Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:588.26 km (w terenie 20.68 km; 3.52%)
Czas w ruchu:27:50
Średnia prędkość:19.69 km/h
Maksymalna prędkość:67.36 km/h
Suma kalorii:6469 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:49.02 km i 2h 47m
Więcej statystyk

DPD #12

  • DST 24.81km
  • Czas 01:13
  • VAVG 20.39km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 lipca 2015 | dodano: 30.07.2015



Do pracy, bez urozmaiceń. Rano grzecznie i spokojnie, powrót wśród wmordewindu radośnie hulającego :)

Brynów - Szopienice - Brynów





Tak, potrzebuje urlopu ...


Kategoria Rower

Leniwa niedziela

  • DST 22.57km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.51km/h
  • VMAX 34.75km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 lipca 2015 | dodano: 27.07.2015

Pisać nie ma co za bardzo, roztrenowanie po Chechle umilone piwkiem na Rybaczówce w towarzystwie Gośki i Grzegorza :) 

Po tripie nasuwa się ino pytanie co do nowego ogumienia, albo ja bez formy (zmęczenie po sobocie, ciągłe osłabienie organizmu itp) albo cięęęęężko się jeździ na przodzie 2.25 i tyle 2.00 zamiast 2x 1.95. Grześ się karnął i niby jest dobrze, będziemy dalej testować i kombinować żeby było w pytę najlepiej :)) Przecież taka zmiana nie może mnie hamować o ok 4km/h na odcinku 20km!



Niespodzianką był jedynie zamknięty most na "połączeniu" ul. Asnyka i ul Żurawiej nad PKP - omijać jak by co ;]
-----------------------------------
Post wcześniej Gocha pisała komentarz że też muszę coś wydać żeby było uczciwie??
Taddddam stan mojego namiotto po pierwszej nocy w Alpach ....



cóż, nowy nabytek:



mniejszy => z 3os. na 2os.
lżejszy => z 3,4kg na 1,8kg
wyższa wodoodporność topiku => z 1500 na 2500
Podłoga => z 7000 na 9000
i po złożeniu ino 62x13cm, trzeba w terenie przetestować :)
Połowa lata za nami a mi się testować wszystkiego zaczyna chcieć :D

Kierunkowe :D


Kategoria Rower

Chechło

  • DST 80.53km
  • Czas 04:09
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 38.14km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lipca 2015 | dodano: 26.07.2015
Uczestnicy


Brynów - Załęska Hałda - Załęże - os. Tysiąclecia - Park Śląski - Bytków - Michałkowice - Rozalia - Dąbrówka Wlk. - Maszyńsko - Bobrowniki k/ Będzina - Dobieszowice - Wymysłów - ok. jeziora Świerklaniec - ops ... Nowe Chechło - jezioro Chechło Nakło - ok. jeziora Świerklaniec - Kozlowa Góra - Lipka - Piekary Śląskie - Szarlej - Kamien - zespół przyrodniczo - krajobrazowy "Żabie Doły" - Chorzów Stary - Chorzów - Chorzów Batory - Załęże - Załęska Hałda - Brynów


Namówiony, a miałem nie jechać ...
Wstałem rano ciągle chory ale zdolny do jazdy więc pognałem się luftnąć na Park Śląski. Kapkę spóźniony ale co tam :P Chwila rozmowy z obecnymi już Grzegorzem i Devilem i decyduje się jechać bo przecież po lekku polecimy tzw. taaa na bank xD Chłopaki przodem ja za nimi i tak "kulamy się" tempem jak dla mnie morderczym, zważywszy ze jeszcze w czwartek prawie chodzić nie umiałem. No ale cały czas mnie pilnowali wiec spoko :) Do celu zjeżdżamy w miarę sprawnie choć "zgona" na początku Leśnej Rajzy zaliczyłem :D Prąd odcięło i co zrobić, trzeba było 3 minuty pod drzewem odpocząć :-)
Na miejscu standardowe izo i słuchanie opowiadań Grzegorza o Austrii. Mieliśmy się już zbierać ale dostałem info o burzy ( słychać ją zresztą też było ) i tak zostaliśmy jeszcze trochę, zresztą nikogo nie paliło do domu :D Dobre to było bo popadało a my na najlepszych miejscach o suchości hehe. Na koniec Grześ jeszcze odhacza kompanie i wracamy.
No jakieś 7 km ujechałem i pizła opona, tak ta sama która miałem robić jak najwcześniej się da. Po raz kolejny jak masz coś zrobić to to rób a nie odkładaj. Jakoś tam udało się po ok 40 minutach zrobić ją na śmieci, folie i pusta paczkę po fajkach :-D No i jak tu palenie rzucać jp puste paczki są w pytę!! tu oponę utwardzą, tu ognisko rozpala no genialny wynalazek hehe. Reszty drogi za bardzo nie kumam bo zamiast się patrzyć przed siebie i zwiedzać to patrzyłem pod koła żeby dojechać, dziura w oponie była jednak taka ze prawie palec szło włożyć :-D Na szczęście udało się i poprzez izo na "Żabich Dołach" docieramy w okolice DTŚ i jakiegoś tam mało istotnego stadionu gdzie Grzegorz jedzie do siebie a ja z Devilem na Batory na serwis. Izo ponownie nie zabrakło, Marcin mi nowe buty założył i tak zleciało aż ciemno się stało joł joł :P W drodze powrotnej wcale nie przegapiłem skrętu po prostu chciałem przetestować opony i pojechać na około :-D 

"Skoro grypa żołądkowa wszystko ze mnie wyrzuca to szmacie fundnąłem 80km i zero jedzenia :P Niech się cieszy choć z piwa :D"

Traska plus lekki pitt stop oponowy :D

Przed samym Chechłem lekkie po lasach błądzenie


Cel:


Kolega z Chorzowa :)

Po testach będę mądrzejszy ;]

..................................
I coś hmmmm? z życia wzięte błe hahahaha :D


Kategoria Rower

DPD #11 + pierdoły

  • DST 43.80km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 36.45km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 lipca 2015 | dodano: 21.07.2015


Witam. Wstając rano pomyślałem - koniec terenówki w robo więc poranny rower byłby wskazany. W sumie to kij z terenówką, organizm odpoczął po sobotniej imprezie Janiola więc było trzeba się ruszyć :)) Do pracy wystartowałem trochę za wcześnie co pozwoliło mi zmienić trasę i pojechać sobie przez Zawodzie. Spokojnie jak na wojnie :)
W robocie wyszło że jednak trzeba pojechać w teren, do tego babuszka coś chciała, do tego od siebie też coś dołożyłem i wyszło coś takiego :)




W drodze powrotnej nastąpiła chwila zawahania. Zmierzałem już do domu (garażu) przez chmurę burzową i wmordewind hamujący niemiłosiernie. Ino zmieniłem koncepcję i wszystko się uspokoiło ....... wiadomo chyba gdzie? .... na mojej ulubionej D3S ;/ Reszta ogarnięta bezproblemowo. Piękna sprawa ;]

Licznik wymierzył mi idealnie postój :D

-------------------------------------------
Demotywator co do ostatniej imprezy :D



Kategoria Rower

nocny - Oświęcim i do domu :D

  • DST 101.95km
  • Czas 04:54
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 50.06km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 lipca 2015 | dodano: 18.07.2015



>>Śląsk<< Brynów - Ligota - Ochojec - Murcki - Siągarnia - Hamerla - Zamoście - Blych - Górki - Bieruń Nowy - >>Małopolska<< Babice - Oświęcim - Rajsko - Brzeszcze - >>Śląsk<< Góra - Ćwiklice - Pszczyna - Piasek - Kobiór - Wyry - Mikołów - Kamionka - staw Starganiec - Akademiki - Ligota - Brynów







No i nastąpił pierwszy w tym roku nocny wyjazd :) Aż szkoda by było takiej nocy więc pierw robota potem załatwianie spraw bieżących i  na trip ;] Ustawka z kolegą pod Siostry blokiem i po chwili rozmowy start wycieczki na cel której obieramy Oświęcim i okoliczne wioski. Plan zaś w łeb strzelił gdyż było za fajnie i za dobrze się jechało :D Pierwszy pitt stop po Oświęcimiu i już korekta planu - jedziemy na Pszczynę. Sprawnie i szybko dojeżdżamy do celu gdzie następuje kolacja i chwila laby :) Powrót bez komplikacji z dwoma pitt stopami plus końcowe odwiedziny Stargańca :)
Noc wypas, ciepło w okolicach +18*C i zero wiatru :) Najważniejsze że lampka dała radę bo w lasach byłoby ciężko :))
Popisałbym jeszcze coś gdyby nie lipcowy leń który mnie niedawno opanował, a z resztą większość i tak na zdjęcia czeka heh

Takie se tam ;)


Zachód słońca za Zamościem

Miał być cel no ale ....

wyszło że to był cel :))

Rynek Pszczyna


Polami trochę? ;]

Stargol

-----------------------------------------------------------------------------------------
Cóż :D


Chyba że ... :D


Kategoria Rower

nie liczy się ilość ino jakość :))

  • DST 32.66km
  • Czas 01:44
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 40.14km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lipca 2015 | dodano: 12.07.2015
Uczestnicy

Post z wczorajszego wyjazdu przygotowany ino zdjęć brakuje, premiera jutro ok 8.00 :) chyba że neta w robocie braknie ;)
----------------------------
Roztrenowanie po Krakowie, czy się chciało? nieeee!!! rower? bleee :P
No nic leniwie trzeba się rozruszać :) Parę esów, telefonów i spotkała się całkiem miła ekipa :)) Stare dobre czasy się wspomniały i nawet Grzegorz nie marudził :D Mało ale przyjemnie przy dźwiękach otwieranych napojów czas spłynął, chyba bym mógł do tego przywyknąć :P

Trasa:

Tatra, Filip, Gocha, Daga, Janiol, Grześ :) DZIĘKI!! :)

coś w tym jest ;)


Kategoria Rower

Kraków

  • DST 116.12km
  • Czas 05:47
  • VAVG 20.08km/h
  • VMAX 67.36km/h
  • Kalorie 3707kcal
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lipca 2015 | dodano: 13.07.2015
Uczestnicy




>>Śląsk<< Brynów - park Kościuszki - Centrum - Zawodzie - Roździeń - Szopienice - Szabelnia - Mysłowic kapka - Sosnowca trochę - Browar - Galot - Nowe Zawodzie - Maczki - zalew Sosina - Bobrowa Górka - Ciężkowice - >>Małopolska<< - Góry Luszowskie - Wodna - Trzebionka - "Balaton" - Trzebinia - Młoszowa - Trenczyński Park Krajobrazowy - Rudno - Zamek Tenczyn - kajś w lesie - Frywałd - Kopce - Bór - Baczyn - dolina mnikowska - Czułów - Mników - Cholerzyn - Kryspinów - KRK => Kopiec Kościuszki - Dębniki Zachód - ABC :D - zalew Zakrzówek - Dębniki Zachód - Stare Miasto - PKP =======> Kato - Brynów ;]





Standardowa obsówa w Beeasie heh.
Te większe wpisy będę chyba zawsze dawał w poniedziałek, zdjęcia przynajmniej będą lepszej jakości.



Cóż Kraków był planowany już wuchte czasu temu ale w końcu nic nie stanęło na drodze z realizacją planu :-) Już w czwartek w sumie było wiadome ze jedziemy, nie wiadomo było w sumie tylko o której start robimy :) Ugruntował nam go pociąg. Jedyny rozsądny był o 16.25 do tego Filipowi pasował żeby się po wycieczce dostać się do Cieszyna wiec ideał. Trochę niewyspany zjawiam się przed godziną 8.00 ma Mariackiej i startujemy przy żeźkim poranku w stronę Sosiny ... gdzie Grizmol daje mi 10 minut na izo, tzw hahaha no nieważne :-D Izo sprawnie (zaś niestety bez ćmika) poszło i ruszyliśmy w stronę zamku Teczyn zaliczając po drodze Trzebinie (durna dziurawa droga ;/) i wyścig mojego kompana z pociągiem => jednak coś mu z formy zostało ;] Przed zamkiem jeszcze sklep i po lodziku :-D żeby nie było ja na patyku, Filip w wafelu czy tam rożku, zapas chrupiącego, po sztuce starego dobrego EB i jazda na zamek który był ino 1,5km od nas :-)
Faktycznie tak było ino o olimpijskim podjeździe mi zapomniał powiedzieć :-D Przy zamku popas, relaks i sesja fotograficzna.
Po chwili odpoczynku zaliczam swój pierwszy zjazd po korzeniach jak rany na bank mnie to bawi i jest super i yyyy smole takie zabawy :-D Następnie przyjemnie lasami  i spokojnymi asfaltami dojeżdżamy do doliny mnikowskej która okazuje się taką se! powiem nic szczególnego ale dobre urozmaicenie :-) Wjazdu trochę było ale jak już wyjechaliśmy na górę to nagroda była zacna, widoki w dechę i asfaltowy zjazd tak na parę km, pierwszy chwilowy rekord prędkości poprawiony o ok km do 61.38 km/h, następny do 63,23 km/h. Ogólnie zjazd kapitalny pedałować nie trzeba było a 45 km/h na blacie hehehe. No i było fajnie aż poczułem ze ktoś na "szosie" mnie mija i mówi "cześć", dojechał do Filipa i już wiedziałem czym to się skończy :-D Filip se szaraka pogonił, ja ich ... no do czasu zobaczenia parasoli i mojego stwierdzenia ze szkoda nóg a do tego jest uroczo z widokiem na jeziorko :-) Po chwili odpoczynku ponowne połączymy siły i wjażdzamy na tereny administracyjne Krakowa .
Tam robimy nasze cele, z tym ze pod kopiec kreta :-D ja już na wypychu,  nie wiem czemu sił zaczęło brakować :-D Zjazd prze mocny - dokręciłem ponad 67 km/h ( nowy zarejestrowany przez licznik rekord :-) ) po czym szybkie hamowanie gdyż jakiś pielgrzymka czy cóś szkło i pan w niebieskim kierował ruchem. Pozdrowienia dla niego bo powoli puścił rowerzystów a samochody se stały hehe. Sklep, Zakrzówek, relaks i ścieżką przy Wiśle dojazd do pociągu. Zasadniczy błąd był taki ze przez rynek jechaliśmy, JP!! tłumy, tłumy, tłumy!! i wszyscy w trąbię mają rowerzystów choć jest ścieżka rowerowa wyznaczona, cóż ze średnią ok 2km/h wyjeżdżam z tego czegoś i kieruje się na dworzec. Telefon do Filipa w celach informacyjnych i do pociągu. Niestety brało czasu na sklep i jakieś jedzenie ale daliśmy rade :-)
PKP - Przewozy Regionalne niestety dało ciała ;/ Bilety kupowałem w czwartek przez internet ludz + rower i wypas, no prawie: w pociągu ok 12 rowerów i 4 haki bo po co więcej? Dwie godziny na glebie w przejściu spływają płynnie i w Katowicach robimy pożegnanie, ja na imprezę urodzinową i poprzed-obiadowego grilla a Filip w swoją stronę. 
Wyjazd mega mi się podobał i nawet lekki ból od zamku w chyba to wiązadło poboczne strzałkowe tego nie popsuł :))

Cóż popisał bym więcej gdyby mi już 2 osoby w twarz nie powiedziały ze śledzą mojego bloga nie dla wartości tylko żeby zdjęcia pooglądać :-D Enjoy :-D 

Start:

Sosina

Polski Balaton

Trzebinia rynek

Drzwi do lasu

Jeden w wielu widoków na trasie

Pitt Stop :)

Kąsek szlaku na dolinie mnikowskiej

Administracyjnie Kraków :))

Dobry układ :D jeden się cieszy, drugi kmini nad szlakiem :D

Kopiec Kreta - Kościuszki :D

Wiseła

Zakrzówek

Wisła + Wawel


Stare Miasto bleee


Kategoria Rower

Piotro + lasów troche ;]

  • DST 29.20km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.37km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Kalorie 983kcal
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2015 | dodano: 08.07.2015



Do babuszki z witaminami (jagodami) z Beskidu Małego a że już mi się zachciało nos z domu wynurzyć to choć lekkie roztrenowanie trzeba było zrobić. Cel: jak najmniej patelni bo pogoda dawała znowu czadu :))



Dobra ścieżka przez las ....

Zła ścieżka przez las ...

No oby więcej takiej pogody podczas moich urlopów :)Ciekawe teraz ile mi się w robocie uzbierało do obejścia :D
Chyba czas znów o jakiejś dłuższej wycieczce pomyśleć :))
------------------------


Kategoria Rower

Czupel + j. Żywieckie

  • DST 23.88km
  • Aktywność Wędrówka
Poniedziałek, 6 lipca 2015 | dodano: 08.07.2015

BeeS lekko opóźniony, bo zdjęcia trzeba było jednak trochę dopieścić :)
Tak więc z malutkim bólem rąk (po kajakach) czas na zaległe góry :) Dziwny trip bo po a) bez kijków - wolałem nogi pomasakrować :D po b) bez nikotyny. Jak jeszcze wczoraj dwie sztuki poszły, to dziś już "na czysto" :D Źle to nie wygląda no ale daleka droga i to dopiero mega pierwsze koty za płoty :)

No ale od początku:
Dwa dniu urlopu wzięte, a co do pogody:

Mój BeeS mogę się "ponarcyzować" :DDDDDDDD
-----------------
Start ustalamy w ....... poniedziałek rano :D Wyjazd ok godz. 8:00 => celem koronny Czupel w Beskidzie Małym. Mało ambitnie, no ale nikt nie wiedział jak na góry zareaguje Gośki kolano, a i upał był nieprzeciętny. W Wilkowicach meldujemy się o godz. 9.15 i spokojnie pniemy się w górę w stronę Magurki, po drodze uzupełniając zapasy jagodowe na szlaku i ... piwne w jednym z moich ulubionych górskich sklepów :) Na trasie z Magurki do Czupla trafiła się jeszcze jedna jagodowa polanka i udało się finanie uskrobać niecałe 3l zapasów. DOBRZE :)

Szczyt zdobyty przy przeuroczych klimatach i dwóch osobach spotkanych na szlaku :D Następny miał być szlak zejściowy - czerwony do Łodygowic, no ale skwar był mocny: ja bez koszulki, Gocha na dekolcie, kolanko działało, szkoda wracać tak wcześnie - więc stwierdziliśmy że zejdziemy niebieskim do Czernichowa i zamoczymy tyłki w Żywieckim :) Co zaplanowali to zrobili, oglądając przy okazji jeden wielki śmietnik przy zalewie ;/

Następnie już sam asfalt, połączony z szukaniem sklepu ufo :)
Wycieczkę kończymy zgodnie z planem w Łodygowicach :D Rzut oka na rozkład i wychodzi że mamy ok 20 minut do pociągu :)))

Opalanie miało być na kajakach ... było w górach ... ważne że było :D

Część bardziej terenowa:

Część bardziej asfaltowa:

Początek szlaku:

Sklepy :P

Widoki:


Cel:

Skrawki szlaku :)



Czernichów w dole

Prócz jagód pojedli malin i poziomkuf :D


Jezioro Żywieckie:


I dziękuję ;]
-------------------------------
A co?:P


Kategoria Góry

Mała Panew - kajakowo dla odmiany ;]

  • DST 16.34km
  • Kalorie 1779kcal
  • Aktywność Wioślarstwo
Niedziela, 5 lipca 2015 | dodano: 06.07.2015

Witam, mój maraton weekendowy trzeba zacząć od piątku i faktycznie jak Zientas gadał tak było :D
http://lapec.bikestats.pl/1178022,mecz.html
Po praktycznie roku (no bez dwóch dni) znowu hałda i znowu słonko z tym że: inna hałda, spacerkiem i tym razem zachód a nie wschód :) za rok Panewniki? i co? :D



Sobota zgonie z planem spożytkowana na konserwacje i mycie dwóch kółek oraz miting(i) ze znajomymi :)
Poranek niedzielny słoneczny i ciepły co było zgodne z planem ale już cel przez siostry prace został zmieniony. Miały być góry (udało się dziś) a były kajaki :) Więc lekka powtórka z lipca 2014 - lekka bo tym razem istny relaks a nie ... no mniejsza o to, link poniżej :D
http://lapec.bikestats.pl/1198684,Kajakowo-D.html
I co by tu napisać :) Godzina 12 Zientas zjeżdża na Brynów, Daga z Janiolem w gotowości i spośród opcji: spływ Pilicą a Małą Panewią wybieramy opcje nr 2 i jedziemy do miejscowości Kolonowskie Janikowozem :D Na miejscu oczekiwanie na kajaki - pogoda sprzyjała więc ludzie nie za bardzo się śpieszyli na rzece. No nic izo umiliło ten czas :D
Sam ponad cztero-godzinny spływ mogę polecić każdemu, bez większych niespodzianek technicznych a i cena dobra :) Słońce nam ino psikusa zrobiło, każdy nasmarowany a tu se zachodziło co chwile heh.



Reszty nie ma co opowiadać bo standard :) Fotek ino kilka umieszczę ;]

Pieseł na kajaku rządził :D

Mój partner do "gondoli" mi spływa ... :D

Zielona strzała :)

Zaś mi "tył kajaku" uciekł ... bo przecież normalne :)

Janiol na celowniku a Daga chyba nieprzejęta :D

W końcu komplet :)


http://www.dzikachata.pl/trasy-splywu => jak by ktoś miał ochotę
Było super w dechę, powtórka będzie na bank ;]

PS: jedzenie raczej z domu bierzcie :DD
PS2: BeeS z gór jutro yyy dziś o ile plecy dadzą odpocząć :D
----------------
Tak ino dla przypomnienia ;)


Kategoria Inne