Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 44199.99 km (w terenie 886.24 km; 2.01%) |
Czas w ruchu: | 2152:24 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 976 |
Średnio na aktywność: | 45.29 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Szaflary 2/4 => Velo Czorsztyn
-
DST
84.25km
-
Czas
04:18
-
VAVG
19.59km/h
-
VMAX
57.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 października 2022 | dodano: 12.10.2022
Na grillu pojadłem, to i spanie było niezłe (:D) ...
... choć słabo punktowane, bo ino na 79 punktów heh :DD.
Na drugi dzień zaplanowana była główna atrakcja naszego wyjazdu => czyli objazd jeziora Czorsztyńskiego :). Pobudka jak widać o godzinie 8:30, następnie śniadanie w postaci ryżu z mięsem, ogarnięcie się i cóż? Rura ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Sam dojazd miał być w moim odczuciu trochę monotonny, ale okazał się bombowy. Achmed the dead terrorist lubi to :D.
Pierw z domku wioską, później las + szuter, i meldujemy się w okolicach nowotarskiego lotniska. Stamtąd już DDR-ką początkowo kostkową, a później już pojawił się ładny asfalcik ◉‿◉. Na tym drugim, przed pierwszym Pitt Stopem minęliśmy jednego rowerzyste O_o. Podczas owego ... chyba sześciu! Szok i masakra jak pusto było!!
Po tym jak ruszyliśmy ponownie, dochodzimy do jedynego niefajnego momentu tego wyjazdu - policja, karetka, i dość spora kałuża krwi na asfalcie :/. Prosta droga, zerowy ruch samochodowy, jeden (pewnie) błąd (czy mokry liść) i nieszczęście. Czarnej płachty nie było, więc życzę dużo zdrowia dla poszkodowanego!!
My natomiast poprzez remont drogi i dość średni (ale króciutki) odcinek docieramy na początek Velo Czorsztyn ^_^. Nawet nie wiem za bardzo jak go opisać => mi się ogólnie bardzo podobał. Takie mocne 8/10 ;). Pierw płasko asfaltem wzdłuż brzegu jeziora, później trochę lasem, jesienne klimaty zacne, jeden wypych, podjazdy, po jednym małym kryzysie (ja mięśniowy, Łukasz później raczej głodowy xD), i takie tam ;). Tu już zdecydowanie trzeba będzie poczekać na filmik, który to, już się ponoć tworzy 。◕‿◕。.
Do pełnej pętli wokół jeziora trochę brakło, ale taki był plan, a i czas nas zaczął gonić. Znaczy czasu mieliśmy w sumie do oporu, ale im mniej jazdy w zimnie i po ćmoku tym lepiej ;). Wizyta w sklepie, asfalty (mijanki z krowami xD), postój (z prysznicem z piwa w puszcze które to ... wyleciało z niezapiętego plecaka i się uszkodziło xD), zaś asfalt (słońca w ryj, wiatr w plecy), pizza, i przez las do bazy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Trasa:
Fotki:
Już przy domku było uroczo ʘ‿ʘ ...
... a później (trochę niespodziewanie) skierowało nas ... w las ^_^
I już Nowy Targ:
Tu będziemy parkować ostatniego (czwartego) dnia 。◕‿◕。//ತ_ʖತ xD
Piękny odcinek <( ̄︶ ̄)>
I dalej, w kierunku ...
...
... Pitt Stopu ^_^
Odcinek dojazdowy do głównej pętli (๑¯◡¯๑)
(BTW: piesek też się chyba na filmik zaŁAPIE :D)
I jest i główna atrakcja ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Takie miody, że aż trzeba było z niego do Żabki zjechać ;)
Po hot-dogu nazot na szlaku => tu okolice zamku w Czorsztynie
Na drugi dzień zaplanowana była główna atrakcja naszego wyjazdu => czyli objazd jeziora Czorsztyńskiego :). Pobudka jak widać o godzinie 8:30, następnie śniadanie w postaci ryżu z mięsem, ogarnięcie się i cóż? Rura ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Sam dojazd miał być w moim odczuciu trochę monotonny, ale okazał się bombowy. Achmed the dead terrorist lubi to :D.
Pierw z domku wioską, później las + szuter, i meldujemy się w okolicach nowotarskiego lotniska. Stamtąd już DDR-ką początkowo kostkową, a później już pojawił się ładny asfalcik ◉‿◉. Na tym drugim, przed pierwszym Pitt Stopem minęliśmy jednego rowerzyste O_o. Podczas owego ... chyba sześciu! Szok i masakra jak pusto było!!
Po tym jak ruszyliśmy ponownie, dochodzimy do jedynego niefajnego momentu tego wyjazdu - policja, karetka, i dość spora kałuża krwi na asfalcie :/. Prosta droga, zerowy ruch samochodowy, jeden (pewnie) błąd (czy mokry liść) i nieszczęście. Czarnej płachty nie było, więc życzę dużo zdrowia dla poszkodowanego!!
My natomiast poprzez remont drogi i dość średni (ale króciutki) odcinek docieramy na początek Velo Czorsztyn ^_^. Nawet nie wiem za bardzo jak go opisać => mi się ogólnie bardzo podobał. Takie mocne 8/10 ;). Pierw płasko asfaltem wzdłuż brzegu jeziora, później trochę lasem, jesienne klimaty zacne, jeden wypych, podjazdy, po jednym małym kryzysie (ja mięśniowy, Łukasz później raczej głodowy xD), i takie tam ;). Tu już zdecydowanie trzeba będzie poczekać na filmik, który to, już się ponoć tworzy 。◕‿◕。.
Do pełnej pętli wokół jeziora trochę brakło, ale taki był plan, a i czas nas zaczął gonić. Znaczy czasu mieliśmy w sumie do oporu, ale im mniej jazdy w zimnie i po ćmoku tym lepiej ;). Wizyta w sklepie, asfalty (mijanki z krowami xD), postój (z prysznicem z piwa w puszcze które to ... wyleciało z niezapiętego plecaka i się uszkodziło xD), zaś asfalt (słońca w ryj, wiatr w plecy), pizza, i przez las do bazy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Trasa:
Fotki:
Już przy domku było uroczo ʘ‿ʘ ...
... a później (trochę niespodziewanie) skierowało nas ... w las ^_^
I już Nowy Targ:
Tu będziemy parkować ostatniego (czwartego) dnia 。◕‿◕。//ತ_ʖತ xD
Piękny odcinek <( ̄︶ ̄)>
I dalej, w kierunku ...
...
... Pitt Stopu ^_^
Odcinek dojazdowy do głównej pętli (๑¯◡¯๑)
(BTW: piesek też się chyba na filmik zaŁAPIE :D)
I jest i główna atrakcja ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Takie miody, że aż trzeba było z niego do Żabki zjechać ;)
Po hot-dogu nazot na szlaku => tu okolice zamku w Czorsztynie
A tutaj za chwilę miałem wypych :P
Łukasz pewno umieści to w materiale heh :D
Szybki teleport, i już w Niedzicy
Ciągle było pod górkę, ale w końcu ...
... zaczął się kolejny podjazd => wjechany w całości ...
... ale kosztem prawie zawału (ノಠ益ಠ)ノ
Dobrze że po chwili mogliśmy dłużej odpocząć - o tu :)
Zjazd (no tu akurat nie :D) ...
... i kolejny mega odcinek ʘ‿ʘ
Koniec "objazdu" jeziora i znowu trochę nudno ...
... no ale były krowy ... i ich placki na całej szerokości jezdni ಠ﹏ಠ
Aaaa, i najważniejsze => pojawiły się Taterniki ʘ‿ʘ
A później, skoro już i tak wiedzieliśmy że za widnego się nie wyrobimy ...
... to pizza ...
(BTW: xD)
... i ostatnie 6km nocnego wyjazdu => przez las heh :P
Cześć trzecia ... już się ogarnia <( ̄︶ ̄)>
========
Mądry komiks to i dobrze pooglądać
Kategoria Rower
Szaflary 1/4 => Velo (w części) Dunajec
-
DST
45.46km
-
Czas
02:25
-
VAVG
18.81km/h
-
VMAX
60.72km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 października 2022 | dodano: 11.10.2022
Po co on się pakował? Po co mu był ten duży plecak?? Pfff, zaś kajś pojechał ತ_ತ.
Pchełka jeszcze po prostu nie zna mojej i Łukasza corocznej tradycji. Wy już jednak wiecie, że jak się zbliża jesień, to na parę dni wyskakujemy z kolegą gdzieś na rower ;). W tym roku tradycji stało się zadość ◉‿◉. Jako cel zostały obrane tym razem okolice Podhala, czyli wróciliśmy z planem z pomysłu sprzed około trzech lat ^_^. Profile nie wyglądały aż tak bardzo stromo, tereny pięknie, więc jazda 〜(꒪꒳꒪)〜.
Jako bazę noclegową zostały wybrane tytułowe Szaflary, bo najlepiej logistycznie wyglądały. Zanim jednak zameldowaliśmy się na noclegu ... to rower :P.
Wyjazd z Kato chwilę po godzinie siódmej rano, i na (bezpłatnym - szanuję :PP) parkingu meldujemy się w okolicach godziny jedenastej. Tamże dokrętka przednich kół i w drogę ... pod górkę => tak ustaliliśmy że będzie lepiej heh ;). Na "dzień dobry" jednak postój coby poprawić przednie koło w Szkodniku, bo coś nie chciało jechać xD. Później 6km pod górkę i postój na nawodnienie w miejscu (jak się okazało drugiego dnia) zabronionym dla wyjazdu rowerów. Las to las myśleliśmy heh :P.
Później to już zdecydowanie bardziej z górki, i tak aż do Krościenka gdzie szło trochę podreperować średnią, na którą to i tak nie zwracaliśmy zbytnio uwagi, bo ja robiłem zdjęcia do wpisów, a Szpilberg rzeźbił materiały do filmiku. Tak, filmik będzie, ale kiedy hmm? ¯\_(ツ)_/¯. Kolega ma tyle nagrań że głowa mała :DD.
Wracając do nas, to dojechaliśmy do Krościenka nad Dunajcem, później zwiedziliśmy trochę Szczawnicę, i mogliśmy ruszyć na główną atrakcje dnia dzisiejszego czyli zaproponowaną przez mojego Kierownika trasę Szczawnica - Czerwony Klasztor na Słowacji. Szlak PEEETAAARDA!! Polecam każdemu, choć może niekoniecznie w weekend ;). Myśmy kręcili w czwartek więc ino trochę ludzi, trochę flisaków, milion fotek i ujęć, i meldujemy się pod klasztorem który to ... doopy nie urwał :D.
Na koniec jeszcze powrót do ojczyzny, jeden postój nawadniający i do auta. Rowery spakowane, zakupy zrobione, i grillowanie. Urlop to urlop ;).
Prędkość maksymalna wyszła bardzo fajna, a ja do dodania na koniec (przed zdjęciami rzecz jasna), mam jeszcze informację, że na noclegu mieliśmy nieplanowanego (ale wyproszonego) gościa, który to se pojadł surowego kurczaka ... i chyba się zapomniał heh xD
BTW: Łukasz pogardził łóżkiem i wybrał wersalkę :DDDDD
Trasa:
Fotki:
Z postoju ...
... i z trasy samochodowej ;)
Parking ...
... i podjazd ¯\_(⊙_ʖ⊙)_/¯
A Łukasz ogarnia materiały do produkcji ^_^
Nudny odcinek ...
... i Krościenko => czyli też nudy :P
O, tu już o wiele ładniej ʘ‿ʘ
Dobrze że mamy rowery kostkowe ;)))
Szybki postój nawadniający ...
... i jazda wzdłuż Dunajca ʘ‿ʘ
Ekipa wyjazdowa na tle Trzech Koron :)
Niby atrakcja, ale też nudna :P. W sumie to szło tam ino obiad zjeść heh
Granica:
A tu już Polska, i mega miejsce na ostatnie nawodnienie :))
Turyści na łódkach się nawet ładnie z nami witali :D
Końcówka ...
... i ostania fotka na zamek
Z tego miejsca mieliśmy
Kolejne wpisy pewnie na dniach, no chyba że mnie jutro na Chorzowskiej zabiją hehehe :D.
=========================
I no tak ... xD
Kategoria Rower
DPD 43/2022
-
DST
30.92km
-
Czas
01:32
-
VAVG
20.17km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 października 2022 | dodano: 04.10.2022
Kitku o tym wie najlepiej ;). Ja już dziś musiałem jechać do pracy, bo wczoraj było wolne, jutro teren służbowy (i trzeba go było w biurze przygotować), a i na czwartek i piątek urlop trzeba było załatwić :P. Zdecydowanie nie napracuję się zbytnio w tym tygodniu heh :D.
Problem w ponad 14-godzinnym śnie jest jednak jeden, i zasadniczy. Nie to żebym nie polecał, ale gnaty bolą :P. Szkodnik więc rano na rozruszanie ◉‿◉. Warunki miały być mega średnie, i w sumie były:
Do tego rano Magda mi napisała że wieje ಠ﹏ಠ. I to była prawda, ale wiało po plecach ... więc nawet te 9°C nie robiły mi problemu ;). W Szopienicach miałem 9 minut(!!!) zapisu czasowego, to jeszcze na spokojnie się bułkarnie odwiedziło ^_^.
Po pracy (dziś jednak zajob ಠಗಠ) podstawowa misja to ponowne odwiedziny Brynowa. Wiatr kierunku nie zmienił - teraz po ryju było, do tego korki. Komfort? No średni ¯\_(ツ)_/¯. Ale cyferki się zgodziły ;)
Kolejnej okrągłej pewnie już w tym roku nie będzie :P
A tak to obrzeża D3S:
Park Kościuszki ...
... i Brynów ʘ‿ʘ
Tamże główna misja powrotu (myjnia => coby Łukaszowi auta nie uwalić) ...
... i do bazy :)
========
YYYYYY => chyba wolę jednak rower xD
... i do bazy :)
========
YYYYYY => chyba wolę jednak rower xD
Kategoria Rower
DPD 42/2022
-
DST
33.61km
-
Czas
01:38
-
VAVG
20.58km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 września 2022 | dodano: 01.10.2022
W poprzednim wpisie napisałem, że kolejne BeeSy będą w przyszłym miesiącu, bo wykorzystałem cały transfer na zdjęcia. Taaa, wpisy :D. Pogoda (paskudna lub kapryśna) to jedno, tereny służbowe to drugie, leń to trzecie, ale choć udało się po raz kolejny uderzyć do lasu na grzybki ;).
Szkodnik nie Trollking, jeździć nie musi :P
Dziś (to znaczy w środę xD) wstałem chwilę po godzinie 04:30 (usnąłem w sumie po 19:00 :D), i już mi się spać nie chciało. Radary wyglądały dobrze, więc zamiast pociągu postanowiłem pokręcić do pracy w takich oto porannych warunkach:
Temperatury (~ 5-8°C) nie skomentuję, ale choć skoro miałem czas, to na koniec przekręciłem przez Burowiec. Dawno tam nas nie widzieli ;)
Po pracy natomiast przed domostwem ... Brynów ^_^.
Tyle :P
========
Rowerowo (tak jak w sumie przez cały rok, czy tam dwa :D) nawet się nie starałem. Wrzesień był planowany na urlop, i taki był :P. Mapka oczywiście bez czeskiego tripu ¯\_(ツ)_/¯
Butnie? No nadrobiłem zaległości, i jestem nawet 16km do przodu względem 3kk w roku kalendarzowym :D.
Terenów służbowych (o ile mi nie dołożą) zostały cztery. Dobrze, może będzie trochę więcej motywacji na góry w weekendy ;).
==========
Poza tym, to bez zmian heh :D
Kategoria Rower
DPD 41/2022
-
DST
29.84km
-
Czas
01:22
-
VAVG
21.83km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 września 2022 | dodano: 21.09.2022
Na początek jeszcze ostatnie wspomnienia z Bieszczad => czyli zaległy Zwierzyniec Leśny z Lisznej ;]
Fajna sprawa :). Miejsce w klimacie, zwierzątek nie za wiele (lisy rulez :D), super atrakcja się nam trafiła (za 20zł/os) bezpośrednio przed powrotem do Katowic :)
W Kato planowałem jeszcze na urlopie coś pokręcić, ale deszcze niespokojne ostudziły moje ambicję xD. Pospacerowaliśmy za to dwa razy (w piątek na Akademikach, a w sobotę po Ochojcu) i pozbieraliśmy grzybków-pipkuf ;)
I od poniedziałku zabawa w pracę od nowa :P. W tenże dzień wstałem jeszcze normalnie i pojechałem do roboty pociągiem, we wtorek zaspałem i pojechałem autem, dziś dla równowagi wstałem za wcześnie (tak po piątej) więc trzeci środek transportu był wskazany => tym razem ten najzdrowszy heh ;).
Rano miało być chłodno (około 8*C), ale jechało się fajnie - do tego dostałem cynk, że skończyli remontować most na Roździeńskiej, i w końcu mogłem pojechać sobie spokojnie przez Zawodzie ^_^.
Powrót (przy temperaturze około 13*C) nastąpił swoimi śladami :P. Z atrakcji to ino wiało popołudniu (+ mnie zmoczyło na końcówce), ale nie narzekam ... bo już mi się chciało tego roweru ʘ‿ʘ.
Jutro odpalę czwarty środek transportu w tym tygodniu (autobus) => tereny służbowe trzeba kończyć pomalutku ;). Ole :PP.
Transfer wywaliłem na urlop, więc ino Szkodnik w biurze ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Kolejne wpisy w przyszłym miesiącu, bo nawet jak coś się będzie działo ... to ze 212kb zbytnio nie poszaleje z fotkami we wrześniu heh :P. A zdjęcia podmieniłem (te większe usunąłem z BeeSa) na pomniejszone (ノಠ益ಠ)ノ. Transferu jednak nie oddali ¯\_ಠ_ಠ_/¯. SKANDAL :DDDDDD.
=============
A na koniec ... no coś w tym jest ;)
Kolejne wpisy w przyszłym miesiącu, bo nawet jak coś się będzie działo ... to ze 212kb zbytnio nie poszaleje z fotkami we wrześniu heh :P. A zdjęcia podmieniłem (te większe usunąłem z BeeSa) na pomniejszone (ノಠ益ಠ)ノ. Transferu jednak nie oddali ¯\_ಠ_ಠ_/¯. SKANDAL :DDDDDD.
=============
A na koniec ... no coś w tym jest ;)
Kategoria Rower
Pogadać w miejscu odpowiednim ^_^
-
DST
17.83km
-
Czas
00:57
-
VAVG
18.77km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na szybko z Marcinem pogadać o sprawach byłych, przyszłych, i bieżących ʘ‿ʘ.
Fotki:
Miejsce rozmów:
Główna atrakcja:
Dojazd i powrót:
Tyle :P
===========
Jutro po 11:00 wyjazd na osiem dni => wujek Łukasz i ciocia Marzena pogłaszczą i nakarmią ( ◜‿◝ )♡
Całowanie zostawmy Magdzie po powrocie :D
Miejsce rozmów:
Główna atrakcja:
Dojazd i powrót:
Tyle :P
===========
Jutro po 11:00 wyjazd na osiem dni => wujek Łukasz i ciocia Marzena pogłaszczą i nakarmią ( ◜‿◝ )♡
Całowanie zostawmy Magdzie po powrocie :D
Kategoria Rower
Żelazne CZECHY
-
DST
77.22km
-
Czas
03:57
-
VAVG
19.55km/h
-
VMAX
60.05km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 września 2022 | dodano: 04.09.2022
Wpis opóźniony, bo wiadomo => trzeba było się roztrenować :P
6-3, 6-2 dla Piotrowic <( ̄︶ ̄)>
ŻYCIE :PPPPPPPPPP
==============
Po wczorajszym spotkaniu z Zientasem, no wstać było mega ciężko heh. Ogarnęło się jednak, i po śniadaniu mogłem zjawić się na PKP Piotrowice gdzie to po chwili pojawił się Łukasz ... z pociągiem :D. Miło, dziękuję :DD.
I rura:
Po trochę ponad godzinę jazdy (i 17zł za bilet, bo rower za darmoszku ^_^), meldujemy się w Wodzisławiu Śląskim. Tamże ...
... pierw chwila na ogarnięcie się, i jazda na szlak żelazny ... do którego to jednak trzeba było trochę podjechać 。◕‿◕。. Klimat jednak był zacny :]
Później już on. Zdania na jego temat są podzielone ¯\_(ツ)_/¯. Z mojej strony mogę napisać tylko tyle, że samemu by mi się go nie chciało jechać ...
... ale na rozmowy i yyy klachy jest w pytę heh :D
No i meldujemy się u naszych południowych sąsiadów <( ̄︶ ̄)>. Normalnie żodyn emigrant się nie prześlizgnie!! ŻODYM :DDDDD
Jazda po czesku heh
I Karvina (◠‿◕)
Kąsek (klimatyczny) nad Olzą 。◕‿◕。
I dalej ^_^
Poza obowiązkowa :D
Trafiła się jeszcze doszynka (z czeskich Piotrowic xD) ...
... i znaczek, który to nas nie zachęcił :DDDD
I nazot w ojczyźnie ʘ‿ʘ
Trafiła się jeszcze doszynka (z czeskich Piotrowic xD) ...
... i znaczek, który to nas nie zachęcił :DDDD
I nazot w ojczyźnie ʘ‿ʘ
Na koniec jeszcze McDonald's, i nieudane szukanie sklepu xD
Cenę za przewóz rowerów mega szanuję, ale z tymi sklepami to wpadka była heh. Dobrze że choć było co pić ;)
A trasa bez dojazdów (na dworzec tam i nazot + sklep na Ligocie) wyglądała o tak:
Podziękował serdecznie za uwagę, i dla Łukasza za towarzyszyło :). Kolejny wpis ... pewnie już górski z Bieszczad ʘ‿ʘ. Czekam mocno => oby pogoda se ino jaj nie robiła xD.
A trasa bez dojazdów (na dworzec tam i nazot + sklep na Ligocie) wyglądała o tak:
Podziękował serdecznie za uwagę, i dla Łukasza za towarzyszyło :). Kolejny wpis ... pewnie już górski z Bieszczad ʘ‿ʘ. Czekam mocno => oby pogoda se ino jaj nie robiła xD.
===========
A na sam koniec, coś pod komentującego tu Tomka => faktycznie, to miasto to stan umysłu :DDD
XDDDDDDDD
A na sam koniec, coś pod komentującego tu Tomka => faktycznie, to miasto to stan umysłu :DDD
XDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 40/2022
-
DST
30.13km
-
Czas
01:26
-
VAVG
21.02km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 września 2022 | dodano: 02.09.2022
Sytuacja niezmienna => kot się obija, a ja latam po ulicach xD.
Wczoraj nawet przez większość ulicy Kościuszki, mogłem identyfikować się jako tramwaj :DDD
Ulica, jak ulica ...
... ale na końcówce przynajmniej (w nagrodę) mogłem ładne chmurki pooglądać ʘ‿ʘ
Później kolejno => do Lidla, do OBI, na chatę, po paczkę do paczkomatu, do Biedronki, na koniec misję: po a) dobudzić sąsiada (xD), po b) wyczyścić se trochę rower z syfu. Dzień zakończyłem ... no dość szybko :D
Przynajmniej chwilę po godzinie 05:00 rano byłem mega wyspany (wstałem ino chwilę po północy /ᐠ。ꞈ。ᐟ\ dać jeść), więc zrezygnowałem z pociągu na rzecz Szkodnika :). I tak czeka mnie przymusowa, dwutygodniowa przerwa w kręceniu do roboty. Nie narzekam jednak, bo wynika to z tego, że po prostu nie będzie "P" w DPD :PPPPP.
Poranek, info od Magdy że piździ, kot w nogach pod kołdrą, otwieram okno, i już wiem, że do ubioru na chłodno trzeba dołożyć polar na cycki ;/. Dziś to już nawet słońce nie pomagało ...
... i trzeba było kręcić coby się rozgrzać :). Marudzić jednak nie zamierzam, bo w sumie przyjemnie (przez Nowy Nikisz) się jechało. Doceniłbym nawet warunki termiczne ... jakbyśmy teraz mieli grudzień heh xD.
Po pracy powrót przez Bagienną, Zawodzie, D3S i Ligotę. Nic ciekawego do opisywania się nie działo, i ino jedna fotka pięknej agresywnej maszyny:
A za nią jakiś grat od Obajtka <( ̄︶ ̄)> :PPPP
==========
Sierpień rowerowo ponownie był mega lokalny :D. Zresztą cały rok się taki zapowiada :P. Jutro ino jak nic się nie wydarzy, to ruszymy z Łukaszem bliżej granicy polsko - czeskiej. Ciekawa to będzie odmiana :DDDDD
Butnie? W normie => w pierwszym półroczu zamiast 1,5k km było ino 1420km, ale nadrobiłem ;). Na tą chwile mam 2001km i cztery miesiące ... czyli w jednym miesiącu mogę normy (250km) nie wyrobić :DDD
==================
Może na urlopie się uda trochę po Bieszczadach podreptać i pogonić
¯\_ಠ_ಠ_/¯
Choć prognozy są mega średnie ಠಗಠ
PFFFFFFFFF. Oddawać upały!!
Kategoria Rower
DPD 39/2022
-
DST
30.41km
-
Czas
01:27
-
VAVG
20.97km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 sierpnia 2022 | dodano: 30.08.2022
Ta to ma się dobrze heh :).
Niedziela (po górach) zaplanowana była na odpoczynek, wczoraj ino praca i lenistwo, a dziś już dalej walczymy o klasyczne pięćdziesiąt DPD w roku ୧(^ 〰 ^)୨. Co do ubioru, to nawet nie musiałem sprawdzać temperatury, bo jak ino zadzwonił budzik, to Pchła zaczęła domagać się wpuszczenia pod kołdrę :D. Dresy długo-nogawkowe, bezrękawnik (a jak :P), kurtka, opaska na uszy i można było kręcić :). Opłaciło się tak ubrać, bo faktycznie ciepło to nie było ^_^
Trasa najszybsza czyli przez D3S ...
... i to po prawej ze znaku :)
W pracy szykował się natomiast spokojny dzień. I taki był ... gdzieś do godziny 07:25 xD. Wiercenie, hałasowanie, demontaż popsutej, starej klimatyzacji i montaż nowej ...
... aż się ucieszyłem że na chwile musiałem w teren wyskoczyć hehe ;)
A jak już wróciłem, to wszystko było ogarnięte ;].
Teraz zaś mi będą mózg zamrażać (:D), ale najlepsza w tej klimie ... jest opcja ogrzewania. Jak zimą kaloryfery będą zimne, to ona się mega przyda :). Chyba że prądu też zabraknie xD
Na powrót wybrałem tym razem opcję przez Giszowiec, bo chciałem zobaczyć jak idą postępy w budowie DDR-ki ʘ‿ʘ. Godnie idą :)
Do tego miała być ona mieszanką kostkowo-bitumiczną, a jest w 99% asfalt!! Szanuję
。◕‿◕。.
Później w las, i pierw omijanie bandy babć z kijkami przez "pobocze", a później Dżesik ...
... ale tu już przed nimi dałem ostro po hamulcach :P
Reszta to spokojny ...
... dojazd o tu <( ̄︶ ̄)>
Jutro się zobaczy, bo w czwartek teren służbowy => ul. Kościuszki - powiatowa ತ_ತ. I coraz bardziej myślę o jakimś serwisie, czy porządnym czyszczeniu lofelka ... bo zaczynam żegotać xD. Do tego chyba pada "koszyczek" licznikowy - jak nie urok, to sami wiecie co ;)
================
BTW: o_O
BTW2: no nie mogłem się powstrzymać
Kategoria Rower
DPD 38/2022 + Park Śląski
-
DST
52.43km
-
Czas
02:32
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 sierpnia 2022 | dodano: 26.08.2022
Wczoraj zgodnie z planem, służbowy przegląd części DK-86 ತ_ತ
Standardowe podziękowania dla kierowców, za nie zabicie mnie xD. Jedynie jeden dekiel (kurier) mnie przygazecił. Jakim trzeba być dzbanem, żeby drogowca na milimetry wyprzedzać przy prędkości około 100km/h? Odpowiedz zostawiam wam ;/.
No nie miałem okazji pouczyć xD.
============
Wczoraj pykło mi ponad 10km iścia, i w sumie dziś nie zakładałem jazdy na DPD. Wstałem jednak wyspany i zmieniłem plany :). Zanim jednak się ogarnąłem (i kota) to już wiedziałem że będę się gonić heh. Trasa oczywiście przez Nowy Nikisz w warunkach znośnych, choć chłodnych :P
Jedyna atrakcja była na Szopienickiej, gdzie nie mogłem się wbić z DDR-ki(?) na jezdnię. Cóż, została chwilowa jazda tym czymś :D
XDDDD
W pracy na "dzień dobry" moje biuro było zajęte przez spotkanie "Solidarności", ale choć pogadałem z kolegą z innego działu, i jak się okazało ... też jest aktywny na BeeSie heh. Fajnie że nie tylko ja z roboty tu piszę :). I w tym miejscu geneza powrotu. Wojtek mi przypomniał że istnieje coś takiego jak Park Śląski :). Do domu mi się zbytnio nie śpieszyło, jutro być może (a raczej już na pewno) górki, to postanowiłem tam na chwilę podjechać i zobaczyć co i jak ;].
Pierw jednak Borki ...
... później niespodziewany (jak na Katowice) przymusowy postój ;)
A przed samym parkiem, miałem zajęczyce na DDR-ce heh ;)
I sam Park Śląski :].
Ludzi wuchta i dwie muchy w oku => pitłem :P
Zajęczyca była o tam 〜(꒪꒳꒪)〜
Na chatę olałem trasą najkrótszą i wróciłem sobie leśnie, przez moje rodzinne rejony ...
... i Kokociniec ʘ‿ʘ
A na koniec Rozwój ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
XDDDD
W pracy na "dzień dobry" moje biuro było zajęte przez spotkanie "Solidarności", ale choć pogadałem z kolegą z innego działu, i jak się okazało ... też jest aktywny na BeeSie heh. Fajnie że nie tylko ja z roboty tu piszę :). I w tym miejscu geneza powrotu. Wojtek mi przypomniał że istnieje coś takiego jak Park Śląski :). Do domu mi się zbytnio nie śpieszyło, jutro być może (a raczej już na pewno) górki, to postanowiłem tam na chwilę podjechać i zobaczyć co i jak ;].
Pierw jednak Borki ...
... później niespodziewany (jak na Katowice) przymusowy postój ;)
A przed samym parkiem, miałem zajęczyce na DDR-ce heh ;)
I sam Park Śląski :].
Ludzi wuchta i dwie muchy w oku => pitłem :P
Zajęczyca była o tam 〜(꒪꒳꒪)〜
Na chatę olałem trasą najkrótszą i wróciłem sobie leśnie, przez moje rodzinne rejony ...
... i Kokociniec ʘ‿ʘ
A na koniec Rozwój ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Już wszystko jest - klub spod mojego rodzinnego bloku ... wraca w okolice mojego obecnego domostwa :D. Widocznie tak musi być :DDD
A trasa finalnie wyszła o taka ^_^
A trasa finalnie wyszła o taka ^_^
=============
Dla marudzących ...
... :PPPPPP
Dla marudzących ...
... :PPPPPP
Kategoria Rower