Wpisy archiwalne w kategorii
Góry
Dystans całkowity: | 4577.11 km (w terenie 234.97 km; 5.13%) |
Czas w ruchu: | 09:04 |
Średnia prędkość: | 19.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.50 km/h |
Suma kalorii: | 472295 kcal |
Liczba aktywności: | 233 |
Średnio na aktywność: | 19.64 km i 2h 16m |
Więcej statystyk |
Prawie (1765m n.p.m.) Giewont :D
-
DST
13.12km
-
Kalorie 1258kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 9 września 2023 | dodano: 10.09.2023
Powitałka jeszcze ze Piotrowic (OMG co ja pacze) ...
... ale tym razem wpis nie będzie lokalny ^_^
Co do genezy, to jak to zawsze powtarzam przynajmniej raz w roku w Tatrach trzeba być (*´ω`*). Mi się zachciało jesiennych Czerwonych Wierchów, a Marzenie zalegał tytułowy Giewont na którym to jeszcze buta nie postawiła. Na czerwone kolorki na grani wyszło że jest jeszcze za wcześnie, no to został śpiący rycerz do zrobienia <( ̄︶ ̄)>. O Małołączniaku (i reszcie) się pomyśli (o ile śnieg nie spadnie) pod koniec września <( ̄︶ ̄)>
===========
Na końcu ostatniego wpisu napisałem, że piątek miałem mega zalatany po pracy. Do tego wyjazd miał być jednodniowy, a ja miałem prowadzić ತ_ತ. Musiałem więc w tej gonitwie znaleźć jeszcze czas, żeby się wyspać, i jakoś Kropkować od piątej rano te tam 180km, a po szlaku ... jeszcze wrócić ಠ﹏ಠ
Wymyśliłem jednak rozwiązanie idealne - po prostu wziąłem urlop na piątek :D. Proste c'nie? :D. Pobudka o 11:00, sprzątanie, sklepy, meczyk w tenisa (6-0 6-2 dla mnie) ...
... później pakowanie, przygotowywanie wałówki i do wyra ←(*꒪ヮ꒪*)
Poranek, budzik na
... z dwoma pitt-stopami meldujemy się na parkingu pod prywatnym domkiem. Trzydzieści złotych Pani wrednej zapłacone (parking miejski cały zajęty), paragonu oczywiście brak, cały "parking" (tam chyba osiem miejsc miała) zajęty, to pewnie olała i poszła rosół gotować i liczyć dudki. Do tego wątku jeszcze wrócimy na końcu ತ_ತ
My po szybkiej organizacji jazda ku wysokim górom (. ❛ ᴗ ❛.). Nurtowało mnie jednak, czy dam radę z obitym żebrem i niegroźnym siniakiem ...
... utrzymać kroku pozostałym (‘◉⌓◉’). Pierwsze kroki mnie utwierdziły, że jednak dam radę, to do kasy ◉‿◉. Ekskluzywnej że dodam heh
Niech się Słowacy uczą że trzeba kasę brać a nie za darmo xD
Pierw lasem ...
... gdzie moja Magda stwierdziła że jest w wysokiej formie i bez problemu łyknie ten szlak :D. Czy jakoś tak :DDDDD
I postój => kierowca (jeszcze mógł) nie wielbłąd heh ¯\_(ツ)_/¯
Zdjęcie nie zawiera lokowania produktu, ino określa nasze położenie :DDD
Fotki z wejścia 〜(꒪꒳꒪)〜
(BTW: dobrze mówiłem, że z Siostrą tam byłem :P)
Klasyki też być musiały ...
... i ogólne zadowolenie ୧(^ 〰 ^)୨
Wdrapaliśmy się na Wyżnią Kondracką Przełęcz i ...
... no nie => myśmy tam na Giewoncie były (ja x5, Magda x1) to poczekamy :D
Kolejka jak nic, ale Marzena uparcie chciała wejść na górę, co się jej udało. Brawo!!!
Sikający (chyba :D) gołoklates gratis :DDD
Może w komentarzu mnie poprawią, ale godzina w górę i 40 minut w dół od przełęczy xD
Myśmy za to pogadali i w tłumie ( niewidoczni po prawej) pooglądali widoczki 。◕‿◕。
Ludzi multum, ale zadzwoniła Marzena że mamy nie czekać i schodzić a oni nas dogonią. No oki => to w dół ←(*꒪ヮ꒪*)
Z zejścia praktycznie zdjęć nie robiłem, bo było tak ślisko że szło zęby stracić. Mokre kamienie były naprawdę masakra, a do tego ludzie dzbany. Kwintesencją Tatr ... był zator, bo tatuś czekał aż jego synuś wykosi wszystkie pokrzywy kijkiem do nordic walking ಠ_ಠ. Tatry spoko, ludzie nie => normalna heh ;).
A my już na polance (tam byliśmy) ...
... i skoro Państwo O. jeszcze schodzili to zaliczyliśmy taką oto przełęcz <( ̄︶ ̄)>
Na rozwidleniu ponowne połączenie sił i do auta ◉‿◉
Po szlaku wróciliśmy na pseudo parking ... i prawie byśmy na nim zostali! Jak wjeżdżałem rano, to studzienka była na prosto z poziomem drogi, ale z drugiej strony ... już wystała paręnaście centymetrów, czego ja (i nikt z obecnych) nie zauważył ತ_ʖತ. O to, takie coś:
Ze trzy razy się na wstecznym osłonką odbiłem, zanim zlokalizowaliśmy przyczynę ತ_ತ. No nic, dobrze że się nic nie urywało i dzięki pomocy Łukasza jakoś pierw przodem, a potem tyłem, udało się opuścić włości baby, której już nie widzieliśmy. Zapłacili, to se radźcie. Jakie to góralskie ¯\(°_o)/¯. Pewnie jakbym coś urwał, to by powiedziała że nie ma paragonu, bo staliśmy tam bez jej zgody. Jakie to polskie ¯\(°_o)/¯
===========
Reszta już bez przygód i z dwoma pitt-stopami (pod sklepem, koło którego to? ... tak, przejeżdżaliśmy z Łukaszem na rowerach :D i w lokalu z "M" w logo) do domku〜(꒪꒳꒪)〜
Fotki powrotne:
Zachód ...
... i ładne niebo za Krakowem ◉‿◉
Jak dla mnie było super, podziękowali, czekamy na kolejne wycieczki w Tatrach ... ale raczej pierw rowerowy z Łukaszem ;)
Filmik ^_^
===============
Jeszcze mapka ...
... a w domu już na spokojnie nawodnienie heh (. ❛ ᴗ ❛.)
Wiadomo :D
Kategoria Góry
Łodygowickie grzybki + mega bonus :)
-
DST
12.10km
-
Kalorie 1160kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 20 sierpnia 2023 | dodano: 21.08.2023
Wpis na szybko, bo w sumie to nawet nie mam o czym pisać :P. W sobotę mieliśmy być na ślubie Młodego, ale ... pomyliliśmy soboty i jest on dopiero za tydzień xD. Gocha mnie już chyba nie czyta, bo nic nie krzyczała że daty mi (nam) się pomyliły xD
W sobotę więc zamiast jeść w restauracji, to pierw musiałem iść do mięsnego coby coś na obiad upolować xD. A później (jeszcze przed obiadem) na trochę ponad 6km poszliśmy do "naszego" lasu pod domem ʘ‿ʘ. Są grzyby?
Są ୧(^ 〰 ^)୨. To w niedzielę w góry na kolejne zbieranie ^_^. Do składu dołączyli jeszcze brat Magdy i ich kuzynka Justyna. Fajnie ʘ‿ʘ
================
Pociąg chwilę po godzinie 09:00, bilet weekendowy (30zł/os/tam i nazot), 75 minut jazdy i meldujemy się w Łodygowicach Górnych. Tamże leniwe, ale całkiem sympatyczne szukanie kapeluszy (. ❛ ᴗ ❛.). Takie coś wydeptaliśmy ←(*꒪ヮ꒪*)
No takiego śladu to tam jeszcze nie miałem heh 〜(꒪꒳꒪)〜 :D. Po zbiorach uważam że bilet się nam zwrócił, choć ja tam i tak grzybów nie jadam :P. Wolę kotlety heh :PPP
Jakieś fotki wrzucić trzeba ;)
Najlepsze zbiory to jednak były kurki. Dziś Magda miała na śniadanie z jajczownicą 〜(꒪꒳꒪)〜
A my w kierunku
... skąd po ponad 0.5h czekania na pociąg do domków ฅ^•ﻌ•^ฅ
Oczywiście przez Cipnik ...
... znaczy Lipnik :P ...
... i tyle z wyjazdu ¯\_(ツ)_/¯. Fajny skwarek był :P
==================
BTW: Góry lepsze, ale koszulkę założyć i tak zawsze polecam ...
... :DDDDDDD
============
Na koniec bonusowe WOOOOW z dziś. Uczyłem się o tym, ale chyba pierwszy raz widziałem na żywo Cumulonimbusa (⊙_◎). Tu fotki (screeny z filmiku) z okolic Zadola i Piotrowic. Po prostu NIESAMOWICIE to wyglądało (゚ο゚人))
Burza od Istebnej po Nowy Targ z epicentrum w Wiśle i Brennej (@_@)
Dziś był pociąg, a jutro też będzie. Pogoda niepewna, a i do rodziców trzeba po pracy jechać ;). Pozdro więc wszystkim (◍•ᴗ•◍)❤
Kategoria Góry
Słowacki Raj 2/2
-
DST
8.34km
-
Kalorie 802kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 23 lipca 2023 | dodano: 26.07.2023
Nie mam transferu na "WITAM", ale skoro już piszę, to idziemy dalej za ciosem heh ;)
Znaczy ... w sumie to miałem iść za ciosem, ale przedwczoraj usnąłem, a wczoraj mi się nie chciało i ino zacząłem ten krótki wpis :P
============
Niedzielny poranek zaczął się dość boląco xD. Jak to narzeczona gadała "uważaj bo jest ślisko, ślisko jest, uważaj, przecież jest ślisko!!" No to bok ciała został trochę obity => faktycznie było ślisko ... po wyjściu spod prysznica xD. Gorzej że ucierpiało też coś innego, więc z rana spacerek po klej (po ichniejszemu lepidło xD) szybko-schnący xD
Aha, a tu spaliśmy 。◕‿◕。
Widoki z domku godne ...
... ale ruszyć się trzeba było ...
... oczywiście po niedzielnym rosołku (◍•ᴗ•◍) :DD
Taką trasę wymyślił Łukasz na roztrenowanie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Szybko, łatwo i przyjemnie. A, właśnie xD. Cała masa Azjatów na szlaku, w tym jeden chyba bardziej kumaty, bo jak powiedziałem że ze zdjęciem poczekamy jak się "Ksiałomi" trochę przesunie to ponoć skumał xDDD. No i jedna wpada, bo po przerwie na WC (w krzakach na jedynkę) uciekliśmy z Piotrkiem reszcie grupy xD. Było czekane, były i też jakieś fotki 〜(꒪꒳꒪)〜
Pierw parking. Darmowy!! Oszaleli ... w Zakopanem pewnie pomyśleli heh ;)
No i to zdjęcie wrzuciłem (przez przypadek) w oryginalnej rozdzielczości i to by było na prawie tyle xD
Na całe szczęście coś jeszcze przedwczoraj (czyli w poniedziałek xD) wrzuciłem (◍•ᴗ•◍)
Najwyższy punkt(?) wycieczki:
Ekipa na szlaku ...
... sam on (po kupieniu biletów => dość późno kasowali xD) ...
... ponowne ekipa ...
... i widok na najwyższy punkt wycieczki z dołu ◉‿◉
W przyszłym miesiącu dorzucę jeszczedwie fotki, fotkę ...
... i filmik ... jak się oczywiście stworzy ;))))))))
>>> o tu będzie (. ❛ ᴗ ❛.) <<<
EDIT:
===========
Pogoda sięspierdol popsuła, zdjęć już nie mogę wrzucać, dziś leje, jutro cały dzień w terenie, w piątek pewnie też służbowo ale od 10:00, w sobotę mycie okien + porządki + raczej się szykuje podjazd na Brynów do rodziców. W niedzielę dokończenie sobotnich misji, a w poniedziałek pakowanie się i we wtorek wyjazd na urlop. Kolejny wpis wyczuwam więc dopiero w sierpniu ;)
A z samego wyjazdu suwenira (truskawkowa) oczywiście przywieziona ;). Pamiątki ważna rzecz ;)))
Podziękowanie dla wszystkich obecnych ( ˘ ³˘)♥ i dla Siostry oczywiście ( ˘ ³˘)♥♥♥
Znaczy ... w sumie to miałem iść za ciosem, ale przedwczoraj usnąłem, a wczoraj mi się nie chciało i ino zacząłem ten krótki wpis :P
============
Niedzielny poranek zaczął się dość boląco xD. Jak to narzeczona gadała "uważaj bo jest ślisko, ślisko jest, uważaj, przecież jest ślisko!!" No to bok ciała został trochę obity => faktycznie było ślisko ... po wyjściu spod prysznica xD. Gorzej że ucierpiało też coś innego, więc z rana spacerek po klej (po ichniejszemu lepidło xD) szybko-schnący xD
Aha, a tu spaliśmy 。◕‿◕。
Widoki z domku godne ...
... ale ruszyć się trzeba było ...
... oczywiście po niedzielnym rosołku (◍•ᴗ•◍) :DD
Taką trasę wymyślił Łukasz na roztrenowanie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Szybko, łatwo i przyjemnie. A, właśnie xD. Cała masa Azjatów na szlaku, w tym jeden chyba bardziej kumaty, bo jak powiedziałem że ze zdjęciem poczekamy jak się "Ksiałomi" trochę przesunie to ponoć skumał xDDD. No i jedna wpada, bo po przerwie na WC (w krzakach na jedynkę) uciekliśmy z Piotrkiem reszcie grupy xD. Było czekane, były i też jakieś fotki 〜(꒪꒳꒪)〜
Pierw parking. Darmowy!! Oszaleli ... w Zakopanem pewnie pomyśleli heh ;)
No i to zdjęcie wrzuciłem (przez przypadek) w oryginalnej rozdzielczości i to by było na prawie tyle xD
Na całe szczęście coś jeszcze przedwczoraj (czyli w poniedziałek xD) wrzuciłem (◍•ᴗ•◍)
Najwyższy punkt(?) wycieczki:
Ekipa na szlaku ...
... sam on (po kupieniu biletów => dość późno kasowali xD) ...
... ponowne ekipa ...
... i widok na najwyższy punkt wycieczki z dołu ◉‿◉
W przyszłym miesiącu dorzucę jeszcze
... i filmik ... jak się oczywiście stworzy ;))))))))
>>> o tu będzie (. ❛ ᴗ ❛.) <<<
EDIT:
===========
Pogoda się
A z samego wyjazdu suwenira (truskawkowa) oczywiście przywieziona ;). Pamiątki ważna rzecz ;)))
Podziękowanie dla wszystkich obecnych ( ˘ ³˘)♥ i dla Siostry oczywiście ( ˘ ³˘)♥♥♥
Kategoria Góry
Słowacki Raj 1/2
-
DST
13.25km
-
Kalorie 1270kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 22 lipca 2023 | dodano: 24.07.2023
Trzeci weekend z rzędu, i trzeci weekend gdzie kotek "pilnuje" domu. No nic się nie zrobi => pogoda jest za dobra żeby siedzieć w domu ¯\_(ツ)_/¯. Ciocia Gosia jak zawsze okazała się niezawodna 。◕‿◕。
=========
Plan na ten wyjazd był też dość długo odkładany, ale go chciałem, bo Słowacki Raj akurat lubię ^_^. Do pakietu ja + Magda dołączyli chętnie Marzena, Łukasz i Piotrek (◍•ᴗ•◍). Czyli filmik kiedyś tam będzie :D. Z (ponoć) nastawieniem na kiedyś :D. W sumie to rozumiem :DDDDD
Jeszcze jeden pasażer się nam cisnął do Leona, ale coby wtedy robiła ciocia Gosia? ¯\_(ツ)_/¯
Pełna frustracja ฅ^•ﻌ•^ฅ XDDDDDDDD
=============
Wyjazd o godzinie (sobotnio) nieludzkiej xD. Siódma xDDD. Dobrze że po chwili rozmowy obudziłem się dopiero na Pitt Stopie przy Biedronce w Nowym Targu :D. Uwielbiam mojego Morfeusza :D. Nie uwielbiałem za to warunków xD. O takich xDDDDDDDD
Obyło się jednak bez prysznica (•‿•) ...
... a szlaczek ogólnie ... mega, MEGA fajny 〜(꒪꒳꒪)〜
O taki (. ❛ ᴗ ❛.)
Były i pozy ...
... z kim się zadajesz, takim się stajesz hehehe :D
I Tatry ( ˘ ³˘)♥
Było też wiele innych ujęć, ale kończy mi się transfer na BeeSie :P. Więc ino zejście :PP
No i kolacja połączona z meczem naszych najlepszych gladiatorów ヽ(*゚ー゚*)ノ
=============
My nie z tych ┌(・。・)┘♪ :DDDDDDDD
A ogólnie to mega udany dzień to był 〜(꒪꒳꒪)〜. Jeden mały ino zgrzyt na koniec, ale o tym już w kolejnym wpisie ಠ‿ಠ
Kategoria Góry
Wisła kamienno - podnamiotowa :)
-
DST
27.76km
-
Kalorie 2662kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 15 lipca 2023 | dodano: 17.07.2023
Zaś pakują te graty (•ˇ_ˇ•). Zaś kitku będzie samo ಠಗಠ. No nic się nie zrobi, a do kitku przyjdzie ciocia Gosia ʘ‿ʘ. Bez fochów mi tam proszę więc heh :P
==========
Po środowym DPD odespałem, no może nie do końca planowo ...
... ale przydał się taki dzień ;). Szef oczywiście na urlop na telefon się ino uśmiałał, tak samo zresztą jak Magda jak mnie budziła o godzinie 07:08 heh.
Wolny dzień wykorzystany na ogarnięcie wszystkiego i po piątkowym terenie służbowym mogłem już ino odliczać do górek i kolejnego wypadu pod namiot 。◕‿◕。
==============
Co do genezy, to tu też się nie mogliśmy zgrać z moją ekipą z uczelni. A było gadane o tym namiocie, w tym miesiącu ... już prawie trzy lata temu. O tu ¯\(°_o)/¯. Zawsze coś, ale tym razem wszystko wszystkim pasowało ⊙.☉ xD. W końcu heh.
Fajnie też że narzeczona się nie zniechęciła po ostatnich dzikich odgłosach nocnych do namiotu, a nawet kupiła sobie z prezentu urodzinowego dmuchaną karimatę. Szanuję w opór :D
==============
Gosia z Bartkiem i Lilii pojechali już w piątek, a myśmy musieli jechać w sobotę, bo Magda miała nockę z piątku na sobotę ಠಗಠ. Aneta też stwierdziła że swoim kręgosłupem jedna noc jej wystarczy. Czyli wszystko ustalone ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
============
Magda rano odsypiała to co?
To coś dla wujka Tomka ^_^
:DDDDDDD
Powrót do domu (jak widać z buta) i od 12:00 do 13:00 trzeba było ogarnąć sklep i parkowanie (•‿•)
Aneta finalnie przyjechała chwilę po trzynastej, zarezerwowała mi miejsce parkingowe pod blokiem, i ruszyliśmy w trochę ponad godzinną trasę do miejsca docelowego. A no, jeszcze był sklep po drodze bo znajomym zabrakło "keczuku" dla Lilii ;)
=============
Mógłbym stwierdzić że dojazd był bezproblemowy ... ale nie xD. Takiego podjazdu (na niecałe 700m n.p.m) Kropa (i ja w sumie ja też) jeszcze nie przeżyła xD. Cały czas manewrowanie biegami, większość na jedynce, ale się udało wyjechać na górę 〜(꒪꒳꒪)〜
Raz ino pewna blondi chciała nas (czołowo) zabić, ale to tam nieważne :P
==============
Na miejscu zrobiliśmy z Bartkiem dwa szlaki po 10km. Mógłbym więc pisać dwa BeeSy, ale za bardzo nie mam co pisać, to je złączyłem w jeden :PPP
Górsko ogólnie przedreptaliśmy takie oto coś ^_________^
============
Na sam początek, po przyjeździe (jak wiadomo) pierw nawodnienie :D
Ogólnie to piwko polecam, nawet jak kosztowało 14zł za sztukę heh ;). Najważniejsze że jednak było dobre i zimniutkie (te z bagażnika już zagotowane xD), bo temperatura była grubo (czyli idealnie!!) powyżej 30°C 〜(꒪꒳꒪)〜
Później (stawiaj namiot przed imprezą!! xD) budowanie domku ...
... i na takie oto coś (✷‿✷)
Dziewczyny stwierdziły że zostają bo tu jest fajnie i jest głaskanie ฅ^•ﻌ•^ฅ
Będąc już na niecałych 700m n.p.m wejście na Trzy Kopce Wiślańskie (810m n.p.m.) i Kamienny (790m n.p.m.) to był już typowy leśny (dość szybki) spacerek ^_^
Czas mega oszukany, bo Strave już przy piwie i stawianiu namiotu miałem włączoną 〜(꒪꒳꒪)〜
============
Ponowne połączenie sił i rzecz jasna i oczywista ^_^. W takich oto klimatach 〜(꒪꒳꒪)〜. Fotki mogą być trochę oszukane bo Easy Resize dziś nie działa ... więc zmniejszałem (najwyżej poprawie) WhatsApp-em xD
Ognisko wyszło super, jeszcze się do nas jakieś obce (ale sympatyczne!!) osoby dosiadły (pierw się oczywiście zapytały czy mogą, bo z dziećmi, a to frajda dla nich) i rano był ino jeden dylemat. Ja przecież mam autem jechać!!!!! xD
Pobudka chwilę przed godziną siódmą rano (tak, gorko było ( ˘ ³˘)♥), śniadanie w postaci resztek chleba z ogniska z nowo otwartą mielonką, pakowanie domostw, herbatka, i co? I czuję się wybitnie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ, i możemy już w sumie wracać (dzięki Siostra jeszcze raz ;*) do pewnie mega głodnego kitku /ᐠ。ꞈ。ᐟ\.
Rowerem to na bank był ruszył, ale autem to co innego. Alkomat mam w kalibracji, to wymyśliłem sobie że trzeba iść na milicję i se dmuchnąć. I tak miałem w planach (dziewczyny też ... ale znowu nie wyszło => lepsze ławeczki i zjeżdżalnia :DDDD) gdzieś się w niedzielę ruszyć :P
Temperatura znowu przekraczała trzydziestkę, to nawet kobiet i Lilii nie namawiałem ino zawinąłem Bartka pod pachę i jazda 5km w dół.
Sympatycznie było nie powiem ¯\_(ツ)_/¯
Sama Wisła oczywiście obleśna, tak samo jak inne Zakopane, Karpacze itp więc ino fotka ... Wisły ;)
No i co najważniejsze, choć raczej się wstydzić powinienem ಠ﹏ಠ. Czułem się mega dobrze, a alkomat na dole wskazał 0,32 promila ಠ益ಠ. Czyli moje przeczucia były dobre. Dobrze też, że jestem w sumie ekologiem z wykształcenia, to słomki z alkomatu nie wykorzystałem tylko raz :D
Brawo ja :DDDDDDD
Pozostałe 5km iścia w górę w +33°C w (no przecież oczywiste!!) w polarowym bezrękawniku alkohol (zapewne) załatwiło, a ja zyskałem nowy ślad na mapach (✷‿✷). O taki:
Termiczne generalnie!! Cudowna patelnia ┌(・。・)┘♪
A tam musieliśmy dojść (ʘᴗʘ✿)
Co oczywiście (kolejne 5km od miasta wpadło) się udało 〜(꒪꒳꒪)〜
Po ponownym połączeniu sił jeszcze jakieś frytki, woda, krakersy, i ciut dłuższy odpoczynek. No nie chciało się opuszczać tego miejsca. Do tego, widziałem że muszę jakoś stamtąd zjechać Kropką xD. Na całe szczęście i to się udało, a reszta trasy (z jednym postojem => bo mnie spanie zaczęło brać) zleciała płynnie. Jeszcze na końcu na Piotrowicach podjechałem na myjnie, bo mi zlot motorów zrobił z karoserii tablice do pisania palcem po piasku xD.
Myjnia (a kij - 5zł nie szkoda) finalnie okazała się niepotrzebna, bo dziś rano (poniedziałek) do pracy szedłem szybciutko xD
A jeszcze wczoraj było tak uroczo ¯\_(ツ)_/¯
Zanim doszedłem do biura to mnie zlało, na powrocie też, więc dobrze że jechałem pociągiem xD. Jutro też to zrobię, a co? Niech nogi trochę odpoczną ◉‿◉. Na środę się dopiero coś rowerowego szykuje, bo Gizmo kombinuje (i dobrze) spotkanie na hałdzie ... gdzie też nie mam śladu ^_^.
================
Reasumując, czekamy na kolejny weekend i może Słowacki Raj ...
... oby był taki sam, jak ten co był 〜(꒪꒳꒪)〜
I tak, chcemy WINCEJ ... wincej upałów!!!!!!!! :P
Kategoria Góry
Rycerzowa (1226m n.p.m.) + nocleg pod namiotem ʘ‿ʘ
-
DST
21.27km
-
Kalorie 2041kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 8 lipca 2023 | dodano: 10.07.2023
Planowanie tego (albo takiego typu) wyjazdu zaczęło się ponad rok temu. Namiot mam, śpiwór też, kupiliśmy ino przenośną pierzynkę Magdzie ... i skończyła się nam pogoda xD. W tym roku nie było lepiej, ale za trzecim podejściem udało się w końcu spędzić noc pod chmurką ┌(・。・)┘♪. Dwie poprzednie musiały być odwołane ... przez zagrożenie deszczów niespokojnych ತ_ʖತ
Ostateczna decyzja zapadła jednak dopiero w czwartek (brat Magdy też był chętny), to wystarczyło ino przepracować piątek (w terenie) i przeczekać do soboty ʘ‿ʘ.
Wyjazd nieprędki, bo do Sosnowca ruszyłem dopiero przed godziną 10:00 rano ...
BTW: da się jechać koło siebie i gadać na Drodze Krajowej (DK-79)? Da się pfff ತ_ʖತ
... później nazot na Piotrowice, chwila rozmów, parkowanie wszystkiego do auta, i w trochę ponad dwugodzinną drogę do Doliny Danielki ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
============
Przed samym szlakiem, zahaczyliśmy jeszcze o sklep w Rajczy (i później po kartofle i chusteczki nawilżające do Ujsoł) i tamże ... Piotrek zjadł sobie jakąś bułkę z serem która mu załatwiła szlak ತ_ʖತ. Coś zaczęło się w głowie kręcić, coś w brzuchu się dziać, ale wracać nie chciał ಠωಠ. No okej, to znaleźliśmy mu jakieś ładne miejsce (w cieniu) w lesie, dostał tabletkę, a my na szlak w składzie dwuosobowym ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Szczyt był z góry ustalony, szlak wejściowy też, ale powyższej sytuacji nie przewidziałem ¯\(°_o)/¯. Miał być powrót przez Przegibek (musieliśmy się wrócić do auta po żarcie na ognisko), ale zdecydowałem się na czerwony góra-dół coby Piotrek nie czekał za długo za nami (. ❛ ᴗ ❛.). Warunki? Jak dla mnie super, dla Magdy chyba za ciepło heh.
Czy wyszedł idealny dubel? Nie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Cholerni drwale zrobili wycinkę i oczywiście wycięli drzewo na którym to ... było oznaczenie skrętu szlaku xD. Czemu nie korygowaniem szlaku na mapach internetowych? Odpowiedź też jest prosta - tam po prostu nie ma internetu xDDDDDDDD.
Kiedy zasięg wrócił, mogłem dopiero zobaczyć że azymut mam dobry a pożarówka którą idziemy dochodzi do zaplanowanego szlaku ʘ‿ʘ. Po drodze na Halę Rycerzową spotkaliśmy więc chyba ze sześć osób heh ;)
Na hali ino zerknęliśmy na bacówkę, i po zobaczeniu morza namiotów stwierdziliśmy że robimy Wielką Rycerzową ... i uciekamy nazot do lasu się chłodzić. Znaczy mi ciągle (tym razem bez bezrękawnika!!) było komfortowo :D. Aaaaa, jeszcze coś o szczycie => fajny, parę osób, każdy coś pogadał, trochę chmielu i nikotyny i rura do wspomnianego lasu.
Początek spoko, a na końcu zaś mały przestrzał szlaku xD. Fajnie (taaaa) te korniki ಠ﹏ಠ. Sprawnie jednak (Strava niestety na autopauzie, to trochę dystansu uciekło) zabierając (już ożywionego) po drodze Piotrka meldujemy się na parkingu i kończymy część pierwszą z trzech. Żeby nie zanudzać, to fotki z niej ;)
Parking startowy :)
Podejście na Mładą Horę ...
... i widok na nią :))
A stamtąd startowaliśmy ^_^
Spacer Drwala ...
... łącznik ...
... i już na szlaku właściwym :)
Hala Rycerzowa => 1207m n.p.m. ;]
Tatry obecne ...
... bacówka też ;]
Atak szczytowy :PPP
I najwyższy punk wycieczki :)
Jak widać było ciepło (32°C na dole przy strumyku) więc ja szedłem bez bezrękawnika, a Magda ... nawet odsłoniła kostki :DDDD
A tu coś dla reszty ...
... :PPPPP
Jeszcze poza ...
... i schodzimy (czy tam wchodzimy) o tam :)
Jest uśmiech (w długich spodniach :D) ...
... jest i szlak czerwony ಠ﹏ಠ
Na dole siły zostały połączone, rura do auta po prowiant i nazot swoimi śladami na Mładą Horę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Tym razem odbijając na prawo. Kropka została na parkingu, ale mój stary znajomy Cycu obiecał że z rodziną będą na nią zerkać 。◕‿◕。.
Myślałem że górna stacja nieczynnego wyciągu jest nieco bliżej, a wyszło (jak obliczyłem po fakcie) niecałe 5km. Czas gonił ...
... (wpadłem w mega kałużę po drodze) to
Dokładnie, no chyba że w górach, to jeszcze lepiej (。♡‿♡。)
Po rozłożeniu namiotów, ogarnięciu patyków => sprawa wiadoma :P
BTW: a
:DDDDDDD
================
Trzecia część to już dzień następny. Poranek, rodzeństwo śpi, a ja o 06:30 do WC
Darmowe (to nie Zakopane) oczywiście ;)
Później jeszcze chwila drzemki, pobudka ogólna ...
... śniadanie w postaci kanapek z pasztetem, kontrola czy wszystkie śmieci wieczorem pozbieraliśmy (Beskid Żywiecki jest czyściutki (✿^‿^) ), nawodnienie i pakowanie domostw (◍•ᴗ•◍)
Impreza była grzeczna, to już z samego rana alkomat wskazał trzy zera, no ale do Kropki trzeba było przecież zejść. A po drodze zwierzaczek uwieczniony przez Magdę ...
... i dwie pary gołych cycków :D. Pani (w domku pośrodku niczego) chyba słysząc nasze głosy się zasłoniła, a Pan na rowerze ... to chyba z tego mema był ...
... :DDDDDDD
Poza tym to parę kilometrów znowu wpadło przy takich oto okolicznościach przyrody (ʘᴗʘ✿)
Mało cycków? To jeszcze jeden wpadł :D. Tak, jeden, ale za to jaki wyrośnięty :D. Ponownie trafiliśmy na kolegę Cyca z Danielki heh :P. Po tym jak pojechał do miasta po nawodnienie, podrzucił nas autem pod same ... auto :). Proponował jeszcze kawę, ale wpadłem tam tylko na chwilę powiedzieć "cześć" i w drogę powrotną ◉‿◉.
Na koniec dane techniczne :)
Słońce dało po ramionach, nogi pobolewaly, to nie było co się forsować :). Do tego wracaliśmy tylko trochę ponad półtorej godziny (•‿•). Wieczorem ... to nie wiem co by było ;). No i najważniejsze ⊙.☉. Nie dogadałem się do końca z Łukaszami ... I kitku było sameヾ(*’O’*)/. Ale sobie poradziło ฅ^•ﻌ•^ฅ Brawo Pchła :)))
==============
Wcześniejszy powrót spowodowany był też faktem, że z Piotrkiem mieliśmy jeszcze pokombinować z ustawieniami bagażnika rowerowego na Kropkę. Ustawianie trochę trwało, ale jest stabilne. Dziwnie ...
... ale niżej się nie da, bo ramy zasłaniają światło STOP. Po kontroli jak światła wyglądają zza rowerów, wyszło że spoko, ale i tak postanowiłem pojechać na milicję żeby się upewnić czy jest OK. Na Ligocie ... Ziobro zaskoczenia. Zomowiec nawet z dziupli nie wyszedł żeby zobaczyć co i jak, ino stwierdził "skoro Pan zamontował to można" xD. Rura więc na drugi zomosariat na Piotrowice i pierw ... też Ziobro zaskoczenia ¯\_(ツ)_/¯. Miejsca parkingowe koło komisariatu są dla zarządu, Pan Areczek sobie na osiedlu poszuka miejsca i przyjdzie xD. No ten ale choć był konkretny, i się przyjrzał zdjęciu. Dla niego jest okej, ale ... inny milicjant może to inaczej zinterpretować, choć "wątpi w to". Debile i gnoje, nie obrażając tego ostatniego!
BTW: z tym też nie wiem co zrobić xD
Chyba bym dołożył ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Pozostało mi ino zawieźć Piotrka do domu i przez Żabkę wrócić do ... wanny heh.
Sobota super, niedziela taka se ¯\_(ツ)_/¯. A dla Magdy jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji niedzielnych urodzin ( ˘ ³˘)♥
Za tydzień może Wisła Kamienny, też z namiotem, ale ino na spanie - szlak będzie symboliczny ;). Takie tam może parę kilometrów ;))))
Jutro ponownie pociąg - jak jest komfortowo termiczne, to po co te burze? ¯\(°_o)/¯ :PPPP
==============
No i tak, bez sensu => w domu lepiej ;)))
==========
Jak zanudziłem to sorry, mogę (i w sumie chce) przestać to pisać :P. BeeS się kończy ;)
Kategoria Góry
Ponownie Jurnie, ponownie ognisko, ponownie Zborów => czyli fajnie (ʘᴗʘ✿)
-
DST
19.44km
-
Kalorie 1889kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 8 czerwca 2023 | dodano: 09.06.2023
Niby wolne, niby można się wyspać ... ale po co? ¯\_(ツ)_/¯. Lepiej (spanie dopiero od około 02:00 w nocy) wstać o 08:00 rano i ruszyć z przyszłym szwagrem na Jure krakowsko-częstochowską :). Do tego zabraliśmy Magdę. Idealnie! Do tego ja nie prowadziłem. Idealnie x2! :D. Do tego na końcu mieliśmy zaplanowane w/w ognisko!! Idealnie x100 :PP. Gorzej że w oboszciało ciężko znaleźć kiełbasę na nie ... ale mi się udało <( ̄︶ ̄)>. Idealnie xmilion :D.
Wspólne śniadanie na Piotro i jazda trochę ponad godzinkę na miejsce znane i lubiane => Okiennik ʘ‿ʘ
(BTW: a kocik został pogłaskany ฅ^•ﻌ•^ฅ)
A jeszcze co do wczoraj, to udało mi się (po terenie służbowym) ustrzelić ładnego osobnika ...
... i odwiedzić mojego ojca na daczy ʘ‿ʘ
Dobra, do konkretów (☆▽☆). Mieliśmy zrobić trochę dłuższy szlak, ale procesję nam to zablokowały ... więc wyszło takie oto coś ◉‿◉
Nowy ślad 。◕‿◕。. Jupi ^_________^
I jakieś fotki <( ̄︶ ̄)>
I już lasem (✷‿✷)
Zameczek, który okrążyliśmy ◉‿◉
Zaś lasem ...
... na jedną z dwóch atrakcji (☆▽☆). To pierwsza ʘ‿ʘ
Popsute ಠ︵ಠ
Naprawione <( ̄︶ ̄)>
I szczyt ʘ‿ʘ
A tam jest auto Piotrka ...
... a tu ... nie ma szlaku :D
Bywa ¯\_(ツ)_/¯ :DDD
Udało się jednak zejść więc kąsek miastem ...
... z lodową nagrodą 〜(꒪꒳꒪)〜
I szybki transport na takie oto coś 〜(꒪꒳꒪)〜
Góra Zborów blisko, ale ognisko na Okienniku to po prostu klasyk ♪┌|∵|┘♪
Tam było ognisko :P
A tu kolejna poza - taka trochę dziwna xD
Jeszcze zachód ze skałki ...
... i do bazy. Morfeusz obecny :D
Dziś grzmi od rana, to z betów nie wyskakuje nawet ;) ...
===================
... trzeba się szanować ;)
... Dokładnie ◉‿◉
Kategoria Góry, Z Buta
B-B ... B-B ... :PPP
-
DST
26.08km
-
Kalorie 2500kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 4 czerwca 2023 | dodano: 06.06.2023
Marshall dziś ponownie na powitałce, no ale on to chyba miał najbardziej spokojny weekend :D. I w sumie od tego zacznę, bo tak się dla mnie zaczęła sobota ◉‿◉
Spacerro z Siostrą odbyte, wpadło nieco ponad 8km, ale pogoda trzeba przyznać => wybitna (ʘᴗʘ✿)
Taka trasa:
A tu jakieś leśne fotki (ʘᴗʘ✿)
Wróciłem do domu, Magda się trochę po nocce przespała i mogliśmy kombinować heh ;). A czemu kombinować? Tu można zacząć genezę wpisu (◠‿◕)
Wstępnie na niedzielę mieliśmy zaplanowanych gości, ale że Diobeł zadzwonił w czwartek że Grzegorz zjechał do Polski na szybki urlop, to trzeba było ogarniać :P. Z gości zrobił się jeden (jakże ważny) GOŚĆ, i i ino po mamę Magdy musieliśmy podjechać. Kropka w ruch, kawa, spacer na tężnie (i trochę po Parku Zadole), kebab, i odwozić ... jej już nie musiałem heh ;). Co prawda straciłem pół łóżka, ale zyskałem całą wersalkę :D. Z mamą to Magda może spać, a i przy okazji czujnie obudzić mnie z samego rana :P. Pewnie bym zaspał xD
No ja trochę mniej, choć czasem nadrabiam ;). Dziś zdecydowanie chciałem nadrobić ;)))))
Wstałem (zostałem obudzony) jednak, ogarnąłem siebie i kota, i mogłem ruszyć na (nieudaną) misje sklep. A potem na dworzec ^_^. Grzegorz z Marcinem z Katowic, Łukasz z Brynowa, ja z Piotrowic i niecała godzina drogi do Bielska przed nami. Cena biletu? Jak zawsze zabawna, ale co zrobić ¯\_ಠ_ಠ_/¯ => Płać Kurcze Płać ತ_ʖತ.
Dobrze że choć gamonie skończyli ten dworzec w Czechowicach-Dziedzicach to płynnie znajdujemy się w Bielsku-Białej :]. Tam misja (niełatwa) sklep. Ogarnięte. Później na (za 5zł) autobus. Ogarnięte! Szlak? Im progress, a ja już miałem 3.5km (bez Stravy) w nogach xD
Start <( ̄︶ ̄)> jednak
Mozolnie pod górkę, ale muszę zaznaczyć że dość płynnie doszliśmy na ...
... schronisko 。◕‿◕。
A zresztą co ja o płynności mówię :D. Grzegorz tym razem przyjechał bez kubełka, ale miał ziołowe takie o coś :P
Tego wątku jednak kontynuował nie będę :PP
Widoki godne ...
... ale to nie był najwyższy punkt wycieczki 。◕‿◕。
To był on ^_^
Bo jak wiadomo ;)
Nasze tyłki już bezpieczne ◉‿◉
No to w dół ʘ‿ʘ
I schron na popas 。◕‿◕。
Piwo po 12zł, trzy placki ziemniaczane chyba za 24zł, wuszt też chyba 12, ale ja miałem i niedojedzonego kebaba z wczoraj, i tosty, i piwo ;). Nie zarobili więc na mnie :D
I w dół ʘ‿ʘ
Na końcu zejścia dziwność - choć trochę rozumiem, bo rowerów (zwłaszcza elektrycznych xD) multum xDDD
Już w Brennej ◉‿◉ ...
... czyli sklep (:P) i nicnierobing heh ;)
+ moczenie stópek 〜(꒪꒳꒪)〜
Co było dalej, to napiszę na końcu ¯\_(ツ)_/¯. Słonko jednak mocno dawało po głowach heh ;)
3/4 ekipy w takich klimatach próbowało się dostać na ostatni pociąg
Doszliśmy dotąd ...
... ale obiecuję że już żadnego rodaka nie wezmę na stopa, przyjemniej w Beskidach. Żodyn się nie zatrzymał!! ŻODYN!!! Ehhh ತ_ತ
Marcin ze skręconą kostką pojechał z Agnieszką (zdrowiej!!), a myśmy dalej targali na ostatniej możliwy pociąg ರ_ರ. Według mnie byla możliwość zdążenia, no ale była też ZDECYDOWANA możliwość nie zdąrzenia ¯\_(ツ)_/¯. I tak uważam że największym naszym błędem było odwołanie taksówki. Ehhhh (╯︵╰,). Dzięki temu ... przynajmniej się Marzena na tego BeeSa załapała :D
Dziękujemy ślicznie jeszcze raz 〜(꒪꒳꒪)〜. Obyło się bez przysłowiowej "eNŻetki" ʘ‿ʘ. Ale w poniedziałek i tak do końca dniówki w biurze nie wytrzymałem, i sobie na Murcki służbowo pojechałem ^_^. Butnie więc wyszło ponad 50km <( ̄︶ ̄)>
Ja raczej nie przytyłem heh ;)
Także reasumując jeszcze góry => Diobeł na dwa tygodnie na L4 (zdrowiej jeszcze raz!!), Grzegorz orła zaliczył na zejściu (zdrapki szybko znikną!!), a ja kulturalnie wydzwoniłem się przed domową klatką schodową. Kocik był w oknie :PPP
I do następnego => jak dla mnie to było ... fajnie :PPP
Dziś rano było mokro, popołudniu padało, jutro w teren służbowy, a na czwartek burze. Namiot w górach stoi pod mega dużym znakiem zapytania ಠಿヮಠ. Się pożyje, się zobaczy jednak ^_^
=========
Na koniec Diobłowi jeszcze raz życzę jak najszybszego odstawienia kuli ಠ﹏ಠ
A reszta się zgadza ತ_ತ
Kategoria Góry
Zlate Hory (nie Gody :P) i okolice => 930m n.p.m. :)
-
DST
13.79km
-
Kalorie 1322kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 01.06.2023
Jaki tu spokój nanana, nic się nie dzieje ... nanana!! Taaaa :P
Ehhh, ostatnio to chyba czasu nie mam na nic, ale i jakiejś specjalnej weny do pisania też nie było ತ_ʖತ. To muszę zaznaczyć :P. W końcu jednak trzeba opisać te ostatnie górki ;))))
Geneza zaczęła się z piątku na sobotę, dokończyła w sobotę rano, a po poinformowaniu o fakcie Marzenę ... wyjścia nie było :D. OPOWIADAĆ TRZEBA, ALE TO NIE NA TELEFON!! Szkoda mi było ino biednego Łukasza, który to (nieświadomy, tak jak i Magda) w sobotę robił rowerowo Łysą Horę w Czechach (◍•ᴗ•◍) => 120km, podjazdy, itp. No ale Marzena bardzo chciała w góry (te 10km biegania przecież ją nie zniszczyło, co to, to nie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ :DDD) stąd decyzja że trzeba było jechać. Przynajmniej tak mi się wydaję ;)))))))
Ustawka rano, w Leonie ja z moją narzeczoną Magdą i Państwo O. (ʘᴗʘ✿). Aaa,
Trochę ponad dwie godziny jechania, później yyy sympatycznie "przesłuchania" (kto by się spodziewał? :D) i yyy ciągle nie mam weny pisać :P. Mogę ino napisać, że nie, nic się nie tworzy w brzuszku Magdy. Bo potwierdzanie tego faktu już się robi trochę nudne :PPP
Jeszcze nic xD. Pchła spokojna :D
========
Fotki pewnie pokażą że naprawdę się tam opłaca jechać, bo i ludzi niedużo, pogoda w dechę, towarzystwo, robić jest co, skałki, a i widoki miazga ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Pierw jednak => Trasa:
O tu byliśmy :)
I fotki:
Już na miejscu :P
Pani kierownica też mogła opić, bo to było ino 16% pistacjowej dobroci ;)
Raffaello oczywiście bezalkoholowe ;))
Nudny odcinek, ale idealny na opowieści normalnej treści :)))
Kompan mega dobrze jechał (jak zawsze), ale trzeba się było zabezpieczyć coby "przypadkiem" nie prowadzić na powrocie :D
Pierwsze widoczki ^_^
Można spokojnie nabierać wysokości :)
Na tysiąc (m.n.p.m) nie weszliśmy, ale i tak było godnie, a że BeeS na końcu miesiąca nie liczy MB, to można wrzucać fotki :P
Edit: jednak się nie dało, bo jakość taka trochę średnia wychodziła ಠωಠ. Dziś (czwartek) trochę pozamieniałem (◍•ᴗ•◍)
Widoki z wysokości :)
I selfik w brylach :P
Sympatyczny odcinek ...
... i najwyższy punkt wycieczki :)
Narzeczona luka kaj my som - chyba :D
Zaś trochę w dół ...
... i atrakcja :)
Widok tam ...
... widok w tył ...
... widok tam ...
... i zaś w dół ...
... ale ponownie na atrakcje :)
Czasem gorzej dostępne ...
... ale też zdobyte :))
Widok godny :)
Zostało więc ino zejść :P
I dostać się na parking :)
Powrót przez sklep, z muzyką na ustach ... i Pizzą Hót ;)
Jak dla mnie w deche :). I podziękował ponownie za towarzystwo, i tanie (:D) paliwo, i gratuluje ◉‿◉. Zresztą wszystkim dziękuję z tego miejsca, co do mnie pisali, dzwonili, czy na Facebooku się odzywali ;)
=========
BTW: Będą saszety, będzie spokój ...
:DDDDDDDD
==========
Co do maja, to jak wiadomo miesiąca butnie nie podsumuję, ale rowerowo mogę. 265km ^_^
==========
A kot niech lepiej będzie grzeczny ...
... :DDDDD
Kategoria Góry
Janosikove (chyba niecałe tysiąc metrów nad poziomem morza) Diery
-
DST
16.26km
-
Kalorie 1559kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 26 marca 2023 | dodano: 01.04.2023
Nadrabiam => transfer na zdjęcia mi się skończył :PPPP
PS: Buty wyprane :P
I już w Polsce ...
... ale obowiązki piśmiennicze wzywają heh.
Przepiękna rzecz, zmiana czasu ... w końcu na (według mnie) właściwy ʘ‿ʘ. Mogliśmy się wyspać, i bez stresu wyruszyć na szlak dopiero po godzinie 13:30 ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Oczywiście po odespaniu na mega twardym łóżku xD
Początek i nasz różowy domek :P
Tak jak widać ciągle wiało :PP
Odcinka dojściowego nie będę opisywał, bo to był dubel z wczorajszej wycieczki :PP
A tu już na szlaku właściwym ^_^
Mam transfer i nie zawaham się go użyć, bo było (u Magdy w pracy ciągle się o niego pytają) genialnie :PPPP
Świetnie, a na całym szlaku spotkaliśmy może z piętnaście osób :P
PS: Buty wyprane :P
I już w Polsce ...
... ale obowiązki piśmiennicze wzywają heh.
Przepiękna rzecz, zmiana czasu ... w końcu na (według mnie) właściwy ʘ‿ʘ. Mogliśmy się wyspać, i bez stresu wyruszyć na szlak dopiero po godzinie 13:30 ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Oczywiście po odespaniu na mega twardym łóżku xD
Początek i nasz różowy domek :P
Tak jak widać ciągle wiało :PP
Odcinka dojściowego nie będę opisywał, bo to był dubel z wczorajszej wycieczki :PP
A tu już na szlaku właściwym ^_^
Mam transfer i nie zawaham się go użyć, bo było (u Magdy w pracy ciągle się o niego pytają) genialnie :PPPP
Świetnie, a na całym szlaku spotkaliśmy może z piętnaście osób :P
Poza być musi :P
I odcinek spokojny (ʘᴗʘ✿)
Na rozwidlenie planowałem iść na Boboty (1085m n.p.m.), ale nie miałem serca Magdzie zabierać przyjemności z Dier => no podobała się jej ;)
Mi za to na przełęczy ...
... podobało się o to :D
Pierwsze w w tym sezonie <( ̄︶ ̄)>
Jeszcze jakiś 180m do góry ...
... fotka gdzie będziemy szli ...
... i stąd jazda :DDD
Pięknie przez x1000!!!
I już spokojnie 。◕‿◕。
Były miejsca trochę niebezpiecznie, ale i tak polecam bardzo ʘ‿ʘ
Było też dokarmianie biednego kitku /ᐠ。ꞈ。ᐟ\ :P
I miasto, gdzie to do Lidla (czynne w niedzielę - chyba poganie xD) poszedłem już sam ^_^
I miasto, gdzie to do Lidla (czynne w niedzielę - chyba poganie xD) poszedłem już sam ^_^
Ehhh, aż szkoda było opuszczać te miejsce bo odpoczęliśmy psychicznie. Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Łukasza i Marzeny za opiekę nad kitku (◍•ᴗ•◍)❤.
===========
Ostatniego dnia to ino sklep, a Magda obowiązkowo musiała wejść na Janosika ...
... i ino jakieś dwie i pół godziny drogi (przez ulewę ಠωಠ) do Pchły (~ ̄³ ̄)~
Pochodzone :P
===============
A ja mam te szczęście że mam Magdę (◍•ᴗ•◍)❤
No ale na swoje łóżko nie narzekała ;)
Kategoria Góry