Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

JP!

  • DST 105.90km
  • Czas 06:12
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 października 2018 | dodano: 16.10.2018


Czyli jak każdy dobrze rozszyfrował, Jeziora Podpoznańskie! :-)



Jestem już po całym Wielkopolskim urlopie, tak więc mogę śmiało napisać że to był najlepszy trip tego wyjazdu => Kuzyn, mistrzostwo świata :-) Teraz aż mi głupio że ja Cię ino na takie coś zabrałem xD => http://lapec.bikestats.pl/1706247,Sobotnie-DPD.htm...

W sumie to na tym bym mógł zakończyć, ale ten szlak z pewnością będzie mocno brany pod uwagę do corocznego sylwestrowego podsumowania, więc wypadałoby coś napisać. Poza tym Piotrek ładnie mówi o moich wpisach więc nie mogę go zawieść :-P
====================================

I od czego by tu zacząć? Pewno od tego że się nie wyspałem heh. Bejbe postanowił ruszyć skoro świt, żeby był czas na wszystko. I oczywiście podjedź pod niego, bo tam się zaczyna jego plan hehehe.
Dobra, pobudka o 7:00 rano, kawa, kibel, śniadanie i rura na Skórzewo, trasą u mnie już standardową czyli przez Winiary, Ogrody oraz Ławicę :-) W Skórzewie, dłuższa chwila na rozmowy i w okolicach 10:30 wyruszyliśmy na trip właściwy :]

Zanim dobrze pierwszych plotek nie skończyliśmy, w Dąbrówce opuściliśmy asfalt, który na dłuższą metę zobaczyliśmy za Luboniem ... po około pięćdziesięciu kilometrach! Normalnie miody heh. Przecudna trasa, przez lasy, szutry, kamienie, korzenie, szlakami (bez szlaku xD) i tym podobnymi paściami. Średnia tym razem była nieistotna ;-) 

Jechało się leniwie, ale do przodu i poprzez sklep w Więckowicach ogarnęliśmy pierwszy z wielu Pitt Stopów na jakiejś tam ambonie koło jeziora Niepruszewskiego. Trochę się zasiedzieliśmy, ale co tam :-) Później przejechaliśmy koło lotniska w Zborowie i nazot w krzaki :-D

Po pooglądaniu kolejnych jezior (w sumie około trzynastu było) nastąpił postój tysięczny. A dokładnie pięciotysięczny - koło jeziora Dębno. Do końca nie zapomniałem jak nad morzem świętowałem cztery tysiące, a tu już kolejna okazja :-D

Po małym owocowym zostało zrobione i rura na mój w sumie główny cel => Łódź, tą wielkopolską :-) 

Dość sprawnie tam dojechaliśmy, chwila dla fotoreportera i w końcu konkretnymi singlami wjechaliśmy do Wielkopolskiego Parku Narodowego. A tam, miody, po raz kolejny. W okolicach jeziora Góreckiego nastąpił nawet jeden z najpiękniejszych singli tego roku. Do tego zjazdowy heh. Ehhh będę go długi wspominał, bo był kapitalny :)))))

Po nim chwila w okolicach Osowej Góry (niestety, Kuzyn nie dał widoków z wieży pooglądać) i ponownie lasami i leniwymi asfaltami na ostatnią atrakcję dzisiejszego dnia, czyli powrót szlakiem (gruntownymi) wzdłuż Warty.

Nie liczyć na start "zjebki" od Pani z wózkiem, że tu rowerami nie wolno i mojego malutkiego dzwona, odcinek wyszedł po raz kolejny bardzo sympatycznie i mogliśmy już po ćmoku udać się przez Wildę, Wartostradę i kąsek Centrum do piwa, wróć, znaczy domu :-)

Kapitalny szlak, wszystko mi się podobało, i co najważniejsze Szkodnik dał radę, a no i Kuzyn też ;-)

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1213589314

Fotki:
Poranek i odcinek Wichrowe - Skórzewo gdzie ...

... spotkałem starego znajomego :)
Tego to pewnie ino Gocha pamięta heh

Ostatki asfaltu - odcinek za Skórzewem :)

Gruntowo :)

Więckowice i zjazd na asfalt na misję sklep ;]

Jezioro Niepruszewskie i widok z ambony :)

Rzepak, a jak :P

Dalej Niepruszewskie

Kręcimy dalej ;]

Źródełko w Żarnowiecu

Zjazd do Jeziora Tomickiego ... 

... i duch fotki ;))

Artystycznie

Dziwny widok xD => asfalt heh

Opis raczej zbędny :))

Świętowanie przy Jeziorze Dębno

Pierwszy i jedyny postój przed szlabanem, ale za to jaki :)
Parowóz na szlaku Poznań - Wolsztyn


Dzień dobry :P

Jeszcze parę fotek z trasy ...

... przecudny singiel wzdłuż Jeziora Góreckiego ...

i ostatnie zdjęcie sprzed zmroku => Warta w jesiennych barwach :)


Dzięki Kuzynostre ^_^
======================================================================
BTW: Jest jeszcze inna opcja ;))


Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 19:15 niedziela, 21 października 2018 | linkuj Kuzyn => ino Góreckie od strony zjazdowej, nie na odwrót :D
BTW: Był to też jeden z najtrudniejszych wpisów, żeby po takiiiiiim tripie Cię nie zawieść słabym BeeS-em :))

Gocha => Kuzyn poleciał po zegarku ;))) Co nie umniejsza jego zasługi że z głowy zaplanował taki mega wyjazd ;]

Taaaa, to Oskar, od którego się wszystko zaczęło :) Chyba za maturę go od Ojca dostałem, a potem se kwitnął, aż Siostra wygoniła na siodło hehe ;))
Gocha | 08:20 niedziela, 21 października 2018 | linkuj Oooooo Oskar jak sentymentalnie i żołte kwiatki xD aż dziw żescie ze szlaku nie zboczyli ;P
Widoki w deche :)
Kuzyn | 19:33 sobota, 20 października 2018 | linkuj Kuzynostre. Zdecydowanie najlepszy bees w historii :) Między innymi dlatego że ja tam gdzieś na zdjęciach się pojawiam (hehe), ale przede wszystkim że trasa całkiem godna wyszła bo bezdrożach. Szlak nadwarciański w dechę ale jezioro Góreckie rządzi :) za rok też tam jedziemy :)
Lapec
| 18:41 wtorek, 16 października 2018 | linkuj No tam właśnie sklepu szukaliśmy :) Byłem nastawiony na niedzielę, a i zimno zaczynało być, choć w głowię Cię miałem ;/

No przecież, szlak kapitalny, choć "trochę" gorszy od tego tego przy Góreckim ale ... przynajmniej omijał Luboń ;)))))))
Trollking
| 17:41 wtorek, 16 października 2018 | linkuj Super :)

W końcu Nadwarciański zaliczyłeś, godny, no nie? :) No i WPN też uwielbiam, choć bardziej spacerowo, bo nie mam roweru na single :)

No i jechałeś koło mnie (wzdłuż Dębiny) - trzeba było dzwonić :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]