Wysoka Kopa 1126m n.p.m.
-
DST
17.65km
-
Kalorie 2093kcal
-
Aktywność Wędrówka
W ramach wstępu sorki za
obsuwę, ale przeziębienie mnie dopadło ;/
Już w sobotę po czeskim tripie zaczęło mną "telepać". Wieczór i noc też były mocno takie se, ale tłumaczyłem to sobie zmęczeniem i piwem. Tak samo jak zresztą w niedzielę, gdzie o ile jeszcze Waligóra i Sowa poszły dość miło, to już na szlaku na Ślężę byłem słabiutki ... a do tego mnie wytrzepało na parkingu. Resztę drogi przespałem, czym "załatwiłem" sobie noc z niedzieli na poniedziałek. O wczorajszym dniu nawet nie wspomnę => dobrze że go przeżyłem i Matka mnie u Babki zastąpiła. Dziś już w miarę normalnie się czuję, leki pomogły i raczej się pozbieram ;]
A skoro już widzę monitor wyraźnie, to mogę dokończyć to co zacząłem w górach ;)
Co do genezy to ponownie jej nie będzie :P Łukasz ustalił że jedziemy i mam nie marudzić, bo pogoda ma być!! Heh, Oki :P
===========================
Wczoraj więc ogarnąłem sprawy babuszkowo - sklepowe i mogłem rano w okolicach godziny 6:30 spotkać się z Łukaszem, coby podjechać po Filipa i ruszyć w kierunku trasy A-4, a następnie (przez malutkie Pitt-Stopy i Morfeusza) około godziny 11:00 "zameldować się" na Rozdrożu Izerskim i udać się na rozprostowanie kości na nasz pierwszy cel czyli Wysoką Kopę w Górach Izerskich.
Góra to została wybrana przez jej dość płaski profil, a i ambicja nie pozwalała na nie dokończenie tego oto zimowego tripu => http://lapec.bikestats.pl/1546053,Zimowego-Tripu-p... :P
============================
Pierw po łyczku czegoś mocniejszego, następnie z piwkiem w ręku (dobra, kto mógł, ten mógł :D) mogliśmy pójść mega lajtowym szlakiem do góry. Rzekłbym nawet że skusiłbym się tam rowerem podjechać, bo bardzo spokojnie się szło i pewno tak samo by się jechało :) Do tego towarzyszyły nam sympatyczne klimaty jesienne i w miarę przyzwoita temperatura ;] Trochę szkoda że bez widoków, no ale wiedzieliśmy że widoki będą, chociażby na kopalnie "Stanisław" którą finalnie udało się nam "przestrzelić (xD)" => mniejsza o to heh. Widoki ukazały się jednak już wcześniej, bo w okolicach Sinych Skałek.
Ukazał się też .... porywisty wiatr, który jednak dobrego humoru nie wywiał ;]
Poprzez wiatę i jakieś poboczne ścieżki, po dwóch godzinach wędrówki, dotarliśmy do najwyższego punktu naszej dzisiejszej wyprawy. Tam chwila dla fotoreporterów, po garstce słonecznika i już bardziej szlakiem (a nie pożarówką) skierowaliśmy się w kierunku auta. Powyżej napisałem że nie udało się "Stasia" pooglądać. Trochę przekłamałem, udało się ... lecz nie z tej strony co zakładałem. Mała strata ;]
Do Rozdroża udało się dość sprawnie zejść i mogliśmy po godzinie 15:00 ruszyć na nocleg, zahaczając jeszcze o sklep z płazem w logo i spożywkę po popas ogniskowy.
================================
Nocleg, na pierwszy rzut oka wydawał się bardzo sympatyczny (wrócimy jeszcze do tego), a do tego robotę zrobił kot i przygotowane drewno na ognisko. No niestety, było położone na trawię przy Kamieńczyku. Wilgoć od rzeczki zrobiła swoje i dobre półtorej godziny się męczyłem, aż się poddałem i ruszyłem na Orlen po podpałkę ... dzięki której pomęczyłem się jeszcze ino z pół godziny. Nadmuchałem (xD) się za wszelkie czasy, co skutkowało że przegapiłem kartofle. Ale ognisko rozpaliłem!!! A to najważniejsze, kartofla se zjem na pożegnalnym ognisku rowerowym ;]
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1222922430
https://mapa-turystyczna.pl/route/profile?q=50.865...
Zdjęcia:
Jest słonecznik, będą góry - "fryza" mówi że zdecydowanie się wyspałem :P
W tym miejscu ostatnio skręciliśmy do lasu heh
Spokojny, startowy odcinek z Rozdroża Izerskiego (769m n.p.m) na Rozdroże pod Kopą (999m np.m.), od którego ...
... dopiero zaczęły się widoczki
No i ładnie ;]
Okolice Sinych Skałek (1122m n.p.m.) i obrazki z nich ;]
Dalej w kierunku ...
... hmmm? Przedniej Kopy (1114m n.p.m.)?
Cenne przesłanie przed zboczeniem ze szlaku w kierunku celu ;]
Cel dzisiejszej wycieczki czyli szczyt zaliczany do Korony Gór Polskich :)
Schodzimy w kierunku Rozdroża pod Izerskimi Garbami (994m n.p.m.)
Ekipa wyjazdowa w wersji ocenzurowanej :DD
Kopalnia Kwarcu "Stanisław"
I coś z zejścia szlakami czerwonym i zielonym
============================================================
W ramach bonusu => Pieszczoch ...
i uparte ognicho xD
================================================
:PPP
Kolejna będzie relacja ze Śnieżnych (widokowych) Kotłów ;]
Już w sobotę po czeskim tripie zaczęło mną "telepać". Wieczór i noc też były mocno takie se, ale tłumaczyłem to sobie zmęczeniem i piwem. Tak samo jak zresztą w niedzielę, gdzie o ile jeszcze Waligóra i Sowa poszły dość miło, to już na szlaku na Ślężę byłem słabiutki ... a do tego mnie wytrzepało na parkingu. Resztę drogi przespałem, czym "załatwiłem" sobie noc z niedzieli na poniedziałek. O wczorajszym dniu nawet nie wspomnę => dobrze że go przeżyłem i Matka mnie u Babki zastąpiła. Dziś już w miarę normalnie się czuję, leki pomogły i raczej się pozbieram ;]
A skoro już widzę monitor wyraźnie, to mogę dokończyć to co zacząłem w górach ;)
Co do genezy to ponownie jej nie będzie :P Łukasz ustalił że jedziemy i mam nie marudzić, bo pogoda ma być!! Heh, Oki :P
===========================
Wczoraj więc ogarnąłem sprawy babuszkowo - sklepowe i mogłem rano w okolicach godziny 6:30 spotkać się z Łukaszem, coby podjechać po Filipa i ruszyć w kierunku trasy A-4, a następnie (przez malutkie Pitt-Stopy i Morfeusza) około godziny 11:00 "zameldować się" na Rozdrożu Izerskim i udać się na rozprostowanie kości na nasz pierwszy cel czyli Wysoką Kopę w Górach Izerskich.
Góra to została wybrana przez jej dość płaski profil, a i ambicja nie pozwalała na nie dokończenie tego oto zimowego tripu => http://lapec.bikestats.pl/1546053,Zimowego-Tripu-p... :P
============================
Pierw po łyczku czegoś mocniejszego, następnie z piwkiem w ręku (dobra, kto mógł, ten mógł :D) mogliśmy pójść mega lajtowym szlakiem do góry. Rzekłbym nawet że skusiłbym się tam rowerem podjechać, bo bardzo spokojnie się szło i pewno tak samo by się jechało :) Do tego towarzyszyły nam sympatyczne klimaty jesienne i w miarę przyzwoita temperatura ;] Trochę szkoda że bez widoków, no ale wiedzieliśmy że widoki będą, chociażby na kopalnie "Stanisław" którą finalnie udało się nam "przestrzelić (xD)" => mniejsza o to heh. Widoki ukazały się jednak już wcześniej, bo w okolicach Sinych Skałek.
Ukazał się też .... porywisty wiatr, który jednak dobrego humoru nie wywiał ;]
Poprzez wiatę i jakieś poboczne ścieżki, po dwóch godzinach wędrówki, dotarliśmy do najwyższego punktu naszej dzisiejszej wyprawy. Tam chwila dla fotoreporterów, po garstce słonecznika i już bardziej szlakiem (a nie pożarówką) skierowaliśmy się w kierunku auta. Powyżej napisałem że nie udało się "Stasia" pooglądać. Trochę przekłamałem, udało się ... lecz nie z tej strony co zakładałem. Mała strata ;]
Do Rozdroża udało się dość sprawnie zejść i mogliśmy po godzinie 15:00 ruszyć na nocleg, zahaczając jeszcze o sklep z płazem w logo i spożywkę po popas ogniskowy.
================================
Nocleg, na pierwszy rzut oka wydawał się bardzo sympatyczny (wrócimy jeszcze do tego), a do tego robotę zrobił kot i przygotowane drewno na ognisko. No niestety, było położone na trawię przy Kamieńczyku. Wilgoć od rzeczki zrobiła swoje i dobre półtorej godziny się męczyłem, aż się poddałem i ruszyłem na Orlen po podpałkę ... dzięki której pomęczyłem się jeszcze ino z pół godziny. Nadmuchałem (xD) się za wszelkie czasy, co skutkowało że przegapiłem kartofle. Ale ognisko rozpaliłem!!! A to najważniejsze, kartofla se zjem na pożegnalnym ognisku rowerowym ;]
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1222922430
https://mapa-turystyczna.pl/route/profile?q=50.865...
Zdjęcia:
Jest słonecznik, będą góry - "fryza" mówi że zdecydowanie się wyspałem :P
W tym miejscu ostatnio skręciliśmy do lasu heh
Spokojny, startowy odcinek z Rozdroża Izerskiego (769m n.p.m) na Rozdroże pod Kopą (999m np.m.), od którego ...
... dopiero zaczęły się widoczki
No i ładnie ;]
Okolice Sinych Skałek (1122m n.p.m.) i obrazki z nich ;]
Dalej w kierunku ...
... hmmm? Przedniej Kopy (1114m n.p.m.)?
Cenne przesłanie przed zboczeniem ze szlaku w kierunku celu ;]
Cel dzisiejszej wycieczki czyli szczyt zaliczany do Korony Gór Polskich :)
Schodzimy w kierunku Rozdroża pod Izerskimi Garbami (994m n.p.m.)
Ekipa wyjazdowa w wersji ocenzurowanej :DD
Kopalnia Kwarcu "Stanisław"
I coś z zejścia szlakami czerwonym i zielonym
============================================================
W ramach bonusu => Pieszczoch ...
i uparte ognicho xD
================================================
:PPP
Kolejna będzie relacja ze Śnieżnych (widokowych) Kotłów ;]
Kategoria Góry
komentarze
Trollking | 20:51 środa, 7 listopada 2018 | linkuj
Ha, a mnie tam akurat nigdy nie było! Bo... za blisko miałem. Dzięki za pokazanie :)
Kot rewela, a co do mema... powinna być gwiazdka, że "z wyjątkiem Kropy" ;)
Kot rewela, a co do mema... powinna być gwiazdka, że "z wyjątkiem Kropy" ;)
Łukasz | 15:11 wtorek, 6 listopada 2018 | linkuj
Fakt, wiało ale przynajmniej było ciepło;) Wyjazd bardzo udany, koteł genialny, czekam na resztę;) A sezon na ogniska się chyba jeszcze nie skończył w tym roku
Mazia | 14:06 wtorek, 6 listopada 2018 | linkuj
Noooo kotecek jest cudny <3 :D
Pogoda trafiła Wam się całkiem niezła i widoczki bardzo ładne.
Co do ziemniaczków to ja też mam nadzieję się załapać :) Myślę że wkrótce :)
Komentuj
Pogoda trafiła Wam się całkiem niezła i widoczki bardzo ładne.
Co do ziemniaczków to ja też mam nadzieję się załapać :) Myślę że wkrótce :)