DPD 33/2025
-
DST
28.08km
-
Czas
01:26
-
VAVG
19.59km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 lipca 2025 | dodano: 02.07.2025

Po sobotnim rowerku nastąpiła bardzo fajna niedziela :). Olaliśmy kino i postawiliśmy na odwiedziny chorzowskiego ZOO. Jedna z lokatorek powyżej ;). Ludzi trochę było, ale przez upały(??) nie było tłumów i zwiedziało się bardzo sprawnie ;]. Wpadło nieco ponad piętnaście kilometrów spacerku w towarzystwie lodów i zwierzątek ^_^
Tu na przykład gruby słoń ... i jakieś tam zwierzęta z trąbami za nim :P

Była też szybka wycieczka eLką (nie, nie tą warszawską :PP) ale tylko w jedną stronę, bo ze Stadionu Śląskiego mieliśmy bliżej na autobus do domku ;]


W poniedziałek wiadomo, we wtorek chciałem trochę odpocząć, jutro teren służbowy, w piątek powinno być już auto do odbioru, to dziś była jedyna szansa na rower do pracy ;]
Poranek, słoneczko ...

... i gnój 😠. W pewnym momencie temperatura spadła nawet poniżej 13°C. Mózg mi zamarzał!! Co to ma być? Dramat!! A fuuuuj 😡

Na plus, że w ostatniej chwili schowałem krótkie spodenki do plecaka, a wyciągnąłem te długie. No i na plus nowe rękawiczki rowerowe ... za dziewięć groszy heh 😝. Żona chyba wszystkie możliwe promocje zastosowała 😂😂😂😂
Po pracy w końcu normalne warunki, to miałem przekręcić sobie przez Murcki. Dostałem jednak SMS-a, że mam do odbioru alkomat po kalibracji. No to przez Zawodzie ...

🥰

... Centrum (nie, to nie u nas heh) ...

... i bokiem Parku Kościuszki ...

... do bazy 👌😋
Powinni zakazać pracy latem między 11:00 a 16:00 pfff 😏
=================
W czerwcu 426km :). Objazd Tatr + 5x DPD i mała sobotnia popierdółka. Mapki (mygpsworkouts) ciągle mi nie działają :PP
A butnie normalnie => "czysta tysi" kroków plus :P. Sezon inwentaryzacyjny w pełni 🤪

================
Trzymajcie się tam 🤪

Kategoria Rower
Załatwić coś 🫴
-
DST
21.75km
-
Czas
01:06
-
VAVG
19.77km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2025 | dodano: 28.06.2025

Wczoraj ino teren służbowy. Oj źle się takie CHODNIKI inwentaryzuje xD

Przed tym znakiem był taki sam układ ... ino że z DDR-ką xDDD
A dziś plany były trochę bardziej ambitne heh. Miał być chociaż trolking, a wyszło spanie do 12:30 😁. Nie narzekam jednak 😁😁. Na szybkości ino na Brynów po sprawy widome i na około do domostwa. Przy okazji przewietrzyłem majtki z Sosnowca (😂) i zobaczyłem jak się mają sprawy kolejowe w Kato. No, dzieje się!! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ




Kąsek lasu (jakieś 3/4 wycieczki) na koniec tylko dla uspokojenia ;)


Dziś już tylko towarzysko, jutro rocznicowo 😛. W następnym wpisie ... mogą pojawić się zwierzaki 😇
==============
I tak, trzeba ćwiczyć kostki 🫴

🤣🤣🤣🤣🤣
Kategoria Rower
DPD 32/2025
-
DST
28.93km
-
Czas
01:23
-
VAVG
20.91km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 czerwca 2025 | dodano: 26.06.2025


Tak, to dobry plan 😂. Jedzenie i oddychanie jest spoko :DDD
Druga i ostatnia w tym tygodniu trasa do roboty i nazot. W pierwszym półroczu (następne DPD w lipcu) zrobiona jest grubo ponad połowa mojego corocznego celu. Co cieszy 😋
Rano ponownie przez DK-81, ino dziś nie skręcałem w prawo na Giszowiec, tylko w lewo o tu:

Czas był lichy (łózko z klasycznym przyciąganiem xD) to musiałem gonić przez całe Velo + Szopienicką. Dziś już na króciutko ^_^. Chwalmy upały (~‾▿‾)~ 😁

Po robocie przez Zawodzie i D3S. Jeszcze za zimno (+32°C) na kurtynę wodną heh 😛

Jutro w teren, o tam => po lewej ...

... ale z podsumowaniem miesiąca się jeszcze wstrzymam 🫡. Może coś się w sobotę odpali ;]
============
Pozdro :)))))

Kategoria Rower
DPD 31/2025
-
DST
28.94km
-
Czas
01:24
-
VAVG
20.67km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 czerwca 2025 | dodano: 25.06.2025

Macie dla ochłody :PPP
W sobotę imprezowo na Mysłowicach, w niedzielę ino relaksujący spacer (trochę ponad 8km) po Ochojcu i Murckach 👌



BTW: nasz największy (katowicki) skarb florystyczny czyli liczydło górskie zaczyna już kwitnąć (✿^‿^)
W poniedziałek burze niespokojne + Dzień Ojca, wczoraj autem bo musiałem. A dziś rower ... bo chciałem 😛. W obie strony przez Giszowiec z lekką kombinacja na początku i na końcówce. Ogólnie to w końcu rano było trochę cieplej => zrezygnowałem z kurtki nawet heh. A kto wie, może nawet jutro w krótkich spodenkach pojadę 😁 :]



Nie, nie jechałem na rowerze samochodem 😂. Kropkę czeka malutka (oby) naprawa kosmetyczna, to nie będę nią jeździł w te i nazot. Stoi na strzeżonym, to niech stoi 😛

Wybór jak wracać do domu jednak miałem ;). A skoro od rana gadają w radiu o lotach kosmicznych, to wybrałem wiadomo co 😇. Ino program inny 😁

Choć w sumie to na tym wietrze czułem się podobnie, jak ta laska powyżej 🤣
Szybki postój na Nikiszowcu ...

... i przez Ochojec do bazy 🥰🫡
Jutro pewnie też rower bo w piątek co? Teren służbowy xD
============
No dokładnie 🤣🤣🤣🤣

Kategoria Rower
Nie chwal jury przed wschodem :D
-
DST
30.81km
-
Kalorie 1852kcal
-
Aktywność Chodzenie
Czwartek, 19 czerwca 2025 | dodano: 24.06.2025

W sumie to miałem tego nie pisać, ale Marzena trochę namówiła, a i chwila czasu się znalazła heh. Zresztą faktycznie jest o czym pisać, a takie zabawne historyjki ... są poczytalne. Finalnie i tak było lepiej niż kiedyś w Żywcu 😂. Kilometrów też przynajmniej natrzaskałem trochę mniej niż wtedy :DDD. No i mniej też niż we Wrocławiu, który to, jednak mega fajnie wspominam 😇. To teraz trochę mniej ;)

Tak, wyspałem się prawie do 4:00 rano 🤣



Od początku jednak. Długi weekend, piątek wolny, to trzeba było o czymś pomyśleć, patrząc też na to, że w sobotę mieliśmy być u znajomych w odwiedzinach w Mysłowicach. W planach namiot ⛺. W planach też Szwagier, to górki odpadały i stanęło na jurze. Głodni po środzie nie byliśmy :P

Wyjazd więc na spokojnie z opcją (no nie u mnie) późnego wstawiania 😛, Ruszyliśmy dopiero około godziny 13:00, tylko po to, żeby się nie wpakować w jakąś procesję na wsiach. Pierw stacja benzynowa, potem misja pośrednia na Brynowie, po Piotrka, i trochę ponad godzina do celu 😋
Fajnie, pusto na drogach => jechało się mega przyjemnie👌😇. Na miejscu parking i na szlak, którego to na mapach turystycznych nie było. Czysty spontan 😛. Trzeba jednak przyznać, że jak na Boże Ciało to uroczy 😎. Puściutko w lesie 🫡





Spotkaliśmy chyba trzy osoby i dwóch kierowców w pustych autobusów na swoich pętlach 😁
Miejsce na biwak darmowe i też genialne ;]





Dzieci nie było 🔥😛


Kiełbaski już tak ...

... pyrki też 🥰
Kwintesencja wpisu była chwilę po tym, jak zamknąłem auto, z kluczyka otworzyłem sobie bagażnik ... i zamknąłem bagażnik xDDDDDDDD

Uuuuuuups (*´ω`*)
Pobudka więc o 03:45 i w epodróżniku już wczoraj zobaczyłem, że mam jakiś PKS do Częstochowy o 04:51. Git 😁

Ino nie 1.9km, tylko ponad 4km iścia z buta, bo Warta psuła linię prostą i trzeba było przejść przez most ⊙﹏⊙
I oczywiście przystanki w epodróżniku są ino orientacyjne więc trzeba go było jeszcze znaleźć. Udało się, ale żadnego rozkładu na przystanku nie było xD. Miałem jeszcze jakąś opcje o 05:03 to już czekałem. Pogadałem sobie z psem przez płot => dobre i tyle 😂. Przyjechał ten PKS 7 minut przed czasem, ale miałem i tak 7 minut zapasu. Dziesięć stopni na plusie (+ niewyspanie) jakoś dziwnie zrobiło mi tempo poranne 😁😁😁
Cztery złote i melduję się w Częstochowie na PKS, no to Strava w ruch i na PKP. Portfel w aucie (a jak!!) ale Piotrek miał 110zł to pożyczył. Kasy jeszcze nie czynne, to po cole z automatu, do pociągu i do konduktorki. Ze stówy nie wyda 🤯. Telefon na 14% baterii (powerbank w aucie!! a jak!! 😂) ale udało się jeszcze blikiem zapłacić to jazda. Dobrze, że to był przyśpieszony Ornak z Częstochowy ...

... do Zakopanego to w 1,20h melduję się w Kato. Brakowało jeszcze tego, żebym zasnął i Giewont tego dnia oglądał 🤣
Tam na plac Miarki, tramwajem do Państwa O. po klucze do domostwa (nasze w aucie - a jak 🥳), zaś na tramwaj, z pętli autobus 29 i z Kauflanda na chatę.
Kot nie narzekał, ja troszkę 🤏 🤪

Jeszcze sprawdziłem, że mam Intercity o 08:18 za 31.50zł i ino godzina jazdy - no ale szans na niego nie było. Jeszcze trzeba było telefon podładować i zabrać powerbanka. Nie zgadniecie gdzie był ten "wyjazdowy"?🤣
Była natomiast szansa na Flixbusa za 31zł o 08:50 i już miałem rezerwować bilet, ale że goniłem, to miałem to zrobić w pociągu. Siur na bank xDDDDDDDD

PKP Piotrowice i wszystko stoi przez usterkę infrastruktury kolejowej przed Ligotą 🥳😂

Dobrze że nie kupiłem tego biletu xD
W Kato byłem (ponad 40 minut po planowanym przyjeździe) o 09:15, to bankomat, hot dog z najostrzejszym sosem (na nerwy) i na pociąg o 09:44. Żadnej innej opcji nie było xD

W Częstochowie przejazd punktualnie o 11:33, a mój PKS ... o 11:30 z dworca PKS 🥳🥳. Kolejny o 13:00 😂. No to zamiast 4km iścia ... niecałe 9km ¯\_(ツ)_/¯

Warta jednak urocza - kleszczy brak 😻

Po trochę ponad dziewięciu godzinach (i minus 59zł na koncie 🥳) wróciłem 😁

Można było wydostać gagatka ...

... zjeść śniadanie (kuchenka i prowiant nie napisze już gdzie były!!! 🤯😂) ...

... zawinąć namioty i do bazy 😁 ...

... do kitku 😛

Organizacyjnie to się nawet spięło 😂. Nerwowo gorzej 🤣🤣🤣

😂
=============
I dobranoc ... bo ciągle gonię 😘🤪

Oby szybko 😛
Kategoria Z Buta
DPD 30/2025
-
DST
31.02km
-
Czas
01:32
-
VAVG
20.23km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 czerwca 2025 | dodano: 18.06.2025

Pociąg do pracy :P. No dobra => jednak ponownie rower do pracy :PP. I dobrze, że nie do Warszawy ... na nockę ¯\_(ツ)_/¯ 😁

Nawet spokojne wstawanie, pierw klasycznie (nie licząc zamkniętego mostu oczywiście) do pętli brynowskiej, a potem na velo 〜(꒪꒳꒪)〜. Tamże chwyciłem króliczkę 🐇 i jechałem jej na kole praktycznie do samego końca Velostrady 🤭

Tu już ją wyprzedziłem, a potem mi znikła :P

Dziś znowu było trochę czasu do rozpoczęcia dniówki, to sobie wjechałem na Nikiszowiec i zobaczyłem, co jest nie tak z ul. Ficka. Mam ją w tym roku do przeglądu służbowego ;]

Jest po prostu po remoncie - lubię takie :)
W pracy się nie siedzi z przyjemności ... ino dla sałaty. Nawet dosłownie :DDDD

Powrót do domu nastąpił natomiast przez Zawodzie i D3S 😎. W towarzystwie wmorde 😬. Ciężko się jechało, było jednak cieplutko ☀️, a kolega wiatrowy nawet nie pozwolił mi umyć pyszczka xD

Kurtyna 😛
==================
Teraz czas wooooooolniejszy :)

Przyda się => dobre i te cztery dni :P

I taaa, jasne, na pewno heh xDDDD
Kategoria Rower
DPD 29/2025
-
DST
32.18km
-
Czas
01:31
-
VAVG
21.22km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2025 | dodano: 17.06.2025

W końcu zrobiło się choć trochę (jak na czerwiec) normalniej ☀️ ;]
W piątek teren służbowy gdzie cyknąłem sobie selfika ...

... i zrobiłem fotkę w stylu "będę miał okno i nic mnie nie obchodzi że inni nie mają" 😂😂

A po pracy jeszcze na szybko do siostry (brak fotek dla wujka), później do rodziców, do sklepu i ufff. Sobota musiała być więc leniwa!! ¯\_(ツ)_/¯
W niedzielę z Magdą postanowiliśmy się już trochę ruszyć bo gnaty bolały od leżenia :P. Padło na hałdy dwie i niecałe 8km dreptania po lesie i kamieniach ^_^


W poniedziałek padało, a dziś już można było wystartować :). Plusem zrobienia sobie drzemki pomiędzy godzinami 20:00 a 04:00 rano jest jeden => no wyspałem się :D. Rano dodatkowo miałem dużo czasu, żeby się spakować, ogarnąć, zważyć (jeszcze troszkę brakuję do ponownej "siódemki" z przodu) ...

... zostawić dom pod opieką kota ...

... i ruszyć 😛
Ruszyć we mgłę że dodam :O


Następnie C.P "Brynów", Zawodzie i skoro miałem jeszcze czas to osiedle Morawa w Szopienicach. Szukałem jakiegoś fajnego miejsca na fotkę stawu ... i same krzaki trafiałem (๑•﹏•) xD

A ul. Morawa będzie DDR-kowa (asfaltowa) do Sosnowca/Mysłowic ;]

W pracy oprócz tego, że było mega roboty, to miła niespodzianka => wpadła nagroda jubileuszowa za dwadzieścia lat pracy 🥳. "Fundusz wakacyjny" to zdecydowanie lubi 😛
A ja lubię powroty z pracy do domku 🙃. Od kiedy jest trochę cieplej, to mogę jechać na dwa komplety ubrań 😎. Rano wiatrówka i dres, a na powrocie już krótkie spodenki ...

... i bezrękawnik 🫠
Wróciłem tym razem przez Giszowiec i Ochojec 😎. Ten las też lubię 🙃

Fajny, mały ruch pieszy i samochodowy ostatnio mamy :)
I to tyle :P

===========
No właśnie

😁😁😁😁😁
Kategoria Rower
DPD 28/2025
-
DST
29.33km
-
Czas
01:24
-
VAVG
20.95km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 czerwca 2025 | dodano: 12.06.2025
Historyczny (drugi po Hermaszewskim) lot Polaka w kosmos opóźniony. Pchła też do Saturna nie dotarła xD. Pewnie tylko dlatego, że ją Olaf trzymał za ogon. Grzeczny Olaf 😂

Ja za to dotarłem do pracy ಠωಠ. Bez opóźnienia, żeby nie było :))))
W sumie to w tym tygodniu tylko dziś miałem opcję pokręcić, to skorzystałem ¯\_(ツ)_/¯. Zimno było rano (jakieś +7°C) ale słonko dobrze podnosiło temperaturę :)

Przejechałem sobie całe Velo, a na wysokości Nikiszowca zobaczyłem ...

... że mam mega dobry czas, to jeszcze zahaczyłem o myjnie żeby zmyć kurz, pot i łzy ze Szkodnika po objeździe polsko-słowackich górek 😛

Muszki które się poprzyklejały w trakcie transportu na dachu Dacii zeskrobałem (na szybko) już w robocie :PPP
A w niej przerywnik, na służbową terenówkę z samochodu. Kierowcy nawet jakoś szczególnie (chyba) się nie wkurzali na to, że jechaliśmy jakieś 20km/h na "krajówce" 🤭


Koguty na dachu rządzą :PP
Powrót po swoich śladach porannych ¯\_(ツ)_/¯. Wiało (po pysku) tak, że nawet mi się nie chciało kombinować. Fotka więc ino jedna 〜(꒪꒳꒪)〜

Na plus te niecałe 20°C, na plus i lekki minus natomiast fakt, że kota coraz mniej widać 😛

A niech pomidorki koktajlowe i papryczki sobie grzecznie rosną 👌
Jutro teren służbowy. Już taki normalny - butny. Przeżyć ... => i weekend ^_^
=============
Kosmosem zaczęliśmy, kosmosem skończymy :D

BTW: w sumie racja :DDDDDD
Kategoria Rower
Objazd Tatr 3/3 => Huncovce (SK) - Kościelisko (PL)
-
DST
68.53km
-
Czas
03:36
-
VAVG
19.04km/h
-
VMAX
59.12km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 czerwca 2025 | dodano: 10.06.2025

Nie ma, ale będzie 😻
Pobudka:

W nocy nikt nas nie zabił. Plus 🫡. Na "dzień dobry"
musiałem jednak iść do sklepu po bułki 😱. Bezrobotni, produkujący na potęgę dzieci jeszcze spali więc było bezpiecznie xD
Poranek tym razem ze śniadaniem klasycznym czyli bułeczki, szyneczka i warzywa. I rura 😬. Znaczy taka spokojna rura ... bo mój towarzysz, miał dobre spanie 😁

O 10:00 udało się finalnie ruszyć, zostawiając za sobą taki oto widok z balkonu 🥺

Na kolejne dzień dobry chwila płaskiego ...

... a następnie "czysta metrów" podjazdu w pionie (dziękuję serdecznie wiatrowemu, że przeszkadzał) ...

... i zjazd 👌

A tu już okolice Tatrańskiej Kotliny i same kamienie 😛. Plus jezdnia bez pobocza. Trzeba było trzymać się nawierzchni, a nie fotki robić 😁

Zdiar jak zawsze spoko!! No i trochę się przynajmniej ochłodziło i ... wprowadziło 😁 ⟵(๑¯◡¯๑)



Szybki zjazd, postój w ostatnim sklepie na Słowacji (ja sobie wziąłem dwusetkę wódeczki ziołowej, a Magdzie likierek jajcowy) ...

... wypych (w moim przypadku) w Brzegach i zjazd do Poronina 😊

Tutaj znowu jechałem sam ... bo Zientas się ponownie rozkręcił xD
Udało się znaleźć Velo ...

... zgubić Velo, gonić pociąg ...

... zrobić podjazd, zjazd, wjechać jakoś dziwnie do Zakopanego ...


... przejechać się chwilę Zakopianką i przypadkiem znaleźć towarzysza (gdzieś w Gutach) na szlaku, który to, chwilę temu ponownie znalazłem heh ;))))
To jeszcze warunki wietrzne ...

... trochę miasta ...

... trasy rowerowej 😂 ...

... i kończymy ...

... takie oto coś 🥳:

A takie coś ogólnie 🥳🥳

Na całe szczęście Zientas wziął krem dla opalania xD. Ręce jednak i tak mam zjarane xDDD. Ale ogólnie to ... pozytywnie pokręcone 🚴. Podziękował 🙃. I oby więcej upałów 🥰
============
A co do genezy powrotu, to w sumie od samego początku wyjazdu braliśmy pod uwagę, że wracamy w sobotę 😇. A tak - żeby się wyspać we własnych łóżkach. Jedyną niewiadomą było ... czy Bartek da radę prowadzić. Stwierdził ... że da 😋. To rowery na dach ...

... pitt stop na zakup serków (mega dobre 3/10 😂, ale ja to serkowy nie jestem 😛), postój w McDonald's i w domu w melduję się chwilę przed deszczem .... i przed godziną 23:00 👌
Oczywiście nie muszę pisać, że wracaliśmy autem w deszczu xD. Na farcie ;)))

Nic więcej do dodania nie mam. Kolejne coś, co chciałem - zrobiłem ( ◜‿◝ )♡. Teraz pozostaje mi tylko życzyć powodzenia mojemu towarzyszowi, podczas wyprawy na najwyższy szczyt Europy. Poćwiczone było ¯\_(ツ)_/¯. Więcej staruszek pomóc w nabieraniu kondycji nie może 😁 ;))) <( ̄︶ ̄)>
Kategoria Rower
Objazd Tatr 2/3 => Zavazna Poruba (SK) - Huncovce (SK)
-
DST
84.31km
-
Czas
04:14
-
VAVG
19.92km/h
-
VMAX
69.48km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2025 | dodano: 10.06.2025

Starego ciągle nie ma 😾
Stary ciągle kręci w towarzystwie kolegi => tym razem całodniowo po Słowacji ;). Pobudka, toaleta, grube śniadanie ...

... ząbki ...

... i rura. Ogólnie to te makarony w proszku z firmy Magii (jakieś 6zł na polskie) ...

... bardzo zapychające i smaczne 😋. Do tego jakieś warzywka, witaminki, elektrolity i można było jechać ;))))
Pierw => no kto by się spodziewał (¯\_ʘ‿ʘ_/¯) podjazd xD

Widoki i pogoda jednak zacne 😎


Później już trochę spokojniej ale ciągle klimatyczne ʘ‿ʘ



Znowu podjazdy dały po łydkach ale się kulaliśmy dalej 😅. Odcinek między Kralovą Lihotą a Strbą męczący mega. To były chyba ze trzy pitt stopy 😛



Motylek mnie znalazł ...

... a ja na takim zjeździe ... zgubiłem Stravę xD

Autopauza i wizja zjazdu rządzą 🤣
Tu już wszystko działało (nogi coraz oporniej 😛) ...

... i meldujemy się pod miasteczkiem Strba!!

Miejsce dla mnie szczególne bo domknąłem pętlę wokół Tatr!!!! Za tym zjazdem już nic nie musiałem - ewentualnie mogłem ;). Ponad rok temu, to tutaj pożegnałem Łukasza i czekałem na dziewczyny, żeby kalekę zawieźli na nocleg 😊

Do tego ja zjeżdżałem do miasta z prędkością prawie 70km/h, a Bartek nawet tą granicę przekroczył o jakieś 2km ᕙ (° ~ ° ~)
Ja miałem ogarnięte ale trzeba było dalej pedałować 😊. Po postoju w restauracji przez dłuższą chwilę jechaliśmy po miejscówkach nie najgorzej mi znanych ;). Łukasz (o ile tu jeszcze zagląda) pewnie pozna ;)))





Bez napuchniętego kolana jednak się prościej kręciło 😂
Teraz jak myślę o tym, to dojazd na nocleg był mega prosty. Trzeba było jechać dalej prosto, ominąć szerokim łukiem Poprad, a następnie dojechać do celu. Dwóch profesorów inżynierów postanowiło jednak to sobie skomplikować. Kojarzy ktoś typów?



😁
Pojechaliśmy sobie w lewo, zrobiliśmy przerwę nawadniającą i no cóż ¯\_ʘ‿ʘ_/¯. To może jeszcze jakieś fotki bo przecież mało wstawiam 😅



Po (albo i przed) tym zdjęciem miałem dość!!


Jeszcze dwieście metrów przewyższenia, Zientas na swoich cienkich oponkach mi uciekł, wiatr po pysku (w sumie to przeszkadzał przez całe 3 dni - kij z nim!!) i zero kontaktu ... bo kolega jeździł na trybie samolotowym. Faaaajnie ⊙﹏⊙. Skontaktować się jednak udało i ustaliliśmy, że ja się wrócę i pojadę po nitce którą zobaczyłem na Stravie, a Bartolini będzie kontynuował podjazd i widzimy się na noclegu 👌
Podobno dostał po gnatach dosyć mocno xD. Ja natomiast zjazd i relaks na kamolach, w lesie i na singielku 😊



Później oczywiście nastąpiły komplikacje xD. Niby miałem mocny ślad na Stravie ... ale się potraciłem xDDD. Pierw zobaczyłem zakaz wejścia na teren strzeżony, po nawrotce odbiłem się od siatki koło drogi szybkiego ruchu, a na koniec dopiero skumałem, że ślad nie wjeżdża na ten teren strzeżony, tylko idzie przed nim wzdłuż potu ⟵(o_O)
To Poprad tylko musnąłem przez jakieś 3-4km 😋

Pozostałe niecałe 10km to już byle dojechać :P




Byłem drugi ale ciągle był też czas żeby skoczyć się do sklepu. Na Słowacji sklepy są przeważnie czynne do 17:00 🫡. Miało być miło, miała byś ściągnięta klątwa (i była 🫠) ...

... miał być też fajny spacerek rozprostowujący. Niestety 🙄
W sumie szlak płynnie poszedł, ale najwięcej emocji dostarczył nam ten właśnie spacer. Zientas znalazł sklep, który (o dziwo) był czynny aż do 19:00. Tylko że, trzeba było do niego 2km podejść. Ilość ciapatych, bezczelnych brudasów porażająca ಠಿ_ಠಿ. Mycie dywanów na porządku dziennym, nie chodzą w grupach mniej niż cztery osoby. Dramat!! Zaczęło się robić niebezpiecznie bo trochę zeszliśmy ze ścieżki rowerowej ... i szła na nas taka grupa chyba z piętnaście osób. Coś do nas powiedzieli po rumuńsku, patrząc nam w oczy splunęli pod nogi, więc chyba powiedzieli coś miłego?👌. Za jakieś 200m podobna akcja z pluciem pod nogi ale tym razem było ich ino(!!!) czterech 😬. Jeszcze przed samym noclegiem jakaś może pięcioletnia dziewczynka stwierdziła "dawaj mi pizzę!! Głodna jestem!!". Bezczelność poziom mocny 🫣. Oczywiście dostała figę z makiem a my zamknęliśmy się w pokoju. Współczuję Słowakom którzy tam mieszkają 🥺

Ogólnie jednak dzień pozytywny więc na koniec talon na Tatry ...

... i balon 😛

Jeszcze trasa 👌

=================
I wszystko się zgadza :P

Kategoria Rower