Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 44106.92 km (w terenie 886.24 km; 2.01%) |
Czas w ruchu: | 2147:34 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 973 |
Średnio na aktywność: | 45.33 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Ochojec przez Sosnowiec
-
DST
40.59km
-
Czas
01:57
-
VAVG
20.82km/h
-
VMAX
50.53km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lutego 2016 | dodano: 08.02.2016
Się jakoś złożyło ze poranne spacerro po lesie nakręciło mnie na delikatne kręcenie :) samotne że dodam. Jedni wyjechali wcześniej, inni chorzy, inni lenie :P a no i w jednym przypadku z zakupami przegrałem :D Nawet dobrze się stało bo se mogłem tempo do siebie dostosować ;] Jako cel obrałem sobie odwiedzenie mojej starej uczelni zahaczając po drodze jeszcze o paczkomat w centrum :)
Droga "tam" minęła fajnie szybko, gdyby nie tłumy "zamulaczy" w parku Kościuszki i Katowicach średnia jak na moje możliwości byłaby kosmiczna :D Na miejscu izobronek w starych dobrych klimatach przy Przemszy :)
Powrót przez Mysłowice gdzie się okazało że moja moc (chyba halny miałem w plecy jak jechałem :D) zmieniła kierunek :E Pod górki już mega katorga, wiatr skutecznie hamował zapędy - planowo miałem na Wesołą jechać ale sił zaczynało brakować i wylazła wycieczka przez Giszowiec na Ochojec :) Od siostry po spacerze z psem do bazy standardowym szlakiem ;]
Kolejny udany rowerowy weekend w tym roku hehehe.
Pogoda zacna jak na początek lutego :D
Burowiec
Była WSE + okolice - oj działo się tu na "okienkach" i wykładach :D
----------------------------------------
Trasa z piesełem któremu się usrały dwa spacery jednego weekendu :)
Nie szło nie skorzystać :D
------------------------------
Domofon na Ziołowej daje rade uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :D
Kategoria Rower
Babuszka + Decathlon Mikołów
-
DST
60.04km
-
Czas
03:10
-
VAVG
18.96km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak że tego yyy CZEŚĆ :)
Kumulacja dwóch startów ;]
Piątek standard babuszka:
Sobota już kapkę dalej ;]
W sumie nic ważnego, między jednym odcinkiem "Szpilek na Giewoncie" a kolejnym znalazło się parę głębszych chwil na towarzyskie kręcenie :) Pogoda jaka jest każdy widzi :) a skoro pierwszy raz w historii rower nie zakleszczony to czemu nie korzystać :))
Ustawka na Batorym z Devilem i poprzez Świony, Rudę, Panewniki, Stargol, DK 81 na Mikołów i Decathlon w celu zakupów :) powrót przez Podlesie i w sumie legendarny już parking za Biedronką. Droga powrotna urozmaicona o wizytę u siostry i spacerro z kółkownikiem na czterech łapach :D Minus - brak rękawiczek - cosik zimno było na powrocie :D Reszta mega na plus, wyspany, popity, pogadany ;]
--------------------
Na asfalcie nawet forma jest :D
------------------
Startowe na Hołdzie
Zepsuty szlak na Cho ;/ tempo ok 6km/h ale co zrobić ;/
Rybaczówka
A ci byli mega udani ... wesele z klaksonami ... nic ino kamieniami w nich ciepać ;)
Stargol
I kosmita po końcowym spacerze :D
Jutro też jest dzień, zobaczymy ;))
------------------
Nie mam podpisu pod śmichem :D
Kategoria Rower
Dostawa japkuf ;)
-
DST
24.16km
-
Czas
01:14
-
VAVG
19.59km/h
-
VMAX
44.86km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 stycznia 2016 | dodano: 31.01.2016
Rowerowo wyszło nawet lepiej niż zamierzałem :)
Trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - Stara Wesoła - Giszowiec - rybaczówka - pętla brynowska - Brynów
Szkoda że zaś pogoda w stylu >>pacz poniżej<<
Wmordewind za wygraną nie daje :D
Co zrobić jak trza to trza :D
--------------------------------------
W sumie dziś miał już być pas od roweru no ale jak w temacie, jabłek w domu wuchta to żeby było uczciwie i siostrze coś skapnąć powinno :))
A że standardowo zejść nie zdążyła to i portier się załapał na parę sztuk :D
Siostra plusów ma dużo ale za punktualność bym "łeb" yyy śliczną główkę urwał :DDD
A z resztą u kobiet to ponoć norma :P
Taki urok :D
A skoro już u Gochy to Arya coś w ten deseń ......
No i wiadomo lekki spacerek się odbył => tam na ok 7km - endo poszło standardowo na grzyby :D
A po lesie czas był młody także znalazło się parę chwil na izo, słonecznik, popcorn i powrót przez Gisz na chatę :)
Po takich czterech dniach jutro se może padać :P Plan jest prosty: praca potem kanapa :D
------------
A to tragedia a nie śmiech :D gadalimy o tym :D
Bo łobuz okazał się niereformowalny to poszukamy tego stabilnego błe hahaha
Ja chyba jednak z tych hahahaha :D
Albo tych :D
Ołwer ent ałt :D Do następnego ;]
Kategoria Rower
Żwaków - Wyry - Mikołów
-
DST
41.94km
-
Czas
02:19
-
VAVG
18.10km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 stycznia 2016 | dodano: 31.01.2016
W kwestii pogody chyba wystarczy??:D
Wmordewind dziś zebrał żniwo i w sumie nie wiem czy forma uciekła czy ten wiatr tak hamował. Raczej forma pitła no ale zwale na warunki atmosferyczne a no i na napęd heh :P Swoją drogą już masakra się jeździ 2-3 sensowne zmiany zostały: na kasecie 6 i 7ka przeskakują 1,2 nie istnieją, 8ka wiadomo, przednie przejście z dwójki na trójkę i na odwrót jak po gruzie - oj kończy się napęd ale cóż pieniądz na wymianę zabezpieczony, w marcu lub kwietniu działamy ;]
A dziś ustawka z Łukaszem o 11 i planowany w sumie na spontana trip na Paprocany. Wyjazd opóźniony o klachy na garażu bo w sumie po co się śpieszyć :)) Trasa standardowa, trochę asfaltu, trochę terenu byle do celu. Kolejny teren - kolejne lasy i zaś wuchta drzew poobalanych ale pogoda sympatyczna i w sumie dużo czasu to na spokojnie se ominęliśmy. Ogólnie wycieczka bardzo spokojna :D więcej gadania niż kręcenia :) Na Żwakowie magnes zadziałał i na szybkie przy okazji pokazać Łukaszowi "nasz bar", tam też zapada decyzja że olewamy Paprotki i jedziemy pętlę przez Mikołów. Zaś zaliczamy maras w lesie :D
W Wyrach (tak tych samych od których ostatnio z Filipem uciekaliśmy - bo górki) Łukasz uszkadza oponę a że zapasu nie było to pomalutku poprzez KFC Kamionka do bazy :) Czy się chciało kręcić hmm i tak i nie ale wyjazd na plus - w domu przy takiej pogodzie chyba bym ocipiał :D
Trasa:
Widok w kierunku Podlesia
Okolice Wilkowyj - trasa standardowa
i standardowy pitt stop :D
Warunki jak na koniec stycznia - marzenie :)
Funkiel nówka rower :D popas i ....
... poprzez pitt stop w okolicach Akademików ....
... na myjnie na garaż, 5l wody Kuracjusz za 3 zeta coś tam spłukało, najważniejsze że tragedii już nie ma :))
--------------
coś w tym musi być :D
Kategoria Rower
Starganiec
-
DST
20.56km
-
Czas
01:04
-
VAVG
19.27km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 stycznia 2016 | dodano: 30.01.2016
Piątkowa wycieczka do babuszki lekko na okrągło bo pogoda :) W lasach masakra i to nawet nie przez błoto ;]
Wuchta patykuf i połamanych drzef na ścieżkach ;/
Boczkiem, boczkiem udało się przejechać, przepchać ;)
Krossiwo na pitt stopie ;]
Powrót po babuszce przez Ochojec - piątkowa tradycja zoobowiązuje :))
------------------
Zima nie zima, kręcić trzeba :D
Kategoria Rower
#1 - DPD
-
DST
25.01km
-
Czas
01:13
-
VAVG
20.56km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 stycznia 2016 | dodano: 28.01.2016
Cześć :)
Już wczoraj w drodze do Janiola na mecza se wymyśliłem ze dziś ruszam ze startowym tripem na Szopki w celu ku chwale Katowic ;] Mecz się odbył, Chorwaci nas zamiatali od początku więc piwo w nerwach smakowało wybitnie. Poranek był już mniej wybitny ale właśnie do tego był rower potrzeby :) Trasa w sumie bez przygód.
Ładna wiosna tego stycznia :D
PS: Pisać mi się nie chce, macie przepis na sałatkę za to :P
----------------------------------
cóż zrobić :D trza z tym żyć :D
Kategoria Rower
Debiut na śniegu
-
DST
57.61km
-
Czas
03:25
-
VAVG
16.86km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sumie miał być Tuliszów no ale organizm sam stwierdził że "chyba se jaja robisz" i nie wstał na zbiórkę :D Dobrze że Filip wyrozumiały i nie buczał po mnie :) No nic korekta planu i jazda na południe ... padło na hałdę w Łaziskach. Dojechali do Rety Śmiłowskiej i nastąpiła następna już ostatnia korekta celu heh => jakoś się górek w Mikołowie nie chciało robić :D Postanowiliśmy uderzyć na hałdę panewnicką bo bliżej :) Potem zahaczamy jeszcze o rybaczówkę i za namową Filipa o Kostuchnę i mój "ukochany" szlak spod hałdy w stronę Ochojca. Najgorzej że nie dość że szlak już się do niczego nie nadaje (tempo po dziurach ok 11km/h ;/) to jeszcze quad-owcy tam się ścigać zaczęli ;/ Powrót przez Drewutnie, gdzie się rozstajemy i jazda do domu na wannę, obiad, mecza itp :)
Ogólnie wrażenia na plus ale formy nie ma, pitła wraz z Mikołajem ;)
Jazda na śniegu niezła, demonami prędkości to nie byliśmy ale pozytywnie, nawet aż tak bardzo dupą nie zarzucało ;]
Pierw jeszcze przez park Kościuszki (na bieganie to chyba byty z kolcami by trzeba było mieć :)) na pocztę na Gawronów po paczkę bo sms przyszedł że czeka ... no czeka ino że poczta w sobotę nieczynna ;|
Parę fotek ze szlaku
Wandal demoluje ławkę :D
Hałda Panewniki .. były jeszcze plany żeby o Hałdę Murcki zahaczyć ale było kiepsko z widokami ;/
Kostuchna i Murcki poczekają na przyszły weekend i przyjazd kuzyna :)
Koteł ... jeszcze był Pieseł i Paweł :)
Rybaczówka Panewniki - ostatki słonka.
Gdzieś w okolicach Murcko-Kostuchny :)
-------------------
Dokładając jeszcze do tego piątkowy i niedzielny spacer do babuszki i siostry wychodzi nieźle aktywny weekend :)))
Reflektory na las :D
------------------
Lato, tropiki i kokosy mhmmm :D
Ogólnie wrażenia na plus ale formy nie ma, pitła wraz z Mikołajem ;)
Jazda na śniegu niezła, demonami prędkości to nie byliśmy ale pozytywnie, nawet aż tak bardzo dupą nie zarzucało ;]
Pierw jeszcze przez park Kościuszki (na bieganie to chyba byty z kolcami by trzeba było mieć :)) na pocztę na Gawronów po paczkę bo sms przyszedł że czeka ... no czeka ino że poczta w sobotę nieczynna ;|
Parę fotek ze szlaku
Wandal demoluje ławkę :D
Hałda Panewniki .. były jeszcze plany żeby o Hałdę Murcki zahaczyć ale było kiepsko z widokami ;/
Kostuchna i Murcki poczekają na przyszły weekend i przyjazd kuzyna :)
Koteł ... jeszcze był Pieseł i Paweł :)
Rybaczówka Panewniki - ostatki słonka.
Gdzieś w okolicach Murcko-Kostuchny :)
-------------------
Dokładając jeszcze do tego piątkowy i niedzielny spacer do babuszki i siostry wychodzi nieźle aktywny weekend :)))
Reflektory na las :D
------------------
Lato, tropiki i kokosy mhmmm :D
Kategoria Rower
2015 / 2016
-
DST
29.27km
-
Czas
01:31
-
VAVG
19.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
BeeS skumulowany :) w środę kożystając z dobrodziejstw urlopu wizyta na Ochojcu, dziś natomiast po Sylwku w stylu ....
... ustawka z Devilem na garażu w celu bo piwo :D W ostatniej chwili jeszcze się nam Grzegorz obudził i sprecyzował plan że jedziemy symbolicznie na Starganiec. Ruchu na ulicy zero? cóż chyba wszyscy na siłowni :D O tym że piździało nic nie napisze bo drugie zdjęcie mówi wszystko :D
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO OBY AKTYWNEGO ROKU!!!!
trudno się nie zgodzić :)
Przemycę cycki ... może admin się nie kapnie :P
PS: prawda, blondi przeważnie nadrabia :P
Kategoria Rower
koniec 2015r => Rogoźnik
-
DST
59.43km
-
Czas
02:49
-
VAVG
21.10km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby napisałem w tytule że ostatni trip w 2015r no ale czy na pewno to się okaże :) Już przecież chyba ze 3 razy kończyłem sezon a tu pogoda zmuszała do dalszego wysiłku :) Teraz w sumie środa - czwartek urlop więc okazja będzie ale meteroolożki coś zapowiadają że ma zacząć piździć tak że chyba już se dam spokój - 4325km wystarczy :D
No ale dzień po świętach jeszcze dziadek spał :) Tak więc ustawka z Grzegorzem i Devilem pod żyrafą :) Plany na niedzielny wypad już w piątek zakiełkowały i ino myśleliśmy gdzie jechać - były Dziećkowice na uwadze no ale wyszło że coś bliżej bo leń :D Na takie 50km wyszło że zbiornik Rogoźnik będzie i nie za męczący i w sumie blisko i mało terenu, idealny. Nudnawy może trochę no ale na po-świąteczny rozruch ok :)
Droga do celu nawet nie wiem kiedy spłynęła, Grzesiek zrobił se łańcuch i tyle go było widać :D Na miejscu przy coli smakowej i normalnej rozmowy o pierdołach jak i o rzeczach bardziej poważnych czyli trzeźwości na rowerach błehaha :D Do tego parę tripów się wspomniało - ot tak przy zakończeniu sezonu, roku no jak zwał tak zwał :) Czas fajnie spłynął ;]
Powrót jako że czas był dobry (ok tam 14.00) przez Będzin i Sosnowiec :) Przy granicy z Katowicami zahaczamy jeszcze o sklep po cole ... no dobra dwie ... ale wiadomo czyja to wina :D i na Borki żeby jeszcze trochę pogadać i niebo pooglądać :) Po pitt stopie przez Dąbrówkę do Centrum gdzie na rynku ja w górę, chłopaki na Gliwicką i w stronę baz. Dzięki za trip, dzięki za sezon :)))))
Trasa:
Żyraf startowy :)
Migawka z trasy, tyle mi się udało :D
Miejsca szukaliśmy innego ale i tak wylądowaliśmy tam gdzie zawsze :)
Wieczorne (ok 16.15 - popołudniowe?) niebo dawało czadu :)
Tym razem bez śmiecha - dwie historyjki przestrogi :D
:D
Kategoria Rower
świątecznie - towarzysko :)
-
DST
29.51km
-
Czas
01:41
-
VAVG
17.53km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 grudnia 2015 | dodano: 27.12.2015
W ramach wstępu pytanko :D ... a wy co śmiesznego powiedzieliście przy wigilijnym stole ?:D
-----------------------------
Retoryki trochę?:D
Proszę ;]
Jak tu siedzieć w domu skoro tak wygląda - Grudzień 2015? :D
Mało bo mało ale zawsze :)
1-szy dzień świąt:
Ustawka z Alanem u mnie na garażu i jazda (dodam że jazda "po bólach i mękach" heh) na spotkanie z Diobłem na rybaczówkę. Na miejscu standard :) Poza tym trzeba napisać że został poprawiony rekord świata szybkości przemieszczania się => 50 minut żeby dojechać z Brynowa na Stare Panewniki :D
2-gi dzień świąt:
w sobotę natomiast rowerowy dojazd do Siostry na klachy i 7-kilometrowy spacer z ADHD psem xD Powrót przez babuszkę i drugą najładniejszą (po polskim sejmie) szopkę - w Panewnikach :)
--------------
Alan na 13 km z połową plecaka żarcia pojechał ehehe :D
Dobrze że się choć ze zwierzyną podzielił :D
Z niedzieli niestety zero zdjęć bo Motorola jest upośledzona :P
------------------------
Sierściuch miał mniej opanowane wchodzenie na drzewo niż ten z wczoraj co go Arja pogoniła :D
Kategoria Rower