Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 44230.91 km (w terenie 886.24 km; 2.00%) |
Czas w ruchu: | 2153:59 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 977 |
Średnio na aktywność: | 45.27 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
DPD 10/2021
-
DST
32.02km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.66km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 kwietnia 2021 | dodano: 28.04.2021
Na początku informacja (pewno zaskakująca :D) z kraju - ściągamy maseczki na dworze już za dwa i pół tygodnia :))) ...
... znaczy to info na dzień dzisiejszy, a co będzie za tydzień, to pewno muszą się jeszcze zastanowić i ogłoszą co wymyślili za jakiś czas XD. A ja, za około dwa tygodnie powinienem być już zaszczepiony jakąś paścią której nazwa jednoznacznie kojarzy się z ... wiadomo czym :D
Oki, koniec informacji koronnych :P.
Albo nie, jeszcze ino jedna ważna sprawa, która jest ciągle jest niewyjaśniona (ꏿ﹏ꏿ;)
Skandal? ¯\_(ツ)_/¯
W samych Piotrowicach również się dzieje. W poniedziałek wracając z Bierdy (swoim skrótem koło Ślepiotki) zahaczył mnie znajomy (emeryt, ale jesteśmy na "Ty") działkowicz Piotrek, zbulwersowany tym, że jakiś #^#%&^ (cenzura) mu w nocy dwie kury ukradł/a. Już miał mówić co mu/jej gdzie włoży, ale nagle owy złodziejaszek zaatakował (skutecznie) jeszcze raz. I to w biały dzień! Oto i (niewyraźny, bo czasu miałem mało) on, z surowym kfC w pysku xD:
"Kolega" skończył walczyć z dzikami, to teraz go będzie lis (jak Ziobro Stonogę) prześladował xD.
A po drugiej stronie rzeki (też koło Piotrka) pojawił się nowy mieszkaniec:
Ogólnie ta hodowla zawsze mnie śmieszyła, bo z szerszej perspektywy ... wygląda o tak:
Koty, lisy, kaczki, jeże ...
... dziki, (na Murckach ponoć grasuje wilk), źrebaki, a wszystko to (info dla Morsa) 7,5km od rynku stolicy Górnego Śląska ;]
=====================
Dobra, co do samej jazdy, to plecak spakowałem klasycznie już wczoraj więc czekałem już ino na poranne info z Sosnowca, o poradę jak się ubrać. O godzinie 05:15 dostałem wiadomość że "nie jest zimno, ino chłodnawo" czyli jedziemy bez kaleson i komina ;].
Start tym razem nastąpił o godzinie 6:15 i nie powiem, trochę łez poleciało (było ok 2*C) ale jechało się przyjemnie ◉‿◉. Na światłach na Kłodnickiej chwila rozmowy z kolegą z roboty, a tak to bez atrakcji więc ponownie ino jedno zdjęcie, ale jakże wiosenne mhmmm :)))
Powrót (z mojego trzeciego już biura w tym miesiącu xD) klasyczny: czyli trzeba było spakować jak najwięcej porannych ciuchów do plecaka coby się nie zalać pod kurtką heh. Moje obawy o przegrzanie były jednak nieuzasadnione => tak z wiatru po pysku dostałem że na początku nawet zimno mi było xD. To na minus, a na plus: kierowcy stojący w korku na Szopienickiej. Przejechałem go bez zatrzymania, tak fajnie się ustawiali, a nawet odsuwali!! Dziękuję ślicznie ←_←.
Poza tym to klasyczne pojechałem przez Giszowiec, lasy ...
... CP "Brynów" i Ligotę na ...
... Kolejarz
Tyle, jutro powtórka bo ma padać w piątek z rana ...
==================
BTW: z kurkami kitku pomocne być chciało :D
Kategoria Rower
DPD 9/2021 + kamieniołom Imielin
-
DST
65.42km
-
Czas
03:05
-
VAVG
21.22km/h
-
VMAX
51.23km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj brakowało tego słonka mega. Coś tam się niby w niedziele przebijało, ale my odpoczywaliśmy sobie grzecznie po pracy z kitku na chacie ^_^. Z sobotnio-niedzielnej nocki mogę jedynie wrzucić zdjęcie gdzie to pracowałem jako degustator potraw. I tu oczywiście dwa skandale: po a) no nie zapłacili nam obiecanej złotówki, a po b) nie mam pojęcia dlaczego Marzena z Łukaszem dostali najfajniejsze stołki ಠ﹏ಠ. Kurcafuks pfff!!
Chwale natomiast możliwość spożywania alkoholu w robocie ...
... choć jak wiadomo, zdecydowanie bardziej wole piwo :P
BTW:
:DDDDDD
==========
Oki, kończymy temat ślubny - było minęło, nowożeńcy się rehabilitują (:DDD) w górach (pozdro!!), a ja "na koń". Chętka na mała jazdę była już wczoraj (koteł oddał słonko - dziękujemy) ...
... ale jednak bebechy mi nie wróciły do końca na swoje miejsce heh.
Dziś już pojechać coś trzeba było, więc DPD. Początek dość rześki, bo nie zdecydowałem się na bieliznę termojądrową i na początkowym odcinku zmarzło mi trochę to, co kury niosą xD. Później już "lelegancko" przez D3S i Zawodzie dojechałem na Szopki ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Pogoda nijaka, przygód brak - daremność ogólna, to i ino jedno zdjęcie:
W pracy na początku dniówki (już bez możliwości spożywania alko :D) odezwał się do mnie Filip, i ponowił swoją wieczorną propozycję na jakieś wspólne kręcenie po pracy. Początkowo niechętnie, ale przystałem na propozycję dziewiczego odwiedzenia kamieniołomu w Imielinie.
Start ruchomy - ja wyjechałem chwilę po 15:00 spod pracy, a Gizmo ruszył z chaty o 14:55 i miał mnie gonić, i dogonić gdzieś na drodze nr: 934. Przerosło to nas jednak trochę (◠‿◕). Ja się dogonić nie dałem, a i dla "zmyłki" źle skręciłem :D. Cóż, kontakt fon, i po w dłuższej chwili następuje połączenie sił ᕙ( • ‿ • )ᕗ.
Jeden podjeżdżał, drugiemu się nie chciało, i poprzez bardzo sympatyczną polankę (patrz foto) meldujemy się na kamieniołomie. Fajny, ale wraca trzeba było :P. Coś tam gaworząc po drodze mijamy Imielin, Lędziny, Ławki, coby na Wesołej ogarnąć zakupy w sklepie z płazem w logo. Tam też trochę wyczyściłem sobie chusteczkami ramę Szkodnika, coby Majka zaś nie uwaliła sobie futerka xD. Zakupy zrobione, rower przeczyszczony i Filip poprowadził ... w błoto xDD. Trudno, nawodnienie w części gdzie jeszcze drzew nie wycieli, Murcki, i rozstajemy się w okolicach Gochy domostwa. Gizmo na D3S, a ja na myjnie na Manhattan i przez Kolejarz do bazy. Tyle, podziękował i do zaś :P
Trasa ogólna:
Fotki:
Po-pracowy dojazd do Dziećkowic
Zbiornik Dziećkowice i morderca rybek!! Dla mnie na równi z myśliwymi!! => pozdro dla rybaka Kuzynostre :P
BTW: szkoda że górek nie było widać pfff ಠ_ಠ
Znudzony Filip ^_^
I widoczki => Elektrownia Jaworzno ...
... i tytułowy kamieniołom ;]
Wracamy :-)
W prawym dolnym rogu, po lewej stronie, DDR-ka rulez :DDD. Tak, to cała ona :D
A tu szacun za nowe nasadzenia przy drodze - da się? DA! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
A na koniec przez Wesołą ...
... błoto i wycinkę ...
... na myjnie ^_^
PS: Jak Filip ma formę w lesie, to moja jest na dnie oceanu ... znaczy jakieś trzy metry pod jego dnem :D.
==============
PS2: Troll okazja!!! :DDDD
Kategoria Rower
Sentymentalność przedweselna ^_^
-
DST
13.02km
-
Czas
00:38
-
VAVG
20.56km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 kwietnia 2021 | dodano: 17.04.2021
Cóż, w kwietniu miało się zacząć jakieś ambitniejsze kręcenie, ale jest jak jest. Pseudo stolica zimna czyli Suwałki mogą się (patrz link) schować heh :P.
Pogoda to jedno, a drugie to jednak fakt, że trzeba było trochę poogarniać, coby ponoć(?) najważniejszy dzień (oczywiście zaraz po dniu kiedy poznali mnie :P) w życiu Marzeny i
Kończąc tematy nie rowerowe: niespodzianki nie było i Państwo (już) Oleksy popełnili małżeństwo ...
... czyniąc ze mnie przedostatniego (Seba ze Szkocji jeszcze) niezaobrączkowanego ze starej ekipy z Brynowa. Szczepan w sumie nie wie czy się rozwiódł czy nie (xD), a Markowi jako księdzu (pozdro Tymek) raczej nie wypada brać ślubu z kobietą :D.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, I OGÓLNIE WSZYSTKIEGO, TEGO CZEGO SIĘ ŻYCZY PRZY TAKICH OKAZJACH. WY WIECIE ŻE WAM ZAWSZE JAK NAJLEPIEJ ŻYCZĘ :*
=======
Co do roweru to w ubiegłym tygodniu narzeczeni stwierdzili że mają za mało kierowców, więc wyszło na to, że ja też muszę kogoś gdzieś przewieźć. Piątek więc bezalkoholowy, a w sobotę od 7:00 na rower. Nic z tego - padało. O 9:00 na rower!! Padało ಠ_ಠ. Jako że miałem być o 12:30 u Magdy (ślub o 15:00) to ruszając (gdzie ino trochę padało xD) po 10:00 widziałem, że czasu na gluta nawet nie mam. Podkręciłem więc ino sentymentalnie na miejsce, gdzie Łukasz z Marzeną spotkali się pierwszy raz, pewno nawet nie myśląc, że to skończy się tak dobrze jak dziś (◍•ᴗ•◍)❤.
BTW: można przeczytać archiwalny wpis z ogniska o tu ←_←. A i Filip miał 100% racji => dziś się do ostatecznie potwierdziło ◉‿◉. Pewnie dlatego, że Sąsiadka nie zabrania Łukaszowi palić. O!!! :P.
Tak było na przełomie roku 2017/2018
A tak dziś ^_^
Poza tym to pogoda i wyjazd w podobnej kondycji co znaczek roweru na DDR-ce xD.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, I OGÓLNIE WSZYSTKIEGO, TEGO CZEGO SIĘ ŻYCZY PRZY TAKICH OKAZJACH. WY WIECIE ŻE WAM ZAWSZE JAK NAJLEPIEJ ŻYCZĘ :*
=======
Co do roweru to w ubiegłym tygodniu narzeczeni stwierdzili że mają za mało kierowców, więc wyszło na to, że ja też muszę kogoś gdzieś przewieźć. Piątek więc bezalkoholowy, a w sobotę od 7:00 na rower. Nic z tego - padało. O 9:00 na rower!! Padało ಠ_ಠ. Jako że miałem być o 12:30 u Magdy (ślub o 15:00) to ruszając (gdzie ino trochę padało xD) po 10:00 widziałem, że czasu na gluta nawet nie mam. Podkręciłem więc ino sentymentalnie na miejsce, gdzie Łukasz z Marzeną spotkali się pierwszy raz, pewno nawet nie myśląc, że to skończy się tak dobrze jak dziś (◍•ᴗ•◍)❤.
BTW: można przeczytać archiwalny wpis z ogniska o tu ←_←. A i Filip miał 100% racji => dziś się do ostatecznie potwierdziło ◉‿◉. Pewnie dlatego, że Sąsiadka nie zabrania Łukaszowi palić. O!!! :P.
Tak było na przełomie roku 2017/2018
A tak dziś ^_^
Poza tym to pogoda i wyjazd w podobnej kondycji co znaczek roweru na DDR-ce xD.
=========
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochani ( ˘ ³˘)♥ i teraz już możecie. Byłem świadkiem jak Pan w sukience (co fajnie bredził :D) pozwolił :D. A śmiech poniżej tematyczny: Marzena jest po ślubie, a Łukasz żonaty :DDDDD.
Kategoria Rower
DPD 8/2021 + zamek Będzin
-
DST
57.73km
-
Czas
02:51
-
VAVG
20.26km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 kwietnia 2021 | dodano: 09.04.2021
Powitałka dziś kierunkowa, bo na DPD szykowałem się już wczoraj. Taaaa, jednak podziękowałem ...
... i wybrałem jazdę pociągiem xD
Dostałem jednak sprawdzoną informację, że w związku z zatrzymaniem pewnej osoby ...
... od dziś miało być lepiej ;]
Pobudka, ogarnięcie się, i mogłem wyjść z chaty na dwór. Cieplej hmmm? Jedną kreskę poniżej zera raczej tak trochę średnio traktuje jako ocieplenie heh xD.
Jechać jednak trzeba było, więc klasycznie, ze łzami w oczach i zmarzniętymi stopami pojechałem sobie przez D3S i Zawodzie do roboty :). Znaczy czy jechałem przez te ostatnie, to nie wiem - średnio widziałem :D
Po pracy ...
... natomiast byłem umówiony w Sosnowcu z Magdą, a że luba ma musiała przed weekendem zrobić pranie ciuchów roboczych na poniedziałek, to wykorzystałem swój "czas wolny" na dodatkowe kręcenie :P.
Pierw Szopienice, później Stawiki, Sosnowiec Centrum, Konstantynów ...
... i melduje się w Będzinie przy zamku ;].
Tam chwila przerwy i dwa zdenerwowania się pfff. Do wycinki drzew już się (niestety) przyzwyczaiłem ...
... ale takich praktyk:
nigdy nie zaakceptuje!! => miejsce futra jest na właścicielu!! Wyjątkiem są (pozdro Gocha :D) tylko łasice ... na męskich plecach - te można golić heh :P.
Cygareta wkurzona i czym prędzej zawijam się przez Pogoń na Ludwik ;]. Tu nic (prócz wmorde) się nie działo. Może ino będę w internetach na mapach heh:
Jak wszedłem do mieszkania to pranie się jeszcze robiło, więc po herbatce eM jeszcze pół godziny poczekała i ruszyła na pociąg, a ja ponownie na koń ;].
Sosnowiec (i moja trasa butna po pracy "na herbatkę") ...
... - Szopienice - Zawodzie - D3S - Ligota i melduje się na PKP Piotro, z ponownie ośmio minutowym zapasem czasowym do pociągu relacji Sosnowiec - (ble, ble) Tychy
B-)
Dojechałem, ale to co się działo z wiatrem na powrocie to koniec świata. Najstarsze Trollkingi tego pewnie nie pamiętają :D. Dodam jeszcze że ciągle jeżdżę w kurtce jesień - wiosna, gdzie kaptur... genialnie wręcz zbiera wiatr, pewno na jakieś bezwietrzne czasy xD.
============
Reasumując, dzionek dobry, ale z tą temperaturą (no i oczywiście wiatrem) to jakaś masakra heh XD
====================
W święta odebrałem swój telefon więc mogę podsumować marzec :P. Rowerowo był to kolejny miesiąc tragedii, a butnie w sumie klasycznie ;] :p.
10k kroków średnio dziennie xD Hmmm?
:DDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 6 - 7/2021
-
DST
61.45km
-
Czas
02:59
-
VAVG
20.60km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 marca 2021 | dodano: 01.04.2021
Wiosna nadeszła :). Cieszy to, ale muszę zacząć od maaaaalutkiego marudzenia :P. Okres październik-listopad i kwiecień-maj, to dla osób mających na ranną zmianę (a mi akurat takowa "wyjątkowo" teraz wypadła :D) czas męki. Dziś rano było około trzech kresek powyżej zera (źle!), a jak wracałem było już +20* (w sumie dobrze?) => trzeba więc albo pół szafy ze sobą wozić, albo cierpieć, no albo olać dojazdy rowerem :P. Ostatnie oczywiście odpada, bo do 50-ciu DPD dobić trza ;].
Ruszyłem tym razem trochę wcześniej niż zwykle. Wczoraj po prostu po tym jak wróciliśmy na "czas letni" (mega dobrze!!!), postanowiłem dopompować opony również na "styl letni". Wszystko byłoby ok, gdybym jednak nie urwał końcóweczki wentyla ehhh. Chwila po godzinie 05:00 kontrola - powietrze nie schodzi, można było więc się jeszcze na chwilę położyć :P. Dobre jednak nie mogło trwać wiecznie, zebrałem się i ruszyłem ku pracy mając w głowie fakt, że mogę mieć na trasie przymusowy postój na wymianę dętki.
Dojechałem bez najmniejszych kłopotów (przez Ligotę, D3S i Zawodzie - klasyk), więc powinienem na niej jeszcze trochę pojeździć. Niestety, już jej nigdy nie dopompuje - szkoda, ale choć na plus że to ta przednia :). Na minus poranka również bankowo fakt, że nie zabrałem długopalczastych rękawiczek i do Ptasiego jechałem jak jednoręki (jedna ręka na kierze, druga w kieszeni kurtki) bandyta xD. Więcej przygód nie stwierdzono, a że czas miałem dobry, to fotka wschodu słonka:
Sorka za jakość, ale Samsung A-8 jest w trakcie wymiany baterii, na starą Motorolę Moto G po 36h użytkowania (choć ja bym tego tak nie nazwał) kilkunastokrotnie PRZYPADKOWO spadła cegła ...
... więc za aparat i telefon służy teraz pierwszy model Samsunga z serii Galaxy S ;]. Do odwołania jestem więc ino pod telefonem => Messenger i WhatsApp nieczynne!!
Po pracy schowałem co się dało do plecaka i powrót na chatę :). Docelowo miałem jechać przez Giszowiec, ale ul. Szopienicka zaczęła się korkować i skręciłem sobie w kierunku stawu Upadowego. Następnie ul. Porcelanowa i D3S gdzie to pogoniłem "zajęca" o takiego:
Brynów:
I skończyłem klasycznie przy Kolejarzu :P
=======================
Zdjęcia i tak daremne wychodzą więc zsumuje dwa DPD.
Kolejnego dnia ...
BTW: XD
... również wybrałem rower jako środek transportu ;]. Tym razem jednak ... kapkę zaspałem, co spowodowało że z miejsca musiałem gonić. Pojechałem taka samo jak wczoraj wracałem i spóźniłem się do roboty ino ... 2 minuty :))).
Pracy w PKP nie dostałem, ale też obyło się oczywiście bez konsekwencji heh :P. A z atrakcji to pomachałem Siostrze przy pętli brynowskiej => nie byłoby to pewnie możliwie gdyby nie fakt, że w końcu temperatura rano oscylowała w granicach 10-12*C :). Fajnie tak jechać, nie zalewając się łzami przy okazji ;))).
W pracy natomiast od samego rana poruszenie: można (można było :DDD) się zapisywać na szczepienie!!!
Po pracy korzystając z dobrej pogody i lżejszego ubioru (wiatrówka + krótkie spodenki, rano oczywiście jechałem w długich) pojechałem już klasykę czyli: Nikisz, Gisz, lasem, Ochojec i na Kolejarz ;]. Super się kręciło!! Jutro (wolne - odbiór za 01.05) miałem sałatki robić na długi weekend, ale "wpadło" malowanko w Sosnowcu, więc nie było czasu jeszcze coś więcej pojechać - a szkoda :).
=================
Jako że dziwnie mi się zdaje że A-8(ka) wróci do mnie dopiero po świętach, więc pewno czytamy się dopiero we wtorek. Wesołych Świąt wszystkim i pamiętajcie => ciemna strona kusić może ...
... :DDDDDD.
Kategoria Rower
Kontrolnie + myjnia
-
DST
45.66km
-
Czas
02:22
-
VAVG
19.29km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 marca 2021 | dodano: 27.03.2021
W sumie to myślałem że bardziej uda mi się wczoraj pojechać na DPD, aniżeli te dzisiejsze wyjście heh. Magda jednak w czwartek napisała żebym w piątek po pracy przyszedł do niej, a ona w sobotę przyjedzie do mnie prosto po nocnej zmianie. Jej współlokator (brat) jest ponoć gorszy w weekend od słonia w składzie porcelany, a u mnie jest spokój ◉‿◉. Jako że należę do osób bardzo troskliwych ... to po tym jak moja luba usnęła, postanowiłem zapewnić jej maksymalny spokój - wybyłem na rower :D. Że świecą takiego mnie szukać :DDDDD.
Głównym planem była myjnia, ale jak już nie raz pisałem, przed nią zawsze lubię siebię (i Szkodnika) uwalić :P. Misja oczywiście (póki można xD) ...
... lasy <( ̄︶ ̄)>.
============
Wyjechałem chwilę przed godziną 11:00 i od razu miałem złe przeczucia xD. Tak oto wyglądał wjazd do lasu:
Na całe szczęście później już było trochę lepiej:
Lepiej też wygląda chata Arkadiuszo ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Im bliżej jednak Rudy Śląskiej tym (choć bez tragedii) gorzej ...
... smutno mi się jednak zrobiło dopiero na Recie Śmiłowickiej, bo koło koni nieźle wyrżnęli ಠ︵ಠ
Mniejsza o to, nic się nie poradzi pfff.
Skoro już byłem w Mikołowie, to nie mogło zabraknąć odwiedzenia dwóch pobliskich stawów:
BTW:
:PPPPP
Nazot w lesie ...
... i melduje się na osiedlu Witosa gdzie ... witam Szwedzkiego? :D
Pozostało więc ino pojechać na Brynów na tytułową myjnie <( ̄︶ ̄)> ... Taaaa ...
Pozostało mi więc ino pojechać z Brynowa na Ochojec, na tytułową myjnie :P
Tu już wszystko się udało <( ̄︶ ̄)>.
Wyjazd fajny, wiatr (mega) niefajny, lekki deszczyk na końcu uszedł. Wsio oki - i ja chcę na krokusy, bo już są 〜(꒪꒳꒪)〜
EDIT => trasa wyglądała o tak:
==========
:DDDD. Oczywiście kontrolowany nie jestem, ale było by tak samo :D
Wyjazd fajny, wiatr (mega) niefajny, lekki deszczyk na końcu uszedł. Wsio oki - i ja chcę na krokusy, bo już są 〜(꒪꒳꒪)〜
EDIT => trasa wyglądała o tak:
==========
:DDDD. Oczywiście kontrolowany nie jestem, ale było by tak samo :D
BTW:
XDDDD
Kategoria Rower
DPD 5/2021
-
DST
34.52km
-
Czas
01:43
-
VAVG
20.11km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 marca 2021 | dodano: 25.03.2021
Chyba coraz mocniej widać mój początek sezonu rowerowego, gdyż teraz przerwa od kręcenia, trwała ino ... prawie dwa tygodnie :DDD. A tak to stabilnie: na chacie ład i porządek (ufff), emocjonalnie ok, eksperci tvp ciągle óczą i bawią, Edzia Górniak gada z kosmitami, a ważni Polacy dostają odznaczenia państwowe ...
... :P.
Czekając więc na nowe obostrzenia (BTW: okazało się że nic specjalnie nowego dla mnie nie wnoszą => ufff ◝(⁰▿⁰)◜) postanowiłem pojechać sobie do pracy "na kole". Wczoraj kebab na obiad, dziś w pracy solenizantka (z mojego działu) stawiała pizzę, a mi się podobają moje "dwie siódemki" na wadze :D
<( ̄︶ ̄)>.
==========
Pobudka w stylu powitałki i rura. Miło się w końcu jechało! Do komfortu termicznego brakowało oczywiście coś około 25 stopni Celsjusza, ale narzekać nie mogę ;]. Trasa klasyczna, przygód brak :P
Po pracy, wiedząc że jestem po obiedzie pojechałem pierw przez Nikiszowiec ...
... później przez Giszowiec, gdzie o tu:
(na ul. Adama) po raz kolejny przeklinałem pod nosem o to, że dołożyli tam drugi próg zwalniający. Niestety, inicjatywa mieszkańców bo im auta za szybko jeździły xD. Głupota - ale ponoć nic się nie dało zrobić ಠ_ಠ.
Następnie pojechałem sobie przez kąsek Mysłowic ...
... Murcki ...
... i miałem wjechać do lasu.
Niestety, dukty rozwalone, a ślady na rowerowe ...
... dość średnio wyglądają O_o.
Nie chcę się denerwować ale (czytaj poniżej) ...
... i zostało mi tylko udać się na Kolejarz na rzecz wiadomą ;).
BTW: nowy stadion Rozwoju Katowice rośnie jak na drożdżach ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
:-))))))))))
===========
Jako śmiecha miałem przygotowane coś z własnego powtórka czyli o to to:
Ale dzień po publikacji musiałem jechać tam służbowo to mierzyć, bo jednak nielegalne xD
WNIOSEK: Prezydent lub Naczelny demoty oglądają!! Uważać co tam wrzucacie bo mi roboty dokładajo_O :DDD.
Kategoria Rower
DPD 4/2021
-
DST
29.66km
-
Czas
01:32
-
VAVG
19.34km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 marca 2021 | dodano: 11.03.2021
Jak widać na powyższym zdjęciu, remont zakończony - po miesiącu życia z kurzem wszędzie, padamy z kotkiem na ryj(ki) xD. Majka na całe szczęście nie obraziła się że umywalka zamieniła się miejscami z pralką, i ciągle jak ktoś się kąpie, to pełni (taaaa) funkcję Pameli Anderson i pilnuje coby nikt się w wannie nie utopił :D. Podziękował wszystkim za pomoc, duchem, ciałem i ... Seatem Leonem :D.
========
Weekend (choć słoneczny) poświęciliśmy z Magdą na sprzątanie (trzeba było!! - dziękuję najmocniej :* ♥), później musiałem trochę dychnać, a dziś już po wczorajszym sprawdzeniu pogody trzeba było coś pokręcić. Choćby DPD i przy okazji sprawdzić nowe gripy:
Są spoko ... i to praktycznie tyle z rowerowych rzeczy pozytywnych. Rano przymrozek, kalesony w Sosnowcu, słońce po oczach ...
... a tu
... już musiałem zamienić komin w czapkę, a z opaski zrobić komin(ek), bo słuchawki zaczęły mi się blokować na szyi. Poza tym to trasa klasyczna => Piotro - Ligota - D3S - Zawodzie - Szopki ←_←.
W pracy dość ciężki (dla mózgu) dzień, a żeby tego było mało, to chwilę przed 14:00 ... zaczął padać mokry śnieg
Kombinować jednak nie zamierzałem, i wróciłem mniej więcej po swoim porannym śladzie. Warunki? O takie:
I śnieg po oczach od ul. Huberta xD
Plusy? Pojeździłem! Minusy? Praktycznie cała reszta, a jeszcze miałem myjnię w planach - ale bez sensu (szmatka rulez) by to raczej dziś było ¯\_(ツ)_/¯.
===================
Miesiąc luty hmmm? => dwa razy "na kole" do pracy, trzy razy w górach (widać wyraźnie poniżej), ale co się kurzu nawdychałem to moje :P.
==========
A na koniec pozytyw:
Więc jeszcze chwila i choć ... nie będzie już mrozów 〜(꒪꒳꒪)〜 :PPP
◉‿◉ ❤♥♥♥♥
Kategoria Rower
DPD 3/2021
-
DST
29.19km
-
Czas
01:30
-
VAVG
19.46km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lutego 2021 | dodano: 25.02.2021
No i znowu udało się rano ogarnąć i pokręcić do roboty ◉‿◉. Jedynym minusem poranka był fakt, że jak wstałem to zorientowałem się jedne spodnie dresowe wyrzuciłem, a dwie pozostałe pary zostały wyprane i są ... u Magdy na chacie xD. No nic,
Opłaciło się ... jak widać po liczniku :) Muchowiec nową stolicą zimna => Suwałki ssą :P
BTW:
XDDDD
A tak to (nie licząc temperatury) jechało się całkiem fajnie, bo patrząc na prognozę pogody mogłem dopompować sobie opony do przyzwoitego poziomu ^_^. Trasa: Piotro => Ligota => pętla brynowska => D3S => ul. Porcelanowa => staw "Upadowy" (wuchta błota pfff) => Szopienice - wyglądała o tak:
W pracy (prócz telefonów od fachowca od łazienki xD) nie działo się nic ciekawego i mogłem wracać
Trasa, to tym razem też klasyk czyli: Szopienice - Nikiszowiec - Korea - Giszowiec - >>lasami<< - Ochojec - Zadole - Piotro.
Jechało się fajnie, a jedyne minusy to wiatr, lód ... i ciepło ...
... w nie powiem co :P. Jutro więc raczej pociąg ^_^
===========================
A na naszym krajowym podwórku bez zmian xD
iks-dy => xD!!!
Do następnego ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Kategoria Rower
DPD 2/2021
-
DST
30.74km
-
Czas
01:34
-
VAVG
19.62km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lutego 2021 | dodano: 23.02.2021
No i proszę - jeszcze wczoraj pisałem że będzie miesiąc bez roweru, a tu już dziś coś wpadło :P. Wczoraj po prostu usnąłem trochę wcześniej niż zwykle (23:15) i wstałem już chwile po godzinie 05:00 rano :]. Mem więc ...
... nieaktualny, bo o tej porze miałem już ogarniętego /ᐠ。ꞈ。ᐟ\, przyszykowane śniadanie, spakowany plecak, i wystarczyło ino posmarować trochę łańcuch i jechać zrzucić trochę kurzu ze Szkodnika :D. Majka została (jak widać) pilnować płytek :P
Co do samej jazdy, to pierw prawie się zabiłem pod blokiem (zamarznięte koleiny), a później ... już za dużo nie widziałem xD. Jechać jednak trzeba było :D
Wjazd na Trzy Stawy również nie zachęcał, ale tu się choć troszkę już rozgrzałem i czułem się już mega bezpieczny, gdyż do mojej mega spokojnej i ostrożnej jazdy doszły elementy dźwiękowe. Tarcze hamulcowe tak mi już piszczały (od wilgoci), że wystraszyłem chyba całą zwierzynę z okolicy :D. Ogólnie to ... ponownie Morsowałem (ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?) i starałem się jak najmniej hamować :DDD.
Nie obyło się oczywiście bez klasycznie-zimowego widoku na D3S => wody gruntowe ponownie wylały i zamarzły. Dziękujemy (jak co roku) KWK "Staszic"¯\_(ツ)_/¯.
Reszta to klasyczny dojazd do roboty przez Zawodzie ;]. A w niej (prócz pracowitości), rozwinął się temat PPK i musiałem podejść (po prysznicu :P) do kadr, po broszurę informacyjną. Rozwijał tematu nie będę - każdy zrobi jak będzie uważał za stosowne. Ja (jak ponoć 3/4 rodaków) z tego rezygnuje :P
Po pracy "główna misja" to OBI, więc nie kombinowałem i wróciłem mega podobnie jak przyjechałem ;]. Różnica była ino ponownie przy "lodowisku" na D3S gdzie zobaczyłem, że sugerują (wiem, średnio widać) obejść to miejsce ...
... obejść, objechać, jeden czort :p ...
... chyba? :D
Później już klasycznie przez ...
... na Ligotę, gdzie to na miejscu jednego z moich ulubionych graffiti, "zrobili" tablice upamiętniającą m.in. mojego kolegę ze Stromej z Brynowa: Klucznika vel Świni
Ino czy samobójstwo jest godne aż takiego upamiętnienia? Każda śmierć boli, ale te na własne życzenie, jakoś (mnie) trochę mniej ...
==================
Dziś bez śmiecha, ale za to z propozycją "do kawusi".
Kto mnie zna ten wie, że jak coś słodkiego mam, to "Jeżyki" - i dobre, i słodkie, i można pomóc ... jeżom :)))
Polecam ^_^
... na Ligotę, gdzie to na miejscu jednego z moich ulubionych graffiti, "zrobili" tablice upamiętniającą m.in. mojego kolegę ze Stromej z Brynowa: Klucznika vel Świni
Ino czy samobójstwo jest godne aż takiego upamiętnienia? Każda śmierć boli, ale te na własne życzenie, jakoś (mnie) trochę mniej ...
==================
Dziś bez śmiecha, ale za to z propozycją "do kawusi".
Kto mnie zna ten wie, że jak coś słodkiego mam, to "Jeżyki" - i dobre, i słodkie, i można pomóc ... jeżom :)))
Polecam ^_^
Kategoria Rower