Karpacz lokalnie
-
DST
6.61km
-
Kalorie 611kcal
-
Aktywność Wędrówka
Piątek, 13 stycznia 2017 | dodano: 17.01.2017
Powrót ze Szklarskiej tak jak pisałem w poprzednim wpisie => senny. Na miejscu następuje ogarnięcie noclegu ... i oczekiwanie przy cytrynowce na poznaniaków :-) Gajus i Mieszko przyjechali w stanie nie lepszym od naszego (:D) => więc prawie od razu sen ... bo jutro Śnieżka przecież :)
=============================
No i nastał kolejny dzień ale niestety wiało tak, że nie było sensu ryzykować gór ... zwłaszcza że mieliśmy przecież dzień w zapasie :) Ino większym ryzykiem niż te góry, było zostanie w domku z miską cytrynówki :D Padło więc na spacer po mieście i próbę zdobycia szczytu Sosnowiec coby w domu nie siedzieć ;] Wyszła bardzo przyjemna przechadzka :) => tama całkiem spoko :) Szkoda ino ze kolejnego ekhem szczytu nie zdobyłem ... o ile to można nazwać szczytem :D Niestety musiałem czekać na poznaniaków (połowa się znalazła) którzy się zawieruszyli :-D Wieczór zakończony dobrą pizzą i imprezką bo jak :D
Trasa i lokalizacja Sosnowca :D


Fotki:
Karpacz centrum


Kąsek lasu po odcinku miejskim

Tama + skarbonka
PS: nikt nie nurkował :D


Większość ekipy w dole ...

i znów w komplecie :)

==========================
Zientas się nie skusił popływać, o dziwo :D

Ostatki szlaku i ...

... atak szczytowy :D

Szczyt Sosnowca :D


=======================
Karpacz w okolicach wyciągu na Kopę - droga na pizzę i do domku :)

Normalnie bym nawet nie pisał tego BeeSa, no ale obijam się na kole i mało transferu na fotki poszło w tym miesiącu :)
==========================
W piątki też działa :D

=============================
No i nastał kolejny dzień ale niestety wiało tak, że nie było sensu ryzykować gór ... zwłaszcza że mieliśmy przecież dzień w zapasie :) Ino większym ryzykiem niż te góry, było zostanie w domku z miską cytrynówki :D Padło więc na spacer po mieście i próbę
Trasa i lokalizacja Sosnowca :D


Fotki:
Karpacz centrum


Kąsek lasu po odcinku miejskim

Tama + skarbonka
PS: nikt nie nurkował :D


Większość ekipy w dole ...

i znów w komplecie :)

==========================
Zientas się nie skusił popływać, o dziwo :D

Ostatki szlaku i ...

... atak szczytowy :D

Szczyt Sosnowca :D


=======================
Karpacz w okolicach wyciągu na Kopę - droga na pizzę i do domku :)

Normalnie bym nawet nie pisał tego BeeSa, no ale obijam się na kole i mało transferu na fotki poszło w tym miesiącu :)
==========================
W piątki też działa :D

Kategoria Góry
Zimowego Tripu początek ;)
-
DST
4.35km
-
Kalorie 1465kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 12 stycznia 2017 | dodano: 17.01.2017

Ale na start = graty oficjalne dla kuzyna za syna ;) - jak będzie słaby to do Lecha go, jak będzie miał możliwości to zapraszamy za parę lat do GieKSy :-D
A teraz do konkurentów czyli coroczny wypad w górki z katowicko - poznańską ekipą tym razem z małą domieszką Mysłowic (-: Start wycieczki jak zwykle z Brynowa po godzinie 4.00 rano i kierujemy się w kierunku Wrocławia trasą A4. Bramki, jakieś piwo ...
:D

i lądujemy przed celem gdzie pierwsza "poruta" :-D Każdy był ubrany w stylu do auta więc trzeba było się przebrać w stroje zimowe. Tanksztela wydawała się idealna zwłaszcza że nikogo nie było. Więc jazda w dwójkę z Zientasem do kibla i przebieranka. Ogarnięty wychodzę a tam stoi chyba z 5 osób w kolejce z dziwnym wzrokiem :-D Reszta drogi w towarzystwie pigwy już spokojnie :-) Podziękowania jeszcze raz do Łukasza za bezpieczną jazdę.
No dobra i Szklarska Poręba i teraz były dwie opcje szlaku albo z Rozdroża 14km albo z Jakuszyc 21km. Zważywszy na warunki i czas wybieramy opcję krótszą. Parking i jazda na koronną Wysoką Kopę w górach izerskich :-) Ekipa wyruszyła na szlak w składzie śląskim gdyż Poznań dojeżdżał wieczorem bezpośrednio do Karpacza. No i cóż by napisać o szlaku hmmm? Chyba ino tyle że choć szczytu nie zdobyliśmy to było super :) Jestem ino ciekaw czy nie zbaczając ze szlaku byśmy ogarnęli szczyt? Szansa była raczej mała no ale może? No nic demokracja, większość zdecydowała i poszliśmy skrótem który ... w sumie okazał się uroczy, choć na końcu już go miałem po dziurki w nosie hehe. Pętli nie było, powrót wstępnie już przez nas udeptanym szlakiem więc trochę prościej i parking ponownie. Zabawnie było to pewne :D Auto i w kimę aż do Karpacza :D Ogólnie pospałem na tym tripie :DDD
Trasa: :DD

Fotki:
Początek, parking i zero aut, cóż normalni w czwartek rano pracują :D


Szlak => wuchta śniegu i jeszcze zaczęło dosypywać :)

Przewrócę się ale selfika walnę :D

Fotka fotki ;]

Tu nie wiem co się działo :D

Proszę państwa przed nami skrót :D

I trochę fotek leśnych:



I zdjęć ekipy:





A tu skończyliśmy zabawę, cel przed nami ale iść już się nie dało ...


Tam z tyłu wygląda fajniej :D

Z powrotem na szlaku

I widoczek z parkingu, czasowo nieźle wyszło :)

Rozdrzewka była? była:P
================================
Cóż ... KUZYNNNN :D

Kategoria Góry
Starganiec + Podsumowanie 2016
-
DST
24.98km
-
Czas
01:16
-
VAVG
19.72km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 grudnia 2016 | dodano: 02.01.2017
Obsuwa bo Sylwester i noworoczne kacorro nie pozwoliły wcześniej popisać, zresztą długi BeeS więc musiał trochę czasu zabrać ;)
====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:
Poranek do zachęcających nie należał :P

Ale potem już w dechę => Starganiec


Choć ciągle rześko :D

Piotrowice ...
i Ochojec => zabawa nowym telkiem, sorki :P

===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok dobry to był rok :) Podstawowe dwa cele (Wybrzeże Trip i 5000km) udało się ogarnąć więc zdecydowanie na plus :) 99 wycieczek na całkiem niezłej średniej :) => BeeS wskazuje ponad
20,2km/h więc yyy Siostra chyba mało jeździła :P
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem

I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie. Dzwonów jakoś nawet specjalnie nie było a jak były to mało groźne, ino jeden dłużej bolał xD => http://lapec.bikestats.pl/1484729,Cyckuf-opalanie... jak to Gocha gada ... nie puszczać się za Grzesiem :D Zresztą o dzwonach i mandatach pisał nie będę :P 23 wyjazdy do pracy czyli o dwa więcej niż w 2016r, 11 tripów powyżej to 100km ale standardowo do 150km nie dociąłem => misja na 2017r :) Dobra tyle statystyk i wspomnień :)
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)
Jakieś fotki licznika ;]


Plus ślady z endo, Dzięki Łukasz za ogarnięcie tematu :)


PS: W sumie też rok górski był niezły - 23 aktywności na łączny dystans ponad 460km :) Tatry, Beskidy, Czechy, Słowacja, zimowe Stronie Śląskie i na czele dwie pierdoły które mi dość długo "wisiały" :D czyli góra Żar i zakopiański Nosal xD
Marzec, kwiecień, wrzesień i październik ino bez gór :) Czołówka na szybko wygląda wg. tak:
1. http://lapec.bikestats.pl/1481688,Velky-Krivan-170...
2. http://lapec.bikestats.pl/1504856,Orla-Perc-Zwarat...
3. http://lapec.bikestats.pl/1537171,Schrony-dwa.html
choć porządne wyróżnienie dla tego :D => http://lapec.bikestats.pl/1429620,Rudawiec-1112-m-... bo wiadomo :D
Dobra jeszcze raz dosiego i yyy i tak wszyscy umrzemy :P
========================
Trala lala :P

====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:


Ale potem już w dechę => Starganiec


Choć ciągle rześko :D

Piotrowice ...



===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem

I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)




========================
Trala lala :P

Kategoria Rower, Góry
Czeski Film czyli Stożek + Soszów
-
DST
27.02km
-
Kalorie 3757kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 29 grudnia 2016 | dodano: 30.12.2016

Cześć. Genezy tym razem brak ... lub tam minimalna. Wyjazd planowany od miesiąca ze względu że koniec roku i trzeba urlop wybierać :) I tak se pomyślałem że prócz przeniesionych czterech dni na 2017 rok, dwa se wezmę na ogarnięcie kondycji i jakieś tam wycieczki rowerowe ... oczywiście o ile pogoda pozwoli. Nie spodziewałem się ino że Łukasz też wpadł na taki pomysł :) No więc skoro jest nas dwóch to olać rower i górki :D
Plan pt. dwa dni w paśmie Rycerzowej ... niestety się nie udał gdyż babuszka postanowiła sobie "poszpitalić" ;/ Zdrowie nie wybiera ale przynajmniej dzień na odstresowanie udało się wygospodarować. Pomysł dwóch dni u okolicach Mładej Hory został przeniesiony na kiedy indziej a my na Stożek którego jeszcze Łukasz nie miał w kolekcji ;] Wyjazd (ciężko się wstawało po środzie xD) o 7.00 i fru do Czech.
Na punkt start/meta wybraliśmy wieś Nýdek na Śląsku Cieszyńskim gdyż z polskiej strony coś za krótkie pętle wychodziły więc postanowiliśmy se czeski spacer zrobić ;] No i co do szlaku hmmm no niezły, dobra pogoda (zero wiatru) ino możliwe ze trochę za ślisko w pewnych momentach :D Kondycyjnie na spokojnie ... spada forma ale to było wiadome, zima :) Gorzej ino że za 2 tygodnie zimowy wyjazd a tu nogi podają tak na 40% :D Choć przy tripach zimowych 40% wystarczy :DDDD
======================================
Powrót a jak przez KFC Żory i imprezę strzałkową na Zbożowej :) Wszystko na luzie i dobrze że wyjazd był na jeden dzień bo babuszkę w piątek o 13.00 wypisywali więc było bez pośpiechu ;)
====================
Pętla wyszła, wyjazd na plus :) => zresztą jak zwykle heh
====================================================
Trasa:
Nydek Nydecanka (410m n.p.m.) - Poledni (672m n.p.m.) - Loucka (835m n.p.m.) - Filipka chata (745m n.p.m.) - Filipka vrchol (762m n.p.m.) - Nad Zimnym Hreben (740m n.p.m.) - Pod Velkim Stożkiem (900m n.p.m.) - Wielki Stożek (978m n.p.m.) - Schronisko PTKK na Wielkim Stożku (960m n.p.m.) - Pod Wielkim Stożkiem (885m n.p.m.) - Stożek Mały (843m n.p.m.) - Pod Małym Stożkiem (833m n.p.m.) - Cieślar (920m n.p.m.) - Soszów Wielki (886m n.p.m.) - Schronisko na Soszowie (800m n.p.m.) - Przełęcz Beskidek (684m n.p.m.) - Strelma (475m n.p.m.) - Nydek Bus (415m n.p.m.) - Nydek Nydecanka (410m n.p.m.)

i fotki:
Pierdykna huta, makabra ile tam ludzi musi pracować xD

Do rzeczy :)
Początek szlaku i basenos :D Śniegu ni ma ....

... i ni ma ...

... i dopiero tu się zaczęło :)
Szczyt => Poledni (672m. n.p.m.)

W drodze na Filipka już zimowo i ślisko :) Dwa dzwony ino na całym szlaku były .... że dodam oba moje :D

I pitt Stop na wafelka i izo :)


Widoczki


Ostatnie podejście przed celem, strome ;/

W sumie cel ;]

Artystycznie ze schroniskiem w tle

Zostawiamy Stożek za plecami i obieramy kurs na Soszów



Nowość na szlaku heh

Kolejny widoczek sesese

Następne klimatyczne :)

I przerwa wykorzystana jak zwykle ... na kawkę i ciasteczko :D

Chwila na stoku i ....

... ślizgawką do asfaltu i Nydka gdzie domykamy pętelkę ;]

Do kolejnego ;]
======================================
XD

Kategoria Góry
Na piwko naprzeciwko :)
-
DST
38.97km
-
Czas
02:05
-
VAVG
18.71km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2016 | dodano: 18.12.2016

Bo cóż by tu innego napisać heh :D

Zimno bo zimno ale dnia szkoda więc ...
Ustawka z Sojerem o 10.00 na garażu i z Diobłem o 10.20 pod Mariackim która ........... yyyyy nie pykła :D Sojer po imprezie (amator :P), Devil na leniu ... nie podołali => cóż zrobić i tak się zdarza :) A ja na spokojnie, wstępnie umówiony z Łukaszem na nie wiem którą zostaję wyciągnięty przez słonko zza okna grubo po godzinie 11.00 :) I tak sobie pomału kręcę przez Muchowiec, Szopienice i coby sobie urozmaicić przez Cmok, Morgi i Larysz do Wesołej. Na miejscu dłuższa chwila z Łukaszem gdzie omawiamy tematy górskie :) Fajnie leniwie czas leciał, pogadali i trzeba kręcić nazot. Do Murcek jeszcze w towarzystwie kolegi a późnij już singlowo do Siostry na imprezę urodzinową :) U siostry posiedział przy winku i powrót przed godz. 21.00 już przy -4*C i wietrze xD Jakoś dojechałem ale żeby było komfortowo to nie powiem :D
=====================================
Dobry to był dzień, w lesie ino mega ciężko się jeździ, dzwonów brak :D Łukasza na Solskiego ino zawiało a ja prawie zająca złapałem u Gośki na schodach :D Poza tym bez przygód.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
Trasa:

Fotki bo to ważne :D
D3S => podobnie jak tydzień temu w Parku Śląskim ruch znikomy więc idealnie :)

Durna jakaś impreza przez którą musiałem objazd robić ...

Staw Upadowy, magnez postojowy typu most przed Zamościem lub bar na Żwakowie :D
Krossiwo już bez torebek.

Wesoła

Masz Kosztowy => miałem jechać koło niego ale olałem bo czas gonił :)

Staw Przyrwa.
Człowiek se spokojnie jedzie rowerem a koło niego facet po stawie na łyżwach zasuwa xD


I Murcki i na pijaństwo :P
Ostatki widności ;]

================================================
Tak było zimno :D

Kategoria Rower
Żabie Doły plus pierdoły ^_^
-
DST
50.89km
-
Czas
02:39
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 grudnia 2016 | dodano: 11.12.2016
No i witam ponownie, tym razem dla odmiany rowerowo :-)
Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:

Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)

Lodowisko :D

Cel i ... kolejne lodowisko :D

Relax i nazot

Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]

Podlesie

I Pitt Stop Kostuchna ;]

Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D

=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D

Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:

Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)

Lodowisko :D

Cel i ... kolejne lodowisko :D

Relax i nazot

Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]

Podlesie

I Pitt Stop Kostuchna ;]

Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D

=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D

Kategoria Rower
Schrony dwa
-
DST
11.51km
-
Kalorie 2861kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 4 grudnia 2016 | dodano: 05.12.2016

Wyjazd "klepnięty" już w sumie koło wtorku no ale warunki pogodowe były mocno średnie. Informacja ze schronu też mało optymistyczna i co by tu? ... Pierwotny szlak wiodący od Żabnicy Skałki przez Romankę i powrót przez hale Boraczą (ok 20km) wiadomo - od razu odrzucamy ;/ Schronisko informuje że przeciera się czarny szlak i to ten postanawiamy atakować.
Komunikat z Facebooka

I od razu napisze że to była super decyzja. Oba szlaki ze Złatnej przechodzone, prócz tego jeszcze nie najgorzej wyglądały szlaki na Boraczą i Trzy Kopce ale byśmy mieli kibel czasowy coby wrócić do auta. W sumie ok 11km ino wyszło z tym że:
- po a) późny start mieliśmy
- po b) jednak Rysianka jest mega widokowa więc po co gonić?
- po c) szło się jednak ciężko i wolniej niż zwykle


I tak od początku. Łukasz podjeżdża pod mój blok o 8.00 rano następnie po Zenka i ruszamy w kierunku Ujsoł. Podroż bez przygód aż do Złatnej gdzie ... szacun dla Łukasza za przejazd "po szklance" na drodze do Huty :)
===============================================================================
A na początku misji właściwej ... niespodzianka, nie ma gdzie zaparkować heh => poranna kamerka zachęciła nie tylko nas ;) Szlak niezły, przyjemnie się szło: słoneczko, zero wiatru, ok -5*C i suchość dzięki stuptutom :)
Ino z głowy nie chciało wyjść myślenie o Horacym i jego sobotnim wypadku. Niestety stan bardzo ciężki i kategoryczny zakaz odwiedzin.
Obyś jeszcze chopie miał okazję to przeczytać - trzymam cholernie mocno kciuki!!!!
Wracając do tripu po około godzinie w końcu widoki, dam parę zdjęć ale wiadomo co na żywo to na żywo. Wystarczy napisać że Zenkowi łezka uciekła :) Czasu było sporo więc wiadomo ... postoje na Rysiance (1254m n.p.m.) oraz na Hali Lipowskiej (1269 m n.p.m.) w celu uzupełnienia płynów i pooglądania świata z góry. Zejście szlakami niebieskim i żółtym coby choć delikatną pętle zrobić. Poza tym to nowy szlak i trzeba było go ocenić ;] Auto udaje się ogarnąć lekkim zmrokiem ale wszystko (no prócz portfela Greega) było pod kontrolą.
Myśli już były żeby górę Żar zrobić lub jakąś Czantorię żeby się nie zakopać ale dobrze że zaryzykowaliśmy ten kierunek, widokowo petarda :) Dzięki kuzyn że mnie "zatrzymałeś" tydzień temu ;)

========================================================================================
Fotki:
Drogowskaz na cel dzisiejszy i fakt zima niezła.
W roli ciekawostki w Bielsku Białej zero śniegu.

Ekipa na szlaku : Zenek rulez!!

I w górę, bardzo dużo narciarzy, mijanki trochę uciążliwe ale cóż zrobić trzeba się dzielić szlakiem.

Klimatycznie


Tu był niezły odcinek, ubity ... dupolotami czy tam jabłuszkami jak zwał tak zwał ...

I pierwsze widoki, Zenek "tu się stracił" heh

============================================
Się pokazały jak na dłoni ...


Skutery niestety trochę ciszę i spokój niszczyły ale co tam :)

Widok na Worek Raczański


I schron nr 1 => niebo idealne :)


Pole namiotowe raczej nieczynne :D
Do kosza można porzucać ;]

W stronę Słowacji ...

... i Żywca

Le autor ...
Żubr samotnie na stole stoi i czeka :D

Po odpoczynku jazda na Lipowską, całe 10 minut do kolejnej przerwy


Widoki z Hali Lipowskiej


Korytarz powrotny i utrudnienia :)



Zachód i do domku ;]

================================================================
====================================================
================================
EDIT: Piotrek niestety przegrał najważniejszą walkę ... ;(
Dzięki kolego za wszyskto [*]
Kategoria Góry
Ognisko Giszowiec przez Sączów :D
-
DST
74.17km
-
Czas
03:31
-
VAVG
21.09km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 listopada 2016 | dodano: 27.11.2016

No i wracamy rowerowo :) Miały być ponownie górki ale pogoda kapryśna na maksa i kuzyn doradził "olej górki, po co?" Chyba do końca szczere to nie było ale postanowiłem posłuchać :) I w sumie dobrze wyszło bo dziś na Rysiance coś w ten deseń :D

Objaśnienie => na wprost szlak na Pilsko u góry panorama Tatr :D
No ale za to wczoraj (sobota) widoki z kamerki (screena nie mam niestety) mega mhmmm więc cóż za tydzień też może takie będą ... albo nawet lepsze :) Co się odwlecze to nie uciecze zwłaszcza że Zenek dziś robił coś z Brennej tak więc moje dwa cele zostały i czekają :)
=================================================
Wróćmy jednak do tripu. Już około czwartku wiedziałem że jadę na rower ino kaj?
I tu mi pomogły Demotywatory.pl z taką oto sytuacją :D

A że komenty poczytałem okazało się że to okolice Rogoźnika i wiadukt na trasie A1 w kierunku lotniska Katowice - Pyrzowice więc cel się sam znalazł :) Miała być samotna jazda ale po a) mój plan podłapali Łukasz i Devil a po b) w mojej główce zrodził się plan ognisko więc z samotnej soboty wyszło towarzysko :D Start zaplanowany, wsio pochytane nic ino wstać i jechać :)
No i poranek i pierwszy strzał w twarz :D Łukasz o godzinie 10.02 budzi mnie telefonem że czeka na garażu, 3 minuty później Diobeł pisze ze zaspał i odpuszcza rower heh. Start się opóźnił ale potem już w miarę płynnie. Pitt Stop po ok kilometrze (:D) na Hołdzie i jazda w kierunku Parku Śląskiego. Park tym razem w miarę pusty, przejechali, następnie standardowo Michałkowice, Rozalię aż do górek w Wojkowicach ... których yyy nie lubię :) Forma pita heh albo już nogi stwierdzają że sen zimowy trzeba otworzyć :D No ale skoro mus to mus i tak spokojnie osiągamy Rogoźnik gdzie pitt stop. Niby takie znane miejsce a nie było mnie tam od ... 28 grudnia jp xD Pogadali, zrobili parę ustaleń nt. zimowego tripu górskiego i jazda w kierunku celu który miał być tam za ok 5km. Był po niecałych dwóch :D Cel ogarnięty, parę fotek i nazot. Powrót byłby prostą drogą ale Łukasz pokręcił nosem że niefajnie i tak zwiedzamy sobie jeszcze Górę Siewierską, Malinowice i Sarnów. W Będzinie ostatni postój na cole i już rura na spotkanie ogniskowe :) Pogoń, Sosnowiec, Radocha, Mysłowice, Nikiszowiec, Giszowiec i ino godzina spóźnienia na ognisko :P
=================================================================================
Trasa rowerowa:

I ciąg dalszy czyli ognisko :) Gocha, Diobeł i Grześ naszą obsówę wykorzystali na ogarnięcie sklepu i w granicach godz. 17 możemy udać się już Grzesiobusem na parking przy KWK Staszic. Następnie spokojnym krokiem ogarniamy spacer na staw Barbara ;] Ekipa pierw markotna ale standardowo wszyscy się obudzili jak już płonęło ognisko w lesie :) Kiełbasy były, kartofle były (padł jakiś poryty pomysł na grilla pfff no na bank :P), dobry humor był :) Pojedli, popili i nazot na Ziołową coby odebrać rowery z "ósemki" :) A no jeszcze pitt stop Żabka był - Diobeł walnął "jedno na miejscu" :DDDDDD Pod blokiem siostry jeszcze parę wietrznych chwil i został ino powrót do bazy :) Nie myślałem że jeszcze ognicho ogarniemy no ale aż szkoda by było nie zrobić ;)
============================================================================
Fotki:
Nasypy mi na Brynowie psujo ... Wszystkie drzewa idą pod piłę ;/

Z tripu fotek za dużo nie ma bo jeżdżę w rękawiczkach i muszę ściągać do foto.
Rogoźnik II => ogólnie taka pogoda, choć w Siemianowicach trochę słonka nawet było :)

Łukasz majestatycznie :D

No i znalezione :)


Chodnik też fajnie ucięli :))

A to chroni ekran :D

Z powrotu:
=====================================================
Sam byłem ciekaw czo to? Fajnie świeciło ;]
a tu ...
Gospodarstwo Ogrodnicze Tadeusz Mularski" Maria Mularska
http://www.mularski.pl/index.php?str=2&idm=57&ids=...

Nie wierzyliście ze w Będzinie była cola. Ha!! mam dowód że była :D

I ognicho ;]


Ogólnie na mega plus :)
==========================================================================
Przez to na takich imprezach wolimy piwo :D

Jeszcze zagadka i do następnego ;]

Kategoria Rower
#23 DPD
-
DST
25.71km
-
Czas
01:18
-
VAVG
19.78km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 listopada 2016 | dodano: 21.11.2016
Były górki, były dobre prognozy więc se wymyśliłem DPD w celu powrotu do normalności :) W sumie to już się nie chce za bardzo ale jak się przypomni że zima
idzie to trzeba korzystać puki się da ;) Co do samej jazdy taki standard że aż mapki nie wkleje. Zaś się limit zbliża :D (8,5MB do końca miecha zostało heh) a i nic nowego prócz klasycznej jazdy rano przez Zawodzie i powrotu przez D3S nie zrobiłem.
Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))

Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe

Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D

Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))

Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe

Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D

Kategoria Rower
Przemineło ze Skrzycznem xD
-
DST
19.00km
-
Kalorie 2881kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 20 listopada 2016 | dodano: 21.11.2016

No co by tu napisać :P Witam, jakoś tak wychodzi że w 9 dni robię trzecią "wyprawę" górską :-) Mi tam wcale taki układ nie przeszkadza heh. W piątek był rower, w sobotę ponad 12-kilomentory spacer z Gochą - pierw z psem po Ochojcu, potem po kwiatka (yyy owoca? no nieważne) do OBI a w niedziele górki bo dawno nie byłem :D
Ustawka tym razem na Brynowie i w towarzystwie kierowcy Zenka i Janiola uderzamy ponownie w Beskid Śląski do miejscowości Lipowa w celu zdobycia należącego do Korony Gór Polskich szczytu => Skrzyczne ;] Niby już zdobyłem ten szczyt ze pięć razy ale go lubię :) dodatkowo jeszcze z Ostrego nie szedłem więc tym bardziej się cieszyłem na tą górkę :) No i dobre ... choć przez zamiłowanie Zenka do roweru i jego chęć porannej przejażdżki opóźnił się nam nieco wyjazd to pozostałe części podróży obyły się bez przygód więc nic ino się cieszyć dniem w górach :)
==================================================================
Na miejscu ogarniamy parking i wyruszamy żółtym szlakiem w kierunku Malinowskiej Skały. Pierw leniwy asfalt następnie ostro do góry szlakiem (właściwym :P) gruntowym ^_^ I bardzo przyjemnie i sympatycznie "łykaliśmy" kolejne kilometry i wysokości. Ludzi malutko i tylko hulający wiatr dość mocno nam towarzyszył :) Ale nawet ten fakt miał jakiś urok heh trochę szkoda że nie halny bo on przynajmniej ciepły ale co zrobić. W sumie to nie ma co narzekać na pogodę: temperatura odpowiednia więc nawet zimny wiatr nie przeszkadzał ^_^ Wróćmy jednak do tripu, osiągamy sobie Malinowską gdzie popas i dalej w drogę przez Małe Skrzyczne w starym dobrze nam znanym stylu góra-dół :D Szczyt zdobyty => Janiol może kolejny szczyt z KGP odhaczyć :-) Czas na relaks: parę fotek, wieża widokowa i do schroniska na dłuższe posiedzenie. Plan klarowny i jasny niczym słońce heh. W schronie na szczęście ludzi względnie gdyż kolejka nie działała i lenie zostali na dole :) Plan planem Sissy jednak miała inny :D Odrobina marudzenia w stylu Arji i postanawiamy opuścić gościnny domek. Widoki były masakryczne więc wracam jeszcze na chwilę na wieże i rozpoczynamy misje w dół :-) Półtorej godziny ino, oczywiście z wiatrem ale mega widokowo było więc może być :-) Pogadali o pierdołach, jakieś izo zrobili i niewiadomo kiedy kończy się nam szlak :) Przy aucie meldujemy się chwilę przed zachodem więc mogliśmy jeszcze chwilę odpocząć przed droga (przez KFC Czechowice a jak!) do domku :-) Czy coś w tym stylu, kto był ten wie :P
=====================================
Kolejne cele:
- Romanka przez Rysianke
- Rycerzowa przez Przegibek
Orientacja:

Trasa:
Lipowa Ostre (541m. n.p.m.) - Malinowska Skała - łącznik południowy (1086m. n.p.m.) - Malinowska Skała (1152m. n.p.m.) - Kopa Skrzyczeńska (1189m. n.p.m.) - Małe Skrzyczne (1211m. n.p.m.) - Skrzyczne (1257m. n.p.m.) - Schronisko PTTK Skrzyczne (1250m. n.p.m.) - Hala Jaskowa - Lipowa Ostre (541m. n.p.m.)

Przekrojów i fajnych mapek nie ma, dogram jak ktoś podeśle :P
Fotki:
Start i meta zarazem ;]

Pierw spokojny asfalt

Później już terenowo czyli to co w górach najlepsze :)
PS: Cosik krzywa ta trawa :D

Siska pilnująca pana z Baranią w tle
Tydzień temu tutaj w mgle i śniegu szliśmy, taki czas że za pogodą nie nadążysz ;)

Pamiętny malutkie drzewka z tripu => http://lapec.bikestats.pl/1194137,w-pogoni-za-roz... chyba trochę urosły, czemu tak późno?:D

Małe Skrzyczne i jedyny śnieg dzisiejszego dnia

I już "prosta" droga do celu

Ekipa szczytowa :)



Wieża i lotnik :D
Tak jak pisałem wiało :))

Ciąg dalszy widoków z wieży: Jezioro Żywieckie, kolejka i schronisko



I powrót, przez cholernego kornika chyba najlepszy widokowo w całym Beskidzie Śląskim


Selfik z wiaterem? :P

Mega uroczy domek (aż zapomniałem mu fotki zrobić :P) a jaki widok :)

Kibel też na wypasie :D

Nie ogrodzony ale zamknięty na cztery spusty i chyba dawno nie odwiedzany => tak na marginesie
----------
Zbliżamy się do mety

Lipowa z górki

I taki bonus na koniec wycieczki :)

PS: podziękowania dla obu kierowców :D
==============================
kurde czemu nikt nie gada że śmiecha nie ma? xD

I do zaś ...
Kategoria Góry