Veľký Kriváň 1709m n.p.m.
-
DST
9.08km
-
Aktywność Wędrówka
Piątek, 24 marca 2023 | dodano: 25.03.2023
Szybkiego urlopu nadszedł czas. Cóż, Pchła też się w górki garnęła, ale została pod super opieką wujka i cioci z Brynowa. Jeszcze raz serdecznie dzięki!! (. ❛ ᴗ ❛.)
===========
Nasz poranek trochę był markotny, ale finalnie wyruszyliśmy tylko z jakąś półgodzinną obsuwą czasową <( ̄︶ ̄)>. Nie ma źle, a spało się dobrze :DD. Nic się nie zrobi ¯\_(ツ)_/¯
Pierwotnie (na końcówkę marca - oby to się stało tradycją) miały być ponownie Tatry, no ale cenowo bardziej się opłacała Słowacja. Kogoś to jeszcze dziwi? XDD.
Śniadanie w postaci nienarodzonych kurczaków z dodatkiem cebuli i nie napiszę (pozdro Troll) czego, i po niecałych trzech godzinach jazdy ...
BTW: Magda zrobiła zdjęcie szczęśliwych cyferek w Kropce heh
... malujemy się w ponoć wiosce Janosika - no pomnik dalej stoi, taki nawet bez policji obok ;)
Parking za darmoszku (cenię), wstęp do lasu też (również cenię) i rura. Celem ponownie najwyższy szczyt Małej Fatry - no bo jak by mogło być inaczej? :D. Wróciłem na niego po ponad sześciu latach, ale w zupełnie innych warunkach niż wtedy z Łukaszem heh. I właśnie przez warunki panujące na szlaku, podczas marszu cały czas skreślałem dodatkowe szczyty które chciałem zrobić xD. Finalnie skończyłem/skończyliśmy ino na tym tym tytułowym => na takiej oto trasie:
Był to jeden z trudniejszych zimowych tripów w moim wykonaniu. Główny winowajca? Wiatrowy xD. Bardziej zimą to mi chyba wiało tu, albo na tym wyjeździe (nie chce mi się szukać linku) na którym to zima zaskoczyła mnie, Kuzyna i Janiola we wrześniu w Tatrach ಠ﹏ಠ
============
To że miało być stromo to wiedziałem, ale zapadania się po uda w śniegu ... to już trochę mniej xD. Zaczęło się jednak spokojnie - ot, takie trochę mocniejsze podejście ;). A później, no nie było wyjścia i trzeba było zakładać pakiet zimowy czyli stuptuty + raki 。◕‿◕。. Bez nich to nawet by nie było co próbować iść dalej. Mozolnie krok po kroku nabieraliśmy wysokości, i ino czuliśmy wzrok ludzi jeżdżących gondolami. Nie powiem, chwilę zwątpienia były, ale jakoś się nam udało dość do górnej stacji kolejki <( ̄︶ ̄)>. Tamże kontrola => na internetach pisało że zjazd 3€ (wyjazd 8€, góra-dół 10€) więc jako atrakcja można było zjechać :]. I kolejny (jak się na dole okazało całkiem ekonomiczny) klops :P. Godzina na szczyt, 50 minut do ostatniego zjazdu - w tych warunkach ... no niewykonalne ತ_ತ. A szczytu przecież nie odpuścimy :P.
Szczyt zdobyty, ofocony, i mogliśmy zacząć schodzić po plus minus swoich śladach. W takich warunkach nie było po prostu możliwości zejść dokładnie tak samo ;). Tym razem jednak o wiele szybciej => czyli klasyczne z górki na pazurki i nawet przemoczone lekko skarpetki nam nie przeszkadzały ;). Dodatkowe plusy były też na dole, bo zjazd jednak kosztował 11,5€ za osobę, a myśmy zeszli w mniej niż godzinę :P. No i oczywiście klasycznie na farcie zdążyliśmy przed deszczem :D
Na szlaku do góry nie spotkaliśmy nikogo, paru klientów w restauracji, jeden narciarz, przed szczytem jedną parę, na szczycie jeden facet, i na zejściu jedną parę ... z której część piękniejsza zdecydowanie marudziła :D. U mnie Magda ani razu ... za co serdecznie dziękuję słoneczko :*
============
Dobra, jakieś fotki trzeba wrzucić :P
Dolna stacja kolejki
Początkowy odcinek
No stromo :P
Kierowca nie wielbłąd, zwłaszcza że jechał dopiero za około 5 godzin :PP
Kompilacje xD => ale szlak faktycznie beznadziejnie oznaczony ಠωಠ ...
... sprzęt więc na gizy i ...
... jazda :P
Kolejki są dla leni :PPP
Co jak co, to jednak łatwo (już nie będę czarodziejem :P) nie było ...
... a praktycznie nie przetarty szlak, no nie ułatwiał ¯\_(ツ)_/¯
Ale choć końcową stację gondoli było widać coraz lepiej ʘ‿ʘ
Tamże warunki wietrzno-śnieżne yyy no tak jak widać xD
Ale cel w zasięgu wzroku ^_^
Miałem zrezygnować, Magda już u kresu sił, ale to harda dziewczyna więc ponownie rura :D
A i pytanie za 100 punktów => kto to się w grze nie odblokował jeszcze?
Odpowiedź później xD
A my dalej swoje:
Widoki (ehhh, no ok - dzięki wiatrowemu) genialne ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
I mamy to!! => najwyższy w tym paśmie 〜(꒪꒳꒪)〜
A ta zagadka ... to byłem ja :DDDD
Zejście tak tak pisałem, praktycznie po swoich śladach więc nie ma co transferu marnować :P
=============
Na koniec już ino 10 minut autem na nocleg, po drodze jeszcze sklep, i Magda mi znalazła w TV mecz Polaków jupi ... na czeskim kanale ... gdzie przeszedłem z kuchni w czwartej minucie meczu hahaha :DD
A dziś dalej górki :P. Więc do następnego ^_^
Kategoria Góry
komentarze
Gocha | 10:00 niedziela, 26 marca 2023 | linkuj
O matko jakie widoki ,aż sie stare czasy przypominają ;] chodziłabym...ale już chyba bardziej oczami po zdjęciach xD. Szacun dla Magdy- twarda dziewczyna.....ale bym marudziła :}
Wyciągi (pomijając osoby starsze i schorowane) fuuu jak człowiek nie wejdzie z buta, choby na rzęsach, to sie nie liczy.
Wyciągi (pomijając osoby starsze i schorowane) fuuu jak człowiek nie wejdzie z buta, choby na rzęsach, to sie nie liczy.
Trollking | 23:44 sobota, 25 marca 2023 | linkuj
Brawo za determinację! Teraz wiesz, co przeżywam codziennie jadąc rowerem na zachód od Poznania :P
Szacun dla Was! Na szczycie tylko jeszcze pięknie powiewającą chorągiewkę Polski powinieneś trzymać! A nie, wrrrróććć... :)
Wkład do walizki najlepszy! :) Mam nadzieję, że to nie jemu podobny był w menu :)
Szacun dla Was! Na szczycie tylko jeszcze pięknie powiewającą chorągiewkę Polski powinieneś trzymać! A nie, wrrrróććć... :)
Wkład do walizki najlepszy! :) Mam nadzieję, że to nie jemu podobny był w menu :)
Mazia | 16:31 sobota, 25 marca 2023 | linkuj
Oj to ja bym była zdecydowanie ta marudząc w tych warunkach :-P dlatego i gratulacje wielkie ode mnie :)
Obawiam się że nie pomógłby nawet SMS o treści pomagam, hahaha, a tak serio to jest żałość w czystej postaci ಠಗಠ
Obawiam się że nie pomógłby nawet SMS o treści pomagam, hahaha, a tak serio to jest żałość w czystej postaci ಠಗಠ
Łukasz | 13:42 sobota, 25 marca 2023 | linkuj
Te szlaki wzdłuż wyciągów to chyba najbardziej zdradliwe są, a tu jeszcze ten śnieg i wiatr.
Wielki szacun, że mimo przeciwności, szczyt zdobyty. A kitku zdrowe - opróżnia michy, napełnia kuwetę, biega, turla się i mruczy ;)
Komentuj
Wielki szacun, że mimo przeciwności, szczyt zdobyty. A kitku zdrowe - opróżnia michy, napełnia kuwetę, biega, turla się i mruczy ;)