Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2023
Dystans całkowity: | 291.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:57 |
Średnia prędkość: | 20.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma kalorii: | 2481 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 29.12 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Zlate Hory (nie Gody :P) i okolice => 930m n.p.m. :)
-
DST
13.79km
-
Kalorie 1322kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 01.06.2023
Jaki tu spokój nanana, nic się nie dzieje ... nanana!! Taaaa :P
Ehhh, ostatnio to chyba czasu nie mam na nic, ale i jakiejś specjalnej weny do pisania też nie było ತ_ʖತ. To muszę zaznaczyć :P. W końcu jednak trzeba opisać te ostatnie górki ;))))
Geneza zaczęła się z piątku na sobotę, dokończyła w sobotę rano, a po poinformowaniu o fakcie Marzenę ... wyjścia nie było :D. OPOWIADAĆ TRZEBA, ALE TO NIE NA TELEFON!! Szkoda mi było ino biednego Łukasza, który to (nieświadomy, tak jak i Magda) w sobotę robił rowerowo Łysą Horę w Czechach (◍•ᴗ•◍) => 120km, podjazdy, itp. No ale Marzena bardzo chciała w góry (te 10km biegania przecież ją nie zniszczyło, co to, to nie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ :DDD) stąd decyzja że trzeba było jechać. Przynajmniej tak mi się wydaję ;)))))))
Ustawka rano, w Leonie ja z moją narzeczoną Magdą i Państwo O. (ʘᴗʘ✿). Aaa,
Trochę ponad dwie godziny jechania, później yyy sympatycznie "przesłuchania" (kto by się spodziewał? :D) i yyy ciągle nie mam weny pisać :P. Mogę ino napisać, że nie, nic się nie tworzy w brzuszku Magdy. Bo potwierdzanie tego faktu już się robi trochę nudne :PPP
Jeszcze nic xD. Pchła spokojna :D
========
Fotki pewnie pokażą że naprawdę się tam opłaca jechać, bo i ludzi niedużo, pogoda w dechę, towarzystwo, robić jest co, skałki, a i widoki miazga ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Pierw jednak => Trasa:
O tu byliśmy :)
I fotki:
Już na miejscu :P
Pani kierownica też mogła opić, bo to było ino 16% pistacjowej dobroci ;)
Raffaello oczywiście bezalkoholowe ;))
Nudny odcinek, ale idealny na opowieści normalnej treści :)))
Kompan mega dobrze jechał (jak zawsze), ale trzeba się było zabezpieczyć coby "przypadkiem" nie prowadzić na powrocie :D
Pierwsze widoczki ^_^
Można spokojnie nabierać wysokości :)
Na tysiąc (m.n.p.m) nie weszliśmy, ale i tak było godnie, a że BeeS na końcu miesiąca nie liczy MB, to można wrzucać fotki :P
Edit: jednak się nie dało, bo jakość taka trochę średnia wychodziła ಠωಠ. Dziś (czwartek) trochę pozamieniałem (◍•ᴗ•◍)
Widoki z wysokości :)
I selfik w brylach :P
Sympatyczny odcinek ...
... i najwyższy punkt wycieczki :)
Narzeczona luka kaj my som - chyba :D
Zaś trochę w dół ...
... i atrakcja :)
Widok tam ...
... widok w tył ...
... widok tam ...
... i zaś w dół ...
... ale ponownie na atrakcje :)
Czasem gorzej dostępne ...
... ale też zdobyte :))
Widok godny :)
Zostało więc ino zejść :P
I dostać się na parking :)
Powrót przez sklep, z muzyką na ustach ... i Pizzą Hót ;)
Jak dla mnie w deche :). I podziękował ponownie za towarzystwo, i tanie (:D) paliwo, i gratuluje ◉‿◉. Zresztą wszystkim dziękuję z tego miejsca, co do mnie pisali, dzwonili, czy na Facebooku się odzywali ;)
=========
BTW: Będą saszety, będzie spokój ...
:DDDDDDDD
==========
Co do maja, to jak wiadomo miesiąca butnie nie podsumuję, ale rowerowo mogę. 265km ^_^
==========
A kot niech lepiej będzie grzeczny ...
... :DDDDD
Kategoria Góry
DPD 30/2023
-
DST
34.66km
-
Czas
01:41
-
VAVG
20.59km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 maja 2023 | dodano: 25.05.2023
Wczoraj zgonie z planem teren służbowy. W sumie nudy, ale jedna interwencja mieszkańca mnie rozbawiła :D
Dziś to zgłosiłem, ale nie wiem po co? => wg mnie jest dobrze ¯\_(ツ)_/¯ :DDD
Skoro jednak wczoraj w terenie, jutro też, to trzeba było dziś coś pokręcić ... skoro prognozy łaskawe :)
Poranek ...
... i taaaa ತ_ʖತ => chwila po 06:00 rano to ja już kręciłem :P
Czas ponownie dobry, to i znalazła się chwila na zobaczenie stawu Ozdobnego na D3S :]
Pogoda jednak ogólnie depresyjna:
Po wczorajszym czyszczeniu i naoliwieniu napędu, dopompowaniu opon w Szkodniku, mogłem pojechać trasą nieco dłuższą :). Wpadło i Ptasie Osiedle, i górny Muchowiec, kąsek D3S, Zawodzia, Burowiec, a na Szopkach ... identyfikowałem się jako tramwaj :PP
Z pracy wyszedłem natomiast z mega ulgą, i nie chodziło o to, że jakoś specjalnie dużo roboty było ... ino o radio. Dawać winceeeej Tiny Turner => serwery wytrzymają ಠ﹏ಠ. Mózg mi prawie wybuchł wiec cieszyłem się że jeszcze muszę do mięsnego wstąpić i podjechać na Brynów :)
Po zakupach (przez Upadowy) wpadłem na dubel poranny i się zablokowałem ರ_ರ
Dzbanem dnia okazał się koleś w samochodzie o rejestracji LZA (roboczo nazwany ŁAJZA) który to, kochał ocierać się kołem o krawężnik ¯\_ಠ_ಠ_/¯
W końcu odbiłem na Ceglaną, później na Park Kościuszki, i kolejno wzdłuż A-4 na Brynów. Sentymentalnie tak ◉‿◉
Na koniec to ino Kalwaria i (przez Medyków) do bazy :)
==========================
W bazie choć mam normalną kobietę :D
I do następnego ... nie wiem kiedy? Jutro teren + dzień matki, a sobota zarezerwowana na sklepy i jeden mecz. Ino jeden, ale jak i tu dadzą "De" ... to sam pojadę na Bukową im nakopnąć w "De" ತ_ತ :P
Kategoria Rower
DPD 29/2023
-
DST
30.98km
-
Czas
01:29
-
VAVG
20.89km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 maja 2023 | dodano: 23.05.2023
Sobotnia aktywność była uzależniona od pracy Magdy. Miała wolne, to zamiast roweru ustrzelony został hattrick. Czytaj => Biedronka, Lidl i Auchan xD. Trzeba było + trzeba było umyć lodówkę :)). Sprawy ważne i ważniejsze! A poza tym to ... leniuszek weekendowy :PPP
Pod wieczór dopiero miałem ochotę się gdzieś poruszać, ale kolega nie dostał wstępnej zgody na paletkowanie od żony. Zgoda jednak została wyrażona i jedynym problemem był fakt, że już jakieś piwko i sznapsa wypiłem po bieganiu po sklepach. No ale jak ja nie zagram? :)
Na początku grało się troszkę trudniej, no ale nie było źle. Przy stanie 4-5 miałem nawet piłeczkę (pod siatką) na wyrównanie. Ściąłem jednak tak, że jakby nie siatka osłaniająca korty to bym mógł uszkodzić jakiegoś uczestnika Święta Kwitnących Głogów na Zadolu :D. I przegrałem 4-6. Drugi set już bez historii i 6-1 dla mnie. Później przez chmiel do domku i do wanny :)
W niedzielę wyspanie się (polecam) i ino szybki (trochę ponad 10km) spacerek, tym razem po "moich" lasach z ulubionym siostrzeńcem wujka ^_^
Piesek zadowolony, my również ... bo pogadaliśmy i byliśmy na lodach :)
=====================
W poniedziałki się nie jeździ (przeważnie), w środę i w piątek tereny służbowe w planach, to trzeba było jechać dziś, i liczyć że się zdąży przed cyklonem Dawid :)
Poranek bardzo spokojny, nawet się wyspałem, było względnie termicznie (takie tam +- 11°C), a że czas miałem dobry to ponownie nie czekałem na czerwonym prawoskręcie na D3S ino pojechałem prosto i przez Ptasie. Fajnie pusto jest rano na ulicach => tu po chwili olałem śmieszkę :P
(xDDDD)
Do tego w końcu (znaczy drugi raz w tym roku :P) w czapce rowerowej :). Okulary przeciwsłoneczne też się zdecydowanie przydały ;)
Brakowało ino obcisłej koszulki i jajogniotów ale tego to akurat nigdy nie kupię :P
Na Szopienicach melduje się w okolicach godziny 06:50 to jeszcze foteczka :)
Rano nie wiało (2km/h), popołudniu też nie (5km/h), ale o 14:30 się zaczęło ;/. Wiać zaczęło mocno, a radar pokazywał takie oto coś:
A o 15:00 było takie oto coś ತ_ತ
Rozsądna opcja była jedna => rura na pociąg odjeżdżający z Szopienic-Południowych o godzinie 15:18 ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Normalnie bym sobie rower w biurze zostawił, ale przez jutrzejsze całodniowe szkolenie u nas ... w teren służbowy jedziemy prosto z domów. Kibel!!!
Dziesięć minut przeczekałem przed biurem na korytarzu i szybciutko na dworzec. Tamże ... się rozpogodziło xD. Inflacja szaleje, to postanowiłem spróbować zaoszczędzić te 5zł :P. Po prostu zaufałem oczom i intuicji, bo każda prognoza pokazywała coś innego ಠωಠ
Kombinować, nie kombinowałem i na szybkości (przez Nowy Nikiszowiec i D3S) do bazy. Złapała mnie co prawda mała mżawka, ale było około 20°C to nawet przyjemnie się jechało. A i ptaszki fajnie śpiewały (ʘᴗʘ✿). No i zaoszczędziłem na Żubra ... i jakąś gumę kulkę :D. Profit :PP
Fotki powrotne czyli parującą D3S ...
... kałuża już przejezdna ...
... odcinek (szkoda że zapachu nie czuć) wśród drzew (ʘᴗʘ✿) ...
... i już suchych Piotrowicach ʘ‿ʘ
Było sprzątane w domu to trzeba było Szkodnika z piachu ogarnąć :P. Pod kontrolą oczywiście ;)
A na koniec Baśka z okolic Ślepiotki koło Biedronki ^_^
Finalnie fajnie wyszło, a jutro służbowo Gliwicka + jakieś boczne ಠ,_」ಠ. Bleeeeeee ಠ ೧ ಠ
Nic się jednak nie zrobi => nie ominie nas ta ulica ¯\_ಠ_ಠ_/¯
=================
A dziś na koniec nie dostaniecie żadnego śmiecha ...
... niewdzięcznicy :PPP
Kategoria Rower
DPD 28/2023
-
DST
31.84km
-
Czas
01:32
-
VAVG
20.77km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 maja 2023 | dodano: 19.05.2023
Sorka za bajzel koło powitałki :P
Prawda to XDDDDDDDD
==========
Myślałem że się już nie uda w tym tygodniu do roboty pokręcić, ale się udało 。◕‿◕。. Raz padało, raz lało, były mżawki, i ogólnie warunki które ... pozwalały się polenić i pojeździć do pracy pociągiem ;). Nie zazdrościłem jednak ludziom od prognozowania pogody heh. Nic się im chyba z opadami nie sprawdziło xD
Wczoraj w końcu wyglądało że dziś będzie suchość. Znaczy miało padać w nocy (i trochę nad ranem), ale jakby co, to i tak ino lekko.
Poranek, nie pada, powitałka zostawiona w kartonie, i po upewnieniu się że na Marsa się nie wybiera => rura ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Względne ciepło (takie tam około 8°C) i nuuuuudy ( ´◡‿ゝ◡`)
Siedziba korników dalej stoi ...
... w lesie przejezdnie ...
... a na Francuskiej zaczęli budować jakieś bezsensowne rondo ತ_ತ
Po co? ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Nie wiem, ale mam dwa typy. Albo dla kolarzy co jeżdżą na D3S w te i nazot coby nie musieli za bardzo hamować, albo dla nauki jazdy bo eLek tam pełno jeździ xD
Nudno było aż do w/w właściwej D3S. Tam musiałem napisać do Kierownika że mogę mieć delikatną obsuwę xD. Jak nie zimą lód, to teraz to:
Płetw zapomniałem zabrać, a i kaczusi przeszkadzać nie chciałem ;)
Nawrotka i przez zakaz rowerowy (nikogo na deptaku? nie spotkałem) ...
... do roboty w której to melduje się o godzinie 07:02 ^_^
Dwie minuty po niej ... to już brzmi lepiej :D
W pracy szkoleniowo i pracowicie, a do tego, dostarczony został mój zamówiony wcześniej smaczny balast na plecy (. ❛ ᴗ ❛.)
Tomaty udało się zmieścić do plecaka i do domku weeeeeekendować ^_^
Pierw jednak Nikiszowiec ...
... z Giszowca na Ochojec lasem ...
... i na koniec na chwilę na pociągi ʘ‿ʘ
Dobrze że w obie strony nie wiało, ale i tak padam na pyszczek => weekend się przyda 〜(꒪꒳꒪)〜.
A jaki będzie? To się okaże ... w praniu ;)
===============
I dokładnie :)))
Kategoria Rower
Powrót z ogrodów "Kapias"
-
DST
49.34km
-
Czas
02:26
-
VAVG
20.28km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 maja 2023 | dodano: 15.05.2023
Powitałka spotkana na końcu wycieczki => w okolicach Zadola, no ale przedtem to się działo xD
Sobota i na dzień dobry spacerek z Siostrą i Marshallem. O taki:
Później do Libero. Po co? Ano właśnie POCO. Samsung jednak nie przeżył operacji mózgu i wytrzymuje jakieś parę sekund po czym się restartuje xD. Będzie więc (od wtorku ponoć) ponownie Ksiałomi :)
W domu szybka drzemka, po którym to podjęliśmy z Magdą ostateczną decyzję że jedziemy jutro z Marzeną i Łukaszem do goczałkowickich ogrodów Kapias. Trasa oczywiście do zrobienia w obie strony, no ale dziewczyny (i pewnie ja też :P) na setkę jeszcze nie są gotowe ;)
Poranek, ogólna niechęć, ale skoro bilety były już kupione (Magda w obie strony, ja ino w jedną) to rura na pociąg odjeżdżający z Piotrowic o godzinie 10:07. Niecałe dwadzieścia minut jazdy, w Pszczynie szybkie ogarnięcie i mogliśmy ruszyyyyyyyyć na całe o tyle:
Opona jak na froncie wystrzeliła XD
Nowa dętka, jakieś papierki powkładane ...
... powiązane ...
... no i całe może z 50m przejechała xD. Jak to Marzena powiedziała "przynajmniej będziesz miał o czym pisać", a Magda "polecała się na przyszłość" :DDD. No i co teraz? Albo wracać (nieeee) albo z buta. No to z buta :PPP. O tak:
Bardzo fajny (widoczki jak widać też były) spacerek z piwkiem w łapce i meldujemy się na celu głównym. Wstęp darmowy, liczba ludności? Wystarczy po parkingu popatrzyć ;)
Atrakcja jednak bardzo fajna :)))
To akurat o mnie bo sobie chciałem kupić roślinkę :P. I w sumie to nawet chciałem w tej mega kolejce stać, ale Łukasz dał cynka że pociąg jest albo za pół godziny, albo za dwie. No dwie to bez sensu, a co gorzej, jakieś chmury deszczowe zaczynały się nam kłębić nad głowami. Dziewczyny zapakowane do zuga, a my nazot na kołach trasą standardową, czyli o taką:
Razem z płcią piękną pojechały oczywiście najlepsze aparaty, ale coś się tam nam udało ofocić :)
Pszczyna
Piasek
Kobiór
Coś tam po drodze
A na koniec jeszcze kolega z powitałki :))
Ogólnie powrót na czwórkę z plusem. Ocena obniżona przez pierdyliard ludzi spacerujących całymi alejkami w Pszczynie => slalom gigant jak nic :P. A w lasach już tak fajnie zielono, że aż się wyjeżdżać nie chciało ^_^. Aaaa, dobra, ocena to czwórka bo jeszcze były Tychy po drodze :PPP. Tam też ogarnęliśmy misję (niełatwą i czasochłonną) sklep. Pitt Stopy na trasie dwa (za Piaskiem i przed samymi Katowicami) + ten jeden kończący gdzie spotkaliśmy jeżyka :). Najważniejsze jednak że wróciliśmy o suchości, czyli w sumie to jak zwykle ... na farcie :). Podziękował wszystkim, a oponki (od razu dwie + nowe dętki) już zamówione. Jutro lub w środę będę się bawił :). Następnym razem się nam może nawet uda coś więcej przejechać heh :DD
====================
Na koniec gratulację dla partii rządzącej xD
A u pracujących na to, od nowa ;))
Dobrze że choć leje od rana, to nie ma szkoda dnia :P
Kategoria Rower
DPD 27/2023
-
DST
29.96km
-
Czas
01:29
-
VAVG
20.20km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 maja 2023 | dodano: 12.05.2023
Miałem nie jechać ale jak widać pogoda sprzyja i szkoda mi było iść na pociąg ;)
Wczoraj zgodnie z planem teren służbowy, który to dał trochę po girach ಠ‿ಠ. Po nim jeszcze na dłuższą chwilę zawitałem do rodziców na klachy, i od razu po oczach dał mi o taki widok:
Dziwnie pusto (ciekawe na jak długo?) za niedługo będzie ಠ﹏ಠ
===========
Co do spraw rowerowych, to tak jak pisałem na wstępnie nawet nie byłem spakowany na DPD. Pobudka o 05:20 i jednak postanowiłem pokręcić do roboty => szkoda pogody (✷‿✷)
Dziś na "dzień dobry" zobaczyłem że wojna na ten napis trwa w najlepsze heh. Dopiero co go odmalowali, później kibice tego drugiego klubu go zamalowali, a teraz znów jest w oryginale. Ponownie zapytam? => ciekawe na jak długo xDDD
Przy OBI miałem skręcić na D3S ale było czerwone na prawoskręt, to pojechałem prosto i tak (miałem jeszcze spory zapas czasowy) wylądowałem na chwile przy stawie Grunfeld ◉‿◉
Kaczuchy (jak widać na zdjęciu powyżej) mają się dobrze :)))
Tak samo jak dobrze się ma budowa DDR-ki na Francuskiej ;]
Kurde, cieplutko dziś było jak na ostatnie DPD (tak około 10°C), a tu trzeba było gonić do roboty xD. Bez sensu ¯\_(ツ)_/¯
Po niej ...
... już w trypie weekendowym do bazy :)
Pierw misja bankomatowa, później kiełbasiana, następnie przez Giszowiec na Piotro (zostawić Szkodnika) i załatwiać sprawy lekarskie (w końcu wypadało się do jakiegoś lekarza rodzinnego zapisać bo moją przychodnie zamknęli), pocztowe i sklepowe ;)
Dobrze że się zdecydowałem pokręcić - fajnie było (◍•ᴗ•◍)
A fotki z powrotu to ponownie stawy: Janina i Barbara + odcinek pomiędzy nimi ʘ‿ʘ
Do komfortowej temperatury (+30°C) brakowało rano dwudziestu stopni, a popołudniu już ino dziesięciu. Upały jednak coraz bliżej ( ◜‿◝ )♡
===============
Na koniec ino mała korekta do ostatniego wpisu
Dokładnie :DDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 26/2023 + komplikacje telefoniczne heh
-
DST
28.58km
-
Czas
01:23
-
VAVG
20.66km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 maja 2023 | dodano: 10.05.2023
To może być dość długi wpis xD. Na początek coś o powitałce /ᐠ。ꞈ。ᐟ\ Oj naszukałem się ja po domu jednego etui, oj naszukałem => ciekawe ino czemu znalazło się tam, gdzie było, a być nie powinno? ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Ale przynajmniej wiem że Pchła nie zjada kulek z folii aluminiowej bo były pewne obawy :D. Znalazły się (razem z podgrzewaczami, kredką do rzęs, kapslami itp.) ... pod biurkiem od zadka strony xDD
Puchaty ogonek wiecznie zajęty, tak samo jak ja wczoraj. Już jadąc do pracy wiedziałem że nadszedł dzień coby Samsungowi zrobić twardy format. Wi-Fi zaczynało się tracić, aparat tracił ostrość, ogólnie się wieszał, a że ma już ponad dwa lata, to nawet jakby coś nie wyszło to jakoś mniej miało zaboleć. Operacja mózgu czy się udała to się okaże po testach (póki co jest OK), a ja zaczęłam przerzucać swoje stare śmierci i wgrywać aplikacje. Wszystko szło sprawnie, aż do czasu logowania na Facebooka ತ_ತ. Po wpisaniu loginu i hasła aplikacja chciała żebym pierw się zalogował ze stacjonarnego, tam że z komórki, zmiana hasła nie pomogła, kody nie przyszły do tej pory ತ_ತ. Olałem temat i poszedłem spać :P
Rano ciągle nieudane logowania to na koń ʘ‿ʘ. Gorzej że Strava była rejestrowana Facebookiem. Ehhh, oki, założyłem nowe konto przez Gmaila i jazda. Za zegarek (poranna kontrola czasu być musi!!) robił licznik, bo aplikacja do niego ... rejestrowana była Facebookiem. No i tym razem na uszach słuchawki z kabelkiem, bo Spotify yyy wiadomo czym rejestrowane, a ja nie miałem jeszcze nic zainstalowanego do odtwarzania muzyki. Telefon chciał oczywiście Spotify xD. O radiu na końcu, a teraz jazda :P. Całkiem przyjemnie się jechało, a podczas jazdy (przez D3S i Nowy Nikiszowiec) co chwilę stawałem i testowałem ustawienia aparatu. Średnio to wyglądało, i finalnie wyszło mi ino jedno (tak, łezki lecą jak się do pracy jedzie :D) zdjęcie w stylu (Roadrunnera) Jarka :P. Powód? ...
... błachy oczywiście. Nie zmieniłem formatu z HEIC na normalny heh ;). Nie była to jednak największa trauma poranka. Na radiach się nie znam, więc szukałem takiego które najmniej trzeszy. Ostatnie piętnaście minut jechałem więc ... słuchając na radiu eM jakiejś Ewangelii z bezpośrednim komentarzem. Coś o ucinaniu gałęzi xD. Nie wiem, mało co rozumiałem przesłanie, tak samo jak nie rozumiałem ... gdzie była czerwona fala kiedy jej potrzebałem!!! :D
W pracy FB dalej kaput (na końcu do tego wątku wrócę), ale choć Spotify i Strave udało się przemienić na logowanie mailem, a do opaski wgrać nowy program. Jak się nie zaloguje na ten portal społecznościowy, to najwyżej stracę kroki z tego roku i ... jakiejś 3200 żappsów. Kij z nimi :P
============
Tak samo jak jechałem rano ...
... to praktyczne tak samo wróciłem ^_^. Rano było około plus sześciu, południu dziewiętnaście 。◕‿◕。. Przygód rowerowych brak, fotki dwie :P
Jedna warunków wietrznych ...
... a druga rowerowa z D3S (ʘᴗʘ✿)
Fotki już choć względne (jak na żelazko) wychodzą ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Co to Facebooka to poczekam jeszcze na ten kod, co może przyjść (ponoć) po jakimś dłuższym czasie. Jest jeszcze opcja wysłania im oficjalnego dokumentu że zdjęciem, ale co to, to nie. Najwyżej zakończę działalność na reklamobooku :P. Na koniec więc prośba do osób piszących do mnie na Messengerze => czyli (prócz świąt) całe pięć osób (Gosia, Bartek, Siostra, brat Magdy i Diobeł) o pisanie SMS-ów, dzwonienie ... lub zainstalowanie se Whatsapp-a :PPP
Się rozpisałem, to kończę :D
Jutro służbowo w teren, a później na Brynów (. ❛ ᴗ ❛.)
===========
A na koniec apelik do wszystkich:
Dokładnie :DDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 25/2023
-
DST
29.15km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 maja 2023 | dodano: 08.05.2023
Tak, wiem ;). W poniedziałki (a przynajmniej w w moim przypadku) się nie jeździ heh :P
Pojechać na małego gluta miałem w planach wczoraj rano, ale odezwał się do mnie kumpel z propozycją pobiegania po pomarańczowej mączce ... więc plany zmieniłem :). Ponad cztery kilometry przebiegłem ... i oczywiście wróciłem "z tarczą", gdyż mecz zakończył się wynikiem 6-1, 6-3 :)
Przetestowałem przy okazji (debiutancko) zimowy prezent od Magdy:
Łilkinson sprawdza się wyśmienicie :)
Po meczu było jeszcze piwko i klachy i ... było pojeżdżone :P
===========
Wczoraj podczas grania trochę zmarzłem, ale bankowo nie tak bardzo jak dziś na kole. Temperatura jak widać ...
... (lub nie :P) na poziomie pięciu kresek powyżej zera ಠωಠ. Gorzej że wiało i nawet słonko nie pomagało ಠಗಠ. A pisałem że jak już wieje rano to przeważnie w plecy? EEEEEE, dziś niestety kierunek był odwrotny, to po prostu dokulałem się do roboty cykając po drodze ino jedną fotkę bzu i stawu:
Po pracy było już jakieś 11°C, ale za to wiatr silniejszy! Ino że tym razem bardziej po plecach gwizdał ʘ‿ʘ. Dziwny był to dzień pod tym względem xD
(BTW: pociągi też dziwne jakieś xDDD)
A skoro rano jechałem przez Zawodzie, to powrót przez Nowy Nikisz, gdzie jeszcze sentymentalnie sobie w pracy tą ulicę powspominaliśmy heh ;)
Kosmetyczne zmiany normalnie :P
Poza tym to nudy i ino cyferki na liczniku się mi zmieniły ◉‿◉
Malutka akcja miała ino miejsce dopiero przy końcu. Kąsek za tym miejscem ...
... chyba po raz pierwszy w tym roku zostałem otitany xD. Nic złego nie zrobiłem (telefon już był w kurtce, a ja znajdowałem się na drodze głównej), ino się grzecznie (boczkiem, boczkiem) przemieszczałem na początek kolejki ┐( ∵ )┌. Pani albo się nie spodobało że ona stoi a ja jadę, albo nie skumała że ulica Brynowska (przechodząca w Kościuszki) ma status drogi powiatowej => więc mogę se nią jechać :P. A kij więc z panią (tak z małej) i z pani gestykulacjami :PPP
Reszta to już ino przez Ligotę do bazy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
==========
Jutro też ma piździć rano to pociąg ...
... w czwartek teren służbowy, a o środzie i piątku pomyślę ;]
Fajnie że już połowa planu "DPD" za mną 。◕‿◕。 a ...
... Tarzan miał/ma trochę racji heh ;)
Ten zresztą też ...
... :DDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 24/2023
-
DST
30.85km
-
Czas
01:31
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 maja 2023 | dodano: 05.05.2023
Ja dziś byłem w sumie Wyspiański, ale tak na 85% ʘ‿ʘ. Na całe szczęście, zaplanowałem poranne kręcenie do roboty i wtedy miałem okazję dobić te brakujące 15% ;]
Płynne ogarnięcie się, i ruszyłem z domu chwile wcześniej niż zwykle. Kot zaczął poranne harce więc ... uciekłem ... coby przypadkiem nie oberwać od (urlopującej się) Magdy kapciem skierowanym w stronę Pchły :PPP
Czas był dobry, to na Ligocie postanowiłem pokręcić swoim starym śladem DPD jak jeszcze mieszkałem u rodziców :). Miło, tak dla odmiany :))
Niemiło było jednak na skrzyżowaniach, bo ino na Załęskiej przejechałem na zielonym, a reszta ... taka sama jak poniżej xD
Czas się za każdym takowym postojem kurczył, więc już bez zdjęć melduje się w robocie coś około godziny 06:54. Jednak nie musiałem jakoś specjalne kombinować ino zdążyłem klasycznie przez Zawodzie :)
Jak wyjeżdżałem było 5*C, w robocie już niecałe osiem, a po ośmiu godzinach pracy uderzyło we mnie OSIEM...naście - w sumie to szanuje :P. Szanuje też ogólnie prace po majówce => w czwartek był poniedziałek, a dziś w piątek ... piątek. Tak, tak powinno (bez zmian pensji) pozostać :PP
=========
Głównym planem powrotnym była kontrola czy drogowcy dotrzymali obietnicy i otwarli DDR-kę na moście na Szopienickiej
Dojazd na miejsce mało płynny (bo się korkowało mega), ale jakoś się zajechało, i pierw radość bo wuchta rowerzystów jechała z Giszowca ... a potem ... śmiech xD
Tu (już po drugiej stronie) widać wyraźniej xD
Hahaha, taaaaa a na yyy chodniku(?) sami rowerzyści xD
Przejechałem więc i do lasu ...
... a potem przez okolice Libero na pociągi ;)
Tak, tam przyjeżdżały Koleje Śląskie heh. Wiosna, wiosna ... wiosna ah to Ty (. ❛ ᴗ ❛.)
=========================
Weekend ponownie czas zacząć :)
Tak, ma :DDD
Kategoria Rower
Zamek (Pilcza) Smoleń + jaskinie + skałki + ognisko i grill
-
DST
12.05km
-
Kalorie 1159kcal
-
Aktywność Wędrówka
Środa, 3 maja 2023 | dodano: 04.05.2023
Cóż, miało być sprzątane ... a było grillowane :D
Dobry jest!!! :P
=========
Następnego dnia, po ostatnim ognisku (z Marcinem i Agnieszką) był już samotny (czyli oczywiście dwuosobowy :P) grill na granicy katowickich dzielnic Piotrowice i Ochojec 。◕‿◕。
Tak, to Ślepiotka ^_^
Tak, to nie są marchewki :PP
Dobre było, a o pewniej prośbie od "kolegi" (xD) który tam też przebywał nie wspomnę xD. O rozkopanej dolinie Ślepiotki również ಠ﹏ಠ
Wczorajszy dzień? No cóż ¯\_(ツ)_/¯ :P
Leżing i filming ... bo rano kierowanie => to powinno być zakazane w majówkę, ale choć pewnie kot był zadowolony z takiego obrotu sprawy heh :D
Do konsensusu. Plan na tą wycieczkę urodził się chyba ze trzy tygodnie temu, było ino czekać na pogodę. Wcześniejsze planowanie musiało się jednak odbyć, zwłaszcza że trzeba było zabrać osoby z docelowo ... pięciu domostw. Finalnie pogoda była niezła, a wykruszyło się ino jedno gospodarstwo :P. Gocha? Kwiatek pragnie przekazać że %^&%^%@@!^€€ i coś tam jeszcze, ale ma jakoś sama na Katowice przyjechać i szczegóły wyjaśnić :DDD. Nie wnikam, ale chyba była mowa o czymś na rozpędzenie :D
============
Ustawka pod zamkiem o 11:00 (trochę ponad godzina jazdy), pierwsze auto z Sosnowca, drugie z Katowic ʘ‿ʘ. Te drugie było mega zadowolone, bo wiedziało że wróci nim kobieta :D. Podziękowania jeszcze raz dla Marzeny za możliwość delikatnego chmielu przy ogniu (✷‿✷). I tam o czymś w drodze powrotnej w sumie też :DDD
Obie ekipy na miejscu meldują się z akademickim kwadransem obsuwy, i mogliśmy ruszyć na pierwszy cel wycieczki czyli zamek Pilcza w Smoleniu ʘ‿ʘ. Mega fajny - 12zł/os wejście (wg mnie uczciwa cena), dycha za magnes na lodówkę (też spoko), i ino stan kibli niszczył mega pozytywne wrażenie ಠಗಠ
Czyli o takie wrażenie (◍•ᴗ•◍):
Cosik z baszty ʘ‿ʘ
Później już na poszukiwania miejsca na popas - jak widać ... głodomorów pełno :P
Tamten rejon wydawał się spoko ...
... no i był <( ̄︶ ̄)>
Była ciemna jaskinia ...
... były skałki ...
... (tak, wiało :P) ...
... ale było też wręcz idealnie miejsce na ognisko więc nawrót (części ekipy) po auta, w których to zostały sprawy obiadowe :P
Szybki transport butny (+ samochodowy) na bliższy parking => autopauze widać na mapce (w górnej części, pośrodku) poniżej ...
... i jazda ze zbieraniem patyków i robienia ognia ◉‿◉
Ponownie było smaczne, i ino wspinacze obok nam troszkę przeszkadzali, ale ino troszkę ;)
Brakło ¯\(◉‿◉)/¯
Był też oczywiście czas wolny :P
A w czasie kiedy "robiły" się ziemniaki, miałem chwilę sam na sam z Magdą. Piękna wiosna na jurze krakowsko-częstochowskiej ʘ‿ʘ
Lilianka też jak widać doceniła 。◕‿◕。
Na koniec nasz parking (tam byliśmy, tu siedzę :D) ...
... (my jednak musieliśmy :P) ...
... a dzięki uprzejmości Pani Kierownicy (:P) jeszcze została zahaczona Róża Wiatrów - odwiedzona całkiem niedawno rowerowo <( ̄︶ ̄)>
I do baz (przy pięknym, lecz oślepiającym zachodzie słońca) się myć ... bo rano (u nas przynajmniej ja :D) do roboty ಠωಠ
BTW: no ja też się nie myliłem :P
============
Dziś (choć pisząc to, to jutro) jeszcze pociąg, ale jutro (czyli finalnie pojutrze) celuje we wiadome ...
... moją ścieżką rowerową oczywiście ;)
Ponownie było smaczne, i ino wspinacze obok nam troszkę przeszkadzali, ale ino troszkę ;)
Brakło ¯\(◉‿◉)/¯
Był też oczywiście czas wolny :P
A w czasie kiedy "robiły" się ziemniaki, miałem chwilę sam na sam z Magdą. Piękna wiosna na jurze krakowsko-częstochowskiej ʘ‿ʘ
Lilianka też jak widać doceniła 。◕‿◕。
Na koniec nasz parking (tam byliśmy, tu siedzę :D) ...
... (my jednak musieliśmy :P) ...
... a dzięki uprzejmości Pani Kierownicy (:P) jeszcze została zahaczona Róża Wiatrów - odwiedzona całkiem niedawno rowerowo <( ̄︶ ̄)>
I do baz (przy pięknym, lecz oślepiającym zachodzie słońca) się myć ... bo rano (u nas przynajmniej ja :D) do roboty ಠωಠ
BTW: no ja też się nie myliłem :P
============
Dziś (choć pisząc to, to jutro) jeszcze pociąg, ale jutro (czyli finalnie pojutrze) celuje we wiadome ...
... moją ścieżką rowerową oczywiście ;)
Kategoria Z Buta