Ślęża po raz kolejny
-
DST
8.26km
-
Kalorie 792kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 29 lipca 2021 | dodano: 04.08.2021

===================
Po powrocie z Polańczyka (mega męczącym) nastąpiła ... kolejna gonitwa. W poniedziałek pierw ogarnąć pranie i sklep, później na chwilę do roboty coby zjeść ciastko urodzinowe od przełożonej (a przy okazji ponownie zabrać sobie darmowe czeresienki :P), później na obiad, i ponownie sklepy. We wtorek na Brynów (do moich rodziców na ogródek + wręczyć prezenty Łukaszowi i Marzenie "za kota" i tak ogólnie), a w środę do rodziny Magdy do Sosnowca ;]. O późniejszym wyjeździe (czyli chwilę po godzinie 8:00 rano) nie było więc mowy (musieliśmy wrócić pociągiem po 16:00), gdyż na czwartek rano zaplanowany był wyjazd na długo odwlekane Karkonosze ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Tym razem Państwo O. jechali z nami więc kluczami (i Majką) musiałem obdarować kolejno: sąsiadkę Kasie, Zientasów i Gochę, a tylko ta ostatnia ma do mnie (na stałe) klucze. Ufff - na całe szczęście wszystko udało się ogarnąć ... i nie paść przy okazji na ryjek heh.
===========
Ustawka i wyjazd o 7:00 rano (z Piotro) i w sprawie dojazdu do przełęczy Tąpadła ... to chyba wszystko. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam, to ulica Ligocka na Brynowie xD. Morfeusz rządzi :DDD.

Na miejscu niestety rządzić nie chciał mój żołądek, który to lekko mi dokuczał podczas wynalezionego przez Łukasza szlaku (niebieskiego) na szczyt. A był godny ^_^ => o taki:






I już na szczycie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ



Okolic schroniska oczywiście również nie mogło zabraknąć :P


Pomarudzić można było tylko na fakt, że schron działał ino przez okienko. Nie zarobili więc na nas nic :P
A trasa w dół to już nudne szerokie zejście ...

... szlakiem żółtym.
Może nie było jakoś mega ambitnie ...

... ale za 14 zeta (parking) się opłacało zrobić przerwę w jeździe do celu :). Jeździe, którą to ponownie przespałem :DDD. Przebudziłem się już z widokiem na Karkonosze, następnie pojechaliśmy coś przekąsić do (nieogarniętego) McDonalda i poprzez korki meldujemy się na noclegu.
Ogarnięcie kluczy, rozpakowanie się, sklep i czas wolny ...

... plus grill :P. Grill, podczas którego zadzwoniła Kasia z potwierdzeniem że u kitku wsio oki (=^・ェ・^=). Juhu ^_^.
==========================
Przodkowie są dumni ...

:DDDDDDD
============================
BTW: teraz to Kasia wyjechała na urlop i ja mam małą osieroconą pierdołe pod opieką heheh :)


Ta raczej nie wie ... że do fotki na BeeSa trzeba się ustawić, a nie ruszać :P
BTW2: Może jeszcze dziś zdążę ze wpisem ze Śnieżki - ale to nie obiecuję ;). Szpilbera muszę jednak motywować hehehe :D
Kategoria Góry
Solina ponownie + brakujący odcinek :P + powrót
-
DST
24.47km
-
Kalorie 2346kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 24 lipca 2021 | dodano: 26.07.2021

Dzisiejsza wycieczka miała jeden cel. Pierwszego (aktywnego) dnia wyjazdu, kupiliśmy coś w prezencie Marzenie i Łukaszowi. Magdzie się to spodobało, a w Polańczyku tego nie było xD. Niby nie było to istotne ale jednak oczka po straganach mojej lubej latały heh :D. Trzeba było się więc wrócić do miejsca zakupu.
Wyjście, dubel czerwonego szlaku i poprzez jedno sentymentalne skręcenie (od eM) nad jezioro (ciężko było!!! drzewa, kamienie - żałujcie mnie!! :D), docieramy do targowiska, gdzie zakupujemy ową rzecz i kierujemy się ku domostwu. Ja chciałem pojechać busikiem (za 5zł od sztuki), ale Magda zdecydowała że wracamy "z buta" - wyrabia się :D.
Wróciliśmy do noclegu, rozpakowaliśmy zakupy, doopatrzyliśmy się w sklepie, i poszliśmy jeszcze na jeden szlak (pętla na 5km) którego nam brakowało (◍•ᴗ•◍). Jeden z fajniejszych odcinków to był :].
Trasa:

Fotki:
Dubel z pierwszego dnia aktywności ^_^ ...

... ale choć klimat w końcu przyjazny <( ̄︶ ̄)>

Różnica między wtorkiem a dziś (◍•ᴗ•◍)
Widok z miejsca gdzie Magda była z bratem i kuzynką, trzy lata temu, na nasze domostwo =_=

I wspomniany odcinek poza szlakiem :P
Wróciliśmy do noclegu, rozpakowaliśmy zakupy, doopatrzyliśmy się w sklepie, i poszliśmy jeszcze na jeden szlak (pętla na 5km) którego nam brakowało (◍•ᴗ•◍). Jeden z fajniejszych odcinków to był :].
Trasa:

Fotki:
Dubel z pierwszego dnia aktywności ^_^ ...

... ale choć klimat w końcu przyjazny <( ̄︶ ̄)>

Różnica między wtorkiem a dziś (◍•ᴗ•◍)
Widok z miejsca gdzie Magda była z bratem i kuzynką, trzy lata temu, na nasze domostwo =_=

I wspomniany odcinek poza szlakiem :P

Przeszkody (heh :P) ...

... ale iść trzeba było => między innymi o tak:

Już ponownie na szlaku ◉‿◉

Widoku z tamy dać nie mogę (bo RODO :P), ale i tak nic ciekawego do fotografowania tam nie było ←_←.
Później ponowny dubel + nowy ślad => o taki:

I w domku na chwilę ...

... po czym ... pętelką wokół komina ...



... ale jakże klimatyczna <( ̄︶ ̄)>

I zejście ^_^

A na końcu wiadomo :-P

Dziś (niedziela) już ...

... ino na pizzę (najdroższą i najgorszą w smaku) do Centrum i na chatę do Kato. Męcząco, ale choć w końcu mogliśmy usiąść na tyłkach, bo swoje się pochodziło ;)


Dystans więc połączyłem, a zresztą i tak już nie mam transferu w tym miesiącu => jak jeszcze coś na urlopie wymyślimy, to nadrobię w przyszłym tygodniu ;). Pewno tak samo jak i wasze wpisy, bo czasu nie ma nic a nic heh.
BTW: Po powrocie Majka by z kolan nie schodziła (^._.^)ノ :D
===========
Dyć - ciapki mogą słychać ^_^

Kategoria Góry
Czerwony Łokieć xD
-
DST
10.09km
-
Kalorie 967kcal
-
Aktywność Wędrówka
Piątek, 23 lipca 2021 | dodano: 24.07.2021

Nie ma mięska, nie ma imprezy heh. U nas po wieczornym grillu (z mięskiem ... i niestety sąsiadami z rapsami), organizmy postanowiły się zregenerować => spaniem, tak do 12:30 :P. Wycieczkę takim oto czymś musieliśmy więc olać, kosztem innego mojego planu czyli wycieczki na Wyspę Dużą :].
Start chwilę przed godziną 15:00 i poprzez sklep i remonty chodników doszliśmy do głównej atrakcji, czyli do przeprawy przez jezioro. Wyszło ... jak zobaczycie w galerii, no dość średnio, ale choć 12 zeta (4x3zł) w kieszeni ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ :P.
Zakładałem w sumie dziką przeprawę po chaszczach, a tu na "dzień dobry", zobaczyliśmy (pewno nowo wytyczony, bo nie ma go na mapie turystycznej) szlak czerwony. I tak: był dziewiczy, krzaczory świeżo wycięte, ale choć był super oznaczony ◉‿◉. Przejść się go udało, najwyższy szczyt wyspy odhaczony, źródełko zobaczone i poprzez bardziej zurbanizowane tereny wróciliśmy do przeprawy :). Później jeszcze pizza i do domku na kontrolę kleszczy. Wariatów brak
<( ̄︶ ̄)>
Trasa:

BTW: skoro my szliśmy po wodzie, to ten globus też ma sens:

:DDDDD
Fotki:
Od tej strony miasta jeszcze nie znaliśmy ^_^

Atrakcja ... popsuta :P

Ale niespodziewanie pojawił się szlak - o taki xD

I nawet kąsek widoku był :D

A później znowu "na dziko" ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

Godzina później, i niby blisko ...

... ale łatwo nie było xD

Mamy to jednak ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ


Można wracać ( ◜‿◝ )


Źródełko ...

... i w końcu coś dla oka ;)


Po drodze jeszcze kolejny (xD) szczyt ...

... i poprzez kolejne chaszcze ...

... pod domek (◍•ᴗ•◍)❤

==========
Po drodze była jeszcze wspominana pizza na obiad, ale taka "normalna", bo no cóż ... ludzie mają różne pomysły


XDDDDDDDD
Kategoria Góry
Butnie + wodnie :P
-
DST
12.60km
-
Aktywność Pływanie
Czwartek, 22 lipca 2021 | dodano: 23.07.2021

Na całe szczęście mamy ciągle kontakt z Łukaszem, który to na bieżąco informuje że Majka jest jednak tym dobrym kotem :P

A że Magda jest też dobrą osobą, to dziś odpuściłem jej spacer (no może prócz tych 4,5km dojścia xD) i wybraliśmy się na rowerki wodne :P. Co będzie tak cały czas chodzić, jak może popedałować? :DDDDDDDD.
Zakupy, miasto, wypożyczenie sprzętu, i mogliśmy ruszyć na nasz cel (czyli "Zajęczą Wyspę") => sprawdzić czy naprawdę na takim małym skrawku zieleni naprawdę żyją zające i "paweły".
Pawie były, zajęce niet, ale jakieś barany (siebie nie liczę :D) też były. Ogólnie trochę mniej niż trzy godziny udało się pokręcić - zawsze coś <( ̄︶ ̄)>. Magda zadowolona, więc same plusy ;)
Trasa:
Zakupy, miasto, wypożyczenie sprzętu, i mogliśmy ruszyć na nasz cel (czyli "Zajęczą Wyspę") => sprawdzić czy naprawdę na takim małym skrawku zieleni naprawdę żyją zające i "paweły".
Pawie były, zajęce niet, ale jakieś barany (siebie nie liczę :D) też były. Ogólnie trochę mniej niż trzy godziny udało się pokręcić - zawsze coś <( ̄︶ ̄)>. Magda zadowolona, więc same plusy ;)
Trasa:


Fotki - wiadomo że tylko z wody heh:
Relax ¯\_ʘ‿ʘ_/¯


Tama Solina przed nami ◉‿◉

Zaplanowana wyspa ...

... i cyk - parkujemy ...


... a tam ... uroki 。◕‿◕。

Nazot na rowerek => Solina już blisko ...

... ale San dawał dość mocno popalić pod nogami, więc postój na siku :P


Dobrze że choć klimatyczny heh
Później już ino do przystani ...

... i do domku na grilla (◍•ᴗ•◍)❤

==============
Chciałbym tylko na koniec zaznaczyć, że wszystkie niezbędne elementy mojego ciała, w trakcie tego urlopu, pozostały (nie zwęglone) na swoim miejscu:

:DDDDDDDD
Kategoria Inne
Miasto złe, szlak 〜(꒪꒳꒪)〜 mhmmm ;)
-
DST
11.65km
-
Kalorie 1117kcal
-
Aktywność Wędrówka
Środa, 21 lipca 2021 | dodano: 21.07.2021

Kolejny raport => wczoraj po grillu potuptaliśmy ...

... no spać :P. Prywatnie :DDDD.
A co jeszcze do wczorajszej wycieczki, to ... zaległość :P

Magda zapomniała mi przesłać klasycznej fotki, a jak widać - oczywiście była :P. Tradycje trzeba pielęgnować :D
=======================
Dziś poranek leniwy i na małym zdenerwowaniu - bo mi padła opaska (wyświetlacz)
Trasa:

Fotki:
Widok z domostwa (za nami) w stronę "kałuży" ( ◜‿◝ )

Tłumów w Polańczyku wam oszczędzę (xD) ...

... i ino widoczki ←_← :-)


Prócz tego zakupy, pamiątki dla najbliższych, i coś z chmielem ...

... jak widać wyjątkowo w wersji x2 ◉‿◉.
Urlop się rządzi swoimi prawami heh :D
=================
Dobra, bo miasto jest nudne, a tu koło domu mamy szlak żółty co nam gospodarz polecił (też go miałem w planie) - więc oki :P

A co to za piękny widok???

Aaaa, no tak - to ja <( ̄︶ ̄)> :DDD



I sam on ʘ‿ʘ. Tak, błoto, o dziwo xD


Łowca

I oczywiście najwyższy szczyt w okolicy - no tradycja wymaga :D

W dół →_→


I już koło domku ◉‿◉

===========
Jutro w planach rowerki ... yyy ... wodne ...

... oby!!! Bo oboje pływać nie umiemy :DDDDDDDDD


Łowca

I oczywiście najwyższy szczyt w okolicy - no tradycja wymaga :D

W dół →_→


I już koło domku ◉‿◉

===========
Jutro w planach rowerki ... yyy ... wodne ...

... oby!!! Bo oboje pływać nie umiemy :DDDDDDDDD
===========
BTW: najważniejsze że u kitku wsio oki ino ...

... czy ja jeszcze jestem potrzebny tam? ¯\_(ツ)_/¯ :D
Kategoria Góry
Polańczyk rzeką płynący :P
-
DST
18.75km
-
Kalorie 1796kcal
-
Aktywność Wędrówka
Wtorek, 20 lipca 2021 | dodano: 20.07.2021

Chorzowską przeżyłem, chodź jak co roku były elementy "sympatyczne":


W piątek byłem w u kolegi Mysłowicach, a co do soboty, to nie będę tego opisywał tego w osobne wwpisie=> ino polecam filmik:
A to zdjęcie mi się po prostu podoba => zostało wykonane po grillu, na Czubatce, z widokiem na pustynię błędowska

Dzięki za spływ, i opiekę nad kitku (◍•ᴗ•◍) ... bo .. cdn ...

Dzięki za spływ, i opiekę nad kitku (◍•ᴗ•◍) ... bo .. cdn ...
===========
Niedziela spędzona na sprzątaniu i pakowaniu, a w poniedziałek (po północy) nastąpił wyjazd PKS-em na Bieszczady ◉‿◉.
Droga (przynajmniej w połowie, bo później było OK) spłynęła beznadziejnie (pasażer powyżej 140cm jest passę xD), a po przyjeździe do domostwa, zastał nas taki oto widok:
Misja więc odespanie + miłe czasu spędzanie + dużo serialu, orzeszków, chipsów i innych paluszków (pozdro Marzeny :P), a dziś już do trochę większych konkretów ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Niedziela spędzona na sprzątaniu i pakowaniu, a w poniedziałek (po północy) nastąpił wyjazd PKS-em na Bieszczady ◉‿◉.
Droga (przynajmniej w połowie, bo później było OK) spłynęła beznadziejnie (pasażer powyżej 140cm jest passę xD), a po przyjeździe do domostwa, zastał nas taki oto widok:

Wyspani, pada, ale walczyć trzeba :P. Na pierwszy wypad na tym bieszczadzkim urlopie, wybraliśmy się na najbardziej klasyczny szlak (czerwony) => na tamę do Soliny i nazat. Niby mega dobrze oznaczony, niby szybki (+-14km), ale trudności było trochę ;).
Pierwszy odcinek niestety przyszliśmy w deszczu, ale w sumie na urlopie, takich rzeczy się nie zauważa heh :P
Doszliśmy więc (nie zabijając się na błocie) do Soliny, a tam ... Krupówki xD. Pierw nawet nie patrzyliśmy po sklepach, ino na szybko zrobilśmy pętelkę po drugiej stronie tamy, i wtedy .. na targ heh. Na rękę jednak mi to było, bo i tak trzeba było jakieś prezenty zakupić ^_^ :P
A po zakupach ... dopiero się zaczęło pfff. Szlak ponosimy bardzo fajnie oznaczony, ale to co mu zrobili drwale (i bezmózgi - urzędniki), to szkoda słów xD. Zdjęcia wszystko pokażą pfff.
Dojść do asfaltu się jednak udało, a tam już luźno =>
prosto do domku na grilla ^_^. Nie chcę mi się dużo pisać, bo urlop :P. Brawa z mojej strony dla Magdy, że mnie nie zabiła za te "atrakcje" :D. Choć w sumie? ¯\_(ツ)_/¯ ... czego się po mnie spodziewała?
<( ̄︶ ̄)>
Trasa:

Fotki:
Wyjście z domku ...

... i pada ...

... ale idziemy <( ̄︶ ̄)>

Zaopatrzenie jednak jakieś było ...

... i poprzez takie klimaty ...


.... meldujemy się na celu <( ̄︶ ̄)>

Po chwili w tłumie (i pętelce) wracamy na szlak, a tam ... no cóż ...



Szacun jeszcze raz dla eM (butki schną xD) i dwumetrowy kij w tyłek piłozjebom pfff

W końcu asfalt ...

... i w takich klimatach ...

... doszliśmy do domku na jedzonko ʘ‿ʘ


========
A od śmiechów .... też mam urlop

:PPPPP
Kategoria Góry
DPD 25/2021
-
DST
30.46km
-
Czas
01:25
-
VAVG
21.50km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 lipca 2021 | dodano: 13.07.2021

Tak jak pisałem wczoraj: jutro praca w terenie, a potem do rodziców. W czwartek burze i deszcze niespokojne, choć nie jest do końca powiedziane, że jutro też prysznica na Chorzowskiej "nie zaliczę" xD.
(BTW: oto cześć ulicy Chorzowskiej z lotu ptaka => normalnie miody do przeglądu xD)

Trzeba było więc ponownie porowerować dziś ;]. Rano dość rześko (17-18*C), a do tego KW dodatkowo mnie umyło - dziękuje ... moje okulary również dziękują :D

Poza tym to zaliczyłem każde ...

... czerwone ...

... czy tam szare światło po drodze heh. Do roboty dojechałem jednak z pięciominutowym zapasem czasowym, a po niej już ponownie w temperaturze z "trójka" z przodu, zacząłem wracać ʘ‿ʘ.
Początek spokojny, a potem, słowna reprymenda od kolegi z pracy. Tak była DDR-ka (z kostki) obok, tak jechałem jezdnią, nie - nie słyszałem co gadasz bo miałem słuchawki na uszach :PPP. Z Bartoszem się w sumie lubimy, więc w czwartek do niego podejdę i przekażę mu że w tym miejscu Szopienickiej by mnie mógł ... czołgiem ominąć :P.
Później już na spokojnie zobaczyłem wylot ulicy którą opisywałem wczoraj ...

... przejechałem (już bez korka) na Giszowiec, następnie lasem przez piękny odcinek ...

... aż do tego brzydszego koło Gochy:

Fajny las tu był, ale pierw go załatwili górnicy ze Staszica, a później dobili drwale. Brak słów!!. A że brak słów, to wiadomo gdzie się udałem /ᐠ。ꞈ。ᐟ\
==================
Bo jak wiadomo:

:DDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 24/2021
-
DST
30.90km
-
Czas
01:26
-
VAVG
21.56km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 lipca 2021 | dodano: 12.07.2021

Nie ukrywam że dziwnie się jechało na DPD w poniedziałek - w ten dzień, przeważnie się regeneruje heh :D.
Weekend (no może prócz szybkich piątkowych strzałek u Zientasa) był jednak zarezerwowany pod sobotnią imprezę urodzinową Magdy, i choć pierwsi goście mieli się schodzić dopiero po 17:00 (a finalnie byli w okolicach 18:00), to ogarnąć to wszystko trzeba było. Na rower brakło czasu, i w sumie chęci :P.
Imprezka godna, niedziela po niej ... mniej :D. Wyspałem się chociaż, ale alkohol zrobił swoje, i z niedzielnych aktywności na zewnątrz to byłem ino wyrzucić śmieci :DDD. Leżenie cały dzień trochę na łóżku, trochę w wannie, trochę na wersalce poskutkowało jednak bólem kręgosłupa w okolicach godziny 03:00 w nocy, a że wieczór wcześniej skusiłem się ino na jedno bezalkoholowe, to szło pokręcić do roboty i choć trochę się "wyprostować" ;].
Najważniejszą kwestią była jednak sprawa opadów, gdzie to Ventusky mówił jasno: deszcze ino chwilę po 9:00 i między 11:00 a 12:30. Sprawdziło się, i o suchości dojechałem do Szopienic ◉‿◉.
PS: moje biuro sąsiaduje z tą linią towarową - pozdro Łukasz xD

A w robocie prócz pociągów ... ponownie gratisowe czeresienki. Ponowne podziękowanie dla kierownictwa ;)
〜(꒪꒳꒪)〜

PS2: bardzo mi się podobają te tekturowe koszyczki ʘ‿ʘ
Po dniówce miałem klasycznie wrócić przez Giszowiec, ale korkować zaczęła się już Lwowska, a o Szopienickiej to nawet szkoda gadać więc uciekłem w Górniczego Dorobku i Gospodarczą. A tam ... masakra pfff

Wycinka jak ta lala, i jedyny malutki plusik to to, że już wiem na 100% że będę miał kolejną opcje dojazdową do roboty bo łączą ul. Gospodarczą z Szopienicką:

Później już ino zjazd, D3S => gdzie postawili jakiś nowy bar za konikami ...

... Ligota, Kolejarz i z czereśniami na chatę <( ̄︶ ̄)>.
Jutro może też pojadę, a w środę kolejny służbowy teren - Chorzowska ಠ﹏ಠ.
==========
Ja tam byłem zdecydowanie wyspany (◍•ᴗ•◍) :P

xDDDD

Później już ino zjazd, D3S => gdzie postawili jakiś nowy bar za konikami ...

... Ligota, Kolejarz i z czereśniami na chatę <( ̄︶ ̄)>.
Jutro może też pojadę, a w środę kolejny służbowy teren - Chorzowska ಠ﹏ಠ.
==========
Ja tam byłem zdecydowanie wyspany (◍•ᴗ•◍) :P

xDDDD
Kategoria Rower
DPD 23/2021 + Brynów
-
DST
32.08km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 lipca 2021 | dodano: 08.07.2021

Wyjazd do roboty kołem planowałem dopiero na jutro (bo nie wiedziałem jak się będzie mój organizm zachowywał po drugim szczepieniu), ale po sprawdzeniu rano pogody na piątek (i oczywiście mojego samopoczucia) ...

... wyjechałem już dziś :). Pfizer zainstalował się godnie, i prócz klasycznego bólu ręki nic mi się szczególnego nie działo :P
〜(꒪꒳꒪)〜
============
Rano nie powiem - trochę zmarzłem, ale ogólnie jechało się dość sympatycznie :). Po pracy natomiast miałem do zrobienia małą misję => czyli podjechać na chwilę do rodziców na Brynów. I tu już zdecydowanie nie zmarzłem :D. Temperatura powietrza naprawdę fantastyczna (+33*C), a do tego temperatura ciała zdecydowanie podnieśli mi kierowcy ಠωಠ. Korki + światła + piesi = gryyyy +50*C :P. Już zapomniałem jak się jeździ DPD na garaż xD.
============
Rano nie powiem - trochę zmarzłem, ale ogólnie jechało się dość sympatycznie :). Po pracy natomiast miałem do zrobienia małą misję => czyli podjechać na chwilę do rodziców na Brynów. I tu już zdecydowanie nie zmarzłem :D. Temperatura powietrza naprawdę fantastyczna (+33*C), a do tego temperatura ciała zdecydowanie podnieśli mi kierowcy ಠωಠ. Korki + światła + piesi = gryyyy +50*C :P. Już zapomniałem jak się jeździ DPD na garaż xD.
Po wizycie (i prezencie w postaci czterech pomidorów prosto z targu w Będzinie xD) powrót na chatę i czas wolny :P
Trasa: Piotrowice - Ligota - D3S - Zawodzie - Szopienice - Zawodzie - D3S - Muchowiec - Park Kościuszki - Brynów - Kokociniec - Ligota - Piotrowice
Fotki popołudniowe:
Staw Łąka

DDR-ka na ul. Lotnisko gdzie ...

... urzędnicy poszli po rozum do głowy i drzewa dalej rosną ᕙ( • ‿ • )ᕗ
Klasycznie - wieża spadochronowa

A na koniec zachód słońca z wczoraj:

Pikniki choć uprzejme - szanuję ... tylko troszkę oczywiście ;).
===============
BTW: 100 (L)at :DDDD

Kategoria Rower
DPD 22/2021
-
DST
28.73km
-
Czas
01:21
-
VAVG
21.28km/h
-
VMAX
53.92km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021

Pierw kocie sprawy. Upały są, więc pijcie dużo wody z limonką i miętą - zapewniam, pomaga :)))

Druga sprawa to powyższy śmiech. Otóż jest na to genialne proste wyjście - wystarczy mieć budzik nastawiony na godzinę 5:10 i po K(łop)OCIE :DDD. Wcześniej (choć nie znam z autopsji) nie polecam :D.

Dziś trochę dłuższy wstęp, bo w sumie rowerowo nie mam o czym pisać :P. Wyjazd o 6:15, delikatny wiatr w plecy, +15*C (więc pakiet: letnia kurtka + krótkie spodenki) i dojazd przez Ligotę, D3S, Zawodzie => gdzie fotka chodnika z okolic centrum przesiadkowego ...

... do Szopienic ^_^. Jedyną atrakcją był patrol milicji na ulicy Kłodnickiej. Debile stali na środku drogi, z alkomatem, zaraz za zakrętem. Czy żyją? Nie wiem, jak ich mijałem to jeszcze nikt w nich nie wjechał xD.
Po pracy już bez przygód (na krótko, bo już było w okolicach +30*C) z wiatrem na ustach i nosie dojechałem do domu przez Nikiszowiec, Giszowiec => gdzie fotka ...

... oraz Ochojec i okolice poligrafa <( ̄︶ ̄)>.
Jutro o 11:45 druga dawka szczepienia więc dla spokoju sumienia - pociąg ಠ﹏ಠ. Trochę szkoda bo pogoda jest wręcz rewelacyjna do kręcenia. Nic się jednak nie zrobi ¯\_(ツ)_/¯
==========
No proszę O_o. Jak komuś upał przeszkadza, to w sumie polecam sklep :D. Lokalizacji niestety nie znam :DDD.

Kategoria Rower