

W Kato planowałem jeszcze na urlopie coś pokręcić, ale deszcze niespokojne ostudziły moje ambicję xD. Pospacerowaliśmy za to dwa razy (w piątek na Akademikach, a w sobotę po Ochojcu) i pozbieraliśmy grzybków-pipkuf ;)


I od poniedziałku zabawa w pracę od nowa :P. W tenże dzień wstałem jeszcze normalnie i pojechałem do roboty pociągiem, we wtorek zaspałem i pojechałem autem, dziś dla równowagi wstałem za wcześnie (tak po piątej) więc trzeci środek transportu był wskazany => tym razem ten najzdrowszy heh ;).

Rano miało być chłodno (około 8*C), ale jechało się fajnie - do tego dostałem cynk, że skończyli remontować most na Roździeńskiej, i w końcu mogłem pojechać sobie spokojnie przez Zawodzie ^⁠_⁠^.

Powrót (przy temperaturze około 13*C) nastąpił swoimi śladami :P. Z atrakcji to ino wiało popołudniu (+ mnie zmoczyło na końcówce), ale nie narzekam ... bo już mi się chciało tego roweru ʘ⁠‿⁠ʘ.

Jutro odpalę czwarty środek transportu w tym tygodniu (autobus) => tereny służbowe trzeba kończyć pomalutku ;). Ole :PP.

Transfer wywaliłem na urlop, więc ino Szkodnik w biurze ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ


Kolejne wpisy w przyszłym miesiącu, bo nawet jak coś się będzie działo ... to ze 212kb zbytnio nie poszaleje z fotkami we wrześniu heh :P. A zdjęcia podmieniłem (te większe usunąłem z BeeSa) na pomniejszone (⁠ノ⁠ಠ⁠益⁠ಠ⁠)⁠ノ. Transferu jednak nie oddali ¯⁠\⁠_⁠ಠ⁠_⁠ಠ⁠_⁠/⁠¯. SKANDAL :DDDDDD.

=============
A na koniec ... no coś w tym jest ;)



Kategoria Rower

Kruhły Wierch (1297m.n.p.m.) czyli Caryńska ^⁠_⁠^

  • DST 11.78km
  • Kalorie 1244kcal
  • Aktywność Wędrówka
Wtorek, 13 września 2022 | dodano: 13.09.2022


To już ostatni wpis z Bieszczad na tym urlopie ;). Tym razem musieliśmy dokończyć to, co zaczęliśmy, a nie skończyliśmy o tu, czyli o to:

:PPP

Trasę (ponownie Kropką) udało się płynnie przejechać, i rura w górę ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ

Dziki zwierz się czaił na barierce ...

... a my dalej w górę (⁠θ⁠‿⁠θ⁠)

I w końcu (po około czterdziestu minutach) widać nasz cel <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>

A za nami takie oto coś:


Jakieś prywaty z połaniny ...

... poza ...

... a tam byliśmy dnia pierwszego ◉⁠‿⁠◉


I w dół ...

... tak, schody heh xD

Ale oczywiście ogarnięte ^⁠_⁠^


Ostatnim punktem takiej oto (nie licząc ostatnich metrów gdzie załapała się jazda autem xD) wycieczki ...

... były odwiedziny dwóch kotów znanych z tego oto zimowego wyjazdu => Pozdro Łukasz

Oba mają się dobrze, a ten większy, nawet się ostrzeżenia dorobił :D
Pozostało nam więc jeszcze ostatni raz spojrzeć się na połoninę ...

... i asfaltem do auta (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)


=============
Tyle => 8 dni, szczytów trochę (nie liczę), na samych szlakach 92km i 200m a samych kroków ogólnie ponad 151 tysięcy O⁠_⁠o. Jutro powrót. Ciekawe jakie będzie przywitanie w domu? XD. Radość ... czy hmmm? XDDDD.


Kategoria Góry

Duże Jasło (1153m.n.p.m.)

  • DST 14.11km
  • Kalorie 1353kcal
  • Aktywność Wędrówka
Poniedziałek, 12 września 2022 | dodano: 12.09.2022


Fotki kitkowe docierają regularnie - za co po raz kolejny serdecznie dziękujemy ^⁠_⁠^.

U nas już końcówka wyjazdu urlopowego. Może i dobrze :D.

Po wczorajszym meczu, dobudzenie mnie chwilę po zaplanowanej godzinie ósmej było niemożliwe xD. Zwlokłem się z łóżka ... około 10:00 xDD. Nie powiem, komplikowało to trochę nasz plan, bo od godziny 16:00 radary zapowiadały deszcze niespokojne ಠ⁠ω⁠ಠ. Co się finalnie sprawdziło ;).

Szlak był jednak z metą pod domkiem, a piętnasto-minutowa podróż busikiem (za 5.50zł/os) miała się zacząć o 10:42. Szlak był prognozowany na 4.45h ... więc stwierdziłam że na spokojnie zdążymy ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. 

I na "dzień dobry" to busik z Sanoka do Wetliny ... złapał 15min. spóźnienia ಠ⁠_⁠ʖ⁠ಠ. Fajnie => dobrze że Pan zakochany w ogóle przyjechał, niefajnie => że Szofer przejechał nasz przystanek, i musieliśmy drałować z buta asfaltem na początek szlaku xD. 


BTW:

xDDDDDDDD 

Nie licząc moich delikatnych problemów żołądkowych, szło się nieźle ◉⁠‿⁠◉

I w końcu zaczęły się widoki :)

A tu już (mało transferu mi zostało xD) szczyt ...

... interpretacje zostawiam wam :D.

I teraz w mojej głowie zaświtała zmiana koncepcji szlaku. Mieliśmy planowo iść na graniczny Okrąglik/Kruhliak, ale czas naglił, chmur przybywało, a szczyt ten i tak był o 50m niższy od Jasła :P 

W dół więc w takich klimatach ʘ⁠‿⁠ʘ



W takich na całe szczęście nie ...

... ino w takich :P

Znalazł się nawet rydz (lepszy niż nic :P), i pożarówka która była naszą opcją alternatywną ^⁠_⁠^

Takie coś wyszło ...

... a to nasze okno ...

... przed deszczem, który to pada cały czas xD. Na farcie heh :DDD.

==========
Krótkie spodenki już raczej spakowane, jutro Połonina Caryńska i zaś jakieś 11°C =⁠_⁠=. Dobrze że mam dres z Pumy ...

... :PPPPPPPPPPPP


PS: może dziś się wezmę za wasze wpisy, bo jutro zaś trzeba "Kropkować" od rana heh :P


Kategoria Góry

Bieszczadzko c.d.

  • DST 11.73km
  • Kalorie 1125kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 11 września 2022 | dodano: 11.09.2022


U kitku jak widać wszystko dobrze xD. Do tego, wczoraj Pchła miała pięcio-setowe towarzystwo heh :DDD
A u nas bez gór!! Planowany dzień na odpoczynek, ale i tak padało - szkoda więc nie było :PP.

===============
Dziś miał być szlak, ale pogoda ponownie niepewna, więc atrakcja ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ.

O taka:



Nawet wyjazd zagraniczny się trafił :D




A tam (powyżej) wchodziliśmy przedwczoraj :P

Resztę wycieczki przemilczę, bo mieliśmy iść na zwierzyniec leśny w Lisznej ...

... a wróciliśmy przemoknięci jak nie wiadomo co xD


Al(b)ertów oczywiście nie było xDDD.

============
Na koniec (po drzemce: P) => obiad dobry, a mecz dupiaty :P


Trasa wyglądała o tak:

A pogoda na powrocie na domek o tak:


===========
PS: i tak jeszcze raz dziś (idąc na obiad-kolację) zmoknęliśmy xD

Jutro już góry musowo - ileż można leżeć? :D


Kategoria Góry

Wołosań (1071m.n.p.m.)

  • DST 17.34km
  • Kalorie 1662kcal
  • Aktywność Wędrówka
Piątek, 9 września 2022 | dodano: 10.09.2022



Easy-resize.com.pl wciąż nie działa, więc nie wiem jak to będzie ze zdjęciami do końca miesiąca, ale póki co, opisuje urlop dalej :D. Dziś w planie był już dzień bez Kropki, to i przy okazji wczorajszego meczu z USA ... się trochę mocniej pokibicowało :D. Sąsiedzi jednak byli wyrozumiali heh :DD.

==========
Poranek, Magda zrobiła śniadanie, i mogliśmy wyruszyć na busik, który to odjeżdżał spod domostwa o godzinie 13:05. Taaaa, do 12:56 jeszcze stał, a po wizycie w sklepie już nie xD. No nic ...

... nikomu się nie śpieszyło :D.

Obiad w karczmie w postaci steku który to wyglądał jak kotlet schabowy, mega dobrej surówki i ziemniaków, niedoprawionej piersi z kurczaka i frytek bez soli, i rura na przystanek autobusowy na którym to, już nasz busik musiał się zatrzymać. No niby musiał, ale gdyby nie informacja od mieszkańca, to byśmy mogli do niego nie wsiąść XD. Taki szkolny to był xD

Dojechać się jednak udało, i mogliśmy ruszyć w kierunku noclegu o tak :

Początek (po wieczornych deszczach) dość spoko (⁠•⁠‿⁠•⁠)


A potem już pod górkę ...

... ale choć (tu chyba nie znają słonecznika ಠ⁠_⁠ʖ⁠ಠ) były fistaszki ʘ⁠‿⁠ʘ


Blisko ...

... i szczyt <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>


I w dół ...


... no to było dłuuuuugie zejście xD. 

A potem ku wielkiemu niezadowoleniu u Magdy - nocny trip xD

Do domku się jednak udało trafić <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>


=========
Do nas jeszcze nie przyszła :D


Kategoria Góry

Prawie Puchatek + Jeleni Skok (777m.n.p.m.)

  • DST 15.93km
  • Kalorie 1526kcal
  • Aktywność Wędrówka
Czwartek, 8 września 2022 | dodano: 10.09.2022



Po Bieszczadach najwyższych ... przyszedł czas na kolejne Bieszczady heh. Wiązało to się z tym, że znowu było grzecznie wieczorem, bo rano trzeba było ponownie kierować heh :D. Pobudka przed godziną 09:00, wyjazd przed 10:00, i na miejscu chwilę po godzinie 10:30 ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ.

Na start ... ZONK. Nie dość że zabraliśmy tylko 30zł w gotówce (wystarczyło na opłatę za parking, ale na "bilety do lasu" już nie xD), to jeszcze potrzaskałem sobie folię ochronną na telefonie o samochód xD. Średnio ⊙⁠﹏⁠⊙.

Jesteśmy jednak na urlopie, więc zacisnąłem zęby, i mogliśmy iść w kierunku połoniny-wetlińskiej ^⁠_⁠^. Tamże chciałem pokazać Magdalenie schronisko Kubusia Puchatka ◉⁠‿⁠◉. Niestety, jak się okazało jest one ciągle remontowane xD. Ale po kolei :P

Start:


°BTW => gdzieś dopiero w tym miejscu, udało się nam kupić bilety do parku przez internet - zasięgu brak xD.

I ... no cóż :DDDDD 

Oj, ciężko się wchodziło, ale widok z góry ... wynagrodził nam wszystko <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>






A ze schronu ... było tyle pfff

Była jednak poza ...

... i zejście szlakiem żółtym ;)

A tu (po prawej) miał być szlak ... ale zarósł xD.

Durny asfalt więc ಠ⁠﹏⁠ಠ

Planowo mieliśmy jeszcze atakować połoninę Caryńską, ale zbliżała się godzina meczu siatkarzy (finalnie źle zobaczyłem, i dopiero Marzena mnie uświadomiła że mecz nie jest o 17:30, a o 21:00 xD) więc zmieniliśmy plan, i na ową połoninę pojedziemy w przyszłym tygodniu :P.

Magda nie protestowała (:D), a powyżej widok na naszą górkę i parking :P.

Trasa:


No ale pogoda ciągle się utrzymywała, więc zamiast caryńskiej, uderzyliśmy na szlak który to mieliśmy zrobić pierwszego dnia :P. O ten:

Był spod domu, więc co mogło pójść nie tak? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Początek jak najbardziej obiecujący ...


... a później, skoro to już kurtki przeciwdeszczowe zostały w domu ... to było to, co poniżej xD. Dobrze że (choć nie wiem czemu ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯) parasol do lasu wziąłem :D. W sumie dobrze wyszło :DD.


==========
Nie wiemy jak nazywa się ten fetysz, ale las po deszczu pachnie po prostu genialnie ^⁠_⁠^. Trochę mieszał się z dymem tytoniowym, ale to nieważne :D

I już na szczycie(?) .... czy jak się to tam zwie :D


Pozostało więc ino zejść ...

... na popas (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤


==========
No u nas nic takiego miejsca nie miało :D

Dobrze że dziś pada, to mogę wpisy nadrobić :D. Wasze też jakoś (kiedyś) ogarnę :DDD.


Kategoria Góry

Halicz (1333m.n.p.m.) + Tarnica (1346m.n.p.m.)

  • DST 21.33km
  • Kalorie 2045kcal
  • Aktywność Wędrówka
Środa, 7 września 2022 | dodano: 10.09.2022


Zaległości się robią, a chęci do pisania tak na piątkę - oczywiście w skali od jeden do miliona xD.

Po sobotnim wyjeździe na żelazny szlak rowerowy, leniwej niedzieli, nastał poniedziałek gdzie to Magda musiała załatwić sobie zdolność do pracy na kolejny rok. I we wtorek około dziesiątej wyjazd w góry ᕙ⁠(⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠ᕗ. Taaa ... brakło ino jednego lekarza od płuc xD. Na całe szczęście w dniu wyjazdu (byliśmy już spakowani), wyniki udało się odebrać, i ruszyć chwilę przed godziną 13:00 w kierunku Cisnej :]. Miał być Dolny Śląsk, ale w Bieszczadach było taniej i lepiej :PP.

Droga, jak to droga => jak każdy już wie, średnio lubię prowadzić, ale busem byłyby bez sensu heh.

BTW: no tak

xDDDDDDDD 

Na domostwie meldujemy się (po zakupach w Biedronce i paru postojach) przed godziną 20:00, i ino piwo i nyny :P. Z powitałką wiadomo kto został:

Łukasz jednak nie jest uj :DDD. Dzięki (Tobie i Marzenie) jeszcze raz (⁠•⁠‿⁠•⁠)

============
Dnia następnego => poranek, śniadanko, kawka, i mogliśmy ponownie odpalić Kropkę ʘ⁠‿⁠ʘ. Niecała godzina jazdy od domku, i meldujemy się na parkingu za 20 zł :). I w drogę ...

... na taki oto szlak:

Jak widać, założyłem że zrobimy pętlę, ino musieliśmy ustalić od której strony ją zacząć. Na końcu Magda jak sama stwierdziła - ta (nasza) opcja była lepsza <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Pierw więc płasko, gdzie minęliśmy może z piętnaście osób => no i dwa konie z gburami ze straży granicznej na nich xD


A później już coraz ładniej 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜

Nawet eM doceniło widoki na Ukrainę heh :D

A tu już zaczęło być mega uroczo 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。


I poza obowiązkowa :P
Tam idziemy ...

... ale pierw Halicz <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>


Teraz czas na grań, ale prócz tego że mega wiało, to jeszcze niebo zaczynało się nam psuć ಠ⁠﹏⁠ಠ



Na całe szczęście tylko nas cztery razy pokropiło :D. Na farcie heh. 

To idziemy dalej ^⁠_⁠^

I końcówka do szczytu, należącego do Korony Gór Polskich ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ


I jest Ci on (⁠。⁠♡⁠‿⁠♡⁠。⁠) ...

... nie zabawiliśmy na nim jednak za długo ... bo była msza xD. 

I w dół ←⁠_⁠←

Po około godziny meldujemy się na dole, gdzie to jak się okazało, dość mocno padało heh. Nas ominęło :D

I cóż => tam byliśmy ┏⁠(⁠^⁠0⁠^⁠)⁠┛


xDDDDDDDD => no tak :D

Po kolejnej niecałej godzinie jazdy, meldujemy się w bazie, gdzie relaks (⁠✷⁠‿⁠✷⁠).

============
Coś w tym jest :D



Kategoria Góry

Pogadać w miejscu odpowiednim ^_^

  • DST 17.83km
  • Czas 00:57
  • VAVG 18.77km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 września 2022 | dodano: 05.09.2022
Uczestnicy



Na szybko z Marcinem pogadać o sprawach byłych, przyszłych, i bieżących ʘ‿ʘ.

Fotki:
Miejsce rozmów:

Główna atrakcja:

Dojazd i powrót:

Tyle :P

===========
Jutro po 11:00 wyjazd na osiem dni => wujek Łukasz i ciocia Marzena pogłaszczą i nakarmią ( ◜‿◝ )♡


Całowanie zostawmy Magdzie po powrocie :D


Kategoria Rower

Żelazne CZECHY

  • DST 77.22km
  • Czas 03:57
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 60.05km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 września 2022 | dodano: 04.09.2022




Wpis opóźniony, bo wiadomo => trzeba było się roztrenować :P

6-3, 6-2 dla Piotrowic <( ̄︶ ̄)>

ŻYCIE :PPPPPPPPPP

==============
Po wczorajszym spotkaniu z Zientasem, no wstać było mega ciężko heh. Ogarnęło się jednak, i po śniadaniu mogłem zjawić się na PKP Piotrowice gdzie to po chwili pojawił się Łukasz ... z pociągiem :D. Miło, dziękuję :DD.

I rura:

Po trochę ponad godzinę jazdy (i 17zł za bilet, bo rower za darmoszku ^_^), meldujemy się w Wodzisławiu Śląskim. Tamże ...


... pierw chwila na ogarnięcie się, i jazda na szlak żelazny ... do którego to jednak trzeba było trochę podjechać 。◕‿◕。. Klimat jednak był zacny :]

Później już on. Zdania na jego temat są podzielone ¯\_(ツ)_/¯. Z mojej strony mogę napisać tylko tyle, że samemu by mi się go nie chciało jechać ...
... ale na rozmowy i yyy klachy jest w pytę heh :D




No i meldujemy się u naszych południowych sąsiadów <( ̄︶ ̄)>. Normalnie żodyn emigrant się nie prześlizgnie!! ŻODYM :DDDDD

Jazda po czesku heh
I Karvina (◠‿◕)



Kąsek (klimatyczny) nad Olzą 。◕‿◕。

I dalej ^_^
Poza obowiązkowa :D

Trafiła się jeszcze doszynka (z czeskich Piotrowic xD) ...

... i znaczek, który to nas nie zachęcił :DDDD
I nazot w ojczyźnie ʘ‿ʘ

Na koniec jeszcze McDonald's, i nieudane szukanie sklepu xD
Cenę za przewóz rowerów mega szanuję, ale z tymi sklepami to wpadka była heh. Dobrze że choć było co pić ;)

A trasa bez dojazdów (na dworzec tam i nazot + sklep na Ligocie) wyglądała o tak:

Podziękował serdecznie za uwagę, i dla Łukasza za towarzyszyło :). Kolejny wpis ... pewnie już górski z Bieszczad ʘ‿ʘ. Czekam mocno => oby pogoda se ino jaj nie robiła xD.

===========
A na sam koniec, coś pod komentującego tu Tomka => faktycznie, to miasto to stan umysłu :DDD
 

XDDDDDDDD 


Kategoria Rower