Opłatek
-
DST
22.02km
-
Czas
01:06
-
VAVG
20.02km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wigilia przeminęła ( no może bez hamburgerów i pizzy xD => https://www.youtube.com/watch?v=TfM5SNd9B4Y ale jednak) w TV standardowo nic nie ma więc można popisać o dzisiejszym tripie ;]
Na wstępie jednak się potłumaczę żeby nie było że nic nie robię, bo coś tam robię (:-P) => leniwie ale jednak. Minusem grudnia jest niestety pogoda która nie zachęcała do pedałowania (było by pewno inaczej jakby 5kk nie było zrobione) i fakt że akurat w tym czasie mam urodziny które w tym roku były obchodzone wyjątkowo hucznie. Raz w życiu się ma 22 lata (-: Pospacerowałem więc trochę i przynajmniej dmuchać w alkomat nie musiałem bo pewnie by skali w pewnym momencie brakło :-D Poza tym doleczyłem kolano, które tak jak siostra mówiła będę czuł przez około miesiąc i dziś... mija miesiąc => już jest w 98% dobrze, do Bieszczad będzie cacy no chyba że jeszcze po drodze coś se zrobię ;) Do tego prawie odpocząłem od BeeSa - prawie bo ciągle trochę bez weny ale się pisze podsumowanie roku 2017 które powinno się w sylwestra lub nowy rok pojawić :-) Doliczając do tego czas porządków świątecznych na Piotrowicach po prostu czasu, okazji i chęci na rower nie było ;]
Dobra koniec wstępu.
Wczoraj podjechałem do Diobła w celu piwa i pogłaskania kota i zostałem zaatakowany planem pt: a może by tak na rower jutro? W sumie czemu nie? Ma nie padać, temperatura ok, więc zapukałem jeszcze do Łukasza i mogliśmy myśleć nad celem jakimś niedalekim. Jako za każdy z nas jest zagorzałym katolikiem na miejsca docelowe wybraliśmy KFC Mikołów, ot tak wigilijnie :)
Wyjechałem więc chwilę przed godziną 12.00 coby na Panoramie spotkać się z moimi kompanami. Niestety wiatr zachodnio-wkurzający trochę psuł mega przyjemną jak na grudzień pogodę z temperaturą balansującą w okolicach 8 kresek powyżej zera choć narzekać w tej chwili w sumie nie mogliśmy. Później delikatnie błotnie ogarniamy drugie śniadanie i wracamy przez Kamionkę, Zarzecze, Piotrowice aż do
Szkoda że ino mi się udało dotrzeć o względnej suchości - chłopaki niestety oberwali z deszczu ale że każdy musiał ucierpieć to mi walnął blat przy przedniej przerzutce, ehhh krossiwo sobie grabi i to mocno. Dobrze ze jest kadencja no ale ja aż nadto lubię blat heh. Trzeba coś pokombinować bo ponoć nic nie jest uszkodzone, po prostu na zjeździe chrupło i ... się obraziło :-/
Prócz tego dzień na plus i urlop do końca roku in progress :)
================================
TRASA:
Check out Morning Dec 24th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1047200451
FOTKI:
Warunki leśne i ich słynna tablica dydaktyczna :P
Sprzęty w miejscu wiadomym heh
I na koniec piękną polska zima z garażu xD
:P
================================================
Jeszcze życzonka od pewnego katolika i do następnego :)
Kategoria Rower
komentarze
Trollking | 15:48 poniedziałek, 25 grudnia 2017 | linkuj
No to... Bomba! :)
Wszystkiego najlepszego, przekornie z okazji urodzin i nie po katolicku, bo mi szkoda chorych dzieci, w przeciwieństwie do zdrowych, których nie lubię :)
Wszystkiego najlepszego, przekornie z okazji urodzin i nie po katolicku, bo mi szkoda chorych dzieci, w przeciwieństwie do zdrowych, których nie lubię :)
Gocha | 09:25 poniedziałek, 25 grudnia 2017 | linkuj
Hahaha zyczenia katolickie jak widac od serca xD
Fajnie ze kolanko dochodzi do siebie , moje tez juz prawie dobre. Oplatek jak doczytalam wypity czyli ok xD . No to... do Siego :)
Komentuj
Fajnie ze kolanko dochodzi do siebie , moje tez juz prawie dobre. Oplatek jak doczytalam wypity czyli ok xD . No to... do Siego :)