Tuliszów klasycznie
-
DST
85.50km
-
Czas
03:42
-
VAVG
23.11km/h
-
VMAX
51.24km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koparki => ten plan (przeczucie) był z góry skazany na niepowodzenie. Jaworzno poczeka, bo i po co mam jechać dwa razy, skoro i tak muszę tam Goche zabrać? Tak, jeszcze się łudzę ... :P
Planowo mieliśmy jechać nawet w 5 osób!! Niestety, z każdym dniem wykruszało się coraz więcej ludzi. Łukasz w miarę rozsądnie wziął weekend w pracy, co finalnie pozwoli mu w przyszły weekend pojechać ze mną do Zakopanego, coby pochodzić po Taterkach (nie chodzi o browar :P), Siostrę powstrzymały sprawy kobiece, a Iwona no cóż, Iwona została powstrzymana przez ból kolana ... który finalnie i tak nie był aż tak okropny, coby nie pozwolić jej wykręcić 60km xD W dobie Internetu pewnych spraw się nie ukryje. Kij jej w kolano.
Trudno, przed godziną 10:00 spotykamy się z Diobłem "na Żyrafie" i poprzez chwilę rozmowy z 70-latkiem (6k w tym roku SZACUUUN xD), mogliśmy uda się w kierunku naszego rezerwowego celu czyli Tuliszowa. Trasa na miejsce docelowe wyszła z jednym Pitt Stopem bardzo, ale to bardzo sympatycznie. Ot takie spokojnie kręcenie do celu. Na miejscu prócz standardowego poczęstunku w postaci napoju nawodniającego, nic ciekawego się nie działo i tak z nóżki na nóżkę, zaczęliśmy wracać do bazy.
Pierw wjazd na panoramę, później zjazd przez Hektary do Pogorii 4 i przez Będzin i malutki Pitt Stop na Brynów. Z plusów to Marcin mi trochę mi urozmaicił powrót i zamiast standardowej trasy przez Szopienice, wróciliśmy przez Pogoń i chodnik prowadzący wzdłuż DK79. Później już klasyka przez trzy stawy na garaż, gdzie jeszcze po chwili rozmowy i uzupełnieniu płynów, mogłem spóźniony o jedną połowę, udać się do Michała na mecza. Dobrze że przynajmniej wygranego :)
PS: Za błędy sorry, śpieszę się na ognisko :P
EDIT => było godnie i yyy mokro?
PS2: Nie ma za co Marzen ;)
======================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1166709627
Fotek nie za dużo, bo koniec miesiąca ^_^
Wojkowice i nie taki Diobeł straszny jak go malują, niesie dobroć :-D
Tym razem dojazd do celu trochę inny niż zwykle :-)
Na celu
Temperatura w słońcu w normie, lubię to !!!! :-)
A tu, o proszę. Zróbmy zjazd dla rowerów, brawo miasto Będzin :-D
Po kole, obiad w formie idealnej :-P
=========================================================
Ja piątek pamiętam trochę inaczej, no ale yyy nieważne :-D
Kategoria Rower
komentarze
Trollking | 12:54 niedziela, 29 lipca 2018 | linkuj
Jeśli Będzin ma więcej takich ułatwień rowerowych to ja już sobie "bukuję miejscówkę w tej destynacji" :) Z kamerką obowiązkowo :)
Gocha | 11:38 niedziela, 29 lipca 2018 | linkuj
Spokojne kręcenie ? Takie z nóżki na nóżke ? Ze srednią 23 ? Pewno bez formy byliście w tym upale xD . Jak rany ja wam chłopaki życze powodzenia w szukaniu damskiego rowerowego towarzystwa na te spokojne wypady ... Ja już emerytka , ale moze na jakimś forum mtb ,znajdą sie jakies laski co to jeżdża "lajtowo" xD
Yyyyy pizza zacna ;)
Komentuj
Yyyyy pizza zacna ;)