Test(op)owo
-
DST
11.70km
-
Czas
00:37
-
VAVG
18.97km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 października 2020 | dodano: 08.10.2020
Wykrakałem xD. Na końcu piątkowego wpisu (w podsumowaniu) napisałem, że najważniejsze żeby obyło się bez kontuzji. Taaa! Już po sobotniej jeździe po orzechy, zaczynałem czuć jakieś "mrówki" w lewej stopie. Dojechałem (komunikacją miejską) na imprezę do Sosnowca, wieczorem czułem ją jeszcze mocniej, a rano ... już ledwo (u znajomych) buta założyłem. Niby z chodzeniem nie było aż tak źle, ale kładąc większy nacisk na prawą stronę, dołożyłem se zakwasy w prawej łydce. Fajnie, przez ostatnie dni chodziłem trochę jak ten kurczak z powitałki xDDD.
BTW:
Pozdro Diobeł!! :D
***** ***
Zakres ruchów (góra-dół) zwiększa się na całe szczęście z każdym dniem, trochę to rozchodziłem (przeważnie z dworca do roboty i nazot) i jest już w miarę dobrze. Znaczy jest na tyle dobrze, że postanowiłem zobaczyć jak gira zachowuje się w siodle ;]. Nic ambitnego oczywiście nie planowałem => pojechałem sobie ino na Starganiec ...
... i przez Zadole wróciłem do bazy. O takie leśne, malutkie coś ^_^.
Tragedii nie ma (lepiej się jeździ aniżeli chodzi) ale raczej takiej "setki" co Łukasz wczoraj proponował, to nie przejadę. Coś mniejszego w sobotę (EDIT: z ponownie z maską na ryju pff) jest raczej do zrobienia, o ile oczywiście pogoda na to pozwoli ;]. Zobaczymy zresztą, może te maści (których zapach Majce wąsy wykręca) zdziałają cuda? Czas pokaże - najważniejsze że obyło się bez lekarza i L-4 :)
Do końca tygodnia obejdzie się też niestety bez roweru (sic!), a szkoda, bo wschody słonka są ostatnio mega ładne ...
***** ***
PS: Moja współlokatorka z podzespołem miaucząco-mruczącym nie narzeka jednak na fakt, że siedzę w domu heh. No i oczywiście mnie nie drapie - by ino spróbowała :D
Pozdro Diobeł!! :D
***** ***
Zakres ruchów (góra-dół) zwiększa się na całe szczęście z każdym dniem, trochę to rozchodziłem (przeważnie z dworca do roboty i nazot) i jest już w miarę dobrze. Znaczy jest na tyle dobrze, że postanowiłem zobaczyć jak gira zachowuje się w siodle ;]. Nic ambitnego oczywiście nie planowałem => pojechałem sobie ino na Starganiec ...
... i przez Zadole wróciłem do bazy. O takie leśne, malutkie coś ^_^.
Tragedii nie ma (lepiej się jeździ aniżeli chodzi) ale raczej takiej "setki" co Łukasz wczoraj proponował, to nie przejadę. Coś mniejszego w sobotę (EDIT: z ponownie z maską na ryju pff) jest raczej do zrobienia, o ile oczywiście pogoda na to pozwoli ;]. Zobaczymy zresztą, może te maści (których zapach Majce wąsy wykręca) zdziałają cuda? Czas pokaże - najważniejsze że obyło się bez lekarza i L-4 :)
Do końca tygodnia obejdzie się też niestety bez roweru (sic!), a szkoda, bo wschody słonka są ostatnio mega ładne ...
***** ***
PS: Moja współlokatorka z podzespołem miaucząco-mruczącym nie narzeka jednak na fakt, że siedzę w domu heh. No i oczywiście mnie nie drapie - by ino spróbowała :D
Kategoria Rower
komentarze
Gocha | 06:24 sobota, 10 października 2020 | linkuj
Cóż za wsparcie jak rany,już z samych komentarzy powinno Cie przestać boleć xD Łączę sie z tobą w bólu z moim rozścięgnem podeszwowym ...oby przeszło szybciej niż przszło.
Roadrunner1984 | 18:06 piątek, 9 października 2020 | linkuj
Co Cię nie pozamiata to Cię wzmocni więc bedzie dobrze :):):)
Pozdroooooo
Pozdroooooo
Trollking | 21:28 czwartek, 8 października 2020 | linkuj
Potwierdzam - jak sobie uszkodziłem staw skokowy, to chodzić się nie dało. Za to jeździć - owszem :) Polecam. Zdrówka! Rower leczy :)
mors | 20:52 czwartek, 8 października 2020 | linkuj
xD chwilę Cię spuścić z oka a tu takie akcje :O
Ja, jak w lipcu skręciłem stopę, to na początku praktycznie nie mogłem chodzić, ale jeździłem już od pierwszego dnia (a w dniu "zero" to nawet na mono xD) - no i rozjeździłem :>
Ja, jak w lipcu skręciłem stopę, to na początku praktycznie nie mogłem chodzić, ale jeździłem już od pierwszego dnia (a w dniu "zero" to nawet na mono xD) - no i rozjeździłem :>
Łukasz | 20:46 czwartek, 8 października 2020 | linkuj
No coś tak czułem, że ta setka zbyt ambitna będzie. Ale jak stopa i kitku pozwolą, to chętnie bym coś mniejszego ogarnął ;)
devilek | 13:53 czwartek, 8 października 2020 | linkuj
Siema Kulawy :D
Na rowerze masz łatwiej, bo nie obciążasz swoim ciężarem całej stopy. Jakbyś sobie taki dystans zrobił z buta, to pewnie na drugi dzień już byś nigdzie nie poszedł. Kup sobie Lioton 1000 i smaruj 3,4 x dziennie. Nie przeciążaj, bo możesz tylko pogorszyć, to co na chwilę obecną wygląda na w miarę ok.
Pozdro ;)
Komentuj
Na rowerze masz łatwiej, bo nie obciążasz swoim ciężarem całej stopy. Jakbyś sobie taki dystans zrobił z buta, to pewnie na drugi dzień już byś nigdzie nie poszedł. Kup sobie Lioton 1000 i smaruj 3,4 x dziennie. Nie przeciążaj, bo możesz tylko pogorszyć, to co na chwilę obecną wygląda na w miarę ok.
Pozdro ;)