Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:46880.25 km (w terenie 886.24 km; 1.89%)
Czas w ruchu:2286:51
Średnia prędkość:20.35 km/h
Maksymalna prędkość:69.48 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:1050
Średnio na aktywność:44.65 km i 2h 12m
Więcej statystyk

DPD 9/2023

  • DST 31.32km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.57km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lutego 2023 | dodano: 22.02.2023


Ostatnio to tak wiało ... że aż Pchle łapki (w mieszkaniu) wygięło xD. Zdecydowanie nie jest (jak widać) lewakiem :DD. Aktywności za wiele więc nie odnotowano ale ponownie nadrobiło się i towarzysko, i się pospało, i poobijało :). Fajnie => doceniam :)) 

==============
Dziś również nawet nie myślałem że będę kręcił, ale na powrocie z OBI i zobaczeniu takiego oto nieba ... 

... postanowiłem zerknąć na prognozy pogody. Okazało się że będzie sucho, a temperatura miała być plusowa => miody więc :P

Poranek w stylu klasycznym (:D), później też klasyczne ogarnięcie się ... 

... i można było ruszać o odpowiedniej godzinie do roboty <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>

Termicznie jechało się spoko, wiatru nie było wcale, i ino wilgoć trochę przeszkadzała ^_^. Ale najważniejsze było to, że już na wysokości D3S mam jasność :) 

Aaaa, i nie wspominałem że w końcu usunęli te dwa durne słupki za BurdelKingiem :) 


Kostkowe zdjęcie ino do kadru - na te słupki wyjeżdżam/wjeżdżałem z jezdni (⁠•⁠‿⁠•⁠) 

W pracy oczywiście o czasie ... ale jakoś bez za dużego zapasu czasowego :P

Osiem godzin zleciało i można było pokręcić do domciu :). Dokręciłem do mostu nad Bagienną, zobaczyłem korek ... i stwierdziłem że wracam jednak ponownie przez Zawodzie ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Tym razem prawą stroną ulicy. Zaczęło się ... od zjebki :P. Pan (którego to ominąłem po trawie, w mega bezpiecznej odległości, przy prędkości około 10km/h) stwierdził coś tam, coś tam, mam na jezdnię spadać. Dla przypomnienia => Bagienna xD 

BTW: znudziło mi się już zgłaszanie tego znaku :PP 

W plecaku wiozłem zakwas na sobotni żur więc na konwersację z Panem nie miałem czasu :P. Później już klasycznie yyy znaczy nie klasycznie przez stary szlak wzdłuż "nowej" D3S ... 



... na pociągi ʘ⁠‿⁠ʘ 

Fajnie że stojak jest, ale to nie będzie moja miejscówka. Cała zaminowana ▼⁠・⁠ᴥ⁠・⁠▼ xD. 

Na koniec serdeczne podziękowania dla Madziuli za bułeczki do pracy 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。. Biedna, zmęczona, po drugiej zmienię ... zapomniała o dzisiejszym poście heh. Ale były pyszne ... i jako jedyny głodny nie chodziłem :D. Też doceniam oczywiście :* :DDDD 

======== 
I TAK!!


A czym do pracy? To się oczywiście okaże, ale stawiam na Szkodnika bo w piątek deszcze niespokojne zapowiadają ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

BTW: pod domem ...


... Tak  /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\ :DDDDD 


Kategoria Rower

DPD 8/2023

  • DST 30.96km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.41km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 lutego 2023 | dodano: 15.02.2023


A jak? :PPP 

Widząc dzisiejszą prognozę pogody plecak spakowałem już wczoraj :P. Poranek miał być podobny do wczorajszego, a popołudnie nawet jeszcze lepsze => bo słoneczne!! Delikatny problem pojawił się za to rano, a było nim ... zaspanie (xD), ale nie takie aż tragiczne heh ^_^. Udało się wszystko ogarnąć i ruszyć (o normalnej godzinie) na kolejne DPD. Faktycznie było lekko powyżej zera, i w końcu mogłem pokręcić po suchym asfalcie. Tęskniłem (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)

Podczas dojazdu (tym razem przez D3S na które to zjechałem z ulicy Gawronów) nic szczególnego się nie działo ...

... więc płynnie zameldowałem się (przez Zawodzie i Bagno) w Szopienicach, a że miałem jeszcze chwilkę czasu, to postanowiłem zobaczyć obraz po wybuchu gazu w okolicach mojej roboty. Cóż, posprzątane ... 


... ale sprawa nie do końca się wyjaśniła. Już parę dni po eksplozji, wyszło na jaw że rodzinka wysłała list do "Uwagi" i "Interwencji" (w tej ostatniej był już o nich reportaż w 2020r) że się zabiję. Konflikt, konfliktem, ale żeby się najeść tabletek nasennych i gaz (był ponoć mega wyczuwalny) odkręcić? Średnio ಠ⁠_⁠ಠ. Dopóki jednak nie będzie ekspertyz, nie oceniam. Ludzie jednak mówią, że samobójcy (matce i córce się "udało", ojciec przeżył) chcieli mieć pewność że się zabiją. Zabić siebie? Twoja sprawa. Narażenie zdrowia i życia innych, to już jest nie napisze co! Więcej o całej aferze piszą na przykład w Polityce ←⁠_⁠←

Budynek szkoły stojącej naprzeciwko ciągle bez okien


W pracy oczywiście zameldowałem się o czasie, a po niej do domciu ;]. Tym razem wróciłem tak jak wczoraj przyjechałem czyli: Szopienice => Wilhelmina => okolice Bagiennej => Zawodzie => D3S => pętla brynowska => Ligota => ... pociągi ... => Piotro :). Pogoda jak na luty wybitna - słonko i pierwszy raz w tym roku (8°C!!) zrezygnowałem z rękawiczek długopalczastych i czapki :). Szanuje w opór 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

Największa niespodzianka spotkała mnie jednak na Murckowskiej ... 

... bo w końcu załatali tą dziurę gdzie urwałem błotnik ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) xD 

Poza tym to tylko dwie rowerówki ʘ⁠‿⁠ʘ 



Na jutro planowany jest pociąg (bo Brynów), ale nie powiem - pogoda będzie kusić ;). Rządowej stronie do sprawdzania PITT-ów gratuluję natomiast ... awarii xDDDDDDDD 

===========
A co do komentarzy z poprzedniego wpisu, to przede wszystkim dlatego czekam na wiosnę ;))))


Trollking nie patrzy :P 


Kategoria Rower

DPD 7/2023

  • DST 29.67km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.46km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 lutego 2023 | dodano: 14.02.2023


Czy ktoś coś mówił że ma się ocieplić? Tofik słyszał :)

Ogólnie to cały czas jestem zalatany, ale choć wszystko się układa, co cieszy :). Z aktywnościami ostatnio jednak marnie => pogoda średnio pozwala, ale przynajmniej coś nadrabiamy towarzysko ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. W sobotę na przykład spotkaliśmy się w Dąbrowie Górniczej na parapetówce ze znajomymi (m.in. z mojej uczelni) ... i musze przyznać, że lepszego terminu Kwiatek nie mogła sobie wymyślić xD. Taki był warun zewnętrzny w DG xDDD 

A Kwiatek oczywiście dostała ... kwiatka :) 

Niech rośnie :))

============================
Wracając do tematyki tego bloga, tak jak usłyszała powitałka (podziękowania dla niego, że w końcu mi nogi nie gwałcił xD) pogoda zaczyna się polepszać. Czekałem ino do końca wczorajszego dnia, coby się upewnić że nic mi na głowę nie spadnie. Wieczorem prognozy mówiły co najwyżej o mżawce, a rano deszcze znikły zupełnie :). Temperatura też całkiem znośna, bo na poziomie dodatnim w⁠(⁠°⁠o⁠°⁠)⁠w.

Wyjazd spokojny, z dość sporym zapasem czasowym, a do tego, w końcu nie było ślisko ;]. Pokręciłem więc z dołożeniem "górnego" Muchowca i Zawodzia, po którym to nie jechałem na Bagno, ino przejechałem przez okolice Bagiennej i Wilhelminę. Fajnie, a do tego w softshell-u, a nie w kurtce zimowej :). Reszta ubioru klasyczna oraz klasyczny fakt ... że większość fotek nie wyszła :P 


Ogólnie to też bez przygód, ale fajnie że gdzieś w połowie dojazdu już mi się jasno zaczyna robić :)

Rano miałem 1*C, a na powrocie ... jeszcze cieplej => istne szaleństwo :P. Do tego tym razem już miałem muzykę na uszach, bo rano bateryjki się rozładowały ... na starcie heh xD.

Skoro rano było Zawodzie, to powrót przez Nowy Nikisz ... 

... i D3S ʘ⁠‿⁠ʘ 


Piaskownica, ale przejezdna <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Na koniec jeszcze Ligota i plac Miast Partnerskich ... 

... i (jeszcze przez szybką rozmowę z koleżanką z pracy) do dziewczyn na bazę ◉⁠‿⁠◉

Jutro sądny dzień, bo będzie można PIT-y rozliczać => chyba każdy się boi ... dobroci Polskiego Ładu xD 

No ta Pani powyżej nie :P

==================
Czy jutro będzie kolejne DPD? Okaże się, ale mam minutę dłużej spania, bo walentynka moja ma nocne zmiany ... 

... :DDDDDDDDDD


Kategoria Rower

DPD 6/2023

  • DST 29.01km
  • Czas 01:34
  • VAVG 18.52km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lutego 2023 | dodano: 08.02.2023


Po górkach w końcu przyszła pora na rower 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Pogoda była taka (najfajniej się pływało w piątek, a zamarzało wczoraj rano xD), że i tak nie było za dużo okazji na kręcenie ;). Wpadł za to mały sobotni spacerek (z Piotro na Ochojec) z powitałką w roli głównej ʘ⁠‿⁠ʘ. Piesek (jak widać) wykorzystał mega dobrze chwilę, że gadałem z Gochą o sprawach bieżących => xD. W sumie to szanuje :DDD 

Dobra, do dnia dzisiejszego ... z klasycznym porannym nastawieniem xDD 


Do roboty zawsze wstaje w okolicach godziny 05:30, ale od chwili kiedy zaczęło nas zamrażać (wczoraj na stacji w Katowicach - Muchowcu zanotowali o poranku -12.5°C), to Pchła się ciśnie na wyro. Dokładniej to na środek wyra ... w poprzek xD.

Ani się przekręcić, ani obrócić więc ... gnaty zaczęły mnie trochę boleć. Magda do roboty wyszła chwilę po godzinie czwartej rano, a ja już po piątej byłem na nogach. Kontrola pogody, i w sumie to czemu by nie pokręcić do pracy i nie wyprostować plecków? :D 

==============
BTW: jeszcze przed samym opisem jazdy, na samym końcu poprzedniego wpisu dokleiłem produkcję Łukasza z naszego wyjazdu zimowego. Jak zawsze polecam 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。.
===============


Tym razem do ubioru zimowego doszły bezbarwne okulary, bo obecnie bawię się w terminatora (jakaś żyłka pękła) i lepiej żebym z czerwonego oka do przechodniów nie strzelał :P. Poza tym, to nawet komfortowo (termicznie) się jechało ;]. Takie fajne minus trzy stopnie, ale zupełnie bezwietrznie. Zresztą długopalczaste rękawiczki, dodatkowa para skarpet, i reszta ubioru zimowego spowodowała że na końcówce to nawet się minimalnie spociłem :D

==========
Wyjechałem trochę wcześniej, bo najpierw nastąpiła kontrola przyczepności coby w razie "Wu" ... odpalić Kropkę. Pierw przez Zadole (mega średnio i ślisko), a później już (Zielonogórska i Kłodnicka) całkiem spoko. Stwierdziłem że jadę ... pojechałem ... a potem ... zacząłem się wlec ಠ⁠ω⁠ಠ


A na D3S to zaliczyłem nawet przepych po lodzie xDDD



Dopiero na Nowym Nikiszu było super ...

... 

... ale już bez zdjęć ... bo jednak nie jestem kaczką :DDD. W pracy zameldowałem się o czasie, ale tak na styk :).

Po robocie wymyśliłem że wrócę sobie przez Upadowy, ale nie => mróz mrozem ... ale auta swoją drogą heh 

Nazot więc na Nowy Nikisz, i tym razem dzienna kontrola nowobudowanej DDR-ki: 

Potwierdzone => żadne drzewo nie ucierpi ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ a mi mega ułatwi poranne kręcenie do roboty! Autem zresztą też ^⁠_⁠^ 

Zostało jeszcze ino czarne D3S ... 

... taaaa :D ... 

... Brynów (klimaty wiosenne) ... 

... i przez odbiór stuptutów z paczkomatu przy dworcu (+ zachodzik) ... 

... do bazy ^⁠_⁠^  

A nie, chwila, jeszcze się tam musiałem wrócić z buta, bo rękawiczkę zgubiłem xD 
Obecna jak widać 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

Jutro pociąg, bo pewnych spraw z rowerem nie ogarnę ;)

==============
Co do podsumowania, to styczeń tragiczny nie był => 211km => jak na moją jazdę ostatnio ... to wyczyn :DD



===========
I na koniec => oj tam, oj tam ;) 

:DDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 5/2023

  • DST 31.15km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.88km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 stycznia 2023 | dodano: 25.01.2023



Dawaj saszetę albo spadaj z lewego pasa :PPPP 

Ja na lewym pasie nie byłem, ale do roboty i tak musiałem jakoś dojechać ;). Warunki były znośne (1°C i delikatny wiaterek), to wybrałem ponownie w tym roku opcje Szkodnikową :)).

Początkowo nie działo się nic nadzwyczajnego => ot, taki normalny (jak na niby zimę) wyjazd do pracy: 


Śniegu praktycznie już nie ma, ale D3S ciągle trzyma poziom :D 

Po tym postoju, na spokojnie, miałem se dojechać do roboty przez Zawodzie. Na wysokości Murckowskiej obudziłem się jednak konkretnie ;/. Ciemno, zjazd z górki, latarnie wyłączone, samochody dodatkowo oślepiają (patrz poniżej) ...

... i niespodziewanka ...






... na DDR-ce o_O 

Oczywiście w ostatniej chwili zauważona ತ⁠_⁠ತ. Potańcowałem, oberwałem z tego tłucznia po bucie i rowerze, ale na całe szczęście obyło się bez dzwona. Straciłem jednak trochę równowagi ... i tylni błotnik. Do samej roboty bawiłem się więc w wojowniczego żółwia ninja. Leonardo się chyba zwał xD 

Kolana, zęby, i reszta ciała na szczęście całe => kontuzja przez zimowym tripem byłaby średnio wskazana ಠ⁠﹏⁠ಠ.

W pracy szybkie zgłoszenie Kierownikowi co i jak, zakup na Alle-drogo nowej obejmy (mocowania błotnik - sztyca) za tam 22 zeta (24zł za wygraną trójkę w Lotto od razu zainwestowałem :D) oraz wizyta na warsztacie coby mi kolega to jakimś klejem chwycił. Siedem godzin sobie schło, a czy wytrzyma, miało się okazać na powrocie.

=========
Okazało się że nie wytrzymało ... montażu :DD. No nic, błotnik wylądował w biurowej szafie, a ja mogłem ruszyć na chatę ^⁠_⁠^. Nie musiałem się chociaż co chwile oglądać, czy czegoś nie straciłem po drodze heh. 

Pierw Szopienicka, później koło Bagiennej (ta ulica ssie o każdej porze roku => czy tam to autem, czy rowerem, czy z buta) ... 

... i tak dojechałem do miejsca, z pierwszej części wpisu: 

Nic nie zrobili, to jutro znowu ruszę temat ☞⁠ ̄⁠ᴥ⁠ ̄⁠☞ a ja tymczasem ... do domu ^⁠_⁠^ 


Ogólnie to ciekawe było xD. Rano jeden mnie chciał wymontować w krawężnik, kolejny później przewieść na masce na wyjeździe z osiedla, na powrocie to ino dwa wymuszenia, i pieszy (poza przejściem) co mi (zakochany?) prawie wlazł pod koła na Zielonogórskiej. Dokładając do tego takie oto zdjęcie ... 

... to mogę faktycznie stwierdzić ... że zimą się nie jeździ? :D 

Jutro bankowo pociąg, bo nie chcę się spocić przed wizytą u zębologa, a co do piątku ... to zobaczymy. Bilet miesięczny do końca czwartku, poniedziałek i wtorek urlop (o ile go w końcu ogarnę  - na tę chwilę .... to raczej jednak wolę być w pracy xD) to się nie opłaca na jeden dzień rozpoczynać okresowego. Pojadą albo dwa, albo cztery koła ;). No albo miesięczne ... i mam w dupie zimowy wyjazd :P 
=========
A w domu klasycznie => tak ... 

... albo tak ... 
:DDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 4/2023

  • DST 29.68km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 stycznia 2023 | dodano: 17.01.2023



Kluczową sprawą że dziś ruszyłem była jutrzejsza prognoza pogody, która to mówiła jednoznacznie że w środę deszcze (z nawet możliwym śniegiem) niespokojne. A od czwartku mogą wrócić mrozy xD. Rano jak byłem śmieci wyrzucić, to też coś przymroziło, ale nie było jakoś szczególnie zimno :). Termicznie w obie strony znośnie, wiatr też nawet spoko, zabójców w puszkach (jak i przygód) brak ... i tyle.

Trasa: Baza => Ligota => ul. Drozdów => ul. Meteorologów => ul. Pułaskiego => Zawodzie => Bagno => Szopienice (robota) => Wilhelmina => Nowy Nikisz => D3S => Ligota => Baza.

Fotki poranne:
Kropa do skrobania, ale rower nie ;)))

Ptasie Osiedle:

I staw Łąka :P

Ogólnie to ćimok :PP


Fotki popołudniowe:
Klasyka ... 

... klasyka ... 

... i klasyka :P 


===============
Najważniejsze jednak że Ojciec od niedzieli nabiera sił już w domu :))). Po wczorajszej wizycie u niego, udało mi się klimatyczny zachodzik słonka ustrzelić na Brynowie ^_^


========================
No tak :PPPPPPP



PS: średnio się czuje społecznością BeeSa (i tak bardziej dla siebie, i oczywiście znajomych piszę) ale jakby ktoś wygrał w lotto, albo chciał się przysłużyć w słusznej sprawie, to jest ku temu okazja. 3mam kciuki za zebrane całej kwoty!


Kategoria Rower

Paprocany + Łysina, to nie moja wina ¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯

  • DST 55.33km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.49km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 stycznia 2023 | dodano: 14.01.2023


Powitałka z wczorajszego spaceru (ogólnie ponad 10km) z Gochą => o takiego: 

ʘ⁠‿⁠ʘ 

BTW: 

XD => kiedyś to były fajne te zimy, nie to co teraz heh ;) 

==========
Dziś w sumie to miały być góry, ale (wyjaśniam tytuł) Łukasz wybrał opcje: rower + basen + impreza, Gocha - sklepy, a Magda chciała się po prostu wyspać ;). Łukaszowi znać nawet nie dawałem, bo do końca nie wiedziałem czy się ruszę, a zresztą on i tak by pewnie wymyślił start o jakieś 8:00 czy 9:00 rano :D.

Z Magdą posiedzieliśmy jeszcze wczoraj/dziś do 03:00 w nocy, a wstałem chwilę po godzinie 10:30. Pomogła pewnie wieczorna drzemka z kotem w nogach ;). 

Jak już wstałem, to żeby dziewczynom nie przeszkadzać, postanowiłem się jednak ruszyć ^⁠_⁠^. Ogarnięcie kota, herbatka, śniadanko i nagle w drzwiach (a raczej w miejscu po drzwiach xD - zlikwidowałem te między przedpokojem a kuchnią) pojawia się zaspana Magda, cała na ... fioletowo heh. Pokręcone? A nie => eM stwierdziła że mam se iść pojeździć, a ona na spokojnie sobie posprząta i pochowa sprawy świąteczne :D. Nie protestowałem :DDD. Co to, to nie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Po dłuższej rozmowie, wyjechałem dopiero po godzinie 12:30 i obrałem kierunek na Tychy. Pogoda zacna (7°C), wiatr znośny, słońce po twarzy, to i nawet nie wiem kiedy zameldowałem się na Paprocanach ◉⁠‿⁠◉. Tamże miałem w planach objechać jezioro, ale przez tłumy ... zwątpiłem heh :P. Cóż, każdy ma prawo tam być ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ => grzecznie po prostu wróciłem praktycznie do tyskiego punktu wyjścia :)))

Pokombinowałem więc, że objadę sobie jeziorko Łysina, na które to, dostałem się przez Cielmice i Świerczyniec. Powrót był trochę kombinowany, bo chciałem jak najmniej (chyba że śmieszką) jechać DK-44 ಠ⁠﹏⁠ಠ. Później już w rękawiczkach długopalczastych przez myjnie do bazy. Kobieta mieszkanie wysprzątała, to przecież z uwalonym kołem nie wejdę :D. Ryzyko zabicia wzrokiem było jednak za duże :DDD 

A tak to dziś podczas jazdy słuchałem sobie dwugodzinnego podcastu o Tomku Komendzie. Stwierdzenie podstawowe - milicja to gnoje. Bez wyjątków, niepotrzebne GNOJE!! I niech oni już się zajmą strzelaniem z granatników, albo siedzeniem na wysięgnikach ... 

... bo do niczego innego się nie nadają! Złapać kogo bądź, odbębnić sukces, i na wódkę, a potem gazem po kobietach. ACAB i kropka. 

Dobra, nieważne => Trasa ... 

... i Fotki: 
Tak, słonko nieźle dawało po oczach :D 

I już szybki transport na tytułowe Tychy ಠ⁠﹏⁠ಠ 


Skręt na ... 

... Paprotki ʘ⁠‿⁠ʘ 

Nazot na DDR-kę :P.
Tychy (jak już nieraz pisałem) zaczynają się ogarniać ^⁠_⁠^


A tu, klimatyczny odcinek pomiędzy jeziorami z górkami w tle ;) 



Bieruń - Łysina 


Wracam => DDR-ka zła ... 

... i dobra. Korek ssie :P 

Widok skądś tam :P 

Górki z przybliżenia ʘ⁠‿⁠ʘ ... 

... i zachód na granicy Tychów i Katowic 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

A na końcu Szkodnik gotów, żeby zaparkować w czyściutkim mieszkanku (⁠ ⁠◜⁠‿⁠◝⁠ ⁠) 


=========== 
A w domu nawodnienie ...
 

... dobrze że ja mam łokcie :D 

Jutro ma lać, to pewnie się do Ojca skoczymy ^⁠_⁠^. Później straszą daremną pogodą ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Kolejny wpis więc może być dopiero w sobotę, bo mam od Magdy obiecane górki 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Zobaczymy zresztą ;)))


Kategoria Rower

DPD 3/2023

  • DST 33.40km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.65km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 stycznia 2023 | dodano: 11.01.2023



Oj, była rano walka z samym sobą ;). Niby dzień bez opadów, dość sympatyczna (jak na styczeń oczywiście) temperatura, ale leń zimowy nie chce odpuścić :). Jakbym nie miał plecaka spakowanego to pewnie by wygrała opcja pociągowa :P. No ale miałem, to się jakoś zebrałem :)

BTW:

Dokładnie tak heh ;) 

Godzina startu dobra, trzy stopnie powyżej Ziobry, wiatru brak, termicznie godnie. Pokręciłem więc pierw klasycznie do pętli brynowskiej ... 

... a później skoro był czas, to ponownie przez okolice ulicy Francuskiej 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜


Na minus mokre drogi i wuchta kałuż na nich, a na plus, nowy asfalt przy stawie Kajakowym :)

Uciekłem jednak z tego miejsca dość szybko, bo mi coś szeleściło w krzakach :P 

I Szopienice - świąteczne ʘ⁠‿⁠ʘ


Po pracy wiedziałem że muszę sobie wrócić przez Giszowiec. Podstawowym założeniem tej trasy, było odwiedzenie Ochojca i zobaczenie czy "mój" fryzjer łaskawie (szef to jednak szef heh) zjawił się w robocie :D. Ponadto chciałem sobie przejechać pierwszy raz (oficjalnie) przez rondo WOŚP w Katowicach :) 

PS: za nazwą było 27 radnych, dwóch przeciw - zgadniecie z której partii? :D 

Pierw jednak mordęga przez ul. Szopienicką :P 

A z tym widokiem na niej ... pożegnam się na ponad pół roku ... 

... bowiem w poniedziałek zaczyna się remont generalny mostu nad A4. Szkoda (⁠ب⁠_⁠ب⁠) => lubiłem tędy wracać ತ⁠_⁠ತ. Jednak jak trzeba to trzeba ^⁠_⁠^ 

Później do lasu => z szybkim zaparkowaniem nie było problemu :D 

I dalej lasem ... 

... i popsutym lasem pfff 

Gardzę - drugi raz dziś musiałem wycierać rower chusteczkami :P. A, no i oczywiście ogólnie gardzę :PP 

BTW2: a takiego ... 

... to szanuje!!

Na koniec ... Rozwój ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 


Dziś w nocy ma padać, ale i tak bym jechał pociągiem. W naszym głównym biurze jest wymiana okien, to jutro cały dział będzie pracował u mnie u nas :). Szkodnik niech chaty pilnuje ʘ⁠‿⁠ʘ


:PPPPPPP


Kategoria Rower

DPD 2/2023

  • DST 28.42km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 stycznia 2023 | dodano: 04.01.2023



Jednak zaryzykowałem, choć prognozy zapowiadały deszcze niespokojne w okolicach godziny 16:00.
Dziś rano czasu na leżenie nie było, bo po wczorajszym genialnym meczu o mistrzostwo świata w darcie poszedłem spać dopiero chwile po godzinie 00:30. Pobudka o 05:10 byłaby więc zabójstwem! Co innego ... o 05:30 => tu już byłem milusio wyspany i mogłem się szykować na rower ʘ⁠‿⁠ʘ. Niestety, szykowania było trochę więcej aniżeli wczoraj, bo zewnętrzny termometr wskazywał ino jeden stopień powyżej zera. Do wczorajszego ubioru doszły więc już obowiązkowo rękawiczki długopalczaste, komin na szyję i toto poniżej :D 


Z trasą nie kombinowałem i pojechałem klasyka z wykorzystaniem D3S i Zawodzia ;].
Przygód brak => na Ligocie ino padł słupek ... który to zawsze pada :D

Upałów nie stwierdzono ... 

... ale choć nie było też tłumów na D3S :PP

Po pracy bez zbędnego myślenia słuchawki na uszy, i rura coby jak najszybciej być w domu i zdążyć ...

... przed deszczem. Trasa również oczywista => przez Nowy Nikisz ;]. Wiatr? ... no ZDECYDOWANIE nie pomagał ;). Walczyć z nim przestałem na D3S, ale i tak się udało wrócić o suchości ...

... choć światła też nie pomagały: 


A słupek zgłoszony i od razu naprawiony ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Ciekawe ile postoi? :D

===============
Jutro bankowo pociąg, a na długi weekend ... to się zobaczy ;)))



Kategoria Rower

DPD 1/2023

  • DST 31.82km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.31km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 stycznia 2023 | dodano: 03.01.2023



Na początek podziękowania dla BeeSa, za dwukrotne zwiększenie miesięcznego limitu na zdjęcia - jak się utrzyma te 100MB, to będę wklejał i korzystał :P.

Fajnie, pogoda pozwoliła ruszyć z DPD już trzeciego dnia nowego roku :). Kombinowałem nawet żeby ruszyć wczoraj, ale dobrze że wybrałem pociąg => wpadła bowiem niespodziewana popracowa jazda do Zabrza do Ojca do szpitala. Po powrocie wieczorem na Piotro kontrola pogody, jakby Tata czegoś potrzebował, to jest przecież Kropka. Jutro spoko, w środę możliwe popołudniowe opady deszczu, w czwartek po robocie pierw z kotem na szczepienia, a potem do zębologa ściągnąć (za darmoszku, a co!) kamień nazębny - czasu mało. Trzeba było więc pakować plecak :)

Poranek (czy tam środek nocy :D) całkiem rześki => pobudka o godzinie 05:10, 20 minut na poleżenie w wyrze z kotem (Pchła też wyspana - za mycie futerka się zabrała), pół godzinki na ogarnięcie się, i można było ruszać zostawiając kitku w zupełnie innym (szalonym) klimacie niż ten z powitałki :D :). Aplikacja na telefonie pokazywała mi że na dworze miało być 8*C, ale jak na moje, było odczuwalne ze cztery mniej ;/. Do okolic pętli brynowskiej walczyłem więc z myślami czy się nie zatrzymać i nie założyć rękawiczek długopalczastych. Finalnie olałem ... tak samo jak morsownie D3S w dniu dzisiejszym ;)

 Miałem czas, to przekręciłem przez ul. Gawronów ...

... następnie Meteorologów i ul. Lotnisko ;]

Później było już klasyczne Zawodzie, a że czasu było jeszcze dość, to do roboty dojechałem przez Burowiec i ul. Morawa ;]

Po pracy ponownie na Brynów (warunki były podobne do rannych), ale już tym razem nie przez Park Kościuszki. Z opcji wuchta błota albo przejazd przez Centrum wybrałem te (chyba) mniejsze zło heh. Swoje postać jednak musiałem :D 

Na chwilę odwiedziłem też jarmark yyy wielkanocny? xD 

A potem malutkie komplikacje na Załężu ಠ⁠◡⁠ಠ


Po misji na rodzinnym osiedlu ... 

... miałem na spokojnie pojechać sobie na "swoje" pociągi. I co? I zonk ಠ⁠﹏⁠ಠ 

Debilowi który zdemolował mój krzaczek życzę ... żeby mu konar nie zapłonął ಠ⁠ω⁠ಠ. Najważniejsze jednak że pierwsze kilometry w tym roku wpadły!!

Jutro tak jak pisałem - będę kontrolował radary deszczowe :)

===================
Miesiąc grudzień był taki sam, jak cały rok 2022 ... czyli lichy :D Całe 105km wykręcone :DDDD

W kwestii butnej, w ostatnim podsumowaniu pisałem że gorzej być nie może. Jednak może :DDDD

Cel roczny niezrealizowany więc :(

Kij z nim :PP

==============
A mema zjadła inflacja :P


I do następnego ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ


Kategoria Rower