Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Szamotuły + szczyt :-D

  • DST 85.19km
  • Czas 03:56
  • VAVG 21.66km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 października 2018 | dodano: 16.10.2018

Zgodnie z planem, wczorajszy dzień poświęciłem na tak zwany "nicnerobing" :)) Plan udało mi się wykonać 98% heh.
Te małe 2% to spacer (7km wokół Rusałki), który udało mi się wykonać wraz z Kuzynką i jej synkiem. W podzięce za towarzystwo przyszły mąż Iwony przerachmasował mi wszystkie kości => bardzo fajnie że się na tym zna i mnie nie popsuł :D Postrzelało, poklikało, ale wstałem jakoś tak naprawiony czy coś? ^_^



Założonym planem na dziś, były natomiast Szamotuły. Postanowiłem wstać o 8:00, wyjechać po 10:00, no ale ponownie łóżko miało dość mocne przyciąganie. Nie mówiąc o tym że zostały mi jeszcze dwa Żubry z wczorajszego meczu, które były (coby tu ukrywać) idealnie zmrożone. No ale dobra, bądźmy poważni, trzeba się ruszyć :)

Wyjechałem w okolicach godziny 12:00 i przez pierw odcinek miejski, później Strzeszyn Grecki oraz Kiekrz i Rokietnicę z każdym naciśnięciem pedała zbliżałem się do celu. Gnój zaczął się za Cerekwicą, gdzie to niestety wjechałem na drogę nr 184, gdzie albo ryzykowałem przejechanie przez TIR-a (ponownie pfff), albo od czasu do czasu pojawiała się gówniana DDR-ka z kostki z całą wuchta żołędzi na zolu xD.

Ehhh, im bliżej Szamotuł tym mocniej korciło żeby zjechać w prawo i skrócić sobie trochę te męczarnie. No ale dobra, twardym trza być, a nie miękkim. Dojechałem do Szamotuł i ... w sumie wyjechałem z nich, bo nic tam nie ma!!!. Centralnie nic, oprócz standardowego w Wielkopolsce odcinka z kostki kamiennej oraz rynku przez który przejeżdżają auta, no i to by było na tyle. 

Wykonałem więc nawrot, i coby trochę zapętlić pojechałem inaczej niż przyjechałem (i tak bym drugi raz tej trasy nie zdzierżył) => przez Kępę i jakiś leśny Pitt Stop, dojechałem do Pamiątkowa, gdzie postanowiłem wdrożyć w życie plan mojego Wujka (oraz Filipa), który zakładał wjechanie na najwyższy punkt Poznania czyli górę Moraska. Cel osiągnąłem przez znaną mi wieś Sobota i jakieś poboczne miasteczka => unikałem jak ognia drogi Obornickiej, bo jest okropna. Niestety kąsek jej jednak i tak musiałem zrobić, coby Szkodnika nie narażać na jakieś dziurawe drogi. Rowcio i tak ledwo zipi xD

Dojechałem do podnóża "góry", ogarnąłem szczyt i coby tu napisać. No dupy nie urywa - kamień i kupa niczego, ale i tak nie żałuję - leśne dukty dawały radę :-) Po wyjeździe z lasu, długa bluza na plecy i przez os. Sobieskiego, Batorego oraz Stare Miasto na piwo w wiadomym miejscu :-) Po nim został mi ino standardowy (około kilometrowy) odcinek do domostwa. 

Pogoda wymarzona po raz kolejny, wiatr hmm? No był, czy pomagał? Raczej nie, ale nie był też najgorszy :-) Dobrą średnia straciłem nie przez niego, a przez ścieżki w lesie, mniejsza o to ^_^
===========================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1213181740

Fotki:
DDR-ka w okolicach Strzeszyna Greckiego

Z trasy ;]

Cel

Pitt Stop leśny - jeden z dwóch na trasie :)

Powrotowo :)

Sobota z obu stron, w piątek czyli tak jak powinno być :P

Chwilę przed zachodem, wycinka - widocznie mają tam za dużo lasów xDD

Najwyżej położony kamień Poznania :D

A później już było ciemno :P
===================================================
:D


Kategoria Rower


komentarze
Trollking
| 18:28 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj Hehe, coś w tym jest :)
Lapec
| 05:53 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj U nas to są puszcze :P Tam jak chcesz do lasu na ognisko wjechać, to nie wybierasz - bierzesz co napotkasz :P

Troll => taaa, znam to => https://www.wykop.pl/wpis/30103903/mircy-wypralem-rolke-papieru-toaletowego-z-bielizn/ :DDDD

https://joemonster.org/filmy/93842/Chytry_chlop_z_Poznania
Jak powstał drut? Ktoś rzucił złotówkę pomiędzy Poznaniaka i Krakusa :P
Gocha | 08:25 niedziela, 21 października 2018 | linkuj Taaaa zdecydowanie macie w Poznsniu za dużo lasow...to prawie tak jak u nas xD
Trollking
| 20:35 środa, 17 października 2018 | linkuj Ta kropkowa Zielonagóra jest nawet całkiem zielona :) A co do oszczędności ZG to... prawie jak w Poznaniu :)
Lapec
| 06:41 środa, 17 października 2018 | linkuj A to nie :) Młoda jest z tej słynniejszej, co oszczędzają na literki => http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23917996,w-zielonej-gorze-pojawil-sie-napis-i-love-zielona-gdzie-podziala.html :DDDD

Kropową było ciężko, ale znalazłem :) Będzie drugim celem po Wronkach :)
Trollking
| 20:33 wtorek, 16 października 2018 | linkuj JESZCZE mamy... :)

Nie wiem czy o tej samej Zielonej klikamy, ta kropkowa nie jest w lubuskim i pisze się ją razem :)
Lapec
| 18:33 wtorek, 16 października 2018 | linkuj A pomyśl że jechałem tak wyjątkowo bez słuchawek => każdy "rzołonć" pod kołami słyszałem heh xD. Zielona Góra hehehe, no tak, Siostra ma może mieć stamtąd synową, więc może coś więcej napisać :P

BTW: chyba dłużej się widziałem z Kropą, aniżeli z narzeczoną Młodego xDDDD

O dziwo jednak coś tam (jeszcze) lasów macie :) Już przynajmniej wiem kaj jeździć :))
Trollking
| 17:36 wtorek, 16 października 2018 | linkuj Brrr... Przypomniałeś mi drogę na Szamotuły z tą śmieszką i mam ochotę zwrócić obiad :) Tam faktycznie nic nie ma, z pewnym wyjątkiem - trochę na północ jest Obrzycko, a za nim miejscowość... Zielonagóra, spod której pochodzi Kropa :)

Taaaa, zdecydowanie mamy za dużo lasów :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]