Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Co się właśnie stanęło? Szkodnik na 1257m :-D

  • DST 58.04km
  • VMAX 58.50km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lipca 2018 | dodano: 15.07.2018
Uczestnicy



Taki plan, trochę z tyłka wyszedł xD
Po wczorajszym Będzinie, byłem bardziej nastawiony na Palowice, które to około czwartku zaproponował Filip. No niestety, piątkowe spotkanie z Żanetą było aż nadto godne, także w sobotę z rana alkomat wskazał stan o ja pierdolę xD No nic, korekta planów i zacząłem kombinować w kwestii gór :)

Plan nawet dość nieźle się ogarniał, ale niestety prognoza na noc nie wyglądała zbyt owocnie. Ciepło, ale leje i deszcze niespokojnie, tfuj burze niespokojne xD Kolejna korekta i wyszło że Skrzyczne brzmi nieźle, ino 26 kilometrów, więc nie było raczej opcji coby to ogarnąć na bilecie 10-godzinnym. No chyba że rower ... sam głupi to zaproponowałem xD 

Energia poranna?
No taka se heh



============================
Ustawka u mnie na garażu o 10:15 i rura na dworzec na Brynowie, coby z kacowym Żubrem poczekać na pociąg do Zwardonia. Pociąg przejechał, rowery ustawione i można było jechać, a jakże do Wilkowic. Trzeci raz tam byłem w przeciągu może nie całego miesiąca heh.

Po ćmiku, dość żwawo wyruszyliśmy w kierunku Szczyrku. Na miejscu misja Biedronka i rura w kierunku ulicy Uzdrowisko. Po wjeździe asfaltem, nastąpił odcinek szlaku rowerowego, który de facto nie istniał xD Co zrobisz jak nic nie zrobisz? Wypych jak cholera. Poprzez jedną ulewę i pierdyliard wkurwów, dostaliśmy się na szczyt. Tam przerwa na piwo, przeczekanie deszczu i poprzez kąsek szlaku przecudowny zjazd w dół. Brakowało ino żeby ktoś pozamiatał te kamienie, bo dość nieźle strzelały spod kół xD Następnie wpadliśmy na odcinek asfaltowy, na którym można byłoby się spokojnie rozpędzić do około 70 km/h, no ale po a) ludzie, a po b) jednak było mokro, więc o dzwona nie było trudno.

W sumie od szczytu do Lipowej może z 15 razy nacisnąłem na pedał. Zjazd bajka :-):-):-) 

Na dole Filip stwierdził że nie jechać prosto do celu .... no bez sensu. Czas był, więc postanowiliśmy odwiedzić jeszcze Żywiec. Ciągle było w dół - więc fajnie :) W okolicach Żywca, McDonald, pojedli i mogli ruszyć na kolejną atrakcje wycieczki czyli Jezioro Żywieckie. Tam po śliwkowym i rura w kierunku Wilkowice by domknąć pętlę :-)

Po drodze moja prośba o Biedronkę została zignorowania, gdyż spieszyliśmy się na pociąg. Na PKP zjawiliśmy się ... 40 minut przed odjazdem heh. Cały Filip :-D Przynajmniej był czas na piwko ;)

Później spokojny dojazd na Brynów (zaoszczędzone pięć złotych :P), gdzie już czekał Diobeł z kolejnym pakietem pustych, ale jakże smacznych kalorii. Pogadali i został mi ino śmieszny zjazd do garażu ^_^ No cóż, cieszę się że udało mi się to ogarnąć, ale chyba więcej mnie na rower w górach nie wyciągną, góry są od chodzenia :-P
==========================================================
Trasa + fotki => https://www.relive.cc/view/e1157962763

Fotki:
Start start z Brynowa, dyliżans podjeżdża :-)

Wilkowice

Cel przed nami

Ostatnie ostatnie zdjęcie na normalnej nawierzchni

Mam Grzyba :)))
Znalazłem grzyba - lepiej brzmi :D

Widok na Becyrek (862m n.p.m.) ...

... i chwila przed nim xD

Tak, to były zapasowe :D


Później już do schronu, bez deszczu ;)
Cel na wyciągnięcie palca, choć zmęczył ;)


Widoczki


Wśród źdźbeł trawy, Szkodnik dycha :D

Szczyt ;]


Twardziel, podczas ulewy xD

Zjazd, pierw szlak i widoczki, a później ...



... bajka, 45km/h bez pedałowania :)


Na dole ;)

Jezioro Żywieckie, ponownie ;)

Nasza góra oświetlona ;]

I dziękuje, dobranoc, chwilę potem lunęło :P
Chmury po lewej stronie się skradały ;)


==========================
W sumie z Gruchą się rok temu w kwietniu widziałem, więcej Łukaszów nie kojarzę ;)


Kategoria Góry, Rower


komentarze
Lapec
| 05:20 środa, 18 lipca 2018 | linkuj Może jakieś zwijane się znajdą :P
Anonimowy Łukasz | 19:46 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Heh, no to aż tak źle z pogodą nie było, no ale mimo wszystko mina wymowna;)

A co do błotników, no ale przecież rower zacznie źle wyglądać:P
Chociaż z drugiej strony sam zgłupiałem jak ostatnio jako jedyny miałem i i tak mnie najbardziej ochlapało¯_(ツ)_/¯
Lapec
| 10:02 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Albo do zjazdów, zjazdy są spoko :) Do góry zdecydowanie sympatyczniej się wchodzi i obi ręce (potrzebne do rzeczy niezdrowych) wolne ;)

A jeszcze widzę że Łukaszowi nie odpisałem, ogólnie pogoda w dechę, ino przez ok pół piwa padało. Była sosenka, malutka która ochroniła trochę, i galoty. Na szczycie już dach, który ochronił łepetynę, mojego tyłka na zjeździe natomiast nie skomentuje, kupcie mi jakieś ładne błotniki na Mikołaja :D
Hipek
| 07:50 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Ale jak to góry tylko do chodzenia?!
Lapec
| 05:50 poniedziałek, 16 lipca 2018 | linkuj Ta może choć będzie istnieć ;))
gizmo201
| 03:38 poniedziałek, 16 lipca 2018 | linkuj Ale na Śnieżnik rowerem ta pożarówką od Miedzygórza
Lapec
| 21:23 niedziela, 15 lipca 2018 | linkuj O jak rany, ile komentarzy :) Lubię!! :)

Filip: no nie wiem, średnia jest szansa odtworzyć te nasze wygibasy heh. Szacun za próby podjazdów!! :)

Łukasz: Pan się podpisze nazwiskiem, bo Pana nie kojarzę :P

Marzen: A dziękuje :) Góra Żal być musi, ino kompana brakuje heh, Diobeł?, Grzegorz?, Filip?,Sojer?. ... yyyy Gocha, kto bądź?:P

Tomek: do usług, kolega Filip zagaduje o Śnieżnik, trochę twe strony :) Obiecuje relacje ;) I też jak chodzi o góry, to wole Twe relację aniżeli się męczyć samemu :D
Trollking
| 20:20 niedziela, 15 lipca 2018 | linkuj Wow :) Ja co prawda jestem zdania, że góry są dla rowerów, ale tam, gdzie sięga asfalt, jednak miło zobaczyć widoki, gdy ktoś się męczy za nas poza nimi :)
Mazia | 18:39 niedziela, 15 lipca 2018 | linkuj Jak to nie namówią?! a co z Górą Żar??? :D Ale pozostawiłeś "chyba" więc jeszcze nic straconego ;) No, a tak poza tym to brawo Wy! :D
Łukasz | 17:05 niedziela, 15 lipca 2018 | linkuj Szacun, że mimo wszystko się wturlaliście, jeszcze przy tej ulewie. Widoczki mega. No i widzisz, jednak mnie nie przerobili na wędliny:Pa
gizmo201
| 16:12 niedziela, 15 lipca 2018 | linkuj Mi tam dobrze się jechało tylko pod górkę tłumienia brakowało. Authorak bardziej przypomina Gravela na szerokich kapciach. Mimo wszystko wjechane 70% co mnie cieszy. I teraz uwaga: NIGDY WIĘCEJ TEGO SZLAKU CHYBA, ŻE PIESZO
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa winal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]