Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

2/3 Przełęcz pod Chłopkiem

  • DST 28.75km
  • Kalorie 3743kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 10 września 2017 | dodano: 13.09.2017


Po wieczornym relaksie noc uciekła nie wiadomo kiedy :)
Poranek i znów mamy sympatyczną pogodę tak więc możemy uderzać na kolejny cel którym dziś była Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem :) Zgodnie z planem po pobudce w okolicach 7 rano, po godzinie i śniadaniu byliśmy już w aucie i rozpoczęliśmy 40-minutową drogę do Palenicy Białczańskiej. I o ile droga spłynęła szybko to pod samą Łysą Polaną już kibel, do tego nie było już miejsc na parkingu pod kasą więc nawrót i auto poczeka sobie na Łysej => koszt 25zl a jak :-D No ale i tak się nam kalkulowało (busiki dla 3 osób z Kościeliska przez Zakopane ok 78zł) więc opłacamy i możemy ruszyć na Morskie Oko. Kochany asfalt i pierdyliard ludzi xD => trudno 9km to nie wieczność heh. Planowo miał nam ten odcinek zająć 2,20h ale wiadomo ogarnęliśmy go w 1.40h przy całkiem niezłym tempie :) Nawet był czas na piwko i delikatne wydłużenie sobie szlaku poprzez "olanie" skrótów :D

Na "MoKu" chwila popaczenia na tłumy i uderzamy na Czarny Staw obchodząc pierw wodę z prawej strony. Godzinny odcinek zaczął mi już niestety sprawiać problemy kondycyjne ;/ Pitt stop przed Szerokim Piargiem pomógł ino na chwile i od tego miejsca zaczynałem już walczyć sam ze sobą. Na górę (Czarny Staw - ok 20 minut drogi) jeszcze wszedłem ale po paru chwilach na zielonym mnie odcięło, kibel iścia nie ma :-/ i tylko upartość Łukasza i dobry duży łyk żubra dał mi siłę i ochotę żeby iść dalej. Padłeś, powstań PowerŻubr :-D Kryzys po pitt stopie zażegnany, można iść dalej :)

Następnie trochę schodów i ukazał się nam szlak który ponoć jest najtrudniejszy w Tatrach po Orlej Perci.

Że zacytuje:
Pomijając Orlą Perć, szlak na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem uchodzi za najtrudniejszy w polskich Tatrach, aczkolwiek jest zdecydowanie krótszy i mniej męczący choćby od trasy na Rysy. Wiele wspinaczkowych fragmentów, nieliczne zabezpieczenia (tylko klamry, brak łańcuchów) i niezwykle duża ekspozycja najlepiej charakteryzują tę wymagającą tatrzańską perć, którą zdecydowanie należy odradzić turystom z jakimkolwiek lękiem wysokości.

I faktycznie dawał radę :-) Nowe siły ale ciągle tempem żółwia przemieszczamy się coby po parunastu minutach (poprzez rumowiska skalne) dojść do ściany Kazalnicy. Następnie idziemy trawersem aż do żlebu gdzie znów łapki są niezbędne do wejścia heh. I tak przez Miedziany Kocioł coraz wyżej i wyżej i ... coraz bardziej technicznie :) Widok na Morskie Oko kapitalny ale ja wciąż nie mogłem się doczekać półeczki którą dość często widzę na "eFBe" ;]

I w końcu się doczekałem i nie powiem ładna była :-) Była nawet tak ładna że Łukasz postanowił na niej zostać :-D (i tu już nie był tak uległy jak ja poniżej :-D) no ale fakt, skoro już był na Przełęczy to po co buty niszczyć? :D

Ja natomiast dalej walczę z Janiolem (ciągle pomagając sobie trochę muzyką z telefonu) i poprzez kolejne klamry i dość niepewny odcinek "bogaty" w masę luźnych kamieni i innych stromizm zaczynamy właściwą wspinaczkę na Kazalnicę. Po bardzo sympatycznym nabieraniu wysokości w końcu osiągamy szczyt (a dokładniej kulminację bocznej, północno-wschodniej grani - tak to ładnie się zwie ;]) na którym chwila postoju i podziwianie m.in. wierzchołków Rysów oraz Mięguszowieckich Szczytów :) Następnie szlak biegnie przez moment granią w stronę Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego a po pół godzinie, mocno widokowego szlaku osiągamy cel ;] Najfajniejsza była tzw "Galeryjka" => wąska ścieżka prowadząca przez nadzwyczajnie przepaściste i urwiste tereny - będzie fotka stamtąd :))

Nawet jakiś filmik z tego odcinka udało się znaleźć :) => https://www.youtube.com/watch?v=UJn3CdZVRx8
Jak widać :) kominy, rynny, przytulanie się do skał czyli to co najfajniejsze :)

Wracając do opisu udało się osiągnąć przełęcz, chwila na fotki i podziwiania m.in. słowackich stawów - Wielkiego i Małego Hińczowego Stawu oraz Koprowego Wierchu (2363m n.p.m.) który już czeka na przyszły rok. Miło było ale chmury zaczęły się zbierać więc i na nas przyszła pora. Tu niestety również nie udało się zrobić pętli ale co tam - wszystkie atrakcję jeszcze raz ino na odwrót :D Powrót z widokiem na Oko i Czarny bardzo przyjemny, temperatura ok, wiatr bankowo lżejszy niż wczoraj. I tak aż (po drodze zgarniamy Łukasza) do Morskiego gdzie zmieniamy stronę i schronisko ogarniamy tym razem przez okolice Czarnostawiańskiej Siklawy oraz przez mostek na Rybim Potoku. Na schronie Łukasz stawia jakieś piwko i możemy wracać na asfalt. Droga ponownie spłynęła sprawnie i ino można żałować że nie odwiedziliśmy mojego ulubionego schroniska w Dolinie Roztoki. No ale czas naglił i też trzeba było zrozumieć kierowcę (Michała) który i tak był mega wyrozumiały :-D

Powrót zrobiliśmy już z użyciem skrótów a ja do tego odwiedziłem wszystkie toi-toje które były na ścieżce => ale ta woda moczopędna :-P Na parkingu meldujemy się już po zmroku, szybkie odwiedziny na Krupówkach i poprzez obiad w formie pizzy do bazy na ostatnią nockę ^_^ Wyczerpujące te BeeSy :P
===========================
Trasa:
https://www.relive.cc/view/e999423037

Końcówka od MOka ;]

============================
Fotki:
Początek szlaku


Ilość turytów w normie :P
A "Konierze" byli zabawni na zejściu :D Normalna cena to ok 50zł, a nam za zjazd rzucili pierw 30zł, a parę metrów niżej już nawet 15zł hehehe. My jednak twardo, nieugięci do końca na nogach :)


Pani pokazuje jak jest nad Morskim :P

My jednak nie z tych turystów i w górę "po telewizorach" ;]

Ponad dwie godziny do celu a ja już "wypluty" xD

Łukasz teraz pokaże jak uroczo się wspinało :D


A tu ja na słynnej półeczce, sympatycznie ;]

Na szlaku chwila na widoki :)

Kazalnica Mięguszowiecka (2159m n.p.m.) już pod nami

Ostatni kominek ...

... i samojebka na celu :)

A tak z przełęczy wygląda Morskie Oko => o niebo lepiej niż z dołu :P

Obiecana "Galeryjka" z widokiem na wszystko ;]

Janiol na zejściu

Koledzy :)

Sem ja ponownie :) Blisko piwa więc zadowolony :P

A tu Łukasz ładnie Czarny Staw uchwycił w klimatach kosodrzewiny ;]

Jeszcze Morskie Oko z dołu i ...

... po ponad 3 godzinach obiado-kolacja ;]

I do bazy na prysznic :D
========================================
Zdarzało się dziś :DDDDD


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 13:53 czwartek, 14 września 2017 | linkuj Po raz kolejny, ja po to tam jeżdżę i się męcze :-P
Trollking
| 13:10 czwartek, 14 września 2017 | linkuj To się nazywa spełnić marzenia :)
Lapec
| 05:41 czwartek, 14 września 2017 | linkuj Heh a okazji do takiego wyczynu miałem kilka :))
Trollking
| 18:44 środa, 13 września 2017 | linkuj Bajka :)

A na samym końcu: prawda :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa echci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]