Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Gęsia Szyja 1489 m n.p.m.

  • DST 13.43km
  • Kalorie 2574kcal
  • Aktywność Wędrówka
Środa, 27 grudnia 2017 | dodano: 29.12.2017



No i tyle by było z mojego roweru po świętach heh. Jakiś czas temu już rozmawiałem z Łukaszem że na końcówkę roku (kiedy obaj mamy urlopy) trzeba coś wymyślić. I padło na Zakopane i porobienie jakiś reglowych pierdół na które latem po postu szkoda czasu. Proste? Oczywiste? no nie :P Jak ino zacząłem szukać jakiegoś sensownego noclegu to Bora Bora czy inne Hawaje mogą się schować przy stolicy Tatr xD Ceny na poziomie ok 200 zł za osobę za noc były normą. Do tej pory nie mogę skumać co ludzie widzą w tym mieście: korki, ceny z kosmosu, smog i Krupówki, jak dla mnie Zakopiec służy za bramę do gór no ale ja tam dziwny jestem :P

Trudno, nie będzie Tatr zrobi się Bieruń rowerowo bo ciepły okres się zbliża, dołożymy do tego jakąś śląską górkę i jakoś urlop przeleci. Stało się jednak inaczej. Łukasz drugiego dnia świąt zapukał na eFBe że znalazła się willa (zwał jak zwał :D) za 79zł za pokój więc nastąpiła kolejna szybka zmiana planów i jednak docelowo mieliśmy wylądować na Krzeptówkach.

Na start wyjazdu została ustalona godzina 7.00 rano i w takiej okolicy wyruszamy z Brynowa na parking na Palenicy Białczańskiej coby czasu nie tracić. Droga minęła tym razem dość wolno ale poprzez śliskie odcinki, wyścigi ze śmieciarkami, mgły, standardowo Biedronkę w Nowym Targu udaje się nam dojechać przed godziną 11.00 :) A na miejscu no cóż, 25 złotych za parking i 5zł/os za bilet do lasu (juhuu) i mogliśmy wyruszyć w drogę.
====================================
A plan był taki i taki udało się wykonać => lubię jak wszystko idzie zgodnie z planem :P



Wystartowaliśmy więc jak widać szlakiem niebieskim który raczej zapamiętamy nie będzie - ot takie nabieranie wysokości z piwkiem w ręku :) Jedyna dobra rzecz którą można napisać to fakt że był to inny szlak niż szlak na Morskie Oko. Koniki już czekały na Januszuf i Grażyny przy parkingu. My natomiast mijając może ze 5 osób dochodzimy do Rusinowej Polany gdzie już było więcej ludzi i ... zaczęło wiać. Nie dość że ślisko (na szczyt Gęsiej Szyi prowadzi ponoć 1180 stopni, szkopuł że były pod śniegiem :D) to jeszcze nas zwiać chciało. Czasu jednak mieliśmy multum więc spokojnie, nie spiesząc się udaje się nam wleźć na cel czyli Gęsią Szyję gdzie już chyba halny przeszedł.

Malutka przerwa i mogliśmy pomału wśród drzew uderzać na drugi cel. A takowym było Schronisko w dolinie Roztoki czyli moje ulubione w Tatrach :) Delikatne obawy miałem ino przez fakt że Roztoka po raz drugi wygrała konkurs na najlepsze schronisko http://npm.pl/artykuly/roztoka-ponownie-najlepszym-schroniskiem-w-polsce i obawiałem się tłumów.

Po raz kolejny na szlaku do asfaltu spotkaliśmy dwie osoby i w zimowej aurze przez Rówień Waksmudzką doszliśmy do Wodogrzmotów i po kolejnych 10 minutach do schronu ;] I niespodzianka => około 15 osób było w środku co utrwaliło ino moje zdanie, lepiej iść lub o zgrozo pojechać konikiem na Morskie aniżeli odwiedzić Roztokę. Cóż zrobić - ich strata. Pojedli, popili i mogliśmy wracać na MoKostradę która zrobiła się ........ lodowiskiem. Udało się dojść do auta bez dzwonów (i nie zostać rozdeptanym przez średnio pachnące koniki) w około pół godziny i mogliśmy szukać Żabki i uderzać na nocleg ;]
===============================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1048223473
Fotki:
Palenica i żywy skarb finansowy xD

Początek szlaku a w dole MoKosrada

Nasz cel na wprost, malutki jak na Tatry ale przyjemny :)

Schody się popsuły xD

Widoczki


Rusinowa a na prosto człowiek na naszym szlaku

Trochę wyżej

W połowie drogi granią

A cel przedstawiali tak:

A było tak :P i wiało

O tak.

I nazot, tu dla odmiany wiało i szło się po lodzie, a ok godziny wcześniej śmialiśmy się z Pani w rakach xD

I dalej lasem



I hopla na schron


Obiad w schronisku


xD
======================
I nawodnienie w domku i później opisze co robiliśmy dnia następnego ;]


PS: latająca owca na ścianie, trzeba mieć fantazję :D
========================================
A tu będzie bez podpisu ale ostatnia sytuacja mi potwierdziła że to były dobre czasy xD


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 21:17 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj Ale to po schodach trzeba :P nie lepiej łańcuchami albo Kościelec :P

Diablaka bankowo jeszcze będę chciał, ale w słonku ;]
Gocha | 20:00 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj Zdecydowanie chce tam pojsc latem.....i jeszcze babia gora a co :P
Lapec
| 22:58 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj A Grażyny na cyc ... a nieważne ;)
No było tam tego badziewia ale to pewnie opiszę w kolejnych wejściach, puki co czy Karpacze czy Zakopane czy inne Wisły - nie liczy się wysokość ino ilość dutków zostawiona przez Panów z brzuchami ;)
Trollking
| 21:08 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj Hehe, Zakopiec to Karpacz do potęgi, poszerzony o Szklarską do kwadratu. Tak na moje :) Ale trzeba przyznać, że moje Sudety mogą Tatrom pomachać z dołu. Ze wstydem. Biorę to na klatę :)

Janusze pewnie biorą to na brzuch :)
Lapec
| 16:22 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj Link co się nie otwiera => http://npm.pl/artykuly/roztoka-ponownie-najlepszym-schroniskiem-w-polsce
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa samii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]