Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 46333.92 km (w terenie 886.24 km; 1.91%) |
Czas w ruchu: | 2258:58 |
Średnia prędkość: | 20.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.48 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 1038 |
Średnio na aktywność: | 44.64 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Na kaca na Chudów trasa
-
DST
44.63km
-
Czas
02:15
-
VAVG
19.84km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze

Witam ;]
No i się doczekaliśmy ... w końcu wiosna (-: a jak wiosna to trzeba choć symboliczne rower odpalić heh.
Ale pierw piątek i spacerro sesese

Było :P
Dzięki Siostra, pojadłem :P

=========================
Wróćmy do tripu:
Choć było ciężko z rana (pacz pierwsze foto) bo ja po urodzinach Siostry a Diobeł po imprezie domowej to udało się spotkać o
Oj jechało się średnio ale do przodu, najlepszy odcinek zdecydowanie zjazd z okolic Rusinowa => nie dość że zjazd to jeszcze wiatr w plecy i kapitalne widoki :-) Przed celem wiadomy sklep na Paniowych i relaks wśród motocyklistów w towarzystwie frytek i fasolki :-) Odpoczęli i powrót ... oj formy brak, dobrze że weny też Diobeł nie miał więc raczej na lajcie było :-)
Nie obyło się wiadomo bez postoju gdzie chyba najlepsza sprawą był brak Łukasza bo byśmy się posypali ... :-D następnie garaż chwila rozmów i szło iść do Janiola na mecza :-) Dzień oporny ale jak bym nie wyszedł z domu to bym był zły :-)
Trasa:

i Fotki:
Na Recie objazd robią ...

W końcu suchy asfalt :))))))))))))))))

Cel ;]

Gochy planem, jeszcze bez krótkich spodenek ale nogawki podciągnięte bo ciepło :)

Bazie więc ... gorzej nie będzie ;]

i migawka z powrotu :)
Krossiwo jeszcze bez sakwy

===========
Tak, formy nie ma ale trzeba walczyć :) założyłem na ten rok 2000 albo 3000 km max no ale Perez się znalazł i chce kręcić, Karpik też, Gocha tez ambitnie podchodzi do tematu, do tego plan rowerowy na Poznań na majówkę się pojawił hmm nic ino trzeba walczyć coby "poruty" nie było :-P
No dobra dziś odpuszczę bo nie samych rowerem człowiek żyje, czasem trzeba pospacerować z kimś odmiennej płci ;-)
Do następnego ;]
==========================
śmiecha?
Dyć :D

============
EDIT:
No pojechałem na Pogorie jak nic xD

=====================

JPierd ....
Kategoria Rower
Standardowo T3C na start :)
-
DST
44.78km
-
Czas
02:24
-
VAVG
18.66km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lutego 2017 | dodano: 26.02.2017

:P
==========================

Piszę tego BeeSa po imprezie urodzinowej u Ani i Tomka więc sorka za stylistykę :P
===================
Około czwartku przyszła mi myśl coby "zapukać" do Łukasza w celu pogaduch i małej przejażdżki ;] A że pogoda pozwoliła to mała pętelka wyszła :)

Start u mnie na garażu o 10.00 i co by tu? Wiadomo najlepiej się myśli przy izo więc pierwszy postój po kilometrze i wyszło że jak rok temu startuje z Trójkątem Trzech Cesarzy :) Załęże, Koszutka, Dąbrówka i postój na stawie Borki, następnie Sosnowiec, Niwka i kolejny postój = cel :) Pogadali, ustali parę spraw bieżących i trasą Łukasza na Giszowiec gdzie pożegnanie i do bazy ;] Oj chyba forma przez zimę pitła choć tragedii nie było ;]
==========================================
Fotki:
Piątkowa niespodzianka xD Chyba coś uciekło :D

A dziś no cóż z rana +3*C

I tak się jechało :) Katowice

Borki

Okolice mojej ex uczelni, dupna konewka na placu zabaw zniszczyła system :D

I cel:


Bobery dobrą rozpałkę zrobiły ... yyy ja chce ognisko xD

Plac pod Lipami - Giszowiec

Staw Janina i ...

.... do bazy :)
========================
odliczamy

Ale prędzej i tak ....

=================================

Kategoria Rower
Mysłowice towarzysko
-
DST
29.42km
-
Czas
01:45
-
VAVG
16.81km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 stycznia 2017 | dodano: 31.01.2017

W piątek spacerek na 20km w sobotę natomiast korzystając z sympatycznej pogody rowerowe Mysłowice w celu odwiedzenia Kęsego. Wyjazd ok 12.00 bo wyspać się kiedyś trzeba, powrót natomiast planowany był na ok godziny 16.00 ale wiadomo przecież że się opóźniło i zjechałem ok 19.00 ^_^ Tak więc prócz tego ze było towarzysko i sympatycznie to hmm trasa: dojazd na miejsce miły => ciepło (znaczy jak na zimę na Śląsku i fakt że jest styczeń) powrót już masakra. Zimno, ciemno i do domu daleko heh. No ale lekko i spokojnie przez pitt stopy na Giszowcu i w McDonald's się udało ogarnąć misję garaż :-) Odwiedziny odhaczone (-:
Niech już idzie te ocieplenie ..... jak rany ;]
====================================================================
Trasy => piątek


Tak było :D
=> sobota

I fotki:
Park Kościuszki

Staw Upadowy i standardowy postój :D

Funfel Krystiana :)

No cóż że ze Szwecji => kończyny zamarzły heh

======================================
No właśnie :D

Kategoria Rower
Zobaczyć szopkę :D
-
DST
19.15km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.41km/h
-
VMAX
32.47km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Witam.
Licznik od nowa i co by tu ... szopka w Panewnikach brzmi godnie :) Znaczy w sumie to była ustawka o 14.00 na Stargańcu i miało się pomyśleć. Punktualnie => ja o 14.08, Grzegorz o 14.13 i o 14.18 Diobeł (:D) spotykamy się na miejscu, robimy izo i zaczynamy myśleć gdzie jedziemy => każdy miał w myślał Chudów no ale forma została w 2016 roku :D Tak więc z powrotem do lasu, odwiedzamy Przystań i Rybaczówkę Panewniki (wsio zamknięte) aż w końcu lądujemy w "szynku" na skoki. Zawody udane (brawo Kamil) i do bazy. Hmmm no wystartowałem ale chęci do kręcenia są podobne jak do roboty w poniedziałek :P Marne :D
=====================================
Ze szlaku: W lasach uroczo ... ino ludzie daremni heh piesełów, maruderów, ludziuf na nartach itp itd ;) Jeden funfel by nawet Grzegorza zjadł :D Poza tym asfalt który już nudny jest ... choć w sumie hmmm przynajmniej ma przyczepność [ :-) ] w przeciwności do terenu gdzie zima trzyma i dupą zamiata heh

Trasa:
Wiem, wiem szaleństwo :D

Fotki:
Ruszamy ;]

Warunki z typu tych lepszych, niestety konie znów we lesie robią robotę ;/
Średnia prędkość w terenie była w granicach 10km/h do tego ludzie myślący inaczej ;) Cóż zrobić trzeba się dzielić lasem ;]

Starganiec - Mikołów

Jakiś slalom na stawie przy Przystani w Kochłowicach
Fajne ludzie mają pomysły heh

Szopka w Panewnikach :D

Garaż ;]
Powrót już mniej ciepły, w dzień mieliśmy +2*C// odczuwalne ok 6*C

================================
:D

Licznik od nowa i co by tu ... szopka w Panewnikach brzmi godnie :) Znaczy w sumie to była ustawka o 14.00 na Stargańcu i miało się pomyśleć. Punktualnie => ja o 14.08, Grzegorz o 14.13 i o 14.18 Diobeł (:D) spotykamy się na miejscu, robimy izo i zaczynamy myśleć gdzie jedziemy => każdy miał w myślał Chudów no ale forma została w 2016 roku :D Tak więc z powrotem do lasu, odwiedzamy Przystań i Rybaczówkę Panewniki (wsio zamknięte) aż w końcu lądujemy w "szynku" na skoki. Zawody udane (brawo Kamil) i do bazy. Hmmm no wystartowałem ale chęci do kręcenia są podobne jak do roboty w poniedziałek :P Marne :D
=====================================
Ze szlaku: W lasach uroczo ... ino ludzie daremni heh piesełów, maruderów, ludziuf na nartach itp itd ;) Jeden funfel by nawet Grzegorza zjadł :D Poza tym asfalt który już nudny jest ... choć w sumie hmmm przynajmniej ma przyczepność [ :-) ] w przeciwności do terenu gdzie zima trzyma i dupą zamiata heh

Trasa:
Wiem, wiem szaleństwo :D

Fotki:
Ruszamy ;]

Warunki z typu tych lepszych, niestety konie znów we lesie robią robotę ;/
Średnia prędkość w terenie była w granicach 10km/h do tego ludzie myślący inaczej ;) Cóż zrobić trzeba się dzielić lasem ;]

Starganiec - Mikołów

Jakiś slalom na stawie przy Przystani w Kochłowicach
Fajne ludzie mają pomysły heh

Szopka w Panewnikach :D

Garaż ;]
Powrót już mniej ciepły, w dzień mieliśmy +2*C// odczuwalne ok 6*C

================================
:D

Kategoria Rower
Starganiec + Podsumowanie 2016
-
DST
24.98km
-
Czas
01:16
-
VAVG
19.72km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 grudnia 2016 | dodano: 02.01.2017
Obsuwa bo Sylwester i noworoczne kacorro nie pozwoliły wcześniej popisać, zresztą długi BeeS więc musiał trochę czasu zabrać ;)
====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:
Poranek do zachęcających nie należał :P

Ale potem już w dechę => Starganiec


Choć ciągle rześko :D

Piotrowice ...
i Ochojec => zabawa nowym telkiem, sorki :P

===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok dobry to był rok :) Podstawowe dwa cele (Wybrzeże Trip i 5000km) udało się ogarnąć więc zdecydowanie na plus :) 99 wycieczek na całkiem niezłej średniej :) => BeeS wskazuje ponad
20,2km/h więc yyy Siostra chyba mało jeździła :P
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem

I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie. Dzwonów jakoś nawet specjalnie nie było a jak były to mało groźne, ino jeden dłużej bolał xD => http://lapec.bikestats.pl/1484729,Cyckuf-opalanie... jak to Gocha gada ... nie puszczać się za Grzesiem :D Zresztą o dzwonach i mandatach pisał nie będę :P 23 wyjazdy do pracy czyli o dwa więcej niż w 2016r, 11 tripów powyżej to 100km ale standardowo do 150km nie dociąłem => misja na 2017r :) Dobra tyle statystyk i wspomnień :)
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)
Jakieś fotki licznika ;]


Plus ślady z endo, Dzięki Łukasz za ogarnięcie tematu :)


PS: W sumie też rok górski był niezły - 23 aktywności na łączny dystans ponad 460km :) Tatry, Beskidy, Czechy, Słowacja, zimowe Stronie Śląskie i na czele dwie pierdoły które mi dość długo "wisiały" :D czyli góra Żar i zakopiański Nosal xD
Marzec, kwiecień, wrzesień i październik ino bez gór :) Czołówka na szybko wygląda wg. tak:
1. http://lapec.bikestats.pl/1481688,Velky-Krivan-170...
2. http://lapec.bikestats.pl/1504856,Orla-Perc-Zwarat...
3. http://lapec.bikestats.pl/1537171,Schrony-dwa.html
choć porządne wyróżnienie dla tego :D => http://lapec.bikestats.pl/1429620,Rudawiec-1112-m-... bo wiadomo :D
Dobra jeszcze raz dosiego i yyy i tak wszyscy umrzemy :P
========================
Trala lala :P

====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:


Ale potem już w dechę => Starganiec


Choć ciągle rześko :D

Piotrowice ...



===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem

I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)




========================
Trala lala :P

Kategoria Rower, Góry
Na piwko naprzeciwko :)
-
DST
38.97km
-
Czas
02:05
-
VAVG
18.71km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2016 | dodano: 18.12.2016

Bo cóż by tu innego napisać heh :D

Zimno bo zimno ale dnia szkoda więc ...
Ustawka z Sojerem o 10.00 na garażu i z Diobłem o 10.20 pod Mariackim która ........... yyyyy nie pykła :D Sojer po imprezie (amator :P), Devil na leniu ... nie podołali => cóż zrobić i tak się zdarza :) A ja na spokojnie, wstępnie umówiony z Łukaszem na nie wiem którą zostaję wyciągnięty przez słonko zza okna grubo po godzinie 11.00 :) I tak sobie pomału kręcę przez Muchowiec, Szopienice i coby sobie urozmaicić przez Cmok, Morgi i Larysz do Wesołej. Na miejscu dłuższa chwila z Łukaszem gdzie omawiamy tematy górskie :) Fajnie leniwie czas leciał, pogadali i trzeba kręcić nazot. Do Murcek jeszcze w towarzystwie kolegi a późnij już singlowo do Siostry na imprezę urodzinową :) U siostry posiedział przy winku i powrót przed godz. 21.00 już przy -4*C i wietrze xD Jakoś dojechałem ale żeby było komfortowo to nie powiem :D
=====================================
Dobry to był dzień, w lesie ino mega ciężko się jeździ, dzwonów brak :D Łukasza na Solskiego ino zawiało a ja prawie zająca złapałem u Gośki na schodach :D Poza tym bez przygód.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
Trasa:

Fotki bo to ważne :D
D3S => podobnie jak tydzień temu w Parku Śląskim ruch znikomy więc idealnie :)

Durna jakaś impreza przez którą musiałem objazd robić ...

Staw Upadowy, magnez postojowy typu most przed Zamościem lub bar na Żwakowie :D
Krossiwo już bez torebek.

Wesoła

Masz Kosztowy => miałem jechać koło niego ale olałem bo czas gonił :)

Staw Przyrwa.
Człowiek se spokojnie jedzie rowerem a koło niego facet po stawie na łyżwach zasuwa xD


I Murcki i na pijaństwo :P
Ostatki widności ;]

================================================
Tak było zimno :D

Kategoria Rower
Żabie Doły plus pierdoły ^_^
-
DST
50.89km
-
Czas
02:39
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 grudnia 2016 | dodano: 11.12.2016
No i witam ponownie, tym razem dla odmiany rowerowo :-)
Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:

Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)

Lodowisko :D

Cel i ... kolejne lodowisko :D

Relax i nazot

Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]

Podlesie

I Pitt Stop Kostuchna ;]

Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D

=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D

Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:

Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)

Lodowisko :D

Cel i ... kolejne lodowisko :D

Relax i nazot

Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]

Podlesie

I Pitt Stop Kostuchna ;]

Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D

=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D

Kategoria Rower
Ognisko Giszowiec przez Sączów :D
-
DST
74.17km
-
Czas
03:31
-
VAVG
21.09km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 listopada 2016 | dodano: 27.11.2016

No i wracamy rowerowo :) Miały być ponownie górki ale pogoda kapryśna na maksa i kuzyn doradził "olej górki, po co?" Chyba do końca szczere to nie było ale postanowiłem posłuchać :) I w sumie dobrze wyszło bo dziś na Rysiance coś w ten deseń :D

Objaśnienie => na wprost szlak na Pilsko u góry panorama Tatr :D
No ale za to wczoraj (sobota) widoki z kamerki (screena nie mam niestety) mega mhmmm więc cóż za tydzień też może takie będą ... albo nawet lepsze :) Co się odwlecze to nie uciecze zwłaszcza że Zenek dziś robił coś z Brennej tak więc moje dwa cele zostały i czekają :)
=================================================
Wróćmy jednak do tripu. Już około czwartku wiedziałem że jadę na rower ino kaj?
I tu mi pomogły Demotywatory.pl z taką oto sytuacją :D

A że komenty poczytałem okazało się że to okolice Rogoźnika i wiadukt na trasie A1 w kierunku lotniska Katowice - Pyrzowice więc cel się sam znalazł :) Miała być samotna jazda ale po a) mój plan podłapali Łukasz i Devil a po b) w mojej główce zrodził się plan ognisko więc z samotnej soboty wyszło towarzysko :D Start zaplanowany, wsio pochytane nic ino wstać i jechać :)
No i poranek i pierwszy strzał w twarz :D Łukasz o godzinie 10.02 budzi mnie telefonem że czeka na garażu, 3 minuty później Diobeł pisze ze zaspał i odpuszcza rower heh. Start się opóźnił ale potem już w miarę płynnie. Pitt Stop po ok kilometrze (:D) na Hołdzie i jazda w kierunku Parku Śląskiego. Park tym razem w miarę pusty, przejechali, następnie standardowo Michałkowice, Rozalię aż do górek w Wojkowicach ... których yyy nie lubię :) Forma pita heh albo już nogi stwierdzają że sen zimowy trzeba otworzyć :D No ale skoro mus to mus i tak spokojnie osiągamy Rogoźnik gdzie pitt stop. Niby takie znane miejsce a nie było mnie tam od ... 28 grudnia jp xD Pogadali, zrobili parę ustaleń nt. zimowego tripu górskiego i jazda w kierunku celu który miał być tam za ok 5km. Był po niecałych dwóch :D Cel ogarnięty, parę fotek i nazot. Powrót byłby prostą drogą ale Łukasz pokręcił nosem że niefajnie i tak zwiedzamy sobie jeszcze Górę Siewierską, Malinowice i Sarnów. W Będzinie ostatni postój na cole i już rura na spotkanie ogniskowe :) Pogoń, Sosnowiec, Radocha, Mysłowice, Nikiszowiec, Giszowiec i ino godzina spóźnienia na ognisko :P
=================================================================================
Trasa rowerowa:

I ciąg dalszy czyli ognisko :) Gocha, Diobeł i Grześ naszą obsówę wykorzystali na ogarnięcie sklepu i w granicach godz. 17 możemy udać się już Grzesiobusem na parking przy KWK Staszic. Następnie spokojnym krokiem ogarniamy spacer na staw Barbara ;] Ekipa pierw markotna ale standardowo wszyscy się obudzili jak już płonęło ognisko w lesie :) Kiełbasy były, kartofle były (padł jakiś poryty pomysł na grilla pfff no na bank :P), dobry humor był :) Pojedli, popili i nazot na Ziołową coby odebrać rowery z "ósemki" :) A no jeszcze pitt stop Żabka był - Diobeł walnął "jedno na miejscu" :DDDDDD Pod blokiem siostry jeszcze parę wietrznych chwil i został ino powrót do bazy :) Nie myślałem że jeszcze ognicho ogarniemy no ale aż szkoda by było nie zrobić ;)
============================================================================
Fotki:
Nasypy mi na Brynowie psujo ... Wszystkie drzewa idą pod piłę ;/

Z tripu fotek za dużo nie ma bo jeżdżę w rękawiczkach i muszę ściągać do foto.
Rogoźnik II => ogólnie taka pogoda, choć w Siemianowicach trochę słonka nawet było :)

Łukasz majestatycznie :D

No i znalezione :)


Chodnik też fajnie ucięli :))

A to chroni ekran :D

Z powrotu:
=====================================================
Sam byłem ciekaw czo to? Fajnie świeciło ;]
a tu ...
Gospodarstwo Ogrodnicze Tadeusz Mularski" Maria Mularska
http://www.mularski.pl/index.php?str=2&idm=57&ids=...

Nie wierzyliście ze w Będzinie była cola. Ha!! mam dowód że była :D

I ognicho ;]


Ogólnie na mega plus :)
==========================================================================
Przez to na takich imprezach wolimy piwo :D

Jeszcze zagadka i do następnego ;]

Kategoria Rower
#23 DPD
-
DST
25.71km
-
Czas
01:18
-
VAVG
19.78km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 listopada 2016 | dodano: 21.11.2016
Były górki, były dobre prognozy więc se wymyśliłem DPD w celu powrotu do normalności :) W sumie to już się nie chce za bardzo ale jak się przypomni że zima
idzie to trzeba korzystać puki się da ;) Co do samej jazdy taki standard że aż mapki nie wkleje. Zaś się limit zbliża :D (8,5MB do końca miecha zostało heh) a i nic nowego prócz klasycznej jazdy rano przez Zawodzie i powrotu przez D3S nie zrobiłem.
Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))

Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe

Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D

Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))

Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe

Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D

Kategoria Rower
Halny Piątek
-
DST
45.38km
-
Czas
02:18
-
VAVG
19.73km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 listopada 2016 | dodano: 19.11.2016
czyli babuszkowy trip :)
"Jak informuje portal Polscy Łowcy Burz nadciąga silny halny. Wiatr w szczytowych partiach Tatr i Bieszczad może osiągać w porywach ponad 110 – 140 km/h, zaś na obszarach podgórskich i miejscami w głębi województw południowo - wschodnich 70-90 km/h, lokalnie nawet 100 km/h. Wiatr szczególnie silny będzie w piątek, w nocy z piątku na sobotę oraz w sobotę"
Za Wikipedią: Wiatr halny – wiatr typu fenowego, wiejący w południowej Polsce, w Karpatach i Sudetach. Najgwałtowniejsze wiatry tego typu wieją na Podhalu, gdzie opadają ze szczytów Tatr. (...) Wiatr halny dociera m.in. do Krakowa oraz miast aglomeracji górnośląskiej.
No i w sumie był dylemat bo ok 12.00 doszedł do aglomeracji górnośląskiej:D i zaczęło wiać jak cholera ...
No ale skoro DPD nie wyszło (magnez łóżkowy był za silny) to choć trochę roweru liznąć trzeba było ;] I tak do babci przez Panewniki, Zaopustę, Kostuchnę, Murcki, Giszowiec i Ochojec - zresztą jak widać :P Temperatura fajna, warunki rowerowe w dechę (wiatr był ale byłem przygotowany na coś gorszego), trochę night bikingu ... ogólnie wypas :) Dobrze że się skusiłem ruszyć tyłek i jedyny minus to maras w lesie. W terenie zrobiłem może w 10km a rower na Piotro był do mycia ;/ No niestety, po "krzakach" już raczej w tym sezonie nie pojeżdżę => asfalt rządzi :D Babuszka odhaczona, chęci były coś jeszcze pokręcić ale czasu mało więc ino malutki objazd przez pętle do bazy gdzie towazysko ;]
Oj czuć już koniec sezonu ... rowerzystów jak na lekarstwo xD
Trasa:

A tak na marginesie xD

Fotki:
Artistico :))

Szlak rowerowy xD

Zachód był dziś najlepszą atrakcją, zdjęcia standardowo nie oddają klimatu :)


Po praniu coby Diobeł przypadkiem brudnego krossiwa nie zobaczył :P

======================================
A w tym coś jest i to nie jest śmiech ino tragedia heh

Do następnego ;]
"Jak informuje portal Polscy Łowcy Burz nadciąga silny halny. Wiatr w szczytowych partiach Tatr i Bieszczad może osiągać w porywach ponad 110 – 140 km/h, zaś na obszarach podgórskich i miejscami w głębi województw południowo - wschodnich 70-90 km/h, lokalnie nawet 100 km/h. Wiatr szczególnie silny będzie w piątek, w nocy z piątku na sobotę oraz w sobotę"
Za Wikipedią: Wiatr halny – wiatr typu fenowego, wiejący w południowej Polsce, w Karpatach i Sudetach. Najgwałtowniejsze wiatry tego typu wieją na Podhalu, gdzie opadają ze szczytów Tatr. (...) Wiatr halny dociera m.in. do Krakowa oraz miast aglomeracji górnośląskiej.
No i w sumie był dylemat bo ok 12.00 doszedł do aglomeracji górnośląskiej:D i zaczęło wiać jak cholera ...
No ale skoro DPD nie wyszło (magnez łóżkowy był za silny) to choć trochę roweru liznąć trzeba było ;] I tak do babci przez Panewniki, Zaopustę, Kostuchnę, Murcki, Giszowiec i Ochojec - zresztą jak widać :P Temperatura fajna, warunki rowerowe w dechę (wiatr był ale byłem przygotowany na coś gorszego), trochę night bikingu ... ogólnie wypas :) Dobrze że się skusiłem ruszyć tyłek i jedyny minus to maras w lesie. W terenie zrobiłem może w 10km a rower na Piotro był do mycia ;/ No niestety, po "krzakach" już raczej w tym sezonie nie pojeżdżę => asfalt rządzi :D Babuszka odhaczona, chęci były coś jeszcze pokręcić ale czasu mało więc ino malutki objazd przez pętle do bazy gdzie towazysko ;]
Oj czuć już koniec sezonu ... rowerzystów jak na lekarstwo xD
Trasa:

A tak na marginesie xD

Fotki:
Artistico :))

Szlak rowerowy xD

Zachód był dziś najlepszą atrakcją, zdjęcia standardowo nie oddają klimatu :)


Po praniu coby Diobeł przypadkiem brudnego krossiwa nie zobaczył :P

======================================
A w tym coś jest i to nie jest śmiech ino tragedia heh

Do następnego ;]
Kategoria Rower