DPD 34/2017
-
DST
25.87km
-
Czas
01:14
-
VAVG
20.98km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 listopada 2017 | dodano: 23.11.2017

Nie wierzyłem że jeszcze jakieś DPD w tym roku odpale no ale po śniegach w poniedziałek, deszczu we wtorek coś się ruszyło :) Już w zasadzie wczoraj była możliwość w miarę komfortowego kręcenia no ale zachciało mi się we wtorek wieczorem siatkówki na ekstraklasowym poziomie. Padło na na mecz roku, z mistrzem Polski, w Spodku (za przyjemną kwotę 25zł) z miłą, sympatyczną mieszaną ekipą w ilości osób siedmiu. Wyszło że zapłaciłem takową kwotę za oglądanie jak gwałcą mi GieKSe, wynik 3-0 (25-14, 25-16 i 25-13) powinien wyjaśnić mój poziom frustracji i chęci obrócenia złotego napoju po tych jakże godnych meczu roku emocjach. Wróciłem do domu grubo po godzinie 23.00, sen (nie chciało się pakować :P), poranek i skierowałem się w stronę stacji kolejowej Katowice Brynów.
Wczoraj natomiast już z miejsca założyłem że jadę bo choć z rana zapowiadali 2*C to powrót przy temperaturze dwucyfrowej załatwił chęci ;] Około 6.15 wystartowałem więc zgodnie z planem i na start stwierdziłem że się pomylili ... bo były całe 3 stopnie :P A tak to w sumie standardowo bez przygód dojechałem se do roboty. Na początku ino było trochę zimnawo ale przez fakt kolejnego zaniku wiatru nie zmarzłem zbytnio :)
W pracy standardowe osiem godzin w dość średnim humorze. Już nie chodzi o mecz ale babuszka robi swoje, nie znalazłem pana od ostrzenia finki, komp służbowy ciągle popsuty, styczniowy wyjazd górski w Bieszczady zaczyna się delikatnie mówiąc pierdolić, gardło zaczyna mnie boleć i jeszcze na koniec bankomat poczęstował się moją kartą. Pal licho tam koszta bo wydanie nowej po zablokowaniu - 10 zł ale liczył się sam fakt który przelał czarę goryczy. Do tego ciągle w głowie że mamy 4 miesiące do wiosny - nie lubię tego okresu ;/
Coś w ten deseń

Dobra już nie marudzę, narazie:P
W "milusim" nastroju dokręciłem (również standardowo) do bazy, choć trzeba przyznać że malutki uśmiech się pojawił bo taka pogoda w listopadzie zawsze powoduje banana na ryju ;-)
===================
Trasa wiadoma, Fotki dwie:
Z rana i uwaga niespodzianka ...

... z popołudnia :P

===================
Ale jak tu nie pić?
23 listopada 2018r będę wspominał że rok temu wspominałem xD
Kategoria Rower
Kochłowice + Ochojec
-
DST
27.85km
-
Czas
01:20
-
VAVG
20.89km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 listopada 2017 | dodano: 20.11.2017

A dziś już ino symbolika i tzw. wokół komina.
Wstałem jak na ten weekend dość wcześnie i mogłem przed obiadem choć nogi rozprostować bo celem nadrzędnym jednak była myjnia ;] Po 10.30 więc wyjechałem i skierowałem się pierw na Panewniki, później DDR-ką na Rudę Śląską, następnie przez kąsek Batorego ponownie do Starych Panewnik gdzie postanowiłem dobrudzić koło w lesie. Szkopuł ino w tym że wpadłem na Bieg Dzika (xD), więc po wykonaniu lekkiego slalomu pomiędzy biegaczami uciekłem (chyba niebieskim szlakiem) na Akademiki. Stamtąd już rura przez Piotrowice, Ochojec i Rolną do bazy gdzie... wyczekałem swoje pod myjnią bo wiadomo że wiara nie ma co robić w niedziele o 12.00 ino auta myć xD
Po biedzie jeszcze spacer z siostrą => https://www.relive.cc/view/e1034439757 jakieś bro, herbatka z prądem i można było zamykać weekend => 105km w 3 dni, jestem w formie :-D
Trasa:
https://www.relive.cc/view/e1034251357

Fotki:
Kochłowice i jeden z moich ulubionych zjazdów :-)

Przesłanie z granicy Katowice - Chorzów - Ruda Śląska
Poprawne i prawdziwe!!

Spokojny odcinek wśród dzików ;-)

Myjnia przed / po :)


I na koniec migawka z poniedziałku, dobrze że choć trochę się pojeździło bo nadchodzą ciężkie czasy :'(
PS: Nie, to z roboty a nie z pierdla xD

=====================================
Peszek ;)

Wkurw(s)ON
-
DST
32.77km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 listopada 2017 | dodano: 18.11.2017

I to nawet nie wiem dlaczego? Chyba zimę wyczuwam i marudzę, standard :-D
Na wstępie trzeba również dodać że wycieczka prawie do skutku nie doszła bo do kolegi wkurwa doszedł kolega leń. Przynajmniej się wyspałem no ale tak jak wczoraj pisałem że późno wyjechałem (joł, joł) to dziś ruszyłem chwile przed ... 14.00 (xD) i to tylko dlatego że było szkoda pogody => słonko, plus 5*C na budziku i zero wiatru czyli miody :) Tak więc czasu mało, planów zero i pojechałem w sumie przed siebie. Przejechałem Ochojec, pognałem lasem na Giszowiec i zrodził mi się plan Bolina. Plan który oczywiście doszedł do skutku ale co pokażą zdjęcia nie obyło się bez komplikacji :-) Wróciłem przez Nikisz i D3S i bylem dumny z dystansu, a co!
Wkurw oczywiście przeszedł dopiero na garażu przy chwili relaksu z kolegą Żubrem :-P
==========================================
Trasa:
Check out Afternoon Nov 18th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1033956018

Już mi się nie chce auto-pauzy stopować z palca.
Fotki:
Las był dziś aż nadto przyjacielski :-)


Tak jak Park na Giszowcu

A tu moja hipoteczna droga ...

...którą pierw zamieniłem na ślepy zaułek (przynajmniej udowodniłem że jestem że śląska heh) a później ...

... na takie coś, pralka ponownie to lubi xD

Jutro myjnia jak nic obowiązkowa ;-)
====================
A co do tytułu .... Ojtamson xD

PS:

Kategoria Rower
Sentymentalnie + Mikołów
-
DST
42.28km
-
Czas
02:01
-
VAVG
20.97km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 listopada 2017 | dodano: 18.11.2017

Tak jak z Siostrą se klachałem, tak posznupałem i się znalazło :)
25.04.2010r => pierwsza wzmianka z mojego powrotu? do kręcenia.Wygląda na Staw Barbara więc pewno to tu mnie Gocha zabrałaś, choć tam mniejsza o to ;]
PS: O bosze, niebieski rower xD .... nigdy więcej :D
W Poznaniu pewno się o niebo prezentował prezentował :)

A później już się potoczyło: kręcenia z Siostrą z mapami, pierwszy niebotyczny wypad na Tuliszów (oczywiście na dwa dni rozłożony :P), Pszczyna z Perezem (17.07.2010), zamki (25.09.2011 - pierwszy tysiak ;]) i inne aż do tripu z niezapomnianym Skorpionem.
Później jeszcze walnąłem fochem za opóźnianie i brak kontaktu :P => http://devilek.bikestats.pl/712191,Kolejny-raz-z-f... więc najbliżej mi do tego że tu (02.06.2012) był start tripów z ekipa z forum => http://devilek.bikestats.pl/725321,Szturm-na-zamek...
"znajdujemy się już na miejscu spotkania z drugą grupą, w skład której to wchodzą : Gosia, Werka, Karpik, Irek34, Irek (softnet), Rico, oraz Marcin (brat Gosi)" - tak to ja :) Jak ktoś znalazł inne info to poprawcie w komentarzu ;]
Brak fotek nie stanowi kłopotu, mam najważniejszą => PIJOK :P

Po drodze był jeszcze LORD który ... nadaje się na dłuższą historię ;)

Forumowicze nie powiem motywowali ale dopiero od przełomu 2013/2014 się zaczęło mocniejsze kręcenie. Wcześniej żyłem zdobyciem Korony Gór Polskich co się z resztą udało 19.07.2013 :)

Mniej więcej w tym też okresie zakupiłem Krossiwo a po pół roku zacząłem pisać BeeSa więc reszta do wglądu :P
Dobra, w wolnej chwili pokopałem (pozdro Gocha) a teraz już wracamy do rzeczywistości ;]
=======================================
Już wczoraj miałem pokręcić DPD no ale poranne minus 3 stopnie skierowały mnie na peron gdzie moje modły zostały wysłuchanie (ino 10 minut spóźnienia pociągu) i mogłem zamknąć skrócony tydzień pracy. A czemu skrócony? Bo w piątek odbiór za Święto Niepodległości (-: Wstałem sobie więc po 10.00, poobijałem się i przed godziną 12.00 wyruszyłem przed siebie. Celem był Mikołów (no nie chce się już) a kwestią sporną zostało ino jak do niego dotrzeć. Wybrałem opcję przez Halembę i DK44 bo w sumie czemu nie :-) Grunt żeby jak najmniej terenu wpadło bo błoto niemiłosiernie xD W Mikołowie szybki ćmik i poprzez Kopaniny do babuszki po raz pierwszy.
Tam parę chwil, odpalenie pralki i jazda na garaż odstawić rower, obiad i nazot na Piotrowice bo przecież jutro duszpasterz lub jak kto woli batman przychodzi w odwiedziny więc pewno szybko nie wyjdę :-D Pogoda się ładnie układa więc pewno jutro też coś pokręcę => pytanie ino czy sam czy koledzy się zdecydują :) Zobaczymy (-:
Pogoda na dziś i dni następne - w nocy pada, w dzień nie .... no i fajnie ;]

Trasa:
https://www.relive.cc/view/e1033485741

Fotki:
Myjnia i pralka to lubią xD


A jednak była strata bo ostatnim dzwonie xD

KWK Halemba


Mikołów

Widok na Katowice hmm taki se xD

A później już było ciemno :P
==================================

Kategoria Rower
Katowickie kilometry + Batory
-
DST
53.47km
-
Czas
02:34
-
VAVG
20.83km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 listopada 2017 | dodano: 12.11.2017

Po wczorajszym DPD nastąpiło pijaństwo u babci :-D No dobra dwa piwa pite na cito bo robota no ale przynajmniej załatwiłem se wolny weekend czyli plus :-)
Sobota poranek, wstaje i stwierdzam że mi się nie chce xD No ale w domu epidemia: matka grypa a ojciec swoje sprawy tak więc obrywam tekstem ogarnij aptekę. W końcu święto więc trzeba te 2km podjechać i ... weź se auto. No na bank, skoro już mam iść na garaż to odpale Krossiwo (-: I tak zmotywowany skoro już byłem na kole to postanowiłem ogarnąć jakieś spokojne 50km. Ino co z orkanem? hmm mój metrolog mówił że będzie wiało ale bez przesady, tak więc z wiatrem w plecy wymyśliłem coby uderzyć na Będzin. Szkopuł w tym że nagle wiatr postanowił się zmienić i powiać na południe. Ok Bieruń - też sympatycznie. Po około 2km zaczęło wiać na północ więc już kicham. Pojechałem pod wiatr przez Paderewskiego, Sferę Kultury, Wełnowiec (pooglądać ulice) do Parku Śląskiego do którego jak wyjechałem ... tak chciałem uciekać.
I tu mega żałuję braku foto, w czym rzecz: 11 listopada ludzie z małymi flagami, super patriotycznie ale jeden był gigant, drzewiec chyba ze 3 metry a flaga jak sektorówka na meczach :-D Kozak!
Ja natomiast ponownie jadę na Chorzów w celu wsparcia mentalnego Devila który się mocował że zmianami w nowym rowerze. Po spotkaniu (około godzina laby i głaskania kota :D) gdzie bonusowo przeczekałem grad mogłem obrać misję baza. I choć miałem w planach wrócić jak najszybciej się da to nagle przestało wiać heh. No w to mi graj więc pojechałem jeszcze w sumie służbowo zobaczyć dwie ulice na Podlesiu ;]
Powrót standardowo przez DDR-ke na Jankego i Rolną. I tak jak podczas pierwszej części wycieczki jechało mi się bardzo średnio to na powrocie było tak przyjemnie że nie chciało mi się zjeżdżać na garaż (-: No ale byłem umówiony z Michałem na
Dziś już na spokojnie spotkanie z Siostrą a resztę się zobaczy, 199km zostało do 5k więc jakoś się dokręci i powoli możemy zacząć zimować i zacząć ogarniać to co istotne czyli góry :-)
===============================
Trasa:
Check out Morning Nov 11th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1030766337
Fotki:
Zjazd z Francuskiej miał swój urok :-)

Spodek i im bliżej tym więcej ludziuf, targi jakieś czy coś?

Ścieżka rowerowa w Parku Śląskim czyli jak zawsze
Chodnik po prawej praktycznie pusty xD

Pomocnik mechanika na Batorym, pomoc może nie pomógł ale muzyki nikt nie ukradł :-D

Bywa :P

I z powrotu zachodzik


======================================
No niestety ...

Kategoria Rower
DPD 33/2017
-
DST
25.54km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.28km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 listopada 2017 | dodano: 10.11.2017

Dzisiejsze DPD po raz kolejny było sponsorowane przez Kuleje Śląskie które tym razem miały dzwona z jakimś zwierzakiem i aż dziwne że skończyło się tam małym opóźnieniem.

No ale przecież miałem opcję dojazdu pociągiem relacji Racibórz - Katowice i przesiadki na pociąg Katowice - Oświęcim. Jechał punktualnie, tak do 6.11 ... gdzie wyskoczyło mi opóźnienie 5 minutowe które "załatwiło mi" przesiadkę.
No nic rura biegiem na garaż po Krossiwo i jazda bo czasowo było bardzo średnio. Wyjechałem i po ok 400 metrach oglądałem z bliska asfalt xD Sytuacja jak poniżej: przejazd kolejowy zamknięty, auta jadące na wprost stoją a wjazd na prawo-skręt blokuje osobówka (tu na żółto) która nie podjechała do następnego auta. Luka była na ok 6-8 metrów z której postanowiłem skorzystać (zielona kreska) wymijając lewą stroną. I tu (zaznaczony na czerwono) autobus linii 238 postanowił dać znak klaksonem że jak osobówka się przesunie do przodu to da miejsce do skorzystania z prawego pasa. Niestety zrobił to w momencie gdzie byłem praktycznie na równi z kierowcą ;/ Pan ruszył blokując mi okienko, hamulec i ... "chwyciłem" śliską linię - koło ujechało i zaliczyłem bum xD

http://polskanarowery.sport.pl/blogi/w-lodzi-na-si... => Jak widać raczej tak mogłem zrobić ale sytuacja chyba bez winy (nawet do kontaktu nie doszło) bo kierowca raczej się mnie tam nie spodziewał. Do tego jechałem ok 15km/h więc prócz lekko stłuczonego kolana nic se nie zrobiłem :) "Autobus" i Pan z wyraźnie zaskoczoną miną popatrzyli co u mnie, dałem znać że jest ok po czym zszedłem na chodnik założyć kete (która oczywiście spadła) i mogłem dalej gnać przez Muchowiec i Upadowy (bo szybciej) do roboty. Wyścig z czasem przegrałem o 3 minuty i poprzez odwiedzenie kadr mogłem zająć się tym za co mi płacą ;)
Powrót standardowo przez Zawodzie, D3S i Rolną => bez przygód za to z kolegą wiatrem oczywiście w nos heh. Jutro może coś bardziej ciekawego pokręcę o ile mój imiennik pozwoli ;]
===============================================================================
U mnie na całe szczęście nie było bólu ... i niestety piękna :D

Kategoria Rower
DPD 32/2017
-
DST
26.08km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.73km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 listopada 2017 | dodano: 07.11.2017

Odpocząłem po raz kolejny xD
Miał być pociąg ale niestety utrudnienia z powodu wypadku z udziałem "osoby postronnej" w okolicach Bielska - Białej załatwiły mi kolejne DPD.
Taka sytuacja- 40 minut spóźnienia.
Miał być pociąg ale niestety utrudnienia z powodu wypadku z udziałem "osoby postronnej" w okolicach Bielska - Białej załatwiły mi kolejne DPD.
Taka sytuacja

Dobrze że rano wstałem nawet trochę przed budzikiem, zobaczyłem opóźnienia i mogłem ogarnąć plecak i inne sprawy bo oczywiście wszystko wypakowałem i przepakowałem do innego nosidełka. Była jeszcze wiadomo opcja auto albo jednak pociąg i pogaduszka z kadrową na temat tam 15-minutowego spóźnienia z którego by pewnie afery nie było no ale skoro jest względnie ciepło i ma nie padać to po co kombinować ;)
Rano tradycyjnie Muchowiec + Zawodzie, powrót przez ponownie Zawodzie i D3S.
=========================
Godzina 15.15 => Dolina 3 Stawów a tu pusto, smutno i po lekku się ściemnia - przynajmniej bez tłumów :D

Jutro pociąg ... chyba :D
==========================
Nie ma co się dawać, trzeba kręcić heh

Kategoria Rower
DPD 31/2017
-
DST
25.39km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.16km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 listopada 2017 | dodano: 06.11.2017

Jednak miło od czasu do czasu sobotę zrobić spokojna niedzielę (-: Wstałem dziś rześko i choć wczoraj na Kostuchnie założyłem sobie że odpoczywam od sportu to ponownie temperatura namówiła mnie na DPD.
Rano standardowo przez Zawodzie, powrót przez Upadowy i D3S. W sumie nic ciekawego, rano ładny wschód się trafił a nazot z ciekawostek to ino otrąbił mnie pan w ładnym aucie który na skrzyżowaniu wymusił na mnie pierwszeństwo :-D Co będzie mu jakiś rower wyjeżdżał xD. Z pozytywów mogę dodać że dętka wymieniona ;-)
=============================================
Fotki:
Był wczoraj zachodzik dziś jest miły wschodzik heh

A tu nasz formowy Klakier, troche słonka i już smaży futro :D

Trasy nie wklejam bo standardowa ;]
===============================
Jestem coraz bardziej ciekaw czy się uda te ognisko odpalić xD

Kategoria Rower
Plan był ale się popsuł :-P
-
DST
54.43km
-
Czas
02:37
-
VAVG
20.80km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 listopada 2017 | dodano: 06.11.2017

No plan był dziś na relax. Tak :) i w sumie w części nawet wyszedł. Wstałem, odpocząłem po górach, obiad zjadłem i z dwoma żubrami poszedłem na garaż ogarnąć myjnie i wymienić dętkę w przednim kole bo coś w bezruchu traci duszę i ... powietrze ;/ O 15.00 melduję się na miejscu patrzę a tam wszystkie stanowiska (myjni) zajęte ... hmm szkoda pogody, +14*C, słonko, wiatr leniwie powiewa (w przeciwieństwie do wczoraj lub poranka xD) wiec postanowiłem coś pokręcić przed robotą.
I tak z misją pojeżdżenia po lasach wylądowałem na Podlesiu gdzie z opcji Mikołów, hałdy lub Paprocany wygrało to ostatnie i po około godzinie (trasą standardową) byłem nad jeziorem zobaczyć końcówkę zachodu słońca. Końcówkę ... o 16.10, no nic do marca będzie trzeba wytrzymać ten krótki dzień ;/
Powrót przez słynne Tyskie DDR-ki, Czułów, kąsek lasu, Kostuchnę, Bażantowo i Ochojec do bazy zobaczyć czy oby Ojciec nie poczęstował się moimi zapasami :-D Były oba więc zabrałem się do konsumpcji, myjni i konsumpcji :-) Na dętkę brakło czasu i chęci bo już zimno w łapki było :P Prawie zgodnie z planem :D
PS: Oby więcej takich weekendów bo się zrestartowałem konkretnie :-)
PS2: 100 lat Diablasty :)))
=====================================================
Trasa:
Relive => https://www.relive.cc/view/e1028223374
Fotki:
Górki z Zarzecza, no proszę jak bym wczoraj ich z bliska nie oglądał to na bank bym na hałdy uderzał :)

Ok na fotce nie widać, musicie na słowo uwierzyć :P
Zachodzik ;]

Później już jechałem po ciemku tzw: byle do domu i zdjęć nie robiłem :)
======================
A w domu nowy wynalazek od Laysów => te przynajmniej w przeciwieństwie do Chrunchipsów są ostre i w sumie polecam :)

Choć i tak KFC to KFC :)
=========================================================
Dokładnie :D
Choć Trollking tu akurat obala ten mit :P
Kategoria Rower
zBARANIAł z Siostrą xD
-
DST
31.23km
-
Kalorie 4406kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 4 listopada 2017 | dodano: 06.11.2017

Były takie plany że koledzy, że rowerowo, że albo Bielsko albo Rybnik, cuda niewidy a około godziny 23.40 nastąpił szybki telefon do Gochy i o 7.08 byłem już w pociągu żeby nadrobić kwestie górskie ... Z BUTA. Pierwotnie pomyślałem o Skrzycznym no ale Siostra nie była na Baraniej Górze więc w sumie mi tam wszystko jedno, można jechać.
Dojechali do Węgierskiej Górki, zrobili zaopatrzenie i udali się na czerwony szlak :-) Sympatycznie bo w odróżnieniu od tras w stronę Rysianki mieliśmy do pokonania ino około kilometra asfaltu. Zła wiadomość, 4.5 godziny do celu => no ale jak się chce coś zdobyć to iść trzeba :-) Po około czterech godzinach doszliśmy bez większych komplikacji do szczytu. Szlak fajny ino pogoda taka se, jesienna, raz ciepło a za chwile trzeba było czapkę/opaskę ubierać. Ludzi malutko (piwna ekipa z pociągu dość szybko wyprzedzona), dziwnie ino było przy końcu bo jakoś się tłoczno zrobiło a że Arya biegała bez smyczy to przytrzymywanie psa spowalniało to nas trochę.
Co do pogody to o ile było różnorodnie na trasie to na szczycie już kwintesencja zimna. Szybkie kanapki, łyk soku i aż było smutno patrzeć na psa bo się trzęsła jak galareta. Odczuwalne było na bank poniżej zera do tego wiatr sobie przypomniał o fakcie że powinien wiać heh. Choć na bank nie było tak zimno jak wtedy xD => http://lapec.bikestats.pl/1532238,Barania-Gora-od-...
Prognoza ... chyba na dole :D

Raz, dwa na wieże i uciekamy, tylko znowu jak? Czasu za bardzo ma planowanie nie miałem ale udało mi się znaleźć busik z Kamesznicy do Milówki a do przystanku można było dość żółtym szlakiem spod schroniska Przysłup. No właśnie schroniska Przysłup psia (sorki Arya) mać. Moje mocne top3 o ile nie najgorsze wg mnie schronisko w Beskidach. Do tego doszedł fakt że kierowca może ale nie musi zabrać pieska wiec olewamy ten plan i uderzamy na najszybszy szlak czarny. No i umoczyliśmy. Dosłownie :-D Szkoda że kajaka nie zabraliśmy bo była opcja spływu :-D I o ile idąc czerwonym mieliśmy dość strome podejście gdzie zalegająca woda mogła uciekać na boki to tu szliśmy rzeką xD Dobra mniejsza o to, obyło się bez szkód a po około 3 kilometrach wróciliśmy na ładny odcinek i tak do asfaltu gdzie już po ćmoku do BraciaGolec City. Dodam że tu już się ciężko szło :-D
W mieście jakieś sklepy, pizza na dworcu i mała prawie gleba w sumie nie wiem czemu xD Nogi bolały a i na keczupie usiąść nie chciałem heh. Czasu mieliśmy mnóstwo ale w końcu dyliżans podjechał i w sumie nie wiem kto pierwszy padł w objęcia Morfeusza ja czy pies :D Gosia budzi mnie w Podlesiu i po paru chwilach ok 21.30 ląduje w domku w wannie. No takie pociągi to ja lubię a nie jak z rana gdzie musiałem z Brynowa jechać do Katowic bo se jakieś przyspieszone wymyślają :-D
Wyjazd zdecydowanie na plus i pierwszy śnieg w tym roku zaliczony :-)
=============================================================================
Relive => https://www.relive.cc/view/e1027456121
Trasa: przewyższeń => 1157m, moje Endo jak zawsze w kosmos wywaliło xD
Fotki:
Pociąg odjechał do Zwardonia a my na trasę ;]

My akurat w druga stronę :)

Pierwsze podejście w jesiennych klimatach

Phi :P

Widok na Jezioro Żywieckie i na Beskid Mały

A tam jest nasz cel, historia tego zdjęcia jest krótka - każde skaleczenie idzie zatamować o ile masz sreberko z rzeczy wiadomej :D

Polanka i pies w końcu mógł pierwszy raz w tym roku śniegu posmakować :D

Widok na Bielsko i malutka przerwa na sesję

Kolejne widoczki ze szlaku - kornik nieźle tam spustoszył las ;/


Panorama i szukanie jagód :D
Pies se siadł xD

No i ekipa na szczycie - 1220m n.p.m.


Kąsek szlaku w stronę schronu xD


Perełka wyjazdu - widok na Tatry, tu akurat w dwóch odsłonach: gór i płynnej :D
Jak wszystko dobrze pójdzie to za 2 tygodnie tam będę :)

Szlak czarny, złe oblicze ...


... i dobre :)

Później już ino nudny asfalt a w mieście już ciemno to się nie robiło zdjęć. Także do kolejnego :)
========================
Amen z Będzina :D

Kategoria Góry



