Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny

DPD 55/2025

  • DST 28.86km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.13km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 listopada 2025 | dodano: 14.11.2025


Dziś jednak też rower 😊. Jutro sklepy + mycie okien, w niedzielę relaks (i pewnie jakiś spacer), a w przyszłym tygodniu możliwe mrozy i śniegi niespokojne👌. Przynajmniej nie będzie upałów 😎😁. Roweru pewnie też nie będzie 😂 


To trzeba było je wykorzystać ;]. Ale w sumie to żałuję, że mnie teraz nie ma na Islandii lub gdzieś na górze Skandynawii => zorza od dwóch dni jest mega ⊙⁠.⁠☉.  Oby im tam chmury wszystko zasłoniły 👹 :P 


======================== 
Pobudka szybka, bo trzeba się było i spakować i ogarnąć. Na dworze jeszcze lepiej (i ciepłej) aniżeli wczoraj. Brak mgły też chwalę 😊. Rano więc przez Nowy Nikiszowiec ... 

... i już myślałem, że nic więcej nie pstryknę ;/. Na samej końcówce dopiero słonko zrobiło mi okazję do fotki 😋 

Zrobione i rura do roboty 😎 

A po niej na weekend👌. Tym razem przez Zawodzie, bo w kierunku Nikiszowca zaczęło się korkować 🫡. I w zasadzie to nic ciekawego 😛 

Końcówka tylko przez okolice OBI ... 

... i dobre 🙃 

================== 
Na koniec, brawa 👏👏👏 dla tego kogoś z internetu :D. Pracować pięć godzin zamiast ośmiu i jeszcze się wysypiać? GDZIE PODPISAĆ??? :DDDD
  

PS: cztery dni w tygodniu też bardzo chętnie zaakceptuje :PPP 😅 


Kategoria Rower

DPD 54/2025

  • DST 30.05km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.03km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 listopada 2025 | dodano: 13.11.2025


Długi weekend? No leniwy 😴 ;]. Było trochę towarzysko, trochę filmowo-serialowo, tragicznie (spokojnie, chodzi tylko o sobotni mecz na Nowej Bukowej, który to, z własnej nieprzymuszonej woli zobaczyłem na żywo), rodzinnie, i ino we wtorek (już z własnej, przymuszonej woli 😛) musiałem się ruszyć (choć na te marne 15km) na spacer po lesie 🍁🤌. Gnaty już po prostu bolały od tego leżenia 😝 



Ludzuf jak (udało się choć dwie takie fotki bez "postronnych" wrzucić) mrufkuf było :DDD 

A na powitałce nowy mieszkaniec Piotrowic czyli Amigo 😻. Od kolegi Zientasa, znanego z moich zimowych corocznych wyjazdów górskich i tegorocznego objazdu Tatr 😻😻 

Ogólnie to jednak fajnie spędzone cztery dni wolnego ^_^ 

I dokładnie ... 

... i dokładnie ... 

... 😂😂😂😂😂 

================= 
Wczoraj już normalnie do roboty 😏. Wybrałem opcję pociągową ... i się dziesięć minut spóźniłem. Awaria. Jeszcze większa awaria była na powrocie, bo wracałem prawie dwie godziny 😵😬. Od Katowic dodatkowo autobusem z przesiadką, bo pociągi w ogóle się obraziły na odcinku Katowice - Katowice Ligota i jeździły jak chciały. Albo nie jeździły ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ xD. Dziś już nie ryzykowałem i pojechałem rowerem ;]. Lepiej i bezpieczniej 👌 🤌 

Bardzo dobrze się jechało, i nie wiem czy wpływ na to miała temperatura (5°C), czy brak wiatru, czy też wyczyszczony ostatnio napęd w Szkodniku :) 

Dziś kombinowanie => czyli przez ul. Gawronów ...

... D3S, i miało być przez dzielnicę Bagno koło Szopienic 😋. Na Bagnie było jednak bagno i się wróciłem na Roździeńską i w robocie zameldowałem się o czasie ;]

Pociągiem bym zaś się trochę spóźnił 🫡. Niech już kończą ten remont :DDD


Na powrót zaplanowałem sobie opcje => Szopienicka + całe Velo. Na niej zmieniłem jednak plan, i odbiłem szlakiem czarnym na końcówkę D3S. No nie polecam kolarzom wertepów heh 😂 


A przy koniach zobaczyłem znajomą fryzurę z wózkiem i postanowiłem zerknąć (wtedy) do tyłu 👀 

Tak, to była Marzena i średnio śpiący Michałek heh. Pogadać chwilę (i poprowadzić rower) trzeba było ;) 

Reszta to klasyk z wykorzystaniem Ligoty i dobranoc 😁 



======================== 
Jutro się zobaczy czym się pojedzie, bo pojechać czymś trzeba pfff 


¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯ 🤣🤣🤣🤣🤣 


Kategoria Rower

DPD 53/2025

  • DST 32.49km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.89km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 listopada 2025 | dodano: 07.11.2025


Też chcesz do roboty?? :P. Nie polecam, ale też oczywiście nie zabraniam 😅 

Wczoraj ostatni w tym roku całodniowy teren służbowy. Ufff 🥴. Miałem już dość 🫡. Teraz do kwietnia ino delikatne wyjścia i biuro👌 


=========== 
Poranek ... 

... zimnica na dworze plus niechęć do wychodzenia. Na plus => miałem chociaż kalesony wygrzane 😅. Doceniam 😂 

Na termometrze Ziobro, ale po pracy musiałem się trzeci dzień z rzędu skoczyć się na Brynów, i zdążyć odebrać auto do godziny 17:00 🫡. O (rozważanej) opcji pociągowej jednak na końcu połówki porannej heh. 

Wczoraj było o jeden stopień Celsjusza więcej, ale dziś mgła zrobiła wilgotność, i jechało się średnio. Czyli o tak: 



Na górnej fotce widać, że dziś kręciłem przez Zawodzie. Dopiero tam ... chwyciłem w miarę komfort termiczny 🥶😬 

DDR-ka wzdłuż Bagiennej nieczynna do odwołania. Trudno 😛


Grunt, że w pracy o czasie 😊. Pociągiem bym dziś się spóźnił ☺️ 


Przerywnik rowerowy ... 

... dokładnie XD 

A o godzinie 15:00 zaczynamy długi weekend. Darmowy (znaczy bez wypisywania urlopu na poniedziałek) do tego, bo z odbiórką za Wszystkich Świętych 😎. Start na rowerze => czyli najlepiej 😊 

Misja Brynów, to przez Nowy Nikisz i D3S gdzie czułem się ... jak Mojżesz 😂. Kałużo rozstąp się🤌 

Prawie w 100% zaklęcie zadziałało 😁 

W Parku Kościuszki już słonko zachodziło ... 

... to rura, żeby je choć trochę uchwycić 🫡. Udało się 😋 


Reszta to Stara Ligota, do bazy odstawić rower, i na ostatnią misję 😎. Muszę przyznać, że mechanik fachowo zrobił mi gałkę👌. Do tego, za mega uczciwą cenę!! 😁 

Szanuję 😂😂😂😂 

Jutro deszcze niespokojne, porządki w domu, i mecz na żywo na Nowej Bukowej. A od środy .. od nowa 🥴. Dobrze, że na wolnym się trochę podładuje bateryjki bo już wyczerpane są ಠ⁠﹏⁠ಠ 😛 

================ 
No i tak ... 


... AAAAAAAAAA ... 

.... 😁 


Kategoria Rower

DPD 52/2025

  • DST 33.94km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.96km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 listopada 2025 | dodano: 05.11.2025


Wczoraj teren służbowy, to bebok Zeflik na powitałce :). Jutro (dla odmiany 😏) też teren służbowy ... 

... to chociaż dzisiaj rowerek 😎 

Jak rano zobaczyłem temperaturę, to myślałem że będzie gorzej 🥶. Plus jeden to nie jest to, co rowerzyści lubią najbardziej ;). Kierowcy jednak też dostali po łapkach bo mieli rano skrobanie 🤭 

Nie jechało się jednak źle. Cisza wietrzna pozwoliła zachować komfort termiczny, a lekkie zaspanie zmusiło do pedałowania i śpieszenia się :P. A jak się człowiek śpieszy ... to się sygnalizacja cieszy :DDD 
 
Udało się (na czas!!) dojechać do roboty z wykorzystaniem okolic stawu Uwalonego! 

A nie, wróć - Upadowego. Uwalony to byłem ja po jeździe po tym błotnistym odcinku :DDD

Wschodzik jednak godny :)))




Po pracy na chwilę na nieudaną misję na Brynowie. Cała reszta jednak na plus 👌. Ciągle bezwietrznie, temperatura już przyjemna (12-13°C) i słonko, które to dodatkowo dogrzewało 😊

Zawodzie ... 

... później nawet sprawnie przejechane (o ile można tak napisać) Centrum, Załęże i przez ul. Pukowca ... 

... i ul. Żeliwną na domki. Kiszka 🥴. No to do domku => pierw omijanie bagna ulicą Kombajnistów, następnie omijanie kolejnej pułapki błotnej przez Starą Ligotę i ulicę Rolną ... 

... i klasycznie do bazy z wykorzystaniem ulicy Kłodnickiej 😎

Na zachód się spóźniłem 😂. Fajne te dni - takie nie za długie 😂😂 


Jutro tak jak pisałem - teren służbowy. Ponadto wizyta u rodziców, oddać auto do mechanika, potem odebrać od mechanika + sklepy + misja Brynów i już nie pamiętam co jeszcze 🥴. A w piątek może rower ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Ponownie mega zalatany czas xD 

============== 
W sumie to zapraszam :P
 


Kategoria Rower

Orło (1119m n.p.m) + dwie (wyższa 1236m n.p.m) Racze 🍁😋

  • DST 14.47km
  • Kalorie 1432kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 1 listopada 2025 | dodano: 02.11.2025


A my tylko trochę z Polski i trochę ze Słowacji => więc WITAM 😛 

Ogólnie to uwielbiam worek raczański 🥰. Dawno nie byłem, to czemu ponownie nie odwiedzić? ¯\⁠⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯. Ja wstałem o 06:30, Magda o 07:15 i o 08:30 po kawie i śniadanku (u mnie oczywiście po herbacie i śniadanku) mogliśmy ruszyć o godzinie 08:30 w prawie dwugodzinną podróż w górki 😊

Po drodze zaskoczenie 🙂. Nie trzeba już jeździć przez Węgierską Górkę => otwarli przedłużenie S-1 aż do Milówki. Super 🥰 



Turbo włączone 😁 

Trasa dojazdowa mega płynna i meldujemy się w okolicach bezpłatnego parkingu w Rycerce. Full 🥴. Dobrze, że dzień wcześniej sprawdziłem, że obok jest taki płatny. Za dwie dyszki za cały dzień👌. Nie powiem - uczciwie 😋. Nie jesteśmy przecież Słowacją żeby mieć parkingi albo darmowe, albo za symboliczne 2€💶 za dobę 😛. Dobrze też, że asekuracjyjnie zabraliśmy ze sobą gotówkę 😊 

No to szlak. Była opcja na pętlę na 26km 😎. Po nim pewnie ... wróciłbym jako kastrat 🙃. Była opcja góra - dół szlakiem żółtym. Bez sensu 😏. Wymyśliłem więc jakieś kombinowane skrócenie pętli, przez nieznany mi szlak zielony 😎 

Czyli przez Rezerwat Przyrody "Śrubita". 

Całkiem godny, że dodam (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Do tego żywego ducha 👻 (nawiązując do dnia wyjazdu 😛) nie było👌. Fotki z rezerwatu ⟵⁠(⁠๑⁠¯⁠◡⁠¯⁠๑⁠) 







Następnie kąsek pożarówką i meldujemy się na szlaku czerwonym: 

Błota od groma, ale jakoś się szło👌. Słonecznik zdecydowanie pomagał ;) 

Pierwszy widoczek ... 

... a tam już widać nasz cel ʘ⁠‿⁠ʘ 


Od Przełęczy Śrubita (980m n.p.m.) już trochę ludzi szło, ale nie jakieś mega tłumy ^⁠_⁠^. Luzik 😎 

Do tego każdy grzecznie pozdrawiał zwrotem "cześć", a ta tradycja, pomału zanika. Szkoda 😏 

Noga w Polsce, noga na Słowacji ... 

... i już na pierwszym (1119m n.p.m) z tytułowych szczytów 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


Po szczycie popas w postaci kabanosów i dalej w drogę 😋 


😁😁😁😁😁😁 


Następnym celem była Mała Racza (1153m.n.p.m), ale to poszliśmy normalnym szlakiem, żeby Magda mogła sobie zdecydować czy chce odbijać, czy poczekać aż wejdę i wrócę. Poszła, więc zasłużyła na chwilę odpoczynku na ławeczce heh. Taka moc 🙃 


Z tego miejsca zostało nam ino 20 minut do szczytu głównego :] 




No to szczyt i najwyższy punkt naszej dzisiejszej wycieczki 😊 










W schronisku ino po magnesik i w dół szlakiem żółtym. Chciałem go uniknąć z rana bo jest nudny 😛. O taki: 






Lewy migacz i omijanie prawie wszystkich schodzących heh. Szybko poszło i kończymy spacerek 😋 


Droga powrotna to już wiedziałem, że będzie po ciemku 🌚

No to nie było sensu jechać na pusty żołądek 😛. Pizza na gorąco w sklepie z płazem w logo i można było wracać👌. Trochę bardziej ciasno na drodze, ale udało się bezpiecznie wrócić do kota. Obrażonego kota, że dodam 😾

Po tym jak się umyłem jej przeszło 😺. Czysty i ciepły człowiek - dobry człowiek 😁. To na kolanka 😻

Ogólnie mega fajny dzień to był! Wszyscy zadowoleni 😊 

============ 
A dziś relaks i groby w Sosnowcu.
Będzie trzeba uważać heh ;))) 


xDDDDDDDD 


Kategoria Góry

DPD 51/2025

  • DST 28.85km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.13km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 października 2025 | dodano: 31.10.2025


Dobrze że już piątek, ale wstawać się nie chciało ;)) 

Wczoraj trochę żałowałem, że nie pokręciłem ino wybrałem opcję pociągową 😬. Podczas służbowego przejazdu przez DK-79 (w aucie) nawet mi trochę za ciepło było heh.

Wszystko się zmieniło po czternastej. Zaczęło się chmurzyć i wiać, a o godzinie 15:03 lunęło 😛 

Na rowerze suchy bym nie wrócił ;)) 

Dziś to już zupełnie inna bajka ;]. Prognozy pewne, spakowany już wczoraj, to ino (żeby nie było) pogłaskać kota  ... 

... i w drogę ^_^ 

Zimno (+3°C 🧊) ale skoro już ruszyłem, to kręcić trzeba było. Przynajmniej trochę jaśniej jest :)). Szkoda ino, że łzy regularnie zamazywały mi obraz heh 🙃 

A tutaj fotka o której pisałem ostatnio. Nie da się jechać za szybko, bo można niezłego orła na tych liściach wywinąć ;/ 

Czas miałem dobry, to jeszcze fotka wschodu słonka z mostu nad A-4 ;] 

Od tego miejsca było już zdecydowanie cieplej i jechało się przyjemnie ;] 

Skoro rano przez całe Velo, to powrót ... też przez całe Velo :). Dopiero na końcu odbiłem na Drewutnie i przez 77PP i Ligotę ... 

... do bazy 😎 

=========== 
W październiku wykręcone 576km => milutko ^_^. Złożyło się na to 3x DPD, Siewierz i wycieczka do Poznania. Bez sensu więc wklejać mapkę :P 

Butnie trochę poniżej normy (⁠✿⁠☉⁠。⁠☉⁠) 

Jutro może uda się w górki wyskoczyć, to się nadrobi na przyszły miesiąc 😎 

==============
I trzeba się śpieszyć bo liście 🍁 na drzewach się kończą 🫡 




No tak :DDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 50(!!!)/2025

  • DST 31.04km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.40km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 października 2025 | dodano: 29.10.2025


Po tygodniu przerwy nastąpiło najfajniejsze w roku DPD :) 

W międzyczasie, dwa tereny służbowe, a w sobotę trochę po lesie 🍁👌 


Dobrze się spało :PPP 

W poniedziałek pociąg, i pierwsze korzyści ze zmiany czasu :]. Rano (na PKP) w końcu było w miarę po jasności 👀 😋 

Rozkład nowy, ale jego wdrażanie to istny dramat. Oby się ogarnęli, bo zwariować można póki co 🥴 

Wczoraj teren służbowy + szybki mechanik u Kropki + jedno umyte okno. A jak się filtry wymieniało w aucie, to i filtr okapu zasłużył na wymianę ;). Późnym popołudniem (czy tam wieczorem 17:30?? heh) meczyk w TV, później relaks, pakowanie plecaka, i można było dziś pokręcić na pięćdziesiątkę ;] 

Rano też piątka z przodu ┗⁠(⁠•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠)⁠―⁠→ szkoda ino ... że na termometrze heh. Ubiór na muminka i jazda (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Obciążony tabletem i śniadaniem jechałem mega ostrożnie. Wilgoć to raz, mokre liście to dwa. Olałem Velo, i dziś postanowiłem pojechać przez D3S. No tak - zapominałem, że przecież nikt przez cały rok z miejscem pod kałużą nic nie zrobił xD 

No to nawrotka i żeby być o czasie, to przez Nowy Nikisz! 


Po pracy zamiast tabletu, bułek i grejpfruta w plecaku wylądowały kaleso dolna bielizna termoaktywna i komin na szyję. No i długopalczaste (polarowe się jednak średnio nadają na rower) rękawiczki które to, zamieniłem na wersję letnią ;) 

Pierw Burowiec, potem klasyczne Zawodzie, potem ścisłe (korki plus czerwona fala) Centrum. Chciałem zrobić zdjęcie Spodka, ale była jakaś interwencja policji i wszystkie tramwaje stały. No to zdjęcie z wczoraj też się nada 😎 


Następnie przez Plac Wolności na Adamskiego i wzdłuż zakorkowanej (pod słońce ☀️) A-4 na Brynów 😎 


Końcówki nie skomentuję 😂. Rano czyściłem z błota Szkodnika ... 

... a po południu (pod blokiem) ... robiłem to samo 😂 

Jutro jak się nic nie zmieni to będzie pociąg, bo zapowiadają deszcze niespokojne od 13:00 do 17:00, z małą przerwą w okolicach godziny piętnastej. Nie muszę już ryzykować ;). P. Może pokręcę w piątek 🤌 

A w przyszłym tygodniu dwa tereny służbowe 😏. Dobrze, że już końcówka tego chodzenia i cel rowerowo-dopracowy osiągnięty :) 

============= 
Koń 🐴 by się uśmiał na taki wał 😅 


Aż się chce jutro wstawać 😂😂 


Kategoria Rower

DPD 49/2025

  • DST 33.53km
  • Czas 01:43
  • VAVG 19.53km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 października 2025 | dodano: 22.10.2025


Zaś do pracy? Co to za życie heh ;))) 

Zalatany okres. Czy kogoś to dziwi? 🙃. W poniedziałek wiadomo, wczoraj teren służbowy + Brynów, jutro (chyba?) sam teren służbowy, a w piątek deszcze niespokojne - super xD 

=========== 
Dziś dojazd do roboty w pełnym oświetleniu 🌚 

Dobrze, że ten czas zmieniamy w przyszły weekend bo choć ze dwa tygodnie będzie jaśniej rano ;). Reszta tej zmiany na minus => byle do kwietnia 😛 

Dojazd przez całe Velo i Szopienicką. Forma niezła (albo dobrze się jechało, bo było mniej bagażu na plecach 😁), temperatura na poziomie siedmiu kresek powyżej zera, wiatru brak. Atrakcja? W sumie jedna, malutka. Przejeżdżałem przez Koree i zobaczyłem sznurek aut. Im byłem bliżej, tym bardziej się domyślałem o co kaman => dmuchanko 🪥. Zwolniłem trochę na DDR-ce ale reakcji nie było. Olali mnie, a ja olałem ich :PP. Na wszelki wypadek do roboty jechałem grzecznie wszystkimi możliwymi ścieżkami rowerowymi i chodnikami z dopuszczeniem 😇. Mogła to być grubsza akcja, a 50zł czy tam 100zł piechotą nie chodzi ;)) 

W pracy o czasie i nawet prawie udało mi się cyknąć mój pociąg poranny ^_^ 


W pracy natomiast przedostatnie w tym roku, wkurzanie kierowców ... 

... z auta uprzywilejowanego 🤭. Dziś Chorzowska, została Bagienna. Bagienna nie zając, nie ucieknie :DDD


Powrót ponownie przez Brynów, bo moja rodzicielka rozwaliła telefon i trzeba było dostarczyć jej nowy aparat babciowy :D

Zawodzie, D3S ... 

... i Park Kościuszki 😎 


Odbiłem się od łącznika ulic Przekopowej i Przodowników, ale za to, otwarł się już łącznik Dobrego Urobku i Szadoka. Stan? Dramat 😁 


U rodziców szybkie szkolenie z obsługi nowego sprzętu i przez Ligotę do bazy 😋

==============
Gonitwy ciąg dalszy - a to poniżej nawet mądre heh 


A ja wracam do BeeS-ów wielkopolskich, ino się ... ogarnę trochę :))) 


Kategoria Rower

TdP 4/4 => Sobótka (WLKP) - Poznań!!

  • DST 133.74km
  • Czas 07:49
  • VAVG 17.11km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2025 | dodano: 23.10.2025


Zaraz wracam. Czekaj. Głodna nie chodzisz, bo Pancia ogarnia 🥰 

Geneza ostatniego dnia jest dosyć długa. Jeszcze przed wyjazdem, planowałem wrócić tak, żebyśmy byli w Katowicach o godzinie 20:25. Przy okazji odwiedzając moją rodzinkę => choć na kawę i 🍰. I kibel => bilety na rowery na godzinę 16:38 wyprzedane ಠ⁠﹏⁠ಠ. I o tym wiedzieliśmy już wczoraj rano. No to kombinujemy dalej ¯\⁠⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯. W sumie to całą wczorajszą drogę myślałem, jak to ugryźć, ale rozsądek zdecydował dopiero przed noclegiem 🙃. Ryzykujemy, i nie rozbijamy trasy na dwa dni!!!! Była jeszcze możliwość wracania pociągiem, ale to chwilę przed godziną 23:00 (w niedzielę) bylibyśmy w Katowicach. A do pracy na 7:00 rano, Łukasz na 09:00 😏. Była też opcja noclegu w okolicach Leszna (za 105zł za dwie osoby - spoko) ale to robiło nam dwa dni w w formacie 90km + 40! Popraw mnie Łukasz, jeśli się mylę 😬. No ale był jeszcze pociąg nocny o 2:54 😒. Była opcja ogniska po trasie. Było zmęczenie. No i co najgorsze, warunki pogodowe pokazywały nam takie warunki wietrzne 🥴 

A my jechaliśmy z okolic Kalisza do Poznania xD. Idealny wmordewind 😬. Na mecie temperatura minimalnie na plusie. Czyli co? Robimy to!! 😛. Mieliśmy jeszcze opcje zapasową, bo w sumie cały dzień jechaliśmy wzdłuż linii kolejowej na trasie Ostrów Wielkopolski - Poznań. W razie draki była opcja, której to nie zakładaliśmy, no ale była 😎 

=========== 
Start ponownie około godziny 9:30 

Po śniadanku oczywiście 😇

Mogliśmy więc zacząć odliczać do pociągu => 17h xD 😅 

Pożegnanie z mega sympatycznym widokiem z okna ... 


... i jazda ... 

... oczywiście pod wiatr 🫡 

No i oczywiście na początek pod górkę 😂 



I znowu blisko domu 🙃 


Odcinek do Jarocina bardziej przemęczony niż przejechany 😛. Oczywiście (oprócz kryzysów) pozytywne widoczki 😋. O takie na przykład 😊. Koniec miesiąca się zbliża, to mogę sobie pozwolić na wykorzystanie transferu 😛 










Trafiła się jeszcze mega przyjazna DDR-ka dla rowerzystów ... 

... no i Jarocin 😎 


Ciągle ładnie ... 

... ciągle 🌪️ ... 

... ale to kolejnego pitt stopu już niedaleko ┗⁠(⁠•⁠ˇ⁠_⁠ˇ⁠•⁠)⁠―⁠→ 

Trzeba tylko przejechać kąsek krajówki. Wspominałem jakiej? No dobra to przypomnę => DK-11 😂

I co? I mżawka 😅 ... 

... a potem słońce ☀️ 


A wiecie, co takie połączenie może oznaczać? Dokładając do tego silny wiatr od samego rana?? 😊. No tak - kapitalny (w końcu) zachód słońca i tęczę!! 








W mieście cukrem płynącym i drożdżami pachnącym ... 

... obiadokolacja 😋 


Czasy się zmieniają, ale ja ciągle uwielbiam pomidory 😛. Połączenie pizzy z kebabem też nie było jednak najgorsze 😁 

Potem nocny ... 

... i meldujemy się (przez Tulce) w granicach administracyjnych naszego celu (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

A że po ćmoku, to było oczywiste 😁 

To już się na nam nie śpieszyło, więc do większych zabudowań wjechaliśmy dopiero około godziny 23:00. Czyli tam na spokojnie na pięć godzin do pociągu 😂. Jakieś fotki, żeby nie było 😛😛 






No tak 😁😁😁 +2,5°C🤌 😁 

I koniec kręcenia 🥰 


Zostało nam więc jakieś trzy godziny czasu wolnego heh. Pierw na cytrynówkę, potem McDonald's, potem chwila w poczekalni dworcowej, na piwo, i na peron 😎 

Ino pięć minut opóźnienia miał pociąg 😱. Szaleństwo normalnie ;)))) 

Coś tam się w nocy przespałem, ale bez szału. Pierw przeszkadzało emo na sąsiednim miejscu, a potem było jakoś mało komfortowo 😛. Zawsze coś 😴. W końcu też, mogłem się przejechać trasą kolejową z Bytomia do Mysłowic omijając Katowice. Remonty 😏. W Mysłowicach przesiadka, w Katowicach wysiadka i pierw wspólnie ... 

... a potem każdy do swojego domku 😋 

Trasa dzisiejsza ... 

... trasa ogólna ... 

... no i mam połączenie Śląska z Wielkopolską 😎 

BTW: W Zakopanem też byłem 😂

Potwierdzam 😁😁😁 

=========== 
Co do podsumowania, to w sumie było praktycznie idealnie. Brakło tych pięciu minut drugiego dnia, do bycia wilgotnym, a nie mokrym heh. Ale myślę, że jak byśmy musieli jechać też następnego dnia, to na spokojnie 😎. Nie zostaje mi więc nic innego tylko podziękować za towarzystwo i ... 

>>Zostawić miejsce na filmik<<
Już jest 🥰 


... 😁😁😁😁 

============== 
I już nie zanudzam 😛 



Kategoria Rower

TdP 3/4 => Ostrzeszów - Sobótka (WLKP)

  • DST 52.23km
  • Czas 02:49
  • VAVG 18.54km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 października 2025 | dodano: 22.10.2025


Trzeci dzień wyjazdu był zarezerwowany na regenerację. Zresztą i tak prognozy (60% szans na deszcz) były daremne. A nocleg był w sumie całkiem spoko, tylko że (OMG co ja piszę 😱) za ciepło ♨️. Trzeba było jednak ciuchy wysuszyć 🤌. Dobrze jednak, że nas Pan poprzedniego dnia nie wywalił z magazynu z rowerami 😂. Instrukcje były niejasne, a kucharz sympatyczny ... czy tam wyrozumiały 😂😂😂😂 

Słońca (patrz powitałka) mieliśmy szukać. I przy okazji nie zmoknąć 😅. No i do przejechania było planowo tylko 50km, bo ustaliliśmy, że najbardziej opłacalny finansowo nocleg na trasie się nada 😛. Poza tym, miałem mecz do zobaczenia w telefonie na godzinę 18:00, a chciałem jeszcze sklep ogarnąć 😋. Zresztą założenie było takie, że trzeci dzień robimy regeneracyjny 🙃 

========= 
Start, i cóż za niespodzianka. No niestabilnie heh 


Następnie rura ... 

... nie rura ... 

... i po płaskim 😁 

Taaaaa => tu instrukcje z aplikacji też były mega nie jasne 😅 




Czas na miejscowość Mikstat 🫡 

Fajna, ino zbierało się na deszcz xD 

I ciągle było po płaskim ... czyli pod górkę 😂 


Mały deszczyk przeczekany pod wiatą przystankową ... 

... i każdy jak lubi 😋 


A las (i kąsek poza nim) lubił każdy 🫠🤌 






Chwilę przed ostatnim, powyższym zdjęciem, upewniliśmy się, że nasz nocleg jest karczmą i nawet czajnika w pokoju nie ma. Czyli trzeba było zjeść coś ciepłego po drodze 🐸. Do nadrobienia jakieś 5km, ale Żabka to opcja smaczna, bezpieczna dla bebechów ... i przystępna cenowo. No to obiad dla jednej osoby 😂 


I końcóweczka po nawierzchniach różnych 😛 






Na koniec trochę DK-11 i na spanie 🙃 


Miało padać, ale finalnie spoko dzień wyszedł. No to jeszcze spacer do sklepu 😎 

DK-11 poboczem ... 

... DINO, opętlić i nazot na DK-11 😁 


Meczyk👌 


Zapomniałem 🤭

Trasa dnia dzisiejszego (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 


Reszta, to już klasyk 😎 


============ 
Nawet po prysznicu chyba jestem brzydszy 😂 



Kategoria Rower