Objazd (no prawie xD) Tatr 2/3 => Nowy Targ - Kieżmark
-
DST
84.22km
-
Czas
04:48
-
VAVG
17.55km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 maja 2024 | dodano: 08.05.2024
Choć w sumie źle ¯\(°_o)/¯
Bo do jazdy było nas dwóch heh :P. Nie chciało się, łóżko było ogromne i miękkie, kwatera super ... to tym bardziej się nie chciało ಠ﹏ಠ. Obrazek po lewej jednak motywował ;)
Nie ma to jak urlop w czwartek, problem w tym, że jak się pracuje niecałe dwadzieścia lat na jedną zmianę to organizmu to nie obchodzi xD. Pobudka o 05:20!! Wstawaj do roboty leniu :P.
Poleżałem, nadrobiłem BeeSy i usłyszałem że na dole ktoś się trzaska ʘ‿ʘ. Tak, to oczywiście był Łukasz i jak zaplanowaliśmy pobudkę na 7:00 rano (i wyjazd na 8:00), to wstaliśmy w okolicach szóstej i na spokojnie ruszyliśmy pół godziny przed założoną godziną ^_^
Jeszcze przed śniadaniem zrobiłem kontrolę pogody na zewnątrz w długich spodniach, ale było komfortowo :]. No to krótkie spodenki!! Do tego oczywiście koszulka, polar, kurtka i opaska na uszy :DDD. Ciągle jestem ciepłolubny :P
Ruszamy i (nawet mając w głowie dzisiejsze podjazdy) największy gnój. Nazywał się on Nowy Targ heh
Korki, kostka na chodnikach, światła, trochę gubienia się, ale udało się wydostać na genialny (paro kilometrowy) odcinek szutrowy ◉‿◉
Częściowo już przejechaliśmy go o tutaj ^_^
No to kierunek Kacwin ←(*꒪ヮ꒪*)
Szpilberg ogarnia relacje, a my dalej :)
Asfaltowo przejeżdżamy Gronków (granica wsi centralnie w polu XD), Nową Białą, (dziurawe jak ser szwajcarski) Krempachy i polami docieramy na szczyt pierwszego większego dziś podjazdu gdzie następuje drugi pitt - stop (. ❛ ᴗ ❛.)
W tym momencie też dziewczyny wstały i zaczęły realizować swój plan. A my swój ¯\_(ツ)_/¯
Podjazdy ...
... widoczki ...
... zjazdy :)
Tego nie brakowało:)))))
Owieczek też nie zabrakło :P
One już były zobaczone po zakupach w sklepie w miejscowości Łapsze Niżne ʘ‿ʘ. Swojskim "dej mnie tego syra, ale by dobry był!!" takim :D
Zrobiło się stromo, trochę ciężko na plecach, ale nie było co ryzykować bo bez nawodnienia i prowiantu byśmy licho wyglądali ;). Nie ryzykowaliśmy z Kacwinem żeby nie zostać z niczym ;)
My więc pod górkę (dzięki Łukasz za wyrozumiałość), a dziewczyny dojeżdżały do swojego planu pieszego - o tu gdzieś ʘ‿ʘ
To może (skoro już patrzyliśmy na nie z góry, z wysokości około 700m nad poziomem morza) słówko o nich ;). Trochę narzekały na rowerzystów (hehehe) ale ponad 10km wydreptały po VELO DUNAJEC w okolicach Czerwonego Klasztoru na Słowacji ^_^
Tam też kręciliśmy rowerami dwa sezony temu upppps (✿^‿^)
Wracamy trochę wyżej, ale u nas to już w sumie niżej => czyli zjazd do Kacwina ...
... i samo miasteczko 。◕‿◕。.
Sklepów czynnych oczywiście były ... ze trzy heh ;). Czynna była również atrakcja na granicy czyli wodospad ⊙.☉. Po zimowym na Islandii jednak wrażenia nie zrobił :D
No i nazot na Słowacji :]
I był zapomniał (・ัω・ั). Czy wiało? Tak, cały czas mocno po ryjku ತ_ʖತ. Miało się to zmienić dopiero jutro. O tym jednak => tak, w części trzeciej :P
Udało się dojechać do takiej (dłuuuuugiej) wioski, po której nastąpił popas, chwila przerwy i ...
... ten obiecany najgorszy odcinek całego wyjazdu -ᄒᴥᄒ-
W sumie to nie był tragiczny, "wjechanie" pół kilometra w linii prostej do góry zajęło nam 70 minut <( ̄︶ ̄)>
Choć ja troszeczkę oszukiwałem hehe ;)
Zjazd króciutki, ale za to mega szybki. Ogólnie to dnia dzisiejszego ponad 50 km/h jechałem chyba milion razy. Tu też - oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa (. ❛ ᴗ ❛.). Na zakrętach niejednokrotnie (tu i wcześniej) pojawiał się piach i kamyczki ಠωಠ
Mandatu jednak nie dostałem :P
Dobrze że udało się wyhamować bo byśmy w Tatry walnęli :DDD
Następnie zjazd przez Zdiar ...
... po nim pitt - stop, trochę ujechać ...
... do ostatniego już postoju (staw Bełensky yyy RYBNIK :D) z kaczuchami :DD
Końcówka to już bardziej podziwianie widoków niż jazda ...
... i przez obrzeża Centrum na nocleg w miejscowości Kezmarok :)
Nocleg zdecydowanie gorszy niż dnia pierwszego, ale o wiele lepszy niż zakładaliśmy ʘ‿ʘ. Trochę strach było ino o rowery bo stały na korytarzu pfff. A tam do wyboru ciapaci albo Ukraina xD. Na całe szczęście drzwi były zamykane na noc, ale na samym początku nie było to takie oczywiste ;)
Zahaczyliśmy jeszcze o Lidla ... gdzie ostatecznie stwierdzam że "nasza" Ukraina to nic w porównaniu do tych brudasów z Bollywood ತ_ʖತ. A fuj! Tragedia!! ಠಿ_ಠ
Dzięki Łukasz po raz kolejny! To był chyba wyjazd, w którym zrobiłem najwięcej przewyższenia w historii. I ... przeżyłem (✷‿✷). Opalanie było gratis, tak samo jak dnia pierwszego :D
I jeszcze trasa:
============
Zbliżamy się nieuchronnie do dnia trzeciego. I potwierdzam => z siodełkiem lepiej, a jak się jeszcze na nim siedzi ... to w ogóle najlepiej :DDD
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 08:43 czwartek, 9 maja 2024 | linkuj
Tak bez przygotowania strzelić takie podjazdy - szacun :)
Puchnąca stopa mówisz? Interesujące, może za dużo chodzenia do Biedronki po popcorn bez kul :p
Puchnąca stopa mówisz? Interesujące, może za dużo chodzenia do Biedronki po popcorn bez kul :p
Trollking | 00:04 czwartek, 9 maja 2024 | linkuj
Nowy Targ zdecydowanie lubi dwa koła. Razy dwa. Plus silnik :)
Wycieczka fajna, widoczki piękne, ale ja wciąż czekam na horror. Sorry, sam zrobiłeś suspens :)
Ja tam wolę ów ciemnoskóry Bollywood niż naszych białych Ukraińców. Taki ze mnie rasista! :)
Komentuj
Wycieczka fajna, widoczki piękne, ale ja wciąż czekam na horror. Sorry, sam zrobiłeś suspens :)
Ja tam wolę ów ciemnoskóry Bollywood niż naszych białych Ukraińców. Taki ze mnie rasista! :)