Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2022

Dystans całkowity:104.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:26
Średnia prędkość:20.42 km/h
Maksymalna prędkość:53.16 km/h
Suma kalorii:1378 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:26.23 km i 1h 28m
Więcej statystyk

DPD 50(!!)/2022

  • DST 28.15km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 listopada 2022 | dodano: 22.11.2022



Co się ostatnio działo, nie ma sensu opisywać, bo to pierwszy wpis od dwóch tygodni :)). Włączamy tryb oszczędny :PPP

====================
Dzisiejsze DPD jest szczególne (do tego setny wpis w tym roku, i średnia na poziomie 21,37 19,64 :D), to i na powitałce kot, który to rzadko ostatnio gościł :). Koks? Roksi? Roxi? To wszystko nieważne => koteł Zientasa i tak praktycznie na żadne imię nie reaguje :D.

A u Pchły wsio oki ...

...odpoczywa, i czeka aż się ją (ona to mega dobrze reaguje na imię) do kuchni zawoła ...

... ale choć dobrze że piwa nie podkrada :DD

=======================
Do kwestii rowerowych :). Wczoraj postanowiłem że dziś dokończę moje pół setki dojazdów Szkodnikiem do roboty, bo jutro oczywiście ... teren służbowy. Dobrze że raczej przedostatni w tym roku => odruch wymiotny już na nie mam :D.

Warunków się spodziewałem, wiec wstałem chwilę wcześniej i ruszyłem jakieś siedem minut szybciej niż normalnie :D. Opłaciło się => minimalny mróz, i z miejsca zobaczyłem że mogą być łyżwy, a nie rower :). 

W tym miejscu zatrzymując się na próbę ofocenia szlaku posliznąłęm się i prawie złapałem zająca ... na prostym chodniku prostej ścieżce xD

BTW:

Po chwili już w sumie nie widziałem przeszkód :DDD

Fajnie że D3S przestali rano oświetlać - zimą (ponoć) się nie jeździ :DDDD


Później już ino najszybszą trasą (przez Nowy Nikisz) na Szopienice ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠). Czas miałem nawet niezły, to olałem korek i pojechałem DDR-ką koło szopienickich pociągów :)


Powrót tą samą trasą bo po a) mecz, a trzeba było jeszcze zjeść i na Brynów podjechać, a po b) rano na Nowym Nikiszowcu dostrzegłem coś nowego. O to:


Czy to mądre stawiać dęby tak blisko siebie? Tak blisko ciągów komunikacyjnych? W miejscu gdzie większość mieszkańców jest pewnie za autonomią Śląska, a nie cieszących się z setnej rocznicy przełączenia go do granic Polski xD. A, no i najważniejsze - jeszcze dwa lata temu tu był ... gęsty las xDD. Ocenę zostawiam wam ಠ⁠_⁠ಠ. 

Mi zostało ino przez D3S i Ligotę dojechać do bazy :] 


Jak w marcu dostałem rozpiskę terenową w robocie, to nawet nie myślałem że tak szybko "zamknę" DPD :). A tu proszę? Jaki zapas czasowy ;]. Pewnie jeszcze nie raz, nie dwa pokręcę, ale jak nie ... to dawać te pół metra śniegu i minus piętnaście. W górach też :))))

=============


I niech tak zostanie /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\


Kategoria Rower

DPD 49/2022

  • DST 32.42km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 53.16km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 listopada 2022 | dodano: 08.11.2022



O proszę - wpis numer sto w tym roku 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Płodny jestem jak ta niepijąca przed 25-tym rokiem życia kobieta :DDD.

========


Coś w tym jest heh :). 

Weekend jednak nie był (pogodowo) aż taki najgorszy, ale mieliśmy już plany towarzysko-odpoczynkowe. Zrealizowane oczywiście :P. Wczoraj jeszcze był niechciej, a dziś można było pokręcić sobie do roboty Szkodnikiem :). Warunki praktycznie takie same jak ostatnio => miało być 6*C, na termometrze (za oknem) były cztery, a na D3S ... pół :P. Jechało się jednak spoko i nawet światła nie denerwowały, bo miałem spory zapas czasowy ʘ⁠‿⁠ʘ

Aż nawet przez Burowiec sobie przeleciałem, ale nic ciekawego tam (jak zawsze :P) nie było :PP.


Na powrocie, naczelna misja brzmiała "poczta", a dokładniej musiałem zobaczyć do której jest dziś czynna, bo oczywiście wszędzie różne informacje ;/. Nie muszę oczywiście dodawać, że nie korzystam z tego badziewia, a jak już musiałem, to dostałem awizo xD. Wiązało się więc to z jazdą przez Nikiszowiec i Giszowiec. Fajnie, później lasy ... no i ... niefajnie ಠ⁠ω⁠ಠ 


Trafiłem jak widać na najgorszego szkodnika (z małej litery) leśnego. Kornik bezmózgi wziął się za penetracje lasu w okolicach domostwa Siostry mej ತ⁠_⁠ತ

Ehhhh, może nie za chwilę, ale taki los (dramatyzowane) może nas zaraz czekać ಠ⁠﹏⁠ಠ 


Na koniec dla rozluźnienia ... 

... pociągi, i do bazy. A później z buta ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ na pocztę :PP.

Jutro pociąg (po robocie do rodziców na pewnie dłuższą chwilę podjadę), a w czwartek zobaczymy czy mi się uda ogarnąć 50-tkę :). Choć w sumie już bez presji jest heh ;)).

==========
BTW: uwaga, uwaga - zaraźliwe to ;)))



Kategoria Rower

DPD 48/2022

  • DST 29.96km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.90km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 listopada 2022 | dodano: 03.11.2022


Pchła w sumie może, bo i tak wstaję chwilę po piątej do roboty :P. Chyba że jest weekend (albo Magda ma drugą zmianę) ... to nie, wtedy nie może :PPP

Wczoraj po czterech dniach aktywności poszedłem se na pociąg, ale musze przyznać że poranny klimat pod łowerek był godny ;]


===========
Dziś już klasyczne DPD, z założeniem (prognozowanych) porannych około 5-6°C. Taaaa, dobrze że już wczoraj się spakowałem, i rano mogłem jeszcze z szafy komin na szyje wygrzebać :). Ogólnie jednak to całkiem komfortowo (ciuchy termiczne rulez) się jechało, a żeby się dodatkowo rozgrzać, to przekręciłem kadencyjnie praktycznie cały dystans :).

Trasa klasyczna, z końcówką przez Zawodzie. Warunki? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ => o takie :PP


Ale choć dzięki zmianie czasu (i lekkim przymrozkom) przez jakieś dwa/trzy tygodnie będę se mógł wschody słońca ogladać ʘ⁠‿⁠ʘ

Trzeba ino patrzeć na zegarek, bo dziś się zagapiłem ... i listę podpisywałem za minutę siódma :P

Po pracy ...

... większość ciuchów do plecaka i powrót. Trasę praktycznie zdublowałem z rana, więc ino zdjęcie z okolic stawu "Łąka" <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Ogólnie pozytywnie ^⁠_⁠^. Na minus ino fakt, że w obie strony zaliczyłem chyba komplet czerwonych świateł, a na plus ... idealną bezwietrzność => fajnie :)

BTW: => autopauza w Stravie zadziałała dwa razy. Wtedy ... kiedy pod mostem jechałem :DDD.

Jutro popołudniu zapowiadają możliwe deszcze, a w sobotę leje cały dzień. Dobrze, kusić nie będzie :P

===============
Ja jednak jutro do pracy (pewnie pociągiem) pojadę :D



Kategoria Rower

Jurne ognisko ^_^

  • DST 14.38km
  • Kalorie 1378kcal
  • Aktywność Wędrówka
Wtorek, 1 listopada 2022 | dodano: 03.11.2022



Kolejny dzień wolny, kolejne niewyspanie ;). Narzekać jednak nie mogę, bo to ja byłem inicjatorem tego pomysłu :D. Na plan ognicha na Jurze wpadłem przy okazji sobotniego wyjazdu na Tychy, Łukasz pogadał z Marzeną, ja z Magdą, a do kompletu w aucie finalnie dołączył jeszcze brat Magdy -  Piotrek (⁠。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。⁠). Wyjazd jednak musiał być poranny, bo ten ostatni zaznaczył że musi wrócić do Sosnowca w okolicach godziny 18:00 :).

No to oki, wieczorem jeszcze (moje) odwiedziny sklepu i (tu już Magdy) przygotowania:


=========
Pobudka po godzinie 07:00 rano, ustawka na Piotro o 08:40, nawrotka po Marzenę (zjeść biedna nie zdąrzyła heh :D), zgarniecie Piotrka, i Łukasz niespodziewanie (na parkingu) znalazł jakiś szczyt "Bukowie" w okolicach Żarek. Nie było nas tam jeszcze, ino godzina jazdy, sklep (w święto to nie są jednak proste sprawy :P), i meldujemy się na darmowym parkingu w miasteczku o jakiejś przedziwnej (patrz => trasa xD) nazwie :D.

========
Na samym początku szlaku stwierdziłem ... że no piździ xD. Na całe szczęście Łukasz przypadkowo zadbał o to, żebyśmy (a zwłaszcza on z żoną) się (i nas) odpowiednio rozgrzali heh :D. Później średnia atrakcja, i spacerkiem szlakiem (z pogaduchami oczywiście heh) na główną atrakcję ^⁠_⁠^. Szlakiem ... na który to jeszcze być może w tym roku wrócimy w męskim gronie z rowerami ;).

Na głównych skałach chwila na poskakanie i mogliśmy opętlać na wybrane przez nas miejsce ogniskowe (⁠✷⁠‿⁠✷⁠). Dobrze że nie było po drodze innych atrakcji, bo jak ino patyki pozbieraliśmy, to ktoś nam tam "lukał" ... no ale było już zajęte :P.

Kiełbasy się rozmnożyły, pojedli, pogadali, zrobili ziemniaki, pojedli, i do auta :D.

Trasa:


Fotki:
Początek wycieczki ...

... i od razu atrakcje :)



Komuś ciepło, komuś zimno :DDDD

Po kolejnych kilku chwilach ekipa wyjazdowa ...

.. znalazła idealne miejsce na kolację :D 

Ale przed nią, na zaostrzenie apetytu ... spacerek :P

O tu :)))

Góra Bukowie i jej klimaty ;]



Nie, nie spłonąłem :P

I nie, spaść ... też oczywiście nie spadłem :PP




Ostatni rzut oka na miejsce, gdzie byliśmy przed chwilą ;]


Opętlenie (+ grzyby) ...

... i główna (kulinarna) atrakcja ;]




Podziękował wszystkim, a zwłaszcza kierowcom za bezpieczną jazdę ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. I cóż ... byle do wiosny ;). Oczywiście ino w temacie skałek ;))))).

Ogólnie było bardzo ładnie i ślicznie => o tak (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠)

:DDDDDDDDDDD 

=============
PS: ten powiew burżuazji w tych czasach :DDD



PS 2: budżet też zawsze można oczywiście próbować podreperować w inny sposób, ale raczej MIAU-ne szanse na sukces ...

... :DDDDD


Kategoria Z Buta