Klimczok (1117m n.p.m.) na białości
-
DST
18.69km
-
Kalorie 2592kcal
-
Aktywność Wędrówka
Co się odwlecze, to nie uciecze. Wczoraj po mitingu u Łukasza, stwierdziłem że kij mi w oko i na imię - jednak chce w góry! Przy obecnych warunkach i tak nic rowerowego nie wykręcę, a dnia szkoda.
Ustawka więc w pociągu o godzinie 9:40 na Brynowie i po godzinie meldujemy się w Bielsku-Białej. Tam akcja busik (za piątaka) i myk meldujemy się w Szczyrku. Pierw sklep z płazem w logo, a następnie spokojnie nabieraliśmy wysokości (z 514m n.p.m. do 715m n.p.m.) podobno asfaltowym żółtym szlakiem. I tak w sumie aż do Chaty Wuja Toma => końcowego podejścia gruntowego nie liczę, bo było ino piętnasto-minutowe ^_^
Przy schronie drugie śniadanie i rura do góry. Oj ciężko się szło, szlak niby przedeptany, ale jednak cały czas śnieg padał i dokładał puszku pod nogami. Nie mówiąc że jak się delikatnie zboczyło z ubitej ścieżki, to wpadało się po udo :D
Do najwyższego punktu wycieczki doszliśmy po około półtorej godzinie, spotykając na szlaku chyba ze cztery osoby. Dopiero na ostatnim podejściu (z Siodła pod Klimczokiem - 1042m n.p.m) i szczycie było więcej osób. Czasu na rozmowy jednak nie było, po fotce i jazda w kierunku Szyndzielni. Tam olewamy schronisko (1002m n.p.m.), po łyczku czegoś miętowego i udajemy się ponownie na szlak żółty. Myślałem o innym wariancie zejścia, ale Filip chciał przejść przez schronisko Stefanka - w sumie było mi to obojętne, grunt żeby "wylądować" na dworcu i zdążyć wrócić na bilecie "dziesięciogodzinnym" :)
Po Koziej Górze (686m n.p.m.) popatrzeliśmy na schron i zeszliśmy tak samo jak tu.
Czasowo wyszło ... no prawie super. Brakło niecałych dziesięciu minut żeby złapać wcześniejszy pociąg xD Poczekaliśmy se więc niecałą godzinę na dworcu, gdzie jak przez cały dzień było względnie ciepło (jak na minus siedem stopni Celsjusza oczywiście), to tam już zmarzłem konkretnie heh.
Część drogi powrotnej i końcówkę czekania na peronie urozmaiciła mam gadatliwa "koleżanka" z Pszczyny, więc byłoby niegrzecznie odpalić Morfeusza, który to ... i tak się oczywiście wyłączył przed Tychami. Ale to już Patrycja wysiadła, więc było można heh.
Dobry Filip obudził mnie w Katowicach ... choć przejeżdżaliśmy przez Brynów :D. Ponoć sam chciałem :D Po tak fajnym dniu, mała to była komplikacja :). Dzięki za wyjazd, teraz czekamy na Marzenę i jej różowe stuptuty :D.
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1250483402
Fotki:
Na dzień dobry, KŚ mi przypomniało że wyjazd był opóźniony o jeden dzień :D
Szczyrk i początek szlaku, delikatny kataklizm heh
Szlakiem przez miasto
Trzeba było zejść na ulicę, bo nie miał tam kto łopatować :P
Schodzimy z asfaltu i rozpoczynamy podejście ...
... o tu
Szlak czerwony, słonecznik obecny :)
Obecne też utrudnienia :D
My jednak poszliśmy dalej :))
Końcówka podejścia => latem chyba jest trochę bardziej widokowo :D
Szczyt :)
EDIT: Dziś 07.01.2019 było no cóż, trochę ładniej xD Ale bez klimatu, więc nie żałuję ;-)
Odcinek Klimczok - Szyndzielnia => mrozik zauważalny ;))
Drugi (z trzech) szczytów dziś
Chwila przed schroniskiem
Schodzimy żółtym
Ekipa wyjazdowa :)
Warun idealny ;]
Ostatni dziś szczyt
Znak ciągle stoi :D
Dworzec i ... do następnego ;))
======================================
Dokładnie xD
Kategoria Góry
komentarze
mors | 00:13 poniedziałek, 14 stycznia 2019 | linkuj
Propos tego filmiku jeszcze: "całe lato drabluj" - co to może znaczyć? :>
Łukasz | 22:22 wtorek, 8 stycznia 2019 | linkuj
Heh, dobrze że szlak trochu udeptany i udało wam się przedrzeć. Też mi się już gór chce:D Oby w sobotę coś się udało.
Mazia | 21:47 poniedziałek, 7 stycznia 2019 | linkuj
Jupiii BS z gór :D
Szczytowanie w takich warunkach i to potrójne no brawo, brawo :D
Ha! Różowe stuptuty już w drodze :D będę super widoczna :D
Szczytowanie w takich warunkach i to potrójne no brawo, brawo :D
Ha! Różowe stuptuty już w drodze :D będę super widoczna :D
Trollking | 21:29 poniedziałek, 7 stycznia 2019 | linkuj
Oczywiście, że wiem :) WLKP w znacznej mierze ma łagodny klimat, co jest fajne, niestety kosztem górek, co jest niefajne.
Trollking | 19:13 poniedziałek, 7 stycznia 2019 | linkuj
Żeś klimacik zapodał, brrr... :)
Dobrze, że żaden rowerzysta Was nie przejechał na tym szlaku. Widocznie zakaz spełnia swoje zadanie :)
Dobrze, że żaden rowerzysta Was nie przejechał na tym szlaku. Widocznie zakaz spełnia swoje zadanie :)
gizmo201 | 18:39 poniedziałek, 7 stycznia 2019 | linkuj
Tydzień góra dwa i po zimie. Były śniegi, był mróz i tyle!
Komentuj