Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:43338.76 km (w terenie 886.24 km; 2.04%)
Czas w ruchu:2108:14
Średnia prędkość:20.40 km/h
Maksymalna prędkość:68.44 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:954
Średnio na aktywność:45.43 km i 2h 14m
Więcej statystyk

DPD 11/2024 ಠ⁠﹏⁠ಠ

  • DST 30.13km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.87km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 marca 2024 | dodano: 06.03.2024


Po piątkowej hałdzie Murcki weekend był taki, jak widać (jest nawet datownik - 100 lat Gocha jeszcze raz!) na powyższym zdjęciu. Udało się choć wydreptać z Magdą niecałe 10km po lesie. Bez roweru ... 

... ale zawsze coś 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Niedziela towarzyska na Brynowie u Łukasza i Marzeny,  poniedziałek ... 

... do zapomnienia, wtorek (patrz powyżej) zresztą też ತ⁠_⁠ತ 

Dziś prognozy mówiły yyy niewiele. Rano mgły, po południu możliwe deszcze. Dla dobra planety jednak zaryzykowałem xD 

Tak, pojechałem ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Mgły? 

Obecne! 

Cieplutko i przyjemnie? 

Nie ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Czy miałem to coś? ... 

... no ba => OBECNE BYŁY :P 

To rura przez Górny Muchowiec i Burowiec na Szopki ◉⁠‿⁠◉


Nie, u mnie darmowe scrollowanie  ;) 


W pracy z mega zapasem czasowym (jeszcze bankomat po drodze zaliczyłem), a tamże niespodzianka ಠ⁠ ⁠೧⁠ ⁠ಠ 


Podczas jedzenia miękkiego śniadania (bułeczka + sałatka z jajkiem i innymi paściami) wyplułem górną "piątkę" ;/. Widziałem że to się stanie już w 2010 roku, kiedy to (cztery zimy i poświęcone i trzynastki i premię świąteczne z roboty + kasa z urodzin) wziąłem się na porządnie za zęby. Już wtedy mi Pani zębolog powiedziała, że ten ząb jest martwy (przez to taki kolor), i skoro nie boli, to go nie ruszamy. Posłuży jeszcze ze dwa, max 5 lat i wyleci. Posłużył ... czternaście!! => niech mu zębowróżka delikatną będzie ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠). Będę tęsknił za Tobą szaraczku (⁠ب⁠_⁠ب⁠)! 

=========== 
Powrót tym razem na lekkim farcie, bo dopiero około godziny 13:00 zaczęło się pogodowo poprawiać. Znaczy ciągle było bez szału ... 

... ale ta tylko delikatna mżawka nie sprawiła mi żadnego problemu. 

A i kałuża jest już w końcu przejezdna ^⁠_⁠^ 


Uszy (i kwiatki cebulowe => pomidorki sobie dochodzą w domku) też obecne ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ 


Średni dzień, najbardziej oczywistą kwestią jest oczywiście ... moje wykrakanie. W styczniu Magda mnie zapisywała na coroczną kontrolę zębów, przełożyli ją (nie spieszyło mi się) przez chorobę Pani zębolog, kolejny termin? No ... na jutro (zamówimy na początku lutego) mam xD. Dziś rano potwierdziłem sobie że na kontroli się pewnie nie skończy xD. Dobrze że choć gabinetu "na szybko" nie muszę szukać heh ;). Jak na moje to bankowo będzie rwanie, a potem się pomyśli. W sumie to jedynym zębem którego nie mam w japie (kochamy/kochaliśmy dentystki w podstawówce? c'nie??) to lewa dolna "piątka". Bez nowej górnej prawej "piątki" ... choć będę miał ryj symetryczny :DDD. Grunt że nie widać, a i nawet jak wyrwą ... to do wesela się zagoi ;)  

============= 
Humor jednak taki se to ino przypomnienie ...


... a i jutro nie wykluczam roweru, bo dentysta umówiony dopiero na 17:30 ;) 


Kategoria Rower

DPD 10/2024 ಠ⁠ω⁠ಠ + hałda Murcki

  • DST 37.33km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.55km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 marca 2024 | dodano: 01.03.2024


Nowy miesiąc i od razu najgorszy wyjazd tego roku ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Opisać to jednak trzeba. 


Wyspany - to na plus. Piszę to w trybie rozmytym - to na minus. O tym jednak później, pierw poranek. Na "dzień dobry" prawie zęby straciłem przez ... sznurówkę ಠ⁠﹏⁠ಠ 

Róbcie je dłuższe, a do tych zimowych, koniecznie krótsze, żeby przypadkiem nie dało się ich za prosto zawiązać xD. Wybronić się jednak udało - w sumie to kolejny plus ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Na D3S dziś nie jechałem, bo zauważyłem strefę mroku ... 

... to przez Górny Muchowiec 

I wpadłem na genialny plan przejechania przestania przez Paderewe i Zawodzie ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ 






Czas miałem dobry, to jeszcze przekręciłem przez Burowiec. Jak rano ruszając po domu to miałem +7°C, tu było ... dwa i pół ... 

... zmarzłem w bezpalczastych ತ⁠_⁠ತ 

W pracy ciągła kontrola radarów deszczowych i decyzja. Ogarnę, a do tego na szybkości podskoczę na hałda Murcki. Pierw więc dubel powrotu z wczoraj, na Giszowcu prosto na Adama, Mysłowice ... 

... i melduję się na celu: 


Widoczność malutka, a do tego atrakcje: 





Ja wyglądałem nie lepiej, a do tego, taką sosenkę wbijam sobie w oko ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Znaczy nie dosłownie, może ino drasnąłem, ale no po prostu świetnie. Za błędy we wpisie (widzę póki co jak po trzech promilach) więc przepraszam :P 

A skoro już i tak byłem cały do prania, to lasem ... 

... na Manhattan na myjnię. 

Nie pamiętam kiedy wydałem aż 6zł (durna Strava se oczywiście sobie radośnie czas mierzyła - a przede mną były cztery samochody) żeby te gówno błotne zmyć z roweru ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯. Finalnie się jednak udało ... 

... to też na plus 

Na plus też fakt, że dziś piątek. Reszta z roweru na minus. Czasem i tak się zdarza ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ ;)))) 


BTW: 


No dokładnie xD 


Kategoria Rower

DPD 9/2024

  • DST 30.84km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.11km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 lutego 2024 | dodano: 29.02.2024



U kitku jak widać średnio się udało, a u mnie jednak dziś bezproblemowo :). Wczoraj było zdecydowanie gorzej ... bo padało ತ⁠_⁠ತ 

Mokrość została, ale jechało się płynnie ;]. Bezwietrznie, do tego jakieś +6°C, i tak jakoś się kulało. Kryzys był o tu ... 

... na Ptasim ... bo udusić się było można od tego syfu z komina ;/ 

Poza tym to jasność poranna wraca - fajnie :). Chyba się starzeje, bo już dawno nie wykorzystuje jasności popracowej xD. Czas zimowy może więc zostać :PPP 

Robiąc powyższą fotkę zamieniłem jeszcze rękawiczki i przez Zawodzie, Bagienną ... 

... i okolice dworca PKP w Szopienicach melduję się (o czasie - wiadomo :P) w pracy ;] 


Po niej zadanie nadrzędne => trzeba było podjechać i kupić trochę wusztu dla ciemności wróć dla nas :) 


Misja zakończona sukcesem to mogłem wracać na chatę (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Tym razem (debiutancko w tym roku) padło na przejazd przez Giszowiec. Tęskniłem ʘ⁠‿⁠ʘ 

Znaczy nie za tym ... 

... ale za tym (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 




Przed Ligotą wpadłem jeszcze w korek, ale taki dość płynny ... 

... a na końcówce ... to już zupełnie płynny :D 

Podziękował organizatorom za DDR-kę? heh :D 

Ogólnie to bez przygód, temperatura podskoczyła do sympatycznych trzynastu kresek powyżej zera => tak to można jeździć :) 

Jutro straszą deszczami popołudniu, ale myślę że i tak zaryzykuje jazdę rowerem, bo zaczyna się fajnie kręcić ^_^

===================== 
Mapka (u mnie heh) ciągle nie działa, ale mogę napisać że rowerowo w lutym wpadło trochę ponad 190km => dobre i tyle 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 ... :) 

I przynajmniej więcej rowerem, aniżeli z buta :D 



=================== 
Od jutra nieaktualne, ale jednak, ciągle aktualne :PP 


Kategoria Rower

DPD 8/2024

  • DST 30.38km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.81km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 lutego 2024 | dodano: 27.02.2024



W sumie to wystarczy ;). Po co spać, skoro można pracować? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :D. W poniedziałki się nie jeździ, jutro pada, to dziś musiał wpaść kurs dopracowy Szkodnikiem ◉⁠‿⁠◉ 

Poranne warunki były bardzo dobre! Zmieniłem więc kurtkę puchową na Softshella, i rękawiczki z palcami na te bez palczaste. Termoaktywność oczywiście obecna i na tyłku i cyckach :P. Lepiej się spocić, niż zmarznąć => wiadomo heh ;). Miało być jakieś 6-7°C było około czterech, ale i tak pełen komforcik ʘ⁠‿⁠ʘ 

Miałem czas, to wpadłem na Grunfelda pooglądać ptaszki. Kilka było, a wiecie czego nie było? Jak widać po tafli - nie było wiatru! 

Najważniejsze jednak że (ciągle bez stopki) Szkodnik był :P 

Ogólnie to szkoda tej bezwietrzności bo smog zalegał, no ale nie ma co narzekać ;) 


Skoro rano jechałem przez okolice stawu (+ Zawodzie) to wrócić też by tak wypadało. To Upadowy: 



Łabądek sobie usnął, ale nie dziwię się ... bo taka była oto temperatura ◉⁠‿⁠◉ 


Była też mijanka na której spędziłem dobre 5 minut ಠ⁠ω⁠ಠ 


Później już tylko klasycznie przez D3S i Ligotę do bazy. Na Gospodarczej ino jak zjeżdżałem na ul. Trzy Stawy, to Pan mi bił brawo że wymusiłem. Ja zjeżdżałem z głównej, a on wyjeżdżał z parkingu. Moja wina ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ xD. Przyznałem się do winy (trochę jednak ściąłem zakręt) i olałem temat :P 

Najgorsze, że zaczęło się to: 

Na D3S istny slalom gigant, ale o to nie mam pretensji, bo sport jest dla wszystkich! Matek z dziećmi, rowerzystów, ludzi z pieskami czy po prostu dla spacerowiczów. Wracając do powyższego zdjęcia, to wczoraj wystartował kolejny flagowy program ZTM-u. Spoko że dla posiadaczy biletów miesięcznych jest pół godziny dziennie gratis, ceny poza tymi trzydziestoma minutami też spoko, ale wyczuwam dłuższe wracanie do domu po robocie heh ;) 

Najlepszy z linku powyżej jest jednak ten cytat ... 

- prezes Nextbike Polska xDDDDDDDD 
 
Dobra, na prawie koniec coś pozytywnego ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ 


============= 
I negatywnego, bo jutro deszcze niespokojne więc pociąg. A w czwartek się pomyśli ;) 


No tak ;)))))) 


Kategoria Rower

DPD 7/2024 + Brynów

  • DST 31.42km
  • Czas 01:39
  • VAVG 19.04km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 lutego 2024 | dodano: 21.02.2024


W końcu troszkę (ale ino troszkę) spokojniej (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤. Weekend meblowo - towarzyski, poniedziałek depresyjnie pogodowy, wtorek ciut lepszy, ale i tak było co robić ಠ⁠ω⁠ಠ 

Poza tym, to pracować trzeba ;) 

Mi dziś (przez złe spanie) oczy się otworzyły o godzinie 03:40. Za szybko wczoraj usnąłem, i pewnie się źle ułożyłem. Starość => czy tam bardziej popularne określenie "STS" :PPP 

Dłuższa chwila leżenia na dywanie (twardy i płaski 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜), dokończenie wczorajszej misji (tak, wpół do piątej rano to dobra pora na cichą i spokojną pracę na chacie :D) i mogłem ruszyć i Szkodnika, i swój kręgosłup do roboty :P 

Mokro było ಠ⁠ω⁠ಠ ... 

... ale choć na głowę nic nie padało ^⁠_⁠^. 

Termicznie też całkiem godnie, to dla odmiany pojechałem sobie przez ulicę Drozdów. Tamże niespodzianka => dzięki uprzejmości kierowcy Fiata, wylądowałem na takiej oto DDR-ce heh 

Pusta droga, z Kościuszki się wjeżdża ( dodam takie "zielone" zdjęcie ;] ) o tak: 

Pan się zatrzymał, mrugnął mi długimi światłami, to przejechałem. Szanuje w opór ... ale po chwili i tak oczywiście wróciłem na jezdnię :P. Następnie przez trochę zapomniany odcinek leśny na rondo na Francuską, pod zakaz na D3S, i klasycznie przez Nowy Nikisz na Szopienice.

Już jednak na Janowie zauważyłem że nie mam czasu na fotki, bo Szkodnik musiał wskoczyć pod prysznic. Aaa, jeszcze na końcówce mnie TIR otitał. Tak, na zjeździe jechałem 30km/h, na ograniczeniu do ... trzydziestu. Otitał, ochlapał i wyprzedził xD. No nie szanuje w opór :PP 

W pracy z dość sporym zapasem czasowym i szybka myjnia dzięki uprzejmości kolegów z zabezpieczenia ruchu ◉⁠‿⁠◉ 

Dokładności to tam wiele nie było, bo karcher miał taką moc, że pewnie by mi lakier pozdzierał xD. Było po japońsku, ale było to istotne, bo się trzeba prezentować, a i jeszcze po robocie musiałem podskoczyć do rodziców ;]

Oczywiście (skoro rower nie miał na sobie tony błota) to od 13:30 padało, więc dobrze że się nie przykładałem :P. Później przestało, a o 15:03 zaś zaczęło. Średnio ತ⁠_⁠ತ 

Nowa arakcja na D3S też średnia ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 


Na Brynowie już (prócz kąpieli błotnej w okolicach ulicy Wilcze Kąty) spoko :P 



Musiałem jeszcze tylko pojeździć trochę po parkingu (przy okazji powspominać Dom Kultury KWK "Wujek" .⁠·⁠´⁠¯⁠`⁠(⁠>⁠▂⁠<⁠)⁠´⁠¯⁠`⁠·⁠. 



=> szacun jednak że drzewka nie uszkodzili) i z w miarę czystymi oponami zameldować się w domu rodzinnym. Tamże nauka obsługi nowego babciofonu z klapką i dłuższa chwila rozmowy :] 

Po niej już przez błoto, Hetmańską, Kolejową, błoto i Zadole do bazy. Było już ciemno ... więc ino na koniec zachodzik słonka i chmurki z balkonu rodziców z katowickiego Brynowa 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


============= 
A jutro? A jutro będzie futro :P. Albo nie - się zobaczy :PPP 


Olimpiada będzie za to bankowa ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ :DDD 


Kategoria Rower

DPD 6/2024

  • DST 29.83km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.34km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 lutego 2024 | dodano: 16.02.2024


Dziś bez Pchły => patrz powyżej :PPP. Wczoraj nie było ani czasu ani możliwości zrobienia fotki kota. Kocica albo "pomagała" Magdzie opróżniać szafę, albo spała zmęczona takową pomocą heh ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ

Ja za to wstałem dziś wypoczęty i wyspany ;]. Fajniej się jednak usypia przed 23:00 ;). Pobudka dziś o 05:20 i ino lekkie dopakowanie plecaka rowerowego (wczoraj podmieniłem graty z tego większego do tego "normalnego") i można było ruszyć :) 

Warunki kapitalne - bezwietrznie i coś solidnie powyżej zera (⁠☞⁠^⁠o⁠^⁠)⁠ ⁠☞ Apki pokazywały 5-6°C, a podczas jazdy zauważyłem nawet na budynku na Muchowcu +8°C ;]. Chwilę za zjazdem na Gawronów (tamtędy dziś rano jechałem) rękawiczki wylądowały w kieszeni i jechałem już o gołych palcach :). Super :)) 

Przy okazji wpadły kolejne fotki z Górnego Muchowca: 



Później bardzo płynnie przez Zawodzie i skoro był czas, to przez Burowiec ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Przy okazji fotka z Szopek ;] 


W robocie szybka "graba" z Wojtkiem (debiut DPD w tym roku) i obaj ... do roboty :P 

Po niej ... jeszcze cieplej!! MEGA SUPER!! :)). W domu jednak robota (za dużo tego słowa dziś) czekała, to na szybkości przez Nowy Nikisz :P 


Nie mam za bardzo o czym pisać, to ino inna (chyba?) kałuża od lasu strony ... 

... i informacja o tym że się popsuło, a że kopalnie biedne ... 

... no to łapcie barierki i klimatyczną ławeczkę nad stawem :P 

Dzięki :DDD 

Objechać się da, pogoda (tak jak pisałem) wybitna ... 

... marudzić nie zamierzam (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Miało być bez kota? No cóż ... czekała ;) 


Tak samo jak meblościanka która została spakowana do pliku hasiokowego typu .rar. A wiecie co jeszcze czekało za nią? ... 

... kuleczki xDDDDDDD 

Dziś nawet nie miałbym sił na rower, ale i tak za bardzo nie szło jak wyjechać heh 

No to pociąg ... 

... a my (po robocie) "walczymy" dalej ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ ;)) 


Kategoria Rower

DPD 5/2024 + Milowice

  • DST 38.49km
  • Czas 01:57
  • VAVG 19.74km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 lutego 2024 | dodano: 14.02.2024


Po górach czas na rower ʘ⁠‿⁠ʘ. Już w sumie wczoraj to planowałem, ale zaspałem :P. Znaczy do pracy zdążyłem, ale pociągiem (nawet punktualny był :P) ...

... bo z cięższym plecakiem mogłoby być różnie ;) 

Wczoraj jeszcze rozmowy do późna z Magdą, dostałem (wspólną pewnie heh) walentynkę, i rura spać chwilę przed godziną pierwszą w nocy xD 

Dobrze że dwie godziny się przespałem po obiedzie bo yyy mogło być różnie :P. I w sumie to było ... bo łóżko nie potrafiło mnie ponownie wypuścić ;). Wywlokłem się jednak o 05:20 i chwilę po szóstej zacząłem się gonić z czasem ... 

... :DDDD 

Czas na fotki oczywiście jednak był ^⁠_⁠^ 
Wyjazd z Piotrowic na Osiedle Zadole ... 

... kałużę (dzięki Łukasz za wczorajszy ślad na Stravie) objechałem tym razem w całości po lewej stronie ◉⁠‿⁠◉ 


Czas ciągle był dobry, to na koniec odwiedziłem jeszcze (dziurawą jak ser) Szwajcarię xD. To znaczy boczne Szopienice, czy tam dzielnicę(?) Bagno. Jeden ser znaczy czort ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 


Kija nie zabrałem ಠ⁠ ⁠೧⁠ ⁠ಠ :PPPP 

W pracy o czasie, a podczas niej, nastąpił przerywnik w postaci pojechania (tramwajem już) na badania okresowe, a po pracy do domku. Wróć, nie do domku, bo po zeszłotygodniowe znalezisko nikt się nie zgłosił U⁠^⁠ェ⁠^⁠U

Sklep był ogarnięty już w poniedziałek - został mi ino transport ୧⁠(⁠^⁠ ⁠〰⁠ ⁠^⁠)⁠୨. Tym razem Mała Orkiestra Znaleźnej Pomocy zagrała dla małych piesków ^⁠_⁠^ 

Nic dla Pchły, nic dla Marshalla, a jako że nie jestem Caritas ... to się rozliczam :P 

Piwko dla mnie, Snickers dla Magdy. Resztę pewnie rozwaliłem, ale to już nie pamiętam na co? Heh :P 

========== 
No to jazda na Sosnowiec ◉⁠‿⁠◉ 

Polnie + pierwsze "kotki " na drzewach (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 


A w tym parku odbywały się pierwsze spacery z Marshallem => trochę go ogarnęli od naszej ostatniej wizyty ^⁠_⁠^ 


Towar dostarczony ... 

... to do domku 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Sosnowieckie Milowice rozwalone - dziura na dziurze, katowicka ulica Milowicka również, to może choć ścieżki rowerowe będą spoko? Tu mnie przecież choć autobus nie będzie próbował wkomponować w krawężnik xD 


Ścieżka ... 
... trzysta metrów ulicą ... i przez rondo ... zaś na ścieżkę. Brawo xD 

Później już bez kombinowania przez ulicę Bohaterów Monte Cassino ... 

... na Zawodzie, i klasyczne przez D3S (taaaak, kałuża dalej obecna), Brynów ... 

... okolice galerii Libero + Zadole (od tyłka strony) do bazy ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Tamże maszkety - zdecydowanie wolę takie prezenty niż pączki ... i pracę :P 

Mogło być jednak zdecydowanie mniej smacznej :D 

Ale co to, to nie :) 

========== 

Jutro więc też raczej rower - korzystać trzeba póki człowiek zdrowy ... i zdolny do pracy ತ⁠_⁠ತ :DDDD 


Kategoria Rower

DPD 4/2024

  • DST 29.32km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.55km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lutego 2024 | dodano: 06.02.2024



Chyba że to kocyk i człowiek pod nim leżący - to Pchła woli takie :P 

Końcówka poprzedniego tygodnia to ponownie deszcze niespokojne. Sobota poświęcona pierw na wycieczkę do miasta słynącego z zamku i targu ... 

... później zakupy, lekkie kombinowanie jak zagospodarować półki w nowo kupionej szefie do pokoju, wycieczka do OBI, i ogólnie ogarnianie kwadratu (⁠⊙⁠_⁠◎⁠). Wieczorem padliśmy na pyszczki heh. 

W niedzielę ino spacer (ok 7km) po dłuższym odespaniu ^⁠_⁠^. Udało się zdążyć przed deszczem? No jak widać nie xD 

Jeszcze informacyjne tylko napiszę, że już nie ma możliwości przejazdu (duktem leśnym) z okolic Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Ligocie do Panoramy. Rwąca Ślepiotka ukradła mostek :P 

Na rower to taka średnia opcja :PPP 


Wczoraj (w ten dzień i tak się nie jeździ :P) lało, jutro ma padać, w czwartek znowu ma lać (choć Ventulsky nawet śnieg prognozuje), a w piątek ponoć znowu ... ma ino(?) padać. Faaaajnie ತ⁠_⁠ತ. Zwierzaczki karmę dostaną pewnie dopiero w przyszłym tygodniu, ale ja czekać na niego nie zamierzałem (⁠•⁠‿⁠•⁠) 

Poranek i w sumie ... to mi się odechciało :P 

Skoro jednak już byłem spakowany, to odezwał się mój wewnętrzny leń, i stwierdziłem że nie chce mi się przepakowywać :P. Czas dobry, jakiś 6°C powyżej zera, wiatr w plecy => komfort całkowity ʘ⁠‿⁠ʘ. Oczywiście bielizna termoaktywna na tyłku, bo jak wiadomo, lepiej się spocić aniżeli zmarznąć :P 

Liczyłem na jakiś fajny wschód słońca, ale kiszka ... 

... a jak zjechałem z Krakowskiej, to już strefę mroku na niebie ino widziałem (⁠゜⁠o⁠゜⁠) 

Zrozumiałe to => byłem już bardzo blisko roboty :DDD 


Dzionek fajnie szybciutko zleciał, ociepliło się o jakieś dwa stopnie Celsjusza, to można było wracać :). Szkoda ino że wiatrowy ani metra na sekundę nie zelżał heh xD.

Miałem wrócić śladem porannym (przez Nowy Nikisz) ale tu coś mnie tknęło: 

Przez budowę nowego łącznika pomiędzy ulicami Gospodarczą a Porcelanową wiem, że szlak wzdłuż rurociągu nigdy już raczej rowerówką nie będzie. Ciekawiło mnie ino, co z tym króciutkim duktem przy stawie Upadowym. Sprawdzić to trzeba było ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Ale pierw tam się trzeba było jednak dostać xD 

Ufff, dobrze że tym szajsem od PKP nie musiałem się wracać, bo jak się okazało, wody gruntowe opadły i ten kąsek co mnie ostatnio uziemił był przejezdny ◉⁠‿⁠◉ 


Została sama Porcelanowa (roboty drogowe + korek), następnie D3S, i jak rano jechałem zakazem, to tym razem kałuże ...

... objechałem od drugiej strony. Na koniec to ino Ptasie + klasyczna Ligota i do bazy :] 

Nie mam o czym specjalnie pisać na koniec, to łapcie filmik od Łukasza z Islandii (⁠☞⁠^⁠o⁠^⁠)⁠ ⁠☞ 
 
============== 
Jutro (jak pisałem) deszcze => to pociąg pfff 
Trzeba jednak szukać pozytywów ;) 


:DDDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 3/2024

  • DST 30.87km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 stycznia 2024 | dodano: 31.01.2024


Dziś już mega wyspanie - położyłem się wcześniej, a wstałem trochę później niż zwykle bo w okolicach godziny 05:30 :] 

Wszystko było przygotowane do pracy i do kręcenia więc mogłem i oczywiście skorzystałem :P 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Pchła zresztą też, bo od pewnego czasu już regularnie w nocy ciśnie puchaty ogon na kocyk pomiędzy mnie a Magdę heh (⁠=⁠^⁠・⁠ェ⁠・⁠^⁠=⁠) 

Same warunki też na wypasie!! Temperatura jakieś dwie kreski powyżej zera, dość solidny wiatr po plecach, czas nie gonił, a samochody w końcu nie były oszronione ^⁠_⁠^ 


A tu "kolega" który mnie wyprzedził i grzeczne poczekał na światłach (xD) => nawet trochę na wiosennie jechał :P 


Jak już pisałem, to czas miałem dobry i poczekałem sobie na Zawodziu na "nasze" pociągi ಠ⁠‿⁠ಠ. Tym po prawej Magda wraca z nocnej zmiany, a ten po lewej, to "Gibki Cug" czyli moja klasyczna forma dojazdu (prócz auta czy roweru) do roboty. Tak przynajmniej będzie do marca, chyba że rozkładu nie zmienią za bardzo ;) 

A za Bagnem (ul. Roździeńska) jaśniutko ... 

... choć wolałbym ładny wschód zobaczyć ;) 

Powrót już taki fajny nie był => temperatura chyba się nie zmieniła, wiatr kierunku również nie zmienił, a prócz niego ... to dostawałem jeszcze po pysku mżawką pfff. O tak było "wspaniale" ತ⁠_⁠ತ 




Więcej o trasie nie napiszę (Strava też ukryta), bo w pewnym miejscu między Szopienicami a Piotrowicami wracałem się troszkę bo spokoju nie dawał mi zauważony mokry pognieciony papierek. Okazał się finalnie takim papierkiem: 

Na Milicję z tym nie pójdę, bo złodzieje i gnoje wydadzą na wódę (albo na granatnik), na żadnym forum też nie ma sensu pisać ... bo mnie zjedzą madki polskie socjalne. Napiszę więc tu. Jak ktoś zgubił taki papierek (albo znajomy czytelnika) i mi powie/napiszę gdzie go (+ -) znalazłem, to z przyjemnością oddam! ^⁠_⁠^. Jak nie (dam osobie tydzień), to kupię coś dla kociaków i piesków w schronisku w Sosnowcu - Milowicach. Co oczywiście udokumentuje :).

Jutro kontrolnie (plus pewnie jakaś naprawa) u zebologa, ale i tak mi nie szkoda, bo ma lać cały dzień xD. Pociąg to lubi ... pralka też xDDD 

=========== 
PS: a to chyba jest najlepsze (⁠ ⁠´⁠◡⁠‿⁠ゝ⁠◡⁠`⁠) 



Kategoria Rower

DPD 2/2024

  • DST 29.45km
  • Czas 01:34
  • VAVG 18.80km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 stycznia 2024 | dodano: 30.01.2024


Do bani ten styczeń ;/. W zeszłym roku, tego dnia, byłem już po pięciu DPD i "zrobiłem" tyleż samo szlakach górskich. W tym kiszka lekka ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Po przyjeździe z zimowego naprzemiennie albo było lodowisko albo padało :// 

W weekend można było coś ewentualnie zrobić, ale byłem zajęty demolowaniem szkła na chacie xD. Po prostu lepiej nie mówić przy meblach że się je chce wymienić => bywają złośliwe xDD. Później odwiedziny brata Magdy, towarzyska wycieczka na Mysłowice w celu przekazania magnesików z Islandii, a w niedzielę ... to siły miałem ino na rosołek i szybki spacer (zdjęcia dla Wujka nie wyszły niestety) z Gochą po rezerwacie Ochojec. Też magnesik oczywiście został przekazany (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

PS: na plus kaczuchy piotrowickie ^_^. Jak się pojawiły około dwa lata temu to była ino jedna parka. Płodne chyba jakieś ;)) 


W poniedziałki się nie jeździ, a we wtorki już spoko :). Wczorajsza pogoda (zwłaszcza popołudniowa) zachęcała :)) 

Pobudka ... 

... no akurat nie w maju, ino pierw o 03:40, a finalnie klasycznie po piątej rano ;]. Ciężko się niestety ogarniało więc później trzeba było gonić i wybrać najszybszy wariant dojazdu do roboty.

Do tego mrozik ... 

... trochę przeszkadzał i powodował łzawienie oczu. Kulać się jednak kulało i tak dojechałem do Doliny Trzech Stawów gdzie to nawet nie próbowałem sprawdzać czy kałuża/lodowisko jest dalej obecne. Zostawiłem sobie to na powrót :)) 

Trochę nielegalnie wiec od razu pokręciłem o tu :P 

Oczywiście nikogo nie spotkałem i wróciłem na D3S ^⁠_⁠^. Czas dalej gonił to ruuuura przez Nowy Nikisz: 

Nie było już czasu się zatrzymywać, bo chwile wcześniej brudziłem sobie palce - łańcuch mi spadł :P. Szybciej by pewnie było pojechać przez Upadowy, ale tam nie ryzykuje z rana ;) 

W robocie o czasie :)) 


O TO TO :DDDDDD 

Nawet sympatycznie i płynnie zleciało te 8h i mogłem wracać ;]. Główny plan to wrócić na chatę, pośredni - ocenić kałużę ;). A dostałem się na nią przez Zawodzie ʘ⁠‿⁠ʘ. Piękne słonko i nawet temperatura (pięć stopni) na plusie "robiło robotę", bo rano było ponoć minus trzy heh. Wykorzystałam: 




A kałuża za chwilę osiągnie status morza xD 


No to śladem porannym ... 

... na pociągi ... 

... wróć samoloty :P 

I do dziewczyn na szybkości. A nie, napęd zaczyna coraz częściej prosić się o lekarza, forma nie taka, starość heh. To nie na szybkości, ale najważniejsze że do celu <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

================ 

Mi też możecie życzyć motywacji porannej bo jutro też zamierzam pokręcić :))) 


Kategoria Rower