Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2022
Dystans całkowity: | 257.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:23 |
Średnia prędkość: | 20.43 km/h |
Suma kalorii: | 3359 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 25.78 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
DPD 27/2022
-
DST
30.65km
-
Czas
01:28
-
VAVG
20.90km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 czerwca 2022 | dodano: 29.06.2022
:PPPPPPPP
Wczoraj zgodnie z planem - teren służbowy ¯\_(ツ)_/¯. Chodziłem sobie po swoich okolicach, i stwierdzam że źle się na Piotro dzieje xD. Walki dilerów weszły już na zdecydowanie wyższy level xDD.
Lepiej bezpiecznie zostać przy Żubrze :D
Dziś DPD, bo warunki miały być ciągle (no dobra, wczoraj konkretna ulewa przeszła) zacne. Jak było? No chłodno - ubrałem się na krótko i trochę zmarzłem z rana ತ_ತ. Dobrze że się śpieszyłem (wstawać z wyra się nie chciało :P), i trafiła się zielona fala więc mogłem pojechać sobie przez Zawodzie. Ani razu się nie zatrzymałem, więc fotka ino spod domu z nowym nabytkiem na kierownicy :)
Wiem, wiem - też lubię te żarówkowe spodenki :D
Na powrocie było już przyjemne piekiełko :). Odpuściłem więc jazdę w koszulce, i pojechałem ino w bezrękawniku. Na skwarek najlepszy ... polarek :DDD. Plan miałem prosty, bo chciałem zobaczyć to, o czym słyszałem ino plotki ʘ‿ʘ.
Pierw jednak światełko klasyczne
Później to co już było
A tu już nowa nakładka na DDR-ce - W KOŃCU! OLE!!!
Później już ino Zawodzie jest w modzie ...
... D3S, Ligota i na pociągi na chwilę ^_^
Warunki komfortowe ...
... ale z prysznica (za darmola) oczywiście też skorzystałem :P
Jutro się okaże, ale raczej też rowerem do roboty :]
... D3S, Ligota i na pociągi na chwilę ^_^
Warunki komfortowe ...
... ale z prysznica (za darmola) oczywiście też skorzystałem :P
Jutro się okaże, ale raczej też rowerem do roboty :]
===========
A to raczej nie jest śmiech xD
To też xD
Mydlmy się więc :DDDDDDD
Kategoria Rower
Ławki dwie => duża (845m n.p.m.) i mała (895m n.p.m.)
-
DST
14.22km
-
Kalorie 1364kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 25 czerwca 2022 | dodano: 27.06.2022
Wpis opóźniony, bo wczoraj było towarzysko na Brynowie :P. Jestem (chyba) rozgrzeszony ;)
Plan na tą wycieczkę narodził mi się w głowie podczas spotkania na Rybaczówce <( ̄︶ ̄)>. Dawno w Zwardoniu nie byłem, a uwielbiam te małe miasteczko przy słowackiej granicy ^_^.
Pierwotnie myślałem że namówimy na ten trip Łukasza i Marzenę ale: Marzena wybrała (była od dawna umówiona) piwo z koleżankami (rozumiem), a Łukasz rower - rozumiem zdecydowanie ;). Choć i tak coś się nam zdaje, że po prostu wysłali nas na rozeznanie (:P), bo chcą tam sobie razem pojechać :PPP. W ten weekend mógłby być tam ino kolega - a on nie lubi dublować :D
Skusił się za to brat Magdy i mieliśmy komplet do ...
... stuningowanej Kropki :P
Pobudka po godzinie 08:00, o 09:00 wyjazd po Piotrka do Sosnowca i chwilę po godzinie 12:00 meldujemy się na miejscu (•‿•). Lubię (czy tam uwielbiam) te miasteczko - takie sentymentalne ;). I najważniejsze, że coś się tam w końcu dzieje. Dworzec rozkopany, ryneczek też, ale oczywiście 30zł za dobę za parking sobie życzą. To pod cmentarz (za darmola) i mogliśmy (z zahaczeniem o Lewiatana) ruszyć na szlak ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Widać jednak, że tytułowa ławeczka to nowa atrakcja i szlak jest jeszcze średnio oznaczony. Bez map połączonych z GPS-em mógłby być problem ⊙.☉. Myśmy mieli, więc luzik :).
Co do niego ... to w sumie nijaki. Wuchta (słodziutkich) poziomek to trzeba zaznaczyć, a tak to las, łąka, wioska, kamienie, kałuże i praktycznie zero widoków. Można było w spokoju (no prócz atrakcji w postaci dzika xD) pogadać i podłubać słonecznika heh. Wszystko się zmieniło na celu => piękne widoki i zacna ławeczka :P. Najgorsze były jednak pierdzące motorki, i Słowacy, co se piknik na głównej atrakcji zrobili ತ_ತ. Ofocić jednak co nieco się udało i mogliśmy wracać. Ale jak to bez pętli? ¯\_(ツ)_/¯. No bo sensu - rura na czerwony i pierw po płytach betonowych, potem po szutrach (tu już były widoki ^_^) do słowackiej miejscowości Skalite. Tamże na szlak żółty ... i do ojczyzny ^_^. W Zwardoniu jeszcze po magnesik na lodówkę i jazda na drugą atrakcje ◉‿◉.
Trasa (1/2):
Fotki:
Jak widać :P
Początkowy odcinek ;]
Granica ...
... i ponownie w Polsce :)
I do lasu 〜(꒪꒳꒪)〜
Widoki ...
... i atrakcje na szlaku heh
Już blisko 。◕‿◕。
I jesteśmy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Jeszcze poza :P ...
... i papa => godna jesteś ʘ‿ʘ
Schodzimy (i czasem wchodzimy) pierw po płytach ...
... a potem szutrem do miasteczka poniżej
O tego:
Cipcioszki :D
I ponownie Polska (~‾▿‾)~
Będąc Zwardoniu, grzechem by było nie zahaczyć o drugą ławeczkę. Była wszak 15 minut jazdy od naszego parkingu :P.
Kropka w ruch i meldujemy się przy karczmie pod Ochodzitą gdzie parking (już 10zł płatny), i szybkie wejście na szczyt ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Nie było by co opisywać, ale oczywiście babcia Grażyna se musiała na niej (ławeczce) znaleźć solarium do opalania - bo trawy wokół mało xD. Na koniec poszliśmy jeszcze na miejsce kultu papieża lubiącego się w tuszowaniu afer pedofilskich wśród kolegów po fachu i ławeczkę ... zajeli nam (na herbatkę i kanapeczki) Słowacy. Samolubny to naród dziś był xDD.
Trasa (2/2)
I fotki => aparat w telefonie chyba się przegrzał ತ_ತ.
Olewka więc (do tego jakieś chmury burzowe jak witać się zbierały) i rura przez Sosnowiec do kitku ^_^. Mega fajny dzień, ale słońce zdradzieckie heh. Trochę nas odpaliło ...
(BTW: pozdro dla pogodynek i ich prognozy z mają xD)
... a obiadokolacja była bardzo dobra :P. Pchła potwierdza heh.
Jutro teren służbowy, a w środę może DPD ^_^
==============
XDDDDDDDDD
I za górki również ^_^
Kategoria Góry
DPD 26/2022
-
DST
29.61km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.66km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 czerwca 2022 | dodano: 24.06.2022
No to zaczynamy drugą połówkę rocznego planu dojazdowego do roboty ;]. Wczoraj nie jechałem, bo musiałem wpaść z napojami chmielowymi do Ojca ◉‿◉. Prezent być musi, a nie po maDkowemu xD
¯\_(ツ)_/¯ :DDDD
Jutro pewnie górki, to dziś rower ;]. Warunki termiczne nienajgorsze, ale coś mi przeszkadzało zdecydowanie w jeździe xD. Tak, przed samym startem do ostatniej towarzyskiej wycieczki, zostawiłem Szkodnika samego z dziewczynami (a sam poszedłem do piwnicy po drugi rower) i biedak się tak zawstydził obecnością pięknych kobiet ... że wypluł licznik na chodnik. Tak przynajmniej mi się zdaje, bo samego zdarzenia nie widziałem :D. Cóż, end ತ_ತ. A taki był fajny, sentymentalny heh. Zostawiłem se go ino żeby udawał obecność - nie lubię zmian na kierownicy :P
Sama droga chyba spoko - nie widziałem za dużo, bo bryle zostały na chacie :P
Po robocie weekendzik ;]. Cel powrotu był wiadomy :DDDD
Jak rano jechałem przez Zawodzie, to wraciłem sobie przez te (Upadowe) okolice:
Poza tym to D3S i Ligota. Klasyki :-)
Z atrakcji to ino na powrocie zaliczyłem zraszacz :P
A co? Też mogę :D
Nic ciekawego, a w przyszłym tygodniu w końcu upały 。◕‿◕。. DPD nie wiem czy jakieś będzie, bo w taką pogodę to dość średnio siedzieć w biurze :P. Teren służbowy może narobię ^_^
=============
A Trollking odpala chomika :PPPPPP
Kategoria Rower
Towarzysko (2/2)
-
DST
14.09km
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 czerwca 2022 | dodano: 23.06.2022
Ciąg dalszy wczorajszego porannego wpisu ☜ (↼_↼). Jeszcze przed wyjazdem do Poznania, odezwał się do mnie Diablasty z zapytaniem o spotkanie na kochłowickiej Rybaczówce. Się ogarnie pomyślałem :P. Wczoraj ustaliliśmy termin => na dziś ;)
Po DPD rura do domu, obiad, i ... Marcin napisał że zdrowotnie nie da rady ತ_ತ, ale za to namówiłem Siostrę mą na wycieczkę ʘ‿ʘ heh. Magda "pod pachę" i na spokojnie (lasem) na spotkanie 〜(꒪꒳꒪)〜. Na miejscu do naszej trójki dołączyli jeszcze Marzena z Łukaszem, dłuższa chwila rozmów, izobronki i każdy w swoją stronę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Moja i Magdy trasa:
I fotki:
Debiucik z Gochą w tym roku ;]
Znajome widoki
XDDD
Leśnie
Tempo wybitnie piknikowe, to i DDR-ka piknikowa wpadła heh :))
Miejsce spotkania ...
... i ekipa w komplecie ;]
A powrotu żadne zdjęcie nie wyszło ... więc Paweł :P
Jutro pewnie DPD, a w weekend może się uda jakieś górki ogarnąć - plan jest ┳━┳ ¯\_(ツ) heh ;).
===============
A my już mamy, dziękujemy :P
Po DPD rura do domu, obiad, i ... Marcin napisał że zdrowotnie nie da rady ತ_ತ, ale za to namówiłem Siostrę mą na wycieczkę ʘ‿ʘ heh. Magda "pod pachę" i na spokojnie (lasem) na spotkanie 〜(꒪꒳꒪)〜. Na miejscu do naszej trójki dołączyli jeszcze Marzena z Łukaszem, dłuższa chwila rozmów, izobronki i każdy w swoją stronę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Moja i Magdy trasa:
I fotki:
Debiucik z Gochą w tym roku ;]
Znajome widoki
XDDD
Leśnie
Tempo wybitnie piknikowe, to i DDR-ka piknikowa wpadła heh :))
Miejsce spotkania ...
... i ekipa w komplecie ;]
A powrotu żadne zdjęcie nie wyszło ... więc Paweł :P
Jutro pewnie DPD, a w weekend może się uda jakieś górki ogarnąć - plan jest ┳━┳ ¯\_(ツ) heh ;).
===============
A my już mamy, dziękujemy :P
Kategoria Rower
DPD 25/2022 + służbowo (1/2)
-
DST
44.92km
-
Czas
02:13
-
VAVG
20.26km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 czerwca 2022 | dodano: 22.06.2022
Wczoraj zgodnie z planem teren służbowy + sprawy prywatne. O takie coś:
Trafiły się ulice i gorsze ...
... i te fajniejsze ...
... a później, skoro już byłem na Ochojcu, a Gocha i tak ma długi urlop => to klachy :P. Piesek jak zwykle niezwykle zniesmaczony takim (leśnym) obrotem sprawy :DD
Na koniec jeszcze wizyty w dwóch sklepach i wyszło tyle KaeM ... ile wyszło :)
Jutro dzień Ojca, więc założyłem dziś kręcenie do roboty. Znaczy założyłem, ale czy pojadę miało się okazać rano, bo niesforna rzęsa mi oko zaatakowała xD. Wstałem, ale prócz zaczerwienienia dość konkretnego, było OK ;]. Oczywiście okulary przeciwsłoneczne były obowiązkowe i to był dobry pomysł (☞゚∀゚)☞. Prócz ochrony ślepia przed wiatrem, to przynajmniej widziałem cokolwiek :D.
Taki warun na szlaku klasycznym przez Nowy Nikisz:
W pracy byłem punktualnie o godzinie 07:00 ponieważ sobie postałem na światłach w Szopienicach. Do 30.06.2022 mijanka na moście ;/.
Moje gratulacje dla PKP za wizualizację DDR-ki po prawej stronie xD
No chyba że to nie jest wizualizacja, ino tak (zero rowerzystów) ma być xDDD
Powrót do domu tym razem kombinowany, ale i wcześniejszy :). Po raz kolejny Kierownik wykorzystał fakt, że jestem na kole i wysłał mnie żebym zobaczył mu trzy rzeczy na mieście. Spoko,
Widoki nawet niezłe ...
... ale kupa szkła, więc nie polecam ತ_ತ.
Następnie musiałem się udać na Józefowiec, więc przy okazji zobaczyłem co słychać na katowickiej Kolonii Alfreda:
Klimat fajny, ale po nocy raczej tam bym tam nie chciał chodzić heh (◠‿◕)
Na koniec musiałem przedostać się z Józefowca na Witosa czyli odwiedziny Parku Śląskiego obowiązkowe <( ̄︶ ̄)>
Z Witosa już bez kombinowania wróciłem sobie przez singielek przy A-4 ...
... i Park Kościuszki ...
... do bazy ʘ‿ʘ
Śmiechem nie kończę ...
(mapkę z teraz mogę pokazać)
... bo dziś jeszcze będzie towarzyska dokrętka na Rybaczówkę ʘ‿ʘ
Kategoria Rower
DPD (po→POZNAŃ→sko) 24/2022
-
DST
29.35km
-
Czas
01:19
-
VAVG
22.29km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 czerwca 2022 | dodano: 20.06.2022
Po długim weekendzie w stolicy Wielkopolski, wziąłbym przykład z Pani "gdzieś był(!!), ugryzę cię w palec" i se siodł xD. Trzeba było jednak do roboty ruszać heh.
Pierw jednak delikatna relacja z poznańskiego tripu (◍•ᴗ•◍)❤. O tak było (tym razem) chodzone:
Na dzień dobry Kropa ... poznała Kropkę ...
... a my z Tomkiem, i dwiema Magdami poszliśmy oglądać tyłki:
Ok, te oglądaliśmy (już sami, ino z moją Matką Chrzęstną) dnia następnego, ale uwierzcie => te z Dębiny się nie nadawały (nie to że robiłem zdjęcie - co to, to nie) do publikacji :D
Warta za to się już nadawała :)
W piątek szlak z Rusałki, przez Sołacz do wspomnianych powyżej rzeźb, i oczywiście Rosarium
Lubię :)
Do domu na obiad, na pociąg na Garbary, i rura do Kuzynki do Kostrzyna. Wieczorem powrót, chwila rozmów, sen, i rano autobusem do Czerwonaka na główną atrakcję wyjazdu ;]
Dziewicza Góra (z Pitt Stopem przy darmowych czereśniach :P) dość sprawnie została zdobyta :). Fajnie że się dało (za darmola :PP) wejść na górę :)
Lubię :)
Do domu na obiad, na pociąg na Garbary, i rura do Kuzynki do Kostrzyna. Wieczorem powrót, chwila rozmów, sen, i rano autobusem do Czerwonaka na główną atrakcję wyjazdu ;]
Dziewicza Góra (z Pitt Stopem przy darmowych czereśniach :P) dość sprawnie została zdobyta :). Fajnie że się dało (za darmola :PP) wejść na górę :)
Szybkie zejście, piknik, i telefon od Kuzynki że są nad Tucznem i możemy się spotkać. Oki, pizza na Winogradach i zamiast Malty (jakieś zawody były), to nad Strzeszynek. I to był błąd => masakra ludzi ... i jakieś zawody xD. Posiedziało się jednak (na kocyku) na uboczu, wypiło piwko/a i do baz.
Rano kontrola alkomatem, wyciąganie kleszcza (pfff) z Magdy łydki, obiad, odwiedziny grobu babuszki mej w Pobiedziskach, szybko po Tatę partnera Kuzynki (ponownie do Kostrzyna), i poprzez Zabrze do kitku. W domu byliśmy grubo po 22:00 i padliśmy na pyszczki. Pchełka nie wiadomo czy się cieszyła, czy nas beształa, najważniejsze jednak że zdrowa :). Podziękowania jeszcze raz dla osób wiadomych za opiekę :)).
=============
Noc szybko spłynęła, ale byłem nastawiony że po sześciu godzinach za kółkiem (no plus byłem stęskniony za rowerem) musiałem się jednak rozprostować i pokręcić do roboty heh.
Pobudka, podwójne dziabnięcie moich rąk przez kocie zęby i ruszam w kierunku Szopienic w warunkach genialnych
W końcu na krótko :))
Rano pojechałem przez Nowy Nikisz, a wróciłem ... w sumie też, ale dołożyłem ten klasyczny Nikiszowiec:
Poza tym to coś czułem że suchy nie wrócę:
I się nie pomyliłem ಠ﹏ಠ. Dwa postoje pod mostami + jedno małe zmoczenie na trasie. Dokładając do tego fakt, że zaczęło grzmieć, to rura na chatę. I co? ¯\_ಠ_ಠ_/¯. I pierw dziadek wyjeżdżający z Żabki prawie do mnie dobił na Kłodnickiej, a później jak stałem w deszczu na lewoskręcie na Ligocie, to auto które musiałem przepuścić ... się kulało ತ_ತ. Widząc że Pani ma nienaturalnie wygięty bark, to już wiedziałem, że jej muszę jej choć wizualnie (palcem w czoło) pokazać co myślę o rozmawianiu przez telefon podczas prowadzenia samochodu ಠ_ಠ.
Na wysokości Zadola (jakieś 5 minut od domostwa) musiałem jeszcze jednak zjechać w przejście podziemne ...
... i przeczekać ulewę xD. Bywa, a jutro ... teren służbowy xD. A jak? ¯\_(ツ)_/¯ xDD.
Rano kontrola alkomatem, wyciąganie kleszcza (pfff) z Magdy łydki, obiad, odwiedziny grobu babuszki mej w Pobiedziskach, szybko po Tatę partnera Kuzynki (ponownie do Kostrzyna), i poprzez Zabrze do kitku. W domu byliśmy grubo po 22:00 i padliśmy na pyszczki. Pchełka nie wiadomo czy się cieszyła, czy nas beształa, najważniejsze jednak że zdrowa :). Podziękowania jeszcze raz dla osób wiadomych za opiekę :)).
=============
Noc szybko spłynęła, ale byłem nastawiony że po sześciu godzinach za kółkiem (no plus byłem stęskniony za rowerem) musiałem się jednak rozprostować i pokręcić do roboty heh.
Pobudka, podwójne dziabnięcie moich rąk przez kocie zęby i ruszam w kierunku Szopienic w warunkach genialnych
W końcu na krótko :))
Rano pojechałem przez Nowy Nikisz, a wróciłem ... w sumie też, ale dołożyłem ten klasyczny Nikiszowiec:
Poza tym to coś czułem że suchy nie wrócę:
I się nie pomyliłem ಠ﹏ಠ. Dwa postoje pod mostami + jedno małe zmoczenie na trasie. Dokładając do tego fakt, że zaczęło grzmieć, to rura na chatę. I co? ¯\_ಠ_ಠ_/¯. I pierw dziadek wyjeżdżający z Żabki prawie do mnie dobił na Kłodnickiej, a później jak stałem w deszczu na lewoskręcie na Ligocie, to auto które musiałem przepuścić ... się kulało ತ_ತ. Widząc że Pani ma nienaturalnie wygięty bark, to już wiedziałem, że jej muszę jej choć wizualnie (palcem w czoło) pokazać co myślę o rozmawianiu przez telefon podczas prowadzenia samochodu ಠ_ಠ.
Na wysokości Zadola (jakieś 5 minut od domostwa) musiałem jeszcze jednak zjechać w przejście podziemne ...
... i przeczekać ulewę xD. Bywa, a jutro ... teren służbowy xD. A jak? ¯\_(ツ)_/¯ xDD.
==============
A może to o miauczenie chodzi - to by się zgadzało :D
Kategoria Rower
DPD 23/2022
-
DST
31.06km
-
Czas
01:28
-
VAVG
21.18km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 czerwca 2022 | dodano: 15.06.2022
Powitałka dziś w dziwnej dla siebie spokojnej pozie xD. Ostatnio to nieźle ten mały harpagan (z puchatym ogonkiem) daje nam popalić XDD. No nic, od jutra cztery dni od niej odpoczniemy => a opieką ... zajmą się Łukasz z Marzeną :). Ufff - dzięki :))
XD => dobrze że my ino jedną mamy, ale rano robi ... za dwie heh.
Przed Poznaniem, nastąpił jednak jeszcze poniedziałkowy teren służbowy na DK-81. Prócz nudnej ulicy ... to zobaczyłem przypadkiem chyba najdłuższy pociąg od nie pamiętam kiedy:
Taaa, prosto z gór ತ_ತ => gnoje!!
================================
Dziś ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ => poranek, czynności klasyczne ...
... i rura :P. Co do samej jazdy ... to rano zmarzłem. Dziesięć stopni jak na połowę czerwca, to nie są warunki jakie misie lubią najbardziej xD. Dobrze, że cały czas wożę ze sobą cienką opaskę na uszy, to termicznie było względnie ;]. Do roboty udało się spokojnie dojechać, tym razem przez Ptasie Osiedle, D3S i Zawodzie.
Miałem jechać inaczej, ale czerwona fala skutecznie mnie zniechęciła - a spóźnić się nie zamierzałem ;)
Po pracy początek długiego weekendu więc Szopienicka ...
... klasycznie ¯\_(ツ)_/¯
Na całe szczęście kierowcy byli bardzo mili, i na bieżąco robili mi korytarz przy krawężniku ʘ‿ʘ. Szanuję, ale szacunek jednak minimalnie mniejszy, aniżeli ten, do firmy remontującącej DK-79. W końcu mam przejazd z ulicy Wojciecha w kierunku Rybaczówki a do tego nie trzeba z roweru schodzić!! Juhu :)
Kasik się też pewnie ucieszy ;)
Później już wiadomy odcinek pomiędzy Giszem a Ochajo:
I pociągi na Ligocie :P
Coraz bardziej zarośnięte że dodam :)
W tym tygodniu koniec z rowerem, chyba że Trollking pożyczy mi Czarnucha (:D), bo podobnie boję się rowerów miejskich ... jak koła Kuzynki mej xD
================
Jutro Kropka w ruch - strach się bać (bankowo nie na Obajtkolenie) tankowania xD
I miłego świętowania wszystkim, jak kto woli ;)
Pozdro Jurek :DDD
I miłego świętowania wszystkim, jak kto woli ;)
Pozdro Jurek :DDD
Kategoria Rower
Debiucik (◍•ᴗ•◍)❤
-
DST
16.95km
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 czerwca 2022 | dodano: 12.06.2022
Jak nie urok, to sraczka. Jak pogoda nie funduje nam porządnej powodzi, to się chodzi ... po terenie, służbowo ತ_ತ. Dobrze że ekipa katowicka też mało co jeździ to przynajmniej nie ma mi szkoda :P.
Dziś wpis króciutki, ale w sumie wyjątkowy (◍•ᴗ•◍)❤. Magda po raz pierwszy od ponad dwudziestu lat, wsiadła na rower, nie licząc oczywiście ... tych tam 500m tydzień temu :P. Trasa to lasy katowickie, kąsek Mikołowa i Chorzowa i ...
... :D. Czyli (mapkę pomniejsze we wtorek, bo jutro telefon służbowy xD) o taka:
I fotki 〜(꒪꒳꒪)〜
Leśne
Można w sumie napisać, że Szkodnik ma stopkę :P
Mikołów - Starganiec. Ludzi multum xD
Nazot więc do lasu :P
Wspomniana Ruda Śląska ...
... i na chatę ᕙ( • ‿ • )ᕗ
... i na chatę ᕙ( • ‿ • )ᕗ
==========
Ogólnie to jestem dumny, bo nie było nawet minimalnego marudzenia ◉‿◉. Nogi oczywiście zdrowe, kolano ...
... w sumie też heh :D. Ucierpiała ino ta mniej szlachetna cześć ciała, ale to się pomasuje :P
Kategoria Rower
Szyndzielnia 1028m n.p.m.
-
DST
20.81km
-
Kalorie 1995kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 5 czerwca 2022 | dodano: 06.06.2022
Dzień dobry, a na dzień dobry ... zgrzyt. Cholerne Kolejne Śląskie już ogólnie wychodzą z założenia, że kolej jest dla kolejarzy, a nie dla ludzi ಠ_ಠ. Bilet całodobowy niet, bilet weekendowy niet, do Bielska i nazot ... 32zł za osobę
Pierdoleni. Proponuję żeby kierownictwo se jeszcze dało nagrody, i dopłacało swoim za jazdę pociągiem. Bo w sumie to czemu nie? ¯\_ಠ_ಠ_/¯.
No nic, dojechać na szlak trzeba jednak było, a dzięki Osrajtkowi i innym, średnio się nawet chce auto na tak krótką trasę odpalać ತ_ʖತ. Choć następnym razem pomyśle ಠ_ಠ.
Ogłaszam koniec marudzenia :P. Miał być początek szlaku z Wilkowic, a wyszedł z Leszczyn :P. W sumie to żadna różnica, skoro chciało mi się gór tak, jak nie pamiętam kiedy :PP. Dość aut, spalin, i innych różności - po prostu relax ^_^.
Po opuszczeniu pociągu na gibko sklep z płazem w logo i rura na Szyndzielnię ◉‿◉. Szlak w sumie bardzo dobrze znany, ale zmęczył. Kondycji brak, a i pisać nie mam o czym :P
Trasa:
Fotki:
Początek
I już ładnie ◉‿◉
I już schronisko ... nieczynne :P
Szczytowanie :D
I w dół ...
... :P
I końcóweczka ◉‿◉
A w pociągu Morfeusz, który to, przedłużył się do dzisiejszego poranka xD. A tam będę pracował => bez sensu :D
BTW:
BTW:
Kategoria Góry
Transport koł-eM ^_^
-
DST
26.15km
-
Czas
01:29
-
VAVG
17.63km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 czerwca 2022 | dodano: 03.06.2022
W ostatnim czasie generalnie niewiele się zmieniło, bo albo łażę służbowo, albo pada, albo wpada jakieś jeżdżenie Kropką coby się ze wszystkim wyrobić. W weekend ino trochę nadrobiłem towarzysko (•‿•), uchwyciłem genialny zachód słońca na Piotrowicach ...
... i zobaczyłem, że "Ślepiotkowe" kaczuchy ...
... mają się całkiem nieźle ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
=========
Niespodziewana możliwość podkręcenia w tym tygodniu pojawiła się w sumie ... trochę spodziewane heh xD. Otóż brat Magdy, jakiś czas temu postanowił zniwelować trochę koszty paliwa i zakupił sobie nowy "motor" ...
... a że stary jest jeszcze całkiem dobry, to Magda postanowiła spróbować swoich sił z yyy pedałami heh :D. W sumie to nic nie tracimy, bo jak się nie spodoba, to ich Ojciec się ucieszy ^_^.
Generalnie rower był "klepnięty" już jakiś czas temu, ale po prostu nie było kiedy po niego podjechać i odebrać => padło ... na dzień dzisiejszy (◍•ᴗ•◍). Dobra do sedna sprawy. Dziewczę me stwierdziło że jeszcze nie jest gotowe na dłuższą jazdę, więc tytułowym transportem na Piotro musiałem zająć się ja :P
BTW: dzień święty, świecić trzeba :P
==========
Po pracy spokojny marsz na pociag (mhmmmm, te klimaty Przewozów Regionalnych :D) i po przejechaniu dwóch stacji melduje się na Dańdówce ....
... a po kąsku z buta, w domu rodzinnym Magdy :]. Tamże dłuższa chwila rozmowy, gołąbki, wizyta na ogródku (+ montaż oświetlenia) i rura ... w dżinsach (xD) ...
... bo krótkie spodenki zostały oczywiście na wersalce ಠ_ಠ.
A oto sprawca całego zamieszania (barwy przypadkowe xD) ...
... Sosnowiec ...
... widok z Katowic na Sosnowiec ...
... Katowice ...
... i pociągi ...
... Taaaa xD. Rano (przez opóźnienia) prawie się do roboty spóźniłem, popołudniu rozkład (i aplikacje) nie mógł/mogły się zdecydować czy mój pociąg jedzie o 15:30, 15:38 czy 15:52 (pojechał oczywiście o tej najpóźniejszej porze), a tu powyżej, było bez sensu czekać na właścicielkę roweru ... bo IC się rozkraczył w Dąbrowie Górniczej i sparaliżował ruch xD. Dodam jeszcze że jak się wieczorem spieszyłem na Brynów, to mi pociąg odwołali i właśnie teraz (40 minut czekania) to se pisze O_o.
Wracając do samej trasy powrotu, to wymyśliłem sobie że pojadę przez Mysłowice i Giszowiec. No niestety, hamulce w tym kole praktycznie nie istnieją, więc zdecydowałem się (w obawie o zjazdy) wrócić do bazy najbardziej możliwym płaskim "naleśnikiem" => czyli przez ul. Watta, Dębowa Górę, ul. Sosnowiecką, a później swoim porannym najbardziej klasycznym śladem DPD ^_^.
Ogólnie to jechało się ...
... a do roboty są hamulce, bankowo wszystkie linki i pancerze, i pewno pedały. Super że napęd jest OK (no dobra - manetki świrują, ale to może przez te linki ¯\_(ツ)_/¯) i koła + opony też są GIT ^_^.
Rowerek już (Marzena o dyskryminacji nie pisze :P) na noclegu 。◕‿◕。
Dostarczyć, dostarczyłem!! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Taki jestem idealny, choć może nie do końca ...
... :DDDDDDDD
CO TO, TO NIE :D
==========
A co do podsumowania miesiąca, to jak widać => trochę DPD (w tym jedno z zahaczeniem o Sosnowiec) + szybkie i krótkie zwiedzanie katowickich lasów ¯\_(ツ)_/¯
Nie będę ponownie tłumaczył dlaczego tak jest. Wystarczy że dodam, że poniższy wykres to w większości "służbówka" ಠ_ಠ.
Z innych aktywności były ino Krokusy i ognisko ಠωಠ. Na łączny dystans ... niecałych 22km xD. Czerwiec niestety szykuje się podobny ಠ﹏ಠ
Kategoria Rower