Polica (1369m n.p.m.)
-
DST
14.56km
-
Kalorie 2229kcal
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 9 czerwca 2019 | dodano: 11.06.2019
WITAM :P
Tak jak pisałem we wpisie z wczoraj => dziś górki, bo samym rowerem żyć (w moim przypadku) się nie da :P
Co do genezy to była tak samo z dupy, jak ten wczorajszy wiatr heh xD.
W czwartek po prostu zadzwoniłem do Łukasza spytać się czy nie jedzie na sobotnią Łysinę i od słowa do słowa ... umówiliśmy się na nasz odwlekany od zawsze wyjazd na Police i Hale Krupową. W sumie nieźle wyszło, bo mama Marzeny potrzebowała transportu na Suchą Beskidzką, więc upiekliśmy dwie pieczenie przy jednym ogniu ;]
Wyjazd nastąpił chwilę po 9:00 rano i w okolicach godziny 12:00 ruszyliśmy na szlak. Wybraliśmy najkrótszą opcje zapętlenia, bo i po co się gonić skoro miało być ładnie, pięknie i słonecznie. Nie ilość, ale jakoś się liczy ;)
Wystartowaliśmy z Sidziny Wielkiej Polany (755 m n.p.m.) i na "dzień dobry" ... przestrzeliliśmy szlak xD. No co? fajnie się gadało heh.
Po powrocie na ścieżkę właściwą, spokojnie w słonku nabieraliśmy wysokości i tak aż do schroniska na Hali Krupowej, gdzie nastąpił popas i słonecznik ;). Odpoczęliśmy i mogliśmy uciekać od bombelków, których to było niespodziewanie dużo. Nie wiem czy wiara nie ma co robić, ino w taką saunę chodzić z dziećmi i psami po górach? xD.
Bajtle zostawiliśmy w tyle i poszliśmy sobie pierw w kierunku (wiadomo, niedziela była :D) Jasnej Góry. Później już z nóżki na nóżkę na nasz cel główny. Tu już szlak "wszedł" do lasu, co dało nam małą możliwość złapania oddechu, bo pierwsza część była istną patelnią heh. Ja tam nie narzekałem - przynajmniej se ramiona wyrównałem i plecki trochę opaliłem ;)
Na szczycie (zaś w słonku, bez śniegu :P) chwila na regenerację i zaczęliśmy schodzenie szlakiem niebieskim. Przełęcz Zubrzycką (875 m n.p.m.) osiągnęliśmy po około godzinie i został ino kąsek asfaltu do auta. Oczywiście poszło by szybkiej, ale niestety jak będzie widać na fotkach i filmie - szlak był masakryczne zniszczony => aż dziw bierze że nikt tego nie uporządkował pfff.
Pozostał nam więc ino powrót autem na Śląsk, gdzie pierw po bólach i mękach znaleźliśmy sklep gdzie można było płacić kartą, później po rodzicielkę Marzeny i po kolejnych dwóch godzinach meldujemy się w Katowicach ^_^. Dobrze że dłuższego szlaku nie wybraliśmy, bo by była niepotrzebna gonitwa ;]
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1334742473
FIlmik:
Fotki:
Fajny był ten strumyk początkowy - taki nie na naszym szlaku :D
A tu już na szlaku właściwym - tak, popełniłem maszynkę => opalamy ryjek :D
Szlakiem do góry
Całkiem przyjemny i widokowy odcinek!!
Tatry minimalnie, ale widoczne :)
Końcówka przed Halą Krupową
I oto i ona ;]
Widoczek ...
... i przerwa :)
Dziewczyny dzielnie atakują Jasną Górę :DDDDD
Widoczek z jej okolic ;]
A tu trasa Jasna Góra - Polica
Mało widokowa i ogólnie taka se :P
Szczyt :)
Wpadłem Marzenie w oko(lar:P)
Widok z Policy ;]
Szlak zejściowy - średni ...
... i fajny ;]
A tu już końcówka asfaltowa - całe szczęście że była krótka ;]
Dziękuje za towarzycho!!!
Na Bożociałówkę górki z namiotem - oby się ino pogoda nie popsuła :)
==============================================
BTW: :P
Kategoria Góry
komentarze
Trollking | 21:53 środa, 12 czerwca 2019 | linkuj
Ja się na czeskich "wychowałem", jeszcze w latach 90. przecież miażdżyły to, co robiło się w Polskich browarach (teraz faktycznie już się poziom wyrównał), a że z Jeleniej miałem rzut beretem do źródełka, to jest sentyment :)
mors | 21:53 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
Po asfalcie wolisz cisnąć z buta zamiast rowerem?? xD Ja dziś wjechałem tę szatańską przełęcz mimo "halnego" w twarz - to i Ty dasz radę. ;>
Śniegu w rejonie Karkonoskiej "już" nie ma - spacerowałem sobie po Łabskim Kotle xDD
Dzisiejszy BeeS to będzie lepszy, niż wpisy z ostatniego półrocza razem wzięte xDDD
Śniegu w rejonie Karkonoskiej "już" nie ma - spacerowałem sobie po Łabskim Kotle xDD
Dzisiejszy BeeS to będzie lepszy, niż wpisy z ostatniego półrocza razem wzięte xDDD
Trollking | 21:44 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
Bo 10,5 to piwko bardziej czeskie lub niemieckie niż polskie - w nim chodzi o smak, a nie o naje...dzenie procentami :)
mors | 21:27 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
Bez śniegu? pff ;p
Ja też nie mogę żyć bez gór, jak również i bez roweru - toteż dziś sobie machnąłem "na rozgrzewkę" Przełęcz Karkonoską a później przeprowadziłem rower przez cały grzbiet zachodnich Karkonoszy. ;D:D
Z finałem w postaci spaceru po śniegu na bosaka. :DDDDD
Ja też nie mogę żyć bez gór, jak również i bez roweru - toteż dziś sobie machnąłem "na rozgrzewkę" Przełęcz Karkonoską a później przeprowadziłem rower przez cały grzbiet zachodnich Karkonoszy. ;D:D
Z finałem w postaci spaceru po śniegu na bosaka. :DDDDD
Trollking | 21:24 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
O, na filmiku widzę dużo mojego ulubionego piffka - 10,5 rządzi :) Najlepsze zmartwychwstanie ze wszystkich :)
Poza tym górki i relacje - nie da się nie lubić :)
Mema pominę, bo to propaganda jak z pasków TVP Info :)
Poza tym górki i relacje - nie da się nie lubić :)
Mema pominę, bo to propaganda jak z pasków TVP Info :)
Mazia | 15:11 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
No leżing na górze był super :)
Spektakularnych widoków ze szczytu nie było, ale wyjście fajne. W końcu trzeba ćwiczyć nogi na te Tatry :D
Spektakularnych widoków ze szczytu nie było, ale wyjście fajne. W końcu trzeba ćwiczyć nogi na te Tatry :D
Gocha | 14:34 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
Taaaa podobało mi sie zwłaszcza to leżenie na trawie...tak grzało ze wszystkie kleszcze sie upiekły xD
Łukasz | 13:21 wtorek, 11 czerwca 2019 | linkuj
No szczyt w sumie szału nie robił, no ale odkładany na tyle długo, że w końcu trzeba było odhaczyć;) Pogoda i ekipa na plus więc pozytywnie. Dzięki i do następnego.
Komentuj