Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2023

Dystans całkowity:282.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:14
Średnia prędkość:19.69 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Suma kalorii:6775 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:25.68 km i 1h 42m
Więcej statystyk

Trolking Skalny (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)

  • DST 50.55km
  • Czas 02:43
  • VAVG 18.61km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 lipca 2023 | dodano: 01.08.2023


Zaległość, wynikająca z braku transferu :P 

Miałem już nie jeździć przed urlopem, ale jak tu odmówić Łukaszowi, który to od wtorku przez 10 kolejnych dni będzie przejeżdżał (pewnie od czasu do czasu z żoną ʘ⁠‿⁠ʘ) do biednego (patrz powyżej) kitku ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. No dobra, mi też się chciało gdzieś ruszyć z rana w sobotę :P 

Powód jakim to kolega do mnie zagadał w piątek pod wieczór był też konkretny - żona chciała się wyspać. Magda stwierdziła że koleżanka dobrze kombinuje i zrobi to samo :D. Godzina startu jednak średnio nieludzka ... bo 08:30 xD. Cel? Hałda Skalny w Łaziskach 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Wyjaśnienie tytułu wpisu ┗⁠(⁠•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠)⁠―⁠→ oczywiście dystans, i też trochę fakt, że czytałem u kolegi Tomka wpis z gór i tam dał zdjęcie (zresztą nie pierwszy raz) Trolla ze skały heh. Wszystko mi się zgadzało :D 

============== 
Pobudka chwilę przed godziną 7:00, sprawy wiadome, i o jakiejś godzinie 08:34 ruszamy pierw w lasy. Już na "dzień dobry" wiedziałem że wyjazd ten zakończy się myjnią :D

Ale to dobrze, drzewkom potrzebna jest woda żeby nie było drugiej Grecji ^⁠_⁠^.

Nowych wycinek w mojej okolicy nie zauważyłem (jupi) ... zresztą prawie tak samo jak dróg asfaltowych (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 


Łukasz poprowadził nas przez niezłe krzaki ... i przy okazji przez pole golfowe xD  

No ale było oficjalnie, bo tam "szedł" szlak rowerowy :P. Aaaa, no i jeszcze byliśmy na kamieniołomie jakimś tam - klimatyczny, a do tego, wjechaliśmy tam po nawodnieniu heh ◉⁠‿⁠◉. Idealnie :D 




Kolejne 10 km to było pierw przedzieranie się przez pola ... 

... a później (z zahaczeniem o sklep), dojechaliśmy do podnóża śląskiej górki. Tu się rozdzieliliśmy. Co było błędem ಠ⁠﹏⁠ಠ. Na tą hałdę wjechałem już chyba z pięć razy, to teraz postanowiłem sobie zrobić wypych skrótem. I prawie resztę płuc wyplułem xD. 

Wdrapałem się jednak (resztkami sił!!), a po chwili z niej zjechałem. Łukasz średnio lubi milusią patelnię heh :P. Fotki jednak obowiązkowe 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 






Powrót tym razem już (żeby uratować choć trochę nędzną średnią) praktycznie w całości asfaltowy. Czyli nudny, ale ciągle klimatyczny (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Prócz Tychów oczywiście, bo jak nie wymyślą śmieszek ...  to (w Wilkowyjach) wywalą progi zwalniające co 50m, na takiej oto drodze xDDDDDDDD 


A po myjni jeszcze dokręciłem sobie do "Trollinga", coby Łukasz nie marudził :P 

Miałem też mały postój ... bo prawie straciłem siodełko. Mogło to być bolesne xD. Śrubki dokręcone, ja dokręcony, to do domku bo trzeba się było szykować na wieczornych gości, nie zapominając o tym, że miałem jeszcze pierdyliard spraw do ogarnięcia xD.

Jeszcze (miasta w środku nie lubię ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯) mapka ... 

... i oby przestało mi padać w Wilkasach, bo trochę formy trzeba zrobić na tym urlopie :D ... 

... a też jestem oporny, no i (obecnie) nie pracuje ;)))) 


Kategoria Rower

Słowacki Raj 2/2

  • DST 8.34km
  • Kalorie 802kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 23 lipca 2023 | dodano: 26.07.2023

Nie mam transferu na "WITAM", ale skoro już piszę, to idziemy dalej za ciosem heh ;)

Znaczy ... w sumie to miałem iść za ciosem, ale przedwczoraj usnąłem, a wczoraj mi się nie chciało i ino zacząłem ten krótki wpis :P 

============ 
Niedzielny poranek zaczął się dość boląco xD. Jak to narzeczona gadała "uważaj bo jest ślisko, ślisko jest, uważaj, przecież jest ślisko!!" No to bok ciała został trochę obity => faktycznie było ślisko ... po wyjściu spod prysznica xD. Gorzej że ucierpiało też coś innego, więc z rana spacerek po klej (po ichniejszemu lepidło xD) szybko-schnący xD 

Aha, a tu spaliśmy 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

Widoki z domku godne ... 

...  ale ruszyć się trzeba było ...

... oczywiście po niedzielnym rosołku (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) :DD 

Taką trasę wymyślił Łukasz na roztrenowanie ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 


Szybko, łatwo i przyjemnie. A, właśnie xD. Cała masa Azjatów na szlaku, w tym jeden chyba bardziej kumaty, bo jak powiedziałem że ze zdjęciem poczekamy jak się "Ksiałomi" trochę przesunie to ponoć skumał xDDD. No i jedna wpada, bo po przerwie na WC (w krzakach na jedynkę) uciekliśmy z Piotrkiem reszcie grupy xD. Było czekane, były i też jakieś fotki 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Pierw parking. Darmowy!! Oszaleli ... w Zakopanem pewnie pomyśleli heh ;) 

No i to zdjęcie wrzuciłem (przez przypadek) w oryginalnej rozdzielczości i to by było na prawie tyle xD 

Na całe szczęście coś jeszcze przedwczoraj (czyli w poniedziałek xD) wrzuciłem (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 

Najwyższy punkt(?) wycieczki: 

Ekipa na szlaku ... 

... sam on (po kupieniu biletów => dość późno kasowali xD) ... 

... ponowne ekipa ... 

... i widok na najwyższy punkt wycieczki z dołu ◉⁠‿⁠◉ 


W przyszłym miesiącu dorzucę jeszcze dwie fotki, fotkę ... 

... i filmik ... jak się oczywiście stworzy ;)))))))) 

>>> o tu będzie (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) <<< 
EDIT: 


=========== 
Pogoda się spierdol popsuła, zdjęć już nie mogę wrzucać, dziś leje, jutro cały dzień w terenie, w piątek pewnie też służbowo ale od 10:00, w sobotę mycie okien + porządki + raczej się szykuje podjazd na Brynów do rodziców. W niedzielę dokończenie sobotnich misji, a w poniedziałek pakowanie się i we wtorek wyjazd na urlop. Kolejny wpis wyczuwam więc dopiero w sierpniu ;) 

A z samego wyjazdu suwenira (truskawkowa) oczywiście przywieziona ;). Pamiątki ważna rzecz ;))) 

Podziękowanie dla wszystkich obecnych (⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)⁠♥ i  dla Siostry oczywiście (⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)♥♥♥


Kategoria Góry

Słowacki Raj 1/2

  • DST 13.25km
  • Kalorie 1270kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 22 lipca 2023 | dodano: 24.07.2023


Trzeci weekend z rzędu, i trzeci weekend gdzie kotek "pilnuje" domu. No nic się nie zrobi => pogoda jest za dobra żeby siedzieć w domu ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Ciocia Gosia jak zawsze okazała się niezawodna 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

========= 
Plan na ten wyjazd był też dość długo odkładany, ale go chciałem, bo Słowacki Raj akurat lubię ^⁠_⁠^. Do pakietu ja + Magda dołączyli chętnie Marzena, Łukasz i Piotrek (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). Czyli filmik kiedyś tam będzie :D. Z (ponoć) nastawieniem na kiedyś :D. W sumie to rozumiem :DDDDD 

Jeszcze jeden pasażer się nam cisnął do Leona, ale coby wtedy robiła ciocia Gosia? ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Pełna frustracja ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ XDDDDDDDD 

============= 
Wyjazd o godzinie (sobotnio) nieludzkiej xD. Siódma xDDD. Dobrze że po chwili rozmowy obudziłem się dopiero na Pitt Stopie przy Biedronce w Nowym Targu :D. Uwielbiam mojego Morfeusza :D. Nie uwielbiałem za to warunków xD. O takich xDDDDDDDD 

Obyło się jednak bez prysznica (⁠•⁠‿⁠•⁠) ... 

... a szlaczek ogólnie ... mega, MEGA fajny 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 








O taki (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 


Były i pozy ... 



... z kim się zadajesz, takim się stajesz hehehe :D 

I Tatry (⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)⁠♥ 


Było też wiele innych ujęć, ale kończy mi się transfer na BeeSie :P. Więc ino zejście :PP 


No i kolacja połączona z meczem naszych najlepszych gladiatorów ヽ⁠(⁠*゚⁠ー゚⁠*⁠)⁠ノ 




============= 
My nie z tych ┌⁠(⁠・⁠。⁠・⁠)⁠┘⁠♪ :DDDDDDDD
 

A ogólnie to mega udany dzień to był 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Jeden mały ino zgrzyt na koniec, ale o tym już w kolejnym wpisie ಠ⁠‿⁠ಠ 


Kategoria Góry

DPD 41/2023 + hałda "Wesoła"

  • DST 47.82km
  • Czas 02:29
  • VAVG 19.26km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 lipca 2023 | dodano: 20.07.2023
Uczestnicy


W kwestii poranka to bardzo rozumiałem Pchłę XD. Jak jednak wiadomo ... 

... :))))) 

Skoro w poniedziałek padało, we wtorek zaplanowałem sobie dzień na regenerację, jutro ma z rana padać, a w piątek idziemy (o ile nie będzie padać XD) w teraz służbowy, to rower musiał być dzisiaj!! ◉⁠‿⁠◉. Dodatkową motywacją było umówione spotkanie z Filipem po pracy, a także, zapowiadane poranne +20°C ⊙⁠.⁠☉. Jak wyszło to każdy może sobie zobaczyć. Zmarzłem!! 

Dobrze że jeszcze w ostatniej chwili jak byłem w antryju (i poczułem chłód z kuchni), to stwierdziłem że zamienię krótkie spodenki na długie dresy. Ale i tak zmarzłem. Gnójjjjj. Co za debil wymyślił takie temperatury w lipcu? Za to powinien być kryminał normalnie!!! :PPPP 

Z plusów jazdy (przez D3S i Zawodzie) to przetestowałem nowe okularki przeciwsłoneczne. Fajnie chmurki przez nie widać :) 

Gorzej, że było też widać skończone rondo na Francuskiej ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Po co? Nie wiem. Czy to ładne? NIE. Czemu bez kwiatków ino betonoza? Bo jeździ tam przegubowy autobus linii 110 i po prawej się po prostu nie zmieści xD. Czyli gratulację temu, co to wymyślił xDDD. 

Na końcu jeszcze zahaczyłem o Burowiec i podjechałem pod kiosk. Stamtąd zawsze lekko skracam sobie drogę do roboty, ale milicja jechała, to grzecznie przez rondo objechałem. Aaaaa, no i zmarzłem!! Oddawać upały :PPP 

========== 
Po pracy (a było już w okolicach +30°C 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜) ... 
(BTW 1: u nas to pikuś :D) 

... ustawka z dawno niewidzianym "drwalem" Filipem :D. Cel => Hałda KWK "Wesoła" ʘ⁠‿⁠ʘ. Prosto z roboty więc przez Szopienicką na Giszowiec, gdzie po której chwili zjawia się kolega i obieramy azymut na nasz cel 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

(BTW 2: klasyczne wyprzedzanie rowerzystów na Śląsku - szanuję w opór "naszych" kierowców ^_^)  


Kamienisty cel że dodam, ale całkiem klimatyczny i przede wszystkim odwiedzony po raz pierwszy (sprawdziłem) w mojej historii ʘ⁠‿⁠ʘ

Tu jednak stwierdziłem, że jestem za blisko urlopu żeby ryzykować zjazd :P 


A na górze dłuższa chwila na pogaduchy => stamtąd to nawet Tychy ładnie wyglądają :DDD  


Później lasem ... 

... i przez podjazd na ul. Lędzińskiej na myjnie. Las jeszcze mocno nasiąknięty po ostatnich deszczach, ale nie było mi nic a nic szkoda tych wydanych dwóch złotych ^_^  

Wspólny wyjazd zakończony a jak ... na ul. Wesołej ;))) 

Po nawodnieniu każdy w swoją stronę (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). Sympatyczny dzionek wyszedł (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠).


=====================
A dziś do pracy pociągiem ;))) 


Kitku rozumiem jak najbardziej :))) 


Kategoria Rower

Wisła kamienno - podnamiotowa :)

  • DST 27.76km
  • Kalorie 2662kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 15 lipca 2023 | dodano: 17.07.2023


Zaś pakują te graty (•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠). Zaś kitku będzie samo ಠ⁠ಗ⁠ಠ. No nic się nie zrobi, a do kitku przyjdzie ciocia Gosia ʘ⁠‿⁠ʘ. Bez fochów mi tam proszę więc heh :P 

========== 
Po środowym DPD odespałem, no może nie do końca planowo ... 

... ale przydał się taki dzień ;). Szef oczywiście na urlop na telefon się ino uśmiałał, tak samo zresztą jak Magda jak mnie budziła o godzinie 07:08 heh.

Wolny dzień wykorzystany na ogarnięcie wszystkiego i po piątkowym terenie służbowym mogłem już ino odliczać do górek i kolejnego wypadu pod namiot 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

============== 
Co do genezy, to tu też się nie mogliśmy zgrać z moją ekipą z uczelni. A było gadane o tym namiocie, w tym miesiącu ... już prawie trzy lata temu. O tu ¯⁠⁠\(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯. Zawsze coś, ale tym razem wszystko wszystkim pasowało ⊙⁠.⁠☉ xD. W końcu heh. 

Fajnie też że narzeczona się nie zniechęciła po ostatnich dzikich odgłosach nocnych do namiotu, a nawet kupiła sobie z prezentu urodzinowego dmuchaną karimatę. Szanuję w opór :D 

============== 
Gosia z Bartkiem i Lilii pojechali już w piątek, a myśmy musieli jechać w sobotę, bo Magda miała nockę z piątku na sobotę ಠ⁠ಗ⁠ಠ. Aneta też stwierdziła że swoim kręgosłupem jedna noc jej wystarczy. Czyli wszystko ustalone ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

============ 
Magda rano odsypiała to co?

To coś dla wujka Tomka ^⁠_⁠^ 

:DDDDDDD 

Powrót do domu (jak widać z buta) i od 12:00 do 13:00 trzeba było ogarnąć sklep i parkowanie (⁠•⁠‿⁠•⁠) 

Aneta finalnie przyjechała chwilę po trzynastej, zarezerwowała mi miejsce parkingowe pod blokiem, i ruszyliśmy w trochę ponad godzinną trasę do miejsca docelowego. A no, jeszcze był sklep po drodze bo znajomym zabrakło "keczuku" dla Lilii ;)

============= 
Mógłbym stwierdzić że dojazd był bezproblemowy ... ale nie xD. Takiego podjazdu (na niecałe 700m n.p.m) Kropa (i ja w sumie ja też) jeszcze nie przeżyła xD. Cały czas manewrowanie biegami, większość na jedynce, ale się udało wyjechać na górę 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 



Raz ino pewna blondi chciała nas (czołowo) zabić, ale to tam nieważne :P 


==============
Na miejscu zrobiliśmy z Bartkiem dwa szlaki po 10km. Mógłbym więc pisać dwa BeeSy, ale za bardzo nie mam co pisać, to je złączyłem w jeden :PPP 

Górsko ogólnie przedreptaliśmy takie oto coś ^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠^ 


============ 
Na sam początek, po przyjeździe (jak wiadomo) pierw nawodnienie :D 



Ogólnie to piwko polecam, nawet jak kosztowało 14zł za sztukę heh ;). Najważniejsze że jednak było dobre i zimniutkie (te z bagażnika już zagotowane xD), bo temperatura była grubo (czyli idealnie!!) powyżej 30°C 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜

Później (stawiaj namiot przed imprezą!! xD) budowanie domku ... 

... i na takie oto coś (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

Dziewczyny stwierdziły że zostają bo tu jest fajnie i jest głaskanie ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ 


Będąc już na niecałych 700m n.p.m wejście na Trzy Kopce Wiślańskie (810m n.p.m.) i Kamienny (790m n.p.m.) to był już typowy leśny (dość szybki) spacerek ^⁠_⁠^ 











Czas mega oszukany, bo Strave już przy piwie i stawianiu namiotu miałem włączoną 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

============ 
Ponowne połączenie sił i rzecz jasna i oczywista ^⁠_⁠^. W takich oto klimatach 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Fotki mogą być trochę oszukane bo Easy Resize dziś nie działa ... więc zmniejszałem (najwyżej poprawie) WhatsApp-em xD 








Ognisko wyszło super, jeszcze się do nas jakieś obce (ale sympatyczne!!) osoby dosiadły (pierw się oczywiście zapytały czy mogą, bo z dziećmi, a to frajda dla nich) i rano był ino jeden dylemat. Ja przecież mam autem jechać!!!!! xD 

Pobudka chwilę przed godziną siódmą rano (tak, gorko było (⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)⁠♥), śniadanie w postaci resztek chleba z ogniska z nowo otwartą mielonką, pakowanie domostw, herbatka, i co? I czuję się wybitnie ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ, i możemy już w sumie wracać (dzięki Siostra jeszcze raz ;*) do pewnie mega głodnego kitku /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\.

Rowerem to na bank był ruszył, ale autem to co innego. Alkomat mam w kalibracji, to wymyśliłem sobie że trzeba iść na milicję i se dmuchnąć. I tak miałem w planach (dziewczyny też ... ale znowu nie wyszło => lepsze ławeczki i zjeżdżalnia :DDDD) gdzieś się w niedzielę ruszyć :P 

Temperatura znowu przekraczała trzydziestkę, to nawet kobiet i Lilii nie namawiałem ino zawinąłem Bartka pod pachę i jazda 5km w dół.

Sympatycznie było nie powiem ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 




Sama Wisła oczywiście obleśna, tak samo jak inne Zakopane, Karpacze itp więc ino fotka ... Wisły ;) 


No i co najważniejsze, choć raczej się wstydzić powinienem ಠ⁠﹏⁠ಠ. Czułem się mega dobrze, a alkomat na dole wskazał 0,32 promila ಠ⁠益⁠ಠ. Czyli moje przeczucia były dobre. Dobrze też, że jestem w sumie ekologiem z wykształcenia, to słomki z alkomatu nie wykorzystałem tylko raz :D 

Brawo ja :DDDDDDD 

Pozostałe 5km iścia w górę w +33°C w (no przecież oczywiste!!) w polarowym bezrękawniku alkohol (zapewne) załatwiło, a ja zyskałem nowy ślad na mapach (⁠✷⁠‿⁠✷⁠). O taki:


Termiczne generalnie!! Cudowna patelnia ┌⁠(⁠・⁠。⁠・⁠)⁠┘⁠♪ 




A tam musieliśmy dojść (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 

Co oczywiście (kolejne 5km od miasta wpadło) się udało 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Po ponownym połączeniu sił jeszcze jakieś frytki, woda, krakersy, i ciut dłuższy odpoczynek. No nie chciało się opuszczać tego miejsca. Do tego, widziałem że muszę jakoś stamtąd zjechać Kropką xD. Na całe szczęście i to się udało, a reszta trasy (z jednym postojem => bo mnie spanie zaczęło brać) zleciała płynnie. Jeszcze na końcu na Piotrowicach podjechałem na myjnie, bo mi zlot motorów zrobił z karoserii tablice do pisania palcem po piasku xD. 

Myjnia (a kij - 5zł nie szkoda) finalnie okazała się niepotrzebna, bo dziś rano (poniedziałek) do pracy szedłem szybciutko xD 

A jeszcze wczoraj było tak uroczo ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Zanim doszedłem do biura to mnie zlało, na powrocie też, więc dobrze że jechałem pociągiem xD. Jutro też to zrobię, a co? Niech nogi trochę odpoczną ◉⁠‿⁠◉. Na środę się dopiero coś rowerowego szykuje, bo Gizmo kombinuje (i dobrze) spotkanie na hałdzie ... gdzie też nie mam śladu ^⁠_⁠^. 

================ 
Reasumując, czekamy na kolejny weekend i może Słowacki Raj ...
 

... oby był taki sam, jak ten co był 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

I tak, chcemy WINCEJ ... wincej upałów!!!!!!!! :P 


Kategoria Góry

DPD 40/2023

  • DST 30.94km
  • Czas 01:29
  • VAVG 20.86km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 lipca 2023 | dodano: 12.07.2023


Pilnuj Pchła, plinuj ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ :))) 

Od zeszłego wtorku było trochę aktywności heh. W kolejności dniowej => teren służbowy, rower, rower, teren służbowy + rower, góry i góry. W poniedziałki się nie jeździ (:P), a wczoraj ... dopadł mnie leń, choć po i tak pracy musiałem trochę prywatnie polatać po mieście :). Na jutro zapowiadają mega deszcze (+ burze) niespokojne, w piątek idziemy zaś w teren służbowy, a w weekend (o ile pogoda pozwoli) szykuje się ponowny wypad w górki pod namiot ʘ⁠‿⁠ʘ. Szansa na DPD była więc ino dziś ... choć z małym (wiadomo => deszcze) znakiem zapytania ಠ⁠﹏⁠ಠ :P 

============= 
W nocy miało padać, wstałem i patrzę przez okno a tam albo ino pokropiło ale w ogóle nic nie padło ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Spoko, czyli dobrze że plecak spakowałem :). Zobaczyłem jeszcze radary jak to popołudniu wygląda, i wyszło, że padać ma dopiero od okolic godziny 17:00! Też spoko, ale i tak się nie padało ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Deszcze były prognozowane jeszcze pomiędzy godziną 10:00 a 12:00, ale to też finalnie ino parę kropel spadło :) 

Przez noc miałem okno w kuchni uchylone i nie powiem, rześko było. Ryzykować zmarznięcia nie zamierzałem to ubrałem i długie spodnie i pojechałem w cienkiej opasce na uszy. Opłaciło się, bo okolice 16°C to nie jest to, co misie lubią najbardziej :P. Lubią natomiast (tak jak dziś na przykład) jak mają zapas czasowy :). Mogłem więc trochę wydłużyć dojazd do roboty i na D3S dostałać się przez ul. Kościuszki ... 

... ul. Ceglaną, a także zjechałem sobie (prawie do końca - tam jeszcze budują) nową DDR-ką na Francuskiej :) 

Fajna i lepsza niż ta na Al. Roździeńskiego heh 

:DDDDDD 

Czasu trochę na światłach straciłem, trochę na robieniu fotek, to na wszelki wypadek przez ul. Gospodarczą (Nowy Nikisz) do roboty :P 

Chodziłem (tak jak pisałem) po niej w piątek ... 

... i z poniższym mogę się zgodzić ... 

... oraz dodać, że jak łażę służbowo ... to nie lubię ani tego, ani tego drugiego :DDDDDD 

=================== 
Po robocie ... 

... wziuuuuu na chatę. Szkoda ino że tego wziuuuuu ... miałem 90% w pysk xDDD. Trudno xD 

Bez kombinowania zobaczyłem co słychać na Upadowym ... 

... i w miejscu gdzie ostatnio straciłem jedną dętkę na dojeździe do pracy ┗⁠(⁠•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠)⁠―⁠→ 


Dziś na całe szczęście bez takich akcji (⁠•⁠‿⁠•⁠). Najważniejsze jednak że o suchości i bezpiecznie ... jak zawsze zameldowałem się na domostwie ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ :)))))) 

Do poczytania pewnie dopiero w przyszłym tygodniu ;) 

============= 
Jakby nie kobiecy charakter wpisu, bombelek, i błędy ortograficzne ... to bym wiedział kto to napisał ... 


... taaa :DDDDDDD


Kategoria Rower

Rycerzowa (1226m n.p.m.) + nocleg pod namiotem ʘ⁠‿⁠ʘ

  • DST 21.27km
  • Kalorie 2041kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 8 lipca 2023 | dodano: 10.07.2023


Planowanie tego (albo takiego typu) wyjazdu zaczęło się ponad rok temu. Namiot mam, śpiwór też, kupiliśmy ino przenośną pierzynkę Magdzie ... i skończyła się nam pogoda xD. W tym roku nie było lepiej, ale za trzecim podejściem udało się w końcu spędzić noc pod chmurką ┌⁠(⁠・⁠。⁠・⁠)⁠┘⁠♪. Dwie poprzednie musiały być odwołane ... przez zagrożenie deszczów niespokojnych ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ 

Ostateczna decyzja zapadła jednak dopiero w czwartek (brat Magdy też był chętny), to wystarczyło ino przepracować piątek (w terenie) i przeczekać do soboty ʘ⁠‿⁠ʘ.

Wyjazd nieprędki, bo do Sosnowca ruszyłem dopiero przed godziną 10:00 rano ... 

BTW: da się jechać koło siebie i gadać na Drodze Krajowej (DK-79)? Da się pfff ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ 


... później nazot na Piotrowice, chwila rozmów, parkowanie wszystkiego do auta, i w trochę ponad dwugodzinną drogę do Doliny Danielki ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

============ 
Przed samym szlakiem, zahaczyliśmy jeszcze o sklep w Rajczy (i później po kartofle i chusteczki nawilżające do Ujsoł) i tamże ... Piotrek zjadł sobie jakąś bułkę z serem która mu załatwiła szlak ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Coś zaczęło się w głowie kręcić, coś w brzuchu się dziać, ale wracać nie chciał ಠ⁠ω⁠ಠ. No okej, to znaleźliśmy mu jakieś ładne miejsce (w cieniu) w lesie, dostał tabletkę, a my na szlak w składzie dwuosobowym ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Szczyt był z góry ustalony, szlak wejściowy też, ale powyższej sytuacji nie przewidziałem ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯. Miał być powrót przez Przegibek (musieliśmy się wrócić do auta po żarcie na ognisko), ale zdecydowałem się na czerwony góra-dół coby Piotrek nie czekał za długo za nami (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Warunki? Jak dla mnie super, dla Magdy chyba za ciepło heh. 

Czy wyszedł idealny dubel? Nie ¯⁠\⁠_⁠(⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠_⁠/⁠¯. Cholerni drwale zrobili wycinkę i oczywiście wycięli drzewo na którym to ... było oznaczenie skrętu szlaku xD. Czemu nie korygowaniem szlaku na mapach internetowych? Odpowiedź też jest prosta - tam po prostu nie ma internetu xDDDDDDDD. 

Kiedy zasięg wrócił, mogłem dopiero zobaczyć że azymut mam dobry a pożarówka którą idziemy dochodzi do zaplanowanego szlaku ʘ⁠‿⁠ʘ. Po drodze na Halę Rycerzową spotkaliśmy więc chyba ze sześć osób heh ;)

Na hali ino zerknęliśmy na bacówkę, i po zobaczeniu morza namiotów stwierdziliśmy że robimy Wielką Rycerzową ... i uciekamy nazot do lasu się chłodzić. Znaczy mi ciągle (tym razem bez bezrękawnika!!) było komfortowo :D. Aaaaa, jeszcze coś o szczycie => fajny, parę osób, każdy coś pogadał, trochę chmielu i nikotyny i rura do wspomnianego lasu.

Początek spoko, a na końcu zaś mały przestrzał szlaku xD. Fajnie (taaaa) te korniki ಠ⁠﹏⁠ಠ. Sprawnie jednak (Strava niestety na autopauzie, to trochę dystansu uciekło) zabierając (już ożywionego) po drodze Piotrka meldujemy się na parkingu i kończymy część pierwszą z trzech. Żeby nie zanudzać, to fotki z niej ;) 

Parking startowy :) 

Podejście na Mładą Horę ... 

... i widok na nią :)) 

A stamtąd startowaliśmy ^_^

Spacer Drwala ... 

... łącznik ... 

... i już na szlaku właściwym :) 

Hala Rycerzowa => 1207m n.p.m. ;] 

Tatry obecne ... 

... bacówka też ;] 


Atak szczytowy :PPP 


I najwyższy punk wycieczki :) 


Jak widać było ciepło (32°C na dole przy strumyku) więc ja szedłem bez bezrękawnika, a Magda ... nawet odsłoniła kostki :DDDD 

A tu coś dla reszty ... 

... :PPPPP 

Jeszcze poza ... 

... i schodzimy (czy tam wchodzimy) o tam :) 

Jest uśmiech (w długich spodniach :D) ... 

... jest i szlak czerwony ಠ⁠﹏⁠ಠ 



Na dole siły zostały połączone, rura do auta po prowiant i nazot swoimi śladami na Mładą Horę ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Tym razem odbijając na prawo. Kropka została na parkingu, ale mój stary znajomy Cycu obiecał że z rodziną będą na nią zerkać 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。.

Myślałem że górna stacja nieczynnego wyciągu jest nieco bliżej, a wyszło (jak obliczyłem po fakcie) niecałe 5km. Czas gonił ... 


... (wpadłem w mega kałużę po drodze) to ale na bazę noclegową udało się dotrzeć po jasnemu ʘ⁠‿⁠ʘ 

Dokładnie, no chyba że w górach, to jeszcze lepiej (⁠。⁠♡⁠‿⁠♡⁠。⁠) 

Po rozłożeniu namiotów, ogarnięciu patyków => sprawa wiadoma :P


BTW: a

:DDDDDDD 


================ 
Trzecia część to już dzień następny. Poranek, rodzeństwo śpi, a ja o 06:30 do WC 

Darmowe (to nie Zakopane) oczywiście ;) 

Później jeszcze chwila drzemki, pobudka ogólna ... 

... śniadanie w postaci kanapek z pasztetem, kontrola czy wszystkie śmieci wieczorem pozbieraliśmy (Beskid Żywiecki jest czyściutki (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) ), nawodnienie i pakowanie domostw (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 

Impreza była grzeczna, to już z samego rana alkomat wskazał trzy zera, no ale do Kropki trzeba było przecież zejść. A po drodze zwierzaczek uwieczniony przez Magdę ... 

... i dwie pary gołych cycków :D. Pani (w domku pośrodku niczego) chyba słysząc nasze głosy się zasłoniła, a Pan na rowerze ... to chyba z tego mema był ... 

... :DDDDDDD 

Poza tym to parę kilometrów znowu wpadło przy takich oto okolicznościach przyrody (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 




Mało cycków? To jeszcze jeden wpadł :D. Tak, jeden, ale za to jaki wyrośnięty :D. Ponownie trafiliśmy na kolegę Cyca z Danielki heh :P. Po tym jak pojechał do miasta po nawodnienie, podrzucił nas autem pod same ... auto :). Proponował jeszcze kawę, ale wpadłem tam tylko na chwilę powiedzieć "cześć" i w drogę powrotną ◉⁠‿⁠◉. 

Na koniec dane techniczne :) 


Słońce dało po ramionach, nogi pobolewaly, to nie było co się forsować :). Do tego wracaliśmy tylko trochę ponad półtorej godziny (⁠•⁠‿⁠•⁠). Wieczorem ... to nie wiem co by było ;). No i najważniejsze ⊙⁠.⁠☉. Nie dogadałem się do końca z Łukaszami ... I kitku było sameヾ⁠(⁠*⁠’⁠O⁠’⁠*⁠)⁠/.  Ale sobie poradziło ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ Brawo Pchła :))) 

==============
Wcześniejszy powrót spowodowany był też faktem, że z Piotrkiem mieliśmy jeszcze pokombinować z ustawieniami bagażnika rowerowego na Kropkę. Ustawianie trochę trwało, ale jest stabilne. Dziwnie ... 

... ale niżej się nie da, bo ramy zasłaniają światło STOP. Po kontroli jak światła wyglądają zza rowerów, wyszło że spoko, ale i tak postanowiłem pojechać na milicję żeby się upewnić czy jest OK. Na Ligocie ... Ziobro zaskoczenia. Zomowiec nawet z dziupli nie wyszedł żeby zobaczyć co i jak, ino stwierdził "skoro Pan zamontował to można" xD. Rura więc na drugi zomosariat na Piotrowice i pierw ... też Ziobro zaskoczenia ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Miejsca parkingowe koło komisariatu są dla zarządu, Pan Areczek sobie na osiedlu poszuka miejsca i przyjdzie xD. No ten ale choć był konkretny, i się przyjrzał zdjęciu. Dla niego jest okej, ale ... inny milicjant może to inaczej zinterpretować, choć "wątpi w to". Debile i gnoje, nie obrażając tego ostatniego! 

BTW: z tym też nie wiem co zrobić xD 

Chyba bym dołożył ¯⁠\⁠_⁠(⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Pozostało mi ino zawieźć Piotrka do domu i przez Żabkę wrócić do ... wanny heh. 

Sobota super, niedziela taka se ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. A dla Magdy jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji niedzielnych urodzin (⁠ ⁠˘⁠ ⁠³⁠˘⁠)⁠♥ 

Za tydzień może Wisła Kamienny, też z namiotem, ale ino na spanie - szlak będzie symboliczny ;). Takie tam może parę kilometrów ;))))

Jutro ponownie pociąg - jak jest komfortowo termiczne, to po co te burze? ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯ :PPPP 

============== 
No i tak, bez sensu => w domu lepiej ;))) 



==========
Jak zanudziłem to sorry, mogę (i w sumie chce) przestać to pisać :P. BeeS się kończy ;) 


Kategoria Góry

Guess who's back?

  • DST 11.69km
  • Czas 00:43
  • VAVG 16.31km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 lipca 2023 | dodano: 07.07.2023


Tak, męczący to był dzień ಠ⁠﹏⁠ಠ

Po wczorajszym DPD miało już nie być roweru, a tu jeszcze niespodziewanie wpadło parę kilometrów. Genezę już parę wpisów temu wyjaśniłem, ale dla przypomnienia ;). Ojciec który "odziedziczył" Krossiwo trochę się wstydził przyznać do tego, że jest one na niego za duże. Rower Magdy (po sprawdzeniu przeze mnie) wydawał się mniejszy. I to się potwierdziło.

Popołudniu więc zabrałem nołnejma na ogródek na Brynów i ... 

... pocałowałem kłódkę xD 

No to do rodziców, a po dłuższej chwili rozmów ... pierwsze testy ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Udane!! To na garaż przekładać graty 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Bagażnik (był lekki problem) oczywiście na sam początek musiał być zamontowany :D 

Ole!! 


=============
Ojciec mega zadowolony (jutro na ogródek ma jechać trasą lekko okrężną 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。), a ja do domu przez ulicę Rolną, mój stary skrót do Gochy ... 

... i ul. Kłodnicką z dołożeniem pociągów ◉⁠‿⁠◉ 

Moje dwa rowery (no ten w piwnicy :D) ponownie w stajni ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Najważniejsze jednak że Tata szczęśliwy :) 

============= 
A jutro Kropujemy w góry w okolice Mladej Hory z namiotem na plecach (⁠。⁠♡⁠‿⁠♡⁠。⁠) 


Zgadza się :DDDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 39/2023

  • DST 28.53km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.67km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 lipca 2023 | dodano: 06.07.2023


Godzina 20:30 a on plecaka nie rozpakowuję? :O Co się dzieję, będzie na saszety?? Zwolnił się, kombinuje coś??? (⁠‘⁠◉⁠⌓⁠◉⁠’⁠) 

Na to powyższe się nie załapie i tak => ze względu na wiek, a do plus size (uwielbiam te określenie :D) też się raczej nie zaliczam heh. Pracować trzeba, a skoro miało się wieczorem i trochę w nocy wypadać, to nie było sensu się przepakowywać ...  zwłaszcza że w jutro zaś idziemy z kolegą w teren służbowy ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Największym wyzwaniem było dziś zwleczenie starych gnatów z wyra xD. Zapasu czasowego nie stwierdzono ;). Trochę go jednak zyskałem, bo wyjątkowo dwa razy przejechałem na zielonym, a że miałem zaplanowane kręcenie przez Nowy Nikiszowiec to mogłem na D3S ofocić chmurki ... 

... i wyraźny postęp w budowie DDR-ki na ulicy Francuskiej :) 

Czasu ciągle sporo, to oczywiście coś (chwile po zrobieniu tego zdjęcia) się musiało stać heh 

Tym razem ino łańcuch mi spadł :D. Na całe szczęście tylko spadł, a nie się rozerwał :). Założenie oczywiście bezproblemowe, ale trochę łapki ubrudziłem, to już więcej zdjęć nie cykałem. Nie było zresztą co focić :P. 

Rano było troszkę mokro, a w dzień minimalnie dołożyło. Nie kombinowałem więc i wróciłem praktycznie swoim porannym śladem. Trzeba szanować siebie ... i czysty rower :P 

Oczywiście po drodze wpadła ulica Gospodarcza którą to między innymi jutro będę szedł ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯ 


Wpadła jeszcze zapomniana rzeźba na końcu Francuskiej ... 

... i klasycznie (ul. Kłodnicką) do moich dziewczyn (⁠*⁠˘⁠︶⁠˘⁠*⁠)⁠.⁠。⁠*⁠♡ 

Teraz przerwa, bo tak jak pisałem jutro w teren, a na weekend zew gór wzywa ;) 

===============
I taaaa ... 


... :DDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 38/2023

  • DST 31.92km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 lipca 2023 | dodano: 05.07.2023


Tak, fotki kotka mi się skończyły, ale powitałka jak najbardziej kierunkowa bo to właśnie deszczu się dziś najbardziej obawiałem. Wczoraj wieczorem prognozy były jeszcze mega niepewne (ja w przeciwieństwie do wonsza, wole jednak jak pada jak jestem w domu, a nie gdzieś na dworze :P) więc i materiały z wczorajszego terenu, tak jak inne potrzebne paści wylądowały luzem na stole. Chwila po piątej rano i już widziałem że burzę "zapowiadają się" dopiero po godzinie 18:00. To pakujemy plecak i można zaryzykować kręcenie ;] 

Czas miałem ponownie dobry, ale nogi trochę pobolewały po wczorajszym, to nie kombinowałem i pokręciłem przez Zawodzie ... 

... i śmieszką wzdłuż Bagiennej :) 


Chwała za wynalazek okularów przeciwsłonecznych heh :) 

Chwała też za to, że w końcu (rok dłubali) skończyli most na Szopienickiej i już nie ma mijanki! Więcej już się tam nie planuje zatrzymywać => to dziś to ino dla fotki ... bo miałem jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia pracy :) 

BTW: ... 

... XDDDDDDDD 

Po pracy temat nadrzędny to ponowne odwiedziny złotnika na Piotrowicach, tym razem, odebrać łańcuszek od koleżanki Magdy. Przez Giszowiec więc :) 

Na budziku niecałe 32°C, wiatru ... zero ಠ⁠ω⁠ಠ. Normalnie parówa taka że prawie bezrękawnik zdjąłem :D. Co to, to nie, ale nie powiem => krótkie spodenki się przydało zabrać ;)

Takie klimaty na części pierwszej ... 


... a takie (28°C) na drugiej xD 


Mój zmniejszacz się popsuł, ale to najwyżej jak się naprawi to podmienię ^⁠_⁠^. Grunt że o suchości i rower i sklepy (⁠ ⁠´⁠◡⁠‿⁠ゝ⁠◡⁠`⁠) 

=========================
W domu (skoro lasem wracałem, a z Auchana i Biedronki wzdłuż Ślepiotki) kontrola kleszczowa bo wczoraj zaś jednego (chodzącego) z kolana zrzuciłem pfff. 

BTW: w temacie kleszczy jeszcze xDDDDDD



A jutro się okaże co z nieba poleci. Czekam na żar oczywiście ;)))


Kategoria Rower