Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Baran (1220m n.p.m.) po raz kolejny

  • DST 25.98km
  • Kalorie 3361kcal
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 2 marca 2019 | dodano: 04.03.2019
Uczestnicy


Kolejny weekend, kolejny spacer :). Miesiąc temu brakło mi do jedynego słusznego dystansu, więc w tym zapobiegliwie ruszyłem z buta od razu. Wczoraj byłem na spacerze z Siostrą, a dziś wpadły niespodziewane górki. Heh, no dobra, w sumie to góry były zaplanowane, ale tylko dlatego że nie chciało mi się rano liczyć promili (przed rowerem) po wczorajszych urodzinach Gochy. BTW: jeszcze raz Siostra wszystkiego naj naj :))

Piwo wypite, pizza zjedzona, Ciotka odwiedzona i mogłem się rano zameldować o godzinie 8:35 na PKP Brynów i wsiąść do pociągu (zmierzającego do Bielska-Białej), w którym to już czekał Filip. Godzina drogi (z atrakcjami w postaci obecności gówniaków) spłynęła dość płynnie i po przesiadce na autobus, wylądowaliśmy ponownie w Szczyrku czyli o tak jak tu. Tym razem poszliśmy jednak w kierunku odwrotnym :].

Na start (po tym jak dojechaliśmy do Soliska) udaliśmy się pierw na szlak niebieski, którego to nie mieliśmy nigdy zrobionego. I wiecie co? Chyba już nigdy nim nie pójdę => bardzo średni, mało widokowy i w ogóle taki se xD.

Rozmawiając o rowerach doszliśmy w okolicę Malinowskiej Skały, którą to olaliśmy, bo byliśmy tam wuchte razy :P
O, ja na przykład tu - z trenerem personalnym, znanym z  ławki szkolnej :D


Później trochę w górę, trochę w dół, z niejednym kryzysem (z mojej strony) przez Zielony Kopiec (1154m n.p.m.) i Gawlas (1077m n.p.m.) doszliśmy do celu, na którym było ... no około miliona osób xD. Chwila na zdjęcia i rura w kierunku mojego nie do końca zamierzonego celu czyli pociągu w ... no niestety Milówce. Mieliśmy iść do Wieprza, później padło na Węgierską Górkę, no ale szlak niestety był nie do iścia. Pierw po rzece, później odcinek nieprzetarty i zdecydowaliśmy się na asfalt. Próbowałem jeszcze łapać stopa, ale o ile w dolnośląskim nie ma z tym problemu, to Ślązacy niestety nie podwiozą. Zresztą okolice Milówki to przeważnie Warszawka, więc czego się spodziewać? xD Daliśmy rade tradycyjnie :)

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1277002767
Trochę brakło do 12k przewyższeń xD => na kolejny wyjazd pojedzie już Samsung ;))
U Filipa wykazało 838m w górę i 1005m w dół => i to by się zgadzało ;]


Fotki:
Startowo :)

Na szlakach praktycznie nikogo, a do wyciągu kolejki!! Nie ma co się dziwić że Szczyrk szlaki piesze zamyka xD

:DDDDDD

Opisany szlak niebieski i pierwsze podejścia. Oj nie chciało się xD 

Coraz wyżej ;)

Na szlaku



Szczyt, szczyt ... ale nie ten :P

Już blisko :)



Klimatycznie przed szczytem

Widać wieże ;]

Szczyt właściwy :)

Arya też tu była :))

Fotko z pozą wiadomą :D

Od 2010r. trochę z ewoluowało heh - zdjęcie też ze szlaku na Baranią ;)

Zator :P

Na całe szczęście wszyscy szli do schronu :))) O tam :P

Szczyt już za nami ;]

Uroczo nie ma co ukrywać ◉‿◉ - schodzimy


Nie ma co ryzykować :DD

No szlak jak się patrzy


A tu kiedyś już szedłem, do tego debiutancko wtedy z nami pojechał kolega z Mysłowic. Cichy, ciepły, cierpliwy, nieśmiały - miał być na chwilę, a został na dłużej :D I dobrze, nie dość że spoko gość to jeszcze nam filmiki robi :D

Dla odmiany coś płynącego - nasz szlak (rowerowy xD).

I coś z cywilizacji

Końcówka jest niegodna opisania - dobrze że choć sklep był :P

A na końcu, po tym zdjęciu nastąpiło gonienie pociągu. Niby wszystko okej - w sklepie zrobiliśmy sobie zakupy i wyszło ... że mieliśmy jakieś 3 minut do odjazdu xD. Przyjechał punktualnie, więc musieliśmy podbiec heh. Później jeszcze Morfeusz, wizyta u Babci, zrobienie jakiegoś alko z Chrzestną, do wanny i spanie. Zmęczyłem się - oddawać 40 plus :P

=================================
Wczoraj (niedziela) jakieś bro z Diobłem i to by było na tyle. Trzy dni i 60km wpadło ;]

Jutro (wtorek) mają występować burze niespokojne, później babuszka i może w środę jakieś DPD wykręcę :) Zobaczymy ;]


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 20:49 czwartek, 7 marca 2019 | linkuj Dzięki :)) Normalnie będę jak Dżordż Klunej, ino muszę poczekać jeszcze ze ćwierć wieku :D Póki co muszę się zadowolić zainteresowaniem samic komarów i kleszczami :P

Z psem źle nie było - przynajmniej rosołku z połowy puszki po żubrze nie piliśmy i wiesz co? dobrze że masz to zdobyte - bo byś marudziła, albo ja bym namawiał :DDD
Gocha | 19:01 czwartek, 7 marca 2019 | linkuj Dzìękuje za zyczonka urodzinowe :)
Ehhhh Barania Gora i moje hmmm wspomnienia...za pierwszym razem nie dojechałam bo noga do gipsu i sciagali mnie z pociągu , za drugim tak pizdziło ze nawet Arya futrzasta sie trzęsła na szczycie bleeee i kolanka bolały ...pamiętam xD
Aaale te widoki ehhhh
A tak wogole brat to jak patrze na te stare fotki to ty coraz przystojniejszy jestes :P
Lapec
| 06:22 środa, 6 marca 2019 | linkuj Siłownia nic nie da (:D), jak nic trzeba za miesiąc na Jurę na spacer jechać i ... na Krokusy - o to będę męczył :P
Mazia | 21:33 wtorek, 5 marca 2019 | linkuj Stuptuty schowane, za to poszedł w ruch stój na siłownię haha. Trzeba się na te Rysy jakoś naszykować ;)
Lapec
| 20:12 wtorek, 5 marca 2019 | linkuj Jakby nie wizyta u Chrzestnej/Babuszki to było tak grzecznie, że można by rano na kole pojechać ;) Choć żeby nie było .... "na suchu" też nie było heh.

Śniegu hmm no było trochę, ale już jest mocno ubity- stuptuty można raczej na przyszły rok schować ;) Co pochwalam, bo jak one schowane będą, to wiosna za rogiem ;))
Łukasz | 14:27 wtorek, 5 marca 2019 | linkuj No śniegu w górkach sporawo, nie spodziewałem się, ale już się chcę tej wiosny jednak. Heh, za każdym razem jak się popatrzy na te stare zdjęcia, tak dziwnie trochę:P 100 lat dla Gochy, widzę, że całkiem grzecznie było skoro jednak wyjazd się udało ogarnąć:D
Lapec
| 22:53 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Albo Pani Jadzia na bocznicy :)))

Dziękuje w imieniu Siostry (nigdy nie wiem czy skomentuje czy nie heh).
Obie teorie bardzo prawdopodobne, ja tam byłem kryty. To Gizmo bezalkoholowo pojechał :D
Zima w górach niech se będzie - choćby nawet od października do czerwca :P
Trollking
| 21:55 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Sto lat :)

A tak poza tym to to wygląda jak jakaś zima??? Fuuuj :)

To zdjęcie feministek jakieś takie pośmiertne się wydaje... Może umarły przy hasełku, czekając na tego jedynego? :)

Albo to brak alkoholu we krwi wywołał ten koszmarny efekt. Obie teorie uznaję za tak samo możliwe :)
mors
| 21:27 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Jak to kto - konduktor/ka ;p ;))
Lapec
| 21:03 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Po zimowych tripach bym nie pogardził taką wanną :) Ino kto by mnie obudził xD

Ja tam różnicy nie widzę - może przez to, że moje usta dotykają alkoholu :D
mors
| 20:21 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj A, jeszcze co do tamtych feministek - czemu urodziłem się 100 lat za późno? Gdzie te baby? - parafrazując klasyka. ;]
mors
| 20:19 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Powinni instalować wanny w pociągach, to byś miał niezłe oszczędności czasu i fatygi. ;)
Lapec
| 19:38 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Taaa, poprawiłem jeszcze przed przeczytania komentarza - czasem taki chochlik wychodzi ;) Ogólnie w końcu usiadłem i pozmieniałem trochę. A z wanną niech zostanie, spanie w niej mi nie groziło - w pociągu pospałem hehe.

I tam jego miejsce ;))
mors
| 18:39 poniedziałek, 4 marca 2019 | linkuj Wychodzi, że zasnąłeś w wannie. ;)

A tutaj:
"udaliśmy się pierw na szlak niebieski, którego to nie miałyśmy nigdy zrobionego"
- zmieniacie płeć w połowie zdania. ;]

Przynajmniej śnieżek w górach daje radę. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zycia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]