Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2016
Dystans całkowity: | 713.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 34:43 |
Średnia prędkość: | 20.54 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.24 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 44.57 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
#21 DPD + Kosztowy
-
DST
45.49km
-
Czas
02:08
-
VAVG
21.32km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 września 2016 | dodano: 30.09.2016
Coś na szybko ode mnie. Rower dziś był wskazany że względu na dzień meczowy jutro :-) Katowicka GieKSa podejmuje jakąś tam podróbkę z Tychów a że rozegra się to od godziny 15.00 więc rower se odpuszcze.
================
Co do jazdy: Poranek bardzo przyjemny, super warunki więc czemu by po pracy nie kontynuować kręcenia? :-) Plany były różne ale każdy z nich wiódł przez Mysłowice gdzie zaatakował ... halny? to mało powiedziane :-\ Z fajnej wycieczki wyszedł trening i z wmordewindem za pan brat ogarniam ino wieże na Kosztowych i poprzez Gisza do domu ... Tak to kilometrów nabijać nie będziemy :-)
PS: nogi trochę bolą, teraz babuszka potem spotkanie z Zientasem ... potem z Kęsym yyy i tak by nic jutro z tego roweru nie było :-D
Trasa:
================
Co do jazdy: Poranek bardzo przyjemny, super warunki więc czemu by po pracy nie kontynuować kręcenia? :-) Plany były różne ale każdy z nich wiódł przez Mysłowice gdzie zaatakował ... halny? to mało powiedziane :-\ Z fajnej wycieczki wyszedł trening i z wmordewindem za pan brat ogarniam ino wieże na Kosztowych i poprzez Gisza do domu ... Tak to kilometrów nabijać nie będziemy :-)
PS: nogi trochę bolą, teraz babuszka potem spotkanie z Zientasem ... potem z Kęsym yyy i tak by nic jutro z tego roweru nie było :-D
Trasa:
Zdjątka:
Wieża Kosztowy
Leśne odcinki ... przynajmniej na chwilkę odwiedzone :)
===================
Tym razem politycznie i .... mało śmiesznie ...
i bez krytykowania mi tu !!! xD
Wieża Kosztowy
Leśne odcinki ... przynajmniej na chwilkę odwiedzone :)
===================
Tym razem politycznie i .... mało śmiesznie ...
i bez krytykowania mi tu !!! xD
Kategoria Rower
Polowanie na Orzeszka
-
DST
53.45km
-
Czas
02:50
-
VAVG
18.86km/h
-
VMAX
58.65km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 września 2016 | dodano: 29.09.2016
Nie wiem czego bardziej mi się nie chciało - pisać tego BeeSa czy robić zdjęcia na tripie :D No nic jadziem z tematem :)
Wczoraj ponad 20-kilometrowy służbowy spacerek po Bagiennej a dziś wolny dzień spożytkowany na rower. Ustawka zaplanowana więc na godzinę 10.00 i spod "Panoramy" rozpoczynamy z siostrą misję orzechy. Tym razem nawet Gochy namawiać nie trzeba było heh.
==========================
Start opóźniony standardowo o klachy i leniwie przez Retę i Mokre docieramy na Bujaków gdzie następuje plądrowanie drzewa :D Na całe szczęście nikt nas nie ubiegł i drzewko znane z => http://lapec.bikestats.pl/1393374,Orzechow-P.html... zostało odchudzone o 6,5kg zbędnego ciężaru :P Powrót przez Paniowy, Goj, Podlesie, spacer z Aryą i pętle. Ciekawy zaginacz czasu nastąpił - 10 godzin na rowerze a ino niecałe 3h jazdy - gdzie ten 7h uciekło? No dobra parę pitt stopów było :D do tego w drodze powrotnej Decathlon i KFC - mniejsza o to - szczęśliwi czasu nie liczą :P
=======================================
Karuzela śmiechu pierw :D
Trasa:
Marność zdjęciowa ;]
Bujaków i .....
.... i łup
Coroczna wycieczka na orzechy ponownie udana ... w przeciwieństwie do grzybów które ciągle "wiszą" xD
PS: nice - setny wpis w tym roku ;]
==========================
Za dużo absurdu żeby opis śmiecha wymyśleć :P
Wczoraj ponad 20-kilometrowy służbowy spacerek po Bagiennej a dziś wolny dzień spożytkowany na rower. Ustawka zaplanowana więc na godzinę 10.00 i spod "Panoramy" rozpoczynamy z siostrą misję orzechy. Tym razem nawet Gochy namawiać nie trzeba było heh.
==========================
Start opóźniony standardowo o klachy i leniwie przez Retę i Mokre docieramy na Bujaków gdzie następuje plądrowanie drzewa :D Na całe szczęście nikt nas nie ubiegł i drzewko znane z => http://lapec.bikestats.pl/1393374,Orzechow-P.html... zostało odchudzone o 6,5kg zbędnego ciężaru :P Powrót przez Paniowy, Goj, Podlesie, spacer z Aryą i pętle. Ciekawy zaginacz czasu nastąpił - 10 godzin na rowerze a ino niecałe 3h jazdy - gdzie ten 7h uciekło? No dobra parę pitt stopów było :D do tego w drodze powrotnej Decathlon i KFC - mniejsza o to - szczęśliwi czasu nie liczą :P
=======================================
Karuzela śmiechu pierw :D
Trasa:
Marność zdjęciowa ;]
Bujaków i .....
.... i łup
Coroczna wycieczka na orzechy ponownie udana ... w przeciwieństwie do grzybów które ciągle "wiszą" xD
PS: nice - setny wpis w tym roku ;]
==========================
Za dużo absurdu żeby opis śmiecha wymyśleć :P
Kategoria Rower
Roztrenowanie
-
DST
20.04km
-
Czas
00:58
-
VAVG
20.73km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Malutka niedzielna pętelka żeby nogi rozruszać po wczorajszej wycieczce :)
Wyjazd z Janiolami nie wyszedł ale Devil się skusił na coś na szybko. Ustawka więc o 14.00 na garażu, ogarnięcie pany Alana i jazda na hałdę Kostuchna trasą standardową ;] Pogadali i trzeba było wracać, ja do Michałów na mecz GieKSy a Diobeł na S-c. W sumie nic ciekawego no prócz widoku Pana który na górze hałdy se piwo z kufla pił :D
Dziś spokojnie jutro krajówka służbowo - średnio lubię to heh.
Trasa:
Fotki:
Z widokiem na Tatry heh, Beskidy słabo widoczne niestety
Na zjeździe
Zachód słonka w przerwie meczu :)
Kartka z kalendarza :D
Babuszka od razu wiedziała na kogo paczeć :P
Zostało 37km do 10.000km z endomondo - aktywne 17 miesięcy :)
========================
Trzeba se radzić :D
Kategoria Rower
Setka na Żory potem nieszpory
-
DST
103.68km
-
Czas
05:07
-
VAVG
20.26km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 września 2016 | dodano: 25.09.2016
Witam. Kolejny weekend, pogoda średnio pewna ale skoro już olałem piątkowe DPD to miałem chęci i nawet delikatna mżawka mnie by nie powstrzymała ^_^ Na plan obrałem Żory lub ewentualnie tamte okolice, terenów praktycznie nie znam więc miało być endo za przewodnika :-) No ale na szczęście odezwał się Łukasz który widocznie po zrobieniu PONAD pół tysiąca kilometrów w 5 dni .... i 3 dniach :-D odpoczynku ostygł heh. Tak więc zbiórka u mnie na garażu o 10 i z pomocą Garmina uderzamy jednak w kierunku rynku w Żorach.
=====================
Szlak do celu leniwy, w sumie dość często trzeba było patrzeć na trasę (fartem udało się imprezę biegowa w Mikołowie ominąć) do tego jednak odcinki terenowe podmokłe :-\ No ale było dobrze, fajny szlak => i lasy i asfalty przez wiochy, do tego ścieżka w klimacie miliona stawów :-) I tak spokojnie w tempie ok 18-19km/h docieramy do celów gdzie pierw oglądamy z zewnątrz miasteczko westernowe (bleee kupę dzieciaków, piski, wrzaski nie - to zdecydowanie nie moje klimaty heh), następnie poprzez KFC i degustacje ich nowej kanapki w b-smarcie do rynku. Rynek w sumie ładny ale nie było już płynów do tego jakaś impreza z Media Markt była więc szybkie podziwianie i w drogę powrotną :-)
Nazot już trochę żwawiej, z postojami w okolicach Palowic i za Bujakowem. Trasa przez Bujaków była planowana - trzeba było drzewo orzeszkowe zobaczyć :-D => o ile nikt nas nie wyprzedzi to będą orzeszki i na przegryzkę i na święta hehe. Po postoju już by się wydawało że prosta droga na kolejny punkt programu czyli grill u siostry. No niby tak ale Łukasz stwierdził że za prosto być nie może i lepszy od pospolitego roweru będzie powrót na hulajnodze :-D Łańcuch urwany koniec jazdy ... Dobrze że to był Mikołów, dobrze że jest Decathlon, dobrze że zrobili :-) Po przerwie przymusowej już spokojnie na Ochojec gdzie misja sklep i ... kolejny fart => nakupili jedzenia a na końcu się zorientowali że węgla na sklepie nie ma :D Dobrze że zostały jakieś na magazynie :) Grill na wypasie (choć rozpalanie mordęga xD) pałki, skrzydełka, cycki kiełbasy mhmm miody ;-) => szkoda ino temperatury bo coś zimno było ;)
Grill zjedzony i misja hmmm? dom ino hmm 85 km szkoda trochę. Wyjechałem z Ziołowej i jednak misja dom bo piździ. No ale Gocha gadała że na Kościuszki idzie się zagrzać no więc Night Biking do godziny ok 00.20 :D ... Kościuszki, Centrum, Załęże, Załęska Hałda, Kokociniec (fajnie się młode dziki omijało :D) i do bazy. Cel zrobiony, wycieczka na plus, trochę asfaltu, trochę lasów, pojadł i jest zadowolony :-) Dobrze ze ino dwa razy nas mżawka delikatna złapała ;]
Ps FB mi dziś przypomniał jak 5 lat temu cieszyłem się po orzechach w okolicach Wygiełzowa z 1000 km :-D ... jak to zleciało :)
Trasa:
Fotki:
Łaziska
ino GieKSa :))
Masaż tyłka ;]
KWK Krupiński-Suszec
Jeziornie
I zwiedzamy :)
Powrót asfalt + takie klimaty => mijanka z rolnikiem :D
Bujaków następnie ....
... durna górka i ...
... maszkiety wieczorne ;]
Walczymy dalej ;]
========
BEZ DWÓCH ZDAŃ !!! xD
Kategoria Rower
#20 DPD + Zalew Sosina, Jaworzno
-
DST
69.03km
-
Czas
03:12
-
VAVG
21.57km/h
-
VMAX
59.24km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 września 2016 | dodano: 17.09.2016
Kończąc "maraton" rowerowych dojazdów do pracy, mając przede wszystkim na uwadze weekendową prognozę postanawiam olać jeszcze komunikację publiczną i coś pokręcić :) Poranek jak to poranek - dojazd do Szopinic jak zwykle bez historii, dobrze że wyjechałem wcześniej bo nogi nie chciały coś podawać a i trafiłem na najładniejszy w tym tygodniu wschód słonka :) Więc pozytyw, skrócona praca - kolejny pozytyw :)
Słonko ładnie dawało i od ok 12.00 ruszam w kierunku Jaworzna. I tak przez osiedle Naftowa, Niwkę, Bobrek, Stare Maczki docieram do Sosiny gdzie relaks :] Planowo na zalewie miałem planować (:D) dalszą drogę => był pomysł na Sławków i Pogorie, była i opcja Bukowno + Balin no ale skaza na oponie zdecydowała za mnie i trzeba było wracać najkrócej jak się da ... czyli standardowo w sumie heh. Szczakowa, Jęzor, Giszowiec i poprzez chwile rozmowy z przypadkowo spotkanym Sojerem docieram do bazy. Nawet dobrze że tak wracałem, na końcu już się nie chciało. Dziś się obijam :) ... chyba że babuszka coś wymyśli ;))
PS: Baza Płetwonurków olana bo i Gocha i Kęsy chcieli tam jechać, zobaczymy czy na zapałach się nie skończy :D Najwyżej na jesień se sam tam pojadę :) trasę znam - ino raz się mi trochę pometlało :P
=============================================
Trasa:
Fotki:
Uroczy wschód słońca - aż zdjęcia nie zmniejszałem :)
Sosnowiec terenowo ;]
Delikatnie zgubiony szlak (czyli czas na izo :P) + dostrzeżenie usterki
Maczki - lubię te tereny ;]
Cel ;]
I powrót
okolice Fashion House - wyjazd na DK-79
Końcówka - staw Barbara :)
========================================
Adresu nie podali ale hmmm ....
Kategoria Rower
#19 DPD + nocny Starganiec
-
DST
52.94km
-
Czas
02:29
-
VAVG
21.32km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 września 2016 | dodano: 15.09.2016
No i jadziem dalej :) Z rana gonitwa - coś mnie "przykleiło" do wyra i trzeba było się sprężyć do roboty. Później już na spokojnie Babuszka przez Murcki - Dom - ponownie Piotro i nocny kawałek na relaks na Starganiec ;]
Nic ciekawego :))
Dzień...
... i wieczór ;]
===============================
Laska po prawej chyba ma za duże kompleksy ...
Kategoria Rower
#18 DPD
-
DST
25.58km
-
Czas
01:13
-
VAVG
21.02km/h
-
VMAX
39.31km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 września 2016 | dodano: 14.09.2016
Dziś klasyka. Typowa wycieczka w stylu Dom-Praca-Dom.
Miał być już jutro autobus no ale po:
Trzeci wschód -=> każdy inny, każdy klimatyczny :)
====================
Alternatywa dla Brajanka? :D
Miał być już jutro autobus no ale po:
- a) ŚKUP ma czas - choć i tak fajnie że reklamację uznał xD
- b) w sumie dobrze się jeździ
- c) pogoda ciągle w dechę
Trzeci wschód -=> każdy inny, każdy klimatyczny :)
====================
Alternatywa dla Brajanka? :D
Kategoria Rower
#17 DPD
-
DST
30.43km
-
Czas
01:27
-
VAVG
20.99km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 września 2016 | dodano: 13.09.2016
Coraz większe modyfikację tego DPD heh. Dziś dla odmiany na powrocie odwiedziny Siorki :)
Czas był, chęci były więc trzeba się przypomnieć laskom dwóm z Ziołowej :) Fajnie wszystko, pogoda, te sprawy ale już się trochę nie chce rano machać. Na szczęście już raczej jutro ostatni raz i można dwa dni dychnąć coby (ewentualne) były chęci na weekend ;]
Widoki poranne ;]
===========================================================================
Bo już paru narzeka na eFBe :))
Kategoria Rower
#16 DPD
-
DST
25.09km
-
Czas
01:14
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 września 2016 | dodano: 13.09.2016
Kolejny tydzień, kolejne godziny czekania na reklamację w ŚKUP-ie xD No ale akurat ostatnio oprócz zwykłej frustracji nie narzekam, pogoda jest taka że znając świat i tak bym rowerem jeździł :)
=======================================================================
Co do dziś. Dojazd do pracy spokojny i w miarę szybki, szkopuł ino w tym że nie wiem co mnie podkusiło jechać przez Centrum i Paderwe => czerwona fala prawie mnie uśpiła heh. Powrót już z delikatną przygodą.
W dniu dzisiejszym trasę powrotną musiałem trochę zmodyfikować żeby służbowo zobaczyć jedną pierdołe w terenie. Skręcam więc (omijając D3S) w ulice Lotnisko gdzie baba wymusza na mnie pierwszeństwo, pomyślałem"na co się spieszysz jak korek 800m przed nami?:D" jadę dalej tym razem lewą stroną, (prawa oczywiście po krawężnik zawalona) dojeżdżam do przyczyny zatoru (auto popsute) i ta sama kobita zaś nie spojrzała w lusterko i zaś mi przed kołem wymija, już zły no ale trudno jadę dalej tym razem ponownie po prawej stronie. Skrzyżowanie ul. Francuskiej i Ceglanej i moja ulubiona pani kierowiec praktycznie dokleja mnie do krawężnika. No co za dużo ... pukam w okno pasażera (pani jechała sama) i ... światło się zmieniło, pani pojechała (uciekła), ja zostałem - wiązanka była już przygotowana ehhh. Później już tylko: na Ceglanej korek, na Pięknej - brak zjazdu dla rowerów przy przejściu podziemnym, o kamieniach na ul. Dolnej już nie wspomnę. Moje standardowe trasy chyba lepsze :D - kombinować to można z rana, po pracy lepiej już sprawdzonym szlakiem jechać ;)
Trasa:
Zmiana kodu - czwórka z przodu
==========
No i nie mam żadnego śmiecha pt: baba za kierownicą ...
Rejestracja była z Rudy Śląskiej więc można śmiało powiedzieć że dzień zrobiła mi ....
:D
=======================================================================
Co do dziś. Dojazd do pracy spokojny i w miarę szybki, szkopuł ino w tym że nie wiem co mnie podkusiło jechać przez Centrum i Paderwe => czerwona fala prawie mnie uśpiła heh. Powrót już z delikatną przygodą.
W dniu dzisiejszym trasę powrotną musiałem trochę zmodyfikować żeby służbowo zobaczyć jedną pierdołe w terenie. Skręcam więc (omijając D3S) w ulice Lotnisko gdzie baba wymusza na mnie pierwszeństwo, pomyślałem"na co się spieszysz jak korek 800m przed nami?:D" jadę dalej tym razem lewą stroną, (prawa oczywiście po krawężnik zawalona) dojeżdżam do przyczyny zatoru (auto popsute) i ta sama kobita zaś nie spojrzała w lusterko i zaś mi przed kołem wymija, już zły no ale trudno jadę dalej tym razem ponownie po prawej stronie. Skrzyżowanie ul. Francuskiej i Ceglanej i moja ulubiona pani kierowiec praktycznie dokleja mnie do krawężnika. No co za dużo ... pukam w okno pasażera (pani jechała sama) i ... światło się zmieniło, pani pojechała (uciekła), ja zostałem - wiązanka była już przygotowana ehhh. Później już tylko: na Ceglanej korek, na Pięknej - brak zjazdu dla rowerów przy przejściu podziemnym, o kamieniach na ul. Dolnej już nie wspomnę. Moje standardowe trasy chyba lepsze :D - kombinować to można z rana, po pracy lepiej już sprawdzonym szlakiem jechać ;)
Trasa:
Zmiana kodu - czwórka z przodu
==========
No i nie mam żadnego śmiecha pt: baba za kierownicą ...
Rejestracja była z Rudy Śląskiej więc można śmiało powiedzieć że dzień zrobiła mi ....
:D
Kategoria Rower
KFC Mikołów
-
DST
39.92km
-
Czas
01:53
-
VAVG
21.20km/h
-
VMAX
47.55km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 września 2016 | dodano: 12.09.2016
No i nastał kolejny dzień z pogodą :-) Poranek ambitny :-D spacer po lesie żeby kości rozruszać, spokojny obiad i na koło ^_^
Plan miałem niejasny ale w sumie klarowny => Tychy a potem się zobaczy czy Bieruń i Oświęcim czy Pszczyna lub ewentualnie Wyry i Mikołów :-) Cóż plany planami, wychodzę o 14.00 z domu, telefon od Alana i wyjazd opóźniony o 1.5h, wystartowałem i na Piotro skręciłem do babuszki ... kolejne 1.5h w plecy hmm 17.00 no nie pokręcę za długo ale w sumie bym coś zmaszkiecił :-D Padło na Kamionkę i mój ulubiony fest food :-) Cel stety-niestety trochę za blisko więc jeszcze pętelka dla spalenia obiadu żeby nie było :-) Smak zaspokojony i misja baza przez Panewniki :-) Nogi same kręcą => bym jeszcze pojeździł bo pogoda wieczorem idealna do jazdy ale jutro DPD więc trzeba się oszczędzać ;-)
===================
Trasa:
Fotki:
Mikołów
Jeden z moich ulubionych "singielków" wzdłuż trasy Katowice - Racibórz
Powrót po KFC w takich klimatach :)))
================
Tyran nie trener ....
Kategoria Rower