Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:524.69 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:50
Średnia prędkość:20.81 km/h
Maksymalna prędkość:57.42 km/h
Suma kalorii:6632 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:47.70 km i 2h 32m
Więcej statystyk

Baran (1220m n.p.m.) po raz kolejny

  • DST 25.98km
  • Kalorie 3361kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 2 marca 2019 | dodano: 04.03.2019
Uczestnicy


Kolejny weekend, kolejny spacer :). Miesiąc temu brakło mi do jedynego słusznego dystansu, więc w tym zapobiegliwie ruszyłem z buta od razu. Wczoraj byłem na spacerze z Siostrą, a dziś wpadły niespodziewane górki. Heh, no dobra, w sumie to góry były zaplanowane, ale tylko dlatego że nie chciało mi się rano liczyć promili (przed rowerem) po wczorajszych urodzinach Gochy. BTW: jeszcze raz Siostra wszystkiego naj naj :))

Piwo wypite, pizza zjedzona, Ciotka odwiedzona i mogłem się rano zameldować o godzinie 8:35 na PKP Brynów i wsiąść do pociągu (zmierzającego do Bielska-Białej), w którym to już czekał Filip. Godzina drogi (z atrakcjami w postaci obecności gówniaków) spłynęła dość płynnie i po przesiadce na autobus, wylądowaliśmy ponownie w Szczyrku czyli o tak jak tu. Tym razem poszliśmy jednak w kierunku odwrotnym :].

Na start (po tym jak dojechaliśmy do Soliska) udaliśmy się pierw na szlak niebieski, którego to nie mieliśmy nigdy zrobionego. I wiecie co? Chyba już nigdy nim nie pójdę => bardzo średni, mało widokowy i w ogóle taki se xD.

Rozmawiając o rowerach doszliśmy w okolicę Malinowskiej Skały, którą to olaliśmy, bo byliśmy tam wuchte razy :P
O, ja na przykład tu - z trenerem personalnym, znanym z  ławki szkolnej :D


Później trochę w górę, trochę w dół, z niejednym kryzysem (z mojej strony) przez Zielony Kopiec (1154m n.p.m.) i Gawlas (1077m n.p.m.) doszliśmy do celu, na którym było ... no około miliona osób xD. Chwila na zdjęcia i rura w kierunku mojego nie do końca zamierzonego celu czyli pociągu w ... no niestety Milówce. Mieliśmy iść do Wieprza, później padło na Węgierską Górkę, no ale szlak niestety był nie do iścia. Pierw po rzece, później odcinek nieprzetarty i zdecydowaliśmy się na asfalt. Próbowałem jeszcze łapać stopa, ale o ile w dolnośląskim nie ma z tym problemu, to Ślązacy niestety nie podwiozą. Zresztą okolice Milówki to przeważnie Warszawka, więc czego się spodziewać? xD Daliśmy rade tradycyjnie :)

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1277002767
Trochę brakło do 12k przewyższeń xD => na kolejny wyjazd pojedzie już Samsung ;))
U Filipa wykazało 838m w górę i 1005m w dół => i to by się zgadzało ;]


Fotki:
Startowo :)

Na szlakach praktycznie nikogo, a do wyciągu kolejki!! Nie ma co się dziwić że Szczyrk szlaki piesze zamyka xD

:DDDDDD

Opisany szlak niebieski i pierwsze podejścia. Oj nie chciało się xD 

Coraz wyżej ;)

Na szlaku



Szczyt, szczyt ... ale nie ten :P

Już blisko :)



Klimatycznie przed szczytem

Widać wieże ;]

Szczyt właściwy :)

Arya też tu była :))

Fotko z pozą wiadomą :D

Od 2010r. trochę z ewoluowało heh - zdjęcie też ze szlaku na Baranią ;)

Zator :P

Na całe szczęście wszyscy szli do schronu :))) O tam :P

Szczyt już za nami ;]

Uroczo nie ma co ukrywać ◉‿◉ - schodzimy


Nie ma co ryzykować :DD

No szlak jak się patrzy


A tu kiedyś już szedłem, do tego debiutancko wtedy z nami pojechał kolega z Mysłowic. Cichy, ciepły, cierpliwy, nieśmiały - miał być na chwilę, a został na dłużej :D I dobrze, nie dość że spoko gość to jeszcze nam filmiki robi :D

Dla odmiany coś płynącego - nasz szlak (rowerowy xD).

I coś z cywilizacji

Końcówka jest niegodna opisania - dobrze że choć sklep był :P

A na końcu, po tym zdjęciu nastąpiło gonienie pociągu. Niby wszystko okej - w sklepie zrobiliśmy sobie zakupy i wyszło ... że mieliśmy jakieś 3 minut do odjazdu xD. Przyjechał punktualnie, więc musieliśmy podbiec heh. Później jeszcze Morfeusz, wizyta u Babci, zrobienie jakiegoś alko z Chrzestną, do wanny i spanie. Zmęczyłem się - oddawać 40 plus :P

=================================
Wczoraj (niedziela) jakieś bro z Diobłem i to by było na tyle. Trzy dni i 60km wpadło ;]

Jutro (wtorek) mają występować burze niespokojne, później babuszka i może w środę jakieś DPD wykręcę :) Zobaczymy ;]


Kategoria Góry