Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Norwegia 1/3 => Fløyen (320m n.p.m.) + Ulriken (643m n.p.m.)

  • DST 22.32km
  • Kalorie 4038kcal
  • Aktywność Wędrówka
Piątek, 10 maja 2019 | dodano: 14.05.2019
Uczestnicy


Pierw do genezy tego wyjazdu. Otóż, koło listopada wpadł nam do głowy plan, że skoro odpuszczamy zimowy trip, to zróbmy coś international. Wczesną wiosną (albo późną zimą) kupiliśmy tanie bilety lotnicze i mogliśmy odliczać tygodnie do wyjazdu ;]

Pierwotny skład został w między czasie powiększony o Goche, gdyż Filip nie mógł się zdecydować (jak się później okazało) czy prosić kierownika o urlop czy nie => zgodził się. Na całe szczęście nasza właścicielka również się zgodziła na dodatkową (nadprogramową) osobę, więc mieliśmy komplet wyjazdowy - Marzena, Gocha, ja, Łukasz i Filip :]

===============================
W środę przed wylotem jeszcze jak na prawdziwych Januszy i Grażyny przystało zrobiliśmy zakupy w Biedronce, Aldi i Żabce i po godzinie 4:00 rano w piątek nastąpił wyjazd na lotnisko do Pyrzowic. 

Nocne warunki do jazdy mocno takie se xD


Dwie godziny lotu (o dzieciach nic nie napiszę), odbiór auta i rura na szlak ... na którym to pierw zaliczyliśmy lekką kompilację. Otóż, założyliśmy sobie (ok, Łukasz sobie założył :P) zaparkowanie hybrydy na osiedlu, ale niestety był zakaz i musieliśmy zjechać na parking do miasta. Kij tam z tą opłatą (na pięć osób wyszło niecałe 10zł/os za cały dzień), ale do pierwotnej trasy trzeba było dodać dwa kilometry podejścia na start i nie wiadomo ile na końcu. Trudno ;)

Maszynka do zabierania pieniędzy xD


Co do samego szlaku, to pierw w dość przyjemniej (choć zimnej) pogodzie zrobiliśmy szlak ławkowy. Ławki, wszędzie ławki - ale mają one sens, bo widoki na Bergen miażdżyły! Jako ciekawostka mogę dodać że przy każdej ławce było miejsce na ognisko, gdyż w Norwegii można w górach biwakować wszędzie, byle z dala (tam ok. 100m) od domostw. Biwakowałbym :D.

Wróćmy do wycieczki, gdzie bardzo przyjemnie praktycznie cały czas szliśmy samotnie (asfalt + szuter), do czasu ... gdy zaczęło się pojawiać coraz więcej turystów. To był znak, że zbliżamy się do pierwszego celu czyli Floyen, na który to można było wjechać kolejką.

Szybkie zdjęcia i ucieczka na kolejny cel czyli norweskie Skrzyczne tj: jakiś tam szczyt z wieżą Eiffla na górze :D. Niestety, jeszcze przed granicą drzew nas zmoczyło po raz pierwszy - całe szczęście było się gdzie schować i ogrzać przy pomocy Soplicy cytrynowej 100g heh.

Padać przestało i ruszyliśmy dalej, kolejnym super widokowym odcinkiem którym to doszliśmy do drugiego zamierzonego celu. Tu już niestety szliśmy w szóstkę - z kolegą wiatrem. Wśród pięknych widoków, doszliśmy do pseudo Skrzycznego i się zaczęło. Klimat karkonoski, do tego żadnej osłony od wiatru, ze dwie-trzy mżawki przeszły, buty przemoczyłem, a nawet przez chwilę padał śnieg z deszczem. Z jednym jednak małym dylematem doszliśmy tam gdzie planowo chcieliśmy ;).

Na szczycie sesja fotograficzna i ponowna ucieczka, gdyż wiatr załatwił nam bankowo ujemną temperaturę! Zejść jednak trzeba było, więc na schodach do miasta nastąpił podział: laski se miały spokojnie schodzić, a my rura do miasta po auto. Zsynchronizowaliśmy się idealnie i mogliśmy się udać na nocleg, kolację i herbatkę oczywiście okraszoną delikatną nutką alkoholu ;). Następnie prysznic, mycie butów i do wyra ;). Męczący to był dzień, ale wykorzystaliśmy go na maxa!! :)

Trasa => coś się nie wgrało, bo jak widać pętla była!! ;]


Fotki:
Chyba na miejscu ;)

Ruszamy ze szlakiem właściwym


Pierwsze widoczki + ekipa wyjazdowa w komplecie ;]


Tak jak pisałem - na początku dość stromo

Coś dla Janiola - więcej okazji nie było, bo wiało i Gocha buczała że spadnę :P


Szlak ławkowy + widok na drugie największe miasto Norwegii


Pierwszy ze szczytów ...

... gdzie znowu się na kamerkę załapaliśmy ;)

XD

Idziemy dalej ...

... aż do tego miejsca, gdzie pod daszkiem szło deszcze przeczekać


Ponownie asfaltem do góry ...

... gdzie po raz kolejny widok niszczył system!
BTW: uwaga na plemniki spadające z góry :D

Przed norweskim Skrzycznem ;]


Widoki dalej kapitalne, ale tu już ponownie mżyło ;/

Kolejny jakiś tam punkt kontrolny - przed nim otwarłem jedyne piwo na szlaku - z lotniska, za jedyne 9 zeta :D

Tatry?


Warunki wietrze na minus, ale przynajmniej padać przestało ;]

Mokrość szlakowa ;]

Urliken (trasa okrężna) przed nami ...

... a "Skrzyczne" za nami ;]


Panorama

Dalej szlakiem - ludzi (prócz nas) ZERO


Specjalnie dla kolegi MORS-a - granica wiecznego dziadostwa i to na około 550m n.p.m xD

Idziemy dalej (spotkaliśmy parę osób!!) - tu już ani kropla na nas nie spadła :)




I ostatni wymęczony szczyt (wiatr widoczny) + panorama z jego okolic


Tam byliśmy ;]

Jeszcze widoczek na miasto

I mogliśmy schodzić - ponownie stromo xD



Tu już lajtowo ;]

Bergen => cmentarz + trolejbus


Dnia koniec - domostwo :)

Ponoć jak się jest w Bergen i się nie wejdzie na Urliken to się nie było w Bergen - my byliśmy więc ... ;)))

... mała nagroda :)
BTW: właściciele naprawdę myśleli że Polacy tego do jajek użyją?:DDDDDD
==================================
Wysokie byty w góry? hmmm? Może to i ma jakiś sens :DDDD


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 04:47 środa, 15 maja 2019 | linkuj A tych domów było kilkanaście, każdy z klimatem. Urlopowałbym, jakby się dało i tak drogo na mieście nie było ;)
mors
| 22:17 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Jakie mniejsza, to było najważniejsze! ;D;D
To, oraz ten czerwony domek w górach pośrodku niczego <3<3 :)
Lapec
| 22:14 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Oj zbity był (zwłaszcza z prawego kolażu), wg mnie zostanie, ale to tam mniejsza o to :)

Rowery to se można zabrać spod "PKP" - tam nikt ich nie zapina :D Gorzej że wszędzie stromo (patrz schody w dół z tego wpisu) i można by było zębów szukać w mieście :DDD
BTW: "na kole" bym się nie wyspał, tak jak na tylnym siedzeniu po ostatniej wycieczce ;)
mors
| 22:04 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Bergen jelenią Górą Północy! ;D;D
Ale ten Twój "wieczny" śnieg to za parę dni pewnie zniknie, pff ;p Śnieżnym Kotłom to on może naskoczyć. ;)

Nie lepiej było wypożyczyć rowery zamiast samochodu i parkingu?? ;> Bo na pewno taniej. ;p
Lapec
| 21:44 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj O, oooooo!!! 4/5 tej wycieczki zna takie mięsko - ino tam raczej więcej kości aniżeli mięska jest :DDDDDDD
Trollking
| 21:30 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Ja tam innym trollom mięska nie zakazuję. Podobno ludzkie jest najlepsze, choć męczące, bo za dużo gada przed konsumpcją :)
Lapec
| 14:27 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj T-king => jako że to duże nie było, było w niecce i wyraźnie nie miało odpływu bardziej to pod jakiś typ górskiego boru mi wyglądało, ale mniejsza o to. Torfowiska w górach to chyba ino w Izerach widziałem :)

Możliwe że ktoś z tej tabliczki usunął słowo "meat" i by się zgodziło :))) A co do pogody, to narzekać nie możemy (więcej w kolejnych wpisach), choć za tydzień ma być tam +18!!

Gocha => widziałem i słyszałem że bolą, nie raz :D

Łukasz => tyle fotek jest sponsorowanych przez remont i moją zerową aktywność heh :D

Ehh do czego to doszło żeby po tripie czekać na herbatę => dobrze że choć lodówka była zaopatrzona właściwie :P Jutro kolejna część :)

Marzena => Mi tam tempo nie przeszkadzało :) Polecieliśmy ino po auto coby was nie stresować, tacy my dobrzy :P

Filip => a złoto jest droższe od wódki - tak ino obrazowo napisałem :P
Trollking
| 13:58 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Genialnie :) Fotka z kładką na torfowisku - cudo!

Z tym zakazem karmienia trolli to bym nie był aż taki ortodoksyjny :)

Tak mało deszczu? Mieliście faktycznie mega dużo szczęścia :)
Gocha | 13:30 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Oooo matko ale mnie nogi bolały xD.
Łukasz | 13:16 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj BS na bogato, tyyyyle zdjęć. Szlak wymęczył ale warto było. Po przyjeździe na domek nie nadążaliśmy gotować wodę w czajniku:D
Pogoda wiadomo, momentami zniechęcała ale przed szczytem się w końcu zaczęło przejaśniać. Czekam na ciąg dalszy.
Mazia | 13:08 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj Szlak mnie zniszczył , ale warto było :) Panom wielkie dzięki za cierpliwość :D
gizmo201
| 12:47 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj z tym kurczakiem nie przesadzaj, słonecznik za 15 zeta vs kurczak za 60 zeta. Wszystko drogie oprócz musztardy!
Lapec
| 12:43 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj I wódka droższa od złota, a słonecznik od kurczaka :D
gizmo201
| 12:28 wtorek, 14 maja 2019 | linkuj i Tesla na każdym kroku i paliwo tańsze niż coca-cola
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]