Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2022

Dystans całkowity:268.57 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:20
Średnia prędkość:20.59 km/h
Suma kalorii:1398 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:24.42 km i 1h 14m
Więcej statystyk

DPD 19/2022

  • DST 29.71km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.97km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 kwietnia 2022 | dodano: 29.04.2022


W końcu wczoraj był taki dzień, jakiego dawno nie było :). Rano wyspany, rowerem do i z pracy, później jakiś sklep, TV, wanna itp. => ogólnie odpoczynek po pracy. Ufff :).

Spać poszedłem też nie za późno, więc rano ponowne pakowanie plecaka, ogarnięcie kitku, i ruuuraaa Szkodnikiem do roboty!!

Taaaaa hahaha :D

No ale oki ಠ_ʖಠ => rura skończyła się po jakiś pięciuset metrach ¯\_ಠ_ಠ_/¯. Ja nie wiem, jak rano nie widać emerytów, to ich nie widać, a czasem są takie dni (jak dziś), że jest ich więcej niż grzybów po deszczu xD. Zaczynam podejrzewać że istnieje jakiś ich lider, co daje cynka przez łokitoki "Teraz, wychodzić, obserwować, przeszkadzać". Oni odpowiadają "Szefie, o której?", a od 06:00 kurła, (☞゚ヮ゚)☞ od szóstej!!" :DDD.

Tak więc co przejście to postój, światła klasycznie współpracować nie chciały ...

... ale miałem malutki zapas czasowy, to pokręciłem sobie przez Zawodzie ^_^.

BTW: dobrze że w tym roku mam przegląd tej ulicy (Murckowska DK-86), to może się uda tą ścieżkę rowerową gdzieś zgłosić, bo fale Dunaju zaczynają mnie denerwować ... i być nudne xD

BTW 2: a w tle pociąg relacji Katowice - Kraków => czyli mój poranny :). Pozdro :))).
BTW 3: i dokładnie tak się nazywa heheh

XDDD

Po pracy (cztery dni wolnego 〜(꒪꒳꒪)〜) już mnie nic nie obchodziło => nawet Pani, która to nie rozróżnia czerwonego asfaltu od tego zwykłego xD
W sumie to później nie byłem lepszy, ale skoro się kierowcy przyklejają się samochodami do krawężników, to co mi tam :P

Dobrze że się ma czołg, a nie kolarzóweczkę :PP

Później Giszowiec, lasami ...


... i poprzez aptekę (sól fizjologiczna dla Pchełki na oko, bo se zadrapała), pociągi (od strony Ochojca) ...


... do bazy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

==========
A na koniec, wszystkiego najlepszego wszystkim => pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pogody życzę (◍•ᴗ•◍)❤



Kategoria Rower

DPD 18/2022

  • DST 30.28km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.88km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 kwietnia 2022 | dodano: 28.04.2022



To miał być wpis łączony z tym poprzednim, ale chciałem sobie zrobić symboliczne pożegnanie Krossiwa :). Podziękował więc za wspólne ponad 20,5k km :)). Dużo wspomnień, dużo fajnych wycieczek - dbaj mi tam teraz o kondycję mojego Ojca ;)

A my lecimy dalej ze Szkodnikiem
ᕙ( • ‿ • )ᕗ


Co do dzisiejszego wpisu, to tak, grubo ponad osiem godzin snu (w tygodniu, patrz powitałka) to jest to :). Wstałem w końcu wyspany, gonitwa praktycznie zakończona, to można było sobie na spokojnie pokręcić do roboty :).

Pisać nie miałbym o czym, ale zjechawszy rano z DDR-ki z Nowego Nikisza ... wpadłem na korek na Szopienickiej ಠಿ_ಠ. Mogłem w sumie wjechać na kostkową DDR-kę, ale skoro miałem jeszcze czas, to postanowiłem przekręcić przez ul. Oswobodzenia. Tamże też korek o_O => ale ino w jedną (nie moją) stronę:

Na skrzyżowaniu z ul. Lwowską wyjaśniło się co się stało. Otóż, autobus linii 920 miał dzwona z dostawczakiem i musieli zamknąć nitkę w kierunku Szopienic. Psolicjant kierujący ruchem coś do mnie sapał, że nie ma przejazdu, i musze wrócić się na Szopienicką xD. Taaa, słucham ich tak samo jak zgaszonego radia :P. Zawróciłem ino na przeciwległy pas ruchu, gdzie chodnikiem, dojechałem (wyjazd z firmy "XYZ") poza obszar wypadku <( ̄︶ ̄)>. I cała ulica moja :P. A ty tam se na dole pogodej :PPPPP

W pracy melduje się więc ze spokojnym zapasem czasowym.

BTW:


Opisałbym punkt drugi, ale w sumie nic ciekawego się nie działo :P. Na Zawodziu ino nie chciało mi się czekać na zmianę świateł, więc zobaczyłem czy Rawa jeszcze płynie ^_^

No płynie, a na D3S, trochę dziwna akcja ←_←. Wyprzedził mnie jakiś nieznany kolega ...

... więc stwierdziłem że "usiądę" mu na tyłku chroniąc się trochę przed wmordewindem. Ehhh, szarpał, odwracał się, ogólnie mało co pomogał, ale choć zmotywował heh :P.

Później już klasycznie przez Ligotę do bazy. Jutro się okaże, ale raczej też rower :P

=========
A w domu bez zmian :P


Dodatkowo Szkodnik porysował trochę lustro w sypialni, w dolej jego część. Pewnie ... przewrócił się sam.
PEWNIE TAK
乁( ⁰͡ Ĺ̯ ⁰͡ ) ㄏ
Bo co innego?? XD

A poziomki w doniczce nie lubią parapetu - doniczka na podłodze lepsza ಠ_ಠ

Klasycznie xD

I tak Pchły nie oddamy!! /ᐠ。ꞈ。ᐟ\❤


Kategoria Rower

Symboliczne "pożegnanie" :)

  • DST 8.35km
  • Czas 00:31
  • VAVG 16.16km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 kwietnia 2022 | dodano: 28.04.2022


Po sobotniej wycieczce na Jurę, w niedzielę jeszcze trochę sobie odpocząłem 。◕‿◕。

Od tego czegoś (nieszkodliwego na całe szczęście) też ತ_ʖತ


Od poniedziałku zaczęła się jednak gonitwa xD. Dwa służbowe wyjścia w teren, praca w biurze, i zabawa ... "w samochody" xD. Finalnie zakończona (ole!!) sukcesami. Kropce został naprawiony przełącznik świateł (430zł pfff), a następnie zdała egzamin, i dostała stempelek pozwalający na roczną jazdę po drogach :). Thalia za to, w końcu wylądowała w serwisie (na Zawodziu) i teraz już na spokojnie czeka przeszczepy po kolizji. Co się jednak naganiałem, napisałem, i nagadałem z ubezpieczalniami (Watra & TUZ) to moje XDD. Do tego, Ojciec (z różnymi sprawami) dzwonił do mnie średnio raz na godzinę, czyli akurat wtedy, kiedy nie gadałem przez telefon z jakimiś dziwnymi ludźmi heh. Miody normalnie :P.

Fiat wrócił na parking już we wtorek, a po środowym odstawieniu Renaulta myślałem już tylko o jednym - pójść spać. Nic z tych rzeczy => finalnie usnąłem  padłem dopiero po godzinie 21:00, bo przedtem, musiałem jeszcze podjechałem po tytułowe Krossiwo na Batory ;]. Stało naprawione już od niedzieli, no ale nie było albo chęci, albo możliwości (patrz powyżej) do odbioru :P.

U Diobła oczywiście chwila rozmowy o sprawach bieżących i mogłem (raczej) po raz ostatni pokręcić ... już na rowerze Ojca :)

Trasa:


I fotki:
Krossiwo z nowym napędem :)

Trochę po lesie ...

... (budowa stadionu GieKSy) ...

... trochę po chaszczach ...


... nazot na ścieżkę ...

... i nastąpiło przekazanie :)

Manetki przedniej nie było co naprawić, amortyzator zostaje sztywny, a napęd (kosztem 110zł) zrobiony :). Hamulce działają, opony i koła też, a siodło i pedały na spokojnie wytrzymają emeryckie (Tata ma 76 lat) tempo :). Pierwsza jazda (z ogródka na garaż) nowego właściciela już się odbyła, i mam podziękować Diobłowi ʘ‿ʘ. Uczyniłem to na żywo, i czynie i tutaj :). Super robota (pozdro dla kątówki XD), Krossiwo zostaję w rodzinie, i co najważniejsze ... Ojciec jest mega zadowolony:)). 

=====================
No tak, albo raczej ... no nie ;)


BTW: a może nawet kiedyś się nam uda coś razem pokręcić :))


Kategoria Rower

Wiosna oficjalnie zaczęta :P

  • DST 14.58km
  • Kalorie 1398kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 23 kwietnia 2022 | dodano: 24.04.2022


Geneza tym razem będzie wyjątkowo prosta. Parę dni temu, Łukasz zgłosił mi że z żoną będą zajęci gdzieś do połowy maja. No ale jak to bez powitania wiosny na Jurze? ¯\_(ツ)_/¯. Trzeba było więc coś z tym zrobić ... i zjeść kartofla :P

Ustawka mega na spokojnie, bo i zaplanowany szlak (na zaostrzenie apetytu) nie był strasznie długi, a i godzina jazdy autem do celu wrażenia na nas nie robiła => najważniejsze jednak że Kropka się nie ruszyła heh :PPP. 

W granicach godziny 11:30 meldujemy się na parkingu, zostawiamy Polówkę, i mogliśmy ruszyć na takie o:

Poznań (z uwagi na tabelę ekstraklasy) raczej gardzi tym miastem powyżej hehehe :D

A ta kreska po środku to też nie przypadkowa, bo główny cel dzisiejszego wyjazdu (czyli ognisko) miało być przy początku szlaku. No jednak spodobało się nam gdzieś indziej :P

Dobra, FOTKI, bo dziś też nie mam weny do pisania, a ze zdjęć to o tak trochę prościej opowiadać heh

Jest słonecznik, jest impreza heh :P

A tu, dość dziwne drzwi do lasu xD

Idziemy dalej ʘ‿ʘ

Kwiatuszki 。◕‿◕。
Dobra, nieważne :P
I w końcu jakieś skałki ...

Szlaku ciąg dalszy (ʘᴗʘ✿)

... i w końcu już widok na cel główny
<( ̄︶ ̄)>
A na górze?
Ujdzie Hehehe :D





Widok na zamek Olsztyn (θ‿θ)
Tam byliśmy (i nie wspominamy pewnego momentu w moim życiu :P) ...

... i idziemy dalej ^_^ ...

... o tu, na punkt widokowy ʘ‿ʘ


Tam byliśmy :P

Jeszcze ino but ...

... kolejne nawiązanie do powitałki :P ...

... i główna misja wyjazdu (◍•ᴗ•◍)❤




No według mnie było mega godnie - poprawcie mnie jeżeli się mylę heh :D. Podziękowania klasycznie za wszystko, a jutro ...

... pociąg do pracy, bo dziś pogoda jest taka, że będę maszerował z łóżka na wersalkę! I dobrze xD

==============
Na całe szczęście, kleszczy brak :P


Kategoria Z Buta

DPD 17/2022

  • DST 29.44km
  • Czas 01:21
  • VAVG 21.81km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 kwietnia 2022 | dodano: 22.04.2022


Skoro wczoraj zostało ustalone, że w sobotę ponownie atakujemy Jurę z buta, to dziś, trzeba było pokręcić do pracy :). Poranek (jazda przez Zawodzie) i jakieś pięć kresek powyżej zera, a na powrocie (przez okolice Upadowego) już około dwunastu. Pisać mi się nie chce ... bo weekend :PPPP 

Fotki:
Z rana => D3S


Z popołudnia => staw Upadowy


Gnoje

I ponownie D3S ◉‿◉

Oby jutro nic się nie popsuło, bo naprawdę mam pypcia na kartofla :P

============
BTW => i wszystko się zgadza (◍•ᴗ•◍)


Kategoria Rower

DPD 16/2022

  • DST 30.72km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.95km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 kwietnia 2022 | dodano: 21.04.2022


Święta, święta, i już po bitej śmietanie dla kitku heh. Nawet dobrze że pogoda była taka se, bo choć nie było szkoda wyjazdów rowerowo - górskich :P.

Nadrobiliśmy za to spotkania rodzinne, gdzie po pierwszym z nich udało się fajnie uchwycić (z Mysłowic) Szopienice ◉‿◉

No i wracamy do tematu Szopienic xD. Tym razem już rowerowych => wczoraj jeszcze teren służbowy z buta, a dziś, normalnie do biura w najlepszy możliwy sposób ʘ‿ʘ.

Poranek (XD) ...

... i rura :]. A rura musiała być dość konkretna, bo trochę się guzdrałem na chacie :P. Pomimo delikatnych komplikacji ...


... melduje się w robocie (przez Nowy Nikisz) o godzinie 06:57. Gites :)). Zdecydowanie na plus było (temperatura wahała się pomiędzy +2*C a +5*C) założenie dodatkowo komina na szyję, rękawiczek długopalczastych i kaleson termojądrowych hehehe :DD

Powrót już przy przyjemnych warunkach (około 13*C) i zmiana trasy, bo musiałem podjechać na "górny" Muchowiec w sprawie Kropki. Elektryk czynny do 16:00, więc co mogło się stać? ¯\_(⊙_ʖ⊙)_/¯

Komplet :D

Oczywiście zdąrzyć się udało ;)

Będąc na Krzemiennej nie mogłem odpuścić możliwość zobaczenia stawu Grunfeld ...

... jak widać ... pełna integracja heh 。◕‿◕。

Później już wystarczyło ino wrócić do bazy, przez zlot ಠ_ಠ => miłośników przytulania się do krawężników xD

Olewka (jak się okazało był wypadek na DK-81) => więc Fitelberga, Brynowska, Woźniczki, Rolna, Średnia, Grzyśki i Hetmańska ...

(BTW: Bałtyk jednak odpuściłem :P)
... i klasycznie przez Ligotę do dziewczyn mych ( ◜‿◝ )

A jutro? ¯\_(ツ)_/¯. A jutro się zobaczy :PPP
PS: autopauza w Stravie ciągle ssie heh xD.
PS2: tu miał być "śmiech" z ogniskiem. Tylko zaś admini coś kombinują, i nie da się ponownie wgrać zdjęcia które się dodało, a przypadkiem usunęło

Kto mnie jednak zna, ten wie ... że chce kartofla :P


Kategoria Rower

Z dziadkiem do lekarza ;]

  • DST 7.89km
  • Czas 00:33
  • VAVG 14.35km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 kwietnia 2022 | dodano: 14.04.2022


W sumie to dziadków już nie mam. Jednego nawet nie znałem, a drugi zmarł jakieś 20 lat temu. Cóż, za to mój Ojciec jest już dziadkiem (patrząc na wiek "Młodego" to już śmiało mógłby być nawet pradziadkiem heh), a i ja garażowałem u niego dziadka Krossiwo. Zimą od słowa do słowa Ojciec zapytał mnie czy będę jeszcze na nim jeździł, bo jak nie, to chętnie go przejmie. Fajnie, ale coś mi się zdaje że chyba myślał że ten rower jest sprawny heh :P. Prawda była jednak inna => przez pewien okres miałem i tego emeryta i Szkodnika, czyli nie przejmowałem się napędem tego pierwszego :P. Zimą jeszcze konsultacja z Diobłem (czy ogarnię i czy warto), a w sobotę już finalne oględziny i myjnia :)

Kaseta i łańcuch (byle jaka, byle nowa) zamówiona z Alledrogo, i dziś nastąpił dzień, w którym to miałem pacjenta dostarczyć do lekarza na Batory.

========
Do pracy pojechałem pociągiem, a po niej (też zugiem) prosto na Brynów, spacerek na garaż, i mogłem jechać(?) :P. Dociążony odpowiednio, bo w robocie suweniry dawali :PP

To na dole to tak zwany kąsek wędzonego schabu na chlebek na święta XDDD

===========
Ogólnie to bym nawet tego BeeSa nie pisał (bo dystans malutki), ale musiałem :D. Najśmieszniejsza jazda od mega dawna :D. Kołowrotki na łańcuchu od początku do końca, część jechana (ta z górki), cześć prowadzona, trzeszczało dosłownie wszystko :DD. Ale jakoś dojechałem, i oto fotki hahaha:

Stromo - wypych

Lasem + pacjent

I stromo => wypych :D

Już widać cel (uffff) ...
... i meta :P

Armagedon ogólnie :D

PS: a ze średniej jestem dumny :DDD

===============
Jutro wolne, co wiąże się oczywiście z deszczem xD. 


No tak heh.

Może się jeszcze uda coś pokręcić, a jak nie, to najlepszego na długi weekend :)



Kategoria Rower

DPD 15/2022

  • DST 29.73km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.49km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 kwietnia 2022 | dodano: 13.04.2022


Niektórzy to się mają dobrze heh. 

A u mnie powtórka z rozrywki i znowu pokręciłem Szkodnikiem do roboty ʘ‿ʘ. Rano ponownie została wybrana opcja z wykorzystaniem Nowego Nikisza, a wróciłem sobie przez Zawodzie ;]. Warunki?

O takie :P. Już mi nawet napchany plecak nie przeszkadza => przyzwyczaiłem się :).

W pracy po raz kolejny dzień, w którym czuje się jak ten poniżej :D ...

... no ale trzeba pozamykać finalnie zeszłoroczną inwentaryzację Katowic, i ktoś te nudy musi do programu wpisać :P

Ciekawej tym razem było "na trasie". Otóż wyjątkowo (taaa :PP) mamy posprzątane (nie, nie na święta - na wiosnę :P) i już za bardzo nie miałem co z sobą zrobić => zabrałem się więc za konserwację napędu. Tak poczyściłem, że "na blacie" mi coś piszczy podczas jazdy xD. Fachowiec hehehe :D. A druga sprawa to fakt, że w końcu nadszedł czas na montaż mojego prezentu urodzinowego ;]. Już ślisko nie ma, to może się bez dzwonów obejdzie :). Zamontowałem siodło ... i źle kąt ustawiłem :P. Jakoś dojechałem, ale czułem się jakbym miał kij wsadzony w nie powiem co :D. Powrót już na skorygowanym siedzisku i jest godnie :)

Jakieś fotki:
Poranne - mało było widać (wybaczam :P) przez słonko

Popołudniowe to już tylko fotka z Kolejarza z Rozwoju, bo przy praktycznie zerowym wietrze, napompowanych oponach, i czystym napędzie nawet mi się zatrzymywać nie chciało :P

Aaaa, no i nowy look 。◕‿◕。

=================
Ostatnio to ogólnie pogodę chwalę i doceniam mhmmmm :))))


Jutro pociąg, a później ... wspomnień czar heh :D


Kategoria Rower

DPD 14/2022

  • DST 30.65km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.14km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 kwietnia 2022 | dodano: 12.04.2022





W sumie to ja wiem w czym tkwi haczyk ;]. Wczoraj był poniedziałek, a nie ten durny weekend - sam nie wierzę w to co piszę heh. Co jednak fakt, to fakt! Rano w pociągu postanowiłem odciąć grubą kreską ostatnie akcje i ruszyć z humorem od nowa :). Sprawy z samochodami już w sumie wyprowadzone, w pracy fajnie zleciało, a po niej kolejno: fryzjer, sklep, i takie tam różne na chacie ʘ‿ʘ. Padłem chwile po 23:00, ale choć miałem i śniadanie zrobione, i byłem spakowany na rower ^_^.

Rano pobudka (całkiem rześka) i można było bezstresowo pokręcić do roboty. Znaczy ten drugi sposób też nie był głupi :D

Trochę jednak się guzdrałem i wyszła trasa przez D3S i Nowy Nikisz. Przez Zawodzie też bym pewnie zdążył, ale po co się spieszyć i zerkać cały czas na zegarek? ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Wiatru nie stwierdzono, temperatura na poziomie dwóch kresek powyżej zera, przygód brak :P

Już myślałem że nawet jednego zdjęcia nie będę miał do wklejenia, bo klimat cały czas był o taki ...

... ale później niebo się zrobiło z gatunku tych w pytę :)


W pracy melduję się o 06:55 i hmmm?

Pracowników (chyba?) to powyższe nie dotyczy :DD

Po robocie nastąpił powrót, i już tam coś lekko wiało, ale nie był to wiatr upierdliwy heh. Do tego (prócz słonka i genialnej jak na kwiecień temperatury => 14*C) same plusy na drogach, takie jak na przykład:
=> zlikwidowanie tej durnej kostki kamiennej na ulicy Zamkowej przed samym Nikiszowcem

=> czy (opisywana niedawna) budowa DDR-ki wzdłuż Szopienickiej 。◕‿◕。
Tu akurat będzie kostka, ale choć drzewa nie ucierpią ;)

Pozostała część trasy to korek na Mysłowickiej, las (coraz więcej jest tego durnego tłucznia ಠ_ʖಠ) ...

... Ochojec, Ligota, pociągi ...

... i do kitku /ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Tamże klasyk heh :D

A jutro zobaczymy, ale raczej też pokręcę (•‿•)

========
BTW: Czasem trzeba się wyluzować i zacząć zachowywać jak koty :P



Kategoria Rower

Ćwiartka mistrzosko - (nie rowerowo) kolizyjna ಠಗಠ

  • DST 25.47km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.38km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 kwietnia 2022 | dodano: 10.04.2022



Na początek jeden z jednych pozytywów tego weekendu:

A kto to tam na górze? No kto?? ¯\_ʘ‿ʘ_/¯

Tak, to nowy mistrz Polski w hokeju na lodzie!!!

Ponad pół wieku (dokładnie 52 lata) czekania i mamy to ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.



Co najważniejsze w kadrze oprócz Polaków jest tylko sześciu obcokrajowców, a ruskiego ... wywalili od razu po wybuchu wojny :P. Co innego nasi dzisiejsi rywale - u nich jest sześciu kacapów, w tym jeden, który to dziś widział że przegra więc walnął bez krążka (w głowę) hokeistę Katowic. Kara meczu była oczywista, ale jak na dłoni widać jaki to naród ¯\_ಠ_ಠ_/¯.

Poza tym, to niestety załatwianie i jeżdżenie Kropką bo rodzice mieli stłuczkę na DK-86 ಠ_ಠ

Na całe szczęście tak jak i oni, jak i sprawca nie ucierpieli na zdrowiu. A to najważniejsze - resztę się ogarnię/ogarnęło.
Wróciłem na Piotro, i oczywiście brak wolnych miejsc postojowych więc musiałem zaparkować w chyba najgorszym miejscu pod blokiem. Do tego wrócimy na końcu
ಠ﹏ಠ.

Gonitwa się mi jednak udzieliła i zaliczyłem wieczorną ponad dwugodzinną drzemkę. Noc całkiem spoko przespana, więc wstałem (wyspany) chwilę po godzinie ósmej i coby tu, skoro z Ojcem byłem umówiony dopiero w okolicach godziny 11:00 ¯\_(ツ)_/¯. Rower oczywiście heh.

Trasa bez pomysłu => pierw na górkę przed Mikołowem

Wiało jak diabli, a widoków brak ಠ﹏ಠ

O, kościół w Mikołowie było (kąsek dalej) widać
Później przez Kamionkę do lasu => tym razem postanowiłem zobaczyć Starganiec od tyłka strony


O tu byłem => gołych tyłków oczywiście (już od paru lat) brak :P

Wrócić na normalną plażę chciałem lasem ...

... no ale się nie dało :P

Wróciłem więc klasycznie, a do bazy pojechałem z wykorzystaniem Panewnik. A po te zdjęcie się specjalnie wracałem :-)

Wyszło takie o:


============
Już chwilę za Stargańcem zadzwonił jednak do mnie Ojciec, że jest gotowy żebym przejechał po niego, i zawiózł go do szpitala na zastrzyk. W domu na szybko po laptopa (musiałem wypełnić u rodziców formularz wypadkowy) i rura! No nie do końca ಠ_ಠ. Wyjeżdżając z tego durnego miejsca parkingowego auto mi zeskoczyło z krawężnika i zgrzyt. Ehhh, kurła Passat
 ⊙﹏⊙

Pierwsze zdarzenie od 20 lat jak mam prawko ಠ﹏ಠ. Uczciwie namierzyłem gdzie mieszka sąsiad, zadzwoniłem, przeprosiłem, i skończy się na spisaniu oświadczenia. Dobrze że sąsiad wyrozumiały ... bo to samo zrobił mojej sąsiadce rok temu, ino że jemu sprzęgło odskoczyło, a mi się po prostu spieszyło. I teraz mam ತ_ತ. Dobrze że jutro poniedziałek!!


Kategoria Rower