Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Objazd Tatr 2/3 => Zavazna Poruba (SK) - Huncovce (SK)

  • DST 84.31km
  • Czas 04:14
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 69.48km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2025 | dodano: 10.06.2025


Starego ciągle nie ma 😾

Stary ciągle kręci w towarzystwie kolegi => tym razem całodniowo po Słowacji ;). Pobudka, toaleta, grube śniadanie ... 

... ząbki ... 

... i rura. Ogólnie to te makarony w proszku z firmy Magii (jakieś 6zł na polskie) ...

... bardzo zapychające i smaczne 😋. Do tego jakieś warzywka, witaminki, elektrolity i można było jechać ;)))) 

Pierw => no kto by się spodziewał (¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯) podjazd xD 


Widoki i pogoda jednak zacne 😎 



Później już trochę spokojniej ale ciągle klimatyczne ʘ⁠‿⁠ʘ 






Znowu podjazdy dały po łydkach ale się kulaliśmy dalej 😅. Odcinek między Kralovą Lihotą a Strbą męczący mega. To były chyba ze trzy pitt stopy 😛 






Motylek mnie znalazł ... 

... a ja na takim zjeździe ... zgubiłem Stravę xD 

Autopauza i wizja zjazdu rządzą 🤣 

Tu już wszystko działało (nogi coraz oporniej 😛) ... 

... i meldujemy się pod miasteczkiem Strba!! 


Miejsce dla mnie szczególne bo domknąłem pętlę wokół Tatr!!!! Za tym zjazdem już nic nie musiałem - ewentualnie mogłem ;). Ponad rok temu, to tutaj pożegnałem Łukasza i czekałem na dziewczyny, żeby kalekę zawieźli na nocleg 😊 

Do tego ja zjeżdżałem do miasta z prędkością prawie 70km/h, a Bartek nawet tą granicę przekroczył o jakieś 2km ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 

Ja miałem ogarnięte ale trzeba było dalej pedałować 😊. Po postoju w restauracji przez dłuższą chwilę jechaliśmy po miejscówkach nie najgorzej mi znanych ;). Łukasz (o ile tu jeszcze zagląda) pewnie pozna ;))) 









Bez napuchniętego kolana jednak się prościej kręciło 😂 

Teraz jak myślę o tym, to dojazd na nocleg był mega prosty. Trzeba było jechać dalej prosto, ominąć szerokim łukiem Poprad, a następnie dojechać do celu. Dwóch profesorów inżynierów postanowiło jednak to sobie skomplikować. Kojarzy ktoś typów? 





😁 

Pojechaliśmy sobie w lewo, zrobiliśmy przerwę nawadniającą i no cóż ¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯. To może jeszcze jakieś fotki bo przecież mało wstawiam 😅 






Po (albo i przed) tym zdjęciem miałem dość!! 



Jeszcze dwieście metrów przewyższenia, Zientas na swoich cienkich oponkach mi uciekł, wiatr po pysku (w sumie to przeszkadzał przez całe 3 dni - kij z nim!!) i zero kontaktu ... bo kolega jeździł na trybie samolotowym. Faaaajnie ⊙⁠﹏⁠⊙. Skontaktować się jednak udało i ustaliliśmy, że ja się wrócę i pojadę po nitce którą zobaczyłem na Stravie, a Bartolini będzie kontynuował podjazd i widzimy się na noclegu 👌 

Podobno dostał po gnatach dosyć mocno xD. Ja natomiast zjazd i relaks na kamolach, w lesie i na singielku 😊 






Później oczywiście nastąpiły komplikacje xD. Niby miałem mocny ślad na Stravie ... ale się potraciłem xDDD. Pierw zobaczyłem zakaz wejścia na teren strzeżony, po nawrotce odbiłem się od siatki koło drogi szybkiego ruchu, a na koniec dopiero skumałem, że ślad nie wjeżdża na ten teren strzeżony, tylko idzie przed nim wzdłuż potu ⟵⁠(⁠o⁠_⁠O⁠) 

To Poprad tylko musnąłem przez jakieś 3-4km 😋 


Pozostałe niecałe 10km to już byle dojechać :P 








Byłem drugi ale ciągle był też czas żeby skoczyć się do sklepu. Na Słowacji sklepy są przeważnie czynne do 17:00 🫡. Miało być miło, miała byś ściągnięta klątwa (i była 🫠) ... 

... miał być też fajny spacerek rozprostowujący. Niestety 🙄 

W sumie szlak płynnie poszedł, ale najwięcej emocji dostarczył nam ten właśnie spacer. Zientas znalazł sklep, który (o dziwo) był czynny aż do 19:00. Tylko że, trzeba było do niego 2km podejść. Ilość ciapatych, bezczelnych brudasów porażająca ಠಿ⁠_⁠ಠಿ. Mycie dywanów na porządku dziennym, nie chodzą w grupach mniej niż cztery osoby. Dramat!! Zaczęło się robić niebezpiecznie bo trochę zeszliśmy ze ścieżki rowerowej ... i szła na nas taka grupa chyba z piętnaście osób. Coś do nas powiedzieli po rumuńsku, patrząc nam w oczy splunęli pod nogi, więc chyba powiedzieli coś miłego?👌. Za jakieś 200m podobna akcja z pluciem pod nogi ale tym razem było ich ino(!!!) czterech 😬. Jeszcze przed samym noclegiem jakaś może pięcioletnia dziewczynka stwierdziła "dawaj mi pizzę!! Głodna jestem!!". Bezczelność poziom mocny 🫣. Oczywiście dostała figę z makiem a my zamknęliśmy się w pokoju. Współczuję Słowakom którzy tam mieszkają 🥺 


Ogólnie jednak dzień pozytywny więc na koniec talon na Tatry ... 

... i balon 😛 


Jeszcze trasa 👌 


================= 
I wszystko się zgadza :P
 


Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 08:40 poniedziałek, 16 czerwca 2025 | linkuj Nic dodać nie mogę. No może prócz tego, że nie tylko młodzież ale i dzieci. Duże grupki ich chodzą i czują się za pewnie ;/. Nie zepsuło to nam jednak całości dnia :). A problem jest duży - mega mało Słowaków chodzi popołudniu po ulicach. Rano muszą ogarniać bo o 07:30 była dość spora kolejka w sklepie :O
Trollking
| 01:01 poniedziałek, 16 czerwca 2025 | linkuj Widoki piękne, kolejny mega wpis :)

Tylko ta końcówka... Cóż, muszę lekko skorygować, bom z gór ;) To nie "ciapaci", tylko Romowie, a mówiąc po ludzku: Cyganie, którzy od wielu lat są problemem tak w Czechach, jak i na Słowacji. Niestety, błędna polityka imigracyjna spowodowała, że ci ludzie skupili się w gettach, zamiast integrować z lokalną społecznością, a to budziło frustrację i agresję... Znam to z sudeckich miasteczek. Coś z tym się starano post factum robić, nawet oddolnie (jest wielu ogarniętych Cyganów), ale problemem jest młodzież, wychowana w klimacie frustracji :/
Lapec
| 02:58 sobota, 14 czerwca 2025 | linkuj Jeszcze miałem klasyczne zdjęcie z butem ;). Tym razem jednak bezpieczniej ... bo po piwku, na spacerze 🤣

Dramat - nasz Rumun pewniejszy 🤭
Mazia | 23:01 piątek, 13 czerwca 2025 | linkuj Że się odważyłeś tą pozę na tym skateparku to podziwiam, bo to miejsce przeklęte i nigdy nie wiadomo ;)
No nie zazdroszczę im, że strach chodzić po ulicy :/
Lapec
| 06:55 środa, 11 czerwca 2025 | linkuj Dobrze (sic!) że wiało to było wszystko widać :D. A to też byłem :DDD

Średnio komfortowo się tam czuliśmy ;/. Dobrze że zęby całe bo to nie są tanie rzeczy ;))
Łukasz | 01:26 środa, 11 czerwca 2025 | linkuj No widoczki pikne. Sporo jeszcze kojarzę, bo oczywiście BYŁEM ROWEREM:P Miło się czyta. Widzę coraz bardziej niebezpiecznie się tam robi :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa angie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]