Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny

Wrotki - Paprotki

  • DST 50.48km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.03km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 marca 2018 | dodano: 25.03.2018




Dziś prawie wszystko wyszło zgodnie z planem który ustaliłem wczoraj. Prawie ino dlatego że miałem spać do 12.00, no ale niestety "larmo" w domu obudziło już chwilę przed 8.00 xD Trudno => popaczałem na internet, ogarnąłem kwiatki swe na parapecie, zobaczyłem skoki (dobrze ze ten nudny sport sezon się kończy xD), zjadłem wczesny obiad i grubo po 12.00 wyszedłem pokręcić na Jezioro Paprocany w Tychach.

W sumie to nawet chęci na to zbytnio nie miałem ale nikt się nie odzywał a było mi szkoda pogody po prostu (-: Pewno jakby Grzegorz z górami w czwartek nie wyskoczył to bym był dziś w Wiśle był na jakimś małym co nieco ;-)

Dziś tam jest względnie, zobaczymy jutro ;-)

No ale o tym jutro lub w poniedziałek - wróćmy do roweru dzisiejszego.

Albo jeszcze nie :P

No dawno się tak nie uśmiałem :P

Tak, jesteś ekologiem - tak jak ja lesbijką :P
=========================================
Co do sprzętu to znów włożyłem między nogi Szkodnika i mogłem jechać ... na twardym siodełku z wiatrem w twarz xD Nie powiem lekko się zniechęcałem, do tego doszły korki na Brynowie i Piotrowicach i mieliśmy komplet do szczęścia heh. Walczyłem jednak dalej i tak coby omijać lasy udało się dojechać do Tychów i ich słynnych DDRek. Tak na marginesie - topór w plecy włodarzom tego miasta za ich stan. 

 No ale na Paprocany dojechałem, tam ćmiczek, tytułowe patrzenie jak się w błocie jeździ na wrotach (:-D), objazd jeziora i nazot przez Browar. Później jeszcze wpadłem na plan szukania krokusów na Murckach ale zakaz jazdy kołem po DK86 moje plany zniweczył. Błotem więc po lesie, nawrót na DK, Murcki właściwe i do bazy standardowo. Nie powiem tyłek bolał, forma w górach została :-)

A co do krokusów to hmm w Tatrach już są - idealne żeby podeptać. Ehhh rok w rok to samo i pewnie w tym roku znów Chochołowska się wzbogaci o parę odcisków butów od Grażyn i Januszy...

==============================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1088740409
Fotki:
Podlesie w słońcu skąpane ;]

Potok Mleczna stabilny
Cygaret-pauza :P

Na celu i co? ...

... Szkodnik już rozrabia :P
Dobrze że to już stare pocerowane galoty były ;)


Browar :) i jakiś budynek w tle ;P

A tu "jebnął" plan na Murcki - skrótem

Jak będę za parę miesięcy oglądał ten wpis to las chce tak zapamiętać, nic przed tą prostą się nie działo heh

Zachodzik i do wanny ;]

=====================
EEE? No przecież tej, ktoś zna "adres"?


Kategoria Rower

DPD 4/2018 + Durny plan

  • DST 50.94km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.08km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 marca 2018 | dodano: 24.03.2018



W sumie to DPD miało być już wczoraj ale minus 6 stopni z rana mega skutecznie mnie zniechęciło :P

Dziś już natomiast nie było zmiłuj się bo jak media donoszą ... świat się kończy => http://www.dziennikzachodni.pl/polska-i-swiat/a/ko... xD ... po raz ósmy w ciągu ostatnich 18-tu miesięcy ale jednak :-D Od razu skoryguje => nie ma i nie będzie dokładniej daty końca świata gdyż świat się skończy nagle, dwa dni po tym jak się wprowadzę do swojego mieszkania, trafię szóstkę w lotto lub znajdę żonę. Choć w sumie pierwszy i trzeci warunek można skreślić bo jak trafie miliony to kupię se dom a i żonę ogarnę na jakimś targu w Stambule ;-)

Co do samej jazdy: dziś rano już było ino minus jeden, do tego był czas po pracy gdyż obiad "miałem z głowy" - koleżanka z biura w niedziele świętuję pięćdziesiątą drugą wiosnę a że nasza trzy-osobowa ekipa ciasto lubi (najlepiej te z mięskiem w środku :-P) więc motywacja była mocna. Wystartowałem (tradycyjnie w okolicach godziny 6.15) tym razem Szkodnikiem - a co, w końcu debiut musiał nastąpić (-:

Pojechałem trasą wiadomą bo do roboty nie ma co kombinować, trzeba po prostu zdążyć - co oczywiście się udało ^_^ Po pracy natomiast w sumie bez planów przed siebie => wymyślę coś na szlaku :-) I tak z Szopienic pierw na Rymera w Mysłowicach gdzie się trochę pokręciłem i wymyśliłem - Trójkąt Trzech Cesarzy.

O ile to był durny pomysł niech świadczy tytuł wpisu i ta fotka:

No takiego gnoju to się nie spodziewałem xD

Trudno, po wycieczce Scott zaliczył pierwszą kąpiel i wyglądał o tak, OOO TAAK ;-)


Dobra, mniejsza o to. Wydostałem się ze szlaku z epoki kamienia łupanego i mogłem skierować się ponownie na tak zwane "przed siebie". Dojechałem do Fashion House i nie było w sumie innej opcji niż nawrotka przed Jaworznem i prucie trasą którą na jesień przypomniał mi kierownik. Minąłem Elektrownie Jaworzno, później już Mysłowice - Brzezinka, Larysz, Wesoła, Stara Wesoła i miało być na Murcki ;] Nastąpiła jednak zmiana planów i pojechałem przez Giszowiec i Zespół P-K "Źródła Kłodnicy" w celu poszukiwania krokusów :-)

Krokusy jednak czekają na lepsze warunki, podobnie jak Gocha :-P Kto będzie pierwszy: Siostra ma? Krokusy? Czy śnieg w listopadzie? => czas pokaże :-P
======================================
Jutro może jakieś Tychy, 100% asfaltem oczywiście heh. Obsikam im coś za karę że w meczach o mistrza Polski w hokeju na lodzie biją nas 2-0 (do czterech zwycięstw) i puki co w bramkach 11-0. Kij z tym, bramki się nie liczą a teraz dwa mecze u nas.

A w niedziele górki, ostatnie zimową porą bo ino mi Rysianka została ;-) Oby wyszło i oby użyteczny inaczej się nie obraził bo myślę że wie że go lubię ... jeszcze ;-)
============================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1088219615

Fotki:

Rano nic szczególnego - co innego wczorajszy zachód w Piotrowicach :-)

25 centymetrów mięsa - kobietę pewnie też by zadowoliło ;-)
A ul. Sosnowa ssie ...


T3S i "czyścioch"

Pozdro Marzen :))))

Kopciuch parowy z Jaworzna z dalsza...

... i bliższa

A tu już w domu :-)
Ładny zjazd z Larysza był ... o wjeździe ani słowa => no może ino parę: przynajmniej bez wiatru w ryj się obyło ;)

I na bazie, dobry początek weekendu ^_^


=======================================
Śmiech? => https://www.youtube.com/watch?v=vXV-WufpJ4Q => Poznań z niespodziewanką na końcu :D
=====================
Życie?
W sumie tak jak pisałem na wstępie - 5mln i samolot na Stambuł ehehehehehe :D


=======================
===================================
==================================================
PS: wróciłem do nałogu oGAME z którego się po 5 latach wyleczyłem w 2007roku xD
Skoro jest średnio to będę farmił przed kompem :P


Kategoria Rower

A co to się stało?

  • DST 35.98km
  • Kalorie 3502kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 17 marca 2018 | dodano: 19.03.2018


Sorki za obsuwę, wczoraj był leń :P

====================================================
Najlepszy wstęp jaki znalazłem - idealnie pasuje do tego co się dzieje na dworze xD => https://web.facebook.com/bezcenzury.eu/videos/1773...



A miał być rower, przynajmniej tak planowaliśmy (około 3 minuty) na garażu w zeszła niedziele xD Później sprawdziliśmy prognozy które stety niestety się sprawdziły => na weekend miała wrócić zima. Więc cóż, wstępnie ustaliliśmy że ewentualnie mogę być górki (-:

Diobeł wiedział co się szykuje więc odpuścił, Łukasz kombinował ale też się nie udało, w tygodniu Zientas zagadał ale też nie wyszło, Janiol kombinował udanie i tak prócz pewnego Grzegorza i mnie udało się uzyskać ekipę wjazdową. Teraz nic ino myślenie nad celem. W sumie mi do pełni zimowego szczęścia brakuje Rysianki no ale z tym poczekam tam 2-3 tygodnie na kolegę z Wesołej. Zobaczymy, najwyżej zrobię singla :-) Wracając do nas padło w sumie niezłe stwierdzenie że można zrobić Klimczok gdzie już byłem w tym roku => no ale w sumie innym szlakiem więc mogę zaś ^_^ I tak nie miałem nic lepszego do roboty bo babuszka ogarnięta wczoraj :-)

Pobudka, fasolka i jazda za zug o 6.55 z o dziwo Brynowa ^_^ Na pieron podstawił się popularny kibel i mogliśmy z piwkiem w łapie pojechać trochę ponad godzinę do Bielska Leszczyn. Tam pierw w ciszy robimy zaopatrzenie (niezawodna Biedronka) i ruszamy w kierunku szlaku czerwonego. W sumie miałem inny plan ale Grzegorz się uparł i na początek ... przestrzeliliśmy szlak xD Trudno, za pomocą internetu po chwili wracamy na ścieżkę i możemy rozpocząć "wspinaczkę". Szło się nieźle gaworząc już dość konkretnie, a ja przy okazji mogłem zobaczyć na co Grzegorz chce mnie zabrać żeby w górach przetestować Szkodnika. Telewizorów nie było więc pewno koło lipca zrobię ten szlak już na dwóch kółkach ^_^

Wracając do opisu (minęliśmy nawet rowerzystę xD) doszliśmy do schroniska na Szyndzielni gdzie postój na jedzenie i coś normalnego do picia. Janiol ino biedny bo miał sam alkohol :-D

Odpoczęli i w mega piździawie mogliśmy pójść na nasz główny cel czyli Krupniok Klimczok. Tam po setuni i jazda na dół bo ani widoków, ani sensu nie było - wiało i ogólnie było średnio. Następny cel: Błatnia który ... no co by tu dużo mówić, myślałem że będzie bliżej :-D Schron został olany bo każdy piwo miał (w przeciwieństwie od jedzenia) i postanowiliśmy schodzić od razu do Brennej w nadziei na busa. Miło się szło w dół - przynajmniej nie wiało :-P Do tego poruszone zostały tematy piłkarskie i w sumie nie wiem kiedy znaleźliśmy się na asfalcie. Busa oczywiście brak, to znaczy był ale za milion lat xD



No niestety, my byliśmy skazani na Równicę (a mój bilet 10-cio godzinny na lądowanie w koszu) i 10-kilometrowy spacerek do Ustronia. Ehh no tu już miałem dość, niby ino pięćset metrów przewyższenia ale po sznurówkach dało :) Szczyt olaliśmy (i tak tam nic nie ma), schronisko również i ostatnie już zejście, gdzie zostały zaliczone (na całe szczęście niegroźne) małe dzwony. Żubry coś nogi plątały ;) W Ustroniu, na szybko jakaś przekąska, do pociągu, standardowy Morfeusz i już po ćmoku roztajemy się. Mi jeszcze ino została misja kebab w Katowicach i koniec wycieczki. Dobra popisałem teraz statystyki i rzeczy istotne - fotki i filmik :)
===============================================
TRASA: https://www.relive.cc/view/e1085340959





Filmik => https://www.youtube.com/watch?v=EIvxiVmm_b4&featur... wrzucę bo Janiol nie dołożył ostatniej części, za co dzięki :P 

Fotki:
Piątek i powrót z Piotrowic - było wiadome że w górach będzie biało :)

A tu już Bielsko - Biała i kopnięty znak xD

Warunki lodowe, oj trzeba było uważać coby tyłka se nie obić ;)

Ścieżka właściwa - nawet niegłupia na koło ;]

Mozolnie do góry


My jednak z inną zwierzyną, taką do ręki :P

Szyndzielnia + schronisko



Klimat wędrującej mgły, na filmiku lepiej widać ;]

Odrobina radości - Klimczok już blisko :)

Szczyt zdobyty ;]

I w dół

Szlak chwilowo zgubiony

Warunki stabilne :P


Tego szczytu akurat nie znałem ;)

Ekipa wyjazdowa


Schronisko i okolice



Brenna i chwilowy odpoczynek od lasu

Sratatata :PPPP

Szlak na Równice

Nie ma źle :D

Michał cyknął sarenkeła ....


... a ja orła :P

Później już ciemno było więc jeszcze fotka maszketa i kończę ;]

=======================================================================
Pomoże ktoś?:P

=========================
W niedzielę był plan na koło no ale ....


... smole taki interes :DD


Kategoria Góry

DPD 3/2018

  • DST 27.39km
  • Czas 01:14
  • VAVG 22.21km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 marca 2018 | dodano: 16.03.2018



I TO JEST FAKT :)))



Dobra pogoda moim zdaniem to taka która się sprawdza :) A tym razem po wtorkowym DPD prognozy na poziomie pozytywnym widniały ino na dzień dzisiejszy => jutro już opad w stylu mieszanym czyli deszcz i ewentualnie śnieg xD No nic, prognoza na całe szczęście się utrzymała więc szło znów wstać parę chwil wcześniej, dosiąść Krossa i udać się w kierunku wschodzącego (ponoć) słońca :)
=====================================
Wystartowałem tym razem tam o 5 minut wcześniej niż zwykle więc mogłem urozmaicić standardowe DP o Burowiec a i tak byłem w robocie z dość spokojnym zapasem czasowym więc pozytywnie. Co do samej jazdy w sumie bez przygód. Czemu w sumie? A no dlatego że przerzutka przednia se zmieniła ustawienie, tym razem przeskoczyła na dwójkę i uczepiła się jak wiadomo co :) Przynajmniej "blat" zaoszczędzę kosztem "kadencji" - w sumie bez różnicy heh.

Dniówka spłynęła płynnie i nastąpił powrót o którym myślałem że będzie bardziej niż normalny lecz już na samym początku zdarzyła się sytuacja godna opisania. Wiem że nie wolno się śmiać z ludzi niepełnosprawnych no ale większość was wie jak lubię ludzi w niebieskim ;) Do sedna sprawy: nie przejechałem nawet kilometra i moim oczom ukazał się patrol że sprzętem chyba do dmuchania. Oczywiście nic do ukrycia nie miałem i nawet trochę żałuję że nie przejechałem koło nich - ciekawe czy bym dmuchał czyli prawie jak zawsze by mnie olali xD. No ale wracając do wątku, pojechałem prosto, tak jak mógł każdy bo było ich mega widać w tych odblaskach. Dokładając do tego że kierowcy z drugiej strony mieli aż dwie możliwości odbicia ulicami: Morawa lub Bednarską to brawo, BRAWO. Może jakiegoś ślepego lub jadącego na auto-pilocie z dość dużą ilością krwi w alkoholu złapali :-P Koniec anegdoty. 

Pozostała część PD była wręcz idealna => zielona fala, plus 7*C, bezwietrznie, przy delikatnym słonku aż szkoda było parkować ale prawie typowy Polak wzywał ;-)
=======================================================
Trasa:

Fotki:
Warunki jezdne dobre ale Szkodnika nie chciało mi się "ubierać" w lampki itp. - lenistwo maksymalne :D

========================================
Na ul. Morawa ustawiono progi xD
Szkoda że przy obniżonym chodniku - wnioski i sposób omijania widać po śladach :D


D3S (popołudniu) z góry widziane - na kadencji można śmiało wjechać ;)

Nagroda ;]

=======================
W sumie ino mi rogów brakuje ......... czekaj, czekaj czy ja chce tej żony czy nie chce? hmmmmmm ;)

============================
PS 1: dziś na uszach został ustawiony niejaki Witek Muzyk Ulicy polecony przez Filipa. Oceniać nie będę bo to zdecydowanie nie moje klimaty no ale to: https://www.youtube.com/watch?v=9UXt_Cj0YSQ lub to: https://www.youtube.com/watch?v=2Y032q9Hjp
 w ucho wpadło ;)

PS 2: pierwszy miesiąc noszenia opaski za mną, hmm ciekawe jak to będzie jak naprawdę zacznę chodzić :D


Kategoria Rower

DPD 2/2018

  • DST 26.86km
  • Czas 01:14
  • VAVG 21.78km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 marca 2018 | dodano: 13.03.2018




No i wpadło kolejne DPD, tym razem już klasycznie bez dodatkowych KaeMów ;]

A jak do niego doszło? W sumie trochę z lenistwa bo mam (jak już słyszę) chwilowy spokój od babki (cytując Nosowską "lubię ten stan: cisza, ja i czas") a do tego doszła do mnie informacja że pogoda się "kaszani" więc nawet wieczorno-nocne deszcze nie zraziły mnie od nastawienia budzika na nieludzką godzinę 5.25. Wstałem, zobaczyłem widok za oknem (średni), obczaiłem temperaturę (niezła) i po sprawdzeniu prognozy na następne dni (jpierd.) postanowiłem odpalić Krossa. Jeszcze ino może czwartek się nada na DPD, na weekend jakieś górki i chyba tyle będzie z tygodnia ;/
================================================

Tak więc z uśmiechem na ustach - wyspany, po godzinie 6.00 rano poprzekładałem pierdoły ze Scotta do Krossa (pogoda wskazywała jakieś przelotne mżawki w okolicach godzin 14.00 i 16.00 więc błotniki pod tyłek były wskazane) i jazda klasykiem przez ... a zresztą wiadomo => nie raz opisywałem ^_^ W pracy zameldowałem się z dość spokojnym zapasem czasowym czyli fajnie :P

Po pracy (gdzie podstawową informacja okazał się fakt iż miłościwie nam panujący El Prezidento Marcin Krupa dał urzędnikom dzień wolny w Wielki Piątek coby się do świąt przygotować - ps: rower? ktoś, coś? :-P) nastąpił powrót do bazy przez Nikiszowiec i D3S. Powrót że dodam wzbogacony dość konkretnym wmordewindem, paczeniem po chmurach i oczekiwaniem na światłach na skrzyżowaniu Brynowskiej i Huberta które standardowo okazało się bezcelowe - poszedłem na pasy. Kto z Katowic lub okolic pewno zna ten bajer tam xD

Finalnie i tak mocna czwórka, dobrze że pojechałem ;)
============================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1083752044
Fotki:

Poranek z garażu, ładniejsze zdjęcie mokrości na szlaku nie wyszło ;/

Godzina 14.45 hmmm wrócę suchy czy nie? oto jest pytanie

UDAŁO SIĘ że dodam :)
================================================
A tu na koniec z dziś korek na DK 86


Czemu?

Może podobny kłopot był?

:P


Kategoria Rower

Debiutancko - elegancko

  • DST 23.32km
  • Czas 01:10
  • VAVG 19.99km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 marca 2018 | dodano: 12.03.2018
Uczestnicy


Po piątkowych kilometrach wczoraj został zrobiony trening nożny. Bardziej mi się chciało po lesie z browcem pochodzić no ale zlewy mają to do siebie że lubią się psuć xD Tak więc wyszło jak wyszło => https://www.relive.cc/view/e1082310381 :) Dobrze że choć naprawa (po dość niemałych komplikacjach) się udała ;]
==============================
A co do dziś to start był mega niemrawy, kompani się mi wykruszali, do tego wychodziły echa wczorajszego piwkowania przy i przed meczem GieKSy więc wystartowałem grubo po godzinie 14.00 i to chyba tylko dlatego że Diobeł się obudził ;) 

I tak pierw na Batory odebrać kolegę, później małe testy leśne, posiadówa na Przystani (pierdyliard ludziuf i rowerzystów xD) i na miting garażowy na którym już czekał zmotoryzowany Łukasz a po chwili dojechał Grzegorz na kole :) Pogadali, powspominali i się rozstali => sumie nic do opisywania :)
========================================================
Szkodnik się kręci i nawet pozycja mi odpowiada, gorzej że prócz tylnego hamulca chyba w sztyce będę jeszcze musiał zainwestować bo coś za nisko mi się siedzi ;] Twardości siodła nie skomentuje, płyta chodnikowa jest chyba miększa :D

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1082758255

Fotki:
Szkodnik i Street art z Chorzowa :D

I jazda skrótem 



I dalej ....
"Diobeł w lesie kibel, asfalty suche - zrobimy Starganiec i asfaltem do bazy" :)

Diobeł: nie ma sprawy, potrzymaj mi piwo xD




Kiedyś był czysty :D Tak jak ja, od pasa w dół ;)


Ale zły być nie mogę bo po a) Szkodnik ochrzczony a po b) Krossiwo dostało prezent od Marcina w postaci przedniej przerzutki, teraz ino trzeba się mocno uśmiechać coby Grzegorz założył i ustawił :P

=====================================
Wertepy czasem mają sens muszę dodać :PPP


Kategoria Rower

DPD 1/2018 + zamek Będzin

  • DST 57.07km
  • Czas 02:43
  • VAVG 21.01km/h
  • VMAX 35.86km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 marca 2018 | dodano: 10.03.2018



Tym razem wystartowałem z dojazdami do roboty wcześniej niż w zeszłym roku. No ale aż szkoda było nie jechać bo po a) opady mogły być ino przelotne a po b) wiedziałem że dziś będzie krótsza dniówka (-: po c) popołudniu miała być temperatura dwucyfrowa ;]

A tak na marginesie ciekawe ile DPD wyjdzie w tym roku? Terenówki w pracy mam dość sporo ale idąc proporcjonalnie to wypadałoby pod pięć dych podjechać ;)
8 - 2014
21 - 2015
23 - 2016
36 - 2017

====================================================================
Do konkretów:
Plecak spakowałem już wczoraj, śniadanie również miałem przygotowane także pozostało ino wstać odpowiednio wcześniej - co się udało :-) Wyszedłem z domu około godziny 6.10, odpaliłem Krossa w dość sympatycznej temperaturze plus dwóch stopni (wiatru jeszcze nie stwierdzono), następnie z uśmiechem na ustach pognałem swoją standardową trasą przez Park Kościuszki oraz ul. Lotnisko i ... trafiłem na przelotne opady xD Przelotne opady zamieniły się dość konkretny deszcz który towarzyszył mi aż pod biuro - chwała mojemu lenistwu że Szkodnik (bez-błotnikowy) nie okablowany heh.

No nic, w robocie kaloryfer i fruuu do Szefostwa gdzie otrzymuje takie oto coś ^_^

W sumie nie obchodzę świat tego typu ale ponoć jutro dzień faceta czy coś w ten deseń więc kobiety się odwdzięczyły za naszą wczorajszą "suwenire" z okazji niby ich świata. Nie wnikam, a za prezent szanuje :-D
================================
Po poranku który był dżdżysty (fajne słowo) około godziny 9.00 zaczęło się przejaśniać. W sumie w to mi graj gdyż kierownik poprosił mnie o sprawdzenie na mieście dwóch rzeczy z tekstem "może być rowerem" heh. Dziś dodał do tego że to nie pilne i może być na poniedziałek - no to od czego jest sobota lub niedziela? :-D Zmiana planów i rura o tu => https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=179770... xD. Tam pierw odwiedzam zgliszcza (kolejne fajne słowo) mojej starej uczelni a później już przed siebie. Pojeździłem sobie po DDR-kach i stwierdziłem na Środuli że zobaczę czy zamek w Będzinie dalej stoi po zimie ;-)

Tak, stoi więc mogłem wracać. Powrót ogarnąłem standardowo przez Pogoń, Stawiki, Borki (błota kupa) i Dąbrówkę zaliczając do tego nowe śmieszki na Wiertniczej i Bohaterów Monte Cassino. Później już ino D3S i do bazy ;]. Były chęci większe (choć ciągle bez formy totalnie) ale Szkodnik czeka na kable, Krossiwo na prysznic a mój żołądek na Żubra :-)
================================================
Plan garażowy został zrealizowany w 2/3, było piwo i kable a myjnia poczeka na wieczór bo pierdyliard osób wpadł na pomysł umycia auta po południu w piątek xD

Reasumując wsio miło ino patrz powitałka....  wiart jednak dał po tyłku ;-)
================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1081663882


Fotki:
Poranne mycie twarzy xD

I jazda w teren - Sosnowiec, a po lewej stronie WSE ;]

Z trasy

Sem ja, ocenzurowany, z włosem rozwianym ;)

A tutaj widzimy budynek Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego z którego zrobiono ...

... takie oto zdjęcie

Ciekawe jak umarł ten ktoś który nazwał Sosnowiec i Będzin - Śląskiem :D
może tak?

I finalny cel


Tudzież, dobra dość fajnych słów :-P

I coś z powrotu:
Katedra na Pogoni po lekku staje na nogi po pożarze


Janusze ;-)

I kolejna kontrola, w sumie idzie w dobrym kierunku ;-)

===============
Wyjazd na plus, jest niby fajnie :)


Kategoria Rower

U-a-ha stadiony dwa

  • DST 38.86km
  • Czas 01:44
  • VAVG 22.42km/h
  • VMAX 40.77km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 marca 2018 | dodano: 05.03.2018



No proszę i w pierwszy weekend marca wykręciłem więcej niż przez cały luty czyli yyy nic :P. No albo mało, w sumie mniejsza o to ;-) Widać wiosnę :)

I na dworze ...

... i na chacie => papryka się mi koci hehe :)

A co najważniejsze TEMPERATURA W KOŃCU DODATNIA!!!, całe 2 stopnie powyżej zera - takich upałów najstarsi górale nie pamiętają :D
==================================================

Dziś w sumie na start muszę nadmienić że nie wiedziałem do końca czy wystartuje - potrzebne było zastępstwo do babki które zostało ogarnięte z pomocą matki heh. Tak więc po obiedzie i przed standardową w ostatnim czasie partyjka w Darta znów miałem tam około dwóch i pół godziny wolnego które szło spożytkować ma małą wycieczkę :-)

Wystartowałem wiec ponownie Krossem w okolicy godziny 14.00 i pognałem w kierunku Panewnik. Szkodnik ciągle nie ma pomontowanych uchwytów bo ponieważ (:P) w sobotę nie było czasu a w niedziele chęci :P Następnie na Kochłowice, Batory, ponownie Park Śląski, Wełnowiec, Koszutkę, D3S i do bazy :-) Dość miło się jechało czego dowodem niech będzie sympatyczna jak na Krossa i moje możliwości średnia :-)

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1079450787

Fotki:
Śmieszka z krawężnikami za Panewnikami, raj dla wszelakiego syfu i ... soli xD

Kąsek za Batorym

Stadion jeden...

...I dwa ;]

Niespodziewanka => Burdel Kinga mi stawiają na trasie DPD, oj będzie kusić zapachami przed obiadem :)
PS: praca od zaraz :D

A tu widzimy radochę wiary na D3S :-D


Na koniec prezentacja garażu gdzie udało się miły parking zrobić i każdy zadowolony ;]

=========================================
Coś za coś ;)))


Kategoria Rower

Zaczynamy szukać formy :)

  • DST 37.64km
  • Czas 01:52
  • VAVG 20.16km/h
  • VMAX 35.91km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 marca 2018 | dodano: 04.03.2018



I tak pomiędzy dwoma wieczornymi spacerami (piątkowym - 17,88km i sobotnim - 7,78km) udało się w końcu coś pokręcić ;]
========================
Sobota poranek, temperatura minus osiem stopni Celsiusza i słonko. Hmmm no nie, za mało więc obczaiłem prognozę i widzę że ma się ocieplać tak więc decyduje się na nicnierobing i ustalam start na okolice godziny 14.00, licząc że odezwie się drugi paczkomat. Paczkomat się odezwał i mogłem odpalać Krossiwo celem odebrania uchwytów do Szkodnika. Oczywiście paczki były w dwóch różnych miejscach bo ten przy dworcu był przepełniony ... choć jedna weszła xD W sumie to pretekstów do wyjazdu było parę w tym podstawowy czyli fakt że trzeba chwytać każdą wolną chwilę przed tym jak pójdę do pierdla na 50 lat za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem xD 

Wyjechałem przy temperaturze minus cztery więc patrząc na poprzednie dni istna wiosna :-D
Na uszy tym razem zapodałem klasykę czyli Nightwish-a z Tarią na wokalu => przepiękny głos choć co ja tam wiem?:D



Co do samej jazdy to pojechałem pierw przez Park Kościuszki gdzie o mało nie wpadam na gówniaka który biegał bez smyczy (:-P), madka oczywiście z nosem w telefonie xD następnie Centrum (i milion świateł) gdzie przy okazji sprawdzam gdzie mam iść do przychodni bo w pracy się mi kończy gwarancja - potrzebny przegląd ;) Później już rura w kierunku Parku Śląskiego który osiągam przez Zawodzie i kąsek Siemianowic.

W Parku się poślizgałem, lukłem na stadion i mogłem wracać przez Załęże, ponownie Centrum i D3S. Na garażu nawodnienie, na chwilę do chaty, do babki i można było uderzać na pizze urodzinową od Siorki :-) Co się działo później i jeszcze później nie skomentuje ino napisze ze oddam babcie w dobre ręce, no oki ... złe też mogą być ehehe ;-)
=================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1078929616
Vmax nie wiem skąd się wziął, prawidłowy na górze ;]
Fotki:
Milutko, ino z jeszcze by się przydało ze 15*C więcej ;)

A oto i moja przychodnia, a zaraz obok niej ... cmentarz xD
Nie skomentuje, nic a nic :D


Warunki solne, Szkodnik pewno poczeka na pierwsze testy bo przecież ...

... Krossiwo jest całkiem porządne :D

Kocioł Czarownic :)

A tu na koniec mamy typowy dla Polski klimat, kaczki czekają na chleb od podatników przechodniów ;)


Lekko nie ma ;)
=====================================
=====================================
PS: prawda!!!

Do następnego ;]


Kategoria Rower

Ino się pochwalę ...

  • DST 0.10km
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 lutego 2018 | dodano: 01.03.2018



Wpisu nie będzie bo ciągle piździ jak cholera ale za to mogę stwierdzić że nic ino czekać na wiosnę bo saga pt: kupuje nowy rower dobiegła końca ;) Podziękowania szczególne dla Diobła i Grzesia którzy poprowadzili operację od początku do końca :)

No nic ... w końcu jestem dumnym posiadaczem czterech kółek heh.


Nie mieści się w uchwyty. Diobeł poradził sobie inaczej, "Red Bull" pomógł :D


Kategoria Rower