Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

DPD 42/2024

  • DST 29.80km
  • Czas 01:35
  • VAVG 18.82km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 listopada 2024 | dodano: 19.11.2024



Nastąpiła kolejna (tym razem planowana) przerwa w kręceniu ;]. Po odstresowaniu się w górach (i leniwym poniedziałku), w zeszłym tygodniu nastąpiły trzy dni w trybie: praca + skręcanie mebelków na "Ptasim" (⁠~⁠‾⁠▿⁠‾⁠)⁠~. A w sobotę przenosiny Łukaszów na "nowy kwadrat" ;]. Ogólnie to bardzo fajnie i sprawnie to poszło :). Teraz sobie tam żyjcie spokojnie (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 


Pogoda zresztą była ostatnio i tak mega marna ಠ⁠ω⁠ಠ. Tylko sobota dawała jakąkolwiek możliwość aktywności. To sobie polatałem po schodach heh :P. Też fajnie :DDDDDD 

W niedzielę trochę tylko nóżki bolały, to wpadł ino szybki spacer na Ochojcu. Gdzie prawie zamarzłem!!! (⁠(⁠(⁠;⁠ꏿ⁠_⁠ꏿ⁠;⁠)⁠)⁠). Wiatr był w gratisie :D 


W poniedziałki się nie jeździ, jutro z rana jakieś mega deszcze niespokojne, w czwartek możliwie opady śniegu ;/. Suuuuper ಠ⁠﹏⁠ಠ. Wyjścia więc nie było i do meczu ino (normalnie pewnie byłyby dwa) jedno piwko. I to tyle o meczu => po trzeźwemu nie da się ich (piłkarzy) oglądać XD 


=========== 
Pobudka klasycznie chwila po piątej, ale dziś (o dziwo), czułem się nawet komfortowo wyspany. Powiew z dworu ino ciut niepokoił heh. Termoaktywność na tyłek i ruuura. A nie => rury nie było, bo z miejsca czułem że mam ślisko pod Szkodnikiem. Co widać poniżej: 

Zgadza się ಠ⁠∀⁠ಠ 


Czas miałem dobry, kręcić musiałem żeby się zagrzać, wiatrowego praktycznie nie stwierdzałem ... i tak sobie jechałem :P 

Na Velo milutka niespodziewanka => w końcu działają latarnie ^_^. Wolałbym w słonku jechać, ale jak się nie ma co się lubi, to się kradnie wróć to się cieszy z tego, co się ma ;] 






Z Velo na D3S i po kontroli czasu jednak olałem Zawodzie i pojechałem przez Nowy Nikisz. Szopienicką (mój ulubiony chodnik z dopuszczeniem i klaksoniarzami) zresztą też sobie odpuściłem :P. To przez Oswobodzenia na Lwowską i ... yyy postój heh ;) 

Zęby miałem umyte, landrynka w buzi bezalkoholowa, to po dmuchanku w nagrodę mogłem pojechać do pracy :P. No dzięki :DDDDD 

BTW: 

Logiczne ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :DDDDDD 

W czasie dniówki grzecznie sobie padało (prognozy się sprawdziły) ale po piętnastej już nie ;]. To do domku :))). Minimalnie cieplej, ale ciągle bez szaleństw! To tym razem przez Zawodzie :]. Wiatr Wichura była w gratisie. Niepotrzebnym że nadmienie ;))) 

D3S ... 

... warunki (wmordo)wietrzne ... 

... i wyjaśnienie (okolice C.P. "Brynów") tego kradnięcia heh ;) 


Daremne warunki, daremna temperatura, daremne fotki. No ale chociaż pokręcone (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

============== 
W przyszłym tygodniu cos się ma poprawić ale póki co, trzeba na bieżąco sprawdzać pogodę. Marnie to jednak wygląda xD

Tia (⁠=⁠`⁠ェ⁠´⁠=⁠) 


Kategoria Rower

ŻAR-ówka wkręcona ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠)

  • DST 13.52km
  • Kalorie 1297kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 10 listopada 2024 | dodano: 11.11.2024


Budzik wymieniony. Szkoda, bo ten czerwony był moim pierwszym zakupem na mieszkaniu heh ;). Niestety, dzwonił już tak, jakby miał stan przedzawałowy xD. Nowy kupiony wczoraj, wymieniony dopiero dziś po wyjeździe. Pobudka więc o 07:30, 08:00, 09:00 (xD) no dobra => nieważne :D.

Zabrakło chyba tego pier**lnięcia z metalu :DDDD 

Na parking koło urzędu miasta Porąbka było jednak ino trochę ponad godzina (przez Oświęcim) kropkowania.

Był więc czas :P. A miejsce to wycelowałem już chyba ze trzy tygodnie temu ⊙⁠.⁠☉. No nie było mnie tam za często, a dokładnie to ino raz ;) Idąc dublem szlaku żółtego (ten po środku), miałem z Kiczery dwie opcje zejścia ʘ⁠‿⁠ʘ => krótszą przez górę Żar (ten ślad na dole) i dłuższą przez "Limbę"

Poranne lenistwo oczywiście spowodowało iście tą krótszą (8km do 12km) trasą do auta :P 

Do rzeczy .ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Parking, mostek ... 

... mostek z góry ... 

... i w las :P 








Mglisto, dość stromo pod górkę => ale nic się nie zrobi ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Cisnąć trzeba ←⁠_⁠← 




Za wysiłek zostaliśmy nagrodzeni tak samo jak o tu => na Klimczoku (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

Światełko w tunelu ... 

... i tadammmm!!!! 






Klimat mega, słonko dodało kilka odczuwalnych stopni Celsjusza ale tłumy robiły swoje ಠ⁠﹏⁠ಠ. Szybka więc fotka rodzinna ... 

... klasyk ... 

... i przez zacny klimat ...

... w chmury (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 

Góra Żar xD 




I zejście szlakiem czerwonym ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 






Końcówka niestety ulicą. Miałem jednak jeszcze jedne zadanie na dzień dzisiejszy (⁠^⁠_⁠^⁠メ⁠). Prócz oczywiście bezpiecznego dostarczenia żony do domu. Był nim test pizzy ... 

... takiej jednak oszczędnej ze sklepu z płazem logo :P. I wiecie co? No jak za 15zł to w sumie robi robotę ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Albo my już głodni byliśmy :D 

Powrót przez Pszczynę, ciemno, korki, ale do domu blisko => to się jakoś wróciło :P 

Dziś ino pewnie spacer po Ochojcu ... 

... a od jutra dwie roboty ^⁠_⁠^. Ta po pracy zablokuje DPD, ale jak trzeba pomóc (i się chce!!) to trzeba ;))))) 

BTW: jeszcze trasę dodam (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠)


========== 
I dokładnie :P 



Kategoria Góry

DPD 41/2024

  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 listopada 2024 | dodano: 08.11.2024




XDDDDDDDD 

Wczoraj jednak pociąg ʘ⁠‿⁠ʘ. Jak wracałem do domu, to ino czekałem aż wysiądę => kolorki na niebie robiły się mega. Smog niestety wszystko popsuł ತ⁠_⁠ತ 

No nie mega ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯ 

Dziś zgodnie z planem kręciłem ◉⁠‿⁠◉. Rano (+4°C) przez Nowy Nikisz, popołudniu (+5°C) zresztą też. Nic ciekawego się nie działo.

Fotka poranna ... 

... i popołudniowa: 


Cześć :] 


Kategoria Rower

DPD 40/2024

  • DST 28.35km
  • Czas 01:28
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 listopada 2024 | dodano: 06.11.2024


Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj :) 

Rano miałem zdecydować czy kręcę czy nie, ale plecak (zawsze to jakaś motywacja :P) spakowałem sobie już wczoraj wieczorem przed spaniem:  

Spaniem z kotem w nogach oczywiście ;))) 

Pobudka chwilę po piątej i od razu poranna bryza zza okna. Kontrola temperatury - piździ! W pociągu pewnie nie piździ, ale plecak spakowany -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-. To może autem? Skrobanki jednak nie są za bardzo mile widziane w Polsce więc wygrał rower heh :P 

Brakowało ino jakiś czterdziestu stopni Celsjusza do komfortu termicznego, ale jak się już wyszło, to kręcić trzeba było ^_^ 



Tym razem z Górnego Muchowca skierowałem się (chyba ostatni raz) na Paderewę. Czerwona fala nie opuściła mnie aż do Boguckiej! Sześć czerwonych z rzędu zaliczonych xD 

Za dużo objazdów (patrz po prawej) żeby ścieżką jechać heh :D. Żart oczywiście => jechałem nią, ale ona skręcała w prawo (a ja jechałem prosto) to przeskoczyłem sobie na jezdnię ;] 

Światła, światłami, ale czas był cały bardzo dobry, to przejechałem sobie tym razem przez okolice Bagiennej. Remont pod nowe tory idzie "pełna parą" ʘ⁠‿⁠ʘ. Jeszcze tylko ino ... ze trzy lata xDDD 



Końcówka to już istny Szanghaj :P 



W robocie ciuchy z plecaka na ocieplenie na/koło kaloryfera ...  

... a ja ruszyłem ... spełniać marzenia :DDDDD


Po pracy trochę cieplej, ale ubioru porannego nie zmieniałem. Ciepłolubny jestem :P. Pierw na Upadowy, potem w korek na Porcelanowej (bycie lokalną legendą po dwóch przejazdach zobowiązuje :DDD) ... 

... D3S i przez Ligotę do bazy (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 




Zero atrakcji, zero wiatru - jutro pociąg ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Albo i nie ;))) 

=================== 
I no tak XDDDD 



Kategoria Rower

DPD 39/2024

  • DST 29.32km
  • Czas 01:29
  • VAVG 19.77km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 listopada 2024 | dodano: 05.11.2024


W końcu mogę dodać tematyczną powitałke heh. 

Dłuższy okres bez rowerowy się pojawił ಠ⁠﹏⁠ಠ. Trzeba było jednak trochę kwestii przegadać!! Jak na przykład o tu - w lesie ಠ⁠ω⁠ಠ 




W poniedziałek ino do pracy, a po niej, mega niefajna wizyta w Wielkopolsce ;/ 



Nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak szybko tam (na grób Babci) wrócę.

Do Katowic wróciłem w środę popołudniu, a w czwartek pojechałem pociągiem do pracy. W niej m.in. blokowanie Bagiennej (xD) ... 

... w piątek (Wszystkich Świętych) natomiast Kropkowanie na grób dziadków Magdy w Sosnowcu - Niwce. Na powrocie udało mi się nie rozwalić auta o truchło dzika ;/ 

Mało lasu dookoła??? ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯ 

Weekend był mega ładny ... 

... ale ja go poświęciłem na pomoc Łukaszowi i Marzenie w skręcaniu mebelków ;]. W niedzielę mogły być góry. Mogły, ale mi się nie chciało (plus nogi bolały) i lepszą opcją była wizyta ... u Marzeny i Łukasza na Brynowie :D. Michałka klasycznie cenzuruję ale zdjęcie Krajki (pozdro Marzena) genialne :D 

Wczoraj ponownie ledwo wstałem (nogi) na pociąg, którym/którymi to ledwo zdążyłem do pracy ←⁠_⁠←

Tiaaaaa /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\ 

Dziś już na rowerek :). Nocna informacja terenowa z Sosnowca => piździ. No to kalesony on tour :D 

Ruszyłem, naprawili mural między Piotro a sąsiadami ...


... czyli fajnie (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Ciągle bez upałów => czyli niefajnie! ಠ⁠ಗ⁠ಠ 

(BTW: na Zgrzebnioka zgasili mi latarnie hultaje jedne :P) 


Ale na Szopienicach (chociaż nie było wschodu słońca) ... 

... to doceniłem widność ^⁠_⁠^ 

W robocie tym razem blokowanie chorzowskiej xDDD. Ciągle nam się chyba nudzi w dziale :P 


A po niej => do domku ... 

... tym razem przez yyy w sumie to nie wiem, bo mało widziałem :P 

Ale chyba przez Giszowiec i Ochojec heh ;) 


Na koniec to już tylko zachód słońca z Piotrowic: 

Jakość? Średnia xD. Trochę wilgoci aparat dostanie i tyle z tego wychodzi. Nadaje się pomału do tarcia chrzanu i pchania karuzeli. Tak samo zresztą jak napęd Szkodnika, ale to przed zimą nie będę się wygłupiał i go zmieniał ;). Dam radę ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ :DDD 

============= 
Podsumowując piździernik. Miesiąc w sumie nawet, nawet => 350km. Jak na staruszka, to nie narzekam ;). Mapka oczywiście bez Pszczyny i Rybnika (⁠ ⁠・⁠ω⁠・⁠)⁠☞ 


=================== 
W piątek na pewno DPD (bo mi się kończy bilet miesięczny z czwartku na piątek o północy), a rano się zastanowię czy kręcić jutro czy w czwartek.

Luft jednak musi być! Trzy wyjazdy w tygodniu też! 


;)))))) 


Kategoria Rower

Rowerem (przez Pszczynę i Żory) na pociąg

  • DST 87.64km
  • Czas 04:07
  • VAVG 21.29km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 października 2024 | dodano: 25.10.2024


Tak, skoro już nawet Pchła się pcha na kolana to chyba wyczuwa że mam gorszy (umysłowo) okres ಠ⁠ω⁠ಠ. Trzeba to było zmienić!! Najlepiej oczywiście na rowerku ... i to z dala od pracy :P 

Zmienić? Ehhh. Niestety jak wstałem w nocy, to doszła do mnie informacje, że zmarł mój wujek z Poznania i czeka mnie (już wiadomo że we wtorek) mega średnio fajna wycieczka do Pobiedzisk ಠ⁠ಗ⁠ಠ. Urlop jednak miałem wypisany, to postanowiłem się choć trochę ruszyć.  

Cel => zaległa Pszczyna. Warunki i natężenie ruchu były takie, jakie miały być => mało kolizyjne heh 

W lesie też spokój! 


To pierwszy postój na wafelka nastąpił dopiero na Paprocanach ... 

... gdzie jak widać => wiatr wolnego sobie nie załatwił ಠಿ⁠_⁠ಠ xD 

Następnie dojazd naszym klasykiem na Park Pszczyński czyli asfaltem ... 

... gruntem ... 

oraz przedmieściami miasta ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Trzeba było ino uważać na grzybiarzy i przejechać przez most na drugą stronę torów w Kobiórze. Tam też remontują => oczywiście akurat przejazd rowerowy w okolicach stawu (tego piwnego) Pilok xD. No i mega rozkopane jest przy stacji kolejowej "Piasek". 

A ja już na celu ^⁠_⁠^ 





Długo nie byłem, bo nawet jak dzisiaj czwartek, to i tak ludzi pełno. Trzeba było uważać też na pieski. Ludzie jakby mogli, to by te smycze kilometrowe kupowali żeby piesek miał swobodę. No albo się komuś wkręcił w napęd xD. 

Co teraz? Oki, to może Rybnik zobaczyć co z nutriami? Spoko! 

Pierw więc w korek ... a potem w takie coś ಠ⁠_⁠ಠ. Zjechałem na chodnik tylko po to żeby zrobić zdjęcie => DDR-ki brak, zakazu rowerowania też, samochodów z każdą chwilą coraz więcej ehhh 

Po przerwie na wafelka było jeszcze gorzej ಠ⁠_⁠ಠ 

A tu już stwierdziłem że identyfikuje się jako pieszy :P 

Muszę jednak nadmienić, że kierowcy dzisiaj wzorowi!! Żadnego klaksonu, grzecznie czekali żeby bezpiecznie wyprzedzić. Ogólnie super <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Melduje się w Żorach - odcinek do zapomnienia, to ino fotki tamtejszej największej (chyba) atrakcji ... 



... zamkniętej dzisiaj xDDD 

Odtąd już jechałem znowu na nawigacji. Średnio mi to wychodziło, ale jakoś się z tego miasta wydostałem ^⁠_⁠^. Ole!!! 



Sam Rybnik ... 

... to kolejna kombinacja żeby dostać się na bulwary rzeki Nacyny! Udało się to ... ale już na samym początku wiedziałem, że z atrakcją może być ciężko ಠ⁠ω⁠ಠ 


Ku mojemu zaskoczeniu o proszę ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 



Jak robiłem zdjęcia, to zainteresowała się mną trójka przechodniów z transporterem dla zwierząt. Nieufny byłem. Zaczęli ze mną rozmawiać, że szukają młodych (ponoć Pani Agnieszka Kołakowska się mocno zaangażowała) do azylu. Oczywiście ciągle byłem sceptyczny. Dopiero jak zobaczyłem, że mieszkańcy pomagają wskazać miejsce gdzie takowe przebywają to sam trochę pomogłem. Rowerzyści też ich znali i ufali, to i ja zaufałem ;) 

Szkoda ino że starsze osobniki nie mogą liczyć na żadną pomoc ... tylko na śmierć ;/

Mi zostało ino dokręcić do pociągu który to ... uciekł mi sprzed nosa ಠ⁠ω⁠ಠ. Do kolejnego było 45 minut => to wykorzystałem to na nawodnienie piwne oraz wizytę w sklepie z płazem w logo :P 

Co do drogi powrotnej, to ja naprawdę chciałem kupić bilet ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Na telefonie zostało mi 4% baterii, to nie brałem przez internet, ino grzecznie czekałem na konduktora. Nie doczekałem się :P Cóż, zero złotych to uczciwa cena za przejazd ;))) 

Na koniec trasa ... 

... i to by było chyba tyle rowerowania w tym miesiącu. Zresztą i tak transfer na zdjęcia mi się skończył xD

Dziś bez śmiecha z przyczyn oczywistych ehhh (⁠。⁠ŏ⁠﹏⁠ŏ⁠) 


Kategoria Rower

DPD 38/2024

  • DST 29.45km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.55km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 października 2024 | dodano: 23.10.2024



Dziś nawet człowiek się wyspał ;]. Kot pewnie nie ...

... ale ja tak ʘ⁠‿⁠ʘ. W sumie to mogłem już wyjechać chwile po czwartej rano ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :P. Dobrze, że jednak udało się jeszcze tą godzinkę zdrzemnąć, a potem pokręcić wiadomo gdzie ;) 

Dziś ponownie drobny błąd techniczny na początek. Tym razem (nauczony dniem wczorajszym) jechałem w długopalczastych, a mogłem w tych bez palców xD. Osiem stopni powyżej zera => zwariować można ;))) 

Nie działo się nic!! Nawet wiatr ucichł xDDD 

Rano przez Velostradę (w całości), Nikiszowiec i do pracy z wykorzystaniem ulic: Ociepki i Lwowskiej ;] 




No tak ... 

... to se choć urlop na jutro klepnąłem (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

A po pracy (13°C) przez Bagienną ... 

... a dokładnie przez jej lewą DDR-kę ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠). W korku to niech se auta stoją :P 

Reszta to Zawodzie, D3S, stary dojazd na Huberta ... 

... i przez Ligotę do bazy. 

Rowerówka z okolic domostwa. 


Dzieło się dokładnie to samo co rano ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 

================ 
I byle prędzej :P 


Kategoria Rower

DPD 37/2024

  • DST 30.55km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 października 2024 | dodano: 22.10.2024


W sobotę (po rowerku) udało się jeszcze upolować sympatyczny zachód słońca z miejsca wiadomego ;] 


A w niedzielę => pierw z rana spacerkowo z Gochą i powitałką po Ochojcu ... 



... później do domu na meczyk ...
(nuuuuudny ziew -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-)
... i po obiadku na chwilę z Magdą na lasy akademickie ;] 



Ponad szesnaście kilometrów przedreptane to w poniedziałek (prócz pracy i sklepów) laba :PPP 

========= 
Wstępnie na dziś miałem (świetna pogoda się zapowiadała) zaplanowany rowerowy wyjazd na Pszczynę. Wyszło jak wyszło ಠ⁠ω⁠ಠ i urlop musi poczekać :P 

No to choć pokręcę DPD stwierdziłem ;)

============ 
Z rana niestety drobny błąd techniczny ;/. Miało być jakieś 8°C, a było ze cztery ಠ⁠ಗ⁠ಠ. Rękawiczki krótkopalczaste nie były do końca dobrym pomysłem ;)). Czas jednak miałem dobry, to zamiast jechać przez wiecznie zimne D3S, postanowiłem "ogrzać" się na Górnym Muchowcu. Przy okazji posprawdzałem ogrzewanie klatek schodowych na Zgrzebioka :D. Za szóstym podejściem udało mi się zlokalizować to, co chciałem <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Ciekawość rzecz ludzka ;)) 

Później już z takimi chmurkami przed sobą przez (jak widać) Paderewskiego ... 

...  omijanie remontowanego mostu na Granicznej, Zawodzie ... 

... aż do Oświęcimia wróć Bagna heh ;) 

Tam też nie wyłączyłem pauzy na Stravie => bywa :)

W pracy tym razem blokowanie (z auta uprzywilejowanego oczywiście) DK-86 xD. Cieszy fakt, że ciągle jakoś ruskich nie chcemy witać :P. Ciekawe dlaczemu? :>


Po pracy trzeba było dokręcić ten oświęcimski bagnowy odcinek ... 

... a to zwiastowało powrót ponownie przez Zawodzie i już cieplejsze D3S ;] 

Ogólnie to w końcu jakiś wiaterek się pojawił bo za spokojnie było :P

A rowerówka z rynku w Ligocie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

I trzeba było się ewakuować bo "chlory" mnie namierzyły ಠ⁠﹏⁠ಠ. Pewnie chcieli o pogodzie pogadać ... bo przecież nie o kasę na alko posępić heh ;) 

============ 
Póki co środek przed nami :))) 



Jutro ponoć bardziej pochmurno ale raczej też będzie DPD ◉⁠‿⁠◉. A w czwartek ładnie (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) to urlop? W sumie to się zobaczy i to, i to (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 


Kategoria Rower

Do mamy (już nie takiej małej) Madzi z Sosnowca :P

  • DST 49.95km
  • Czas 02:26
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 października 2024 | dodano: 19.10.2024

W zasadzie to mogłem napisać, że po prostu jadę do teściowej, ale tak jest "zabawniej" :). Znaczy nie cała sytuacja z zabójstwem dziecka (niech Waśniewska zgnije w pierdlu!!) ale ogólnie heh. Los sprawił, że moja żona jest z Sosnowca, ma na imię Magda, a jej/nasza mama nie ma swojego ulubionego łańcuszka. Dostarczyć go więc trzeba było <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Dodatkowo żona wróciła rano z nocnej zmiany ... 

... to przecież przeszkadzać nie będę ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :P 

Powitałka tematyczna bo to ostatnie ciemne zdjęcie z dziś (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Trasa aż do Nikiszowca klasyczna z wykorzystaniem Velostrady ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 



Tym razem po jasności - dziwnie się jakoś jechało heh ;) 

Następnie Janów, byle dalej od roboty, Mysłowice i melduję się w mieście wiadomym (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 




Pitt Stop w nim był obowiązkowy!! 

Świętowałem OSHEE ale to zawsze coś heh ;). Jak w maju wydzwoniłem, to nawet nie marzyłem, że dokręcę do takiej wartości <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Dobrze że człowiek jest uparty jak ten osioł :P 

Jest dobrze ´⁠◔⁠‿⁠ゝ⁠◔⁠`⁠)⁠━⁠☞ choć funkcja kolana działa :D 

Przez Niwecką docieram w miejsce docelowe gdzie musiałem trochę poczekać i się pokręcić ...

... wypić kawuchę, zjeść wafelki, sympatycznie pogadać i wracać ◉⁠‿⁠◉ 


Przez Mysłowice (kostkową część Sosnowca sobie odpuszczę) to ino przeleciałem ...

... za to Strava grzecznie stała sobie w miejscu xD 

No to Katowice i trochę gruntu pod oponami (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 




Później dubel przez Janów i Nikiszowiec, a na Korei, postanowiłem zobaczyć czy da się stąd wjechać na Velostradę. No da się :P 

Przez kamienie ale jednak :P 


Końcówka to kolejny dubel więc ino mega pochwała dla tej dziewczynki. Cisła cały czas powyżej 25 km/h ლ⁠(⁠^⁠o⁠^⁠ლ⁠). Szacun!! 

A ja pocisnąłem do domu :P

Reszta dnia zaplanowana (no prócz sklepu) w domu xD 


A na koniec rowerówka - może głupia ... 

... ale mnie rozbawiła :D 

Jutro spacerro żeby w następnym wpisie wujek mógł napisać "cześć wiadomo kto" ;). A później meczyk i biorę po 200zł z konta każdej drużyny i słucham państwa :P 


Kategoria Rower

DPD 36/2024

  • DST 29.05km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2024 | dodano: 18.10.2024


I zaś do roboty ಠ⁠ω⁠ಠ :P 

Wczoraj (tak jak pisałem), nie było opcji pokręcić bo zalegały mi jakieś ulice do przeglądu na Ligocie. Nadrobiłem, ale musze przyznać, że było mega klimatycznie i super się pracowało ;] 


Gorzej było później ... bo gonitwa była niezła ;/. I nogi i głowa dostały wciry, co spowodowało że już chwile przed godziną 20:30 ogarniałem Morfeusza xD. Tym razem to nie stanowiło żadnego problemu (⁠ ̄⁠(⁠エ⁠)⁠ ̄⁠)⁠ノ :P 

Rano przynajmniej wstawania było lżejsze ;))) 

Pobudka chwilę po piątej ... 

... sprawy klasyczne, pakowanie plecaka i mogłem ruszać ^_^ 

Niezła Jamajka była - całe 3°C :D. Tęskniłem za upałami o poranku :D. Cieplej się zrobiło, to od razu jakieś poruszenie na Velostradzie. Minąłem chyba z pięciu  ༼⁠⁰⁠o⁠⁰⁠;⁠༽ rowerzystów heh 


Tym razem nie minąłem ostatniego zjazdu który chciałem przetestować. Średni, wjeżdża się na niego (po dziurskach ಠ⁠﹏⁠ಠ) na górny parking na D3S. To ino fotka ...

... i tym razem przez Upadowy na Szopienice ;] 


Po pracy gdzie jednak musiałem (:D) coś zrobić ... 

... do domku z jedną misją pośrednią. Trzeba było odebrać łańcuszek Teściowej z naprawy. A że złotnik na Piotrowicach, to wiadomo => kręcimy przez Giszowiec (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Nawet spokojnie się jechało (ino trzy próby zabójstwa na przejazdach przez ulicę z oznakowaniem P-11 oczywiście) i już przynajmniej było cieplutko (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 




Łańcuszek odebrany (⁠☞゚⁠∀゚⁠)⁠☞ to do bazy (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤. Na koniec ino mój ulubiony domek przy Chełmskiej (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 


No i tak :DDDDDD 

Choć wpisów weekendowych nie wykluczam ;))) 


Kategoria Rower