Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2016

Dystans całkowity:153.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:00
Średnia prędkość:19.14 km/h
Suma kalorii:6618 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:30.67 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Starganiec + Podsumowanie 2016

  • DST 24.98km
  • Czas 01:16
  • VAVG 19.72km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 grudnia 2016 | dodano: 02.01.2017

Obsuwa bo Sylwester i noworoczne kacorro nie pozwoliły wcześniej popisać, zresztą długi BeeS więc musiał trochę czasu zabrać ;)
====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]

Trasa:

Poranek do zachęcających nie należał :P

Ale potem już w dechę => Starganiec


Choć ciągle rześko :D


Piotrowice ...
i Ochojec => zabawa nowym telkiem, sorki :P

===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok dobry to był rok :) Podstawowe dwa cele (Wybrzeże Trip i 5000km) udało się ogarnąć więc zdecydowanie na plus :) 99 wycieczek na całkiem niezłej średniej :) => BeeS wskazuje ponad 20,2km/h więc yyy Siostra chyba mało jeździła :P

A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem



I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie . Dzwonów jakoś nawet specjalnie nie było a jak były to mało groźne, ino jeden dłużej bolał xD => http://lapec.bikestats.pl/1484729,Cyckuf-opalanie... jak to Gocha gada ... nie puszczać się za Grzesiem :D Zresztą o dzwonach i mandatach pisał nie będę :P 23 wyjazdy do pracy czyli o dwa więcej niż w 2016r, 11 tripów powyżej to 100km ale standardowo do 150km nie dociąłem => misja na 2017r :) Dobra tyle statystyk i wspomnień :)
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)

Jakieś fotki licznika ;]


Plus ślady z endo, Dzięki Łukasz za ogarnięcie tematu :)



PS: W sumie też rok górski był niezły - 23 aktywności na łączny dystans ponad 460km :) Tatry, Beskidy, Czechy, Słowacja, zimowe Stronie Śląskie i na czele dwie pierdoły które mi dość długo "wisiały" :D czyli góra Żar i zakopiański Nosal xD
Marzec, kwiecień, wrzesień i październik ino bez gór :) Czołówka na szybko wygląda wg. tak:
1. http://lapec.bikestats.pl/1481688,Velky-Krivan-170...
2. http://lapec.bikestats.pl/1504856,Orla-Perc-Zwarat...

3. http://lapec.bikestats.pl/1537171,Schrony-dwa.html
choć porządne wyróżnienie dla tego :D => http://lapec.bikestats.pl/1429620,Rudawiec-1112-m-... bo wiadomo :D

Dobra jeszcze raz dosiego i yyy i tak wszyscy umrzemy :P
========================
Trala lala :P


Kategoria Rower, Góry

Czeski Film czyli Stożek + Soszów

  • DST 27.02km
  • Kalorie 3757kcal
  • Aktywność Wędrówka
Czwartek, 29 grudnia 2016 | dodano: 30.12.2016


Cześć. Genezy tym razem brak ... lub tam minimalna. Wyjazd planowany od miesiąca ze względu że koniec roku i trzeba urlop wybierać :) I tak se pomyślałem że prócz przeniesionych czterech dni na 2017 rok, dwa se wezmę na ogarnięcie kondycji i jakieś tam wycieczki rowerowe ... oczywiście o ile pogoda pozwoli. Nie spodziewałem się ino że Łukasz też wpadł na taki pomysł :) No więc skoro jest nas dwóch to olać rower i górki :D
Plan pt. dwa dni w paśmie Rycerzowej ... niestety się nie udał gdyż babuszka postanowiła sobie "poszpitalić" ;/ Zdrowie nie wybiera ale przynajmniej dzień na odstresowanie udało się wygospodarować. Pomysł dwóch dni u okolicach Mładej Hory został przeniesiony na kiedy indziej a my na Stożek którego jeszcze Łukasz nie miał w kolekcji ;] Wyjazd (ciężko się wstawało po środzie xD) o 7.00 i fru do Czech.
Na punkt start/meta wybraliśmy wieś Nýdek na Śląsku Cieszyńskim gdyż z polskiej strony coś za krótkie pętle wychodziły więc postanowiliśmy se czeski spacer zrobić ;] No i co do szlaku hmmm no niezły, dobra pogoda (zero wiatru) ino możliwe ze trochę za ślisko w pewnych momentach :D Kondycyjnie na spokojnie ... spada forma ale to było wiadome, zima :) Gorzej ino że za 2 tygodnie zimowy wyjazd a tu nogi podają tak na 40% :D Choć przy tripach zimowych 40% wystarczy :DDDD
======================================
Powrót a jak przez KFC Żory i imprezę strzałkową na Zbożowej :) Wszystko na luzie i dobrze że wyjazd był na jeden dzień bo babuszkę w piątek o 13.00 wypisywali więc było bez pośpiechu ;)
====================
Pętla wyszła, wyjazd na plus :) => zresztą jak zwykle heh
====================================================
Trasa:
Nydek Nydecanka (410m n.p.m.) - Poledni (672m n.p.m.) - Loucka (835m n.p.m.) - Filipka chata (745m n.p.m.) - Filipka vrchol (762m n.p.m.) - Nad Zimnym Hreben (740m n.p.m.) - Pod Velkim Stożkiem (900m n.p.m.) - Wielki Stożek (978m n.p.m.) - Schronisko PTKK na Wielkim Stożku (960m n.p.m.) - Pod Wielkim Stożkiem (885m n.p.m.) - Stożek Mały (843m n.p.m.) - Pod Małym Stożkiem (833m n.p.m.) - Cieślar (920m n.p.m.) - Soszów Wielki (886m n.p.m.) - Schronisko na Soszowie (800m n.p.m.) - Przełęcz Beskidek (684m n.p.m.) - Strelma (475m n.p.m.) - Nydek Bus (415m n.p.m.) - Nydek Nydecanka (410m n.p.m.)

i fotki:
Pierdykna huta, makabra ile tam ludzi musi pracować xD

Do rzeczy :)
Początek szlaku i basenos :D Śniegu ni ma ....


... i ni ma ...

... i dopiero tu się zaczęło :)
Szczyt => Poledni (672m. n.p.m.)


W drodze na Filipka już zimowo i ślisko :) Dwa dzwony ino na całym szlaku były .... że dodam oba moje :D

I pitt Stop na wafelka i izo :)


Widoczki



Ostatnie podejście przed celem, strome ;/

W sumie cel ;]

Artystycznie ze schroniskiem w tle

Zostawiamy Stożek za plecami i obieramy kurs na Soszów



Nowość na szlaku heh

Kolejny widoczek sesese

Następne klimatyczne :)

I przerwa wykorzystana jak zwykle ... na kawkę i ciasteczko :D

Chwila na stoku i ....

... ślizgawką do asfaltu i Nydka gdzie domykamy pętelkę ;]

Do kolejnego ;]
======================================
XD


Kategoria Góry

Na piwko naprzeciwko :)

  • DST 38.97km
  • Czas 02:05
  • VAVG 18.71km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2016 | dodano: 18.12.2016


                                         Bo cóż by tu innego napisać heh :D



Zimno bo zimno ale dnia szkoda więc ...
Ustawka z Sojerem o 10.00 na garażu i z Diobłem o 10.20 pod Mariackim która ........... yyyyy nie pykła :D Sojer po imprezie (amator :P), Devil na leniu ... nie podołali => cóż zrobić i tak się zdarza :) A ja na spokojnie, wstępnie umówiony z Łukaszem na nie wiem którą zostaję wyciągnięty przez słonko zza okna grubo po godzinie 11.00 :) I tak sobie pomału kręcę przez Muchowiec, Szopienice i coby sobie urozmaicić przez Cmok, Morgi i Larysz do Wesołej. Na miejscu dłuższa chwila z Łukaszem gdzie omawiamy tematy górskie :) Fajnie leniwie czas leciał, pogadali i trzeba kręcić nazot. Do Murcek jeszcze w towarzystwie kolegi a późnij już singlowo do Siostry na imprezę urodzinową :) U siostry posiedział przy winku i powrót przed godz. 21.00 już przy -4*C i wietrze xD Jakoś dojechałem ale żeby było komfortowo to nie powiem :D
=====================================
Dobry to był dzień, w lesie ino mega ciężko się jeździ, dzwonów brak :D Łukasza na Solskiego ino zawiało a ja prawie zająca złapałem u Gośki na schodach :D Poza tym bez przygód.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
Trasa:

Fotki
bo to ważne :D
D3S => podobnie jak tydzień temu w Parku Śląskim ruch znikomy więc idealnie :)

Durna jakaś impreza przez którą musiałem objazd robić ...

Staw Upadowy, magnez postojowy typu most przed Zamościem lub bar na Żwakowie :D
Krossiwo już bez torebek.


Wesoła

Masz Kosztowy => miałem jechać koło niego ale olałem bo czas gonił :)

Staw Przyrwa.
Człowiek se spokojnie jedzie rowerem a koło niego facet po stawie na łyżwach zasuwa xD


I Murcki i na pijaństwo :P
Ostatki widności ;]


================================================
Tak było zimno :D


Kategoria Rower

Żabie Doły plus pierdoły ^_^

  • DST 50.89km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 grudnia 2016 | dodano: 11.12.2016

No i witam ponownie, tym razem dla odmiany rowerowo :-)

Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:

Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)

Lodowisko :D

Cel i ... kolejne lodowisko :D

Relax i nazot

Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]

Podlesie

I Pitt Stop Kostuchna ;]

Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D

=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D


Kategoria Rower

Schrony dwa

  • DST 11.51km
  • Kalorie 2861kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 4 grudnia 2016 | dodano: 05.12.2016



Wyjazd "klepnięty" już w sumie koło wtorku no ale warunki pogodowe były mocno średnie. Informacja ze schronu też mało optymistyczna i co by tu? ... Pierwotny szlak wiodący od Żabnicy Skałki przez Romankę i powrót przez hale Boraczą (ok 20km) wiadomo - od razu odrzucamy ;/ Schronisko informuje że przeciera się czarny szlak i to ten postanawiamy atakować.

Komunikat z Facebooka


I od razu napisze że to była super decyzja. Oba szlaki ze Złatnej przechodzone, prócz tego jeszcze nie najgorzej wyglądały szlaki na Boraczą i Trzy Kopce ale byśmy mieli kibel czasowy coby wrócić do auta. W sumie ok 11km ino wyszło z tym że:
  • po a) późny start mieliśmy
  • po b) jednak Rysianka jest mega widokowa więc po co gonić?
  • po c) szło się jednak ciężko i wolniej niż zwykle
Trasa + profil wysokości:



I tak od początku. Łukasz podjeżdża pod mój blok o 8.00 rano następnie po Zenka i ruszamy w kierunku Ujsoł. Podroż bez przygód aż do Złatnej gdzie ... szacun dla Łukasza za przejazd "po szklance" na drodze do Huty :)
===============================================================================
A na początku misji właściwej ... niespodzianka, nie ma gdzie zaparkować heh => poranna kamerka zachęciła nie tylko nas ;) Szlak niezły, przyjemnie się szło: słoneczko, zero wiatru, ok -5*C i suchość dzięki stuptutom :)

Ino z głowy nie chciało wyjść myślenie o Horacym i jego sobotnim wypadku. Niestety stan bardzo ciężki i kategoryczny zakaz odwiedzin.
Obyś jeszcze chopie miał okazję to przeczytać - trzymam cholernie mocno kciuki!!!!


Wracając do tripu po około godzinie w końcu widoki, dam parę zdjęć ale wiadomo co na żywo to na żywo. Wystarczy napisać że Zenkowi łezka uciekła :) Czasu było sporo więc wiadomo ... postoje na Rysiance (1254m n.p.m.) oraz na Hali Lipowskiej (1269 m n.p.m.) w celu uzupełnienia płynów i pooglądania świata z góry. Zejście szlakami niebieskim i żółtym coby choć delikatną pętle zrobić. Poza tym to nowy szlak i trzeba było go ocenić ;] Auto udaje się ogarnąć lekkim zmrokiem ale wszystko (no prócz portfela Greega) było pod kontrolą.
Myśli już były żeby górę Żar zrobić lub jakąś Czantorię żeby się nie zakopać ale dobrze że zaryzykowaliśmy ten kierunek, widokowo petarda :) Dzięki kuzyn że mnie "zatrzymałeś" tydzień temu ;)


========================================================================================
Fotki:
Drogowskaz na cel dzisiejszy i fakt zima niezła.
W roli ciekawostki w Bielsku Białej zero śniegu.


Ekipa na szlaku : Zenek rulez!!

I w górę, bardzo dużo narciarzy, mijanki trochę uciążliwe ale cóż zrobić trzeba się dzielić szlakiem.


Klimatycznie


Tu był niezły odcinek, ubity ... dupolotami czy tam jabłuszkami jak zwał tak zwał ...

I pierwsze widoki, Zenek "tu się stracił" heh

============================================
Się pokazały jak na dłoni ...



Skutery niestety trochę ciszę i spokój niszczyły ale co tam :)

Widok na Worek Raczański


I schron nr 1 => niebo idealne :)



Pole namiotowe raczej nieczynne :D
Do kosza można porzucać ;]


W stronę Słowacji ...

... i Żywca

Le autor ...
Żubr samotnie na stole stoi i czeka :D

Po odpoczynku jazda na Lipowską, całe 10 minut do kolejnej przerwy



Widoki z Hali Lipowskiej


Korytarz powrotny i utrudnienia :)



Zachód i do domku ;]

================================================================
====================================================
================================
EDIT: Piotrek niestety przegrał najważniejszą walkę ... ;(
Dzięki kolego za wszyskto [*]


Kategoria Góry