Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2022
Dystans całkowity: | 200.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 08:58 |
Średnia prędkość: | 19.92 km/h |
Suma kalorii: | 1115 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 28.61 km i 1h 47m |
Więcej statystyk |
DPD 22/2022
-
DST
29.85km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.83km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 maja 2022 | dodano: 26.05.2022
Wczoraj padało - fajnie. Dziś nie padało - fajnie. Jutro (popołudniu) ma padać - też fajnie :))). Nie to żebym jakoś specjalnie narzekał na pogodę, ale już za sucho było ತ_ತ. Do tego kręcić ostatnio jakoś nie mam weny, więc dzisiejsze okienko bezdeszczowe spowodowało że z uśmiechem wieczorem robiłem śniadanie do roboty i pakowałem plecak ;].
Poranek? No też fajny, bo w końcu wyspany ...
... obudziłem się legancko bez budzika, w mega lepszym nastroju aniżeli ten powyżej :DDD
Pomimo dziesięciu stopni na plusie (gardzę taką wartością w końcówce maja) jechało się mega przyjemnie :). Musiałem ino kask poświęcić, i wygrzebać z szafy opaskę na uszy :P. A warunki były o takie:
No świeciło po oczkach, ale słonku nie mam tego za złe ;)
Po pracy do domku (do Matki podskoczę jutro) i tym razem pojechałem pierw przez korek na Szopienickiej ...
... a później (wyjazd na Rybaczówkę) hmm? ¯\_(ツ)_/¯
Aha xD
Dobra, nieważne => a później lasem heh :P
I na pociągi ...
... na których to, zauważyłem że cyferki mi się zmieniły ʘ‿ʘ
W tym roku jeszcze może się pojawi "dwójka" na początku ^_^. Na więcej nie liczę, bo za dużo mam służbowego w robocie, a w weekendy się po prostu mi nie chcę jeździć :P
Po pociągach na szybkości do kitku i mojej nowej przytulanki :DD
Że niby to obecnie największe zagrożenie dla dzieci w przedszkolach? No nie sądzę - jest mięciutki :P
=============
Zaraz sklepy i takie tam. Najważniejsze jednak że ...
:PPPPPPPP
Kategoria Rower
DPD 21/2022 + Sosnowiec
-
DST
49.54km
-
Czas
02:24
-
VAVG
20.64km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 maja 2022 | dodano: 24.05.2022
Się ziewa, się kicha, się psoci po cało(koto)ści heh :P.
U mnie natomiast cały czas dzień świstaka: czyli tereny służbowe, a po nich odpoczynek => płacą, to się nic nie zrobi ;). Fajnie się odpoczęło (i nadrobiło filmy) w sobotę, a w niedziele w końcu coś przyjemniejszego aniżeli zatłoczone drogi => spacerek po lesie (12km) ...
... z tym poniżej :). Klachy i newsy z Gochą zostały wymienione :)
Tytułem wstępu jeszcze jeden (sportowy) pozytyw z weekendu => Lukas TOP!!
=====================
Co do DPD, to wczoraj z jakimś średnim zaangażowaniem pakowałem plecak, ale jak jutro ma padać, to się zmogłem :)
BTW:
W sumie racja, lepsze jeżdżenie :D
Jedyna niewiadoma to niestety możliwe opady deszczu ಠωಠ. Niby prognozy mówiły że może popadać ino w czasie mojej dniówki, ale niebo już z rana było dość średnie. Na całe szczęście (OLE) na Zawodziu złapała mnie tylko lekka mżawka, ale obyło się za to bez mocniejszego prysznica heh :). Poza tym to nic ciekawego - na D3S coś ogradzają pod jakiegoś Rojka, Pijakalia, czy inne OFF-y Festiwale ಠ_ಠ. Oby jej ino nie zamknęli na czas imprezy, bo i tak się zdarzało ;/
Do pracy dojechałem o 6:56 ;]. A tam?
xDDDD
Dziś wyjątkowo mieliśmy jednak trochę ambitniejsze zadania, więc fajnie spłynęło (a na dworze ciut popadało ◉‿◉) te osiem godzin ^_^. Do tego, zadzwonił mój Ojciec z informacją że warsztat naprawił Thalię i po pracy musieliśmy się spotkać na Dąbrówce => tak na wszelki wypadek, jakby coś ode mnie (jako współwłaściciela) chcieli :). Z roboty rowerem do warsztatu mam ino jakieś 10-15 minut więc nie było problemu :))
Niespodziewanie problem pojawił się na miejscu - ja byłem w warsztacie, a Tata ... w domu na Brynowie xD. Klasyczne niedogadanie heh. No nic, on na autobus, a ja mając jakieś 50 minut czekania => o tu:
Po studiach mam stałą wizę (:PPP), a tak na poważnie, to uwielbiam tamtejsze DDR-ki ◉‿◉
Pojeździłem i mogłem poczekać na "zgubę" heh
Od razu lepiej ʘ‿ʘ ...
... ale mogę z całego serca polecić kibicowanie pewnemu klubowi z Poznania, pewną rzekę płynącą również przez owe miasto, ale ubezpieczalni o tej samej nazwie zdecydowanie nie polecam ಠ_ʖಠ. Trochę nerwów przez nich straciłem, ale finalnie sprawa (nie odszkodowanie, naprawa bezgotówkowa) zakończona (po półtorej miesiąca!!) sukcesem. OLE!!
Chwila rozmowy (ze stwórcą heh) i każdy do swojego środka transportu heh. Jeszcze ino wyprowadziłem Ojca na trasę (jakieś 600m więc nie blokowaliśmy jakoś mocno ruchu) i poprzez dość średnią przyjemność ...
... Bogucice, D3S i Ligotę na chwilę na Rozwój (tak, znowu kropiło) ...
... i do bazy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Jutro pociąg (w czwartek raczej rower)...
... i bankowo spełnię to, czym mnie mailowo nachalne atakuje pewna ubezpieczalnia => wypełnię im w końcu ankietę "zadowolenia" sesese :DDD.
=========
A w domu bez zmian :P
Kategoria Rower
Służbowo ze Szkodnikiem
-
DST
30.42km
-
Czas
01:37
-
VAVG
18.82km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2022 | dodano: 18.05.2022
Ciągle aktywnie heh. W niedzielę 12km spaceru (z Magdą) po okolicznych lasach ...
... a w poniedziałek ... 12km po służbowych drogach xD. Zdecydowanie wolę to pierwsze :D.
We wtorek nie szalałem, bo wiedziałem, że Ligota wyzwała na meczycho xD. Skończyło się ... prawie slangowym rowerkiem heh :D. Piotrowice - Ligota 6-1, 6-0 :P. Cóż zrobić? ¯\_(ツ)_/¯.
Piotrek jednak dopiero się uczy tej gry, ale ambicji odmówić mu nie można :). A mi z miejsca przypomniał się mecz z Kęsym, ino że myśmy mieli kort pod domem, to za bajtla się grało ʘ‿ʘ. Te detale heh ;)
============
Dobra, do konkretów. Nauczony do biegania nie jestem, więc już po graniu wyczuwałem poranne zakwasy :P. No nie było ich, ale i tak pojechałem do roboty pociągiem :PP. A w niej, szef się mnie ino zapytał czy nie sprawdzę mu czegoś na Zarzeczu, kosztem wyjścia dwie godziny wcześniej. Spoooko, to do domu po Szkodnika :D.
Sprawdziłem to co miałem sprawdzić, i po szybkim dokręceniu do gluta - obudziłem telefonem Magdę :). Jeździło się fajnie (no może delikatnie momentami za mocno wiało xD), ale i tak na popołudnie mieliśmy zapowiedzianych Diablastych na odwiedziny, więc wyszło tyle, ile wyszło :P
... a w poniedziałek ... 12km po służbowych drogach xD. Zdecydowanie wolę to pierwsze :D.
We wtorek nie szalałem, bo wiedziałem, że Ligota wyzwała na meczycho xD. Skończyło się ... prawie slangowym rowerkiem heh :D. Piotrowice - Ligota 6-1, 6-0 :P. Cóż zrobić? ¯\_(ツ)_/¯.
Piotrek jednak dopiero się uczy tej gry, ale ambicji odmówić mu nie można :). A mi z miejsca przypomniał się mecz z Kęsym, ino że myśmy mieli kort pod domem, to za bajtla się grało ʘ‿ʘ. Te detale heh ;)
============
Dobra, do konkretów. Nauczony do biegania nie jestem, więc już po graniu wyczuwałem poranne zakwasy :P. No nie było ich, ale i tak pojechałem do roboty pociągiem :PP. A w niej, szef się mnie ino zapytał czy nie sprawdzę mu czegoś na Zarzeczu, kosztem wyjścia dwie godziny wcześniej. Spoooko, to do domu po Szkodnika :D.
Sprawdziłem to co miałem sprawdzić, i po szybkim dokręceniu do gluta - obudziłem telefonem Magdę :). Jeździło się fajnie (no może delikatnie momentami za mocno wiało xD), ale i tak na popołudnie mieliśmy zapowiedzianych Diablastych na odwiedziny, więc wyszło tyle, ile wyszło :P
Dobre ...
... i tyle :PPP.
Fotki:
Flagowy program rządu czyli Mieszkanie+ zdecydowanie in progress XDDDDDDDDD
Okolice ulicy Piwonii - mieszkałbym :D
I ... żółte kwiatki :D
Leśne
A tu, znalazłem bardzo fajne miejsce na grilla kiedyś ^_^
I do domku ...
... przez Rozwój, z już zamontowanym już oświetleniem na stadionie 。◕‿◕。
Kask już był ostatnio, ale dziś, debiutancko w brylach pojechałem (•‿•). Jupi heh ^_^
Jutro bankowo pociąg (nóg na loterii nie wygrałem heh), a w piątek się zobaczy jak z odbiorem auta Ojca. Klasycznie ¯\_(ツ)_/¯. Co ma być ... to będzie ;)
================
A na kwadracie bez zmian (:P) ...
... w kraju też xD
Marcin i Agnieszka to chyba alergii nie mają ;)
I do domku ...
... przez Rozwój, z już zamontowanym już oświetleniem na stadionie 。◕‿◕。
Kask już był ostatnio, ale dziś, debiutancko w brylach pojechałem (•‿•). Jupi heh ^_^
Jutro bankowo pociąg (nóg na loterii nie wygrałem heh), a w piątek się zobaczy jak z odbiorem auta Ojca. Klasycznie ¯\_(ツ)_/¯. Co ma być ... to będzie ;)
================
A na kwadracie bez zmian (:P) ...
... w kraju też xD
Marcin i Agnieszka to chyba alergii nie mają ;)
Kategoria Rower
Zielono (ʘᴗʘ✿)
-
DST
40.85km
-
Czas
02:11
-
VAVG
18.71km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2022 | dodano: 14.05.2022
W czwartek udało się w terenie służbowym nie spłonąć ...
... co oczywiście cieszy xD. Ale bardziej cieszy fakt, że przeżyliśmy piątek xD
W ten dzień także udało mi się zrobić w balona wiatr, bo pojechałem sobie do pracy pociągiem :P. A co? :PP
... co oczywiście cieszy xD. Ale bardziej cieszy fakt, że przeżyliśmy piątek xD
W ten dzień także udało mi się zrobić w balona wiatr, bo pojechałem sobie do pracy pociągiem :P. A co? :PP
=================
Dziś pobudka ...
... i coby tu? ¯\_(ツ)_/¯. Rower oczywiście(!!!) i kontrolnie ino po lasach, bo popołudniu trzeba było pochodzić po sklepach. O pomieszkaniu trochę nie wspomnę heh ;).
A tak to ciągle wieje ...
... ale na całe szczęście już liście wystrzeliły i można było się schować :). Więcej do opisywania nie mam ... i ino fotki. Wszystkie z górniczego miasta Katowice ¯\_(ツ)_/¯
Szkodnik trochę sobie pojeździł po szutrze, po tłuczniu, po korzeniach, po gruncie, więc zadowolony ʘ‿ʘ. Ja też <( ̄︶ ̄)>. A i dziś debiutancko jechałem w czapce rowerowej heh ;). Magda chyba lubi 。◕‿◕。
===============
PS: a nas (jeszcze - bo inflacja) stać hehehe :D
Nawet na placki z wołowym wystarcza :DDD
Kategoria Rower
DPD 20/2022
-
DST
27.95km
-
Czas
01:20
-
VAVG
20.96km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2022 | dodano: 11.05.2022
W poniedziałek (po pracy) nastąpił jeden (patrz powyżej) dzień na odpoczynek ʘ‿ʘ. Wczoraj teren służbowy, plus kolejne załatwianie spraw związanych z Thalią (nie talią!! :DD) Ojca. Jutro natomiast dla odmiany ... teren służbowy xD. Trzeba więc było pokręcić dziś, choć chęci z rana były marne :D.
Oj rozumiemy XDDD
Ogarnąłem się jednak, i pojechałem (i wróciłem) sobie do roboty przez Nowy Nikisz. A co? :P.
Warunki? ...
... no tym razem mega dobre => rano 12*C, popołudniu yyyy 26 :). Ogólnie lubię, ino muszę chyba większy plecak na ciuchy brać :D. I raczej czas schować moją wstrząsoodporną opaskę i kask odkurzyć :DDDD.
BTW => na całe szczęście wiało jak cholera (po ryju oczywiście, jak zawsze), to przynajmniej prawie się nie spociłem :P. A z rzeczy mniej ciekawych, to drwale weszli nam do koryta Ślepotki - piły (cykniete po rowerze) poszły w ruch ಠ_ಠ.
Gdzie są dziki kiedy ich potrzeba? ¯\_ಠ_ಠ_/¯.
============
Co do fotek, to rano nic ciekawego się nie działo, więc ino zdjątko z biura ...
... (tak, moje "podpórki" w postaci dwóch drukarek ciągle czekają na podłączenie xD)
... a popołudniu? No też nic ciekawego się nie działo => więc ino fotka koników :P
Tym razem widok z osiedla Zadole ^_^
W piątek z DPD pomyślimy (choć ponoć tomaty będą do odbioru, to ciężko mi je będzie zmieścić do plecaka), z weekendem coś tam ustalimy, a w poniedziałek? A w poniedziałek teren służbowy - no bo jak? :DDD
=================
Ostatnio to nie ma opcji żebym zapomniał ;)))
Kategoria Rower
Ognisko ... no bez kwiatków :P
-
DST
11.63km
-
Kalorie 1115kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 8 maja 2022 | dodano: 09.05.2022
A wykorzystam jeszcze Felka, a co? :P
Po majówce w środę praca + odpoczynek, w czwartek pierw teren służbowy, a później dalsze załatwianie spraw związanych z Ojca (no w połowie też moim xD) autem ತ_ತ. Idzie jak po gruzie, ale może teraz się uda sprawę domknąć - oby! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Przy okazji mogłem zobaczyć swoje Krossiwo heh. Oczy bolą z tym bagażnikiem ...
... ale niech se Dziadek robi co chce heh ;)
W piątek praca (nie chciało mi się DPD kręcić :P) i popołudniem oględziny Ślepiotki:
Fajnie, moje ulubione krzyżówki się doczekały potomstwa heh. Powodzenia ;)
W sobotę rano natomiast zakładałem rower, ale wszedłem na wagę, i zobaczyłem na niej cyfry 7, a po niej 9. Poniżej osiemdziesięciu kilo, to kręcić nie trzeba :P. Można było za to ogarnąć sklepy, i poleniuchować :PP. Lubię ^_^
BTW: obiadu się też nie chciało robić :D
Na niedziele plany były już ustalone koło wtorku - czyli rododendrony i grill ^_^. Najpierw jednak rzecz (dla odporności oczywiście) najważniejsza:
:PPPP
Wyjazd nastąpił (tak jak to było planowane) o godzinie 11:00, w składzie: Magda, Marzena, Łukasz i ja ʘ‿ʘ. Kitki pilnowały mieszkań heh.
I to by było na tyle rzeczy zaplanowanych i zrealizowanych ¯\_(ツ)_/¯. Godzina jazdy autem, i meldujemy się gdzieś ... na końcu niczego 。◕‿◕。
... ale niech se Dziadek robi co chce heh ;)
W piątek praca (nie chciało mi się DPD kręcić :P) i popołudniem oględziny Ślepiotki:
Fajnie, moje ulubione krzyżówki się doczekały potomstwa heh. Powodzenia ;)
W sobotę rano natomiast zakładałem rower, ale wszedłem na wagę, i zobaczyłem na niej cyfry 7, a po niej 9. Poniżej osiemdziesięciu kilo, to kręcić nie trzeba :P. Można było za to ogarnąć sklepy, i poleniuchować :PP. Lubię ^_^
BTW: obiadu się też nie chciało robić :D
Na niedziele plany były już ustalone koło wtorku - czyli rododendrony i grill ^_^. Najpierw jednak rzecz (dla odporności oczywiście) najważniejsza:
:PPPP
Wyjazd nastąpił (tak jak to było planowane) o godzinie 11:00, w składzie: Magda, Marzena, Łukasz i ja ʘ‿ʘ. Kitki pilnowały mieszkań heh.
I to by było na tyle rzeczy zaplanowanych i zrealizowanych ¯\_(ツ)_/¯. Godzina jazdy autem, i meldujemy się gdzieś ... na końcu niczego 。◕‿◕。
Rododendrony jeszcze nie zakwitły, ale choć po około 2,5km, trafiliśmy na bardzo fajne miejsce na ognisko :). To by było na tyle z grilla ... i odwiedzin źródełka Krywałd :P. Do auta ( dzięki za darmowe paliwo - kolejny wyjazd w góry Kropką :] ), do sklepu (po kartofle) i nazot. Super spędziliśmy wolny czas, denerwując tylko rowerzystów ... zapachami jedzonka ;).
Trasa => no mało ambitna heh :D
Fotki:
Dwa tygodnie za wcześnie (tu było dwa tygodnie za późno heh) :P ...
... ale klimacik (wiosenny) zacny :)))
Pierwsza wizyta w okolicach stawu "Brzoza" ;]
Tam (pod sklepem) to se padać mogło :PPP
I nazot :)
Dużo uprzejmych rowerzystów się tam przewijało :). Grzecznie => dzień dobry, do widzenia, smacznego, i takie tam (◍•ᴗ•◍)❤
A miejsce ogólnie na wypasie :))
Kiełby były (nie będziemy zdjęciami Trollkinga denerwować heh) ...
... i oczywiście pyrki ...
... w wianku autorstwa Madzi heh :)
I (późno) do Pchełki i Krajki :)
Łukasz wrócił z jednym mieszczuchem. W kleszczach więc ... 1-1 xDDD. Oby był tak jak ten "mój" => niegroźny!! Magda całego wyciągnęła, więc pewno na śladzie się skończy ;). Informuj tam kolego ;)).
==========
I no tak ...
... nie dziwię się wcale :DDDDDDDDD
Trasa => no mało ambitna heh :D
Fotki:
Dwa tygodnie za wcześnie (tu było dwa tygodnie za późno heh) :P ...
... ale klimacik (wiosenny) zacny :)))
Pierwsza wizyta w okolicach stawu "Brzoza" ;]
Tam (pod sklepem) to se padać mogło :PPP
I nazot :)
Dużo uprzejmych rowerzystów się tam przewijało :). Grzecznie => dzień dobry, do widzenia, smacznego, i takie tam (◍•ᴗ•◍)❤
A miejsce ogólnie na wypasie :))
Kiełby były (nie będziemy zdjęciami Trollkinga denerwować heh) ...
... i oczywiście pyrki ...
... w wianku autorstwa Madzi heh :)
I (późno) do Pchełki i Krajki :)
Łukasz wrócił z jednym mieszczuchem. W kleszczach więc ... 1-1 xDDD. Oby był tak jak ten "mój" => niegroźny!! Magda całego wyciągnęła, więc pewno na śladzie się skończy ;). Informuj tam kolego ;)).
==========
I no tak ...
... nie dziwię się wcale :DDDDDDDDD
Kategoria Z Buta
Majówkowe Krokusiki ^_^
-
DST
10.02km
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 1 maja 2022 | dodano: 03.05.2022
A ty znowu będziesz pisał pod wujka Trollkinga o piesku, a o kitku to już nic?? ಠ_ಠ
Majówki początek, a ma Magdalena odsypiała nocną zmianę. Na rower się iść nie chciało, więc udałem się do Siostry mej na klachy, coby dziewczę me się wyspało ^_^. O takie ...
... z tym poniżej ▼・ᴥ・▼ :)
Marshall trochę po łapach dostał ...
... ale za mało :P. Gocha na szlak w góry który to zaplanowaliśmy z Magdą (ponad 20km) się nie pisała, ale po rozmowie z Piotrkiem (brat eM) doszliśmy do porozumienia, że można go skrócić o połowę, i zamiast pociągu użyć Kropki ʘ‿ʘ.
Leniwy początek dnia, i dopiero chwilę przed godziną 11:00 meldujemy się na Ochojcu pod bramą. Pies yyy no niechętny, ale jakoś udało się go zapakować
Na górze leki popas w postaci bułki i kabanosów i mogliśmy schodzić. No ಠ_ಠ to zdecydowanie nie będzie kandydat do topki na koniec roku ಠ﹏ಠ. Lód (pozdro Sis :D), błoto, i wszystko do prania xD. Zejść się jednak udało, odstawić Siostrę, i udać się na nocleg do Sosnowca :). Resztę opiszę fotkach ;)
Trasa:
Fotki:
Można iść ^_^ ...
... i jeszcze się nawet coś napić heh ;)
Wyżej ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Górecka :P
Radocha hehehe :D
I są 。◕‿◕。
A tu coś się popsuło :P
I finalnie na szczycie ^_^
Screenshot z kamerki obowiązkowy :P
I w dół ಠωಠ
Dobranoc brudasie :P
==========
Trasa powrotna dość wolna ....
.... ale Morfeusza nie było => ciekawe czemu? :P. Raczej gardzę takimi powrotami :D
==========
Morfeusz nastąpił dopiero u rodziców Magdaleny, rano głaskanie kitku ...
... i rura na Piotrowice.
Tamże chwila dla siebie, myjnia (Kropka straciła jakieś dwa listki heh) ...
... i na grilla ^_^
Obowiązkowo z pieskiem :P
Ufffff, wystarczy ^_^. Dziś (wtorek) już luzik, a grill z OBI ... poleca się na grilla
===========
Na koniec podsumowanie miesiąca :P
Tak wiem, w biurze pomniejsze mapki :P. I do następnego ʘ‿ʘ.
Kategoria Góry