1/3 => WPN + towarzysko ;)
-
DST
90.87km
-
Czas
05:29
-
VAVG
16.57km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 października 2021 | dodano: 03.11.2021
Kolejny, klasyczny jesienny wyjazd rowerowy ʘ‿ʘ. Po morzu (x3 => objazdówka: Świnoujście - Hel - Gdynia, Władysławowo oraz Stegna), Nowej Sarzynie i Augustowie, przyszła pora na najprostszy logistycznie trip => czyli do Poznania ;). Genezę wyjazdu już tłumaczyłem, przyszła pora na jego realizację ;].
Umówiliśmy się z Łukaszem na start z Brynowa o godzinie około 17-tej. Praca do 15:00, w domu na szybko ogarnąć ino kitku (smutne miała oczka bo widziała że wychodzę z dużym plecakiem ಥ‿ಥ) i rura (3km wliczone do dystansu) na spotkanie pod garaż mojego Ojca. Szkodnik spakowany, następnie dokładamy rower kolegi i ruszamy w drogę do stolicy Wielkopolski ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Klasycznie przez Wrocław i Leszno (korki na całe szczęście były po drugiej stronie autostrady) z trzema Pitt-Stopami meldujęmy się u mojego wujostwa chwilę po godzinie 22:00. Szybka integracja i do wyra ^_^.
=============
Wstajemy rano, śniadanie, pakowanie i ... stwierdzam że złapałem panę w tylnim kole xD. Wystarczyło jakieś 50m po Poznaniu :D. Później (po wymianie dętki) już bez komplikacji dojeżdżamy przez Ogrody do (szacun za budowę nowej DDR-ki) Skórzewa (•‿•). Tam chwila na nawodnienie i prowadzenie i oprowadzanie przejmuje Kuzynostre :].
Pierw poprosiłem go żeby pokazał nam kredkowy płot przedszkola, a później ... a później to już się nie wtrącałem :P. Planowo miała to być podobna trasa do tej, ale trochę skrócona <( ̄︶ ̄)>. Opisywać jej za bardzo nie wiem jak, ale na całe szczęście jest cała masa zdjęć bo chciałem wykorzystać transfer z października :P.
Tempo było iście rekreacyjne (Kuzyn nawet się zaczął nudzić po jakiś 20km :D), ja robiłem zdjęcia, a Łukasz zbierał materiały do filmiku ◉‿◉. Były postoje, rozmowy, nawodnienia, obiad i wuchta, wuchta nawierzchni nieutwardzonych - szanuję w opór ^_^. Szkoda ino jednego odcinka zjazdowego w Wielkopolskim Parku Narodowym, i tego, że nadwarciański robiliśmy już po cmoku ಠ︵ಠ. Następnym razem pokaże go Łukaszowi za jasnemu, a przy okazji Radziewice => trzeba szukać plusów, bo ponowne zaproszenie od mojej matki chrzestnej ma <( ̄︶ ̄)>.
Wracając do nas, to podczas wykańczania baterii w rowerowej latarce odezwał się umówiony na wieczór Trollking. Chwila telefonicznej rozmowy, gonitwa za rozpędzonym skórzewskim przewodnikiem (:DDD), i podczas postoju w sklepie z płazem w logo poznaniacy ustalili że jesteśmy blisko siebie więc możemy się spotkać na powrocie ^_^. Ustawka na końcu ulicy Czechosłowackiej i szybki izotonik (w puszce) na Dębinie :-). Jak się okazało, to nie było nasze ostatnie spotkanie na tym wyjeździe. Szkoda ino że te drugie ... w mega nieciekawych klimatach rodzinnych u Tomka ಠ﹏ಠ.
Po spotkaniu zostało nam w planach ... jeszcze jedno spotkanie => szybko więc przez Rynek złożyć życzenia urodzinowe koledze Mrówie. Średnio mieliśmy siły i chęci jednak na dłużej się tam zasiedzieć, ale na całe szczęście ... Przemek stanął na wysokości zadania!! Znaczy w sumie to nie stanął, bo promile w krwi mu na to nie pozwoliły hahaha :DD.
No nic, chęci (albo niechęci - nieważne) mieliśmy, a tak to: Garbary, Cytadela i na Wichrowe Wzgórze ^_^. Kuzyn postanowił że absolutnie nie wraca do Skórzewa i chce jeszcze z nami spędzić trochę czasu :D. Jakaś kolacja, piwo, i myk objęcia Morfeusza ^_^.
W tym momencie zaczęły mnie jednak dochodzić dość średnie informacje z Kato - Majka nic nie jadła. Kuweta praktycznie czysta ಠ_ಠ. Niby "głupie zwierzę", a jednak tęskni stwór mój (´ . .̫ . `). Dziś (wtorek) jest już ok - Rafaello obecne, karma - nieobecna :DDD.
A, i na koniec brawo dla Kuzyna za wyjazd i walkę do ze słabościami do samego końca ( ͝° ͜ʖ͡°)ᕤ.
Trasa => Winogrady - Jeżyce - Ogrody - Ławica - Skórzewo - Dąbrówka - Zborowo - Tomice - Rybojedzko - Stęszew - Łódź - WPN - Puszczykówko - szlak nadwarciański - Lasek - Luboń(?) - Zielony Dębiec - Dolna Wilda - Centrum - Garbary - Cytadela - Winogrady ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Fotki:
Jeszcze na Śląsku => pod starym miejscem spotkań rowerowych :)
Spakowani ... teleport ...
... i poranek w Poznaniu ¯\_(ツ)_/¯ pfff xD
Po wymianie dętki spokojna jazda do Kuzyna ...
... i myk - już w Skórzewie ᕙ( • ‿ • )ᕗ
Dalej w trójkę => kredki
Estadio => Ronaldinho nie zauważony :D
A wycinki i owszem ಠ_ʖಠ
Dalsza część trasy:
I postój + nawodnienie na owocowej plaży :)
Ponownie leśnie ...
... asfaltowo ...
... i jeziornie. Na szlaku planowo mieliśmy takowych mieć osiem. Ile było? A kto by to liczył :P
Dokarmianie biednego kitku saszetką => Majka nie lubi wołowiny (rybne rulez), a ten poniżej prawie z trawą karmę połknął :D
Siebie również (w Stęszewie) dokarmiliśmy ʘ‿ʘ
BTW: :DDDD
Dokładnie :DDD :P.
Kolejne jeziorko ^_^
I WPN + różne różności ...
... takie jak na przykład wieża widokowa w Mosinie ;]
A od okolic Puszczykowa ... ciemnica :P
Wróciliśmy jednak bez komplikacji do miejsca wiadomego ...
... gdzie znalazł się sympatyczny tester hamulców w Szkodniku hehe :D
Po spotkaniu jeszcze zahaczyliśmy sobie o rynek ...
... i do bazy ;]
Pozostałe części ... kiedyś tam się ukażą :P
=================
:PPPP
Kategoria Rower
komentarze
Roadrunner1984 | 00:24 czwartek, 4 listopada 2021 | linkuj
Widzę że nie tylo ja podróżowalem..
Piekny dzień mieliscie i super ostre foty brawo.
No i spotkanie dzieki BS. :):):):)
Piekny dzień mieliscie i super ostre foty brawo.
No i spotkanie dzieki BS. :):):):)
Łukasz | 23:26 środa, 3 listopada 2021 | linkuj
Polecamy się na przyszłość;) Filmik będzie, ale trochę potrwa zanim się odkopie.
Trollking | 22:56 środa, 3 listopada 2021 | linkuj
O, w końcu Was widzę z tego dnia. W tych ciemnościach było ciężko, ale i bez tego fajnie - dzięki :)
Kropa zapewne będzie ujęta w kolejnym (to znaczy trzecim, czyli kolejnym kolejnym) wpisie. Dobrze jej było na spacerze, zapewniam :)
WPN ładnie wyszedł, relacja również. A tego kotka to jeszcze nie znam :)
Kropa zapewne będzie ujęta w kolejnym (to znaczy trzecim, czyli kolejnym kolejnym) wpisie. Dobrze jej było na spacerze, zapewniam :)
WPN ładnie wyszedł, relacja również. A tego kotka to jeszcze nie znam :)
Kuzyn | 17:47 środa, 3 listopada 2021 | linkuj
Pięknie było Kuzynostre. Ledwo żyłem na końcu (a tak naprawdę od połowy :-D) ale było w dechę. Dzięki za wizytę i do następnego. Ustale jakaś trasę w około Skó żeby się nie spocić :-D
Mazia | 17:43 środa, 3 listopada 2021 | linkuj
Kredkowy płotek bardzo mi się podoba :)
Wycieczka dluuuga ale widać, że udana. Fajnie, że udało się towarzysko też spędzić czas. Oczywiście o Kropę też pytałam : D
Co do kitków to tak ten bidok w krzakach zjadł łącznie z trawą, a Krajka pogardziła nawet reniferem.... :/
Komentuj
Wycieczka dluuuga ale widać, że udana. Fajnie, że udało się towarzysko też spędzić czas. Oczywiście o Kropę też pytałam : D
Co do kitków to tak ten bidok w krzakach zjadł łącznie z trawą, a Krajka pogardziła nawet reniferem.... :/