Prawie Puchatek + Jeleni Skok (777m.n.p.m.)
-
DST
15.93km
-
Kalorie 1526kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 8 września 2022 | dodano: 10.09.2022
Po Bieszczadach najwyższych ... przyszedł czas na kolejne Bieszczady heh. Wiązało to się z tym, że znowu było grzecznie wieczorem, bo rano trzeba było ponownie kierować heh :D. Pobudka przed godziną 09:00, wyjazd przed 10:00, i na miejscu chwilę po godzinie 10:30 ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Na start ... ZONK. Nie dość że zabraliśmy tylko 30zł w gotówce (wystarczyło na opłatę za parking, ale na "bilety do lasu" już nie xD), to jeszcze potrzaskałem sobie folię ochronną na telefonie o samochód xD. Średnio ⊙﹏⊙.
Jesteśmy jednak na urlopie, więc zacisnąłem zęby, i mogliśmy iść w kierunku połoniny-wetlińskiej ^_^. Tamże chciałem pokazać Magdalenie schronisko Kubusia Puchatka ◉‿◉. Niestety, jak się okazało jest one ciągle remontowane xD. Ale po kolei :P
Start:
°BTW => gdzieś dopiero w tym miejscu, udało się nam kupić bilety do parku przez internet - zasięgu brak xD.
I ... no cóż :DDDDD
Oj, ciężko się wchodziło, ale widok z góry ... wynagrodził nam wszystko <( ̄︶ ̄)>
A ze schronu ... było tyle pfff
Była jednak poza ...
... i zejście szlakiem żółtym ;)
A tu (po prawej) miał być szlak ... ale zarósł xD.
Durny asfalt więc ಠ﹏ಠ
Planowo mieliśmy jeszcze atakować połoninę Caryńską, ale zbliżała się godzina meczu siatkarzy (finalnie źle zobaczyłem, i dopiero Marzena mnie uświadomiła że mecz nie jest o 17:30, a o 21:00 xD) więc zmieniliśmy plan, i na ową połoninę pojedziemy w przyszłym tygodniu :P.
Magda nie protestowała (:D), a powyżej widok na naszą górkę i parking :P.
Trasa:
No ale pogoda ciągle się utrzymywała, więc zamiast caryńskiej, uderzyliśmy na szlak który to mieliśmy zrobić pierwszego dnia :P. O ten:
Był spod domu, więc co mogło pójść nie tak? ¯\_(ツ)_/¯. Początek jak najbardziej obiecujący ...
... a później, skoro to już kurtki przeciwdeszczowe zostały w domu ... to było to, co poniżej xD. Dobrze że (choć nie wiem czemu ¯\_(ツ)_/¯) parasol do lasu wziąłem :D. W sumie dobrze wyszło :DD.
==========
Nie wiemy jak nazywa się ten fetysz, ale las po deszczu pachnie po prostu genialnie ^_^. Trochę mieszał się z dymem tytoniowym, ale to nieważne :D
I już na szczycie(?) .... czy jak się to tam zwie :D
Pozostało więc ino zejść ...
... na popas (◍•ᴗ•◍)❤
==========
No u nas nic takiego miejsca nie miało :D
Dobrze że dziś pada, to mogę wpisy nadrobić :D. Wasze też jakoś (kiedyś) ogarnę :DDD.
Kategoria Góry
komentarze
Trollking | 21:45 sobota, 10 września 2022 | linkuj
Z ogniska ziemniaczek, tylko i wyłącznie ;) No dobra, nie będę ortodoksem - jabłko też może być :)
Widoki piękne, a parasol? Jako podpórka w górach ma jakiś sens :)
Widoki piękne, a parasol? Jako podpórka w górach ma jakiś sens :)
Mazia | 14:46 sobota, 10 września 2022 | linkuj
No z grilla to kiełbaska, a z ogniska obowiązkowo ziemniaczek :)
Łukasz | 12:50 sobota, 10 września 2022 | linkuj
Heh, a pierwotnie Chatę Puchatka mieli rok temu otworzyć, taki tam poślizg ;p
A na ognicho zawsze chętny ;p
A na ognicho zawsze chętny ;p
Madzik | 12:47 sobota, 10 września 2022 | linkuj
Mimo bolących nóg dzionek był udany i wesoły parasolka w lesie ogarnęła temat :) . A grill był bardzo smaczny chociaż wolę inny klimat przy grilu ;)
Gocha | 12:17 sobota, 10 września 2022 | linkuj
XD schody z mema mnie rozjechały...wchodziłabym :D
Bieszczady mają swój urok.Nieważne że nogi bolą i chce się udusić brata...ale urok zostaję xD
Uważajcie na misie i wilki bo komarów i kleszczy ponoć nie ma ;)
Bieszczady mają swój urok.Nieważne że nogi bolą i chce się udusić brata...ale urok zostaję xD
Uważajcie na misie i wilki bo komarów i kleszczy ponoć nie ma ;)
Mazia | 12:04 sobota, 10 września 2022 | linkuj
Hahahaha przecież to oczywiste że na szlak pakuje się parasol, a nie przeciwdeszczówkę :D Takie... praktyczne :D
Dobrze, że żadnego Kubusia Puchatka nie spotkaliście na trasie bo byłoby oj...
Mmm, ale taka kiełbaskę to bym wszamała :p
Komentuj
Dobrze, że żadnego Kubusia Puchatka nie spotkaliście na trasie bo byłoby oj...
Mmm, ale taka kiełbaskę to bym wszamała :p