Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Stożek (978m n.p.m.) Wisły po raz n-ty ◉‿◉

  • DST 13.84km
  • Kalorie 1327kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 22 sierpnia 2021 | dodano: 23.08.2021



No dokładnie :P

=======================================
A u nas po grillu zostały już tylko wspomnienia ...


... (no i pewnie trochę oponki na brzuchu heh), a dziś testy. Nie, nie testy oponki - ino butów w góry, które to kupiliśmy sobie w piątek ^_^.

Jako cel, w końcu mogłem ustawić rodzinne miasto Adasia Małysza *\0/*. Cały czas czekałem z tymi terenami na Łukasza, ale on liznął ich trochę podczas naszego (z Magdą) pobytu w Bieszczadach ʘ‿ʘ. Tak czy siak, jeszcze tam pojedziemy, więc za bardzo nie kombinowałem ze szlakiem (zwłaszcza że szła z nami czterolatka) i wymyśliłem ino taką szybką pętelkę na tytułowy Stożek do/i z Wisły Głębce (◍•ᴗ•◍).

Co to ekipy wyjazdowej, to tym razem początkowo ino dwie osoby => przynajmniej nie trzeba było kombinować ze spotkaniem ... bo moja towarzyszka spała obok :D. To ułatwiło pojawienie się na dworcu w Piotrowicach o godzinie 9:10 i ogarnięcie pierw pociągu do Skoczowa, a później przesiadki na autobuso-pociąg (o taki) ...

(BTW: Tak też można :P)

... do miejsca docelowego ◉‿◉

Środek transportu był taki jaki był, ale choć przyjechał punktualnie, i dopiero później zaczęło się komplikować ಠ﹏ಠ. W związku z wprowadzoną komunikacją zastępczą przyjechały dwa autobusy (jeden do Ustronia, drugi do Wisły) i jeden busik - do Goleszowa. Kierowca (chamski, ale kij z nim) jeszcze ryczał że ten autokar jedzie do Wisły, a kto do Ustronia, to do tego z tyłu. Nasz był puściutki, tamten zawalony po brzegi. Wniosek Grażyn? Przesiadamy się do tego pustego, a później będziemy ryczeć że chcemy do Ustronia i kropka xD. Kierowca zirytowany, ale podjechał na parking koło stacji "Ustroń", parę osób wysiadło, a kolejna śmieszka mu wyjechała ze ona chce jednak na "Ustroń Polana" xDD. Dooooobra (xD), ale później już na całe szczęście prosto do Wisły ;]. Taaaaa, znaczy prosto w korek w Wiśle (), bo oczywiście jak się remontuje tory, to trzeba też łatać jedyną drogę dojazdową od strony Skoczowa :O. Logiczne c'nie? Mogliśmy w sumie wysiąść, kupić magnesy na lodówkę, przejść ze dwa kilometry i ponownie do niego wsiąść, ale kto wiedział heh
¯\_( ͠° ͟ʖ °͠ )_/¯

Dojechaliśmy jednak do Głębiec i kolejne dwie niespodziewanki xD. Druga część ekipy (Aneta, Gosia, Bartek, Lili i pies Tofik) są gdzieś, i będą za około godzinę, a do autobuso-pociągu który gwarantował nam powrót na bilecie 10h (18zł) mieliśmy 4'52". Przypomnę że szlak był prognozowany na 4 godziny 11 minut. Kibel, ale nic nie zrobimy => sklep więc ಠಿ_ಠ. Cóż, nieczynny xDDDD. Na całe szczęście 200m dalej była już otwarta sieciówka i udało się ogarnąć artykuły pierwszej potrzeby :P.

Spóźnione "gwiazdy" z Zagłębia w końcu dojechały (autem) i mogliśmy zacząć naszą wędrówkę od stacji kolejowej :-). Na sam start, pojawiła się nawet niewielka szansa że uda się nam wyrobić z tym szlakiem, bo malutka Lilianka od razu wyraziła chęć ... bycia noszoną :D. Bartek zahartowany w noszeniu swojego uroczego osiemnaście kilo więc kto wie? => może ogarniemy ʘ‿ʘ. No nic z tych rzeczy: Gosia z Anetą szły se powolutku i radośnie z tyłu, więc już nawet przestałem się łudzić (◠‿◕). Kolejne dwa razy po 18zł to też przecież nie jest jakaś kwota, dla której trzeba psuć sobie dzień :P. 

Szliśmy leniwie, a ja co chwilę zerknąłem na telefon, bo zaczynała się "Święta Wojna"!! Gosia i Bartek (plus oczywiście Lily i Tofik) mieszkają w Sosnowcu, Kwiatek w Dąbrowie Górniczej, a Magda ... jak wiadomo również pochodzi z Sosnowca. Mecz więc katowickiej GieKSy z Zagłębiem Sosnowiec to było to, co elektryzowało!! Znaczy w sumie ino mnie (xD), no i może Tofika, ale on się nie przyznawał :PP.

Początek wiadomy - my asfaltem, a wynik:

Chwilę potem 0-1, minął następny kwadrans 0-2 (a mecz w Katowicach) i przerwa ಠ﹏ಠ. Na całe szczęście skończyło się 3-2 więc mają wybaczone stresowanie mnie :P. Próbowałem trochę dokuczać, ale bez rezultatu :D. 

Co do szlaku to raz prowadził Bartek z córką na rękach, raz Magda (jak się rozpędzi, to się nie zatrzymuje :D), a na końcu też i ja heh. Stało się to jednak tylko dlatego, że w końcu Gosia puściła mój plecak i przestałam być ciągnącym :DDD.

Finalne podejście pod schronisko przeszliśmy już samotnie z eM, gdzie weszliśmy sobie jeszcze na tytułowy szczyt, i przy popasie nastąpił podział ekipy.

Śpiewał jak Bercik nie będę (:PPP), ale reszta się zgadza!! Dawno już to widziałem :D

Geneza powrotu? Po prosto podczas pałaszowania kurczaka (Liliana też jadła - znaczy że był dobry :D) kątem oka, zobaczyłem na horyzoncie działający wyciąg. Ogólnie to nimi gardzę, ale do odjazdu 1h20", szlakiem 1'50", no chyba że nazot tak samo ... to 9 minut krócej. Pewno byśmy zdążyli, ale szkoda było stracić taką atrakcję za całe ... 10zł od osoby heh :D. 

Fajnie było, a po zjeździe już ino na szybko (z przerwą na siku :P) do parkingu i dubel tego co szliśmy popołudniu, a że z Magdą mamy trochę szybsze tempo niż przeciętne (na płaskim), to jeszcze poczekaliśmy sobie trochę na odjazd autokaru :P. 

PKS (czy jak to się tam zwie) luźny, usiedliśmy sobie z tyłu, i mogliśmy ino czekać (no ok - mnie trochę wyjątkowo Morfeusz zaatakował :D) na Ustroń xD. A w nim ... masakra => pierdyliard ludzi heh. Zdecydowanie dzień "zrobiła mi" pewna maDka, która pierw staranowała wszystkich wózkiem z bąbelkiem, a na końcu powiedziała tekst, który kończy wszelakie dyskusje: "TROCHĘ KULTURY, TU SĄ DZIECI!!!!". Nie wnikałem, bo siedziałem, i byłem/ byliśmy daleko :D.

Reszta trasy (po przesiadce na pociąg) już bez atrakcji i o godzinie 19:14 meldujemy się na Piotrowicach (◍•ᴗ•◍). Bilet 10h wykorzystany więc 101% (bo brało minuty), ale na Katowice mamy miesięczne, więc obyło bez zbrodni i oszustwa ;) :p.

Ale się rozpisałem xD. Oki, już nie marnuje wam oczu i na koniec ino dodam że opłacało się gonić to połączenie. Resztę ekipy dublowała (zdecydowanie wolniej niż my) cały odcinek i wracała do Sosnowca ... grubo ponad trzy godziny xD

Do konkretów => Trasa:


Fotki:

Nowy czerwony nośnik - stary, sentymentalny, został w domu i czeka na godne pożegnanie ←_←. Łukasz, Marzena, Magda, reszta ... Tatry chce ... ale nie te z procentami :P

Już "na szlaku"




Liliana przeważnie "na leniwca" :DDD

Widoczki ...

... i frytki :P

Już blisko ...

... i szczyt ;]

Klasyczne być musiało :P

Żyły zaś wariują - dzięki Madziu za masaż po powrocie ❤

Schronisko i pożegnanie 〜(꒪꒳꒪)〜


I na lenia :DDDDDD


I końcóweczka :)


Czasu tyle że nawet na popas wystarczyło :))))


Co do następnego wpisu, to dziś deszcze niespokojne, jutro też, w środę (ma nie padać) teren służbowy, a w czwartek i piątek dla odmiany deszcze niespokojne. Ale choć nie ma upałów ;).

============
A w domu (jeśli chodzi o mnie) klasycznie ...


... były zapiekanki ( ◜‿◝ ) :P


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 07:00 wtorek, 31 sierpnia 2021 | linkuj Zorro delikatnie zdziwiony :))

Ogólnie polecam Wisłę - oczywiście góry, bo miasto jest daremne :P
Roadrunner1984
| 21:11 niedziela, 29 sierpnia 2021 | linkuj Dobry ten zorro z tv Hueahuea.
Fajny wpis aż by sie chcialo tam byc
Lapec
| 10:13 piątek, 27 sierpnia 2021 | linkuj A dzięki :)). Równowaga być musi :DDD

Hmmm? Raczej nie pamiętałem, bo nie pamiętam o co mogło by chodzić :P. Magda kupiła bo nie mogła już patrzeć na mój kultowy i niezawodny czerwony plecaczek :D. No ja nie wiem: jedna wypalona dziurka, zamek działający ino w jedną stronę, porwana poszewka w dużej kiszonce, lekko wyblakły i sprany ... i tak jak myślę, to za chwilę będzie miał "osiemnastkę" ;))). Trzeba go będzie gdzieś godnie pożegnać :)

A nowy nosi się rewelacyjnie ;]
Mazia | 09:37 piątek, 27 sierpnia 2021 | linkuj No bardzo ładnie Wam to wyszło :)
Marcin zdenerwowany? Czy Ty kogoś zastępowałeś :D
Nowy czerwony plecak :o no bardzo ładny :) Hm ciekawi mnie tylko okazja, choć mam pewne podejrzenie, pytanie tylko czy to to i czy Ty sąsiedzie pamiętałeś? :D
Lapec
| 13:26 czwartek, 26 sierpnia 2021 | linkuj Oaza spokoju byłem ... później :D I nie wiem czy wiesz, ale gabaryty plecaków podaje się w litrach (:DDDDD), a nie w smakołykach - ten od Ciebie (trafiony oczywiście !!:*) pomieści 35l. Wnioski nasuwają się więc same - dużo kawy i piwka, smakołyki do kieszeni, i idziemy hahahah :D.

Też wolałem transport kolejką, od tego z logiem KŚ ಠ﹏ಠ. Wycieczka jednak na mega plus :))))))
Madzik | 09:47 czwartek, 26 sierpnia 2021 | linkuj Wycieczka była bardzo sympatyczna. Tylko nie potrzebnie się tak denerwowałeś:* A plecak mam nadzieję że trafiony i mieści dużo smakołyków;) Zjazd kolejką był krótki ale bardzo fajny .Nio zgadza się Pan kierowca nie bardzo sympatyczny cytuję,, stanęła jak kwoka i stoi,, dobrze że siedzieliśmy z daleka od nich wszystkich:)
Lapec
| 06:22 wtorek, 24 sierpnia 2021 | linkuj Trollking => o niej przynajmniej wszyscy wiedzą. Jestem ciekaw ilu kibiców Atletico Madryt wie że się kolegują (ponoć) z Ruchem Chorzów :D.

A to też wolę bez, ale trzeba być elastycznym :D

Gocha => i 10-ciu jajkach, pewno od zadowolonych kurek, kupione na zaebistym targu w Będzinie :D. Taaa, szto de winogrono rocznik 2014, chyba ze Skórzewa lub okolic, bo nie kojarzę innego winiarza :D. Spacerek odbębniony - pies zadowolony ^_^

Plecaczek był prezencikiem, ale jakże trafionym :)). Dziwnie ino teraz tak się go otwiera - każdy zamek działa. Niewiarygodne :DDD. Staremu obiecałem jeszcze pożegnalny spacer po Tatrach - trzeba zacząć więc termin kombinować :))
Gocha | 05:49 wtorek, 24 sierpnia 2021 | linkuj No co ty gadasz, jakie oponki...przecież standardowy grill u dziadków musiał opiewać w dwa udka na osobe ,kiełbaske, wuchte kawałków ponad standardowego serniczka na śmietance i dwóch kostkach masła xD beczce piwa i ...jak to leciało...szato de winogrono... xD I PRAWIE ZAJEBISTYCH KARTOFLACH ZE SREBERKA ;D
Marshall machał ogonem że było w deche ,szczególnie że wracaliśmy do domu z buta żeby to spalić ;D
Plecaczek może być bo czerwony...jakżeby inny mógłby być ;)
Trollking
| 21:50 poniedziałek, 23 sierpnia 2021 | linkuj O cholera, przegapiłem info, że był mecz GKS - Zagłębie :) Ale wynik i opisywany przebieg przypomina mi trochę słynne 2:3 Legii z Widzewem. A jak wiadomo, Zagłębie i Legia mają sztamę, więc... w sumie nie wiem co, ale napisałem :)

Widoczki fajne, ale, kurde, osobiście wycieczkom z dziećmi mówię nie. Ten typ tak ma. Brawa dla taty za wytrwałość :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]