Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2024
Dystans całkowity: | 228.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:05 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Suma kalorii: | 1851 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 28.52 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
DPD 24/2024
-
DST
30.21km
-
Czas
01:28
-
VAVG
20.60km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 kwietnia 2024 | dodano: 30.04.2024
Po piątkowej imprezie w Mysłowicach (w końcu ktoś z ekipy brynowskiej też wskoczył w świat czterdziestolatków :P), weekend miał być leniwy. A w sumie to nie był ;)
No tak to nie działa ;))))
Przed pijaństwem jeszcze sprzątanie, sklepy (w tym zakup storczyków dla Magdy i Marzeny => jeszcze raz wszystkiego najlepszego, choć do 40-tki jeszcze masz hoho ^_^), a w sobotę pierw lokalne ...
... a potem na godzinę 11:30 do Gochy i powiatałki ◖⚆ᴥ⚆◗
Wpadło niecałe 15km, ciągle mało? => to w niedzielę tenis 〜(꒪꒳꒪)〜. Szybkie 6-1, 6-1 dla mnie ...
... i do domu na mecz (ale faaart xD) GieKSy. Potem mogliśmy już ino czekać na Łukasza i Marzenę. Tamże ustalił (albo dostalił) się plan na majówkę, ale to pewnie opiszę dopiero w przyszłym tygodniu. Wcześniej będzie na Stravie ;)
=================
W poniedziałki się nie jeździ, ale i tak nie miałem sił :P. Nogi jeszcze trochę bolały (na wieczór) to trzeba było je naprawić! Rowerem najlepiej ;)
Ogólnie to super warunki miałem rano (✷‿✷). Dwanaście stopni powyżej zera to już nie pamiętam kiedy miałem (⊙_◎). I oczywiście ubrałem się za grubo. OCZYWIŚCIE XD. Trasa klasyczna: czyli przez Katowicki Park Leśny (popularne D3S) i Zawodzie.
Ino na Bagnie skręciłem na Szwajcarię (czy tam patrz poniżej) żeby zahaczyć o sklep (. ❛ ᴗ ❛.)
I jedna akcja poranna. Jak wyjeżdżałem z Murckowskiej, to tak niefortunnie nacisnąłem manetkę (na podjeździe) że przestała działać (ب_ب). Naprawiła się sama ... na powyższym serze xD. Oby na zawsze :P
Rano było mi cieplutko i przyjemnie? To wracałem przy 26°C. Komfort pełny to się pochwalę choć nowym ząbkiem :P
Kot jednak ładniejszy :P
Ogólnie to powrót przez Nikisz i Gisz plus leśny dojazd na Ochojec ...
... gdzie to jeszcze odwiedziłem łąkę, o którą walczą mieszkańcy z patodeweloperem ...
... i dworzec kolejowy, o którego nikt nie walczy ... bo żaden pociąg (póki co chyba?) się tu nie zatrzymuje xD
Na koniec jeszcze do kantoru żebym Magdzie (hehehe) jakieś kieszonkowe na Słowację wypłacić i do bazy. Długi weekend czas zacząć ...
... choć cebula jutro prowadzi, to dopiero wieczorem się uśmiechnie ;)
=============
Mapki znowu się popsuły, ale w tym miesiącu były same DPD. Chyba każdą możliwą opcją. Dobre i tyle => 210km wpadło ◉‿◉. Chyba jednak bardziej niż roweru, potrzebuję po prostu odpoczynku, bo pomału mam dość! Odpoczynek, a odpoczynek na rowerze oczywiście się nie wykluczają ;). Praca to wyklucza ... więc olewam :P
Kategoria Rower
DPD 23/2024
-
DST
30.22km
-
Czas
01:26
-
VAVG
21.08km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 kwietnia 2024 | dodano: 23.04.2024
W piątek tak jak pisałem - zmokłem ತ_ʖತ. Plan na weekend ustaliła więc powyższa :P. Lenistwo (noooo, rower wyczyściłem jeszcze i nasmarowałem) i ino dwukrotna wycieczka w rodzinne strony w celach towarzysko - meczowych ^_^
Musiałem zresztą troszkę odpocząć, bo na poniedziałek i wtorek było w robocie zaplanowane czyszczenie mojego "głównego" biura z yyy praktycznie wszystkiego. Wymiana podłogi się zbliża => wyjścia nie było ¯\_(ツ)_/¯. Kręcić miałem dopiero w środę, ale już wiem, że wtedy ma lać cały dzień. Do tego popołudniu zębolog. Wyjścia więc ponownie nie było i trzeba było się dziś karnąć Szkodnikiem ◉‿◉
Poranek (kot nakarmiony, oczywiście grzeczne spała sobie ze mną w łóżku) ale i tak ...
... sekundy przed katastrofą. Nie dość że dostałem informację od Magdy że szyby aut są białe i jest zimno, to jeszcze kontrolnie otworzyłem se okno -ᄒᴥᄒ-. Miałem co prawda termoaktywność i komin na szyję przygotowany, ale i tak dobrałem sobie jeszcze jedną parę skarpetek do kompletu.
Kierowcy faktycznie mieli poranne drapanko szyb ...
... a termometr jakoś nie chciał pokazać innych wartości ;)
Dobrze że chodź słonko fajnie świeciło, ale przez łzy w oczach i tak średnio widziałem co przede mną ;)
O pracy nie ma co pisać, bo po co? To powrót :]. Dobrze że jeansów nie brałem, no to miałem plac w plecaku żeby popakować dość sporą część ciuchów z rana xD. Zostawiłem se ino kalesony na tyłku. Kask się kurzy na szafie (pewnie już niedługo - znaczy OBY!!), ale o bardziej istotne części mego ciała trzeba dbać :D
Rano przez Nowy Nikisz, to powrót przez Bagienną i Zawodzie. Miło było (. ❛ ᴗ ❛.)
Rękawiczki też podmienione na te letnie (✷‿✷)
A grat już stoi na końcu D3S ¯\(°_o)/¯
Najlepsze było jednak na końcu bo wymyśliłem sobie powrót ulicą Rolną. Pierw w korek ...
... a potem, nie dość że droga po zimie przy krawędzi dziurawa jak diabli ... to jeszcze Spotify mi wylosowało piosenkę Zenka Martyniuka (⊙_◎). Zatrzymać się nie było gdzie, to wykręciłem (debiutancki segment) chyba najszybszy czas tego odcinka w życiu xD. Tu już muzyka wróciła na właściwe tory ...
... a ja wróciłem do domu (◍•ᴗ•◍)❤
Jutro ino jeden dylemat => pociąg, Kropka czy jakaś amfibia na dojazd do pracy :D
==========
Tak - dzień męczący, ale powinno się obejść bez żelu ;)
Kategoria Rower
DPD 22/2024
-
DST
29.96km
-
Czas
01:31
-
VAVG
19.75km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2024 | dodano: 18.04.2024
A jednak napełniacz misek i opróżniacz kuwety się ruszył w tym tygodniu? ┗(•ˇ_ˇ•)―→ TAK ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Ogólnie to ostatnio okazji do aktywności nie było za wiele ತ_ʖತ. We wtorek na przykład zmokłem dwa razy, a wczoraj już cztery. Fajnie ;). Kwiecień - plecień się przeplata, siedź na dupie i poczekaj do lata heh :P
Można ino powspominać dość fajny weekend, gdzie to trochę się pochodziło. W tym w niedzielę, na przykład na debiutanckiego w tym roku grilla 〜(꒪꒳꒪)〜. Ogólnie to maga fajne miejsce się udało ogarnąć na Stargańcu <( ̄︶ ̄)>
Chodź ja tam czekam na ognisko -ᄒᴥᄒ-
O tym na końcu, teraz sprawy rowerowe :P
Wczoraj po pracy i wizycie u rodziców no patrz/cię => trzeba było jechać do roboty ¯_(ツ)_/¯ xD. Wieczorne, kontrolne sprawdzenie pogody mówiło jasno!! Możliwe deszcze od 10:30 do 17:00. Spoko, rano się zdecyduje (. ❛ ᴗ ❛.)
Wstałem gdzieś tam w okolicach 04:40 i wyszło, że ma padać, ale ino od wczesnego południa do okolic godziny 15:00. Do tego wiatr SE (południowo-wschodni) czyli może te deszcze popchnąć trochę. Oki, ryzyk fizyk!
Spakowany, to ino kontrola warunków przez okno ... no i kolejny dylemat. Zimno i świat ledwo widać ತ_ʖತ. Ehhh. Kalesony z szafy, rękawiczki długopalczaste, komin na szyję, bezrękawnik pod kurtkę i rura. W takie oto coś:
Nie było jednak najgorzej ...
... bo na Rysiance było o tak:
A u mnie ino tak ^_^
Na końcu trasy (przez Zawodzie) można było jednak nawet pobawić się ze słonkiem ←(*꒪ヮ꒪*)
Co nie oznacza że nie zmarzłem heh ;)
Dniówka męcząca ...
... ale jakoś zleciała 〜(꒪꒳꒪)〜
Na początku rowerowego wpisu wspominałem że miało padać do 15:00? No to zaczęło o 14:40 :DDDDDD. Wcześniej ani kropla nie spadła pfff. Było za to już +8°C, to
A tu już zmieniałem je jednak na długopalczaste xD
I widok na chmurę deszczu która to się zbliżała ಠωಠ
Ucieknę przez Upadowy i rura!!
Tia ಠ﹏ಠ
Tu już padało (ale jak widać nie wszystkim to przeszkadzało heh) ...
... a na Porcelanowej już mnie zlało konkretnie. Znaczy na końcówce dostałem z gradu więc ... chyba się nie liczy? ;)
Chwila postoju (nie dla Stravy oczywiście) i można było ruszać (✿^‿^)
Reszta dojazdu do domu już mega spokojna. Znaczy wiało w pysk, ale przynajmniej ubranie mi wyschło :P
Na koniec ino przypomnienie dla mieszkańców moich okolic. Tak, jeszcze chwilka i rusza o to, to coś (⊙_◎)
Będziemy jeździć za rolkami, albo będą nas rozjeżdżać elektrobusami ¯\_(ツ)_/¯. Ale przecież nie jest możliwe przejść piechotą aż tak długi odcinek ;)
Bez komentarza.
W sumie to tych z nudnych DPD, to było jedno z najciekawszych xD. Ale trzy dni z rzędu zmoknąć to już gruba przesada. Na obiad pizza ...
... bez przesady ...
... ale odstraszacz wampirów (jak widać po lewej) ...
... być musiał. Dla zdrowotności ... i przeciw-chorobowości ;)
===========
Jutro teren służbowy, w sobotę leje, a zresztą ... się zobaczy :). Może w Lotto wygram ...
... jako jedyny oczywiście ;)))))
Kategoria Rower
DPD 21/2024
-
DST
28.90km
-
Czas
01:23
-
VAVG
20.89km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 kwietnia 2024 | dodano: 12.04.2024
Tak jak pisałem w środę - zaczęły się całodniowe wyjścia służbowe w teren ತ_ʖತ. Wczoraj padło na Ligotę, Panewniki ...
(BTW: drzewko jest zdecydowanie dobrze poinformowane że skończyła się strefa zamieszkania :DDDD)
... i Ochojec, ale choć mogłem się skoczyć do fryzjera po robocie bo miałem blisko :P. No i zapłacić mechanikowi zaległe
Dwa dni gonienia prywatnego i służbowego troszkę mnie zmęczyły, i chwilę po godzinie osiemnastej uciąłem sobie drzemkę. Taką ... (z pobudkami na wyjście Magdy na nockę i poranne pakowanie plecaka) do wpół do szóstej rano :D
Wyspany, plecy trochę bolały, to trzeba było się rozprostować. Oczywiście najlepiej na rowerze :)
Trasa poranna odbyła się przez Górny Muchowiec i Zawodzie. Warunki? Arktyczne => 4°C ಠ﹏ಠ. No to trzeba było pedałować żeby się rozgrzać ;). Słoneczko również coś tam pomagało ;))
Dziś nie zdążyłem pooglądać jak Magda wraca z roboty ...
... ale najważniejsze że ja do swojej zdążyłem, nawet z dość sporym zapasem czasowym ;]
Powrót tym razem przez Giszowiec ... już w 19°C. Oszaleć można ;). Oszaleć też można z ludźmi na ścieżce rowerowej heh ;)
A w lesie już spokój (✿^‿^)
No może nie na tym żwirze :P
Końcówka to Ochojec, slalom gigant na Prusa (jakaś wycieczka kościelna wróciła z pielgrzymki) i przez Fabryczną i Zadole ...
... do bazy 〜(꒪꒳꒪)〜
Tamże jak widać na poniższym zdjęciu ...
... drzewo nam w kwiatkach wyrosło heh ;)))
===============
Weekend => to na zdrowie :))))
:PPPPPPPP
Kategoria Rower
DPD 20/2024
-
DST
30.72km
-
Czas
01:27
-
VAVG
21.19km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 kwietnia 2024 | dodano: 10.04.2024
Troszkę odpocząłem po weekendzie ʘ‿ʘ. W poniedziałek nie było raczej szans na kręcenie, wczoraj w sumie już tak, ale postanowiłem dać łydką jeszcze jeden dzień odpoczynku. Poza tym, to w końcu (po robocie) ruszyłem z odbudową zęba po "z(a)łamce" ^_^
Taaa, chciałbym tyle ;)
Padło na pociąg, a co najważniejsze, zabrałem krótkie spodenki na przebranie do epki służbowej. Uratowało mnie to przed ugotowaniem pewnych (raczej istotnych) części mojego ciała :D. Dwadzieścia sześć stopni Celsjusza w kwietniu to jednak gruba przesada. Sami sobie jednak klimat psujemy, to mamy pfff
Zmiany klimatyczne nastąpiły również na "mojej" Ślepiotce ...
... kaczki, kaczkami ... ale pływającej kapusty pekińskiej to się nie spodziewałem :DDDDDDD
============
Dziś już kwietniowa normalność. I rano i popołudniu temperatura wahała się między 10 a 12°C. Czyli spoko! Wiało => czyli mniej spoko, ale rano (w większości) miałem w plecy ... czyli spoko :P
Tu średnio udało się mi uwiecznić siłę wiatru ...
... ale na Stawie Grunfeld już było widać co się działo ʘ‿ʘ
A skoro miałem czas, to jeszcze pomachałem narzeczonej która wracała z nocnej zmiany :) ...
... i odwiedziłem te gorsze Szopienice - tak, to ul Objazdowa. Tak, w tym roku mamy jej przegląd. Niech cegły spadające z dachu będą miłosierne dla mojej głowy XDDDDDDDD
==========
W pracy przerywnik na pierwsze próby z nowym sprzętem do przeglądów ...
... dość średnie, ale będzie trzeba się przestawić ಠωಠ
================
Na powrocie wiatr oczywiście kierunku nie zmienił, a szkoda, bo dziś zależało mi żeby szybko zjawić się na Piotrowicach gdyż Kropka miała umówią wizytę u lekarza. Przepalona żarówka postojowa pokonała moich znajomych mechaników - amatorów, a ja, jak bym się za to zabrał ... to pewnie bym poskładał motorówkę albo coś innego :D. Naprawa ogarnięta (całe 10zł zapłaciłem/znaczy jutro zapłacę :DDD), przegląd na spokojności ...
... i na mecz hokejowej GieKSy na chatę (✿^‿^). Wygrany po dogrywce - jeszcze jeden, jeszcze jeden!!! I będzie hattrick mistrzowski (✷‿✷)
A no i jeszcze jakieś fotki z trasy przez Upadowy ^_^
Czym najlepiej załatać dziury w drodze gruntowej? Tłuczniem, no bo to przecież oczywiste ¯\_(ツ)_/¯. Brawo PKP :D
A czym najlepiej ominąć mijankę? Ja bym postał, ale kierujący ruchem krzyknął mi że tam jest ciasno i mam se jechać poboczem. Miło ;)
Reszta to nudy z wyschniętą kałużą w tle :P
A jutro P w T. Tak, zaczynam całodniowe chodzenie po terenie. Rowerku będzie mniej ರ╭╮ರ
============
Ogólnie to był dzień, w którym praktycznie wszystko się udało ...
... a w piątek (lub na weekend) się klasycznie zobaczy :P
Kategoria Rower
Jałowiec => PIN: 1111, hasło: ◖⚆ᴥ⚆◗ MARSHALL
-
DST
19.38km
-
Kalorie 1851kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 6 kwietnia 2024 | dodano: 08.04.2024
Nad genezą się nie na męczę, bo pisałem o niej przy z okazji ostatniego DPD. Miały odpocząć oczy, a ja miałem odpocząć od świata. O! Taka geneza :P
Na dzień dobry ... no nie odpocząłem, bo jeszcze bym pospał ;). Wyjazd i tak późny, ale o siódmej rano trzeba było wstać heh ;)
Kropka w ruh, o 08:20 po Gochę i psa, o 09:10 po Szwagra, i o 11:30 na szlak 〜(꒪꒳꒪)〜. Na minus dojazdu => Wadowice: ronda, roboty drogowe, korki ತ_ತ. Na plus fakt, za końcówki nie musiałem jechać rowerem :P
A co jeszcze do rowerów, to imbecilusy kolarskusy oczywiście obecne (⊙_◎). Klaksonu nie użyłem, ale jakby miał wyrzutnie rakiet, to kto wie co by się stało ¯\_(ツ)_/¯ :PPP
Dobra tam, jakoś się dojechało ... i za darmo zaparkowało heh
Można ruszać ... a nie, jeszcze nawodnienie :P
I przez sklep na szlak niebieski (✿^‿^)
Postój! W imię Lassie i wszystkich psich świętych, spraw żeby znowu konserwa znalazła się w misce :D
A my dalej góra - dół 〜(꒪꒳꒪)〜
Piesek ciągle zadowolony ...
... kotek trochę gorzej :DDD
A w ogóle to ...
... :DDD
Atrakcja - wodospad Roztoki ;]
No to idziemy dalej ...
... albo nie ;) ...
... albo tak :P
Srogo pod górkę było na końcu xD
Ale był i szczyt ...
...i miejsce na (bezalkoholowe) nawodnienie ...
... i choć marnie, to i były gwiazdy wyjazdu :)))
To w dół ◉‿◉
Czy zmoknęliśmy? Owszem, troszkę =_= ...
... ale ino troszkę, a końcówka to już idealne warunki (✷‿✷)
Marshall chyba miał dość, przez to zresztą w aucie był taki spokojny xD
A co jeszcze do auta, to oczywiście nie mogło obyć się bez atrakcji ಠωಠ. Ja tylko włączyłem silnik, to zapaliła mi się kontrolka. Błąd świateł ತ_ತ. Nie działała prawa lampka służąca do podświetlania tablicy rejestracyjnej. Finalnie oczywiście okazało się, że błąd był na innym reflektorze, no ale nie świeciła ta od tablic. Na pierwszej stacji Pani powiedziała mi że powinna taka żarówka być, ale nie ma xD. Na drugiej już (za całe 2zł xD) była. Ole, ino zamontuj ją teraz jak plastik z obudowy rejestracji zasłaniał osłonę tej żarówki xD. Udało się jednak - świeciła. Błąd co prawda nie zniknął, ale można było jechać ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Pierw odwiozłem Gochę i zaspanego psa, później Piotrka, a na końcu zameldowaliśmy się w Piotrowicach z Magdą tuż przed godziną 23:00 (⊙_◎)
Jeszcze trasa ogólna ...
... i można wyciągać wnioski ^_^. Mi się bardzo te rejony podobają (a byłem tam pierwszy raz) i z całą pewnością jeszcze nie raz tam wrócę. Fajnie że dużo osób tam nie chodzi, można odpocząć, są nawet miejsca pod namiot, no ale ... szczerze? Nie spodziewałem się takich stromizm heh ;). Było minęło. Historia => bateryjki podładowane ;)
================
Niedziela miała być leniwa, ale Morfeusz coś nie działał, to poszedłem sobie na spacer :P. O taki => rozprostowywujący 〜(꒪꒳꒪)〜
Wpadło kolejne 13km, i dopiero na ostatniej stacji benzynowej dostałem brakującą żarówkę pfff. Co wydreptałem jednak to moje :P
Oczywiście ona nie była błędem, bo padło mi prawe światło postojowe. Oczywiście na półtorej tygodnia przed przeglądem. No bo jak? ¯\_(ツ)_/¯. Się ogarnię -ᄒᴥᄒ-. A wpis opóźniony bo wczoraj zajętość, a dziś praca + zębolog. Zębatki w korbie są drogie, ale to w paszczy jeszcze droższe xD
==============
Ogólnie to coś w tym jest :P
Kategoria Góry
DPD 19/2024
-
DST
28.80km
-
Czas
01:22
-
VAVG
21.07km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 kwietnia 2024 | dodano: 05.04.2024
Nie zgodziłbym się - istnieje jeszcze takie coś jak praca :P. A mógł się człowiek urodzić kotem i sobie spokojnie pospać heh :))
Biegania do pracy nie praktykuje (co innego to bieg na pociąg jak się zaśpi :P), ale jazdę do niej rowerkiem jak najbardziej już tak :). Ładnie lecą te DPD, ale gdzieś tam już pisałem => za niedługo wyhamują ಠωಠ. Ja dziś na hamowanie nie miałem czasu bo trochę zaspałem :P. Najszybsza możliwa trasa to oczywiście Nowy Nikisz i tak też pojechałem ^_^. I zdążyłem 〜(꒪꒳꒪)〜
Rano coś tam siąpiło ale klimat do jazdy był genialny (✷‿✷). O taki:
===========
Dokładnie!
===============
Osiem godzin pracy minęło dziś mega szybko i mogłem nazot gonić na Piotro ʘ‿ʘ. Trasa mega podobna do porannej, z tą różnicą, że zahaczyłem o dzielnicę Podgruba ...
... a "kałuże" objechałem inną stroną aniżeli rano. Przy okazji sprawdziłem co się dzieje na nasypie przy budowie velostrady katowickiej:
No niewiele xD
Ogólnie to też ... niewiele się działo i nie mam o czym rowerowo pisać xD. Od początku roku jednak walczę z kreśleniem nowych ulic i odcinków które nam wojewoda dołożył. Już po lekku oczy mi siadają ತ_ʖತ
A co jest najlepsze na oczka? Ano kolor zielony!! A gdzie jest najlepiej go wchłaniać? Ano w górkach (. ❛ ᴗ ❛.). A może być i fioletowy, albo biały? Może!! (✷‿✷). Budząca się wiosna + ewentualnie krokusy na bank poprawią widoczność moich patrzałek ◉‿◉
Plan na jutro jest konkretny:
Niby nie dużo ... ale po co się przemęczać? ;)
======================
I zgadza się wszystko => narzeczona potwierdza :D
Kategoria Rower
DPD 18/2024
-
DST
29.95km
-
Czas
01:28
-
VAVG
20.42km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 kwietnia 2024 | dodano: 03.04.2024
Święta, święta (no dobra, nie tych poniżej, choć reszta się zgadza :D) i po świętach :P
Towarzysko mega nadrobione => wszystko co zaplanowaliśmy to wykonaliśmy ᕙ (° ~ ° ~). Na rower zdecydowanie nie było czasu (a szkoda bo pogoda była zacna), ale za to spod bloku ruszyła się choć trochę Kropka. Też dobrze ^_^ ... i przynajmniej człowiek się nie spocił :PP
==========
Wczoraj padało praktycznie cały dzień, to DPD wpadło dopiero dziś, choć rano też coś tam mżyło z nieba jak się obudziłem. Ja na szczęście dojechałem praktycznie o suchości do samego końca (. ❛ ᴗ ❛.). Dopiero w Szopienicach ... wjechałem w zapadnięcie i wlałem sobie pół kałuży do prawego buta. Tak, takiego z siateczką - zdjęcie jego/ich będzie na końcu przy okazji innego moczenia stópek xD
U góry Felek, na dole fotki z rana ฅ^•ﻌ•^ฅ
Tą kałuże jeszcze objechałem rolkostradą, przez co w pracy byłem na styk ʘ‿ʘ
To że rano zdążyłem na siódmą, było główne zasługą wiatru (średnia 21,90km/h) który to pchał mnie w plecy ୧(^ 〰 ^)୨. Szkoda że pchał z prędkością 14km/h, a na powrocie dawał po pysku z mocą 19km/h xD. Nie kombinowałem więc i jak rano przez Zawodzie, to powrót przez Nowy Nikisz. Klasyka, klasyki że tak napiszę ;)
Ładna wiosna się robi ...
... do tego cieplutko (15°C), to dlaczego nie można spróbować przejechać kałuży? ¯\_(ツ)_/¯
Fajnie 〜(꒪꒳꒪)〜
Opony umyte, buty yyy (+ w środku) zresztą też :D
Ogólnie polecam objazdy, bo to się tak ino wydaje płytko :D. Zanim jednak dojechałem do domu (przez Ligotę), przy obecnej temperaturze i wietrze było mi już komfortowo w stopy ◉‿◉
Jutro po pracy sprawy bieżące w Katowicach to pociąg, a w piątek? A w piątek to się zobaczy ;]. Na weekend trzeba coś myśleć bo pogoda ma być petarda ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Wolałbym jednak żeby było "po staremu", a nie jak teraz ... ze zjebanym klimatem ... ತ_ತ
=========================
A skoro Łukasz pokazał mi jak mapki włączać, to tak wyglądał u mnie marzec na dystansie 311km ;]
Dobre i tyle ʘ‿ʘ
====================
No tak :DDDD
Towarzysko mega nadrobione => wszystko co zaplanowaliśmy to wykonaliśmy ᕙ (° ~ ° ~). Na rower zdecydowanie nie było czasu (a szkoda bo pogoda była zacna), ale za to spod bloku ruszyła się choć trochę Kropka. Też dobrze ^_^ ... i przynajmniej człowiek się nie spocił :PP
==========
Wczoraj padało praktycznie cały dzień, to DPD wpadło dopiero dziś, choć rano też coś tam mżyło z nieba jak się obudziłem. Ja na szczęście dojechałem praktycznie o suchości do samego końca (. ❛ ᴗ ❛.). Dopiero w Szopienicach ... wjechałem w zapadnięcie i wlałem sobie pół kałuży do prawego buta. Tak, takiego z siateczką - zdjęcie jego/ich będzie na końcu przy okazji innego moczenia stópek xD
U góry Felek, na dole fotki z rana ฅ^•ﻌ•^ฅ
Tą kałuże jeszcze objechałem rolkostradą, przez co w pracy byłem na styk ʘ‿ʘ
To że rano zdążyłem na siódmą, było główne zasługą wiatru (średnia 21,90km/h) który to pchał mnie w plecy ୧(^ 〰 ^)୨. Szkoda że pchał z prędkością 14km/h, a na powrocie dawał po pysku z mocą 19km/h xD. Nie kombinowałem więc i jak rano przez Zawodzie, to powrót przez Nowy Nikisz. Klasyka, klasyki że tak napiszę ;)
Ładna wiosna się robi ...
... do tego cieplutko (15°C), to dlaczego nie można spróbować przejechać kałuży? ¯\_(ツ)_/¯
Fajnie 〜(꒪꒳꒪)〜
Opony umyte, buty yyy (+ w środku) zresztą też :D
Ogólnie polecam objazdy, bo to się tak ino wydaje płytko :D. Zanim jednak dojechałem do domu (przez Ligotę), przy obecnej temperaturze i wietrze było mi już komfortowo w stopy ◉‿◉
Jutro po pracy sprawy bieżące w Katowicach to pociąg, a w piątek? A w piątek to się zobaczy ;]. Na weekend trzeba coś myśleć bo pogoda ma być petarda ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Wolałbym jednak żeby było "po staremu", a nie jak teraz ... ze zjebanym klimatem ... ತ_ತ
=========================
A skoro Łukasz pokazał mi jak mapki włączać, to tak wyglądał u mnie marzec na dystansie 311km ;]
Dobre i tyle ʘ‿ʘ
====================
No tak :DDDD
Kategoria Rower