Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Pepiczkowo :P

  • DST 18.70km
  • Kalorie 1792kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 11 września 2021 | dodano: 13.09.2021


Co do genezy, to dawno górek nie widzieliśmy (:P), a na horyzoncie pojawiła się piękna sobota :). Kot stwierdził że widok ze zmywarki zupełnie jej wystarczy, Marzena miała zaplanowanego fryzjera, Magda natomiast doszła do wniosku, że wstawanie przed 7:00 rano po tygodniu nocek ... nie wchodzi w rachubę :D. 

Na "polu bitwy" zostaliśmy więc ja i Łukasz, i w takim oto składzie ruszyliśmy o godzinie 7:35 w kierunku naszych południowych sąsiadów.

:PPPP

Powrót zaplanowaliśmy w okolicach 15:00 - 16:00, niecałe półtorej godziny jazdy samochodem (większość "ekspresówką") ...

...i to by było tyle, z rzeczy wiadomych. Niby jakąś pętelkę Łukasz znalazł, ale co z parkingiem? Jak będzie szlak wyglądał? Tego nikt nie wiedział, bo byliśmy dziewiczo w tamtych okolicach ◉‿◉. Wiedzieliśmy tylko to ... że będziemy mieli nowy ślad na mapach <( ̄︶ ̄)>.

=============
Na miejsce dojechaliśmy mega szybko (Morfeusz nawet nas nie dogonił :DDD), parking bezproblemowy (i darmowy ^_^) i mogliśmy ruszyć pierw odcinkiem asfaltowym. Niby trochę gardzimy taką nawierzchnią, ale dziś to akurat był fajny odcinek ^_^. 

Pojawiły się też pierwsze widoczki i płyny widome:


U kolegi jednak w wersji 0,0, bo tyle można tam mieć w krwi, jak się prowadzi samochód ಠ_ಠ.

Oczywiście muszę nadmienić że obydwoje jesteśmy kompletnie zaszczepieni - inaczej byłby kibel. Polecam więc dać się ten jeden, lub dwa razy ukłuć :-)

A tu już gruntowo i pojawiły się jeszcze fajniejsze widoki ʘ‿ʘ


Tak poza tematem, to trochę mały niesmak mam/mamy, bo szczytów nie opisują pfff ...

... do zmiany!! Heh

A my dalej dreptamy, i sobie gadamy

Postój (jedno z chyba czterech schronisk dziś) na popas ...

... gdzie olaliśmy Ostrawę, i poszliśmy dalej zgodnie z planem :P

Kolejne schronisko już opuściliśmy i zaczęliśmy schodzić ponownie drogą asfaltową:

W tym miejscu szacun dla pewnego dziadka, co cały mokry dzielnie (mijaliśmy go jakieś 100m od schronu) podjeżdżał. Reszta przeważnie na "elektrykach" ಠ﹏ಠ.

Wracamy jednak do nas:

Było trochę bardziej gruntowo (szlak żółty) i oczywiście podkusiło żeby zobaczyć "atrakcje" ...

... średnią taką xD.

Później (poza szlakiem) już fajnie ... 

... a tu trochę mniej fajnie (zapach pieczonek => smaka narobili pfff) ...

... ale wróciliśmy bezpiecznie do domków ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Sklep po maszkety oczywiście został zaliczony - jakżeby mogło być inaczej 
¯\_(ツ)_/¯

Morfeusz, gonił, gonił, aż dogonił - ale tylko na chwilę. Łukasz dziada pilnował :D. Biedronka, obiad i ...

... tyle z soboty :P

============
Jeszcze trasę (i orientację) jestem winny ◉‿◉





==========
W niedzielę wstałem chwilę po 08:00, pogardziłem, usnąłem, obudzili w środku nocy o 11:20 (heh), śniadanie jajowe ...

... i chwilę przed czternastą, rura na Ligotę na autobus na kochłowicką rybaczówkę na grilla ;).

Tam, no nie było grilla, Paweła też nie, był za to smarkacz (+- 6-7 lat, jak na moje oko), co pierw denerwował gęsi (został oszczypany), a później w nie rzucał kamieniami. Już miałem interweniować, ale właścicielka wzorowa ogarnęła temat => strasząc psem. Bezstresowe wychowanie ... Babci. Na całe szczęście od niej się mu też dostało! Ale gdzie była jak to robił? Co robili rodzice jak był mały? Od małego trzeba uczyć (chyba, bo sam nie mam) dzieci szacunku do słabszych!


Reszta to już miła atmosfera, grill jednorazowy (Łukasz miał nogi rozgrzane, coby ogarnąć sklep z płazem w logo :DDD) i powrót do autobusem do domu. Najważniejsze że burza którą straszyli ... nas olała. Oczywiście nie dosłownie ;).

BTW: A i jeszcze była mała zdrada :P

==========
Jutro raczej jeszcze pociąg + wizyta u rodziców (kiedyś trzeba :D), w czwartek służbowo na Panewnickiej (kiedyś trzeba :D), więc w środę się na DPD nastawiam ...


... choć mam pewne (mandatowe) obawy :DDD


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 07:03 czwartek, 16 września 2021 | linkuj W sumie to tam nie ma pieska, ino kotek :p. Najważniejsze że podziałało i resztę dnia dzieciak spędził przy jeziorku ^_^.

Zimą to dopiero musi tam być ładnie ( ◜‿◝ ).
Trollking
| 21:01 środa, 15 września 2021 | linkuj Brawo dziadek rowerowy, w przeciwieństwie do bachora gówniakowego :) Mam nadzieję, że w razie "w" piesek by się nie zadławił :)

Fajnie tam. Ładnie. A piwko owszem, łączy :)
Lapec
| 16:43 poniedziałek, 13 września 2021 | linkuj Oj, zimą będę molestował o te tereny ^_^
Łukasz | 16:41 poniedziałek, 13 września 2021 | linkuj No dobre to było, coś tam się w tych rejonach jeszcze na zaś znajdzie ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]