Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2022
Dystans całkowity: | 264.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:07 |
Średnia prędkość: | 21.13 km/h |
Suma kalorii: | 2798 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 29.34 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
DPD 39/2022
-
DST
30.41km
-
Czas
01:27
-
VAVG
20.97km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 sierpnia 2022 | dodano: 30.08.2022
Ta to ma się dobrze heh :).
Niedziela (po górach) zaplanowana była na odpoczynek, wczoraj ino praca i lenistwo, a dziś już dalej walczymy o klasyczne pięćdziesiąt DPD w roku ୧(^ 〰 ^)୨. Co do ubioru, to nawet nie musiałem sprawdzać temperatury, bo jak ino zadzwonił budzik, to Pchła zaczęła domagać się wpuszczenia pod kołdrę :D. Dresy długo-nogawkowe, bezrękawnik (a jak :P), kurtka, opaska na uszy i można było kręcić :). Opłaciło się tak ubrać, bo faktycznie ciepło to nie było ^_^
Trasa najszybsza czyli przez D3S ...
... i to po prawej ze znaku :)
W pracy szykował się natomiast spokojny dzień. I taki był ... gdzieś do godziny 07:25 xD. Wiercenie, hałasowanie, demontaż popsutej, starej klimatyzacji i montaż nowej ...
... aż się ucieszyłem że na chwile musiałem w teren wyskoczyć hehe ;)
A jak już wróciłem, to wszystko było ogarnięte ;].
Teraz zaś mi będą mózg zamrażać (:D), ale najlepsza w tej klimie ... jest opcja ogrzewania. Jak zimą kaloryfery będą zimne, to ona się mega przyda :). Chyba że prądu też zabraknie xD
Na powrót wybrałem tym razem opcję przez Giszowiec, bo chciałem zobaczyć jak idą postępy w budowie DDR-ki ʘ‿ʘ. Godnie idą :)
Do tego miała być ona mieszanką kostkowo-bitumiczną, a jest w 99% asfalt!! Szanuję
。◕‿◕。.
Później w las, i pierw omijanie bandy babć z kijkami przez "pobocze", a później Dżesik ...
... ale tu już przed nimi dałem ostro po hamulcach :P
Reszta to spokojny ...
... dojazd o tu <( ̄︶ ̄)>
Jutro się zobaczy, bo w czwartek teren służbowy => ul. Kościuszki - powiatowa ತ_ತ. I coraz bardziej myślę o jakimś serwisie, czy porządnym czyszczeniu lofelka ... bo zaczynam żegotać xD. Do tego chyba pada "koszyczek" licznikowy - jak nie urok, to sami wiecie co ;)
================
BTW: o_O
BTW2: no nie mogłem się powstrzymać
Kategoria Rower
Bendoszka Wielka (1144m.n.p.m)
-
DST
8.74km
-
Kalorie 838kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 27 sierpnia 2022 | dodano: 28.08.2022
Na sam początek zaległość. I to taka dość spora - sorki, skleroza :DDD. Pod tym linkiem można zobaczyć produkcję Szpilberga z wycieczki w Tatry Słowackie z rysą w tle
ᕙ( • ‿ • )ᕗ
ᕙ( • ‿ • )ᕗ
=============
Co do dzisiejszego wpisu, to kiedyś założyłem sobie, że nie będę opisywał wycieczek poniżej dziesięciu kilometrów. No ale się działo heh.
Jakoś w tygodniu pisałem z Łukaszem o jakieś górki w worku raczańskim ◉‿◉. Entuzjazm? No średni, ale w piątek ustaliliśmy że jedziemy, ale z założeniem późniejszego (godzina 10:30) wyjazdu. Dziewczyny (i w sumie my też) chciały trochę pospać ;).
Wczoraj po rowerze zważywszy na to, że to ja miałem prowadzić, było grzecznie :P. Efekt poranny na alkomacie? O 7:00 => 0.00, o 09:00 => 0,60 ” ⊚ ͟ʖ ⊚ ”, o 09:40 => 0,00, o 10:10 (po kawie) => 0.00. Oki, jazda więc na Brynów, a tam ... 0,18 xD. Łukasz poleciał po swój alkomat i oczywiście trzy zera, ale mam nadzieję, że po kalibracji mi w moim nic nie popsuli, i to z dziś, to była ino wina wadliwych baterii ಠ﹏ಠ. Trzeźwy więc jak większość księży podczas odprawiana mszy świętej ruszyliśmy Kropką w kierunku Rajczy, gdzie to mieliśmy podjąć decyzję co robimy - czy Rycerzowa z Bendoszką czy sama Bendoszka. Padło na opcję numer dwa. Powód? Marzena była zmęczona po kibicowaniu siatkarzom w meczu z Bułgarią (i nie chciałem jej zniechęcać do dalszych wycieczek z nami ʘ‿ʘ), a Magda dostała w piątek w pracy w kość. Finalnie nawet super wyszło, bo w domu byliśmy lekko po zmroku, a nie lekko ... przed północą heh.
Parking w Rycerce zapchany po brzegi, ale zapakować za darmoszku (jp, wszędzie ta Ukraina ಠωಠ) się udało i jazda ...
... szlakiem
Było naprawdę ciężko - powietrze "stało" ತ_ತ. Lało się z nas niemiłosiernie, i mega "pachniało" deszczem czy burzą. Radary jednak były stabilne, więc szliśmy dalej ...
... w taką oto pustynię ಠ﹏ಠ.
Do drwali jeszcze wrócimy, a my mega wolno dochodzimy ...
... do schroniska na przełęczy Przegibek :)
Tamże popas i nawodnienie (w sumie to polecam Warkę Radler "sycylijska pomarańcza z limonką 0,00" xD) i niestety klops. Telefon mi się zagotował w bezrękawniku ತ_ತ. Reszta zdjęć, to w większości dzięki uprzejmości dziewczyn. Znaczy telefon oczywiście działa, ale nie ostrzył zdjęć ಠ﹏ಠ. Dziś już jest oki ^_^.
Do góry => 20 minut na szczyt ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Mozolnie nabieramy wysokości, i na "całe szczęście" nie było słychać śpiewu ptaków, bo piła mechaniczna wydaje przecież o wiele lepsze dźwięki ¯(°_o)/¯. A jacy mili byli? Dzień dobry, ten tego, a chrust leży pffff. Gardzę mocno!
Młoda influencerka gratis xD
Na plus jest to, że choć zaczęły się jakieś widoczki ...
... i już meldujemy się na szczycie 〜(꒪꒳꒪)〜
Popas w takich klimatach ...
... i w dół ^_^
Ehhh, no mogę ino przeprosić, że zdjęcia mam takie a nie inne (dzięki Marzena i Magda), bo klimat był mega!!
Na końcówce też nie obyło się bez atrakcji => Łukasz na spokoju, dziewczyny luzik, i ino ja wdepłem :P
Końcówka stroma ... rzeką płynąca xD.
Szlak wizualnie wyglądał o tak:
A końcówka tak:
Wystarczyło ino dotrzeć do Kropki ...
(BTW: taaa)
... i poprzez pizzę w Rajczy, Brynów, i Biedronkę do bazy. Tam nawodnienie (heh) i po godzinie 03:00 (internety wciągają :D) do wyra :P
Szlak wizualnie wyglądał o tak:
A końcówka tak:
Wystarczyło ino dotrzeć do Kropki ...
(BTW: taaa)
... i poprzez pizzę w Rajczy, Brynów, i Biedronkę do bazy. Tam nawodnienie (heh) i po godzinie 03:00 (internety wciągają :D) do wyra :P
=======
Plan na dziś (wstałem pierw o 07:00, a potem o 09:00) jest konkretny, bo to co opisać chciałem, to opisałem :PPPPPPPP
Kitku oczywiście dostało, ale ciągle Whiskas-em gardzi xD. Szyneczka lepsza :PP
Kategoria Góry
DPD 38/2022 + Park Śląski
-
DST
52.43km
-
Czas
02:32
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 sierpnia 2022 | dodano: 26.08.2022
Wczoraj zgodnie z planem, służbowy przegląd części DK-86 ತ_ತ
Standardowe podziękowania dla kierowców, za nie zabicie mnie xD. Jedynie jeden dekiel (kurier) mnie przygazecił. Jakim trzeba być dzbanem, żeby drogowca na milimetry wyprzedzać przy prędkości około 100km/h? Odpowiedz zostawiam wam ;/.
No nie miałem okazji pouczyć xD.
============
Wczoraj pykło mi ponad 10km iścia, i w sumie dziś nie zakładałem jazdy na DPD. Wstałem jednak wyspany i zmieniłem plany :). Zanim jednak się ogarnąłem (i kota) to już wiedziałem że będę się gonić heh. Trasa oczywiście przez Nowy Nikisz w warunkach znośnych, choć chłodnych :P
Jedyna atrakcja była na Szopienickiej, gdzie nie mogłem się wbić z DDR-ki(?) na jezdnię. Cóż, została chwilowa jazda tym czymś :D
XDDDD
W pracy na "dzień dobry" moje biuro było zajęte przez spotkanie "Solidarności", ale choć pogadałem z kolegą z innego działu, i jak się okazało ... też jest aktywny na BeeSie heh. Fajnie że nie tylko ja z roboty tu piszę :). I w tym miejscu geneza powrotu. Wojtek mi przypomniał że istnieje coś takiego jak Park Śląski :). Do domu mi się zbytnio nie śpieszyło, jutro być może (a raczej już na pewno) górki, to postanowiłem tam na chwilę podjechać i zobaczyć co i jak ;].
Pierw jednak Borki ...
... później niespodziewany (jak na Katowice) przymusowy postój ;)
A przed samym parkiem, miałem zajęczyce na DDR-ce heh ;)
I sam Park Śląski :].
Ludzi wuchta i dwie muchy w oku => pitłem :P
Zajęczyca była o tam 〜(꒪꒳꒪)〜
Na chatę olałem trasą najkrótszą i wróciłem sobie leśnie, przez moje rodzinne rejony ...
... i Kokociniec ʘ‿ʘ
A na koniec Rozwój ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
XDDDD
W pracy na "dzień dobry" moje biuro było zajęte przez spotkanie "Solidarności", ale choć pogadałem z kolegą z innego działu, i jak się okazało ... też jest aktywny na BeeSie heh. Fajnie że nie tylko ja z roboty tu piszę :). I w tym miejscu geneza powrotu. Wojtek mi przypomniał że istnieje coś takiego jak Park Śląski :). Do domu mi się zbytnio nie śpieszyło, jutro być może (a raczej już na pewno) górki, to postanowiłem tam na chwilę podjechać i zobaczyć co i jak ;].
Pierw jednak Borki ...
... później niespodziewany (jak na Katowice) przymusowy postój ;)
A przed samym parkiem, miałem zajęczyce na DDR-ce heh ;)
I sam Park Śląski :].
Ludzi wuchta i dwie muchy w oku => pitłem :P
Zajęczyca była o tam 〜(꒪꒳꒪)〜
Na chatę olałem trasą najkrótszą i wróciłem sobie leśnie, przez moje rodzinne rejony ...
... i Kokociniec ʘ‿ʘ
A na koniec Rozwój ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Już wszystko jest - klub spod mojego rodzinnego bloku ... wraca w okolice mojego obecnego domostwa :D. Widocznie tak musi być :DDD
A trasa finalnie wyszła o taka ^_^
A trasa finalnie wyszła o taka ^_^
=============
Dla marudzących ...
... :PPPPPP
Dla marudzących ...
... :PPPPPP
Kategoria Rower
DPD 37/2022
-
DST
29.90km
-
Czas
01:25
-
VAVG
21.11km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 sierpnia 2022 | dodano: 24.08.2022
Komuś kota na wynos? :P.
Ostatnio zdecydowanie nie było warunków na kręcenie ;/. Jeszcze w piątek miałem jechać rowerem do pracy, ale wieczorem wpadł Zientas w odwiedziny, a dnia następnego miał się odbyć kolejny mecz ze Szczepanem w tenisa, tym razem ... już bez małoletniego sędziego heh ;). Oszczędzałem więc nogi i pojechałem pociągiem :P
Mecz się odbył ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Ligota - Piotrowice: 1-6, 3-6 tym razem, a zdrowe nogi zdecydowanie mi się przydały ...
... podczas ucieczki do pobliskiego baru przy akompaniamencie burzy z piorunami i ulewą xDDDDD. Wieczorem jeszcze Janiol dopłynął (xD) na piwko ;). Sobota zakupowa + malutkie spotkanko z Marzeną i Łukaszem ◉‿◉. Towarzysko więc mi wystarczyło => zresztą i tak praktycznie cały weekend padało :PP. Tak samo jak w poniedziałek, i dopiero wczoraj zaczynało się już trochę przejaśniać. Nie ryzykowałem jednak i na DPD pojechałem dopiero dziś ;]. Warunki super, a do tego, nocny wkurw na /ᐠ。ꞈ。ᐟ\ (niemożliwie niegrzeczna była) ciut mi przeszedł ;).
Temperatura niecałe 20*C, wiatru brak (wyjazd "na krótko"), i ino ja, Szkodnik, i mgły ^_^
Klimat się popsuł dopiero w Szopienicach ...
... ale przez to, że do pracy dojechałem :PPP
Dla bezpieczeństwa, pierwszy raz latem jechałem na włączonym oświetleniu => lepiej być widocznym :))
W robocie dziś skoczyliśmy "misję Bagienna" (no, na zimę będzie ją jeszcze trzeba do programu wpisywać), ale mi jej ciągle mało heh. Wróciłem więc tamtejszą DDR-ką ...
... a później przez Zawodzie na mój jutrzejszy teren służbowy czyli => DK-86 ತ_ತ. Raport z tej DDK-ki (jedna z moich opcji dojazdowych do roboty) będzie pofalowany!! Oj, zdecydowanie będzie xD.
Reszta to klasyczny dojazd przez D3S i Ligotę na Piotro :]. Może w piątek jakiś rower ... o ile nas zaś nie zaleje ¯\_ಠ_ಠ_/¯.
==========
I DOKŁADNIE!!
:PPPPPPPPPP
Kategoria Rower
DPD 36/2022
-
DST
31.99km
-
Czas
01:34
-
VAVG
20.42km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 sierpnia 2022 | dodano: 18.08.2022
Udało się :). Nogi wracają do swojej normalnej dyspozycji, ale im bliżej urlopu, tym mocniejszy leń atakuje ;). Wstałem jednak, zobaczyłem że czasu na przepakowanie się z torby na ramie do plecaka mam sporo, to można było ogarnąć się (i kota) i ruszyć na DPD. Pogoda na poziomie osiemnastu kresek powyżej zera, wiatr zerowy, ale najważniejszym aspektem poranka miały być zapowiadane mgły. Coś tam ich niby było ... ale marnie heh :P
Pojechałem więc przez Upadowy ...
... i było jeszcze gorzej xD. Najważniejsze było jednak to, że w robocie byłem na czas :]
W pracy tym razem zalatanie na całego, czego kwintesencją było anulowanie źle nabitego biletu miesięcznego. Pani w kiosku stwierdziła, że pociągi są nudne i ich mi nie wklepie, za to będę mógł jeździć sobie po Tarnowskich Górach czy innych Będzinach na bilecie na całe województwo ತ_ತ. Nie dziękuję, pociągi są w deche :PP. Wpadła mi więc niespodziewana wizyta w centrum Katowic ¯\_ಠ_ಠ_/¯ heh.
Po pracy naczelna misja to szybka wizyta w rodzimej dzielnicy. Pierw więc ominięcie zamkniętego mostu na Roździeńskiej, przez okolice Walcowni ...
... później Zawodzie, początek D3S ...
... Park Kościuszki ...
... i okolicami przy autostradzie A-4 dojechałem do celu ಠ‿ಠ
Na koniec już ino powrót przez Szadok i Ligotę do bazy, ale tym razem ino tak na szybko, w celu wiadomym ...
... bo umówiłem się ponownie z kolegą na tenisa :P
Mecz się odbył, ale bez wyniku ... bo sędzia był mega stronniczy heh :D. Oto (niewyraźny, bo przecież wiadomo => RODO) - Pan sędzia (z prawej) Tadeusz:
Piotrkowi przy serwisie uciekła piłeczka - sędzia "aut, punkt dla Taty" :DDDDD. Korupcja, ehhhh wszędzie korupcja ;).
===========
Jutro raczej też DPD, bo w sobotę burze, a potem deszcze jakieś. Nie będzie upałów, rowerów, i pewnie też wyjazdu w góry w weekend nie będzie. Bomba pfff.
Kategoria Rower
Słowackie 2,5k ᕦᶘ ᵒ㉨ᵒᶅᕤ
-
DST
20.44km
-
Kalorie 1960kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 14 sierpnia 2022 | dodano: 17.08.2022
Wyjazd długo-weekendowy tym razem na niewyspaniu. Choć i tak było lepiej niż ostatnio, bo wyjechaliśmy o godzinie 11:00, a nie o 2:40 :D. Miała jechać Kropka, ale ze względu na ilość osób (Magda, Marzena, Łukasz, Piotrek i ja) pojechał Leon - szanuję heh. Objaw bogactwa w tych czasach przyda się na inne wyjazdy xD.
Cel (zawiera lokowanie produktu) wiadomy :D
Rozbijać nie mam za bardzo co, więc będzie ino jeden wpis. Tak zresztą miało być, bo Magda wróciła dopiero w sobotę rano z pracy ಠ_ಠ. Dwie godziny snu, ja po chlebek, Łukasz po Piotrka do Sosnowca, i mogliśmy ruszyć, ogarniając przy okazji Biedronkę i żółtą pizzę na obiad heh :D.
Na miejscu (Stara Leśna, Słowacja) meldunek i czas wolny. Tego dnia zrobiliśmy też spacerek na trochę ponad 3km wokół domostwa. I tak super że się udało, bo tak jechaliśmy ...
... a tak szliśmy :)
W sumie spoko ;)
W niedzielę pobudka przed godziną 06:00 rano, pakowanie, śniadanie, toaleta i dzięki uprzejmości Łukasza meldujemy się na początku szlaku na wiadomo co ;)
Początek niemrawy i niepewny ...
... ale iść trzeba było, bo radary dawały(??) gwarancję braku opadów gdzieś do godziny 15:00.
No i wszystko zaczynało się potwierdzać :]
A tu 2/3 (Piotrek nie lubi być na zdjęciach) składu wycieczki 〜(꒪꒳꒪)〜
Rozbijać nie mam za bardzo co, więc będzie ino jeden wpis. Tak zresztą miało być, bo Magda wróciła dopiero w sobotę rano z pracy ಠ_ಠ. Dwie godziny snu, ja po chlebek, Łukasz po Piotrka do Sosnowca, i mogliśmy ruszyć, ogarniając przy okazji Biedronkę i żółtą pizzę na obiad heh :D.
Na miejscu (Stara Leśna, Słowacja) meldunek i czas wolny. Tego dnia zrobiliśmy też spacerek na trochę ponad 3km wokół domostwa. I tak super że się udało, bo tak jechaliśmy ...
... a tak szliśmy :)
W sumie spoko ;)
W niedzielę pobudka przed godziną 06:00 rano, pakowanie, śniadanie, toaleta i dzięki uprzejmości Łukasza meldujemy się na początku szlaku na wiadomo co ;)
Początek niemrawy i niepewny ...
... ale iść trzeba było, bo radary dawały(??) gwarancję braku opadów gdzieś do godziny 15:00.
No i wszystko zaczynało się potwierdzać :]
A tu 2/3 (Piotrek nie lubi być na zdjęciach) składu wycieczki 〜(꒪꒳꒪)〜
Łukasz z Marzeną natomiast na Rysach już byli (i ładniejsza część małżeństwa dość średnio dobrze to wspomina :D), to poszli sobie gdzieś indziej :P. Tak tam na 12km :). Dobra, wracamy do nas :D
Było tak ładnie, że jedyne co było mi potrzebne do szczęścia, to ... mega kryzys xD. No nic, cyborgiem też nie jestem, ale odcinka była mocna pfff. Pół godziny przerwy z piwem w ręku i jakoś ruszyłem. Prawda jest jednak taka, że na Rysach już byłem trzy razy, i jakiejś specjalniej presji nie miałem. Do tego rodzeństwo wracało i tak dublując ten odcinek, więc by moje truchło zgarnęli na powrocie heh xD. Magda jednak zagroziła że beze mnie nie idzie, a do tego coś obiecała, to ruszyłem :DDD.
To idziemy :P. Mapa z radarami jednak ciągle "w pogotowiu" => stabilność już gdzieś do 16:30 ;)
Było tak ładnie, że jedyne co było mi potrzebne do szczęścia, to ... mega kryzys xD. No nic, cyborgiem też nie jestem, ale odcinka była mocna pfff. Pół godziny przerwy z piwem w ręku i jakoś ruszyłem. Prawda jest jednak taka, że na Rysach już byłem trzy razy, i jakiejś specjalniej presji nie miałem. Do tego rodzeństwo wracało i tak dublując ten odcinek, więc by moje truchło zgarnęli na powrocie heh xD. Magda jednak zagroziła że beze mnie nie idzie, a do tego coś obiecała, to ruszyłem :DDD.
To idziemy :P. Mapa z radarami jednak ciągle "w pogotowiu" => stabilność już gdzieś do 16:30 ;)
I w końcu jakieś atrakcje heh
I poza rzecz jasna :P
Jeszcze raz widoczki jakieś ...
... i my 〜(꒪꒳꒪)〜
A tu już najwyżej położony schron w Tatrach i motyw rowerowy. A co? :P
Wilk to lubi :D
... i my 〜(꒪꒳꒪)〜
A tu już najwyżej położony schron w Tatrach i motyw rowerowy. A co? :P
Wilk to lubi :D
Stąd już mieliśmy ino około czterdziestu minut na cel. Warunki? O takie => ale radary ciągle były stabilne :)
I szczytowo 。◕‿◕。
Magdo mi się trochę bała ostatniego odcinka, ale to dzielna i odważna dziewczynka to pomału sobie weszła (◍•ᴗ•◍)❤.
Później jeszcze myknąłem (cichaczem) na tytułowy szczyt słowacki i mogliśmy schodzić ;). Problem? No zaczęło kropić, i było o tak xD.
Dobrze że było to mega chwilowe, bo chodzenie po tych skałach byłoby średnie
ಠ﹏ಠ
Szpilek oczywiście nie było ...
... i ja też nie miałem :DDD.
Odcinek dublowany ...
(BTW: a tam na dole, na Słowacji => lało xD)
... i po schronisku asfaltem ;)
Czyli finalnie, o tak ◉‿◉
Na dole czekał już na nas (odpowiednio wcześniej poinformowany) Łukasz z autem. Dzięki!! A na domostwie czekał grill przygotowany przez Marzenę. DZIĘKI!!
Naprawdę ogarnęliście temat koncertowo, i w sumie to nie wiem jak się wam odpłacimy ಠ﹏ಠ. Miałem ochotę na kiełbasę z grilla - dostałem. Rano jajecznica - no dostałem. Jesteście najlepsi, tak samo zresztą jak Gocha, co pilnowała i karmiła naszego kitku ^_^. Dzięki!! Wszyscy na piątkę byli. No może Łukasz póki co na 4+, bo nie ma filmiku :DDDD. Ale rozumiem, też to na rzęsach (jeszcze przy awarii BeeSa) piszę heh.
Szczyt więc odhaczony, i raczej prędko tam nie wrócę - są lepsze odcinki w Tatrach ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Najważniejsze jednak że nas te deszcze ominęły, a padać zaczęło jak już byliśmy w Leonie ;). Leon zresztą też się polał na domostwie... tym razem w wersji 30% ;))). Co obiecane to wprowadzone, opitę, i co najważniejsze => obyło się bez kontuzji. Uwielbiam 〜(꒪꒳꒪)~.
... i ja też nie miałem :DDD.
Odcinek dublowany ...
(BTW: a tam na dole, na Słowacji => lało xD)
... i po schronisku asfaltem ;)
Czyli finalnie, o tak ◉‿◉
Na dole czekał już na nas (odpowiednio wcześniej poinformowany) Łukasz z autem. Dzięki!! A na domostwie czekał grill przygotowany przez Marzenę. DZIĘKI!!
Naprawdę ogarnęliście temat koncertowo, i w sumie to nie wiem jak się wam odpłacimy ಠ﹏ಠ. Miałem ochotę na kiełbasę z grilla - dostałem. Rano jajecznica - no dostałem. Jesteście najlepsi, tak samo zresztą jak Gocha, co pilnowała i karmiła naszego kitku ^_^. Dzięki!! Wszyscy na piątkę byli. No może Łukasz póki co na 4+, bo nie ma filmiku :DDDD. Ale rozumiem, też to na rzęsach (jeszcze przy awarii BeeSa) piszę heh.
Szczyt więc odhaczony, i raczej prędko tam nie wrócę - są lepsze odcinki w Tatrach ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Najważniejsze jednak że nas te deszcze ominęły, a padać zaczęło jak już byliśmy w Leonie ;). Leon zresztą też się polał na domostwie... tym razem w wersji 30% ;))). Co obiecane to wprowadzone, opitę, i co najważniejsze => obyło się bez kontuzji. Uwielbiam 〜(꒪꒳꒪)~.
Na niedzielę były minimalne plany na "Słowacki Raj", ale to nam nie ucieknie :). Pyszne śniadanie, piwko, i w drogę powrotną. Oczywiście z klasycznym zahaczeniem o miejsce (Litwinka) wiadome heh.
A w Tatrach burze - dobrze że nie zmienialiśmy planów i nie zamienialiśmy kolejności wycieczek!!
Na koniec ekipa w całości :)
I podziękował jeszcze raz za wszystko!! Na Piotro byliśmy chwilę po godzinie 18:00 ...
... do tego nawet bez jakiś masakrycznych korków. Kierowcy musimy flache postawić, choć póki co ... to on(oni) postawił/postawili. Dwie xDD. Narobimy - obiecujemy ;))).
W przyszły weekend plany na namiot (no nie wszyscy oczywiście chętni na takie spanie), ale to trzeba poczekać ... na radary.
===========
Jutro (czwartek) może DPD, w piątek może teren służbowy, na weekend te góry. Trzeba chyba o bicku coś pomyśleć ...
... bo nogi to już raczej wyrobione :DDD
Ale i tak wolę "mountajny" :PPPPPPPPPPP
Do kolejnego wpisu ;)
Kategoria Góry
DPD 35/2022
-
DST
29.33km
-
Czas
01:23
-
VAVG
21.20km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 sierpnia 2022 | dodano: 12.08.2022
Tak, ktoś naprzemiennie śpi, wariuje i czasem nasłuchuje, a ktoś inny goni heh. Ostatnie kręcenie było tydzień temu, a później nastąpił pierw weekend gościnny, później poniedziałek na przygotowanie psychiczne, i od wtorku do czwartku służbowo ulica Bagienna => czyli część Drogi Krajowej nr. 79 ಠ﹏ಠ. Niewiele mi brakło do 63 000 kroków (około 28km pracowo + 18km inności), przede wszystkim na takim oto czymś:
Tego poniżej ...
... nie udało się wykonać ...
... bo coś tam mało chodników ತ_ತ :D.
Po każdym dniu obowiązkowo do wanny, bo jednak ... no cóż :D
(BTW: ...
... ja tam jem mięsko :P)
Taki mamy klimat ಠ‿ಠ. Po ostatnim odcinku w pralce wylądowały także buty (całe z kurzu i pyłu), i tak płynnie przechodzimy do dziś ;]. Skoro tamte obuwie schło, to trzeba było założyć na DPD nówki (praktycznie) nieśmigane. Ciężko mi się jednak w nich kręciło - jakoś tak dziwnie o_O. Do tego warunki? No bez jaj!! Mamy połowie sierpnia, a ja jechałem w trakim oto termicznym czymś heh
LODÓÓÓWA!! :DDD. Dobrze że choć byłem na to przygotowany, i zapobiegawczo, do klasycznego zestawu porannego doszły dresy długo-nogawkowe ;]. I podziękowania (oczywiście również dla kierowców "w terenie" za łaskawe niezabicie mnie :D) dla słonka :)
Dość przyjemnie (choć trochę) podwyższało temperaturę odczuwalną ◉‿◉.
Skoro rano jechałem przez Nowy Nikiszowiec, to wrócić postanowiłem także tamtędy. Dołożyłem tylko klasyczny Nikiszowiec ...
... i Brynów gdzie ...
... tak, jest mijanka, bo most robią. Jak rany, co oni mają z tymi mostami ostatnio? ¯\_(ツ)_/¯.
Na koniec rowerowej części jeszcze na szybko odwiedziłem pociągi ...
... i rura do Gochy. Czas dziś znowu goni, ale musiałem wrócić jak najszybciej do bazy i dokładnie wysłuchać historii, jak to na parkingu w galerii, samochód jej zrobił z przedniego koła (rowerowego) popularną "ósemkę" ತ_ತ.
Dobrze że Siostra odskoczyła i jej się nic nie stało. Mogło być różnie, a facet dzban - to se zapłaci za naprawę, bo jest na monitoringu :P. A taki odważny był heh ;).
Jeszcze ino fotka pieska dla wujka Tomka ...
... bo dziś nie było spaceru => jutro Tatry słowackie i nogi trzeba pooszczędzać ^_^. Co będzie jednak chodzone, to nie wiadomo - pogoda się kaszani i będziemy myśleć na bieżąco 〜(꒪꒳꒪)〜.
=============
A na koniec => miłego długiego weekendu wszystkim ┏(^0^)┛
:DDDDD
Kategoria Rower
DPD 34/2022
-
DST
29.89km
-
Czas
01:23
-
VAVG
21.61km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2022 | dodano: 05.08.2022
Tak ostatnio robić nie musimy :D. Zdecydowanie nawet nie musimy :DD.
Fajne ciepełko, a ja zamiast kręcić ... to łażę po mieście xD. Wczoraj akurat padło na jedną z głównych katowickich ulic => czyli Aleje Korfantego, w pakiecie z rondem im. generała Ziętka (DK-79). Nie polecam ಠಿ_ಠ => zwłaszcza odcinka Rondo - Rynek - Rondo heh. Pochodzone jednak być musiało :D
O sprawach służbowych nie ma zamiaru się rozpisywać, ale chce ino pochwalić włodarzy miasta Katowice. Wywalili z obiegu jeden pas ruchu dla blachosmrodów, a zamiast niego, dołożyli drzewek i zieleni do istniejącego już trawiastego pasu tramwajowego :). Kąsek win za zabetonowanie ulicy Dworcowej maja wybaczone ;].
Palmy również są ciągle obecne :)
I coś z dedykacją dla najwierniejszego kibica (kibicki?) w naszej ekipie => łapki Mistrzów przy Spodku :)
==============
Dziś już normalny dzień w biurze i ...
... no tak :D. Warunki? Hmmm?? No chłodno z rana było, a ja naiwny pojechałem bez kurtki :D. Dobrze że dzięki słonku ...
... temperatura już na poziomie Ligoty zaczęła być komfortowa ;].
A na D3S kolejne podziękowania, tym razem dla Sz. P. Artura Rojka, za niezabranie całej polany przy ul. Francuskiej na potrzeby krzykaczy (OFF Festival) straszących zwierzęta leśne. O dzięki, o wielki, za możliwość przejazdu ತ_ತ.
Wracać tamtędy oczywiście nie zamierzałem, bo popołudniu już gwiazdy (znam jedną xD) miały zacząć coś brzdękać.
Warunki na powrocie? No genialne => 33*C jupi ^_^. Czy to jednak wystarczająco dużo żeby jechać ino w koszulce? ¯\_(ツ)_/¯
Może i tak, ale muzyka i bezrękawnik najważniejsze :D
Przejechałem ul. Szopienicką, Nowy Nikisz, i z D3S uciekłem na ulicę Lotnisko gdzie niespodzianka => nikogo na DDR-ce (☉。☉)!
Oczywiście do czasu xD. Później slalom gigant, omijanie piwoszy siedzących w cieniu, hamowanie na przyjeździe dla rowerów, prawie wmontowanie się w krawężnik przez taksówe, i przez Ptasie Osiedle wróciłem na chwilę na swoją ścieżkę. Ufff ʘ‿ʘ.
Później misja numer dwa, czyli odwiedziny lekarza od Kropki. Szykują się nam dwa dłuższe wyjazdy, to trzeba ogarnąc klimę i wymienić olej oraz filtry. Umówiony, wróciłem (raz otrąbiony przez dostawczaka) przez Ligotę ...
... do bazy 〜(꒪꒳꒪)〜
Jutro trochę zimniej, ale może i się to nam przyda ;). W przyszłym tygodniu trzy dni w terenie, więc nie narzekałbym nawet ... jakbym jutro z domu nie wyszedł ;)
=======
Dobre by to było (oczywiście za tą samą pensję) ale póki co ... miłego weekendu ◉‿◉
Kategoria Rower
DPD 33/2022
-
DST
30.89km
-
Czas
01:23
-
VAVG
22.33km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 sierpnia 2022 | dodano: 02.08.2022
Tak, to był dobry weekend :D. Prócz sobotniego spotkania towarzyskiego na Brynowie (po którym to trzeba było w niedziele zdecydowanie odpocząć), to ... odpoczywałem :D. I dużo spałem. Polecam serdecznie i dziękuje do bani pogodzie za takową możliwość ;]. Szkoda mi ino Magdy, bo na kobiecym wyjeździe mi trochę zmokła, ale ponoć i tak było fajnie. Więc ... no fajnie (◍•ᴗ•◍)❤.
Spanko tak mi weszło w nawyk, że wczoraj po terenie służbowym nastąpiła drzemka, a wieczorem w wyrze zameldowałem się chwilę po 21:30. Sen nadrobiony, to dziś już od godziny 05:20 byłem na nogach, i można było zmienić plany i przepakować się z torby do plecaka :P. Pociągami się jeszcze pewno najeżdżę, a pogoda za oknem (i na radarach/prognozach) bardzo dobrze wyglądała :). I tak było => jakieś 17-18*C (kurtki już nawet do szafy nie chowam), wiatru zero, i ogólnie bardzo fajnie się jechało ◉‿◉. Do tego akumulatory naładowane na maxa, to i średnia na poziomie 23,3km/h wpadła na trasie Piotro - Ligota - D3S - Zawodzie - Burowiec - Szopienice ;].
Dziś tak jak pisałem, trasa przez Burowiec - tu już choć most skończyli i nie ma mijanek :PA tak to poranny widok na Rawę ...
... i Szopienice ʘ‿ʘ
Po robocie pierw klasyczna mijanka, a później już spokojnie z nóżki na nóżkę ;]. Choć może nie do końca spokojnie, bo zaczęło troszkę wiać. Wniosek? Wracam przez Nowy Nikisz. Finalizacja? Wylądowałem w lesie heh :D
Ino oczywiście na chwilę, bo byłem ciekaw co to za nowy zjazd, a jak się okazało (w sumie się tego spodziewałem) jest to nowy (czy tam stary) łącznik na trasę z Upadowego na D3S:
Reszta to zamulanie przez wyżej wymienione i przygotowania Fu*kOFF Festivalu ತ_ತ ...
... i chwilowe wleczenie się za Panem na Brynowie
Ino oczywiście na chwilę, bo byłem ciekaw co to za nowy zjazd, a jak się okazało (w sumie się tego spodziewałem) jest to nowy (czy tam stary) łącznik na trasę z Upadowego na D3S:
Reszta to zamulanie przez wyżej wymienione i przygotowania Fu*kOFF Festivalu ತ_ತ ...
... i chwilowe wleczenie się za Panem na Brynowie
Było, minęło - jutro też raczej DPD, bo w czwartek ... a jak ¯\_ಠ_ಠ_/¯ => trzeba iść w teren służbowy ಠ﹏ಠ. Tym razem jedna z głównych ulic w Śródmieściu - Aleja Korfantego. Pozdrowić "Spodek" od was?? ;)
================
Butnie w lipcu klasycznie ...
... w domu też
:DDDDDDDDDDDDDDDDDD
================
Butnie w lipcu klasycznie ...
... w domu też
:DDDDDDDDDDDDDDDDDD
Kategoria Rower