Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:333.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:46
Średnia prędkość:19.75 km/h
Maksymalna prędkość:53.57 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:41.68 km i 2h 45m
Więcej statystyk

piątkowe km + Będzin Warpie

  • DST 66.72km
  • Czas 03:15
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 53.57km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lutego 2016 | dodano: 28.02.2016



Piątkowe standardowe :) choć nie ... lasu z Piesełem wyjątkowo nie było xD bo leń nie powiem czyi :P
Uzbierała się cała wuchta kilometrów heh, babuszka i siostra skontrolowane ;]
Jeszcze izo z Janiolem na garażu ( z tego powodu nie było powrotu przez Giszowiec ) więc też został skontrolowany :P



Nadeszła sobota .... słoneczko??:> i co by tu ... hmmm ... kolejna kontrola by się przydała :P tym razem u koleżanki .....
W sumie to nie ma o czym pisać, sam durny asfalt z domieszką lasu i ciemności ;] Ale pogoda przyjemna :))) Lekki wmordewind ino na końcu podrażnił a tak to cieplutko jak na luty oczywiście. W Będzinie pogaduchy i izo z Żanetą. Powrót przez Mysłowice i Kato bo paczkomat i nowe światełko na tył czekało ;]
Na powrocie jeszcze izo na stawach przy Szlaku Dawnego Pogranicza - dzięki Filip za pokazanie fajnej miejscówki :)
Nie mam weny do pisania, wuchte fotek dam i może poopisuje jakoś :P Będzie za opis ;)

Trasa:


Brynów

Skoro w gości to żeby wstydu nie było :)) Krossiwo po sobotnim kąpaniu ;]

Park Kościuszki i zaś pełno durnych ludzi łażący w 8 osób koło siebie - jp alejka na 7 metrów i przejechać się nie da ...

Staw Upadowy - końcówka zimy ??:>

Moja niedoszła szkoła magisterska - el vel Żyleta :D

Będzin

mhmmmm - już na miejscu

Powrót nową jak dla mnie drogą - nawet szybka ... nudna ale szybka ;]

Przed Mysłowicami i zmrokiem

Końcówka

====================
Heh no coś w tym stylu a Daria coraz cięższa :D

============
Wracając głód trochę przeszkadzał więc myślałem ... KFC i skrzydła? Mac i 2 for U, może Kebab ... cóż smaki ciążowe wygrały :D

=========================
PS: 1 maj => Within Temptation nadciągam !!!!!!!!!


===================
I śmiecha


:D


Kategoria Rower

Towarzysko na Zbożowo hej ;)

  • DST 22.93km
  • Czas 01:13
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 40.18km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2016 | dodano: 25.02.2016


Wspomnień czar u Zientasa garażu bram ... Dobra bo pedalsko poetycko wyjdzie :D
Witam :)
W tygodniu jakoś nigdy nie mam ochoty kręcić ale wczoraj nie dość że słonko fajnie świeciło to jeszcze udało się trochę wcześniej prace skończyć :) Szybki obiad - następnie ustawka z Zientasem (który se tam grzebał przy aucie) i jazda na malutkie kręcenie i izo. Sprawny podjazd na Ochojec gdzie nastąpiły rozmowy nt. byłego wyjazdu górskiego :DD, lekkie planowanie Tatr, rozmowy o Koronie Gór Polskich i takie tam różne inne => nawet nie wiem kiedy się ciemnawo zrobiło heh. Powrót przez Giszowiec przy pizgawicy ... niech już ta zima się kończy (choć w sumie było jej tyle co koń napłakał) bo wczoraj na wysokości Rybaczówki i D3S palce chciały odpaść xD


W sumie Wiosna też da rade :D


Gdzieś przy Ślepiotce


PS: kolejny wydatek lampka tylnia od Devila powiedziała basta ... znaczy lampka działa ale uchwyt już niestety swoje przeżył, nie dość że pęknięty - sklejony to jeszcze połączył się z lampka i ... pęknął, smole go => Allegro pójdzie w ruch, fortuny nie kosztuje ;))
PS 2: W piątek myjnia już bankowa bo lakier przestaje być widać :D


===============================
Tam przynajmniej ciepło mają :D


Kategoria Rower

Czernica 1083 m n.p.m.

  • DST 18.86km
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 20 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016


No i nastał dzień numer trzy :)
Wstajemy, look przez okno i co? słonko :) Czernica korciła mnie mega (w sumie blisko pierwszego dnia byliśmy :D) bo pogoda była fajna co dawało możliwość pooglądania widoków z wieży na szczycie. Szkopuł w tym że reszta ekipa miała zaległe koronne szczyty z Bielic do zdobycia i trzeba było jakoś to wymyślić żeby "wilk był syty i owca cała". W dni wolne i tak PKSy nie jeżdżą (dlatego mój pierwotny szlak miał wyglądać Stronie Śl. -Czernica -Stronie Śl.) więc ja swój szlak trochę zmodyfikowałem, telefon na TAXI i ok 12.00 znowu meldujemy się na bielickiej pętli :D Tam po chwili klachów ja na Czernice, reszta pierw na Kowadło a potem na Rudawiec :) Oba szczyty znaleźli i zdobyli tak więc wyjazd ostatecznie udany ;]

Kowadło

Rudawiec


U mnie spokojnie, ino malutki błąd zrobiłem na początku przez co se sam utrudniłem podejście xD Szczyt bardzo fajny odnowiony, szlak przetarty aż do szczytu :) Izo na wieży i żółtym na dół w kierunku Stronia. No niestety tylko zszedłem z czerwonego na żółty i zobaczyłem świeży śnieg, zero śladów więc szybki nawrót i wracam do czerwonego w kierunku Gierałtowa ;] Wycieczkę kończę asfaltem, jeszcze myśląc że może mi się uda chłopaków w TAXI złapać ...taaa ja wracałem z buta (przez biedre) oni taryfą i byłem ok ... 6 godzin przed nimi :-D Se chłopaki imprezę zrobili xD
Pizze przynieśli "mają wybaczone" hehehe :D


Pogoda z okolic domku :)

5h do Stronia - tak to miało wyglądać :)

Jeszcze kąsek wspólnej rozmowy i dzielimy się na dwie grupy :)

I ze szlaku mego coś :)


Widać szczyt :)))

Czernica po raz pierwszy ... sam na szczycie ;)



Szlak czerwony

Żółty szlak, nieprzetarty ... nawrót na czerwony :DDD

I po raz drugi ;)

Coś maja pokręcone z tymi wysokościami ...


Gierałtów i początek asfaltu ;/

Oleeeeee :) Jeszcze miasto se pozwiedzałem :)

Dzięki chłopaki mhmmm :)

---------------------------
Niedziela, wtedy już mogło se padać :D


==========================
Ponad 60 km zrobione, 4 szczyty => koniec górek na jakiś czas wracamy na koło :))))) ..... oby ;]


Kategoria Góry

Śnieżnik 1425m n.p.m.

  • DST 19.93km
  • Aktywność Wędrówka
Piątek, 19 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016


I z takim nastawieniem powinien każdy wstawać :D
=============================================
Następnego dnia (piątek) kto nie pił za dużo wieczorem ten zdrowy :-D Planowałem w sumie wyjechać ok 8 rano no ale z leniem się nie wygra :D - 10.45 też był ok :D Zakupy w biedrze i jazda do Bolesławowa gdzie rozpoczynamy marsz na perełkę tego wjazdu czyli Śnieżnik. Pierw asfaltem do Kamienicy a potem niebieskim szlakiem do Schroniska. Była opcja żółtego szlaku ale jednak wygrał łagodniejszy niebieski :) Droga bardzo spokojna już z funflem, pieseł się do nas dokoptował i tam pomału pomału zdobył z nami szczyt heh. Zdjęcia mieszane, na samym początku coś zaś mojemu aparatowi odbiło i się popsuł tzw. kij z nim już się nie będę na niego denerwował xD W schronisku popas i na atak szczytowy. Jak przez całą drogę było w miarę ciepło, lekki śnieżek, malutki mrozik to na szczycie Syberia, wiatr, mróz co zresztą na zdjęciach widać ;] Parę fotek na szczycie i dublując trochę szlak idziemy w kierunku jaskini niedźwiedziej. Asfalt do domu przez Kletno sobie darowaliśmy - powrót Taryfą :) Super dzień :)



Widok z bazy w Stroniu Śląskim


Początek wycieczki:



I już na właściwym szlaku :) warunki marzenie.

Migawka z lasu ;]

Każdy robi to co lubi :D

....


Schronisko na Śnieżniku

Warunki "na grani"



I cel :)



Komplet przy wmordewindzie heh

Fumfel ;]

Droga w dół

i na dole - koniec tripu ;]


============================
Basta!! :P


Kategoria Góry, Rower

Rudawiec 1112 m n.p.m.

  • DST 22.80km
  • Aktywność Wędrówka
Czwartek, 18 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016



No i nadszedł czas corocznego wyjazdu Kato + Poznań w górkowniki. Po 3 latach (przerwa na Skoczów i Limanową) wróciliśmy w Sudety :) Był już Podgórzyn, była Bukówka k. Lubawki tym razem padło na Stronie Śląskie ;]

Ekipa wyjazdowa (bo to najważniejsze) w składzie:

Start ekipy z Kato nastąpił prędzej niż Pyruf bo już ok godziny 21 - piwo ... wiadomo :D i tak przez przesiadki w Opolu i Lądku Zdrój kierujemy się na Bielice gdzie znajdowały się nasze pierwsze koronne cele :)
Ale po kolei: mityng startowy u Janioli i start, no choć nie do końca bo jeszcze o siku u Zientasa ojca na Centrum zahaczymy :-D Potem do Opola poprzez piwa Bartka - otwierał i budził innych podróżujących do Berlina :-D co tam mniejsza o nich :P W Opolu smakujemy kuchni Michała i jazda do Lądka ... a że piwo pękło w busie to wymuszony pitt stop na siku gdzieś tam na przystanku ku wielkiej uciesze Pana kierownicy :-P Czasu w Lądku hmm wuchta (1.40h) ale w sumie pitło pieron wie kiedy :-D może to znowu kuchnia Michała hmmmm? Wszystko zgodnie z planem Poznań dojechał i już wspólnie jedziemy do Bielic w celu gór a że droga kręta do mięta wróć orzech laskowy :-D i Pan kierownica się chyba wkurzył ale o tym później :-D
JPUBUSTWIAM BeeSa se pisze A TEN NIE ZAPISUJE AAA!!!!!!! no nic skoro i tak jadę w busie to można XD
Wracam do wątku :) Po około godzinie jesteśmy na starcie szlaku, jest godzina przed 7.00 rano busik powrotny o 14.00 lub 15.00 więc czasu ogrom :) Idziemy leniwie na koronne Rudawiec i Kowadło ;] Na sam strat gubi się Zientas bo sosenka, potem tracę się ja bo Garmin rządzi i coś czułem że koślawie idziemy :D I w ten sposób z jednej ekipy zrobiły się trzy. Kuzyn i Gajus schodzą na czysto z gór i łapią okazje do bazy, Janiol wraca po ubrania, Zientas gdzieś :D A co u mnie? jakimś cufalem udaje mi się zejść z żółtego szlaku i trafiłem na zielony na Rudawiec. Czemu Rudawiec zdobywałem a nie Kowadło? :-D wyższe i szlak ciekawszy wg mnie :) Szczyt zdobyty, czas w dół. I tak spokojnie w deszczu idąc dochodzę do pętli w Bielicach z zapasem ok 90 minutowym do PKS-a. A na przystanku? hmmm Zientas i Janiol który już odebrał ciuchy spod sosenki :-D Nic nie napisze o ich wyglądzie nie nudzili się - to na bank :D Pierwszy bus pitnał, chłopaki się nie zdążyli ogarnąć, następny a zarazem ostatni stwierdził że "sorki chłopaki nie tym razem" Chyba to był ten sam co rano xD No i tak wizja ok 16km do domu z buta asfaltem ... oczywiście z całym sprzętem i ciuchami xD
Po ok 10km i ognisku po drodze jakiś samochód się zatrzymał :) to już wiedziałam że Zientas złapał stopa, miły Pan podwozi nas pod domostwo :) Janiol umarł jako pierwszy, ja z kuzynem po czymś nie lepsi i w kimę jutro przecież główny cel mój - Śnieżnik :-) 

Trasa:


Początek szlaku :)

Warunki - deszcz + mgła = wypas ...


ŚLISKO :D

Migawka ze szlaku

Cel :)

Jakieś ufo po drodze znalezione :D

Bielice pętla

=======================
Pożyczyłem od jakiegoś gospodarza kąsek ognia :D


Domostwo i łoże me największe :))

=====================
:D


Kategoria Góry

Piątkowe + T3C + Lędziny + Wesoła

  • DST 81.58km
  • Czas 04:11
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 lutego 2016 | dodano: 15.02.2016
Uczestnicy



Witam :)
Takie walentynki to rozumie, zero opadów i plus 11*C :D
Wyjazd ten zaplanowałem sobie już ok środy, coś na Gazecie.pl pisali o płocie na dojściu do Trójkąta Trzech Cesarzy (faktycznie istnieje xD) i mnie olśniło że jeszcze tam nie byłem, ani na rowerze ani piechota jak mieszkałem w okolicy. Cóż trzeba było to zmienić :) Trip miał się odbyć w sobotę ale pogoda jaka była każdy widział ;/
Tak więc w niedzielny poranek po godzinie 11 ustawka z Filipem pod Mariackim i jedziemy na Mysłowice przez Sosnowiec. Tam lekka pauza, klachy i jazda do Łukasza zahaczając jeszcze o okolice kościoła św. Klemensa w Lędzinach :) Tam chwila relaksu i podziwianie gór które po raz kolejny w tym roku fajnie się odsłoniły ;] Ok 16 powrót po lasach (maras jakich mało) do Mysłowic. Tam popas Wesołą pizzą czy tam pizzą z Wesołej jak zwał tak zwał i kolejny izobronek. Dzięki Łukasz - tak nas możesz zawsze gościć :D Powrót już po ćmoku przez Giszowiec i Drewutnie. Bardzo fajny wyjazd, dzięki i do zaś ;]
PS: Teraz 3 dni w pracy i czas na coroczne górkowniki, nogi i wątroba zaś dostanie po dupie :D

piatek => babuszka + siostra:

i niedzielny wyjazd właściwy - trasa Filipa, moje endo oszalało heh


Kilka fotek:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Trójkąt Trzech Cesarzy:


Dobre miejsce na ognicho :) ino fakt może być kłopot z patykami ale co tam :)

Płot na wałach, czekamy aż RZGW Gliwice coś zaradzi ... objazd płotu - banalny :D

Fotka z trasy - zaraz przed leśnym singlem gdzie łańcuch mi pitnął :)

Św. Klemens i widoczki ;]



Wydziwiajo na stawie Przyrwa :D

------------------------------------
No niestety chuchy do prania bo całe w kropkach :D ręcznie nożnie wystarczyło :)


-------------------------
[*] :D

--------------------
PS 2: zepsuli mi miejscówkę na izo plenerowe na oś pfff


dziady kalwaryjscie ... :D

PS 3: Bazie się zaczynają a ja na wyjazd zimowy się szykuje heh xD


Kategoria Rower

Ochojec przez Sosnowiec

  • DST 40.59km
  • Czas 01:57
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 50.53km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lutego 2016 | dodano: 08.02.2016



Się jakoś złożyło ze poranne spacerro po lesie nakręciło mnie na delikatne kręcenie :) samotne że dodam. Jedni wyjechali wcześniej, inni chorzy, inni lenie :P a no i w jednym przypadku z zakupami przegrałem :D Nawet dobrze się stało bo se mogłem tempo do siebie dostosować ;] Jako cel obrałem sobie odwiedzenie mojej starej uczelni zahaczając po drodze jeszcze o paczkomat w centrum :)
Droga "tam" minęła fajnie szybko, gdyby nie tłumy "zamulaczy" w parku Kościuszki i Katowicach średnia jak na moje możliwości byłaby kosmiczna :D Na miejscu izobronek w starych dobrych klimatach przy Przemszy :)
Powrót przez Mysłowice gdzie się okazało że moja moc (chyba halny miałem w plecy jak jechałem :D) zmieniła kierunek :E Pod górki już mega katorga, wiatr skutecznie hamował zapędy - planowo miałem na Wesołą jechać ale sił zaczynało brakować i wylazła wycieczka przez Giszowiec na Ochojec :) Od siostry po spacerze z psem do bazy standardowym szlakiem ;]
Kolejny udany rowerowy weekend w tym roku hehehe.


Pogoda zacna jak na początek lutego :D

Burowiec

Była WSE + okolice - oj działo się tu na "okienkach" i wykładach :D


----------------------------------------
Trasa z piesełem któremu się usrały dwa spacery jednego weekendu :)


Nie szło nie skorzystać :D


------------------------------


Domofon na Ziołowej daje rade uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :D


Kategoria Rower

Babuszka + Decathlon Mikołów

  • DST 60.04km
  • Czas 03:10
  • VAVG 18.96km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 lutego 2016 | dodano: 06.02.2016
Uczestnicy





Tak że tego yyy CZEŚĆ :)


 


Kumulacja dwóch startów ;]
Piątek standard babuszka:

Sobota już kapkę dalej ;]

W sumie nic ważnego, między jednym odcinkiem "Szpilek na Giewoncie" a kolejnym znalazło się parę głębszych chwil na towarzyskie kręcenie :) Pogoda jaka jest każdy widzi :) a skoro pierwszy raz w historii rower nie zakleszczony to czemu nie korzystać :))
Ustawka na Batorym z Devilem i poprzez Świony, Rudę, Panewniki, Stargol, DK 81 na Mikołów i Decathlon w celu zakupów :) powrót przez Podlesie i w sumie legendarny już parking za Biedronką. Droga powrotna urozmaicona o wizytę u siostry i spacerro z kółkownikiem na czterech łapach :D Minus - brak rękawiczek - cosik zimno było na powrocie :D Reszta mega na plus, wyspany, popity, pogadany ;]
--------------------
Na asfalcie nawet forma jest :D
------------------
Startowe na Hołdzie

Zepsuty szlak na Cho ;/ tempo ok 6km/h ale co zrobić ;/


Rybaczówka

A ci byli mega udani ... wesele z klaksonami ... nic ino kamieniami w nich ciepać ;)

Stargol

I kosmita po końcowym spacerze :D

Jutro też jest dzień, zobaczymy ;))
------------------
Nie mam podpisu pod śmichem :D


Kategoria Rower